Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2020/2021


nba2midnight

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, Rodman91 napisał:

Lebron mówił, że nadal grał z urazem kostki i nie był całkiem sprawny. W październiku grał o wiele lepiej niż teraz i został MVP finałów. Nawet najlepsi tak szybko nie sypią się i problem był w krótkiej przerwie między sezonami i brakiem resetu.
James wydaje na swoje ciało rocznie kolosalne sumy, by utrzymać formę i nadal ma w sobie sporo atletyzmu, gdy jest w 100% zdrowy.
A w tych play-off bez A.Davisa widziałeś, że nic nie był w stanie sam pociągnąć drużyny przez kostkę.

To prawda. Dlatego ja bym Jamesa mimo wszystko nie skreslal. Przed kontuzja kostki wygladal dalej naprawde konkretnie i byl w kontekscie dyskusji o MVP..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, nba2midnight napisał:

To prawda. Dlatego ja bym Jamesa mimo wszystko nie skreslal. Przed kontuzja kostki wygladal dalej naprawde konkretnie i byl w kontekscie dyskusji o MVP..

Drugą kwestią bezsilności Lakersów była fatalna skuteczność za trzy punkty całej drużyny. Katastrofa.
Schroeder nie wykazał się swą grą tak jak Rondo rok temu. Mieliśmy doskonałe porównanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, nba2midnight napisał:

No i ok. Lakers to byl tylko przyklad tego, ze bez stawiajacych sie rolesow samotna gwiazda ma naprawde ciezko przeciwko takiej ekipie jak Suns. George ma ten luksus, ze jednak te pomoc otrzymuje od takich Jacksonow czy innych Batumow.

Nie jestem przekonany czy roster Lakers jest gorszy. Nie przez przypadek clippers wygląda lepiej gdy grają small ball i narzucają swój styl gry. Choć Jackson na pewno gra lepiej od Schroeder

3 godziny temu, Rodman91 napisał:

Lebron mówił, że nadal grał z urazem kostki i nie był całkiem sprawny. W październiku grał o wiele lepiej niż teraz i został MVP finałów. Nawet najlepsi tak szybko nie sypią się i problem był w krótkiej przerwie między sezonami i brakiem resetu.
James wydaje na swoje ciało rocznie kolosalne sumy, by utrzymać formę i nadal ma w sobie sporo atletyzmu, gdy jest w 100% zdrowy.
A w tych play-off bez A.Davisa widziałeś, że nic nie był w stanie sam pociągnąć drużyny przez kostkę.

Nie wiem czy to kostka. Moim zadaniem to jest ten moment kiedy LeBron jest jużswietba druga opcja ale pierwsza tylko bardzo dobra

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, blackmagic napisał:

Nie jestem przekonany czy roster Lakers jest gorszy. Nie przez przypadek clippers wygląda lepiej gdy grają small ball i narzucają swój styl gry. Choć Jackson na pewno gra lepiej od Schroeder

Nie mowie ze gorszy jest. Mowie ze w tej serii rolesi grali naprawde slabo. Ale juz konczmy o Lakers.

11 minut temu, blackmagic napisał:

Nie wiem czy to kostka. Moim zadaniem to jest ten moment kiedy LeBron jest jużswietba druga opcja ale pierwsza tylko bardzo dobra

No to kontuzja kostki go zatrzymala, bo do tego czasu gral naprawde bardzo dobrze/swietnie. Cholera wie jak bedzie po offseason jednak.

W kazdym razie ja poki co koncze ten temat, bo to watek o Hawks i Bucks, a nie o Lakers i Clippers.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Rodman91 napisał:

Drugą kwestią bezsilności Lakersów była fatalna skuteczność za trzy punkty całej drużyny. Katastrofa.
Schroeder nie wykazał się swą grą tak jak Rondo rok temu. Mieliśmy doskonałe porównanie.

support z tego roku okazal sie mimo wszystko duzo gorszy niz ten ktory byl zlozony rok temu - w kluczowych momentach "nowe" nabytki Lakers okazaly sie albo beznadziejne (Schroeder ze swoja gra 0/9 to jest ewenement i przejdzie do historii) albo bezuzyteczne w serii gdzie wylecieli (Gasol, Drummond, Mc, Matthews ) - do tego Harrel jednak ponizej oczekiwan? Caruso, Poop ?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, memento1984 napisał:

support z tego roku okazal sie mimo wszystko duzo gorszy niz ten ktory byl zlozony rok temu - w kluczowych momentach "nowe" nabytki Lakers okazaly sie albo beznadziejne (Schroeder ze swoja gra 0/9 to jest ewenement i przejdzie do historii) albo bezuzyteczne w serii gdzie wylecieli (Gasol, Drummond, Mc, Matthews ) - do tego Harrel jednak ponizej oczekiwan? Caruso, Poop ?  

Widac ze Lakers nie ogladales prawie w ogole.

Schroeder naprawde duza czesc sezonu gral przyzwoicie. W PO na poczatku tez bylo spoko, tragedia nastapila tak od G4 okolo o ile pamietam.

Drummond i McLemore to naprawde niesprawiediliwe tak oceniac, bo oni pozno dolaczyli, a i Drum zaczal od urazu.

Harrell to akurat znaczna czesc sezonu to Lakers ciagnal z lawki. Byl naprawde swietny przez niemaly okres czasu, potem zanotowal slump, ale tez i minut dostawal duzo mniej od przyjscia Drumma.

