Skocz do zawartości

Playoff 2020/21 West 1st round: Phoenix Suns (2) - Los Angeles Lakers (7)


BMF

.  

57 użytkowników zagłosowało

  1. 1. .

    • Suns 4-0
      2
    • Suns 4-1
      1
    • Suns 4-2
      11
    • Suns 4-3
      6
    • Lakers 4-0
      1
    • Lakers 4-1
      9
    • Lakers 4-2
      22
    • Lakers 4-3
      5

Ankieta została zamknięta

  • Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.
  • Ankieta została zamknięta 23.05.2021 o 19:45

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, rw30 napisał:

 

nie o to zdanie mi chodzi (to które cytujesz, poprawnie interpretujesz) tylko pod koniec vaccinated players are permitted.

Tzn jak ktoś chce się przywalić, to nie jest tam jasno napisane players not vaccinated are not permitted, ale dla mnie to co jest napisane właśnie to oznacza ( z czego z kolei wynika, że gdyby nie był zaszczepiony, to byłby zawieszony)

W jednym z wywiadów Bron stwierdził, że szczepienie to jego prywatna sprawa i nie życzy sobie więcej pytań na ten temat (wcześniej).

Dane dotyczące zdrowia (szczepienia, choroby) to dane wrażliwe i jeżeli kura ze złotymi jajami sobie nie życzy, to NBA raczej podawać bezpośrednio takich rzeczy nie może.

Wytłumaczyli dlaczego nie było zawieszenia, szanując zdanie Brona.

 

Ps. W Polsce bez wyrażenia zgody, takich danych nie otrzyma nawet rodzina.

23 minuty temu, nba2midnight napisał:

I tak ofensywa dalej nie jest taka jak powinna i czasami koncentracja spada. Prowadzenie wielkie stracone i potem zrobili to czego Clippers nie potrafia - wielki run w clutch.

Do piłowania przez 48 min musi być zgrany personel i ustalone rotacje. A tego z wiadomych względów nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, nba2midnight napisał:

I tak ofensywa dalej nie jest taka jak powinna i czasami koncentracja spada. Prowadzenie wielkie stracone i potem zrobili to czego Clippers nie potrafia - wielki run w clutch.

Defensywa też nie ta. Rok temu z Rondo wyglądali lepiej w obronie długimi momentami. Tu nadal było zbyt dużo łatwych punktów dla Suns.
A.Davis zagrał lepiej i to wystarczyło. Ale ogromnej przewagi nie mieli. Teraz powinny być dwie łatwiejsze wygrane.
W najgorszym wypadku 2-2 po 4 meczach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kontuzja Paula załatwiła Suns. Ze zdrowym Chrisem byłoby 2-0 a tak to jednak Suns mają za mało talentu.. Jeśli Paul grając tylko jedną ręką a tak to wygląda od połowy meczu nr 1 jest w stanie wygrać 1 mecz a w drugim trzymać dystans to jednak byłoby 2-0

Lakers ma ogrom szczęścią że James przypadkowo kontuzjował tego Paula a ten niestety jak był cały sezon zdrowy tak na Po znowu mu coś dolega . Cholerny pech i raczej Suns nie postawi się Lakers

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, nba2midnight napisał:

Tez moge sie zgodzic, z wiadomych powodow.

Chyba jednak nie bedziemy sie spierac o to co jest u nich lepsze - defensywa czy ofensywa, nawet jesli zadna idealna nie jest ;)

 

W końcówce, gdy ich doszli Suns i było gorąco ważne, że Lakers potrafili odpowiedzieć. Te trójki .A.Davisa i Lebrona. Ważne, że wpadło :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ely3 napisał:

Kontuzja Paula załatwiła Suns. Ze zdrowym Chrisem byłoby 2-0 a tak to jednak Suns mają za mało talentu.. Jeśli Paul grając tylko jedną ręką a tak to wygląda od połowy meczu nr 1 jest w stanie wygrać 1 mecz a w drugim trzymać dystans to jednak byłoby 2-0

Lakers ma ogrom szczęścią że James przypadkowo kontuzjował tego Paula a ten niestety jak był cały sezon zdrowy tak na Po znowu mu coś dolega . Cholerny pech i raczej Suns nie postawi się Lakers

W czesci zgoda. Nie powiedzialbym jednak tak lekko, ze ze zdrowym Chrisem od razu byloby 2-0.

