Skocz do zawartości

Playoff 2020/21 West 1st round: Phoenix Suns (2) - Los Angeles Lakers (7)


BMF

.  

57 użytkowników zagłosowało

  1. 1. .

    • Suns 4-0
      2
    • Suns 4-1
      1
    • Suns 4-2
      11
    • Suns 4-3
      6
    • Lakers 4-0
      1
    • Lakers 4-1
      9
    • Lakers 4-2
      22
    • Lakers 4-3
      5

Ankieta została zamknięta

  • Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.
  • Ankieta została zamknięta 23.05.2021 o 19:45

Rekomendowane odpowiedzi

Ogólnie Lakers to drużyna nastawiona na zdobywaniu punktów pod koszem. Tak było rok temu i tak jest teraz. Jak wypada Davis a LeBron po kontuzjach jest wolniejszy to nagle wszystko wchodza w rolę nie dla nich i Lakers mają problem jak zdobywać punkty. Na dodatek rok temu Mavs robili najlepszą w historii ofensywę , który w tym RS byłaby 7 a w tegorocznym PO .....10

Ofensywa w tym sezonie poszła tak mocna do przodu . To jest sezon w którym trójki złamały obronę. Mało tego najlepsze zespoły w lidze za 3 także nieźle bronią obwód a Lakers trochę zaspało. Troche przed sezonem nikt nie przeiwdział aż takiej rewolucji . I w teorii świetny skład przed sezonem teraz wygląda trochę archaicznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, elwariato napisał:

lakers bez davis to sa borderline po ekipą, ogolnie ten poprzedni sezon to wielkie wypaczenie, obaj finalisci wpier.... w 1rd, co to ma być 😬

Drużyna jest zbyt mocno uzależniona od dwóch gwiazd i brak choćby jednego diametralnie zmienia jej oblicze nie do poznania.
Bez A.Davisa na 100% sprawnego i tak będzie im ciężko wygrać nawet u siebie kolejny mecz. Pytanie czy jeszcze wróci w tej serii do gry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ely3 napisał:

Raczej chyba bo od meczu nr 1 najwięcej open 3 generuje Utah Jazz

Niech nawet bedzie ze Jazz. Nie bede sie klocil, ale cos takiego widzialem. Chodzilo o sam fakt, ze bedac ekipa top jesli chodzi o generowanie trojek, Lakers byli/sa tez ta ekipa co pudluje najwiecej. To jednak wygrywania meczow nie pomaga.

 

29 minut temu, ely3 napisał:

. I w teorii świetny skład przed sezonem teraz wygląda trochę archaicznie

Prawda jest taka ze ten sklad wiele ze soba nie gral i brakuje/brakowalo ciaglosci, zgrania, momentum, wypracowania schematow, nabrania nawykow.

Zalozenie, plan i wykonanie Lakers mieli naprawde bardzo dobre, ale to jaka ilosc kontuzji ich dopadla i to ze w pewnym momencie grali nawet bez osmiu/dziewieciu zawodnikow (w tym nawet sie zdarzylo ze nikt z S5 nie mogl grac) wiele wyjasnia.

11 minut temu, Rodman91 napisał:

Drużyna jest zbyt mocno uzależniona od dwóch gwiazd i brak choćby jednego diametralnie zmienia jej oblicze nie do poznania.
 

Wskazmy druzyne, ktora bez dwoch najwiekszych gwiazd dalej gra zajebiscie i jest contenderem :) Nawet Nets, ktorzy teraz sa na ustach wielu bez jednej czy dwoch gwiazd to nie jest team na contendowanie.

 

11 minut temu, Rodman91 napisał:

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, nba2midnight napisał:

 

Wskazmy druzyne, ktora bez dwoch najwiekszych gwiazd dalej gra zajebiscie i jest contenderem :) Nawet Nets, ktorzy teraz sa na ustach wielu bez jednej czy dwoch gwiazd to nie jest team na contendowanie.

 

 

tyle tylko, ze w lakers kreowac gre moga jeno bron i, od biedy, schroder. w nets masz, lekko liczac, 4-5 takich grajkow...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Całe szczęście, że Lakers trafili na Suns, a nie na Jazz, przecież to by była jakaś masakra.

