Skocz do zawartości

Utah Jazz 2021/22


ely3

Rekomendowane odpowiedzi

24 minuty temu, kcp78 napisał:

Tzn?... 

Na konferencji prasowej przy bardzo wstępnym momencie CoVida bagatelizował kwestie wirusa. Potem pierwszy załapał i rozniosło się to na zespół. Wiem ze ten co pierwszy niby miał mieć w jakiejkolwiek społeczności był później na celowniku. Czy to w nba czy u nas w robocie.  

 

Taki trochę ostracyzm 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Behemot napisał:

Core Gobert-Mitchell to jest max druga runda, okazjonalnie wypad w finale konfy. Ile można to ciągnąć?

Uwielbiam takie głosy. Po pierwsze to jest poziom nieosiągalny dla większości ligi, to mało? A po drugie rozumiem że chcesz rozwalić zespół, pewnie wzmacniać sie przez draft co zajmie 5 lat, kolejne 3 żeby zawodnicy sie ograli i juz za 8 lat będzie można powiedzieć ze przebudowa się udała bo Jazz weszli do 2 rundy PO po 7 latach przerwy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, iglo13 napisał:

Uwielbiam takie głosy. Po pierwsze to jest poziom nieosiągalny dla większości ligi, to mało? A po drugie rozumiem że chcesz rozwalić zespół, pewnie wzmacniać sie przez draft co zajmie 5 lat, kolejne 3 żeby zawodnicy sie ograli i juz za 8 lat będzie można powiedzieć ze przebudowa się udała bo Jazz weszli do 2 rundy PO po 7 latach przerwy?

Pisałem to kiedyś w kontekście Blazers albo Pacers (albo Sixers, nevermind). Bycie above average teamem (jak Jazz) jest bardzo spoko, ale po pewnym etapie braku progresu zaczyna front office i/lub zawodników to mocno denerwować, bo amerykańska kultura sportu (gdzie liczy się jedynie zwycięzca no matter what), jest patologiczna. Jazz to spoko-prawilna organizacja, ale u FO/Goberta/Mitchella może po kolejnym przegranym sezonie zakiełkować myśl, że spoko by było się przebudować/ewakuować. W idealnym świecie 6 sezonów z pace na ~50W na Zachodzie w Utah to pro rezultat, ale tak naprawdę przy braku realnego contenderowania (tzn. ani razu nie było tam blisko finału) nikt poza fanami Jazz za 5 lat nie będzie o tym pamiętać. IMHO Jazz niechętnie pójdą w tym kierunku, ale mogą nie mieć wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, iglo13 napisał:

Uwielbiam takie głosy. Po pierwsze to jest poziom nieosiągalny dla większości ligi, to mało? A po drugie rozumiem że chcesz rozwalić zespół, pewnie wzmacniać sie przez draft co zajmie 5 lat, kolejne 3 żeby zawodnicy sie ograli i juz za 8 lat będzie można powiedzieć ze przebudowa się udała bo Jazz weszli do 2 rundy PO po 7 latach przerwy?

Źle rozumiesz. Po prostu lepiej uprzedzić to, co nieuniknione. Tak będzie korzystniej dla zespołu. 

43 minuty temu, BMF napisał:

Pisałem to kiedyś w kontekście Blazers albo Pacers (albo Sixers, nevermind). Bycie above average teamem (jak Jazz) jest bardzo spoko, ale po pewnym etapie braku progresu zaczyna front office i/lub zawodników to mocno denerwować, bo amerykańska kultura sportu (gdzie liczy się jedynie zwycięzca no matter what), jest patologiczna. Jazz to spoko-prawilna organizacja, ale u FO/Goberta/Mitchella może po kolejnym przegranym sezonie zakiełkować myśl, że spoko by było się przebudować/ewakuować. W idealnym świecie 6 sezonów z pace na ~50W na Zachodzie w Utah to pro rezultat, ale tak naprawdę przy braku realnego contenderowania (tzn. ani razu nie było tam blisko finału) nikt poza fanami Jazz za 5 lat nie będzie o tym pamiętać. IMHO Jazz niechętnie pójdą w tym kierunku, ale mogą nie mieć wyboru.

Nie jest patologiczna. Jeżeli sportowiec jest spoko z tym, że nigdy nawet nie otrze się o mistrzostwo, to nie powinien być sportowcem. 

Edytowane przez Behemot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Behemot napisał:

Core Gobert-Mitchell to jest max druga runda, okazjonalnie wypad w finale konfy. Ile można to ciągnąć?

Nie do końca tylko Jazz poszli ostro po Conleya i zrobili volte z ultra defensywnego na ultra ofensywny bez obrony. Realnie nic to nie zmieniło a nawet mam wrażenie pogorszyło bo nagle Gobert jest jedynym spinaczem obrony,.

Dużym problemem w PO jest Snyder bo zobacz jak rok temu w serii z Clippers był wykorzystywany Ayton a jak Gobert. Rudy miał non stop ogromną przewagę wzrostu i Snyder nie miał żadnych ustawień w których on by dostawał piłki.

