Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2021/2022


nba2midnight

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, camby23 napisał:

To chyba normalne, ze w takiej sytuacji konczy sie cykl i trzeba budowac niemal od zera. Zmeczenie, wypalenie i te sprawy. Co on mial po sobie zostawic? Lottery pick i mlodych grajkow, ktorzy mieli sie ogrywac w czasie tych 4 finalowych runow?

Raczej chodzi o to, że zespoły w których grał LBJ wymieniły łącznie 16 czy 17 picków 1rd.

Jak dodać do tego assety w postaci młodych zdolnych zawodników, to wyjdzie, że Bron skonsumował największą wartość zasobów w historii ligi.

Nikt mu nie odbiera sukcesów, ale to też jest fakt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, starYfaN napisał:

Raczej chodzi o to, że zespoły w których grał LBJ wymieniły łącznie 16 czy 17 picków 1rd.

Jak dodać do tego assety w postaci młodych zdolnych zawodników, to wyjdzie, że Bron skonsumował największą wartość zasobów w historii ligi.

Nikt mu nie odbiera sukcesów, ale to też jest fakt.

Wielka ryba zjada mniejsze, a LeBron jest największą rybą w tym oceanie zwaną NBA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, BMF napisał:

Heat '16 przegrali 3-4 w drugiej rundzie bez Bosha z Toronto, czyli chyba można stwierdzić, że mieli ekipę na finały konferencji, nie? 

Widać, że piszesz na podstawie stats, a nie tego co się faktycznie działo :) 

Nie, nie mieli

1 godzinę temu, BMF napisał:

Przykro mi, ale to jest opinia, nie fakt. (...) To, że Heat po odejściu LeBrona byli jeden mecz od ECF to też fakt. To, jakie ktoś wnioski wyciąga na tej podstawie to tylko opinie. Komuś wyjdzie, że LeBron zaorał Cavs i Heat, a komuś wyjdzie, że LeBron nie jest wzorem lojalności, ale Heat byliby bardzo dobrzy, a mieli pecha, a Cavs mieli pecha (Irving, tzn. Isaiah) i robili głupie ruchy (Love). 

Doprecyzujmy:

Heat po odejściu LeBrona nie awansowali w kolejnym sezonie do playoffs - w loterii draftowej ze swoim 10 pickiem wybrali Winslowa tak a propos.

Dopiero w następnym w nich byli i przegrali w II rundzie 3-4 z drużyną której liderzy mieli tu na forum utartą opinię, że w playoffs grali zawsze w pampersach (mowa tu o DeRozanie i Lowrym). Zresztą w I rundzie Charlotte z Kembą jako liderem pokonali dopiero po 7-meczowej serii. Heat osiągnęli to (odbudowali się ) tylko dlatego, że są jedną z najlepiej zorganizowanych organizacji w NBA od 1995 czy tam 1996 roku jak pojawił się tam Riles. Proponuje poczytać początek bodajże tematu o Heat z sezonu gdy Wade przeniósł się do Bulls, gdzie userzy naszego forum dość zgodnie pisali, że Heat są zakopani w przeciętności na lata - to nie są żadne tajne informacje - ot trzeba się cofnąć ileś stron na forum głównym i jest to bez problemu do znalezienia. 

Sorrki BMF, ale to nie pewna słynna patogierka w której można sobie ot tak żonglować faktami.  

1 godzinę temu, BMF napisał:

 Ale mi za bardzo nie chce się o tym dyskutować.

Mi też nie :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, camby23 napisał:

Dokladnie. Dodam jeszcze, ze tylko trzy zespoly w historii zrobily 4 lub wiecej finalow z rzedu. Celtics Russella oraz Heat i Cavs LeBrona.

To chyba normalne, ze w takiej sytuacji konczy sie cykl i trzeba budowac niemal od zera. Zmeczenie, wypalenie i te sprawy. Co on mial po sobie zostawic? Lottery pick i mlodych grajkow, ktorzy mieli sie ogrywac w czasie tych 4 finalowych runow?

Bzdury. GSW 2015-2019 zrobiło 5 finałów z rzędu, a ich pominąłeś.