Już nie pamiętam kto napisał, że James mógłby raz oddać te 30 rzutów... On powinien oddać nawet 40 i liczyć, że trafi z tego 25, przecież te ramiona zostały po to stworzone...

Ale niestety Lebron wolał oddawać trójki dopiero, jak wszystko było rozstrzygnięte, zrobić 24 punkty na super total shot, niż trafić 12/40 i zostać współwinnym za porażkę.

Ja nie wiem po co były te słowa przed meczem, rozumiem, że chciał się jakoś zmotywować, ale z tych zapowiedzi wyszło wielkie gówno, gdyż nawet nie powalczył. W koszykarskich bibliach czytanych przez niedzielnych kibiców będzie usprawiedliwiony, Kobe na pewno nie szukałby czegoś takiego tylko oddałby 40 rzutów i zrobił z tego albo 30, albo 60 punktów, na pewno by nke kalkulował.

James ma jeszcze szansę, niech weźmie piłkę pod pachę i chociaż spróbuje, bo chyba już wie, że te jego rozrzuty nie mają kompletnie sensu, zespół nie ma ani jednego pewnego shootera, najpewniejszym jest o dziwo właśnie Lebron, w takiej sytuacji dzielenie się piłką jest tylko oddaniem odpowiedzialności za zespół, nie ważne czy LBJ jest bardziej Magicem niż Jordanem czy Bryantem, ma wziąć piłkę i spróbować wyrwać mecz, brak próby będzie zwykłym poddaniem G6.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, nba2midnight napisał:

Niech nawet bedzie ze Jazz. Nie bede sie klocil, ale cos takiego widzialem. Chodzilo o sam fakt, ze bedac ekipa top jesli chodzi o generowanie trojek, Lakers byli/sa tez ta ekipa co pudluje najwiecej. To jednak wygrywania meczow nie pomaga.

 

Prawda jest taka ze ten sklad wiele ze soba nie gral i brakuje/brakowalo ciaglosci, zgrania, momentum, wypracowania schematow, nabrania nawykow.

Zalozenie, plan i wykonanie Lakers mieli naprawde bardzo dobre, ale to jaka ilosc kontuzji ich dopadla i to ze w pewnym momencie grali nawet bez osmiu/dziewieciu zawodnikow (w tym nawet sie zdarzylo ze nikt z S5 nie mogl grac) wiele wyjasnia.

Wskazmy druzyne, ktora bez dwoch najwiekszych gwiazd dalej gra zajebiscie i jest contenderem :) Nawet Nets, ktorzy teraz sa na ustach wielu bez jednej czy dwoch gwiazd to nie jest team na contendowanie.

 

 

Pisałem o wypadnięciu jednej gwiazdy ze składu, a nie dwóch jednocześnie, bo to całkowicie kaplica.

Bulls z Jordanem, Pippenem, Rodmanem, gdy wypadł Rodman na 27 meczy w 96/97 nadal wyglądali b.mocno.

Heat z Jamesem, Wadem, Boshem. Kontuzjowany Bosh w playoff 2012, a dali radę.

GSW  z Durantem, Currym i Thompsonem. Nawet była taka narracja, że gdy Durant wypadł ze składu za czasów wielkich GSW chwalono Currego za to, że to on ma największy wpływ na grę tego zespołu, bo bez Duranta wygrywał zespół seryjnie, a gdy wypadł Curry to już nie było tak pięknie.

Nets z Durantem, Hardenem, Irvingiem nawet jak jeden z nich wypadł to nie wyglądali słabo i dalej byli w stanie wygrywać regularnie mecze.
Cały sezon wspólnie w trójkę zagrali zresztą tylko kilka razy, bo trapiły ich kontuzje na przemian. Ale wystarczyło to na 2 seed na wschodzie.
Na ich przykładzie doskonale to widać, że brak jednego z liderów nie robi dużej krzywdy drużynie, gdy są w zanadrzu jeszcze dwie gwiazdy.

