Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2021/2022


nba2midnight

Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, Pozioma napisał:

Oczywiście, że stracił część atletyzmu ale uwierz, mam podobne spostrzeżenie, że w 2018 to była chyba najlepsza wersja Lebrona i w ostatnich tygodniach mega przypomina właśnie tą wersję. Z tymi kontuzjami to na pewno masz rację, regeneruje się już jak normalny zawodnik a nie cyborg, natomiast wykluczając pachwinę, którą kurował mega długo, to wysokie skręcenie kostki było paskudne, czytałem gdzieś, że rehabilitacja po takiej kontuzji (z resztą niezbyt częstej, gdyż zazwyczaj kręci się kostkę jakby bliżej stopy, na dole) trwa miesiącami. Kontuzje z tego sezonu to raczej dmuchanie na zimne, w po nie zwracałby na nie pewnie większej uwagi i grał dalej.

Z kontuzją Malone'a to też były jakieś dziwne rzeczy, dyskutowałem o tym chyba z Rodman91 jakiś rok temu, Karl miał naderwane więzadło poboczne piszczelowe (MCL tear), powinien był opuścić resztę sezonu, spokojnie je wyleczyć i wzmocnić, wrócić na kolejny sezon. Lakers to przyspieszyli czym zakończyli w zasadzie jego karierę. Zgadza się, może być tak jak z Malonem, ale równie dobrze za 5 lat, kiedy James wciąż będzie chciał robić rzeczy, do których nie będzie już fizycznie zdolny, na razie bym się nie martwił :)

Memphis to akurat zły test bo Lebron raczej nie wyjdzie na C żeby masować się z Adamsem, ale za to Monk gra ostatnio kosmos, Bradley wygląda jak zawodnik z przed dwóch lat (zanim nie zdecydował się na grę w bańce był wg mnie lepszy niż KPC), Westbrook jakby widział, że jest tragiczny i powoli odpuszcza (niestety zbyt powoli, ale trzeba dostrzegać nawet małe plusy), THT zaczął łapać rytm, jeszcze tylko aby Nunn wrócił i od razu pokazał coś pozytywnego.

W ogóle w LAL już praktycznie poza Lebronem cokolwiek dobrego robią sami niscy zawodnicy, no może plus Stanley Johnson, od big ball dwa lata temu po ultra small obecnie.

 

Nie wiedziałem, że nie będzie Adamsa, ale jeśli JJJ będzie grał na 5 to też nie jest dla Lebrona raczej idealna sytuacja.

Stracił jakiś procent fizyczności na bank porównując do lat 2011-2018. Ale jak wyjaśnisz, że pobił rekord Jordana jako najstarszy gracz z długą serią meczy z minimum 25 punktów na mecz mając 37 lat. Poprzedni rekord NBA należał do 34 letniego Jordana z 1997 roku.

Chyba tylko Karl Malone 37-letni grał porównywalnie w lidze wcześniej jak Lebron w tym wieku. Udało się im utrzymać poziom fizyczności na wysokim poziomie tak długo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, BMF napisał:

;]

Ciężko ocenić cokolwiek po tym meczu

Memphis rzucało na pojebanej skuteczności, Vogel złym timingiem ściągnięcia LeBrona im dał odjechać 

Wcale nie wyglądało tak tragicznie, obrona padaka ale Memphis też trafiało na 70 procentach, dziwny mecz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Rodman91 napisał:

Stracił jakiś procent fizyczności na bank porównując do lat 2011-2018. Ale jak wyjaśnisz, że pobił rekord Jordana jako najstarszy gracz z długą serią meczy z minimum 25 punktów na mecz mając 37 lat. Poprzedni rekord NBA należał do 34 letniego Jordana z 1997 roku.

Chyba tylko Karl Malone 37-letni grał porównywalnie w lidze wcześniej jak Lebron w tym wieku. Udało się im utrzymać poziom fizyczności na wysokim poziomie tak długo.

