Skocz do zawartości

Seriale


n_i_m_h

Rekomendowane odpowiedzi

o wlasnie, skoro wspomniales o Lostach, jesli ogladales moglbys mi strescic 2 ostatnie sezony? :P

 

Pytam powaznie, na poczaatku 5ego odechcialo mi sie tego gowna ogladac, nie zmienia to jednak faktu ze 4 lata zmarnowalem ;-) chcialbym wuiedziec jak sie skonczylo. Ty badz ktokolwiek bylby na tyle dobry aby opisac mi 5 i 6 sezon z uwzglednieniem wiekszosci watkow fabularnych ? ;-) ogladac mi sie srednio chce ale ciekawosc mnie zzera i tak ;p

 

takie podsumowanie Losta z innego forum przekleję bo bardzo udane ;)

 

Informacje od twórców, że nie wszystkie tajemnice zostaną rozwiązane oraz powstaną alternatywne zakończenia mówi jedno - serial ich przerósł. Najpierw namnożyli mnóstwo wątków i niuansików, by potem zakończyć to krótkim "sami se wymyślcie odpowiedzi". Coś jak film "Cube", gdzie akcja była fantastyczna, ale nie wiadomo, o co w niej chodzi :-)

6 sezonów nie wiadomo czym jest wyspa? Ależ to elementarne, drogi Watsonie - to korek który chroni świat przed złem. Tadam! Kim są Wybrańcy? Hmmmm... who cares! Co powoduje, że życie bohaterów przed katastrofą tak silnie się przeplata? Nieważne, grunt że to fajosko wygląda. Przyprawmy to mitologią egipską, bajkami o życiu wiecznym, odrobiną wehikułu czasu, podgrzać, zamieszać, dusić na wolnym ogniu, dorzucić kilka trupów, samolot z narkotykami, odczekać kilka lat i podać w miskach z logo Dharmy. Jak komu nie smakuje, to niech się przeniesie do alternatywnej rzeczywistości (kilka, do wyboru), lub wybierze alternatywne rozwiązanie. Alternatywnie, niech dopisze własne alternatywne wyjaśnienia, bo jesteśmy tacy wspaniałomyślni, że zostawimy na tyle dużo otwartych motywów, żeby każdy dopisał swoje własne (alternatywne, rzecz jasna) wytłumaczenia. Bo my, autorzy, się zamotaliśmy w mnogości alternatyw. Ja osobiście oglądam serial siłą rozpędu i gdyby urwał się w dowolnym momencie przed finałem, to nie byłoby mi żal.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i Flash Forward dostał cancela (a V drugi sezon... :roll: ), aczkolwiek trzeba przyznać że jest nadzieja na sensowne zakończenie i pozostawienie w miarę ogarniętej sytuacji

 

mimo olbrzymich wahań jakościowych w trakcie sezonu, dopisywania na gwałt nowego, skróconego scenariusza (pewnie liczyli na 6 sezonów jak Losty :P) i przez co czasami wręcz żenująco głupich i płytkich scen przeładowanych akcją i treścią... to trzeba powiedzieć, że oglądając bez ambicji "na odmóżdżenie" może się nawet jakoś podobać, szczególnie jak go ładnie zamkną na co się zapowiada

może i dobrze, szkoda by było żeby ciągnęli to np. 10 sezonów jak CSI LV. super pomysł ale wykonanie już słabsze, troszkę niedociągnięć, niekonsekwencji i nielogiczności jest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tego Losta jeszcze, to dobre podsumowanie, ale nie traćmy nadziei!

 

Tfurcy ostatnio ogłosili, że ostatni odcinek będzie dłuższy o kolejne pół godziny. Ja to widzę tak, że jak już się skończy "dramatyczna" fabuła i będziemy znali odpowiedź na najważniejszą zagadkę (z kim w końcu będzie Kate) to Jack usiądzie na plaży, spojrzy na zachód słońca, chwile pomyśli, powie "Eureka" i po kolei opowie o co w tym wszystkich chodziło i poda odpowiedzi na wszystkie frapujące hardcorów od 6 sezonów zagadki w ciągu pół godziny :]

 

i wszyscy będą zadowoleni :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tego Losta jeszcze, to dobre podsumowanie, ale nie traćmy nadziei!