Problem Lakers to właśnie brak trzeciego zawodnika klasowego, który pociągnie zespół i jest stabilny.
Gdy jedna z gwiazd wypada wtedy to tak nie boli. W Lakers kto jest 3 graczem tego teamu ? Ciężko mi wskazać kogoś kto błyszczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Pozioma napisał:

James ma jeszcze szansę, niech weźmie piłkę pod pachę i chociaż spróbuje, bo chyba już wie, że te jego rozrzuty nie mają kompletnie sensu, zespół nie ma ani jednego pewnego shootera, najpewniejszym jest o dziwo właśnie Lebron, w takiej sytuacji dzielenie się piłką jest tylko oddaniem odpowiedzialności za zespół, nie ważne czy LBJ jest bardziej Magicem niż Jordanem czy Bryantem, ma wziąć piłkę i spróbować wyrwać mecz, brak próby będzie zwykłym poddaniem G6.

Wygląda na to, że LeBron fizycznie nie jest w stanie tego zrobić, dlatego zresztą te ''30 rzutów'' to dobry mem. Ale może rolesi zaczną trafiać i Lakers przedłużą sobie życie, nie są aż tak słabi jak to G5.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, kcp78 napisał:

tyle tylko, ze w lakers kreowac gre moga jeno bron i, od biedy, schroder. w nets masz, lekko liczac, 4-5 takich grajkow...

To prawda co do Lakers.

 

28 minut temu, Rodman91 napisał:

Nets z Durantem, Hardenem, Irvingiem nawet jak jeden z nich wypadł to nie wyglądali słabo i dalej byli w stanie wygrywać regularnie mecze.
Cały sezon wspólnie w trójkę zagrali zresztą tylko kilka razy, bo trapiły ich kontuzje na przemian. Ale wystarczyło to na 2 seed na wschodzie.
Na ich przykładzie doskonale to widać, że brak jednego z liderów nie robi dużej krzywdy drużynie, gdy są w zanadrzu jeszcze dwie gwiazdy.

 

Badzmy jednak szczerze. W regularze duzo latwiej o zwyciestwa sama ofensywa. Dodajmy do tego konferencje Wschodnia intaki wynik Nets nie dziwi. Przypomnijmy sobie tez chociaz jak to bylo jak trafili chocby wlasnie na zdziesiatkowanych Lakers, ale chcacych sie im postawic i zaciesniajacych szyki w obronie. Wcale mnie nie zdziwi jak juz w nastepnej rundzie z Bucks napotkaja podobne problemy, no ale zobaczymy.

28 minut temu, Rodman91 napisał:


Problem Lakers to właśnie brak trzeciego zawodnika klasowego, który pociągnie zespół i jest stabilny.
Gdy jedna z gwiazd wypada wtedy to tak nie boli. W Lakers kto jest 3 graczem tego teamu ? Ciężko mi wskazać kogoś kto błyszczy.

W zeszlym roku bywal to raz Rondo, raz KCP itd. W tum sezonie mial byc nim Schroeder i czasami ktos inny. Problem w tym ze wiekszosc sezonu Schroeder to robil za pierwsza opcje, a czasami i jego nie bylo. Ja naprawde chcialbym zobaczyc ten sklad grajacy razem caly sezon i jak by to wygladalo, gdyby sie zgrali. Moze juz jednak tego nigdy sie nie dowiemy.

13 minut temu, BMF napisał:

Wygląda na to, że LeBron fizycznie nie jest w stanie tego zrobić, dlatego zresztą te ''30 rzutów'' to dobry mem. Ale może rolesi zaczną trafiać i Lakers przedłużą sobie życie, nie są aż tak słabi jak to G5.

Slabosc slaboscia, ale widac ze tej druzynie morale padlo juz w G4 po kontuzji Davisa i przeciagnelo sie na G5. Oni bez Davisa nawet powinni byc w stanie walczyc z Suns, ale jak nie ma morale, to dupa zbita na starcie. Teraz juz wyboru nie ma wielkiego i musi nyc wszystko na G6.

