Skocz do zawartości

Boston Celtics kontra Milwaukee Bucks runda 2 na wschodzie


ptak

Jak to się skończy  

53 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Jak to się skończy

    • Celtics-Bucks 4-0
      0
    • Celtics-Bucks 4-1
      6
    • Celtics-Bucks 4-2
      17
    • Celtics-Bucks 4-3
      10
    • Celtics-Bucks 3-4
      5
    • Celtics-Bucks 2-4
      13
    • Celtics-Bucks 1-4
      1
    • Celtics-Bucks 0-4
      1

Ankieta została zamknięta


Rekomendowane odpowiedzi

Mój wniosek po tym meczu jest taki, że Boston musi spróbować grać jak najwięcej Timelordem, nie podwajając Giannisa, gdy ten atakuje z high post bo ewidentnie widać, że podwajany nawali z 15 asyst i jeszcze 10 hokejowych a Bucks nas rozstrzelają zza łuku. Kryty przez Williamsa jednak kilka razy próbował jumperkować i na to bym mu jak najbardziej pozwolił. Obawiam się, że hamstring Browna uniemożliwi mu granie, wczoraj ewidentnie nadawał się do zmiany i nie wiem, po co Udoka tak długo trzymał go na parkiecie. No i co ze zdrowiem Smarta, który utykał w czwartej kwarcie. Mimo dużego lania w pierwszym meczu wciąż myślę, że w tej serii każdy mecz może być nową historią i nic w nie jest jeszcze rozstrzygnięte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, KiTt napisał:

Mój wniosek po tym meczu jest taki, że Boston musi spróbować grać jak najwięcej Timelordem

Zgoda. Wczoraj Bucks byli 0/11 FG kiedy byli kryci przez R. Williamsa (Giannis 0/5). W ogóle bardzo podoba mi się jego gra. Gdyby nie wracał po przerwie od gry to może wczoraj dostałby więcej minut i wyglądałoby to nieco lepiej dla Celtów. Nie wiem czy by wygrali, ale może rozmiary porażki byłyby nieco mniej rażące. Z drugiej jednak strony [!GÓWNOSTATYSTYKA ALERT!] przegrana dwucyfrową liczbą punktów w Game1 na własnym parkiecie może być zwiastunem wygranej serii. W ostatniej dekadzie było 12 takich przypadków i tylko 2 razy zespoły, które wygrywały w taki sposób przechodziły dalej. Ostatni taki przypadek to Grizzlies vs Timberwolves w tym roku. Inny przykład to ... seria Celtics vs Bucks z 2019 i słynne "I think its over" w wykonaniu Paula Pierce'a po wygranej Celtics w Milwaukee w G1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, KiTt napisał:

Bucks nas rozstrzelają zza łuku

No ale akurat w tym meczu to Boston naparzał zza łuku. 49 rzutów za 3 i tylko 35 chyba za dwa. Boston nie miał problemów w obronie bo tu grali naprawdę dobrze choć rzeczywiście skupienie na Giannisie powodowało ,że umykali im inni gracze jak Grayson chocażby.. Problem Bostonu to był atak. Bucks wymuszali sporo strat. Rozegranie Smarta było delikatnie mówiąc słabe. Brown był wyłączony z gry. Kompletnie zerowa synergia pomiędzy Brownem i Tatumem. To jest widoczne cały sezon i również w serii z Nets było widać ,ze nie ma ani jednej dwójkowej gry pomiędzy liderami Celtów. Tatum nie podaje do Briwn a tez z kolei nie podaje do nikogo.. 

Boston został wyłączony z ataku.. Sami zagrali dobrze w obronie.. Giannis miał spore problemy . Holiday był sałby tego dnia. jedynie nie jestem pewien czy bronieni Giannisa Smartem czy Grantem Williamsem ma sens bo Giannis ofensów nie łapie. Dużo podawał nad tymi sporo niższymi graczami a obrońcy często faulowali. Flopy Smarta moga działać jak broni Allena czy Portisa ale Giannis ma inna reputację i tam nie gwizdali ani jednego flopa Smarta a leżący na parkiecie Smart nie bronił i Giannis mógł robić co chciał.