4 finały z rzędu udało się wykręcić też Lakers 1982-1985. Gdyby ich nie zaskoczyli Rockets w 1986 to była możliwość na 8 finałów z rzędu Magica, bo zameldowali się później trzy razy z rzędu 1987-1989. 

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

14 minut temu, Alonzo napisał:

Dopiero w następnym w nich byli i przegrali w II rundzie 3-4 z drużyną której liderzy mieli tu na forum utartą opinię, że w playoffs grali zawsze w pampersach (mowa tu o DeRozanie i Lowrym). Zresztą w I rundzie Charlotte z Kembą jako liderem pokonali dopiero po 7-meczowej serii. Heat osiągnęli to (odbudowali się ) tylko dlatego, że są jedną z najlepiej zorganizowanych organizacji w NBA od 1995 czy tam 1996 roku jak pojawił się tam Riles.

Dokładnie, czyli Heat wcale nie byli ,,zaorani'', wciąż mieli w skali ligi bardzo dobry roster, np. na poziomie Raptors, po prostu Wade się średnio zestarzał, a Bosh opuścił połowę sezonu 14/15 (Wade dołożył wtedy kolejne 20 meczów, ciekawe czemu nie zrobili playoffów ;]), 30 meczów sezonu 15/16 i playoffy, a potem zakończył karierę. 

I sorki, jak ktoś żongluje faktami, to raczej Ty, skoro ignorujesz, że Heat stracili po odejściu LeBrona allstara z powodów zdrowotnych, a Cavs stracili All-NBA gracza za frytki. A to co najwyżej argumenty za tezą, że LeBron podjął po prostu dobre decyzje (aczkolwiek fanom Heat i Cleveland mogą się nie podobać).

LeBrona można krytykować, że nie jest przykładem lojalności, a Heat czy Lakers to typowe małżeństwa z rozsądku - droga wolna. Heat i Cavs po jego odejściu padli przez pecha/swoje błędy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, BMF napisał:

 

Dokładnie, czyli Heat wcale nie byli ,,zaorani'', wciąż mieli w skali ligi bardzo dobry roster, np. na poziomie Raptors, po prostu Wade się średnio zestarzał, a Bosh opuścił połowę sezonu 14/15 (Wade dołożył wtedy kolejne 20 meczów, ciekawe czemu nie zrobili playoffów ;]), 30 meczów sezonu 15/16 i playoffy, a potem zakończył karierę. 

I sorki, jak ktoś żongluje faktami, to raczej Ty, skoro ignorujesz, że Heat stracili po odejściu LeBrona allstara z powodów zdrowotnych, a Cavs stracili All-NBA gracza za frytki. A to co najwyżej argumenty za tezą, że LeBron podjął po prostu dobre decyzje (aczkolwiek fanom Heat i Cleveland mogą się nie podobać).

LeBrona można krytykować, że nie jest przykładem lojalności, a Heat czy Lakers to typowe małżeństwa z rozsądku - droga wolna. Heat i Cavs po jego odejściu padli przez pecha/swoje błędy.

Interesuje Ciebie jak było? Polecam tematy o Heat z tamtych sezonów, gdzie na bieżąco oddawałem aktualną sytuację opisując co się tam dzieje i co beatwritterzy, Riles, Spo i gracze o tym wszystkim sądzą. 

Ty dorabiasz teraz teorię do tego by jak zawsze wybielić LeBrona :) 

No byli w II rundzie i co? Równie dobrze mogli odpaść w I z Charlotte. 

Szanuję Ciebie BMF za kulturę dyskusji, która tu na forum jest coraz rzadsza oraz za olbrzymią wiedzę, ale nie ma ludzi którzy wiedzą wszystko - a tak jest z Toba w przypadku Heat. 

I Heat byli zaorani - zawalone salary cap, konsekwencje repeater taxu, pooddawane picki w wymianach (ostatni 1st pick za s&t LeBrona) oddali do Cavs 2 lata po odejściu z Miami LeBrona. Wyszukiwanie graczy takich jak - Hassan Whiteside, Tyler Johnson, czy James Ennis, granie Winslowem, czy Billym Walkerem na centrze.. Przecież tuż przed sprowadzeniem Butlera próbowali robić nawet z Josha Richardsona lidera.. 