Matthews w okolicy PO sie przebudzil troche, bo wczesniej faktycznie rozczrowywal.

Od kontuzji Davisa w G4 widac bylo ze ten zespol sie juz posypal mentalnie. Jednak chyba ich to dobilo po wielu miesiacach ciaglych zmagan z absurdalnie wielka iloscia kontuzji.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, nba2midnight napisał:

Od kontuzji Davisa w G4 widac bylo ze ten zespol sie juz posypal mentalnie. Jednak chyba ich to dobilo po wielu miesiacach ciaglych zmagan z absurdalnie wielka iloscia kontuzji.

To nie do końca prawda, że Lakers mieli absurdalnie wielką liczbę kontuzji. Lakers byli w połowie stawki jeśli chodzi o łączną liczbę opuszczonych gier przez wszystkich swoich graczy.

image.png.862dd4554f8113150cca61da892bd132.png

Natomiast to co zrobiło różnicę to liczba gier opuszczonych przez dwóch najważniejszych: Davisa i Jamesa.

Absurdalną liczbę kontuzji to Lakers mieli w 2014/2015 – 339 opuszczonych gier.

Edytowane przez danny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, danny napisał:

To nie do końca prawda, że Lakers mieli absurdalnie wielką liczbę kontuzji. Lakers byli w połowie stawki jeśli chodzi o łączną liczbę opuszczonych gier przez wszystkich swoich graczy.

image.png.862dd4554f8113150cca61da892bd132.png

Natomiast to co zrobiło różnicę to liczba gier opuszczonych przez dwóch najważniejszych: Davisa i Jamesa.

Absurdalną liczbę kontuzji to Lakers mieli w 2014/2015 – 339 opuszczonych gier.

Ok. Przyjmuje argument ilościowy. Mi bardziej nawet niż o sama ilość chodziło o sam rozkład. Źle się wyraziłem.

U Lakers co chwila ktoś wypadal. Ważniejszy, z rotacji, mniej ważny. Były okresy że niemal co mecz Vogel miał inny skład do dyspozycji A czasami wypadała cała s5 I prawie całą druga s5. Tam był jeden mecz czy nawet parę, gdzie bodaj 8 czy 9 naraz zawodnikow nie było.

Moim zdaniem przy dość nowym składzie jaki mieli Lakers taka kombinacja z ciągle zmieniającym się dostępnymi zawodnikami była zabójcza dla ich zgrania I budowania chemistry.

Zwłaszcza dodając, że trenować też normalnie nie można było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, nba2midnight napisał:

Widac ze Lakers nie ogladales prawie w ogole.

Schroeder naprawde duza czesc sezonu gral przyzwoicie. W PO na poczatku tez bylo spoko, tragedia nastapila tak od G4 okolo o ile pamietam.

Drummond i McLemore to naprawde niesprawiediliwe tak oceniac, bo oni pozno dolaczyli, a i Drum zaczal od urazu.

Harrell to akurat znaczna czesc sezonu to Lakers ciagnal z lawki. Byl naprawde swietny przez niemaly okres czasu, potem zanotowal slump, ale tez i minut dostawal duzo mniej od przyjscia Drumma.

Matthews w okolicy PO sie przebudzil troche, bo wczesniej faktycznie rozczrowywal.

Od kontuzji Davisa w G4 widac bylo ze ten zespol sie juz posypal mentalnie. Jednak chyba ich to dobilo po wielu miesiacach ciaglych zmagan z absurdalnie wielka iloscia kontuzji.

 

Wypadł Davis i mentalnie poddali się nie wierząc, że mogą ograć Suns. Zresztą to było widać po tym jak rywale w początkowej fazie meczów odjeżdżali im jakby była różnica klas między zespołami.

Narracja na forum była taka, że większość randomów wierzyła, że po powrocie po kontuzjach Davis i James mają już za sobą kłopoty zdrowotne i z każdą serią będą w lepszej formie. Też nie sądziłem, że Davis tak szybko połamie się ledwo po powrocie.
Ale jak widać jak jest zdrowie to jest na pełne 82 + całe playoffy, a jak łapie się urazy  i zespół gra poniżej oczekiwań to przekłada się to też najczęściej na fazę posezonową. Naiwnością było, że bagatelizowałem tak istotny fakt, że Lakers 20/21 to dopiero 7 drużyna konferencji zachodniej i nie ma powodów wierzyć, że nagle za pstryknięciem czarodziejskiej różdżki wejdą na kilka poziomów wyżej i będą grać jak w 19/20 i w bańce, gdy mieli zdrowie i formę.

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

When LeBron James announced his plans to change from jersey No. 23 to No. 6 with the Lakers for the 2021-22 season, it was assumed he was still doing so — at least in part — in order to offer the former number to Davis. James has already tried to give Davis No. 23 during their first offseason together as teammates in 2019, at least until the league stepped in and told them that Nike had already made too many “James No. 23” jerseys for the two stars to switch then. Davis went with No. 3 instead, and the assumption was that they would switch later.

But according to Davis, plans have changed. Despite James’ change to No. 6, Davis is going to stay with No. 3, and his reasoning is pretty sound.

“That’s the plan,” Davis said on a Twitch stream this week when asked why he was sticking with No. 3. “The plan is to have No. 3 hanging in the rafters, bro.”

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.