Skocz do zawartości

Bulls


Wirakocza

Rekomendowane odpowiedzi

cieszę się Bastillon, że osiągnąłeś jedność myśli z Riversem, ale przez te ostatnie tygodnie gdy rozmawiałem z BastoDociem, to tak się zachwycałeś wzmocnieniami bostonu, Rasheed borderline allstar i tak dalej. a teraz nagle śmiesz mówić, że zmiany w bulls są porównywalne ze zmianami w celtics. gdzie tu sens, gdzie logika? przecież nawet jeśli uznamy, że zmiana Gordona na Denga to wzmocnienie chicago, to i tak niewielkie. natomiast w bostonie zmiany były kolosalne i to bez uwzględnienia Garnetta! Rasheed za tragicznego Davisa, Daniels za cancera Marbury'ego i Williams za maskotkę Scala. sam Wallace, gdyby w zeszłym sezonie grał w bostonie, sprawiłby, że celtics pierwszą rundę przeszliby dużo szybciej i magic też by raczej pokonali. i ty takie zmiany nazywasz porównywalnymi...

 

poza tym zrozum w końcu, że skoro wyciągasz wnioski na podstawie jednego meczu, to jest możliwe, że to ostatnie spotkanie odpowiadało temu blowoutowi z PO, a nie pozostałym meczom. ba, nawet wtedy celtics bez KG zatrzymali bulls na niższej skuteczności, a więc kierując się twoją logiką można powiedzieć, że... zgadnij co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tylko przeciez Rasheed nie przejal wszystkich minut Davisa, a Scal czy Marbury grali chwilami. pamietaj jeszcze jak dlugo Celtics grali swoimi gwiazdami, na co sobie nie pozwalaja z oczywistych powodow w RS.

 

Allen (40.), Pierce (44.4), Rondo (45.3), Perkins (37.9), Davis (41.6), House (14.7), Powe (12.0 ale tylko dwa mecze), Scalabrine (16.0), Marbury (11.7)

 

top trio Celtics gralo grube minuty, wiec czas gry Marburego/scrubow byl znikomy.

 

ale ok, rozumiem twoja argumentacje. jestes przekonujacy. moze faktycznie przecenialem postep Bulls, ale dalej mysle, ze nie doceniasz negatywnego impactu Gordona na defensywe i z powodow, ktore wymienil Doc, uwazam ich za lepszy zespol niz w PO. i ta lepszosc jest istotna.

 

mi tu w kazdym razie nie chodzilo o to, zeby udowadniac czyje wzmocnienia byly lepsze tylko, zeby ci pokazac impact Garnetta - na pewno Celtics nie poczynili takich wielkich zmian na +, zeby Bulls zostali rozbici w pyl tuz po zwyciestwie nad naladowanymi Spurs.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a właśnie, zresztą już o tym mówiłem - bulls grali b2b, celtics nie. w PO z kolei każdy miał tyle samo odpoczynku, więc kolejny element, który sprawia, że proponowane przez ciebie porównanie jest nierzetelne.

 

poza tym przeceniasz negatywny wpływ Gordona na defensywę bulls. sprawdź sobie tak cenione przez ciebie +/- z tamtych PO. zobaczysz np. że Gordon szkodził mniej niż Rose. do tego wygląda na to, że Ben i tak dawał więcej niż jego matchupowy przeciwnik - kimkolwiek on był, bo Gordon grał też sporo minut na SF, a więc już kompletnie poza swoją pozycją. no i w clutch był potworem - 44pts per 48min przy 58%eFG to jest kosmos.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

defensywa była slaba, ale to nie była winna obwodu bullsów tylko bardziej podkoszowych wypasiorów w postaci noaha i thomasa.

tak uważam gordona za gtg ponieważ potrafi trafić przez ręce, przy podwojeniu, potrafi zagrać 1on1 i potrafi sie uwolnić na czystą pozycję i robi to bez problemu w ważnych momentach meczu.

w tej chwili poza rosem, nie ma takiej osoby w bullsach.

jak ty uważasz paralitycznego denga za upgrade w stosunku do gordona to pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ben w PO z Bostonem oddał kilka kluczowych rzutów. Bez niego ta seria na pewno była by na pewno krótsza, więc przestańcie pitolić głupoty.

nie przeczę ze trafiał rzuty które pozwalały utrzymac się Bulls w grze czy doprowadzać do dogrywki, ale ten najważniejsze, decydujące, ostatnie - pudłował.