Trzeba  byc uczciwym i przyznac, ze Lakers naprawde w tych dwoch meczach (zwlaszcza G1) pudlowali wprost na potege open looki - mozna powiedizec, ze gdyby trafiliali choc na normalnej skutecznosci trojki w G1, to wtedy byloby 1-0 dla nich (pomimo kiepskiej gry), a w drugiej gdyby Chris Paul nie byl kontuzjowany, to Suns by wygrali i ... dalej byloby 1-1 - to gdybanie.

To nie jest tak, ze sobie sytuacji Lakers stworzyc nie potrafia. Czy ja wiem czy w G2 Suns tak trzymali dystans czy Lakers zawalili koncentracja? Trudno to rostrzygnac, ale sklanialbym sie ku temu drugiemu, bo podobnie jak Suns w pierwszym meczu, gdy Lakers ich dochodzili, to odskakiwali, tak samo tutaj sie skonczylo w druga strone. 

Moge sie jednak zgodzic, ze w tych dwoch meczach ogolnie chyba lepsze wrazenie Suns robia i predzej dla nich mogloby by 2-0 niz dla Lakers.

 

9 minut temu, Rodman91 napisał:

W końcówce, gdy ich doszli Suns i było gorąco ważne, że Lakers potrafili odpowiedzieć. Te trójki .A.Davisa i Lebrona. Ważne, że wpadło :)

No wlasnie dlatego Lakers sa dalej (pomimo kontuzji, zgrania, braku konsystentnej formy liderow) kurewsko grozni. Bo ta ekipa nawet jak nie idzie, czy przeciwnik ma runa, potrafi jakos te szeregi zewrzec i wygrac. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, nba2midnight napisał:

W czesci zgoda. Nie powiedzialbym jednak tak lekko, ze ze zdrowym Chrisem od razu byloby 2-0.

Trzeba  byc uczciwym i przyznac, ze Lakers naprawde w tych dwoch meczach (zwlaszcza G1) pudlowali wprost na potege open looki - mozna powiedizec, ze gdyby trafiliali choc na normalnej skutecznosci trojki w G1, to wtedy byloby 1-0 dla nich (pomimo kiepskiej gry), a w drugiej gdyby Chris Paul nie byl kontuzjowany, to Suns by wygrali i ... dalej byloby 1-1 - to gdybanie.

To nie jest tak, ze sobie sytuacji Lakers stworzyc nie potrafia. Czy ja wiem czy w G2 Suns tak trzymali dystans czy Lakers zawalili koncentracja? Trudno to rostrzygnac, ale sklanialbym sie ku temu drugiemu, bo podobnie jak Suns w pierwszym meczu, gdy Lakers ich dochodzili, to odskakiwali, tak samo tutaj sie skonczylo w druga strone. 

Moge sie jednak zgodzic, ze w tych dwoch meczach ogolnie chyba lepsze wrazenie Suns robia i predzej dla nich mogloby by 2-0 niz dla Lakers.

 

Ely3 ma rację. C.Paul  będąc zdrowym jest większą barierą, bo wydaje się boiskowym cwaniakiem. Jest dobrym dyrygentem niczym generał.
Coś jak kiedyś Stockton. Nie podpala się. Wie, kiedy uspokoić grę. Gra mądrze.
Z nim Rockets 2018 o mało co nie pokonaliby historycznie silnych GSW z Durantem. Ale na game 7 wypadł i zagrała drużyna piach.
Masz przykład po Wesbrooku. Jest kozakiem na regular season, a w playoff nic nie ugrał z Hardenem.
C.Paul grając wspólnie z Hardenem byli blisko finału i zatrzymało ich ledwie GSW z Durantem, Currym, Thompsonem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, BMF napisał:

Johnson.

