Skocz do zawartości

TOP3 w skali All-Time (ANKIETA)


Gość eF.

TOP3... i nie tylko  

95 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Który z tych graczy powinien znaleźć się w TOP3 w skali ALL-TIME?

    • Bill Russell
    • Magic Johnson
    • Kareem Abdul-Jabbar
    • Wilt Chamberlain
    • Tim Duncan
    • Shaquille O'Neal
    • Larry Bird
    • Hakeem Olajuwon
    • Kobe Bryant
  2. 2. Który z obecnie grających zawodników ma największe szanse na to, aby po zakończeniu kariery dostać się do TOP10 All-Time?

  3. 3. VS to VS (przyznam szczerze, że ciekawią mnie wyniki)

  4. 4. Młodzi i gniewni. Który z tych młodych graczy zrobi największą karierę w NBA?

  5. 5. Na którego z nich byś postawił jako GM?



Rekomendowane odpowiedzi

W sumie to mam też wahanie z punktem 2. Zagłosowałem na Stepha, bo on już teraz jest na granicy top 10 all-time, a tak właściwie to go dzieli tylko jakiś mocarny run w którym dojdzie do finałów z takimi bolkami jak Wiggins czy centrem pokroju WCS. On ogólnie od 2014 gra wybitne sezony (jedynie 14/15 jest "tylko" świetny, bo tam mvp powinien dostać Harden, ale Steph prowadził wtedy najlpeszy i rewolucyjny zespół w lidze). Tak to 15/16 i 17/18 to już mój absolutny top, a 17/18 to już w ogóle chyba niedoceniany. Był jeszcze lepszy niż w latach poprzednich i grał kosmiczną koszykówkę, ale on tam miał chyba ze 3 kontuzje - gdyby nie to, to jest to arguable lepszy sezon niż 15/16. 3 tytuły

'15 - LeBron z koszmarnym supportem, ale tytuł zdobyty, chociaż sam Steph nie grał genialnie

'16 - niby plama, ale jakby nie patrzeć; all-time LeBron w obronie, mcl, Green i Bogut. Było to do wygrania, ale też wątpię, by była jakaś drużyna zdolna powstrzymać heroiczny run LeBrona i w dużo mniejszym stopniu Kyrie'ego

'17 i '18 to właściwe takie same serie, tylko że w 18 LeBron miał gorsze wsparcie niż w 15, ale i tak w tamtym czasie nie było drużyny, która mogła by im się stawić. W obu finałach (i w 15) powinien dostać mvp, ale Durant rzucił sobie clutch rzuty i klepał sporo punktów, a Curry w 18 miał jedno przeciętne spotkanie

'19 - seria właściwie nie do wygrania, gdzie Curry śmigal w lineupach z Livingstonem, Iggym i Greenem, Duranta nie było, Klay nie grał w połowie spotkań, a czasami grę ławki ciągnął zardzewiały Boogie. Masa przeciwności, a wciąż zagrał wyborną serię, będąc właściwe nonstop podwajanym bądź czasami potrajanym. Dla mnie żadna rysa, a wręcz boost dla jego legacy.

Ogólnie częsty spadek produkcji w PO, ale wciąż elitarny impact. 2 top 7,8 RS, impact-wise blisko LeBrona, lider najlepszej dynastii w historii i sporo świetnych występów w PO.

Giannis gra all-time rs i jest topowym 2-wayem już od paru lat (w tym roku generalnie topka 2-wayów all-time) i most likely wygra tytuł (ale konkurencja strasznie mocna). Obawiam się niestety, że raczej nie uda im się zbudować tak silnej drużyny jak teraz czy rok temu. Chyba najlepsi Bucks miną się z peakowym Grekiem i jeśli teraz nie zdobędzie tytułu, to może mieć w przyszłości problemy. Choć jak mi się wydaje, Giannis ma przed sobą 3,4 sezony w jeszcze lepszym wydaniu niż obecne, co jest dosyć niepokojące. Raczej nie przeskoczy Stepha, ale przy naprawdę sprzyjających wiatrach może mu się uda

 

 

ps: sorry za wszechobecny chaos, ale średnio mi się pisze z telefoni 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Eryko

Tylko czemu Curry miałby być wyżej niż 2x MVP Leonard, który zrobił to z dwoma teamami, a że ma dopiero 29 lat to może dorzucić kolejny pierścień i to w innym teamie?

