Skocz do zawartości

Denver Nuggets 2020/2021


Lucas

Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, Lucas napisał:

Właśnie miałem wrzucać, a brak gwizdka przy Ayton - Murray uznali za prawidłowy gwizdek :P 

tam w ogóle ta młoda czarnulka taką maniane odstawiała, że koledzy ją korygowali bez powtórek a potem na środku parkietu tłumaczyli co robi źle

jakby tam dać Najmana, Raya Charlesa i poseł Spurek, to by wyszło na to samo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, ely3 napisał:

@Lucas Czyli tak jak pisałem... Ewidentnie nogi Murraya poszły do przodu więc kontakt był obustronny

tak, poszły do przodu, jak przy wielu / większości  rzutów za 3 a zwłaszcza tych ze step-backiem (gdzie ciało trochę się 'składa' - środek ciężkości: core & dupa idą do tyłu, nogi i ręce do przodu, bo jakby się nie 'złożyło', to zawodnik ataku by się niebezpiecznie wywalił na plecy), ale nie jakoś bardzo znacznie, a obrońca jednak w niego wpada. Tak, marginalnie, jak mówi komentarz w 2-mins reporcie, ale nawet mniejsze kontakty (lub nawet brak kontaktu, ale gdy obrońca ląduje bardzo blisko nóg rzucającego) są on daily basis odgwizdywane jako faule w dzisiejszej NBA.

Nie ma o co kruszyć kopii, bo jednocześnie faktycznie były kroki, więc koniec końców to może wyszło sprawiedliwie, ale, zakładając, że rzut oddany był legalnie, faul też był

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czas na ciąg dalszy road tripa. Tym razem pięknie zapowiadające się starcie z Mavs. Po meczu w Denver Richardson i 2-3 kolegów zostało w mieście przez kwestie protokołu, wtedy Kristaps też nie grał. I jak się okazało Richardson, DFS, Kleber i Powell nadal nieobecni przez protokół covidowy.

 

Gary Harris trafił dwie szybkie trójki, mający sto lat Millsap zrobił akcje coast-to-coast, a Denver zaczęło od solidnej defensywny. Przyjemne wejście w mecz. Doncic łapał na faule i tym mocno trzymał Dallas przy w miarę bliskim wyniku Q1. Denver wyglądało świetnie strzelecko, jak Harris złapał faule to trójki dwie dał Dozier.

 

Byłem bardzo ciekawy jak znów spisze się ten rezerwowy lineup, który tak klikał z Suns. Zwłaszcza że tu Green jako center trafił na znacznie wyższego Porziginsa. To raz nie było aż tak świetnie, trafiła się seria 3 strat, ale dramatu też nie było. Gorzej że po 3 minutach Dozier udał się do szatni z jakimś urazem. Także NET samej tej 5 nie został podbity, ale po podmianie Doziera na Harrisa Porter zrobił mini-run. MPJ ma niezwykłą łatwość zdobywania punktów, a w D dużo lepiej wygląda jako czwórka bliżej kosza niż grając jako SF. Taka w pełni startująca piątka pojawiła się na 4 minuty przed końcem polowy z przewagą +13, kolejny dobry występ rezerwowych, znów świetny duet Greena z MPJ, nie można tego zepsuć Panie Malone.

 

Jokic zagrał okej pierwszą połowę, ale to drugi kolejny mecz, w którym Denver jest w grze, tu nawet wyraźnie prowadziło i to nie dzięki tylko jakiejs kapitalnej dyspozycji Serba. Wreszcie Jokic nie musi robić tego co robił do przerwy Doncic, bo rzucił sobie spokojnie 12-6-3 na 5/7 z gry, a punkty dostarczali też świetnie dziś dysponowani Murray z Porterem, którzy te rzuty potrafią sami sobie wykreować. Długofalowo dobry trend dla całej drużyny, nawet jak tam Jokowi spadną przez to linijki trochę, ale W > TD. No a jeśli to miałoby wyglądać jak w tej drugiej dogrywce z Suns, że w kluczowym momencie i tak Jokic przejmuje sprawę zazwyczaj to narracja na MVP nadal powinna być silna.

 

W Q3 seria strat trafiła się startetom, z czego dwie to skończenie się zegara. Przerwał to Bartona dwoma wejściami na kosz, Will generalnie dziś znów się strasznie w ataku męczył, na pewno nie jest to Will z poprzedniego sezonu, ale cóż 9 miesięcy w kosza nie grał to musiało zrobić swoje.

