Skocz do zawartości

Oda do Lebrona


Kubbas

Rekomendowane odpowiedzi

25 minut temu, Kubbas napisał:

Perfekcyjna kariera, perfekcyjne zycie, wrecz niemozliwe, tyle lat grania na tym poziomie, tyle lat bez zadnych afer, tyle lat przy roznych konfliktach "taking the high road"

z tą perfekcyjną karierą to przesadzone, jednak pierwsza jej połowa i wszystkie LeQuitowe ksywki, tu wiele mówią, zastanawiam się też, co gdyby nie było schadzki wielkiej trójki w Miami i nie miałby tych dwóch pierwszych tytułów, jak wpłynęłoby to na niego psychicznie i jaki byłby jego odbiór w powszechnej świadomości. Cała trójka wtedy Lebron, Wade i Bosh sporo poświęcili (finalnie wychodzi na to, że Lebron najmniej i zbudował na tym swoje legacy). Oczywiście pretensji nie mam, bo to dobra decyzja, ale niewielu graczy ma to szczeście, żeby mieć takie okienko do grania wokół allstarów przez kika sezonów, stąd też warto wspomnieć znowu o Durancie, gdzie tez niby pretensje byly o zepsucie ligi, a jednak te okienka na zdobywanie tytułów i zapisanie się w annałach ligi jest krótkie, pomimo nawet 20-letniej kariery Lebrona.

Ja osobiście nigdy nie polubiłem stylu Lebrona, to bycie szachistą, to dla mnie często było kunktatorstwo typu "nie oddam trudnego rzutu, żeby nie zepsuć sobie statystyk", pamiętam jak kiedyś gdzieś był artykuł z czasów Miami, gdzie chciał być zawsze powyżej 50FG%, żeby dobrze w statsheecie to wyglądało. Statystycznie na pewno jest GOAT'em, ale dla mnie zabił tym swoim maksymalnie efektywnym stylem finezję tego sportu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, lorak napisał:

fajny post

Tak, potwierdzam - bardzo fajny. I nie chodzi nawet o treść (w sensie czy sie zgadzam - bo pewnie każdy znalazłby coś), ale o formę - gdzie sam sposób (mam nadzieję), nie przywoła tu bandy frustratów z tekstami w stylu "jak już przestaniesz sie spusz...ć" czy "wyjmij już te cohones z ust" - bo przecież dla nich, ktoś inny jest GOATem  - a czego w SM jest teraz od groma...

Ja sie tylko zastanawiam jak ludzie naprawdę go zapamiętają? Czy faktycznie jako "króla" na którego sie sam pozuje (innych ksywek tu nie ma co przytaczać, bo nie przystoi) czy jak kogoś innego? Johnson był niekwestionowanym "Magic", Jordan - dla wielu "God" jak jeszcze grał, Kobe z instynktem zabójcy "BalckMamba" , Alcindor zmienił nazwisko itd. ale jak tak sobie popatrzę na pewne jednoznaczne skojarzenia, to KAJ kojarzy mi się... z nikim. 

Myślę, że LBJ wie, że ma cos jeszcze do pozostawienia po sobie i jeszcze nie powiedział ostatniego słowa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, RappaR napisał:

Akurat kariera mocno zjebana, perfekcyjne kariery to mieli Jordan, Kobe i Duncan

4 minuty temu, P_M napisał:

z tą perfekcyjną karierą to przesadzone, jednak pierwsza jej połowa i wszystkie LeQuitowe ksywki, tu wiele mówią, zastanawiam się też, co gdyby nie było schadzki wielkiej trójki w Miami i nie miałby tych dwóch pierwszych tytułów

Gdyby robić symulację kariery LeBrona 100 razy od loterii w drafcie, to w większości przypadków wygrałby dużo więcej niż wygrał w realu, świetnie to widać porównując jego karierę do innych alltimerów. 

Ale biorąc pod uwagę wszystkie czynniki (sukcesy, longevity, życie prywatne etc.) - ciężko byłoby obiektywnie wybrać jakąkolwiek karierę ponad jego, i biorąc wszystkie czynniki żaden zawodnik nie miałby na jego miejscu lepszej kariery, już bez względu na to kto tam kogo uważa za najlepszego koszykarza w historii. 

A post bardzo sympatyczny, świetnie po forum widać jak stopniowo ludzie dochodzą - na różnych etapach - do docenienia, prędzej lub później, wielkich sportowców; jakie dyskusje toczyło się parę lat temu, i jak one kompletnie umarły. To jest najlepszy feature tego LeBronowego longevity. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, P_M napisał:

z tą perfekcyjną karierą to przesadzone, jednak pierwsza jej połowa i wszystkie LeQuitowe ksywki, tu wiele mówią,

wiele dobrego o jego wielkości. nie jeden bowiem na jego miejscu by się złamał po tych wszystkich porażkach oraz krytyce. on jednak się nie poddał i doszedł na szczyt, co tym bardziej pokazuje, jak niezłomny charakter posiada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, lorak napisał:

wiele dobrego o jego wielkości. nie jeden bowiem na jego miejscu by się złamał po tych wszystkich porażkach oraz krytyce. on jednak się nie poddał i doszedł na szczyt, co tym bardziej pokazuje, jak niezłomny charakter posiada.