Trzeba dodać, że 34 letni Jordan w tamtym czasie miał chyba z 500 mniej rozegranych meczy od Jamesa (albo jeszcze więcej). W ogóle to 3-4 lata temu sądziłem, że oczywiście James ma szansę rozegrać 19 czy 20 sezonów, ale w zupełnie innej roli np 25 minut, 14 pkt, 5 zbiórek i 7 asyst. Nigdy bym nie przypuszczał, że będzie w stanie minąć 3 czy 4 przeciwników i jeszcze dać z góry jak całkiem atletyczny 25 latek. Obecnie wygląda na to, że tego typu statystyki to on będzie kiedyś robił, ale pewnie w 23 sezonie gry.

Malone oczywiście w wieku 37 lat również był kapitalny, 23,2/8,3/4,5 to wybitne statystyki, co jeszcze ciekawsze bardzo podobne notowania miał rok później, grał średnio 38 minut w 80 meczach, a do tego zaliczył rekordowe w karierze 1,9 przechwytu. Trzeba do tego dodać, że minuty i tempo gry Stocktona były już nieco ograniczone, także Karl musiał w większym stopniu liczyć na innych zawodników i samego siebie.

Edytowane przez Pozioma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Pozioma napisał:

Trzeba dodać, że 34 letni Jordan w tamtym czasie miał chyba z 500 mniej rozegranych meczy od Jamesa (albo jeszcze więcej). W ogóle to 3-4 lata temu sądziłem, że oczywiście James ma szansę rozegrać 19 czy 20 sezonów, ale w zupełnie innej roli np 25 minut, 14 pkt, 5 zbiórek i 7 asyst. Nigdy bym nie przypuszczał, że będzie w stanie minąć 3 czy 4 przeciwników i jeszcze dać z góry jak całkiem atletyczny 25 latek. Obecnie wygląda na to, że tego typu statystyki to on będzie kiedyś robił, ale pewnie w 23 sezonie gry.

Malone oczywiście w wieku 37 lat również był kapitalny, 23,2/8,3/4,5 to wybitne statystyki, co jeszcze ciekawsze bardzo podobne notowania miał rok później, grał średnio 38 minut w 80 meczach, a do tego zaliczył rekordowe w karierze 1,9 przechwytu. Trzeba do tego dodać, że minuty i tempo gry Stocktona były już nieco ograniczone, także Karl musiał w większym stopniu liczyć na innych zawodników i samego siebie.

Nawet w ostatnim sezonie w Lakers zanim nie doznał poważnej kontuzji był filarem całej defensywy. Wtedy grali najlepiej na poziomie 80% wygranych. Od kiedy połamał się drużyna grała słabo na granicy 50% wygranych. Ostatecznie nie byli w stanie nawiązać nawet rywalizacji z Pistons w finale, a sam K.Malone zakończył karierę mimo, że jeszcze rok wcześniej wydawał się być niezniszczalny. Okazało się, że kontuzja była poważniejsza, a powrót po niej przyspieszony mimo, że opuścił połowę sezonu. Do tego człowiek, który nigdy nie pauzował posypał się również mentalnie.

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Vice-kontorezerwowe napisał:

hahahaha

 

To tak serio czy tylko w formie mema? :) Szef zaraz zobaczy, że po raz kolejny schrzaniłem robotę więc lepiej zejdę mu z oczu? Za chwilę oskarży Lebrona o jakiś stalking :) James głupi nie jest a ma szacunek do Russa, grają w lidze od tylu lat, domyślam się, że jest w niezręcznej sytuacji, a jeśli maczał palce w tym transferze, to musi przełykać ślinę i grać dalej.

To pewnie pobożne życzenie, ale czy sądzicie, że jest chociaż cień szansy, że Westbrook po ciężkim dla niego sezonie w LAL, coraz bardziej trudnym mentalnie (wytykane straty, rzuty i inne głupie zagrania) zrobi opt out, z myślą podpisania z kimś innym np 60/3 (wg mnie realnie dostanie połowę tego)? Ciekawe co by zrobił, gdyby Lakers powiedzieli mu po sezonie, że jeśli zostanie to i tak nie powącha parkietu? To jednak nie Wall, który i tak był przyzwyczajony do siedzenia w domu, Westbrook to w końcu mimo, że naciągany TOP75 w historii, który uważa, że wciąż gra dobrze, a że nie zawsze jest w stanie zrobić 25-14-14...