 

A teraz moje ebasketowe guru

defensywa była slaba, ale to nie była winna obwodu bullsów tylko bardziej podkoszowych wypasiorów w postaci noaha i thomasa.

źle, własnie obwód najwięcej szkodził Bulls w minionym sezonie bo to tam zaczyna się już defensywa, i nie wiem co chcesz od defensywy Noah?

tak uważam gordona za gtg ponieważ potrafi trafić przez ręce, przy podwojeniu, potrafi zagrać 1on1 i potrafi sie uwolnić na czystą pozycję i robi to bez problemu w ważnych momentach meczu.

Ben ma probelmy z kozłem i stratami dlatego twoje pisanie o graniu przy podwojeniach czy 1 na 1 mija się z prawdą. Ben najskuteczniejszy jest bez piłki.

Buła to dopiero dwa mecze. Ludzie przeżywają blowout z celtami i od razu powraca temat Gordona jakby on miał coś w tej kwestii zmienić. Tymczasem odkąd do Celtów trafił KG Chicago z Celtami wygrali tylko raz (nie grał wtedy KG). a ben rzucał w tych spotkaniach ze skutecznoscią 3/10, 4/10, 5/12 (tu bez kg i wygrana) wczesniej dwa blowouty. w sezonie 07/08: 3/8, 6/16, 5/12, 5/20 w każdym meczu albo blowout albo zerowe szanse na zwycięstwo.

Tak więc nasz były gtg guru co to tyle potrafi a ataku w meczach z celtami często gęsto wygladał jak w ostatnim meczu paralityk Deng czy Salmons.

 

Zdaję sobię sprawę że utrata takiego strzelca jak Ben to moze byc problem w ataku, ale z drugiej strony monopol na granie w crunch time przez gordona nie przynosił wymiernych efektów więc teraz jest czasm i miejsce dla trenera i graczy by pprzejadz jego role

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i nie wiem co chcesz od defensywy Noah?

Może to chce, że Bulls dostawali największy wpierdol od przeciwników właśnie na pozycji centra, gdzie oddawali średnio prawie 5 punktów więcej niż zdobywali. Na pozycji PF prawie 2 punkty więcej. A jedyny naprawdę znaczący impact mieli z pozycji SG, gdzie średnio mieli + 3.6 więcej punktów na mecz od przeciwników (ciekawe dlaczego :) ).

 

Niedocenianie Gordona w tragicznym ofensywnie, niezbilansowanym rosterze Bulls to jakaś abstrakcja dla mnie. To był katalizator ich ofensywy, jedyna rozsądna opcja z 3pt range. Człowiek , który zawsze grał najlepiej, kiedy znaczyło to najwięcej i kiedy drużyna potrzebowała go najbardziej(nie pamiętam kto tak się o nim wyrażał, ktoś z trójki Hollinger, Simmons, Sam Smith). W PO był ich początkiem i końcem. Jak zauważył Lorak, w crunch time był potworem, a Rose począwszy od pewnego etapu RS oddawał mu posłusznie piłkę w clutch situations odsuwając się na bok, niejako uznając że Gordon jest no 1. Więc Bastillion nie masz zupełnie racji z tym , że Rose był GTG.

 

Bastek pierdnął coś o niszczeniu defensywy przez Gordona, a przecież Gordon był w S5 Bulls za czasów Skiles'a, kiedy Bulls byli drużyną elitarną jeśli chodzi o defensywę. I Gordon jakoś nie przeszkadzał, dobre defensywy tworzą dobre systemy, a nie gracze. W ogóle nie rozumiem obecności Bastilliona w tym temacie, w kontekście pewnych jego tez, który Bulls oglądał tylko w meczach z Celtics i ma pewnie podobne o nich, głębsze pojęcie jak ja o robieniu skarpetek z pędów bambusa. Gordon z racji na swój size (6'1.5) ma ograniczone możliwości w contestowaniu rzutów. Ale nie daje się łatwo mijać i jeśli gra na obydwóch nogach(w PO grał z kontuzją) to dobrze przebija się przez zasłony.

Salmons to zdziadziałe, nieatletyczne drewno i nie mam pojęcia dlaczego niektórzy uważają, że to jest jakiś upgrade defensywny nad Gordonem. Wyglądał solidnie naprzeciw Pierce'a w PO tzn. naprzeciw równie zdziadziałego i drewnianego wówczas Pierce'a. W ogóle koleś nie ma żadnych sukcesów, ani dobrej marki jako defensor, a historia jego DRtg to porażka na całej linii.