 

Tfurcy ostatnio ogłosili, że ostatni odcinek będzie dłuższy o kolejne pół godziny. Ja to widzę tak, że jak już się skończy "dramatyczna" fabuła i będziemy znali odpowiedź na najważniejszą zagadkę (z kim w końcu będzie Kate) to Jack usiądzie na plaży, spojrzy na zachód słońca, chwile pomyśli, powie "Eureka" i po kolei opowie o co w tym wszystkich chodziło i poda odpowiedzi na wszystkie frapujące hardcorów od 6 sezonów zagadki w ciągu pół godziny :]

 

i wszyscy będą zadowoleni :)

dla mnie bomba :) wprawdzie skończyłem Losta na początku 3 sezonu, ale dzięki temu odcinkowi dowiem się wszystkiego za jednym podejściem ;]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ostatnie odcinki losta już zdecydowanie potwierdziły to, co było widać od kilku serii - że tytuł tego serialu odnosił się do zagubienia jego twórców.

rotfl ;)

 

Lorak, możesz mi pokrótce napisać na pw jak się lost skończył ? ;)

 

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"The Pacific"-bardzo przecietny, po tworcach "Kompanii Braci" spodziewalem sie czegos duzo, duzo lepszego.

Bardzo przeciętny dużo powiedziane. Dla mnie słaby. Nie wiem dlaczego na internecie wszędzie ma oceny powyżej 9,5.

Gorszy to jest chyba tylko LOST.

Po za fantastycznymi scenami batalistycznymi reszta na zenujaco niskim poziomie, z reguly nudzil mi sie przy 15 -20 minucie odcinka, ale ogladalem nie co z musu. Kasa wydana w bloto moglo by sie wydawac, gdyby nie hype narobiony przed premierą.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Pacyfiku to jego największa bolączka (to co się nie podobało szerszej publiczności) to jego realność... Osoby, które uczestniczyły w tamtych walkach zgodnie twierdzą, że jeszcze nie było filmu/serialu, który w tak realistyczny sposób oddawałby to przez co przeszli...

Już czytałem oburzenia, że w niektórych odcinkach walki trwały tylko nocą i nic nie było widać (no k****, skoro japońce atakowały nocą w lesie to trudno kręcić walkę na plaży w ciągu dnia ;-))... Jak dla mnie trochę za dużo wstawek melodramatycznych, za to same walki, a nawet rozmowy w okopach mistrzostwo (zdecydowanie lepsze sceny batalistyczne niż w BoB)...

 

A tak już abstrahując dziwią mnie skrajnie negatywne opinie o serialu... Aspekty techniczne filmu (zdjęcia, montaż, efekty specjalne, charakteryzacja, ubiór) nie do podważenia, ścieżka dźwiękowa daje radę, scenariusz nie jest zły (a pomijając niektóre odcinki, np. dziejący się w Australii to nawet dobry z plusem), gra aktorska poprawna (aczkolwiek BoB też pod tym względem niczym wybitnym nie było, na dodatek przy tego typu produkcjach nawet lepiej jak grają aktorzy mało znani... w końcu aktorzy są tu tłem - to nie House czy Dexter)...

 

A co do Lostów... Na dobrą sprawę tylu kwestii nie wyjaśnili, że jak zacząłem czytać co pominęli - oglądałem od połowy pierwszego sezonu na bieżąco serial - bez powtórek, więc sporo rzeczy mi wyleciało przez te kilka lat - to się za głowę złapałem... Szkoda, że zamiast w 6-tym sezonie zakończyć poprzednie otwarte kwestie wprowadzili masę kolejnych i zakończyło się tak jak zakończyło... Jedno jest pewne - w życiu nie uwierzę, że ten serial był zaplanowany od początku do końca jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć do pilota... ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra dyskutowac mozna wlasciwie nad wszystkim od gory do dolu ale wezcie mi wyjasnijcie bom chyba glupi a jest 5:50; flashe to czysciec, no ok to jasne. Ale o co chodzi z tym, co sie stalo po probie atomowej odwracajacej bieg wydarzen i zmieniajacej niby przyszlosc? dlaczego, mimo ze bomba wybuchla, i tak sie znalezli na wyspie? przeciez niby nie bylo tego calego magnetyzowania i nie strącilo im samolotu..