O ile gracze Bucks mają pole do poprawy o tyle trudno powiedzieć czy ofensywa Celtics ulegnie poprawie. To jak Bucks atakowało każdego kozłującego to był duży kłopot dla Bostonu. Oni nie mają klasycznej jedynki  

Do tego Boston grał jak im Bucks narzuciło. Milwaukee wychodziło z Brookiem i Giannisem to Boston odpowiedziało Horfordem i TimeLordem . Tylko ,ze na Bucks to nie działa. Horford i Time Lordem stali niczym Enty pod koszem a Brook operował na obwodzie. A Giannis choć nie trafiiał to i tak robił swoje. Te +23 w tym meczu to wynik jego wpływy na grę obu drużyn. Boston może odpuścić podwojenia ale czy wtedy Giannis ich nie rozjedzie wjazdami?  Giannis swoimi wjazdami tworzy taki sam spacing jak Curry swoimi trójkami. 

Był fenomelany w tym meczu nr 1 . I nie ma znaczenia czy trafia czy nie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ely3 napisał:

 Boston może odpuścić podwojenia ale czy wtedy Giannis ich nie rozjedzie wjazdami?  Giannis swoimi wjazdami tworzy taki sam spacing jak Curry swoimi trójkami. 

 

Dlatego własnie pisałem o jak największym wykorzystaniu Timelorda i postawieniu go w obronie na Antku, bez podwojeń. Stając trochę dalej od niego Giannisowi będzie ciężko minąc go w pierwszym kroku, TRob jako jedyny chyba ma poziom atletyzmu żeby się Antkowi przeciwstawic. I widać było, że kilkukrotnie GIannis przy Robie jumperkował. Bronienie Giannisa Grantem Williamsem, Brownem czy Smartem nie ma większego sensu, jest dla nich zdecydowanie za silny. 

Odnośnie trójek - co z tego rzutów Cs było  mnóstwo, skoro to rzuty Bucks robiły wrażenie dużo mniej wymuszonych (wejścia Giannisa i jego asysty/hokejowe asysty, blędy Cs w transition D).  Masz rację, Bucks atakowali mocno każdego gracza z piłką, widać też było, jak niedokładne były przez to kickouty na obwód graczy Bostonu przy wejściach. Może należałoby więcej pograć piłką po obwodzie. Zobaczymy jakie Udoka wymyśli adjustments na drugi mecz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniedzialek z kacem w Bostonie.

Bylem pewny zwyciestwa ale chyba stracilem z radaru jak dobra druzyna sa Bucks. Do tego doszedl dlugi czas odpoczynku i chyba Boston nie do konca byl przygotowany na inne granie niz z Netsami.

2 staty oddajace mecz - ok 20 strat i ok 50 oddanych trojek. Rekordowe wyniki dla nich w tych po. Obrona Bucks stawila sie na meczu a obecnosc Giannisa (po obu stronach parkietu) to inna para kaloszy w porownaniu do KD/KI. Tutaj trzeba wyjsc z pewnymi adjustments i mimo wszystko trzeba mocniej atakowac kosz.

Jutro must win wiec duza presja na Celtics. Bilety na mecz spadly z okolic $200 do $120 wiec entuzjam mocno opadl wsrod kibicow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, ely3 napisał:

To jest widoczne cały sezon i również w serii z Nets było widać ,ze nie ma ani jednej dwójkowej gry pomiędzy liderami Celtów. Tatum nie podaje do Briwn a tez z kolei nie podaje do nikogo.. 

Tatum w PO ma 40 podań do Browna i tylko do Smarta wykonał ich więcej. w drugą stronę jest niemal identycznie (43 i też jedynie Smart przebija).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, lorak napisał:

Tatum w PO ma 40 podań do Browna i tylko do Smarta wykonał ich więcej. w drugą stronę jest niemal identycznie (43 i też jedynie Smart przebija).

A to nie wynika z tego ze ta trojka gra dlugo na parkiecie wiec musza miedzy soba operowac. Kolega mial raczej na mysli ze nie widzi klarownych akcji dwojkowych miedzy tymi 2 graczami.

Oczywiscie jezeli Tatum ma 40 konczacych podan do Browna i Brown ma 43 asysty do Tatuma to przepraszam inaczej tylko kolejna pusta statystyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda, że jednak Nets było fatalne. Giannis wyglądał jak zwierzak wypuszczony z klatki i naładowany pełni energii przy Ciapucie Durancie, który praktycznie ciągle się bujał na półdystansie i prawie w ogóle nie atakował obręczy, a tutaj rozpędzony tygrys, który wlatywał na kosz z ogromną szybkością i siłą. Do tego zmiana poziomu fizyczności, gdzie Bucks grali momenty Lopezem, Giannisem i Portisem, gdzie Brooklyniarze potrafili grać dla odmiany momenty Currym, Millsem, Irvingiem i Brownem.