 

Jeśli chodzi o sam mecz z Celtami to Byki przybyły na miejsce o 3 nad ranem, a resztę nocy umilał im szalejący alarm przeciwpożarowy w hotelu. Taka mała ciekawostka.

W meczu Bulls zupełnie nie potrafili sie wstrzelić i nic do tego nie ma Garnett ani defensywa Bostonu. Ich gra nie ma żadnego offensive flow, Salmons jako strzelec za trzy(2/14 dotychczas) to jakaś tragedia posejdona normalnie. Rose był mało agresywny, dodatkowo Celtics zagęścili środek i konsekwentnie olewali ciepłym moczem towarzystwo Derricka pętajace się po obwodzie (zły spacing Bastek?)

 

Nie ma jednak co specjalnie przeżywać tej porażki, 1-1 w b2b z takimi przeciwnikami to dobry rezultat. Defensywa wyraźnie poprawiona, a Salmons zdaje się, że tak do końca do reguły Hollingera (mówiącej o tym , że gracz w wieku 30 lat i starszy notujący wyraźnie lepszy sezon od poprzednich z reguły zalicza duży regres w następnych sezonach) nie pasuje. Bulls muszą po prostu nauczyć się grać w ofensywie bez Bena.

 

PS. Zdajecie sobie sprawę, że Bulls nie mają miejsca w salary cap w przyszłym sezonie na max kontrakt? Możliwe to jest tylko wtedy jeśli Salmons zrezygnuje z opcji, Bulls zrezygnują z praw do TT(cap hold), salary cap nie zmaleje, co jest raczej nie do spełnienia. Najprawdopodobniej Bulls będą mieli coś ok. 10 mln luzu co nie pozwoli na podpisanie nikogo znaczącego. Wygląda na to, że Reinsdorf po raz kolejny uznał, że zarobi za mało i olał Bena kosztem wyników sportowych,a całe gadanie o cap flexibility to jakieś sranie w banie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z salary bykow nie jest tak zle,

na sezon 10-11 z dniem dzisiejszym bulls wyda 37,667 mln bez draf playerow a gdy owych dodamy do salary to bedzie cos kolo 40 mln, (ok 1,8 na ok 15 miejsca, bo tak trzeba liczyc) i cos w drugiej rundzie za pol miliona, a moze wogole nie bedziemy podpisywac 2nd rundy ,zobaczymy, ale liczmy cos nieco ponad 40 mln dolcow za 9 graczy z ktorych jeden nie bedzie w rotacji, (ten 2nd), od razu trzeba zaznaczyc ze salmons bieze opcjie, noah i rose sa juz zaklepani a thomas nie podpsze co juz jest zapowwiedziane, i teraz, jake bedzie salary cap, kryzys ponoc mija, ale do konca nie wiadomo jak to jest jesli salary wyniesie tak jak w tym 58 mln to bulls maja 18 na podpisanie minimum 3 graczy, czyli zero szasn na jakiegos allstara, ale zawsze mozna zrezygnowac z dwojki deng-kirk, i wymienic sie w luty za spadajacy kontrakt i miec to ok 10 mln wiecej na trade czyli za 28 mozna podisac allstara jako dziewiatego za 16 w pierwszym sezonie i ze wzrostem kasy o 6% w nastepnych latach, za 8 mln jakiegos pf z lepszej pulki niz thomas i dopelnic skald 2-3 playerami za 4 mln, w drafcie wziasc srodkowego, na cackup dla noahy, dostawic taja z jakims fa 2010 johnson i moze deng lub salmons, marzenie czyli wade i drugi fa 2010 lub kirk i rose i ktos,

choc od razu trzeba zaznaczyc ze salary cap moze wynosic 58 ale i 50 wiec na dwoje babka wrozyla,

no i kwestia zapchanego salary, ale chyba warto dla zbudowania teamu ktory bedzie walczyl o cos wiecej, 8)

 

salmons prosze miej dzis dzien...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja generalnie nie mam wiecej argumentow co do calej dyskusji o wzmocnieniach i Gordonie, ale tylko chcialem powiedziec, ze przypomne sie tutaj wam jak Pistons beda na dnie ligi defensywnie z loteria w perspektywie i sie zapytam jak Ben Gordon polepszyl ich wygrywanie. poczekajcie tylko :twisted:

 

jeszcze tylko slowko co do serii playoffs... pamietam tylko jak bylem odciety od neta na poczatku PO i jak sie dowiedzialem o tych wynikach to bylem zszokowany, ze Celtics prowadza wyrownana walke z Chicago. mialem w pamieci te wszystkie mecze z Bulls, ktore ogladalem wszystkie co do jednego i za kazdym razem Bulls grali taka biede, ze sie smialem przed monitorem(normalnie siedzialem i polewalem sie, bo to byl istny kabaret). szczyt smiechu osiagnalem przy pojedynku Tyrus-KG(ten z 2-17 u TT) jak go moj pan z avatara szkolil niemilosiernie. takze nie musimy koniecznie brac pod uwage tego jednego meczu Lorak, bo sytuacja ta(wpierdol) powtarzala sie consistently odkad Garnett przyszedl do Bostonu z wylaczeniem meczow, w ktorych byl kontuzjowany.

