Skocz do zawartości

Golden State Warriors 2021/2022


jordan20

Rekomendowane odpowiedzi

6 godzin temu, Rodman91 napisał:

Suns byli teamem nastawionym na ofensywę i jumperkowanie. Mogli już zrobić to co GSW czyli wygrać ligę ofensywą, ale ostatecznie dostawali łomot od SAS. Za drugim razem drużyna Popovicha grała bardzo nieczysto. Kluczowy gracz Suns dostał dyskwalifikacje za wejście na parkiet z ławki rezerwowej, gdy poturbowali Nasha. Nikczemny Bowen i sprytny jak lis Horry grali tam dość twardo. Suns zabrakło wtedy cwaniactwa boiskowego i doświadczenia jakie miała drużyna Popovicha. 

Trochę mitologizacja i dorabianie narracji post factum.

G1 zacięta  końcówka i Nash grający najlepszy sezon w karierze przypadkowo w końcówce zderza się nosem z Parkerem i w efekcie krwotoku nie gra w ostatniej minucie spotkania, będąc nie tylko alfą i omegą tego zespołu ale jednym z najlepszych clutch graczy tamtych czasów. Suns przegrywają.

G2 Suns demolują przyszłych mistrzów mimo że Nash wygląda jak po walce z Tysonem (taki niezły pięściarz z jeszcze poprzedniej dekady), a Bowen kopie Amare po łydkach w powietrzu chcąc go ewidentnie wyeliminować za co nie dostaje suspension

G3 przegrana, Spurs kontrolują mecz

Suns są pod ścianą, przegrywają 2-1 i grają na wyjeździe. Wygrywają G4. Horry game.

G5 przegrywają trójką Bowena z prawego skrzydła grając grube minuty całym składem z jednym centrem chyba 50- letnim wtedy centrem Kurtem Thomasem i jednym small ball power forwardem niezniszczalnym Marionem, co samo w sobie wówczas uchodziło za bluźnierstwo przeciwko zespołowi z Duncanem na 4.

G6 przegrywają Spurs kontrolują mecz.

Można na wiele sposobów interpretować tę serię ale pisanie o łomocie Suns przez Spurs w żaden sposób nie oddaje rzeczywistości tego co zaszło. Spurs wygrali tę serię bo mieli więcej boiskowego szczęścia. Tyle. Wystarczyłoby, żeby to Duncan dostał po przypadkowym zagraniu krwotoku z nosa zamiast Nasha w g1 i Spurs przegrywają tę serię 4-1 pomimo suspensions!

Spurs 2007 to drużyna, która nie kojarzy mi się z twardością tylko finezją. Suns mieli wspomnianego już Kurta Thomasa czy Raję Bella i to nie twardość Spurs stanowiła problem tylko jakość ofensywy Parkera, Manu i Tima. Oni tam mieli taki mecz w którym ta trójka rzuciła z pierwszych 80 punktów wszystkie poza 6. Grali kosmos, wszyscy już albo jeszcze w prime, ale Suns byli i tak koszykarski lepsi. To nie twardość Spurs, której zabrakło Suns zdecydowała o przebiegu tej serii, jeśli już jakaś twardość to co najwyżej głowy Parkera w tym przypadkowym uderzeniu. To był przedwczesny finał tamtego sezonu i najlepsi Suns w historii, którym zwyczajnie zabrakło nawet nie tyle szczęścia co tylko braku koszykarskiego pecha do mistrzostwa.

I na pewno nie dostali łomotu od Spurs!

 

Edytowane przez PangLoss
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, julekstep napisał:

generalnie tekst 'mistrzostwa zdobywa się obroną' to ścisła topka jeśli chodzi o bzdurne slogany o NBA :) 

 

16 godzin temu, julekstep napisał:

aha no i bonus - to GSW co niby 'wygrało ligę ofensywą' to w sezonie w którym pierwszy raz zrobili misia to mieli najlepszą obronę w lidze :) (ludzie już zapomnieli jakim kotem był Bogut -> nawet w wersji starej, po przejściach)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, darkonza napisał:

 

 

ale co to ma do rzeczy?

jedyne ekipy od 80's, które faktycznie 'wygrywały obroną' (mając średnią/kiepską ofensywę w skali ligi) to Pistons (starzy i nowi) i może Spurs z sezonu 'dwóch wież'

GSW byli w zasadzie w każdym mistrzowskim sezonie elitarni po obu stronach -> poza ostatnim gdzie D odpuścili

podsumowując -> tekst Rodmana o tym że "GSW pokazali że można wygrać ligę ofensywą' jest bzdurny na dwóch poziomach

- wcześniej dość regularnie wygrywały ekipy lepsze w O niż w D

- GSW w 2015 wcale nie 'wygrali ligi ofensywą' - bo byli elitarni po obu stronach

 

już rozumiesz, czy dalej będziesz wklejał cytaty bez kontekstu? 