I znowu totalne wywrócenie kursów. Celtics już byli dosyć mocnym faworytem do wygrania serii i wschodu, a teraz wszystko przetasowane od nowa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Wyparlo napisał:

Wygląda, że jednak Nets było fatalne. Giannis wyglądał jak zwierzak wypuszczony z klatki i naładowany pełni energii przy Ciapucie Durancie, który praktycznie ciągle się bujał na półdystansie i prawie w ogóle nie atakował obręczy, a tutaj rozpędzony tygrys, który wlatywał na kosz z ogromną szybkością i siłą. Do tego zmiana poziomu fizyczności, gdzie Bucks grali momenty Lopezem, Giannisem i Portisem, gdzie Brooklyniarze potrafili grać dla odmiany momenty Currym, Millsem, Irvingiem i Brownem.

I znowu totalne wywrócenie kursów. Celtics już byli dosyć mocnym faworytem do wygrania serii i wschodu, a teraz wszystko przetasowane od nowa.

Yup dochodzę do podobnych wniosków że Celtics wyglądali mocarnie właśnie przez to słabe tło jakim byli Nets

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakze rozne 2 mecze. Zwyciestwo 23 punktami bez Smarta i Theisa na korcie. 

Swietna skutecznosc za 3, dobra z wolnych i calkiem zadowalajaca liczba asyst. Druzyna zareagowala pozytywnie. Troche za wczesnie ukladane byly juz prognozy pod 0-4 i brak odpowiedzi na Giannis basketball.

Na razie brakuje tutaj meczow na styku, gra uklada sie pod jedna lub druga strone. Liczs ze pierwszy taki mecz bedzie juz teraz w Milwaukee i ze Celtics beda w stanie odzyskac HCA.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skasowało mi post napisany zaraz po meczu.

Te 2 mecze pokazały, że Bucks ewidentnie Celtics nie leżą. Uwypuklone zostały wszystkie plusy i minusy obu drużyn. W pomalowanym Bucks dominują Celtów, ale w zamian na obwodzie Celtics za dużo swobody i jak im siedzi (,ja nie pisze o takiej chorej skuteczności za 3 jak w pierwszej połowie) to Koziołki mają problem. Gisnnis jest kozak ale  Williams skutecznie utrudnia mi grę. Przy takiej grze J&J Celtics są grozni dla wszystkich. Liczę, że wróci Smart i w Milwaukee zagrają na podobnym poziomie. Po za Stauskasem to ludzi będących na parkiecie pod koniec w ogóle nie kojarzyłem.

p.s. w pewnym momencie kamera pokazała stojących obok siebie Brada,i Belichicka i jakąś kobietę w bluzie Duke

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Koelner napisał:

drużyna, która broni mistrza i ma aspirację na b2b nie może tak zaczynać słabo meczu.

Alleluja. Przegrać mecz z Celtics w TD Garden to żadna ujma na honorze, jednak prezentowanie takiego dna w ataku to już kompromitacja. Nie wiem czy to inwencja twórcza Buda czy zawodników, ale to trzeba natychmiastowo zmienić. Pierwsze 7-8 minut 1 kwarty to gra tylko i wyłącznie izolacjami, które kompletnie nie działały. Zero ruchu piłki. Praktycznie kto dostawał piłkę ten sam sobie kreował rzut, a reszta się przyglądała. Koszykarski kryminał. Przynajmniej w ataku, bo w obronie wyglądali wciąż dobrze. Niestety Celtom wpadały rzuty nawet z rękami na twarzy na 2-3 sek przed końcem.

No nic wracamy do Milwaukee z 1 wygraną. Nadal to świetny wynik, jednak to co zaprezentowali w G2 sprawia, że część optymizmu po 1 spotkaniu odleciało w nieznane rejony. Niech bronią tak jak bronili, tylko niech wrócą do gry w ataku rodem z pierwszego meczu.

Może po prostu Game2 to tegoroczny odpowiednik Game1 z poprzedniego sezonu? Oby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

celtics poprawili się w ataku i piłka lepiej chodziła, a w D też już nie pozwali na tytle open looków. aczkolwiek za duże rozprężenie było w drugiej połowie, no ale trudno grać cały czas na takiej intensywności mają ponad 20 pts przewagi.

a go to movem Giannisa jest póki co wzięcie rozbiegu i walenie głową w mur, bo w HCO niewiele więcej jest w stanie zrobić. w jednej akcji nawet Pitcharda na poście nie był w stanie ograć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.