 

zapomnialbym:

moze slaby +/- Rose'a w obronie wynikal z tego, ze Gordona nieraz przerzucano na PG i Rose musial byc tym, ktory kryje SG ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zapomnialbym:

moze slaby +/- Rose'a w obronie wynikal z tego, ze Gordona nieraz przerzucano na PG i Rose musial byc tym, ktory kryje SG ?

to Rose nie krył głównie Rondo?

 

poza tym Gordon w tamtej serii sporo minut grał jako SF!

 

no i najważniejsze - z Gordonem grającym mnóstwo minut można stworzyć bardzo dobry defensywnie zespół. najlepszy w całej NBA. bo jak zwykle jest to kwestia nie pojedynczego matchupu (poza tym Gordon nie jest tak słabym defensorem, jak go tu malujesz - jest przecież silny jak byk i na nogach bardzo dobrze się porusza), lecz ustawienia całej drużyny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to chce, że Bulls dostawali największy wpierdol od przeciwników właśnie na pozycji centra, gdzie oddawali średnio prawie 5 punktów więcej niż zdobywali. Na pozycji PF prawie 2 punkty więcej. A jedyny naprawdę znaczący impact mieli z pozycji SG, gdzie średnio mieli + 3.6 więcej punktów na mecz od przeciwników (ciekawe dlaczego :) )

A wziąłes pod uwage fakt, że Noah przez pół poprzedniego sezonu był traktowany jak głęboki rezerwowy? ba raz to nawet do meczowego składu się nie załapał a Bulls grali Aaronem Grey'em i Drew Goodenem na C? Więc co się dziwić że dostawali wpierdol dodając do tego na obwodzie dwóch defensywnych pierdów w postaci Rose i Gordona, którzy puszczali kortyarzami obrońców kiedy chcieli i jak chcieli z tego również wynikało easy points centrów przeciwnika, wszak wysoki w takich wypadkach broni małego zostawiając swojego gracza.

Ale lepiej zapytać się "ciekawe dlaczego"

Człowiek , który zawsze grał najlepiej, kiedy znaczyło to najwięcej i kiedy drużyna potrzebowała go najbardzie

Kiedy? Kiedy to było? Czy on wygrał cokolwiek Bulls w playoffs?

Chicago przez te jego 5 sezonów wygrało jedną serię z Gordonem jako ich gtg. Jedną. A w niej i tak najlepszym graczem był Deng a nie Gordon, wiec co to za gtg? kiedy on to grał tak świetnie?

Tak był ich najlepszą opcją na dystansie, tylko co z tego? czy to wart jest takiego kontraktu? czy uważasz że podpisanie Bena wywindowało by Bulls do grona faworytów wschodu?

Dla mnie z nim czy bez niego Chicago bedzie prezentował podobny poziom, więc wolę mieć cap wolnieszy o 10 melonów i pojarać się trochę zbliżającym się offseasonem na wiosnę :wink:

I proszę Cię Lukart nie piszą że Ben przebija się na zasłonach, pamietasz jak Ci pisałem ze w serii z Celtami najbardziej irytowało mnie własnie to że Ben zostawał na tych zasłonach machający tylko łapkami by nastąpiło przekazanie. Był fatalny. Fatalny.

Zresztą polecam obejrzec mecz Det-Bucks by przekonac sie o defensywnych mozliwosciach Gordona.

 

 

W meczu Bulls zupełnie nie potrafili sie wstrzelić i nic do tego nie ma Garnett ani defensywa Bostonu.

Na pewno jumper im nie siedział ale pod koszem wybijanie piłek przy dogrywaniu do wysokich czy przy próbach penetracji przez wysokich Celtów skutecznie utrudniało życie, więc defensywa Celtow nie była rzeczą marginalaną.