 

W tej części sędziowie generalnie pozwalali grać trochę fizyczniej, nawet przy obronie Doncicia. No i trochę rozczarowany brakiem gwizdka Jamal (w sumie dwóch gwizdków, bo chwilę wcześniej nie dostał faulu wchodząc na kosz, gdzie chyba trochę po zębach oberwał) wstając z parkietu postanowił pomacac po jajkach Hardawaya. Cuban wydzierał się o flagrant 2 jak dobrze usłyszałem. Sędziowie posłuchali i wywalili Jamala z parkietu. To było cholernie głupie zachowanie Murraya. Także Denver w trakcie meczu straciło dwóch graczy rotacji, jednego przez uraz, drugiego przez głupotę.

 

Malone błyskawicznie zareagował wpuszczając Greena na parkiet, JaMychal dźwiga w końcu na plecach ciężary całego świata i poprawia każdy lineup, ale nawet mimo tego ruchu po chwili był remis. Dallas złapało momentum, które Malone próbował zatrzymać odpaleniem strefy pierwszy raz od meczu z Knicks.

 

W Q4 pojawił się Hampton na parkiecie w miejsce Doziera. Jak to coś poważnego to RJ dostanie pewnie szansę, warunki fizyczne ciekawe, raczej surowy, ale wolę to niż Niemca z Drewna. JaMychal potrafi nawet zrobić pompkę, wejść z kozłem na kosz i 2+1. Wspaniały jest. Nawet jak tego ft nie trafił i wyszło 2+0.

 

MPJ show w końcówce. Ważne rzuty, ważna akcja w obronie, zresztą świetne posiadanie w D zaliczył też Jokic. Naprawdę doskonały jest Porter po powrocie covidowym. Miło patrzeć.

 

Kolejne wyjazdowe W, a dziś przez stratę Doziera i Murraya końcowy wynik cieszy jeszcze bardziej, bo w pewnym momencie Dallas wyglądało lepiej. No ale świetny mecz Doncicia nie wystarczył. Porter ze wsparciem Greena i Joka wyciągnęli mecz. Trzeba czekać na wyniki zdrowotne Doziera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o spotkanie z Heat to liczyłem na to, że tym razem bez dogrywki żeby potem sobie jeszcze zdążyć z Lakers - Philly. No i mecz był bardzo szybko wycięty z czasów etc., więc to dawało szansę na szybkie obejrzenie.

 

W wywiadzie przedmeczowym Malone zapowiadał, że Denver będzie chciało zostać w small ballu, a tak jak w Dallas minuty Doziera miał dostać Hampton, i bardzo dobrze. Liczyłem na kolejne W przy tych osłabieniach Heat. Trzeba łapać swoje momentum i taki wyjazdowy run to coś czego każdy zespół potrzebuje, zwłaszcza zespół który średnio rozpoczął sezon i parę W mu uciekło.

 

Heat wyglądali znacznie gorzej niż 76ers w tym covidowym meczu, gdzie błyszczał Maxey. Dawno nie widziałem takiej przepaści w talencie i grze jak w Q1 tego spotkania. Wynik 26:12 to naprawdę nie była gigantyczna różnica i mogło być wyżej, ale w pewnym momencie Denver poczuło się zbyt pewnie i pojawiło się parę posiadan w ataku chyba z jakimś lekceważeniem rywala / brakiem koncentracji. No a Heat broniło się bardzo łatwo, piłka do Bama, piłka na rzut za 3, pudło, zbiórka. Trójka i Denver nie siedziała, ale Nuggets chociaż na kosz się wbijali, a Heat byli chyba 1/14 za 3.

 

Obraz pierwszej połowy moim zdaniem idealnie podsumowała sekwencja czterech posiadan w okolicach dwóch minut do końca kwarty drugiej:

 

Bam wchodzi na kosz, ale Sap wybija mu piłkę. Jokic wznawia podaniem przez cały parkiet na łatwe punkty do Harrisa i zalicza swoją pierwszą asystę w meczu. Jokic blokuje KZ Okpale. Jokic dosc łatwo zdobywa punkty pod koszem. Denver miało więcej punktów w paint niż Heat ogólnie zdobytych.