.. odpalając sobie po prostu z bbref suche statsy mylisz drużynę z charakterem  widząc coś czego nie było.. tam od zawsze było więcej pracy i potu niż talentu.. Heat właśnie osiągnęli te sukcesy pomimo zaorania drużyny przez LeBrona. Obserwowałem dość dokładnie karierę LeBrona i zaoranie powtórzyło się w Cleveland po początkowym entuzjaźmie, a teraz to samo dzieje się w Lakers. Jest tu pewna prawidłowość.. Poza Heat LeBronowi nie udało się obronić tytułu (choć naturalnie należy mu się ogromny szacunek za zdobycie go najpierw w Miami (dwukrotnie), później w Cleeland i w bańce w Lakers. W jego arierze brakuje mi jednak tej stabilizacji jak Michael w Chicago, czy Kobe w Lakers. LeBron to wszystko rozmył.. Wg mnie po odejściu z Miami powinien zostać w Cleveland i nie przenosić się do Lakers. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

OK, czyli Heat byli zaorani, a to, że mieli realne szanse na ECF po odejściu LeBrona, gdy byli jako-tako zdrowi, to pomimo tego, że byli zaorani.

Nie chce mi się powtarzać: wiadomo, że jak tracisz kogoś takiego jak LeBron, to spadasz tier niżej, zwłaszcza po serii finałów z rzędu - ale Heat dalej byliby na poziomie ~50W teamu gdyby nie mieli tak dużego pecha z Boshem. Podobnie z Cavs (tzn. nie musieliby iść w rebuilding), bo Smith na rok czy Tristan to margines w obliczu utraty All-NBA gracza (Irving) za de facto jeden lottery pick i Crowdera. Wyjmij sobie Chrisa Paula z Suns, albo, nie wiem, Siakama z Raptors - i też spadną tier w dół. Ergo, Heat i Cavs stracili allstarów za free/frytki co mocno spotęgowało wynikowy efekt odejścia LeBrona. Jak Lakers za rok pożegnają się z LeBronem i zapłacą fortunę Mozgowowi i Dengowi, to też nie będzie wina LeBrona.

Jak to rozumiesz przez ,,zaoranie'', no to fair, inaczej rozumiemy to sformułowanie,

ps

3 minuty temu, Alonzo napisał:

Szanuję Ciebie BMF za kulturę dyskusji

3 minuty temu, Alonzo napisał:

Ty dorabiasz teraz teorię do tego by jak zawsze wybielić LeBrona :) 

Weź następnym razem ze mnie przykład, w sensie, no wiesz, też mógłbym pisać uwagi w stylu ,,o, masz ból tyłka, bo LeBron wystawił Miami'', ale szkoda mi czasu na takie pitu-pitu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, BMF napisał:

ps

Weź następnym razem ze mnie przykład, w sensie, no wiesz, też mógłbym pisać uwagi w stylu ,,o, masz ból tyłka, bo LeBron wystawił Miami'', ale szkoda mi czasu na takie pitu-pitu.

Najlepiej pójść na skróty i napisać, że miałem pretensje do LeBrona za to że odszedł z Miami.. :) Tak, miałem - ale bez przesady. Kibicowałem mu, żeby zdobył to mistrzostwo w Cavs. Liczyłem na to, że może tam założy Dynastię, ale tak się nie stało.. i tego mi u niego będzie zawsze brakowało.. 

Możliwe, że patrzymy na to samo, a widzimy coś innego, gdyż Ty jako fan LeBrona patrzysz na to z punktu widzenia Twojego ulubionego gracza, ja patrzę na LeBrona z punktu widzenia klubu.

Godzinę temu, BMF napisał:

OK, czyli Heat byli zaorani, a to, że mieli realne szanse na ECF po odejściu LeBrona, gdy byli jako-tako zdrowi, to pomimo tego, że byli zaorani.