 

no i jesli te wydarzenia na wyspie po tej bombie to rzeczywistosc, a nie tam zadne zycie po smierci i inne bzdety, to co z wytlumaczeniem tego co sie dzialo wczesniej w tej alternatywnej jak rozumiem rzecyzwistosci.. jest kilka gadek swiadczacych o tym, ze oni juz jakis czas na wyspie przezyli ale inaczej niz widzielismy to we wczensiejszych odcinkach. troche zamotalem ale chodzi mi np. o scene gdy straznicy swiatyni prowadza kate i jina w poszukiwaniu sawyera chyba. i jeden ze straznikow mowi do kate "nie pamietasz mnie? nie pamietasz co zrobilas 3 lata temu uciekajac [skads tam skads tam ;p]?".. to by sugerowalo ze jakies tam przygody mieli i spodziewalem sie ze to bedzie wyjasnione..

 

trzecia rzecz; gadka jacka z ojcem o tym ze kate mowila ze gdzies maja odejsc, pojsc itd. ojczulek mowi "idz i sie dowiedz". no i? sie pytam gdzie se poszli? ;p tylko nie mowcie ze to bylo takie plytkie ze chodzilo o to ze przebyli droge z czyscca do nieba..

 

ps. fakt faktem serial zostal w 3 lata polozony na lopatki, no ale i tak sie lezka w oku zakrecila. w koncu to 6 lat, przez ktore czlowiek sie zwiazal z postaciami, fabułą. zylo sie tym jakis czas.. smutno tak troche ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzecia rzecz; gadka jacka z ojcem o tym ze kate mowila ze gdzies maja odejsc, pojsc itd. ojczulek mowi "idz i sie dowiedz". no i? sie pytam gdzie se poszli? ;p tylko nie mowcie ze to bylo takie plytkie ze chodzilo o to ze przebyli droge z czyscca do nieba..

 

bingo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do Pacyfiku to jego największa bolączka (to co się nie podobało szerszej publiczności) to jego realność... Osoby, które uczestniczyły w tamtych walkach zgodnie twierdzą, że jeszcze nie było filmu/serialu, który w tak realistyczny sposób oddawałby to przez co przeszli...

Już czytałem oburzenia, że w niektórych odcinkach walki trwały tylko nocą i nic nie było widać (no k****, skoro japońce atakowały nocą w lesie to trudno kręcić walkę na plaży w ciągu dnia ;-))... Jak dla mnie trochę za dużo wstawek melodramatycznych, za to same walki, a nawet rozmowy w okopach mistrzostwo (zdecydowanie lepsze sceny batalistyczne niż w BoB)...

 

A tak już abstrahując dziwią mnie skrajnie negatywne opinie o serialu... Aspekty techniczne filmu (zdjęcia, montaż, efekty specjalne, charakteryzacja, ubiór) nie do podważenia, ścieżka dźwiękowa daje radę, scenariusz nie jest zły (a pomijając niektóre odcinki, np. dziejący się w Australii to nawet dobry z plusem), gra aktorska poprawna (aczkolwiek BoB też pod tym względem niczym wybitnym nie było, na dodatek przy tego typu produkcjach nawet lepiej jak grają aktorzy mało znani... w końcu aktorzy są tu tłem - to nie House czy Dexter)...

Kamil, zgadzam się w całej rozciągłości... największą wadą serialu było to że nie mieli nieograniczonej kasy, bo pewnie było by więcej walk i scen wojennych a tak pewnie musieli się melodramatem ratować trochę chyba :P ale to co się działo podczas działań stricte wojennych było niesamowicie dobre i przejmujące, szczególnie po tych wprowadzeniach na początku. Problemem dla przeciętnego widza, który nie jara się wojną na Pacyfiku, w ty mnie (są tacy w Polsce? ;)) było to że ciężko się zidentyfikować z bohaterami, dużo ich było i zmieniali się błyskawicznie, ja umiem wymienić tylko 3-4 z nazwiska tak aby dopasować twarz (Slege, Basilone, Leckey).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.