 

Znów bardzo fajnie wyglądal Harris. Dziś rywal nie był najbardziej wymagający, ale Gary wygląda wreszcie dobrze fizycznie i wreszcie nie jest dziura w ofensywie. To nie są tylko trójki z rogu, ale wejścia na kosz i to już nie wyłącznie w roli cuttera, to całkiem niezły passing. Może znów Harris wróci do tej roli, chociaż w jakimś w stopniu, w której tak fajnie sobie kiedyś radził? W pewnym momencie przez kontuzje + rozwój graczy wokół Harrisowi mocno przycięto zadania na parkiecie i ograniczono w sumie do D i trójek z rogu, a tu było średnio, nie mógł złapać rytmu i wiele pudel. Harris bardziej włączony w ofensywne i mający częściej piłkę w ręku wygląda lepiej, a i zespół na tym nie traci. Nawet jak to się odbija lekko na asystach Jokicia czy posiadaniach Jamala to są to tylko statystyki, mniej istotne niż komfort Harrisa i jego poprawa gry. Oby zdrowie było to powinno być jeszcze lepiej z czasem.

 

Gdyby Heat byliby dziś zespołem poważniejszym kadrowo to taka postawa jak Denver w Q3 zabolalaby znacznie bardziej. Miami się zbliżylo do różnicy zaledwie 9 punktów, ale lepszy zespół niż dziś Miami pewnie wykorzystałby to jeszcze lepiej. Denver prezentowało się po przerwie fatalnie. Oni chyba uznali, że ten mecz już się wygrał i Heat sami go przegrają i no może nawet tak to wyglądało do przerwy, ale to był rywal którego trzeba przycisnąć, dobić i grać sobie garbage time w Q4, a Nuggets dali im nadzieję na odwrócenie meczu. Nie pierwszy raz zaskoczyła ich w tym sezonie coraz popularniejsza strefa, zwłaszcza Murray irytował jakimś jakby opóźnionym czasem podejmowania decyzji, bo Porter nawet jak nie trafiał to robił co trzeba, masz open wide 3? Rzucasz.

 

No ale w q4 Denver wróciło do tego co działo + znów grali na większej intensywności i łatwo odjechali. Także o jakiejś nerwowce nie było mowy, ale w tym meczu naprawdę nie wypadało się męczyć jakimś crunchem, więc dobrze że ostatecznie zrobili swoje i zaliczyli pewne W. Parę minut dostał też Cancar, Nnaji czy Bol w garbage.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiałem się tego road tripa, ale na razie ciężko było narzekać. Wydaje się, że Denver wreszcie złapało rytm, dobrze po przerwie wszedł też Porter, który razem z Greenem i Monte tworzą piękna ławkę. Ostatni przystanek road tripa to Teksas. Na początek zmiana wśród komentatorów, bo Katy Winge dziś wskoczyła w miejsce Hastingsa. 

 

Widać było to co Malone powiedział przed meczem. Denver ma więcej rzucać za 3 i to robili od początku. Jokic ostatnio raczej lubił te trójki odpuszczać, bo nie wpadalo, Murray często wchodził w drybling na kosz, a tu Jamal walnął dwie trójki w transition. Jok to co trafił to chyba na linie nadepnął, ale no mieli rzucać to rzucali.

 

Odchodząc trochę od Nuggets to mam wrażenie, że Pop zafundował nam w tym roku najciekawszych Spurs od paru sezonow. Fajna mieszanka wetow z młodzieżą, ciąg dalszy ewolucji i zmiany gry DeRozana, którego ogląda się tak dobrze jak chyba nigdy w karierze. W poprzednim sezonie unikałem meczów Spurs, teraz jak będzie okazją do obejrzenia to chyba nie będę uciekał od telewizora, bo Spurs grają.

 

Pojawił się Drewniak z Niemiec, którego ostatnio nie było i klikało fajnie. No ale tu jeszcze zrozumiała decyzja, bo Denver zaczęło od słabej obrony, a Niemiec to niezły matchup na Poeltla. Wynikowo ławka dawała radę, ale za kazdym razem gdy Niemiec dostawał piłkę po atakowanej stronie to bolały mnie oczy. Na szczęście z niego Malone zrezygnował najszybciej, bo czwórka Monte Facu Porter Green jest super.

 

Niby tylko -6 ale ta połowa była momentami bardzo frustrująca. Obrona Denver ssala strasznie, wiem że mecz z Miami to był wyjątek przez poziom talentu rywali i tak łatwo to nie będzie, ale w tym road trip mieli już fragmenty naprawdę niezłego D. Plus nie wiem czy te zwiększenie volume trójek powinno dotyczyć Jokicia. Nikola jest strasznie chimeryczny jeśli chodzi o trójki, to na pewno jego najmniej stabilny element w grze, bo potrafi rzucać rewelacyjnie jak w Bubble w Playoffs, gdzie sociale Denver co chwilę wrzucały JOK3R, ale w RS to miał z 30%, ten RS zaczął nieźle, ale znów zaczęło spadać, a tu do przerwy oddaje 0/5 za 3, gdzie w niektórych z tych posiadan spokojnie można było grać dalej.