Nie chce mi się powtarzać: wiadomo, że jak tracisz kogoś takiego jak LeBron, to spadasz tier niżej, zwłaszcza po serii finałów z rzędu - ale Heat dalej byliby na poziomie ~50W teamu gdyby nie mieli tak dużego pecha z Boshem. Podobnie z Cavs (tzn. nie musieliby iść w rebuilding), bo Smith na rok czy Tristan to margines w obliczu utraty All-NBA gracza (Irving) za de facto jeden lottery pick i Crowdera. Wyjmij sobie Chrisa Paula z Suns, albo, nie wiem, Siakama z Raptors - i też spadną tier w dół. Ergo, Heat i Cavs stracili allstarów za free/frytki co mocno spotęgowało wynikowy efekt odejścia LeBrona. Jak Lakers za rok pożegnają się z LeBronem i zapłacą fortunę Mozgowowi i Dengowi, to też nie będzie wina LeBrona.

Jak to rozumiesz przez ,,zaoranie'', no to fair, inaczej rozumiemy to sformułowanie,

 

I Heat i Cavs jako drużyny były budowane pod LeBrona - jeżeli zabierzesz fundament, to łatwo przewidzieć konsekwencje.. Obie drużyny po odejściu LeBrona poszły w charakterystycznych dla siebie kierunkach - Heat chcieli się jak najszybciej przebudować, by walczyć dalej, a Cavs poszli w tank. Obaczymy jak będzie z Lakers - do momentu dealu po Westbrooka wyglądało to ok - ale teraz mam dejavu tego co było w Heat i Cavs.. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Reikai napisał:

Problem w tym, że Alonzo definiuje drużynę zaoraną jako to, że przestała grac o mistrzostwo(walcząc o ECF), zamiast porównywać je do na prawdę zaoranych organizacji.

Heat po odejściu LeBrona, a przed dołączeniem Jimmiego:

Na 5 sezonów byli 3 razy poza playoffs (raz odpadli w I rundzie z Philly, a raz w II rundzie z Raptors) - gdzie warto dodać, że od przyjścia Pata w 1995 do dojścia LeBrona Heat w sumie tylko 3 razy w latach 1996- 2010 nie awansowali do playoffs ( 2 sezony związane z choroba nerek Mourninga i sezon po mistrzostwie 2006 gdzie kontuzje miał Wade). 

Cavs 3 sezony tankowania - ten sezon idzie im świetnie, ale jeszcze w poprzednim mieli bilans 22-50

wg mnie to kwalifikuje się do definicji zaorane.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Reikai napisał:

Problem w tym, że Alonzo definiuje drużynę zaoraną jako to, że przestała grac o mistrzostwo(walcząc o ECF), zamiast porównywać je do na prawdę zaoranych organizacji.

on chyba mysli ze bosch przez lebrona ma zakrzepice krwi a irving odszedl z cavs bo james mu kazal .   wiec tak lebron najpier  zaoral , pozniej podpalil a na koniec jeszcze zakopal obie organizacje .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Alonzo dobrze pamietam ze Miami Heat było w tym sezonie dla wszystkich takim „czarnym koniem” który może namieszać i wszyscy się ich pierwsza piatka jarali i w ogóle bali się na nich trafic w PO. Druga runda i otarcie się o ECF to nie jest zaorana drużyna. Wskaż mi drużynę, która po odejściu jakiegoś Duranta czy Hardena zaszła tak daleko jak tamte Heat w następnym sezonie. Ty tworzysz alternatywną rzeczywistość niestety… nie ma drużyn i nie było nigdy w tej lidze drużyn,które po stracie lidera dalej były w gronie contenderów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę fakt, że Alonzo, w swoich wywodach o "dramacie' Heat - "czy Billym Walkerem na centrze" itp itd, z uporem maniaka odrzuca fakt, że w Heat grał Chris Bosh, wokół niego miała być budowana drużyna, jego choroby (nie wspomniał o nim ani razu w 4 postach o "zaoraniu" Miami w erze po Lebronie!), myślę, że wielu z Was za dużo wymaga, oczekując od niego racjonalnej dyskusji, to zwykły hejter LeBrona, ot co.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.