Tak gadamy o Lakers, ale ciekawe tez bedzie jak zareaguja zoltodzioby z Suns na to, ze musza serie zamknac, a takze na ewentualny G7. Normalnie HCA jest na korzysc, ale czasem u mlodych taka presja, zwlaszcza na swoim terenie ma dzialanie odwrotne, bo chce sie dobrze wypasc az za bardzo. No ale najpierw G6 zobaczmy.

EDIT

 

no i to jest „konkret” info

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, BMF napisał:

Wygląda na to, że LeBron fizycznie nie jest w stanie tego zrobić, dlatego zresztą te ''30 rzutów'' to dobry mem. Ale może rolesi zaczną trafiać i Lakers przedłużą sobie życie, nie są aż tak słabi jak to G5.

Lebron, w pierwszej połowie G4 zrobił kilka akcji na pokaz, ten wsad z głową przy obręczy, ten sprint, kilka innych rzeczy pokazujących, że fizycznie jest ok. 

Tu moim zdaniem nic nie rozchodzi się o bolącą kostkę, tylko o brak kondycji (najpierw zbyt krótki offseason, który nie pozwolił mu wydać bańki i spokojnie się przygotować pod okiem najlepszych w stanach trenerów personalnych, a następnie kontuzja kostki) oraz trochę motywacji. G6 to jednak powinna być piłka pod pachę, idziemy w post i półdycha z odchylenia, innym razem rzut z 8 metrów, takie proste metody bo strzelcy już nie odpalą. Niech odda tyle rzutów co Kobe w ostatnim meczu, niech będzie to blowout, ale niech kapitan się stawi. 

Lebron oddał 10 rzutów w pierwszej połowie G5, przecież on nawet kulejąc na tą kostkę powinien oddać 15-20.

A żeby w obronie nie musiał biegać i co akcję gubić krytego gracza niech stoi obok Aytona, spokojnie może go kryć, niech ten trafi 100% zamiast 80 w serii, to nie ma znaczenia.

Tu trzeba się modlić, aby wrócił AD, Lebron na pewno nie wykszesa z siebie niczego więcej w tej serii, obym się mylił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, nba2midnight napisał:

To prawda co do Lakers.

 

 

Badzmy jednak szczerze. W regularze duzo latwiej o zwyciestwa sama ofensywa. Dodajmy do tego konferencje Wschodnia intaki wynik Nets nie dziwi. Przypomnijmy sobie tez chociaz jak to bylo jak trafili chocby wlasnie na zdziesiatkowanych Lakers, ale chcacych sie im postawic i zaciesniajacych szyki w obronie. Wcale mnie nie zdziwi jak juz w nastepnej rundzie z Bucks napotkaja podobne problemy, no ale zobaczymy.

W zeszlym roku bywal to raz Rondo, raz KCP itd. W tum sezonie mial byc nim Schroeder i czasami ktos inny. Problem w tym ze wiekszosc sezonu Schroeder to robil za pierwsza opcje, a czasami i jego nie bylo. Ja naprawde chcialbym zobaczyc ten sklad grajacy razem caly sezon i jak by to wygladalo, gdyby sie zgrali. Moze juz jednak tego nigdy sie nie dowiemy.

Slabosc slaboscia, ale widac ze tej druzynie morale padlo juz w G4 po kontuzji Davisa i przeciagnelo sie na G5. Oni bez Davisa nawet powinni byc w stanie walczyc z Suns, ale jak nie ma morale, to dupa zbita na starcie. Teraz juz wyboru nie ma wielkiego i musi nyc wszystko na G6.

Tak gadamy o Lakers, ale ciekawe tez bedzie jak zareaguja zoltodzioby z Suns na to, ze musza serie zamknac, a takze na ewentualny G7. Normalnie HCA jest na korzysc, ale czasem u mlodych taka presja, zwlaszcza na swoim terenie ma dzialanie odwrotne, bo chce sie dobrze wypasc az za bardzo. No ale najpierw G6 zobaczmy.

EDIT

 

no i to jest „konkret” info

 

Póki co porównując same playoff to Rondo 2020 > Schröder 2021. 

