Skocz do zawartości

Utah Jazz 2021/22


ely3

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawostka: 

Chociaż pamietam nie dawano większych szans na zwycięstwo w serii ze spurs. Wynik to tylko potwierdził. 
 

ps. Ale dopiero teraz ogarnąłem, ze to przecież 2008, a nie 2007. Po co drukować bilety jak to dopiero 2 runda? (Porażka z lakers). 

Edytowane przez karl
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Niestety że względu na chorobę miałem sporo zaległości. Skomasowalem sobie i kilka wniosków

Jazz dostosowuje energię do poziomu rywala i często myśli że się prześlizgnie. Ma na koncie żenujące porażki z Heat Pelicans i Memphis u siebie. Z czego dwie ostatnie prowadzili wysoko w końcówce i obie głupio przegrali choć za każdym razem mieli pecha z przepisami.. Goberta był sfrustrowany. Tam musiało dojść do ostrej dyskusji bo ostatnie dwa mecze Jazz wyszło na innej koncentracji i energii. W obronie biegają switc***a. Bronią obwodu. NOP spudłował pierwsze 20 rzutów za 3. Dziś z Blazers pozamykali obwód a pod koszem Gobert zatrzymał Blazers na 40%. Hassan nie był gorszy i cały mecz Blazers pod koszem miało chyba 48%.

Do tego Ingles musi być starterem. Może za Bojan. Lepiej kreuje. Lepiej rzuca . I lepiej broni. Widać że granie z Gobertem mu służy. Jazz z taką energia to Top4 tej ligii. Pytanie czy oni grają słabo bo myślą że mecz się sam wygra czy po prostu coś im poszło z motywacją. 

Wiem że Gobert nie jest popularny ale on zatrzymuje rywali na 40% i to jest najlepszy wynik w lidze a jednocześnie broni najwięcej rzutów w lidze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boston miało pecha bo JAzz miało dzień konia. OK JAzz ma ofensywę nr 1 w lidze zwłaszcza HCO... I na dodatek ostatnio wszyscy trafiają za 3... JAzz zaczęło od 14-2 trafiając praktycznie każdą trójkę. Trzeba oddać Bostonowi ,że oni naprawdę dobrze bronią ale jak tylko Jazz miało milimetr wolnej przestrzeni a czasem nawet nie to i tak trafiali za 3 / Cały mecz za 3 byli ponad 50 a zaczęli chyba od 7/9..

Boston było w tym meczu bo JAzz robiło stratę za stratą. W samej pierwszej kwarcie 7 po której Boston zrobił 19 pkt.. Z czego niektóre to był tak dziwne jak podanie Inglesa przez całe boisko do Hassana - nie wiem co Joel chciał osiągnać? Że niby Hassan miał w kontrrze trafi trójkę z rogu bo nie wiem po co podawać przez cały parkiet do Hassana do stojącego na linni za 3 . Albo takie jak Gobert postanowił biec w kontrze kozłując co skończyło się stratą... Podania Joela czy Conleya w trybuny bez większej presji Bostonu. W pewnym momencie JAzz maił 16 strat przy dwóch Bostonu. Do tego w obronie często faulowali bo nie zamykali wjazdów pod kosz. I Szreder czy Josh co chwilę trafiał... Do tego Smart trafiał trójki przez ręce. Tatum się obudził i wydawało się, że Jazz to przegra... choć jak wspomniałęm to był ten dzień ,że na każdą akcję Bostonu Jazz odpowiadało trójką czy to Bojana, czy clarksona.. Ciężko się grało bo wystarczyło jeden czy dwa błędy Bostonu  i Ingles trafiał dwie trójki i od razu robiło się 6 pkt. Trzeba oddać Udoce ,że za każdym jak brał czas to Boston wychodziło agresywnie z pomysłem i od razu odrabiało te 6 pkt straty... Ale jak wspomniałem pomimo rewelacyjnej obrony Bostonu. Pomimo switchowania wszystkiego Jazz potrzebowało milimetry by trafić za 3. JAzz miało chyba 4 akcje pod rząd gdzie trafiło trójkę dokładnie z tej samej klepki tylko ,że za każdym razem kto inny trafiał. Bojan. Royce. Conley a na końcu Mitchell . Boston mimo wszystko nie dawali rady być zawsze na czas.