Może się mylę ale tam raczej James wpadł w Paula... Ale to nie zmienia faktu ,ze z tak grającym Paulem Suns mają mały margines błędu bo tam nie ma kto kreować . Nawet ze zdrowym CP nie byli faworytem ale bez niego to Lakersom jest łatwiej bronić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, ely3 napisał:

Paul grając tylko jedną ręką a tak to wygląda od połowy meczu nr 1 jest w stanie wygrać 1 mecz

Nie to, żeby coś ale w game1 to Paul był co najwyżej 3 najlepszym graczem Suns, po Bookerze i Aytonie, który raz że wyłączył Davisa, a dwa to wygrał walkę na deskach. Także pisanie, że Paul wygrał pierwszy mecz, a teraz to jest kontuzjowany i przez to przegrali drugi mecz, to już szukanie wygodnych wymówek/wytłumaczenia, na wypadek jakby Lakers przeszli dalej 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, ely3 napisał:

Może się mylę ale tam raczej James wpadł w Paula.

Paul wpadł w Camerona Johnsona.

Ale owszem, nie wiem jaka jest specyfika problemów Paula, możliwe, że to co napiszę nie ma sensu, ale jeżeli był moment w tej serii gdzie można było mu dać tydzień przerwy i nie przegrać tej serii, to były g2-g3, przy 1-0, teraz już jest za późno. Możliwe, że by mu to nie pomogło ze względu na specyfikę jego urazu, jedynie głośno myślę, bo występ w takim kształcie jak dziś okazał się mocno bez sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Rodman91 napisał:

Ely3 ma rację. C.Paul  będąc zdrowym jest większą barierą, bo wydaje się boiskowym cwaniakiem. Jest dobrym dyrygentem niczym generał.
 

Ale Rodman, o czym my tu dyskutujemy? Że lepiej mieć zdrowego Paula niż nie? No To chyba jasna sprawa :)

Ja mówię tylko o tym że gorszy czy słabszy mecz(pomijając powody), to nie jest na tyle faktor póki co, biorac pod uwagę sytuację po stronie Lakers, że można założyć na pewniaka, że byłoby 2-0 dla Suns teraz. Lepszą dyspozycja rzutowa Lakers w pierwszym meczu czy stawienie się w nim Davisa na poziomie nawet jego średniej I moglo być 1-0 dla Lakers po G1. Tak samo w G2 gdyby Paul był zdrowy mogliby wygrać i i tak by 1-1 bylo.

W tej serii naprawdę mogło iść w różne strony do tej pory patrząc na dobre i zle strony tego co prezentowały obie ekipy I poszczególni gracze. Dlatego 1-1, to naprawdę dość sprawiedliwy wynik póki co.

Do wygrania jeszcze trzy mecze, więc Suns będą mieli szanse udowodnić, że są lepsi.

Edytowane przez nba2midnight
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Rodman91 napisał:

Ely3 ma rację. C.Paul  będąc zdrowym jest większą barierą, bo wydaje się boiskowym cwaniakiem. Jest dobrym dyrygentem niczym generał.
Coś jak kiedyś Stockton. Nie podpala się. Wie, kiedy uspokoić grę. Gra mądrze.
Z nim Rockets 2018 o mało co nie pokonaliby historycznie silnych GSW z Durantem. Ale na game 7 wypadł i zagrała drużyna piach.
Masz przykład po Wesbrooku. Jest kozakiem na regular season, a w playoff nic nie ugrał z Hardenem.
C.Paul grając wspólnie z Hardenem byli blisko finału i zatrzymało ich ledwie GSW z Durantem, Currym, Thompsonem.