A przed sezonem wielu pisało, że to progres. Może i na RS to działa, ale Rondo potrafi właśnie na playoff stawiać się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Pozioma napisał:

Lebron, w pierwszej połowie G4 zrobił kilka akcji na pokaz, ten wsad z głową przy obręczy, ten sprint, kilka innych rzeczy pokazujących, że fizycznie jest ok. 

LeBron na początku drugiej kwarty miał w krótkim odstępie czasu trzy akcje gdy próbował zaatakować obręcz i wyglądało to żenująco. Nie, fizycznie nie jest ,,ok''. Czy już mu tak zostanie na dobre i po prostu jest skończony? Zobaczymy. 

Wiedziałem, że przyjdzie moment, gdy LeBron dalej będzie bardzo dobrym graczem (takim na 20-8-10), ale fizycznie to będzie za mało na bycie pierwszą opcją, więc ludzie nie będą potrafili zrozumieć, że LeBron się skończył. Jako, że z marszu przystępuje do playoffów, to wydarzyło się to szybciej niż myślałem w grudniu/styczniu (tak overall jeszcze bym go nie skreślał), ale: stało się.

Więc nie kopcie leżącego i dejcie spokój z tym pisaniem, że powinien oddawać po 15/20 wyrzutów na połowę (lol), bo takie rzeczy można byłoby od niego oczekiwać gdy byłby w stanie minąć Crowdera czy na switchu Aytona, czytaj - gdyby był w normalnej formie fizycznej. LeBron ma 15 lat proven record w podnoszeniu poziomu gry w meczach eliminacyjnych/closeout games (w przeciwieństwie do graczy do których był tutaj porównywany), więc jak będzie w stanie, to po prostu zrobi to, a jak nie, to, jak wyżej, wystarczy wejść na wikipedię, sprawdzić, że za pół roku skończy 37 lat, potem wejść w gamelogi na nba.com i sprawdzić, że wrócił z marszu na playoffy, a potem włączyć mecz na jedną kwartę i sprawdzić jak to naprawdę wygląda. Chyba lepiej założyć, że coś (na ten moment?) się skończyło niż mieć oczekiwania z kosmosu. Bo, bez obrazy, dużo bardziej męczące od kiepskiej formy ulubionego gracza jest czytanie tego typu analiz. 

Oczywiście inna sprawa to jego body language i zachowanie, gdy nie idzie, to faktycznie mógłby sobie darować i zgadzam się chyba z @czoko Niech wróci AD, LeBron zagra dobrze, rolesi będą trafiać open looki, a może coś jeszcze uda się z tego uratować. 

A potem może LeBron jakimś cudem wróci do normalnej formy, ale daję 20% szans na to.

ps

Sam myślałem, że fizycznie będzie ok, ale, no cóż, czasami nawet ja jestem nadmiernym optymistą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Rodman91 napisał:

Póki co porównując same playoff to Rondo 2020 > Schröder 2021. 

A przed sezonem wielu pisało, że to progres. Może i na RS to działa, ale Rondo potrafi właśnie na playoff stawiać się.

biorac pod uwage ze widzielismy juz jak zagral Rondo 2020 to mozna bylo spokojnie przyjac ze niemiec sie nawet nie zblizy.

spinanie posladkow w obronie w regularnym jakos widac nie przelozylo sie na PO i uratowanie marnego materialu LAL ofensywnie. 

ale tak w sumie powinna wygladac druzyna, ktora bierze dwoch drogich superstarow i reszte dobiera z lapanki, co roku. w covidowych igrzyskach rok temu pyklo, teraz znoj sezonu regularnego dopadl porcelanowego Davisa i dziadek czas poklepal pape Lebrona po plecach. jakby Lebron byl mlodszy, to juz by kombinowal gdzie tu zmyknac.

przeciez ten projekt przy wtopie jutro to ma Lebrona, AD, KCPoopa, kuzme za 13kk/sezon na 3 lata i "piatak" Denga . Harrell po tym jak go zmarginazowali dla udobruchania Pingwina to wiadomka, ze znika.

dopiero bedzie wesolo z lapanka na przyszly sezon - jestem ciekawy jakie wygibasy przeczytam w internetach, jesli teraz zbawieniem mial byc matuzalem Gasol (moze brata zreanimuja?), laleczka Dennis napompowany przez CP3, odpad Matthews, Kalifornijski Dellavedowa z UPSu, zwloki bylego koszykarza Dudleya.