Można też to tak interpretować :) natomiast timing, kiedy Lebron zdążył zdobyć tytuł nie pozwala mi wydać tak jednoznacznej oceny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, lorak napisał:

wiele dobrego o jego wielkości. nie jeden bowiem na jego miejscu by się złamał po tych wszystkich porażkach oraz krytyce. on jednak się nie poddał i doszedł na szczyt, co tym bardziej pokazuje, jak niezłomny charakter posiada.

Też bez przesady, nie ma co dawać mu Ben Simmons treatment, że super utalentowany multimilioner nie przejmuje się krytyką w profesji, którą robi trochę lepiej od innych. :) 

To, czego realnie szkoda (poza powstaniem Warriors), to tych lat w Cleveland za pierwszym pobytem, z normalnym supportem tytuły w '08-10 były do ogarnięcia, przecież oni tam przegrali 4 punktami serię z super teamem Celtics z Ilgauskasem jako drugą opcją, dać mu ekwiwalent, nie wiem, teamu Birda z '81 albo Magic '95 i zupełnie inaczej by się potoczyło to wszystko IMHO, bo potem ta presja narosła do ko(s)micznych rozmiarów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, dannygd napisał:

Ja sie tylko zastanawiam jak ludzie naprawdę go zapamiętają? Czy faktycznie jako "króla" na którego sie sam pozuje (innych ksywek tu nie ma co przytaczać, bo nie przystoi) czy jak kogoś innego? ...

 

 

Edytowane przez tankathon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Kubbas napisał:

jesli na prawde ktos mysli ze Curry zmienil koszykowke na gre oparta o rzut za 3, to niestety ale c***a sie zna, to Lebron wprowadzil najwazniejsze pojecie do koszykowki ktore teraz jest tak na prawde koszykowka

spacing

Meh, triangle to już był spacingowy system. Albo inside-outside w teamach Hakeema i Shaqa. W nowoczesnej formie, to D'Antoni w Suns w 2004, potem ewolucja postępowała standardowo. Bardziej to była odpowiedź na zniesienie upośledzonego illegal defense niż cokolwiek związanego z LeBronem.

Heliocentryczna ofensywa to też nie jest wynalazek LeBrona.

On nie zapoczątkował żadnych rewolucyjnych zmian i to żadna ujma, umiał po prostu zrobić na boisku więcej niż inni i to cała tajemnica (duh).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat

jesli na prawde ktos mysli ze Curry zmienil koszykowke na gre oparta o rzut za 3, to niestety ale c***a sie zna, to Lebron wprowadzil najwazniejsze pojecie do koszykowki ktore teraz jest tak na prawde koszykowka

spacing (pozdro Bastillion)

przeciez definicja obecnie granej ultraefektywnej koszykowki to definicja druzyn lebrona od x lat, high % wjazd pod kosz albo high % trojka od pomagajacego obroncy do wjazdu, drive and kick

Curry dodal do tego swoja cegielke ale to Lebron od poczatku do konca swojej kariery stworzyl lige ktora teraz ogladamy

Całkowicie się nie zgadzam.

Najpierw przeczytałem Twój post później @Chytruz i tylko się podpisuje.

LeBron jest po prostu maszyną, która wytrwała oraz PRZYSTOSOWAŁA się do ligi w perfekcyjny sposób. Zaczął od bycia najsilniejszym obwodowym do bycia najszybszym PF. Jego łatwość dostosowania się dzięki warunkom fizycznym oraz urozmaiconym stylem osiągną to wszystko.

Nawet tu i teraz ktoś chciałby napisać w czym LeBron był najlepszy ever? Jakie LeBron ma najlepsze zagranie ever? Ciężko cokolwiek wymienić ponieważ we wszystkim był wybitny ale nie wprowadził do koszykówki nic innowacyjnego. Freak fizyczny, który wykorzystał to doszczętnie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Koelner napisał:

Całkowicie się nie zgadzam.

Najpierw przeczytałem Twój post później @Chytruz i tylko się podpisuje.

LeBron jest po prostu maszyną, która wytrwała oraz PRZYSTOSOWAŁA się do ligi w perfekcyjny sposób. Zaczął od bycia najsilniejszym obwodowym do bycia najszybszym PF. Jego łatwość dostosowania się dzięki warunkom fizycznym oraz urozmaiconym stylem osiągną to wszystko.