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, darkonza napisał:

Co tak ostro? Po prostu nie bardzo rozumiem o co chodzi z obalaniem ze "wygrywa sie obroną" i dawania przykładuw na wygrywanie misia przez drużynę z najlepsza obrona właśnie

ale rozumiesz że nie ja dałem ten przykład tylko przykład GSW został użyty jako przykład ekipy, która pokazała że 'mistrzostwo można wygrać atakiem'?

ja jako przykłady ekip wygrywających 'atakiem' podałem inne ekipy (możesz się cofnąć i przeczytać)

czy nie rozumiesz (w sensie udajesz że nie rozumiesz)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, julekstep napisał:

ale rozumiesz że nie ja dałem ten przykład tylko przykład GSW został użyty jako przykład ekipy, która pokazała że 'mistrzostwo można wygrać atakiem'?

No tak, a Ty obaliłeś to mówiac ze wygrali też obroną twierdzac wcześniej ze obrona sie nie wygrywa.

W sumie ciekawe by było zestawienie drużyn wygrywajacych w NBA jeśli chodzi o ich skutecznosć ataku i obrony, czego było więcej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, darkonza napisał:

No tak, a Ty obaliłeś to mówiac ze wygrali też obroną twierdzac wcześniej ze obrona sie nie wygrywa.

gdzie tak napisałem?

napisanie że 'to nieprawda że wcześniej nie było ekip wygrywających atakiem' nie oznacza tego samego co 'obroną się nie wygrywa'

nie wiem, może takie coś se kup:

Miniatury matematyczne nr 33 Zadania logiczne dla szkół podstawowych -  Firma Wydawnicza AKSJOMAT | Książka | Literatura | merlin.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, darkonza napisał:

No a jak rozumieć: " tekst 'mistrzostwa zdobywa się obroną' to ścisła topka jeśli chodzi o bzdurne slogany o NBA "

na pewno nie tak że jeśli bzdurą jest slogan 'mistrzostwa zdobywa się obroną' tzn że prawdą powinien być slogan 'mistrzostwa zdobywa się atakiem'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, julekstep napisał:

na pewno nie tak że jeśli bzdurą jest slogan 'mistrzostwa zdobywa się obroną' tzn że prawdą powinien być slogan 'mistrzostwa zdobywa się atakiem'

Julekstep zaorałeś się sam :) Najlepiej mieć dobrą ofensywę i defensywę. Nawet jak drużyna gra piach w ofensywie wygrać może defensywą grając fatalny mecz tak jak potrafili to robić Bulls, gdy mieli Rodmana oraz inne historyczne ekipy. Masz większy margines błędu.
Komentatorzy zawsze przywiązywali uwagę do obrony i tworzyli narrację, że ciężko wygrać misia mając przeciętną defensywę.
Ale bez ofensywy dobrej też nie wygrasz. Czego nie rozumiesz Julekstep ?
Czy kiedykolwiek pisałem, że LAK/Bulls mieli słabą ofensywę ?
Fragment z ofensywą Suns dotyczył konkretnie wpływu trójek na ich szanse na mistrzostwo.Kiedyś było to traktowane za ryzyko.
W latach 80' za Lakers Magica prawie wcale nie rzucali za trzy. W latach 90' na 100 posiadań od 2,4 do 4,8 celnych trójek.
(3 sezony z bliższą linią wypaczają też te wskaźniki 94/95, 95/96, 96/97)
W dekadzie dominacji Nasha nad ligą zbliżało się to do 7 trójek celnych na 100 posiadań i Suns szli najmocniej tą drogą wtedy.
Nie udało się im w 2007, gdy byli mocni i powody napisał "PangLoss" krok po kroku od game 1 do game 6.
Mistrzostwo w 2015 GSW i ich styl zmieniło ligę. Corocznie ilość oddawanych i celnych trójek rosła w lidze.

I reszta drużyn dostosowała się do nich.

W kwestii defensywnych drużyn bez mocnej ofensywy, które wygrały misia to rzadkość.
Pistons 1989, 1990, 2004 czy SAS 2003 to były skrajne wyjątki od reguły, bo Pistons 1989 i 1990 grali anty-koszykówkę i zamulili wszystkich w błocie, a SAS 2003 oraz Pistons 2004 wykorzystali, że liga jest słaba więc bez wspaniałej ofensywy ograli wszystkich obroną.
Twin Towers oraz bracia Wallace zrobili dużą różnicę. Zresztą nigdy nie widziałem tak bezradnego Shaqa jak w finale 2004.

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Rodman91 napisał:

Julekstep zaorałeś się sam :)

w sensie że ja to pisałem z Twojego konta?

18 godzin temu, Rodman91 napisał:

Suns byli teamem nastawionym na ofensywę i jumperkowanie. Mogli już zrobić to co GSW czyli wygrać ligę ofensywą, ale ostatecznie dostawali łomot od SAS. 

 

24 minuty temu, Rodman91 napisał:

W kwestii defensywnych drużyn bez mocnej ofensywy, które wygrały misia to rzadkość.
Pistons 1989, 1990, 2004 czy SAS 2003 to były skrajne wyjątki od reguły, bo Pistons 1989 i 1990 grali anty-koszykówkę i zamulili wszystkich w błocie, a SAS 2003 oraz Pistons 2004 wykorzystali, że liga jest słaba więc bez wspaniałej ofensywy ograli wszystkich obroną.
Twin Towers oraz bracia Wallace zrobili dużą różnicę. Zresztą nigdy nie widziałem tak bezradnego Shaqa jak w finale 2004.