*tak, myslalem ze mlodziaki Suns zaczeli zwijac zagle, ale kontuzja AD totalnie dobila LAL (nie jest to jakas nowosc dla AD)

Edytowane przez memento1984
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, BMF napisał:

Wygląda na to, że LeBron fizycznie nie jest w stanie tego zrobić, dlatego zresztą te ''30 rzutów'' to dobry mem. Ale może rolesi zaczną trafiać i Lakers przedłużą sobie życie, nie są aż tak słabi jak to G5.

greatest player of all time nie potrafi oddac 30 rzutow?

przeciez to nie jest zaden wysilek zwlaszcza przy jego budowie i temu jak rozwinal swoja gre na post przez ostatnie lata

nie rozsmieszaj mnie.

moglby byc w 25 sezonie grania w NBA i nadal powinien potrafic oddac te rzuty

polecam od 9:20

Edytowane przez Kubbas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, memento1984 napisał:

przeciez ten projekt przy wtopie jutro to ma Lebrona, AD, KCPoopa, kuzme za 13kk/sezon na 3 lata i "piatak" Denga . Harrell po tym jak go zmarginazowali dla udobruchania Pingwina to wiadomka, ze znika.

Tak, dla Lakers to może być koniec realnego contenderowania, ale jednak warto poczekać najpierw na ten 1st round exit. Zresztą, poza jednym userem chyba nikt od pewnego momentu nie przekonywał o zajebistości tego rosteru, więc to nie jest zbyt odkrywcze, jak napisałem przed serią, że Lakers mają gorszy roster na playoffy niż rok temu to nie widziałem by ktoś protestował. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, BMF napisał:

Tak, dla Lakers to może być koniec realnego contenderowania, ale jednak warto poczekać najpierw na ten 1st round exit. Zresztą, poza jednym userem chyba nikt od pewnego momentu nie przekonywał o zajebistości tego rosteru, więc to nie jest zbyt odkrywcze, jak napisałem przed serią, że Lakers mają gorszy roster na playoffy niż rok temu to nie widziałem by ktoś protestował. 

Warto nadmienic w jakim momencie o tym gorszym rosterze pisales. Przed seria, czyli po slabym regularze, gdzie gwiazdy wiekszosc sezonu sie leczyly, co chwile jacys rolesi tez wypadali, przez kilkanacie tygodni ciagle trzeba bylo cos zmieniac i latac itd.

Trudno sie dziwic, ze w takich warunkach nikt nie protestowal, bo w takiej sytuacji to jest po prostu slabsza druzyna niz rok temu.

Teraz bedziemy miec wysyp „profetow” co kazdy wiedzial przed sezonem, ale nawet jesli ktos naprawde uwazal przed rozpoczeciem regulara, ze to gorsza ekipa, ale ma choc troche uczciwego podejscia i oleju w glowie, to przyzna ze ten sezon tego tak naprawde do konca nie zweryfikowal przez te wszystkie kontuzje wiekszosc czasu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, memento1984 napisał:

biorac pod uwage ze widzielismy juz jak zagral Rondo 2020 to mozna bylo spokojnie przyjac ze niemiec sie nawet nie zblizy.

spinanie posladkow w obronie w regularnym jakos widac nie przelozylo sie na PO i uratowanie marnego materialu LAL ofensywnie. 

ale tak w sumie powinna wygladac druzyna, ktora bierze dwoch drogich superstarow i reszte dobiera z lapanki, co roku. w covidowych igrzyskach rok temu pyklo, teraz znoj sezonu regularnego dopadl porcelanowego Davisa i dziadek czas poklepal pape Lebrona po plecach. jakby Lebron byl mlodszy, to juz by kombinowal gdzie tu zmyknac.

przeciez ten projekt przy wtopie jutro to ma Lebrona, AD, KCPoopa, kuzme za 13kk/sezon na 3 lata i "piatak" Denga . Harrell po tym jak go zmarginazowali dla udobruchania Pingwina to wiadomka, ze znika.

dopiero bedzie wesolo z lapanka na przyszly sezon - jestem ciekawy jakie wygibasy przeczytam w internetach, jesli teraz zbawieniem mial byc matuzalem Gasol (moze brata zreanimuja?), laleczka Dennis napompowany przez CP3, odpad Matthews, Kalifornijski Dellavedowa z UPSu, zwloki bylego koszykarza Dudleya.