Nawet tu i teraz ktoś chciałby napisać w czym LeBron był najlepszy ever? Jakie LeBron ma najlepsze zagranie ever? Ciężko cokolwiek wymienić ponieważ we wszystkim był wybitny ale nie wprowadził do koszykówki nic innowacyjnego. Freak fizyczny, który wykorzystał to doszczętnie. 

 

Podobne odczucia. Lebron to T-1000 ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie Lebron jest odpowiednikiem naszego Pudziana.  Ma charakter do zapierdolu i świetne geny/ciało.

Mam ziomka, który ma identyczny charakter i zachowania,  wszyscy już dawno odpuścili a ten próbuje kolejny raz aż do skutku. Ma w dupie co inni sobie pomyślą,  robi po swojemu.  IMO ma to znamiona rysu psychopaty. W sumie trochę zazdroszczę, bo sam jestem leniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To zmienianie ligi przez jakiegokolwiek pojedynczego zawodnika to jest generalnie straszne pitu-pitu. Jakaś drużyna może jednostkowo wyznaczyć jakieś trendy, i to by było na tyle, ale i tak bardzo rzadko (nie wiem, może Heat w D za czasów big3). Nikt nie rzuca już skyhooków jak Kareem, nikt nie operuje na midrange jak Jordan, a skillset wysokich > skillset Russella czy nawet Duncana, pojawi się Wembanyama (kolejny gość z unikalnym skillsetem vs swoje czasy) i będzie podobna narracja. 

To, co jest atutem LeBrona, to właśnie fakt, że jest najwszechstronniejszym graczem ever pod względem skillsetu w O+D, z grubsza funkcjonalne off-ball skillsy i idealny size do grania inside/outside powodują, że sprawdził się w przeróżnych rosterowych kombinacjach/rolach w defensywie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, BMF napisał:

To, czego realnie szkoda (poza powstaniem Warriors), to tych lat w Cleveland za pierwszym pobytem, z normalnym supportem tytuły w '08-10 były do ogarnięcia

Mi akurat "mocno szkoda", że grając z AD nie jest w stanie awansować do baraży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, BMF napisał:

To zmienianie ligi przez jakiegokolwiek pojedynczego zawodnika to jest generalnie straszne pitu-pitu. Jakaś drużyna może jednostkowo wyznaczyć jakieś trendy, i to by było na tyle, ale i tak bardzo rzadko (nie wiem, może Heat w D za czasów big3). Nikt nie rzuca już skyhooków jak Kareem, nikt nie operuje na midrange jak Jordan, a skillset wysokich > skillset Russella czy nawet Duncana, pojawi się Wembanyama (kolejny gość z unikalnym skillsetem vs swoje czasy) i będzie podobna narracja. 

To, co jest atutem LeBrona, to właśnie fakt, że jest najwszechstronniejszym graczem ever pod względem skillsetu w O+D, z grubsza funkcjonalne off-ball skillsy i idealny size do grania inside/outside powodują, że sprawdził się w przeróżnych rosterowych kombinacjach/rolach w defensywie. 

Wydaje mi się, że to nawet nie chodzi o zmienianie ligi, ale o czerpanie przyjemności, rozrywki i radości z rozgrywek sportowych, a Lebron to maszynowe granie. Chętniej obejrzę po raz dziesiąty jakieś stare highlighty innych graczy, aniżeli LeBrona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnosiłem się do tezy, że LeBron zmienił NBA: nie zrobił tego, Kareem, Jordan czy inny Curry też tego w long runie nie zrobili, 15-20 lat po końcu kariery top4 graczy alltime (Kareem, Jordan) ich signature moves wyleciały z użytku na poziomie całej ligi, z LeBronem będzie pewnie inaczej, ale dalej nie ma potrzeby dorabiania czegoś, czego nie ma.

Jak komuś się nie podoba jego styl gry, no to spoko, co ja mogę, nic nie mogę. Wiem po sobie, że najlepiej mi się oglądało LeBrona do ~2014 roku (wrzucałem HL z 08-10 do jakiegoś innego tematu niedawno, dajcie spokój co on by obecnie robił ;]), potem pass-first LeBrona gdy Davis był zdrowy, te inne lakersowe wersje są już meh, a w Cavs się ratował (wizualnie) faktem, że miał tam najlepszy spacing w karierze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, RappaR napisał:

Akurat kariera mocno zjebana, perfekcyjne kariery to mieli Jordan, Kobe i Duncan

Nie mieli perfekcyjnej, ale blisko tego. Mogło pójść im jeszcze lepiej co było w ich zasięgu.
Jordan nie robić przerwy blisko 2-letniej i mieć teraz 7 lub 8 tytułów.
Kobe wygrać tytuł również w 2004 i 2008 (było to do zrobienia, ale w 03/04 syf z gwałtem, kłótnie z Shaqiem i kontuzja Malone, a w 2008 kontuzja Bynuma)
Duncan wygrać też w 2013 (był bardzo blisko 6/6).

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.