Conley trafił 7 trójek na 7 .. Chyba pozazdrościł Valanciunasowi

W ogóle druga połowa to był pojedynek Tatum vs Mitchell tyle ,że Jason miał ogromne problemy na łuku. Royce dobrze go bronił a Mitchell z kolei z dużą agresją atakował kosz i tam ani Josh ani Smart nie radzili sobie

Mecz gdzie obie ekipy były w super formie strzeleckiej ale ostatecznie wygrała ta ekipa która ma najlepszy obecnie atak w całej lidze. Nawet @Kubbas w nocy pisał ,że Jazz trafiało trójkę przez ręce za trójką bo trochę tak było... Trochę myślałem ,że dobra obrona Bostonu złamie atak Jazz ale po prostu mieli pecha. Tego dnia nie dało się wygrać z Jazz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy dopadła ich różnica czasowa bo 4 kwarta w wykonaniu Jazz była fatalna. Strata za stratą. Nagle przestali biegać w ataku. Stanęli w obronie choć cięzko się broni kiedy musisz gonić rywali bo przed chwilą straciłeś piłkę. Jazz do początku 4 kwarty grało swoje. Trafiało trójki na 45% , Kontrolowali zbiórki. W miarę odcinali obwód pozwalając by głównie to Okoro i Rubio rzucali. Gobert rozdawał bloki i nagle wszystko siadło. W dwie i pół minuty stracili 15 punktową przewagę i mecz się zrobił na styk. Conley się zreahbilitował bo te 15-0 to w 90% niestety jego zasługa.. Najpierw trafił trójkę a potem w kolejnych akcjach a zwłaszcza ostatniej świetnie bronił Garlanda. Gobert też poprawił się w końcówce i zaliczył świetny wsad mijając kozłem Allena a potem też miał kilka kluczowych bloków.. Ogólnie gdyby nie  4 kwarta to bardzo dobry mecz w wykonaniu Jazz gdzie grali trochę niskim składem.

Clarskon był fatalny dziś ale Gay grał swoje i to bardzo dobrze po obu stronach.. Dużo energii . dobra obrona czasem sporo wyższych rywali

Mitchell gral bardzo dobre spotkanie poza ostatnimi dwiema minutami bo tu poszedł w hero ball albo wjazdy bez pomysłu bo ta strata w końcówce wynikała ,że nie miał planu komu chce podać..

Cavs w tym sezonie to naprawdę dobry zespół. Może jeszcze nie dziś ale oni kroczą droga Atlanty Hawks - oby się tylko nie wpakowali w duże umowy dla Sextona czy potem Okoro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i prowadzę tę swoją samotnę misję opisywania Jazz..

Nie wiem po jakiego grzyba Bev z Antem postanowili skrytykować Goberta jako obrońcę po meczu w którym dostali łomot 30 pkt.. Na dodatek jeszcze Edwards stwierdził ,że on nie wie dlaczego tak mało atakowali kosz bo Gobert to słaby obrońca..

Trochę się obawiałem tego meczu z 76ers. Nie dość ,że drugi mecz z rzędu to jeszcze Jazz kończyło mecz w Socie , leciało do Fialdelfii gdzie jest jeszcze różnica czasowa. Fizycznie mieli mniej niż 20 godzin pomiędzy meczami

Ale Jazz tak naprawdę w drugiej połowie wyglądali świeżej od 76ers. Ogólnie Jazz w 4 kwartach robi demolkę. Wtedy przyspieszają zarówno  w obronie i ataku i odjeżdżają. Joel wyglądają na zmęczonego walką z Hassanem ( rewelacyjny mecz w jego wykonaniu) i Gobertem ( choć ten miał problemy z faulami). Ja wiem ,że w 3 kwarcie poszedł do szatni