W tym sezonie wystarczyło ,że Gobert dostał od połowy styczni zadyszki. Widać ,że kondycja mu nawala i od razu nie ma Jazz.. Dużym problemem jest brak obrońców na obwodzie. Z perspektywy czasu skład z Crowderem , Graysonem czy Favorsem byłby lepszy do obudowania tylko na pewno nie z Rubio w składzie. Conley finalnie nie dał takiej różnicy a obrona stała sie sporym problemem. Oraz brak twardości. Bojan, Conley czy nawet Royce potrafią całkowicie znikać w kluczowych momentach. Suns zrobili podobny ruch swego czasu tylko oni poszli w Paula i tak naprawdę koszt dla nich był niższy bo mniej stracili z głębi

Jazz potrafi hodować sobie zawodników znikąd ale teraz muszą wymienić Bojana może nawet Conleya na rozgrywającego z rzutem i lepszym kreowaniem wysokich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, BMF napisał:

Pisałem to kiedyś w kontekście Blazers albo Pacers (albo Sixers, nevermind). Bycie above average teamem (jak Jazz) jest bardzo spoko, ale po pewnym etapie braku progresu zaczyna front office i/lub zawodników to mocno denerwować, bo amerykańska kultura sportu (gdzie liczy się jedynie zwycięzca no matter what), jest patologiczna. Jazz to spoko-prawilna organizacja, ale u FO/Goberta/Mitchella może po kolejnym przegranym sezonie zakiełkować myśl, że spoko by było się przebudować/ewakuować. W idealnym świecie 6 sezonów z pace na ~50W na Zachodzie w Utah to pro rezultat, ale tak naprawdę przy braku realnego contenderowania (tzn. ani razu nie było tam blisko finału) nikt poza fanami Jazz za 5 lat nie będzie o tym pamiętać. IMHO Jazz niechętnie pójdą w tym kierunku, ale mogą nie mieć wyboru.

Very true.

W czasach świetności Jazz, czyli w latach 1989-1998 zanotowali tylko jeden sezon z mniejszą liczbą zwycięstw niż 50 (47 w 92-93) + trzykrotnie zanotowali 60 lub więcej (95,97,98). Mimo to wszyscy pamiętają ich tylko z dwóch rzeczy:

- że dwa razy grali w finałach z Bulls
- że dwa razy je przegrali.

Taki to sport.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, T+?%hZ<A<5ZZB~5L napisał:

 

- że dwa razy grali w finałach z Bulls
- że dwa razy je przegrali.

Taki to sport.

Lepsze to niż pamiętanie że takie 76 szorowali po dnie przez 5 lat. Teraz dorobili sie składu, ale szanse na mistrzostwo dalej są takie jakie były wcześniej- minimalne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, iglo13 napisał:

Lepsze to niż pamiętanie że takie 76 szorowali po dnie przez 5 lat.

To akurat był pierwszy i jedyny taki eksperyment w historii sportów drużynowych, przeprowadzony przez gościa, który po odejściu z NBA siedzi w dolinie krzemowej i robi startupy. Ostatnia rzecz o jakiej myśli, to wrócić i zrobić to ponownie. Ostatnia rzecz o której myślą inni, to powtórzyć ten eksperyment w takiej samej formule. Hinkie zrobił to, żeby inni już nie musieli.

Odnośnie ewentualnej przebudowy Jazz nikt poza tobą nie pisze, żeby zrobić Trust The Process Second Comming, tylko zmienić coś tak, żeby tym razem zadziałało.

Cytat

Teraz dorobili sie składu, ale szanse na mistrzostwo dalej są takie jakie były wcześniej- minimalne

To samo można byłoby napisać o Milwaukee Bucks w latach 2018-2020. Ciekawe prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.04.2022 o 11:31, ignazz napisał:

Na konferencji prasowej przy bardzo wstępnym momencie CoVida bagatelizował kwestie wirusa. Potem pierwszy załapał i rozniosło się to na zespół. Wiem ze ten co pierwszy niby miał mieć w jakiejkolwiek społeczności był później na celowniku. Czy to w nba czy u nas w robocie.  

 

Taki trochę ostracyzm 

Akurat tego nikt nie udowodnił ze to on pierwszy złapał, i roznosił, jedyne co na tym jest to ze sie wyglupil i tyle. Pozniej przeciez bylo ze miszel mial kontakt wczesniej z osoba zarażoną. Jakoś ciężko mi wierzyć ze ktos moze miec mu to teraz w Jazz za zle, album że miszel dlatego mu pilki nie podaje ... jesli tak by mu to utkwiło w pamieci to bardziej nie powinien tej pilki od goba przyjmować z powrotem😋

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Gobert: „Him or me”.

doniesienia medialne o zainteresowaniu Gobertem przez Warriors: 
Gobert za Wiggins + Wiseman

Te doniesienia to aby niedzielnych kibiców przyzwyczaić do konieczności wykonania zmian czy aby docisnąć i przekonać zarząd do wykonania przebudowy?

 

Edytowane przez DamianOItalianO
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spacing w Warriors okazalby sie nagle problemem, jakby nie tylko Greena mozna bylo ignorowac, natomiast samo wykorzystanie w ataku Goberta przez GSW plus D? Rzeznia.

Przy okazji Wigginsa przypomnialo mi sie, ze Warriors pozyskali Wigginsa i Kuminge za DLO. Co za zlodziejstwo w bialy dzien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.