 

Jak tylko sobie to napisałem to Jokic dał trójkę na starcie Q3, więc cóż, może warto częściej krytykować jakieś założenia. Minutę później trafił kolejna xD No ale generalnie ten mecz trochę mi wyglądał jak eksperyment Mike'a. Oczywiście RS częściowo od tego jest, bo Denver ostatnio zrobiło spoko serię i nawet ewentualna porażka tak nie zaboli. Denver kończyło kontry trójkami jakbym Rockets MDA oglądał, do tego bardzo dużo grało strefa w defensywie i to wszystko wyglądało raz lepiej, raz gorzej, ale no dobrze że Malone szuka nowych schematów, gdzieś je przetestować trzeba, bo celem są Playoffs. Przy strefie w Q3 Denver dogoniło Spurs, a Jok zaliczył chyba dwa przechwyty w tym runie.

 

Denver zaczęło tez znacznie agresywniej atakować kosz co przełożyło się wreszcie na FT, bo tych przed przerwą brakowało, choć skuteczność na linii dupy nie urywała. Facu Q4 chciał zacząć od dwóch efektownych asyst, niestety wyszły z tego dwie straty. Za to imponowała aktywność Jamala w D, Katy określiła go "energizer bunny" i momentami to faktycznie biegał tam jak ten królik z Duracella. W pewnym momencie spóźniony faulował Millsa i wpadł w krzesełka ze sporym impetem, po chwili został podcięty przez Dejounte i wyglądało jakby do bolącego łokcia, bolącego barku doszło jeszcze bolące biodro.

 

Na Q4 Denver niestety nie dojechało. Nie pomogły nawet trójki Jokicia, który po przerwie trafił ich 5 na jakiejś absurdalnie wysokiej skuteczności (5/6?) i trochę zamknął mi mordę. Niestety zabrakło wsparcia w ataku, a i w D Denver było znacznie mniej aktywne niż jeszcze kwartę wcześniej.

 

No cóż, zdarza się, zwłaszcza że Spurs w tym sezonie to naprawdę nie jest zły zespół, chyba zrównali się z Denver bilansem właśnie. Świetny jest DeMar, ciekawa młodzież, kapitalny Mills (w No Dunks ktoś miał go nawet jakoś 6th Man od The Year), ale za to Aldridge wydaje się już done, fatalnie się prezentuje fizycznie.

 

Teraz gorący Jazz, choć chyba bez Mitchella, więc wypadałoby wykorzystać i wygrać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie pytanko. Czemu tu nikt nie wsiada na bandwagon talentu MPJ ? Bo kijowy w obronie ? Bo wg reportów arogancki ? Skillset, atletyzm, pewność siebie. No gość ma wszystko, żeby dominować w tej lidze już niedługo, a hype'u jakoś nie widzę na niego. Ani na forum ani w mediach. Jest gdzieś red flag ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, ttr napisał:

Takie pytanko. Czemu tu nikt nie wsiada na bandwagon talentu MPJ ? Bo kijowy w obronie ? Bo wg reportów arogancki ? Skillset, atletyzm, pewność siebie. No gość ma wszystko, żeby dominować w tej lidze już niedługo, a hype'u jakoś nie widzę na niego. Ani na forum ani w mediach. Jest gdzieś red flag ?

kto ma być, ten jest już dawno, no może nie licząc @julekstep któremu nie fituje pod Jokicia

iksde

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, LeweBiodroSmoka napisał:

kto ma być, ten jest już dawno, no może nie licząc @julekstep któremu nie fituje pod Jokicia

iksde

?

pod Jokicia wszystko fituje 🤷‍♂️

no ale fakt na jakimś mega bandwagonie nie jestem i nie będę (ot nie mój typ grajka do 'jarania się' - ale tu chyba akurat @Lucas ma podobnie z tego kojarzę)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, LeweBiodroSmoka napisał:

pisałeś, ze Ci do Joka nie pasuje, teraz już nie czaruj, inna sprawa, ze jeśli ma grać jako starting PF, to rzeczywiście mogą być ciężary

no jak zaczynał no był fatalnym obróncą -> od tego czasu mocno się poprawił (dalej jest kiepski...ale i tak ze 3 razy lepszy niż na wejściu) -  więc generalnie papiery na solidnego obrońcę ma (ale czy docelowo może odciążyć Joka i być rim protectorem? wątpię)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.