Mitchell , który został graczem tygodnia na  Zachodzie może w tym tygodniu znowu zdobyć ten tytuł. Jest w rewelacyjnej formie zwłaszcza jeśli rywale tak jak 76ers bronią dropem. W ogóle bronienie w ten sposób vs atak Jazz to samobójstwo...Jazz nawet przeciwko swichowaniu generuje sporo cyzstych pozycji za 3 a przy dropie to właściwie juz można dopisa trzy punkty po stronie Jazz 

Jazz miało 16 zbiórek ofensywnych a 76ers zebrało 28 po swojej.. Dominacja Jazz w zbiórkach , rzutach za 3 praktycznie nie dało szans Filadelfii. Jak wspomniałem Joel wyglądał na zmęczonego.. Drummond był fatalny i Niang musiał biegać jako center co nie kończyło się dobrze.

Jazz więcej switc***e niż w poprzednich latach ( z wyjatkiem Inglesa który ogólnie nie rusza sie zbyt aktywnie w obronie choć 1 na 1 nadal broni przyzwoicie ale nie rotuje i Gobert musi często pokrywac jego lenistwo)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jazz w grudniu jest na fali. W pierwszej połowie było widoczne zmęczenie bo jeden Mitchell grał rewelacyjnie i nieźle Gobert a cała reszta mijała pierwszą linię obrony w tempie 80letniej staruszki. Nie wyglądało to dobrze zwłaszcza ,że Raul Neto rozbijał z łatwością obronę i trafiał wszystko ( przydała mu się znajomośc tego jak gra Jazz)

W drugiej połowie jednak Jazz wyszło z innym nastawieniem . Poprawili obronę na Neto. Hassan właściwe wypchnął Montrella z pomalowanego. Rozdał mu kilka bloków. Clarkson zamiast bezmyślnie pałowac rzuty zaczął robić wjazdy z szukaniem wysokich. Conley z Mitchellem świetnie bronili Beala. . Jazz przyspieszyło i odjechało Wizards na przełomie 3 i 4 kwarty. Ogólnie Jazz w 4 kwartach jeśli prowadzi na początku to ma 19-3 bilans.. Wiadomo ,ze Wizards bez Kuzmy to nie jest super mocny rywal ale JAzz było 3 mecz w 4 noc a Wizards byli znacząco lepiej wypoczęci.

Widać też ,że JAzz dużo ćwiczy grania pod Goberta i Hassana kiedy rywal wychodzi niskim składem. To co rok i dwa lata temu ich zabiło czyli rotacja przeciwko niskiemu składowi.. Robią to co powinni robić czyli grać dużo lobów i to się kończyło jak dziś ,że Hassan z Gobertem mieli ogromną ilość łatwych punktów.

To jak gra Hassan w tym sezonie to inna bajka. W Filadelfii zaliczył dwa bloki na Embiidzie i nie pozwalał mu na za dużo. Dziś Harella zdominował po obu stronach. Gra coraz lepiej . Widać ,że dobrze się czuje w Jazz i może być tak że za rok już nie będzie grał za minimum i nie będzie grał w Salt Lake.

Trzeba też powiedzieć ,ze zarówno Mitchell jak i Clarkson poprawili grę w obronie w tym sezonie. Nie odpuszczają na zasłonach. Grają dobrze bez piłki.  Mitchell po zeszłorocznych kontuzjach ograniczył wsady i wjazdy bez kontroli. Nawet dziś jak zrobił windmilla w kontrze to prawie mu nie wyszło bo jak sam przyznał nie wiedział gdzie jest Beal i nie chciał na nim wylądować więc wyskoczył niżej niż by chciał . Jazz nie jest popularne ale Gobert zrobił krok w przód albo Jazz zrobiło krok w przód jak wykorzystywać wzrost Rudego w ataku i Francuz powinien być w dyskusji na temat MVP ( nie nie to nie jest ktoś kto może wygrać nagrodę ale na dzień dzisiejszy powinien być ok 5-7 miejsca w rankingach MVP - Curry,Jokić Durant są bezdyskusyjnie lepsi i De Rozana mam wyżej)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy obecnie w NBA trwa konkurs kto spróbuje wymyślać dziwniejszy pocisk w kierunku Goberta

Dziś Morris na konferencji powiedział ,że Gobert jest słabym obrońca i obwodowi robią dobrą robotę maskując jego niedoskonałości. A wszystko po meczu gdzie Gobert i Jazz w pierwszej klwarcie pozwolili na 1 trafiony rzut spod kosza. A Clippers byli w grze bo trafiali za 3 na 60% prawie całą pierwszą połowę. 