Pistons 89 byli solidni ofensywnie, tak samo SAS 2003 (już prędzej SAS 1999 tu pasuje) -> ofc w skali 'swoich (kiepskich) czasów

24 minuty temu, Rodman91 napisał:

Fragment z ofensywą Suns dotyczył konkretnie wpływu trójek na ich szanse na mistrzostwo.Kiedyś było to traktowane za ryzyko.

to było napisać że 'GSW wygrali ligę grając ofensywę opartą na trójkach' (chociaż GSW wcale tutaj nie odkryli ameryki bo w tym samym sezonie co oni zdobywali pierwszego misia to Rockets rzucali już dużo więcej trójek -> liga za sprawą analityki już szła w tym kierunku i tak, ot GSW dodali wow-factor i przyspieszyli proces)

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.12.2021 o 16:43, julekstep napisał:

w sensie że ja to pisałem z Twojego konta?

 

Pistons 89 byli solidni ofensywnie, tak samo SAS 2003 (już prędzej SAS 1999 tu pasuje) -> ofc w skali 'swoich (kiepskich) czasów

to było napisać że 'GSW wygrali ligę grając ofensywę opartą na trójkach' (chociaż GSW wcale tutaj nie odkryli ameryki bo w tym samym sezonie co oni zdobywali pierwszego misia to Rockets rzucali już dużo więcej trójek -> liga za sprawą analityki już szła w tym kierunku i tak, ot GSW dodali wow-factor i przyspieszyli proces)

Doczepiłeś się do słówka, którego nie użyłem, bo temat dotyczył co raz większej liczby oddawanych rzutów za trzy punkty w lidze na co największy wpływ niewątpliwie ma GSW więc nawiązałem w nim do tego z drużyną Suns Nasha. Choć wiadomo to nadal nie było to, bo liczba oddawanych trójek wtedy z sezonu na sezon tak nie rosła jak dopiero po mistrzostwie pierwszym GSW. W ostatnich latach każda  dyskusja dotycząca zmiany sposobu czy stylu gry w NBA prędzej czy później sprawdza się do dwóch czynników czyli rosnącego tempa gry (liczby posiadań w meczu) i wzrostu znaczenia rzutów trzypunktowych. Przesunięcie środka  ciężkości gry na zewnątrz ma oczywiście swoich krytyków po jednej stronie i umiarkowanych zwolenników po drugiej. Fakty są takie, że w NBA za trzy nie rzucało się tyle ile teraz nigdy. 20 lat temu, co szósty rzut z gry był rzutem za trzy. Średnia ligowa to w tym momencie ok 40% – na każde 100 rzutów oddanych w meczu, aż 38 przypada na te z dystansu. Mniej więcej 1/3 punktów zdobywanych przez drużyny to efekt tych rzutów. Warto zauważyć, że rośnie dzięki temu efektywność gry w ataku, czyli średnia liczba punktów zdobywanych z posiadania. Wraz z wzrostem liczby rzutów za trzy co ciekawe nie spada ich skuteczność, bo obecnie wszyscy gracze trenują te rzuty intensywnie. A przynajmniej nie spada w sposób drastyczny. W ciągu ostatnich 20 lat normą było 34-37%, Pytaniem jest kiedy ta ewolucja wyhamuje ? Czy liczba prób za trzy przekroczy liczbę prób za dwa w skali całej ligi ? A może władze ligi zdecydują się na odsunięcie linii za ósmy metr by zbalansować dystrybucję rzutów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Rodman91 napisał:

Doczepiłeś się do słówka, którego nie użyłem, bo temat dotyczył co raz większej liczby oddawanych rzutów za trzy punkty w lidze na co największy wpływ niewątpliwie ma GSW

w sumie w trakcie tej dyskusji doszedłem jednak do wniosku że pierwsze mistrzostwo GSW dało efekt WOW i było wisienką na torcie, ale było jednak drugorzędne (w 14/5 3 ekipy rzucały więcej za 3 niż GSW!)

myślę że takie coś mogło mieć dużo większe znaczenie: Starting from the 2013-14 season, NBA made SportVu cameras installed in every arena. With this move, the NBA became the first American sports league to use player tracking in every game. As a result, the amount of data is exploded. Instead of stat-geeks, computer engineers and data scientists with machine learning skills have started to be targeted by NBA teams.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Duet Green & Porter zniszczył Suns. Cała obrona Słońc w deciderze skupiona na Bogu koszykówki z numerem 30 na koszulce, a Draymond Green IQ1000, czysta wszystko 3 sekundy do przodku jak Nicolas Cage w filmie Next i keruje swoich żołnierzy do zwycięstwa.

Mocno osłabione GSW ogrywa Suns, piękny mecz, ostatnie minuty pokazały co się może stać jeśli podwajasz lub potrajasz jednego gracza. DRAYMOND MVP!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.