Skocz do zawartości

Playoff 2020/21 West 1st round: Denver Nuggets (3) - Portland Trail Blazers (6)


nba2midnight

DEN - POR  

29 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Denver czy Portland?

    • [ Nuggets - Blazer ] 4:0
      1
    • [ Nuggets - Blazer ] 4:1
      1
    • [ Nuggets - Blazer ] 4:2
      3
    • [ Nuggets - Blazer ] 4:3
      7
    • [ Nuggets - Blazer ] 3:4
      9
    • [ Nuggets - Blazer ] 2:4
      5
    • [ Nuggets - Blazer ] 1:4
      2
    • [ Nuggets - Blazer ] 0:4
      1


Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, jack napisał:

Jeżeli uważasz, że fakt wygrania 2 meczów w serii z wyżej notowanym zespołem, ponadto przegrana po 2 dogrywkach w kolejnym jest wstydliwa to najprawdopodobniej nie znasz znaczenia słowa "wstydliwa" .

no nie przesadzajmy, Blazers poza Collinsem o którym już powoli każdy zapomina przystąpili do serii zdrowi, mając tydzień odpoczynku po uniknięciu play-in, pisząc takie zdanie niejako z automatu przyznajesz, że ten roster nie jest w rzeczywistości tak dobry jak się o nim sądzi/sądzilo, argument o wyższym rozstawieniu jest dość dziwny, zwłaszcza po tym gdy wygrało się G1

2 godziny temu, jack napisał:

Wstydliwe to jest jak chce się błysnąć odważną tezą, taką kontrowersyjną, która ma wskazać, że jej autor myśli samodzielnie ale jedyne co z siebie wydusił do żenyjące bzdury. 

może też się narażę, ale odnosiłem bardzo podobne wrażenie co kolega, choć oczywiście nie da się nie doceniać tego co robi Lillard to jednak nie wszystko jest takie czarno białe

 

dame.thumb.png.82da657e37b8c946b010edde53b4ff6b.png

 

po tych statsach widać ciekawą zależność - Blazers wygrywają w tej serii tylko i wyłącznie mecze gdy do gry przyjdzie reszta supportu, ba, ten netrtg jest wprost niesamowity, choć na pierwszy rzut oka widać, że wtedy efektywność Lillarda spada drastycznie, porażki to już z kolei jego ofensywny koncert gdzie kręci jakieś alltimerskie cyfry na bodaj 44ppg ... a jest w tych meczach -8.3, a Blazersz nim na boisku bronią na poziomie 128drtg

oczywiście teza, że Blazers nie potrzebują historycznego Lillarda żeby wygrać tą serie pewnie i byłaby karkołomna, no, ale póki co fakty są takie, że jego wszystkie najlepsze występy nie były kompatybilne z grą reszty zespołu, nawet podczas ostatnich minut dogrywki można było odnieść wrażenie, że Dame zamroził resztę kolegów, którzy od 15 minut gry tylko obserwowali jego kolejne rzuty, ostatecznie nie byli w stanie sami trafić w najważniejszych momentach, czy też popełniali błędy jak CJ wychodzący na out

przedziwna seria gdzie Jokić grający eyetestowo na swoim dobry,stałym poziomie jest w tej serii -7, a w dwóch porażkach jego ortg nie przekroczył bariery 100, z drugiej strony mamy Nurka, który robi statystyczny rozpizdziel majać netrtg na poziomie bliskim +20, 126ortg... i wyleciał już 3 razy za faule w kluczowych momentach, wtedy na boisko wchodzi Kanter w rezultacie Blazers nie są już w stanie trzymać obrony w ryzach i nawet god mode Lillarda na niewiele się zdaje

zobaczymy jak Blazers zagrają tym razem, seria mimo wszystko zmierza do g7, ciężko obstawiać inaczej

 

 

 

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, darkonza napisał:

Liczyłem akcje rzutowe, czyli równiez rzuty zakończone faulem

Dla przykładu jak MJ rzucał swoje 63pkt w PO to wykonał około 50 akcji rzutowych, dlatego jak czasem żartuje sobie porównując go do Domique Wilkinsa to jest w tym żarcie ziarno prawdy :)