Ogólnie wynik tego meczu można było przewidzieć bo Jazz jest w pełni zdrowia a Clippers nie. Do tego Jazz miało 3 dni odpoczynku . W pierwszej połowie Clippers było blisko bo Jazz nie licząc ostatnich dwóch rzutów Bojana miało 30% skuteczność za 3 a Clippers jak wspomniałem ok 55-60%. W drugiej połowie Kennard już nie trafiał. Reggie też nie za bardzo mógł sobie poradzić z obroną i mecz trochę zrobił się nudny.

Gobert chyba od meczu nr 6 szykował się na ten mecz. Bo było widać ,że wyszedł z misją. Nawet zaliczył no look podanie do Bojana stojącego w rogu ( chyba podpatrzył to u Jokica) . Bojan też od dłuższego czasu jest w dobrej formie. A przede wszystkim robił dziś to w czym jest najlepszy. Żadnego kozłowania , kombinowania tylko bieganie po zasłonach. Stanie w rogu i rzut w ułamku sekundy... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, ely3 napisał:

Nie wiem czy obecnie w NBA trwa konkurs kto spróbuje wymyślać dziwniejszy pocisk w kierunku Goberta

Dziś Morris na konferencji powiedział ,że Gobert jest słabym obrońca i obwodowi robią dobrą robotę maskując jego niedoskonałości. A wszystko po meczu gdzie Gobert i Jazz w pierwszej klwarcie pozwolili na 1 trafiony rzut spod kosza. A Clippers byli w grze bo trafiali za 3 na 60% prawie całą pierwszą połowę. 

Ogólnie wynik tego meczu można było przewidzieć bo Jazz jest w pełni zdrowia a Clippers nie. Do tego Jazz miało 3 dni odpoczynku . W pierwszej połowie Clippers było blisko bo Jazz nie licząc ostatnich dwóch rzutów Bojana miało 30% skuteczność za 3 a Clippers jak wspomniałem ok 55-60%. W drugiej połowie Kennard już nie trafiał. Reggie też nie za bardzo mógł sobie poradzić z obroną i mecz trochę zrobił się nudny.

Gobert chyba od meczu nr 6 szykował się na ten mecz. Bo było widać ,że wyszedł z misją. Nawet zaliczył no look podanie do Bojana stojącego w rogu ( chyba podpatrzył to u Jokica) . Bojan też od dłuższego czasu jest w dobrej formie. A przede wszystkim robił dziś to w czym jest najlepszy. Żadnego kozłowania , kombinowania tylko bieganie po zasłonach. Stanie w rogu i rzut w ułamku sekundy... 

Morris powiedział, że Gobert jest jedynym,  który broni w Jazz, a nie ze nie potrafi bronic. 

FGtWtKXUUAA4GZk.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Reikai napisał:

Morris powiedział, że Gobert jest jedynym,  który broni w Jazz, a nie ze nie potrafi bronic. 

FGtWtKXUUAA4GZk.png

Pierwsze twitty któe widziałem ok 7 mówiły coś odwrotnego ale teraz widzę ,że zostały skorygowane (  co ciekawe to pisali dziennikarze z LA a teraz skorygowali).. A dokładnie Law Murray

Tak czy siak meczu nie polecam. Nudny i przewidywalny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

https://basketball.realgm.com/wiretap/265320/Jazz-Trade-Miye-Oni-2028-2nd-Round-Pick-To-Thunder

@Qcin_69 to chyba cos dla ciebie

 

kalendarz jazz w tym sezonie:

bottom/average  - W

bottom/average  - W

bottom/average  - W

contender - L

bottom/average  - W

itp itd

jakos nie widze, zeby tu nagle cos przelomowego sie stalo i jazz byli true contenders w tym sezonie.