CP zabrakło szczególnie na ostatnie 4 min 4q. - myślę że jakby był zdrowy wówczas było by 2:0 ale to tylko gdybanie. liczę że może jeszcze wróci przynajmniej na 90%.

dla mnie xfactor - to niemiec - kurczę karcił Nas niemiłosiernie - nie najgorzej też grał w obronie. LJ - trafiał ważne rzuty ;/ no i AD - który nie mylił się na osobistych no i trafił ważną trójkę. 

Martwi mnie trochę postawa Bridges-a, liczyłem że będzie ważniejszym grajkem w ofensywie. Dziwię się trochę że Monty nie gra Carterem i Kamińskim - szczególnie Carter końcówke sezonu miał ciekawą. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, airmax napisał:

Nie to, żeby coś ale w game1 to Paul był co najwyżej 3 najlepszym graczem Suns, po Bookerze i Aytonie,

Nie żeby co ale jak Paul zszedł z kontuzja to Lakers błyskawicznei odrobiło straty a jak wrócił w drugiej połowie to spokojjnie odskoczyli. Paul tylko ok 10 minut grał ze zdrową ręką. Potem już było widać ,że i kozioł i podanie są mocno dziwne i rękę miał zdrętwiała. Dziś to już wyglądało koszmarnie jakby grał bez jednej ręki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, ely3 napisał:

jak Paul zszedł z kontuzja to Lakers błyskawicznei odrobiło straty a jak wrócił w drugiej połowie to spokojjnie odskoczyli

 

Paul zszedł przy wyniku 38-29 dla Suns

wrócił gdy było 44-35 dla Suns 

faktycznie, wszystko dzięki Krzyśkowi 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Typując przed serią 4:1 właśnie takiej dominacji ze strony Davisa się spodziewałem. Jak się wychodzi na mecz z odpowiednim nastawieniem, to jednak da się grać na kontakcie z przeciwnikiem i wykorzystywać swoje przewagi. Kto by pomyślał :)

Ogólnie mecz do pewnego momentu wyglądał tak jak powinno wyglądać starcie z mniej doświadczonym rywalem i szkoda, że nie udało się tego bardziej zaakcentować, pozwalając Suns na doskoczenie i wymuszając grę w pełnym skupieniu aż do samego końca. Martwi ceglenie zza łuku, cieszy wymuszanie fauli i skuteczność osobistych w wykonaniu Davisa i Schrodera. Stawiam, że w LA oba mecze uda się rozstrzygnąć na swoją korzyść i wtedy sytuacja przed powrotem do Phoenix będzie naprawdę komfortowa. Nie lekceważę Suns, ale w obliczu kontuzji Paula ciężko wyobrazić sobie w ich wykonaniu więcej nic heroiczne zrywy. Nie takie rzeczy już się w NBA zdarzały, natomiast wierzę w mądrość Vogela i doświadczenie zespołu, którym zarządza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Hoolifan napisał:

Martwi ceglenie zza łuku, cieszy wymuszanie fauli i skuteczność osobistych w wykonaniu Davisa i Schrodera.

Lakers zagrali świetny mecz w ataku pomimo słabej skuteczności za 3 i LeBrona, który dalej kompletnie nie atakuje obręczy, to chyba największy pozytyw tego spotkania, bo w obronie jest na razie średnio.

lebron.png

Fizycznie powinno być chyba okej z LeBronem jak trochę zrzuci rdzy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, BMF napisał:

Lakers zagrali świetny mecz w ataku pomimo słabej skuteczności za 3 i LeBrona, który dalej kompletnie nie atakuje obręczy, to chyba największy pozytyw tego spotkania, bo w obronie jest na razie średnio.

No LeBron stający raz na linii osobistych to jednak dość niecodzienny widok, a to właśnie następstwo dość pasywnej gry w ataku i oddawania większej liczby jumperków. Zgadzam się, że jest to problem, ale nie dziwi mnie, że lekko zardzewiały 37-latek po kontuzji kostki, nie wchodzi w pomalowane z takim impetem jak wcześniej. Myślę, że to kwestia maksymalnie kilku spotkań, a akurat na Suns taka gra jak dzisiaj powinna raczej wystarczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.