Wtedy miał słaby zespół i grał sam w 1986 przeciw Celtics, gdy rzucił 63 pkt - 22/41.
Gdy już miał Pippena to najwięcej w playoff rzucał:
55 pkt w finale 1993 przeciw Suns. Skuteczność 21/37.
54 pkt w finale konferencji 1993 przeciw NYK. Skuteczność 18/30 (6/9 za 3 pkt)
55 pkt w 1R 1997 przeciw Bullets. Skuteczność 22/35.
W tych meczach nie miał dogrywek, a mając 3 dogrywki jak w 1986 przeciw Celtics miałby szansę na lepszy rekord niż te 63 pkt.
Z drugiej strony mimo 3 dogrywek w 1986 rzucił te 63 pkt historycznie silnej drużynie Celtics z Larry Birdem, Robertem Parishem, Kevinem McHale i Bill Waltonem, którzy mieli wysoki skład i byli świetnie poukładani, a Jordan wtedy był młokosem i powrócił co dopiero po kontuzji złamania nogi, bo pauzował prawie cały sezon.

Chamberlain w sezonie zasadniczym kręcił chore liczby - sezon z  średnią 50pkt na mecz i sezon później średnia 44 pkt na mecz, gdzie kilka razy miał ponad 70 pkt, a w playoff obniżał poziom swój gry i nie był w stanie nigdy rzucić 60 pkt. On ma najwięcej rekordów NBA do dziś, ale większość dotyczy sezonu zasadniczego, a nie playoff.

A co do skuteczności Lillarda czy Leonarda w ostatnich dwóch meczach to jest to ponad 70% z gry czyli coś niespotykanego. Ale pisałem wiele razy zabronienie hand-checking zmieniło NBA bezpowrotnie. Taki R.Miller kiedyś obijany, trzymany, dotykany teraz miałby raj skoro nikt nawet nie mógłby go dotknąć. Co by nie mówić jest to spory komfort fizyczny i psychiczny dla gracza atakującego. Obrońcy z kolei nie mają lekko. Oczywiście jest coś za coś, bo pomimo zakazu hand-checkingu i rozbijania obozu przez obrońców w trumnie mamy rozbudowane strategie obrony zespołowej, ale co z tego, gdy ogląda się graczy, którzy nawet do obrony nie ustawiają się czy odpuszczają powrót. Wyniki są wyższe, bo gra jest nastawiona na ofensywę. Także jestem pewny, że rekord 63 pkt w playoff zostanie pobity. I to padnie w przeciągu tej dekady. Nieuniknione przy wielu rzutach za 3pkt przy dobrej skuteczności i wymuszeniu wielu rzutów wolnych.

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, LeweBiodroSmoka napisał:

może też się narażę, ale odnosiłem bardzo podobne wrażenie

No nie 😀

Jest zasadnicza różnica w merytorycznym wykazaniu, że Blazers mają fatalnie skonstruowaną drużynę, źle rozłożony talent na pozycjach, drużynę wciąż niedopasowaną do optymalizowania gry swojej gwiazdy a napisaniem, że seria jest dla Blazers i Lillarda wstydliwa. A zawodnicy wstydzić się nie mają za co. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

9 minut temu, jack napisał:

jest zasadnicza różnica w merytorycznym wykazaniu, że Blazers mają fatalnie skonstruowaną drużyną (... )

wiesz, akurat fakt, że Blazers grają w tej serii dobrze gdy grają razem trochę się z tym gryzie, tak jak pisałem straszny pech świetnego Nurka, który wygrywa póki co meczap z Jokiem gdy tylko może być na parkiecie, no, ale te faulouty to spora skaza, podobnie McCollum gra bardzo przeciętnie, a Lillard nie potrafi sam wygrać meczu. Dużo tego, ale moim zdaniem nie ma znaczenia czy nazwiesz to wstydem czy sportową złością, Blazers mieli dwie wielkie szanse by odwrócić serię na swoją korzyść, a do tego wygrali g1 - na pewno siedzi to w ich głowach, bo mogło być znacznie, znacznie lepiej, a teraz już musisz grać w każdym meczu o wszystko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, LeweBiodroSmoka napisał:

 

wiesz, akurat fakt, że Blazers grają w tej serii dobrze gdy grają razem trochę się z tym gryzie, tak jak pisałem straszny pech świetnego Nurka, który wygrywa póki co meczap z Jokiem gdy tylko może być na parkiecie, no, ale te faulouty to spora skaza, podobnie McCollum gra bardzo przeciętnie, a Lillard nie potrafi sam wygrać meczu. Dużo tego, ale moim zdaniem nie ma znaczenia czy nazwiesz to wstydem czy sportową złością, Blazers mieli dwie wielkie szanse by odwrócić serię na swoją korzyść, a do tego wygrali g1 - na pewno siedzi to w ich głowach, bo mogło być znacznie, znacznie lepiej, a teraz już musisz grać w każdym meczu o wszystko

Blazers od lat grają tak samo. Wchodzą rezerwowi i jak im wchodzi to jest miło i Lillard nie forsuje gry. Tak było choćby w g1. A jak rezerwowi tracą to Lillard zaczyna hero game by nadrobić, ktoś wynik gonić musi. Raz wyjdzie, raz nie. G4 to ewenement bo w buty Lillarda wszedł jeden z jego klonów - Powell. 