nawet ankieta na reddicie jest dobrym przykladem: 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, karl napisał:

https://basketball.realgm.com/wiretap/265320/Jazz-Trade-Miye-Oni-2028-2nd-Round-Pick-To-Thunder

@Qcin_69 to chyba cos dla ciebie

 

kalendarz jazz w tym sezonie:

bottom/average  - W

bottom/average  - W

bottom/average  - W

contender - L

bottom/average  - W

itp itd

jakos nie widze, zeby tu nagle cos przelomowego sie stalo i jazz byli true contenders w tym sezonie.

nawet ankieta na reddicie jest dobrym przykladem: 

 

dramatycznie zły ruch i Jazz z oddaniem i Thunder, jeśli go zwolnią.

Swietny ruch za to dla Oniego, niech go podpisze teraz GSW albo Bux i powalczy chłopak o tytuł 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rudy Gobert drugi raz ma pozytwny wynik testu. Dokładnie po 666 dniach od pierwszego... 666 - jakby kto miał wątpliwości czyim dziełem jest Covid, Albo na czyich usługach było to chińskie laboratorium

W ogóle ze względu na przepisy kanadyjskie Jazz postanowiło nie ryzykować i dziś do Toronto poleciał kadłubkowy skład. Na pewno nie leci nikt z s5 , Nie wiadomo czy poleci Gay i Clarkson więc Jazz musiało prędko podpisać kogoś na 10 dni bo by nie mieli 8 zawodników. Z rotacji chyba tylko Hassan będzie i Forrest.

Duże minuty dla Hughesa  Butlera Paschalla i Azubuike z dwoma 10 dniowcami Pelle i House. Coraz więcej plotek jest ,że Jazz chce pozyska z rynku dobrego obrońcę. Ciekawe czy wykorzystają kryzys w Bostonie i spróbuje wyciągną stamtąd graczy

Jazz ma spory problem z graniem Gayem na centrze bo o ile o nsam daje radę o tyle jeśli wokół niego biega Ingles ( choć biega to złe słowo bardziej pasuje człapie) i Clarkson to jest spory problem bo ci dwaj w ogóle nie rotują w pomalowane i rywale mają czystą drogę pod kosz jeśli tylko wyciągą Rudego wyżej. Własciwie z Sotą czy Golden to były najgorsze momenty. Z Sotą się udało z Golden już nie a ze jeszcze Jazz było 3 mecz w 4 noc a Golden miało 5 dni odpoczynku to się 4 kwarta źle skończyła.

Dopiero z Denver granie Gayem na centrze dało bardzo dobre wyniki ale to chyba przypadek albo specyfika składu Nuggets

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
8 minut temu, LAF napisał:

Zaskakuje mnie drużyna Utah, co mecz mam polewkę z graczy. Do Paschala dołączył dredziarz, który próbuje hack a na mniej niż 2 minuty. 

Do rzeczy. 1 Q ustawiła spotkanie. Bezbłędne wjazdy pod kosz graczy Phoenix, których gospodarze nie mogli bronić spowodowały, że musieli gonić było co prawda nerwowo w końcówce, ale jak ma się trio CP3-DB-MB to można być spokojny. Bridges ważna zbiórka pod koniec a Paul jumperkami wykańczał rywali a dobił ich DB. 

Paul nie trafiający rzutu wolnego to rzadki obrazek. Kibice Utah pewnie zapamietają go na długo. 

Dredziarz dwoi się i troił, a nawet wziął do pomocy innego aby odrobić, ale nic to nie dało. 

Dobra forma powracającego na parkiet Camerona co cieszy. 

Już miałem pochwalić Bridgesa, że skończył z jumperkami a tu pod koniec meczu cyk odpala No ręce opadają. 

Bismarc jest tak drewniany, że szkoda słów. Po za polem 3 sekund nie istnieje. On musi dostać piłkę aby móc ja zapakować inaczej jest bezużyteczny. 

Pomyliły ci się tematy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.