Edytowane przez Pozioma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.01.2022 o 20:47, Rodman91 napisał:

Nawet w ostatnim sezonie w Lakers zanim nie doznał poważnej kontuzji był filarem całej defensywy. Wtedy grali najlepiej na poziomie 80% wygranych. Od kiedy połamał się drużyna grała słabo na granicy 50% wygranych. Ostatecznie nie byli w stanie nawiązać nawet rywalizacji z Pistons w finale, a sam K.Malone zakończył karierę mimo, że jeszcze rok wcześniej wydawał się być niezniszczalny. Okazało się, że kontuzja była poważniejsza, a powrót po niej przyspieszony mimo, że opuścił połowę sezonu. Do tego człowiek, który nigdy nie pauzował posypał się również mentalnie.

Tak, był filarem defensywy, bo mimo, iż w czasie kariery różnie z tym bywało, to Malone to kolejny niezwykle inteligentny gracz, pod względem obrony i czytania gry był jak wino. Do tego jego autorytet i pewnego rodzaju opanowanie spajało Lakers wewnętrznie. A przecież dodanie Paytona też mentalnie nie pomagało. Tym bardziej, że Gary był młodszy i chyba chciał jeszcze gwiazdorzyć. Malone był jednym z niewielu gości w lidze, który mógłby wklepać Shaqowi, także gdy grał to wszystko układało się naprawdę dobrze. Dodajmy może, że już w pierwszym meczu (oglądałem na żywo, byłem najbardziej podekscytowany od G1 Orlando-Houston jako dzieciak) zrobił chyba TD, w każdym razie był najlepszy na parkiecie. Do czasu kontuzji jego średnia punktów też była kozacka, coś koło 16. a musiał oddać część rzutów, bo chyba jako jedyny z tego gwiazdorskiego składu nie miał już parcia na szkło, liczył się tylko upragniony, pierwszy tytuł...I tylko on, tego tytułu nie zdobył, Payton wygrał go w Miami, historia bywa niesprawiedliwa...

Edytowane przez Pozioma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.01.2022 o 12:18, BMF napisał:

Tak, jeśl Kyle Kuzma przez następne miesiące stanie się lepszym koszykarzem w ataku niż był przez ostatnie 4 sezony, to owszem, teza, że gra lepiej niż wcześniej będzie uprawniona, ale chyba nie ma co nostradamusować. ;] 

To chyba jednak nie fluke, trzyma formę, przydałby się Lakersom

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, BMF napisał:

To dalej jest fluke (bo nie stał się 26ppg scorerem), ale owszem, przydałby się, ale chyba każdy wie co tam Lakers zrobili w lecie, nie ma co się samobiczować na każdej stronie. ;]

Pytanie brzmi, czy dalej jest 14ppg scorerem, czy może już 20ppg scorerem na te 60TS%

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, starYfaN napisał:

https://www.basketball-reference.com/players/k/kuzmaky01.html

Na 54 TS, czyli bez zmian od RS. Pozdrawiam.

Nie jesteś w temacie. Mieliśmy dyskusję dwa tygodnie temu o tym jak gra Kuzma po tym jak harrell wypadł i czy utrzyma ten poziom. Od tego momentu masz ogromną różnice w statystykach która na razie się utrzymuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, fluber napisał:

Nie jesteś w temacie. Mieliśmy dyskusję dwa tygodnie temu o tym jak gra Kuzma po tym jak harrell wypadł i czy utrzyma ten poziom. Od tego momentu masz ogromną różnice w statystykach która na razie się utrzymuje. 

To nie covid, lub polityka :) Kuzma dalej jest wyjątkowo nieefektywnym  s-c-em, na 54 TS.  W każdym t-e, walczącym o cokolwiek, lepiej go nie mieć, niż mieć.

Tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.