Wiadomo było przed serią, że Nurkić się postawi i że będzie problem z faulami. Ale tego z tym składem nie da się obejść skoro Nurkić, gdy jest na parkiecie, jest jedynym wysokim Blazers. Dlatego tak bardzo boli brak Collinsa. Paradoksalnie bardziej niż brak Murraya bo na obronę Blazers na obwodzie to i Rivers starczy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nurek 4 faule w trzeciej kwarcie i od razu zwrot akcji, ja pitole, to była maestria, pozdro dla hejterków i ich kuponików 😘

aha

Carmelo Anthony has now made 11 career playoff appearances in which his team failed to win a series. 

According to @EliasSports that's tied with Terry Porter for the most in NBA history 

Edytowane przez LeweBiodroSmoka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- fajnie byłoby zakończyć tę serię w 6, bo mecz 7 to może nie loteria, ale bywają to dziwne i błotne mecze. Niby Denver ma doświadczenie w takich grach ostatnio, ale właśnie z Portland się nie udało.
- Porter miewał trudne mecze w tej serii, zwłaszcza poprzedni wyjazd do Portland, ale G5 było już świetne, a tu rzucając trójki trzymał atak Denver na starcie meczu. MPJ zdobył 17 z 20 pierwszych punktow i był 5/5 za 3.
- seria stoi pod znakiem problemów Nurkicia z faulami, a tym razem to Jokic musiał zejść wcześnie z parkietu, bo szybko złapał 2.
- Blazers minimalnie prowadziło po Q1, gdzie w Denver funkcjonował w ataku scoringowo sam Porter, więc te 4 punkty straty nie wyglądały źle.
- -7 do przerwy to trochę miałem wspomnienia z G4, bo to był wynik lepszy niż gra Denver. Porter miał wybitna Q1, Monte raczej ceglil, Jokicia było dość mało, choć ważna trójka pod koniec, ale tu odpowiedzial na to Dame jeszcze. Oprócz Portera na plus na pewno Green z Facu, ale Denver nie wyglądało najlepiej jako całość. W obronie również, w końcu Blazers rzucili prawie 70 pkt do przerwy. W g4 Portland szybko po przerwie odjechało, teraz liczyłem na lepszą reakcje Denver.
- i ta połowa zaczęła się właśnie trochę w tym stylu. Portland trafiało trójki i powiększyło przewagę to chyba maksymalnie 14 punktów, parę ciosów i byłoby po meczu.
- zamroczone Denver na nogi podniósł jednak ON. Jokic zagrał spektakularna Q3, był agresywny i punktował, wymuszał faule Nurkicia, no trzymał Denver w grze i poprowadził wielki run Nuggets. Porter niestety odbijał sie od rywali pod koszem, za 3 też nie siedziało, a po tej Q1 zrobił nadzieję na występ wybitny. No i trójka Morrisa na koniec kwarty tak ważna. Denver miało tylko 3 punkty straty i mecz był otwarty.
- widoczne też większe zaangażowanie w obronie całej drużyny, bo przez 2.5 kwarty chyba tylko Facu i Gordon zwracali uwagę na te stronę parkietu. Nie była to obrona wybitna, ale choć trochę lepsza i agresywniejsza.
- na start Q4 Lillard już nie siadał jak zwykle złapać trochę oddechu. Elimination game wymaga poświęceń.
- może nie znam się na koszykówce, ale nie rozumiem trochę jednego. Porter ma dobre warunki fizyczne i robił w trakcie sezonu spory postęp z atakowaniem paint. Domyślnie w akcjach krył go Lillard, a oni z Monte robili ciągle pick żeby wyszedł switch i był na MPJ Covington. Jak już grał na Dame to też odpalał trójkę, które przestała mu siedzieć. Zamiast zająć dupą miejsce w okolicy paint i tego Lillarda zmęczyć to parę takich bezsensownych IMO posiadan.
- ten challenge Stottsa to była desperacja. Jestem pewny, że wziął go dlatego, że kibice i zawodnicy Blazers protestowali, a nie dlatego że on lub ktoś ze sztabu widział szansę na piłkę Blazers.
- wielki szacun dla Malone za to, że posadził MPJ na ławce. To trudna decyzja była na pewno, ale kluczowa, bo MPJ po tej Q1 nie był dodatnim elementem dziś, a Green grał fantastycznie. JaMychal i Monte dali świetne wsparcie do kapitalnego po przerwie Jokicia.
- Blazers w desperacji IMO nie było zespołem, a każdy tam chciał zostać bohaterem, który odwróci mecz. To zwykle nie działa.
- wreszcie seria wygrana nie w 7 meczach. Seria wygrana bez choćby minuty Murraya, Bartona i Doziera. wreszcie seria wygrana nie w 7 meczach. Seria wygrana bez choćby minuty Murraya, Bartona i Doziera. Jokic nie będzie MVP, który odpadnie w 1 rundzie, co też z punktu jakiegoś legacy istotne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, jack napisał:

Gratulacje dla Nuggets, byli bezdyskusyjnie lepsi. 

Jeśli chodzi o Blazers to mam nadzieję, że osiągnięty wynik w postaci kolejnych PO nie zostanie w Portland po raz kolejny odebrany jako sukces. 

Niestety, Blazers muszą uwolnić Damiana 

Też mi się to nie podoba, ale chłopak zasługuje na finały a PTB nie są ekipą zdolną do takich ruchów 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, josephnba napisał:

Niestety, Blazers muszą uwolnić Damiana 

Też mi się to nie podoba, ale chłopak zasługuje na finały a PTB nie są ekipą zdolną do takich ruchów 

To pokaż mi trade, z którego zarówno Lillard jak i Blazers będą zadowoleni. Zakładam, że jeśli Blazers idą w tę wymianę to chcą młody talent i wybory w drafcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lillard nigdzie nie pójdzie. Blazers od lat nie potrafią się pożegnać z CJem a co dopiero z Lillardem. To jest gwarant, że sezon w sezon masz PO. Ilu jest w lidze takich zawodników? Mniej niż 10. Z punktu widzenia organizacji wszystko jest ok. Wymienią trenera i będą obserwować jak się sytuacja rozwija. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, jack napisał:

Lillard nigdzie nie pójdzie. Blazers od lat nie potrafią się pożegnać z CJem a co dopiero z Lillardem. To jest gwarant, że sezon w sezon masz PO. Ilu jest w lidze takich zawodników? Mniej niż 10. Z punktu widzenia organizacji wszystko jest ok. Wymienią trenera i będą obserwować jak się sytuacja rozwija. 

Ale jesli Lillard powie, ze chce out to mu grzecznie pojda na reke.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, Chytruz napisał:

Ale jesli Lillard powie, ze chce out to mu grzecznie pojda na reke.

Pytanie czy ktoś po Houston zrobi wymianę wszędzie za wszelką cenę. Bo Rockets oddali za gruszki na wierzbie i ogólnie to jak na razie wymienili Hardena za Exuma i Olynyka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, ely3 napisał:

Pytanie czy ktoś po Houston zrobi wymianę wszędzie za wszelką cenę. Bo Rockets oddali za gruszki na wierzbie i ogólnie to jak na razie wymienili Hardena za Exuma i Olynyka

Pewnie kazdy zrobi, tym bardziej peryferyjni Blazers, bo gwiazdy trzymaja kluby za jaja i nikt nie chce miec latki organizacji, ktora bedzie robic jakiekolwiek problemy potencjalnej gwiezdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Behemot napisał:

To pokaż mi trade, z którego zarówno Lillard jak i Blazers będą zadowoleni. Zakładam, że jeśli Blazers idą w tę wymianę to chcą młody talent i wybory w drafcie.

I tu pojawia się problem a raczej patologia supermaxa.

Fajnie że dame przez lata był lojalny, super, że Blazers docenili tę lojalność.

Tylko teraz, w przypadku ewentualnego tradu pojawia się kurde klopot5

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Chytruz napisał:

Ale jesli Lillard powie, ze chce out to mu grzecznie pojda na reke.

Gdyby tak powiedział to pewnie tak. Ale nie sądzę by tak zrobił. Lillard nie jest idiotą i wie, że to co ma w Blazers to też jego zasługa. To on osobiście pojechał swego czasu wypraszać u Allena by zostawił Stottsa na stanowisku a także miał wpływ na brnięcie w Rain Bros. Raczej nie jest typem, który się teraz odwróci na pięcie i zażąda transferu do NY. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.