*tak, myslalem ze mlodziaki Suns zaczeli zwijac zagle, ale kontuzja AD totalnie dobila LAL (nie jest to jakas nowosc dla AD)

Gasol to ma dołączyć do brata w Barcelonie. Przynajmniej takie były plotki, że starać się mają o niego. Jeśli Barcelonie uda się go sprowadzić to stałby się kolejnym wychowankiem powracającym do klubu z Katalonii. Fajnie byłoby zobaczyć braci Gasolów razem na parkiecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, BMF napisał:

Tak, dla Lakers to może być koniec realnego contenderowania, ale jednak warto poczekać najpierw na ten 1st round exit. Zresztą, poza jednym userem chyba nikt od pewnego momentu nie przekonywał o zajebistości tego rosteru, więc to nie jest zbyt odkrywcze, jak napisałem przed serią, że Lakers mają gorszy roster na playoffy niż rok temu to nie widziałem by ktoś protestował. 

Jeśli o mnie piszesz to pisałem, że Lakers są faworytem, jeśli w 100% będą zdrowi. A tymczasem ani jedna gwiazda, ani druga nie jest.
Pierwszy znów kontuzjowany, który niewiele pograł w sezonie. A drugi jeszcze później wrócił do gry po kontuzji przed samymi playoff i jest bez formy nadal.
7 seed wziął się nieprzypadkowo i obrazuje problemy z kontuzjami liderów. Ale i tak w pełnym zdrowiu i w dobrej formie Lebrona i Davisa nikt ich nie skreślałby jako faworytów mimo odległego seeda mając w pamięci jak ta dwójka była w stanie dominować rywali jeszcze w październiku w bańce. Ledwie 8 miesięcy temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Pozioma napisał:

Całe szczęście, że Lakers trafili na Suns, a nie na Jazz, przecież to by była jakaś masakra.

Już nie pamiętam kto napisał, że James mógłby raz oddać te 30 rzutów... On powinien oddać nawet 40 i liczyć, że trafi z tego 25, przecież te ramiona zostały po to stworzone...

Ale niestety Lebron wolał oddawać trójki dopiero, jak wszystko było rozstrzygnięte, zrobić 24 punkty na super total shot, niż trafić 12/40 i zostać współwinnym za porażkę.

Ja nie wiem po co były te słowa przed meczem, rozumiem, że chciał się jakoś zmotywować, ale z tych zapowiedzi wyszło wielkie gówno, gdyż nawet nie powalczył. W koszykarskich bibliach czytanych przez niedzielnych kibiców będzie usprawiedliwiony, Kobe na pewno nie szukałby czegoś takiego tylko oddałby 40 rzutów i zrobił z tego albo 30, albo 60 punktów, na pewno by nke kalkulował.

James ma jeszcze szansę, niech weźmie piłkę pod pachę i chociaż spróbuje, bo chyba już wie, że te jego rozrzuty nie mają kompletnie sensu, zespół nie ma ani jednego pewnego shootera, najpewniejszym jest o dziwo właśnie Lebron, w takiej sytuacji dzielenie się piłką jest tylko oddaniem odpowiedzialności za zespół, nie ważne czy LBJ jest bardziej Magicem niż Jordanem czy Bryantem, ma wziąć piłkę i spróbować wyrwać mecz, brak próby będzie zwykłym poddaniem G6.

Wszystko prawda. Dodalbym że przecież jak wypadł najlepszy wysoki (kaj) to Magic wziął piłkę pod pachę i zrobił 42 pkt. Jest czas że niezależnie czy jestes Magiciem czy Jordanem, czy Ci siedzi czy nie, to oddajesz te rzuty bo na koszulce masz napisane James a nie Caruso, a na dziarze Chosen one a nie one of many

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu się wyrabia. :D

Macie ludziska bardzo krótką pamięć. Lakers grali najlepszy basket w lidze, kiedy rozgrywki zostały przerwane przez koronę, potem zdominowali bańkę, a w tym sezonie mieli pierwszy bilans w lidze, kiedy kontuzji doznał Davis.