 

Qrcze czy tylko mi sie "spsuło" NBALP?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to chce, że Bulls dostawali największy wpierdol od przeciwników właśnie na pozycji centra, gdzie oddawali średnio prawie 5 punktów więcej niż zdobywali. Na pozycji PF prawie 2 punkty więcej. A jedyny naprawdę znaczący impact mieli z pozycji SG, gdzie średnio mieli + 3.6 więcej punktów na mecz od przeciwników (ciekawe dlaczego :) )

A wziąłes pod uwage fakt, że Noah przez pół poprzedniego sezonu był traktowany jak głęboki rezerwowy? ba raz to nawet do meczowego składu się nie załapał a Bulls grali Aaronem Grey'em i Drew Goodenem na C? Więc co się dziwić że dostawali wpierdol dodając do tego na obwodzie dwóch defensywnych pierdów w postaci Rose i Gordona, którzy puszczali kortyarzami obrońców kiedy chcieli i jak chcieli z tego również wynikało easy points centrów przeciwnika, wszak wysoki w takich wypadkach broni małego zostawiając swojego gracza.Qrcze czy tylko mi sie "spsuło" NBALP?

ja juz nie zamierzam wchodzić w głębszą dyskusję bo tu i tak nikt nikogo nie przekona ale.....chcę zwrócić na "konsekwencję" w argumentowaniu

 

rozumiem, ze "słaba obrona Gordona" i Rose'a jest powodem, ze pozycje podkoszowe łykały wiecej start punktów vs przeciwnicy porównując przytaczaną statystykę ze wzgledu na ease points centrów :?:

 

ciekawe czy wiecej tracisz punktów majac słabych guardów w obronie brezpośrednio od guardów przeciwnika czy od centra PF którym penetrujacy wystawia ease points?

 

IMO to pierwsze więc nijak sie maja ww argumenty..

 

co do gry składem na frontcourcie takim a nie innym to w sumie młodszy i mniej doświadczony o rok Noah był słabszym o rok graczem i rotacja chyba to potwierdza

 

obojetnie co byscie pisali o Gordonie to jego siła ognia ( nikt nie neguje jego wad w D) w niemrawym ataku bulls jest sporą stratą, a jego braki których nikt nie neguje łatwiej było zamaskować niz brak w ogóle ( odszedł za darmo)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aj z tym Gordonem... czemu jestem przekonany, że jakby Bulls go podpisali za duże $$$ i by grał w kratkę, to wszyscy by pisali, że Byki wtopiły z Benem, że przepłacony, że undersized, że w D słabiutki, że piłkę w nogi sobie wkozłuje...

Jak dla mnie, nie był wart pieniędzy jakie chciał i trzeba sobie radzić bez niego, od tego jest Kirk, Deng, Parch i przede wszystkim Salmons :D żeby miał kto te ppg robić za Gordona i nie liczyć ile $$$ kosztowały jego punkty :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aj z tym Gordonem... czemu jestem przekonany, że jakby Bulls go podpisali za duże $$$ i by grał w kratkę, to wszyscy by pisali, że Byki wtopiły z Benem, że przepłacony, że undersized, że w D słabiutki, że piłkę w nogi sobie wkozłuje...

Jak dla mnie, nie był wart pieniędzy jakie chciał i trzeba sobie radzić bez niego, od tego jest Kirk, Deng, Parch i przede wszystkim Salmons :D żeby miał kto te ppg robić za Gordona i nie liczyć ile $$$ kosztowały jego punkty :roll:

tylko ze poza prostą kwotą którą wydajesz na gracza sa i bonusy... ( PO STRONIE KLUBU OCZYWIŚCIE ) np> Rondo i jego przedłużenie z celts to nie tylko przedłużenie i zaklepanie kontraktu/gracza ale i sygnał "chodzcie bo u nas doceniamy wyniki i płacimy ponad przecietna"

 

co do bulls i 3/4 największego marketingowo rynku NBA ( jezeli za rok Wade sie nie pojawi w Bulls :shock: ) uważam że spieprzono temat niezależnie od intencji...po prostu kolejny błąd tym bardziej bolesny że nie wykorzystujący przewagi w stosunku do dużo większego zadupia reszty ekip

 

to tak jakby kings "podprowadzil Gasola lakers"

 

poprostu oceniamy ...........................................................................................................................................................................................................

będąc mało Amerykańscy a prawda jest taka że Chicago ma przewagę madialno-propagandową nad 90% zespołów a tymczasem przegrywaja tracąc Gordona za darmo, zamieniając TT na LaMarcusa All

 

a najlepsze jest to ze fa ni Bulls próbują ten fakt bronić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.