Aż tu nagle okazuje się, że są źle zbudowani, niezbilansowani, Davis miękki, LeBron stary, Kuzma zły, Drummond zły, Vogel zły, obwód do niczego i w ogóle trzeba było rzucić wszystko na stół za Lowry'ego.

Nie, Lakers nie mają słabszego składu niż rok temu i nie, to nie jest koniec ich contendowania.

To też nie jest przypadek, że dwóch z czterech finalistów konferencji z bańki jest już na rybach, trzeci prawdopodobnie lada dzień do nich dołączy, a czwarty walczy o przetrwanie w pierwszej rundzie, bo stracił podstawowego zawodnika z powodu zerwania ACL.

Ciśnienie na start sezonu w grudniu i rekordowo krótki offseason zbierają swoja żniwa.

Lakers nie mają idealnego składu i zapewne będą potrzebowali paru korekt. Ale przede wszystkim potrzebują normalnego offseasonu, żeby się zregenerować.

 

Co do samej serii - Suns są świetnie poukładani, oddają dobre rzuty, nie tracą piłek i wracają do obrony. Odcięta zostaje w ten sposób podstawowa broń ofensywna Lakers, czyli transition. Muszą więc męczyć się w ataku pozycyjnym, gdzie rywal wszystkie siły koncentruje w pomalowanym i James zwyczajnie nie ma driving lanes. Trójki nie wpadają, więc po prostu nie ma jak zdobywać punktów. LeBron rozgrywa mecze po swojemu, to nie jest Kobe, żeby odpalać w takiej sytuacji rzut za rzutem z midrange, to nie jego gra. Kiedy nie ma wjazdów, to będzie szukał partnerów, sprawdzając, czy znajdzie się ktoś, z kim będzie mógł iść na wojnę. Jest znacznie mniej emocjonalny, a bardziej kalkulujący. Ja wiem, że kibice lubią tych walczaków, którzy mimo przegranej sprawy jednak zapierdzielają po obu stronach parkietu, ale w takich przypadkach to ma wpływ jedynie na wrażenia estetyczne.

Jeżeli już mamy szukać winnych wśród zawodników, to ciała daje przede wszystkim Schroeder. Zawalił kompletnie sprawę z tą przerwą covidową pod koniec sezonu, a w dwóch ostatnich meczach, kiedy po wypadnięciu Davisa był najbardziej potrzebny, kompletnie się nie stawił. Dennis miał odciążyć LeBrona jako secondary ball handler, jeżeli nie robi dobrze swojej roboty, to tylko blokuje miejsce, które mógłby zająć jakiś shooter.

Lakers nie są zbudowani na strzelcach z dystansu, ale rok temu byli good enough. Niepisaną zasadą było, że kiedy rzucają przynajmniej przyzwoicie (tak powyżej 30%), to wygrywają mecze. Gdzieś tam raz na serię zdarzał im się stinker. Teraz są na poziomie 30% przez całą serię. Tak się nie da w dzisiejszej lidze. Skład nie jest pod tym względem mniej utalentowany, tylko formy brak.

Bottom line: Suns to bardzo mocny zespół. Lakers grając praktycznie bez dwóch z trzech najlepszych zawodników z bańki (Davis i KCP) mają w tym momencie za mało, by wygrać serię. A nawet jeśli jakimś cudem to wyciągną, to kiepsko oceniam szansę na utrzymanie drużyny w zdrowiu przez całe play-offy. Niemniej nadal zachowuję cień nadziei - to wciąż są mistrzowie. Liczę, że przynajmniej pokażą jeszcze swoją dumę w szóstym meczu.

On the bright side - jeśli Lakers mają nie zdobyć tytułu, to lepiej, jak odpadną jak najszybciej i zyskają jak najwięcej czasu na odpoczynek.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.