(Jasne, tutaj zostają nam tylko dywagacje, ale przypuśćmy, że Kawhi nie będzie przez całą karierę odpuszczać back2back, a jednocześnie będzie mocny w PO)

Curry to gigant, okradziono go z jednego MVP, ale TOP10 All-Time jest tak mocna, że tam akurat każdy jest MVP finals, a nawet w przypadku pierścieni nie jest to takie oczywiste, bo jednak GSW z Durantem to był zupełnie inny poziom, więc zostaje nam jeden legitny tytuł, w którym MVP został roles. Trzeba na to spojrzeć też chłodniejszym okiem, choć przyznam szczerze, że nie mam nic przeciwko Curry w TOP10, bo uwielbiam jego grę. Genialny gracz.

Mi się nasuwa o wiele ciekawsze pytanie - ilu graczy z obecnych czasów jest w stanie wbić się na pełnej do TOP10 All-Time i kogo z tej listy wyrzucić?

mamy już LeBrona, a jak przykładowo dojdą Leonard, Curry i Giannis... to 40% z listy ALL-TIME wywróci się do góry nogami, nieźle :D

dobra, tu mnie poniosło... nie ma co tak wybiegać w przyszłość, lol / jednakże obecne czasy są piękne, skoro paru grajków ma potencjał na TOP10

Edytowane przez eF.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, eF. napisał:

@Eryko

Tylko czemu Curry miałby być wyżej niż 2x MVP Leonard, który zrobił to z dwoma teamami, a że ma dopiero 29 lat to może dorzucić kolejny pierścień i to w innym teamie?

 

13/14 to nawet nie jest bardzo wysoki poziom. Tam po prostu była drużyna pełna elitarnych rolesów i równie dobrze Tony bądź Tim mogli to dostać. Dopiero na bardzo wysokim poziomie zaczął grać w 2015 i od tego momentu nie zaliczył ogromnego skoku, wszystko to kontynuacja. W 19 miał ogromne szczęście, że mierzył się ze zdziesiątkowanymi Dubs, chociaż run do finałów miał niezwykle silny. Zresztą, w Toronto i tak za całokształt gry jak zwykle musiał odpowiadać Lowry. Nie umniejszam Kawhi'emu, ale to nie ten poziom, bardzo mocno overrated kariera po ostatnich PO (i co ma niby zmieniać to, że potencjalnie zdobędzie tytuł w 3 drużynach?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

serio czy to FMVP jest ważniejsze od poziomu, który rzeczywiście prezentował ? a porównanie z Kawhiem srogo nie trafione, jeden gracz ma 5 monstrualnych RS 3 zajebiste post seasons i 2 zjebane, ale z urazami, 3 tytuły, stworzenie prawdopodobnie najlepszej dynastii wszechczasów, która niszczyła wszystko i wszystkich, nawet rankingi oglądalności ligi, bo była za nudna i przede wszystkich, typ dzieki któremu KD również wskoczył w annały historii

3 minuty temu, Eryko napisał:

(i co ma niby zmieniać to, że potencjalnie zdobędzie tytuł w 3 drużynach?)

niech się Moses Malone wypowie na ten temat :) (on mial tylko final i tytuł, ale 2x MVP zdobył)

a Kawhi ma za mało mocnych regularów żeby się bić z takimi potentatami, POs też ma w sumie 4 tylko, w tym jedne jako elite roles z impactem gwiazdy

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Eryko napisał:

13/14 to nawet nie jest bardzo wysoki poziom. Tam po prostu była drużyna pełna elitarnych rolesów i równie dobrze Tony bądź Tim mogli to dostać. Dopiero na bardzo wysokim poziomie zaczął grać w 2015 i od tego momentu nie zaliczył ogromnego skoku, wszystko to kontynuacja. W 19 miał ogromne szczęście, że mierzył się ze zdziesiątkowanymi Dubs, chociaż run do finałów miał niezwykle silny. Zresztą, w Toronto i tak za całokształt gry jak zwykle musiał odpowiadać Lowry. Nie umniejszam Kawhi'emu, ale to nie ten poziom, bardzo mocno overrated kariera po ostatnich PO (i co ma niby zmieniać to, że potencjalnie zdobędzie tytuł w 3 drużynach?)

Po części masz rację. Z drugiej strony przed nim jeszcze jakieś 6 sezonów na najwyższy poziomie, więc być może jeszcze za wcześnie na tego typu dyskusje.

A trzeci tytuł z trzecią drużyną zmieni tyle, że będzie na pewno wyżej, bo MVP Finals w trzech różnych drużynach to już mega bonus.

(mimo wszystko na forum Kawhi ma mocną pozycję, jak widać)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, eF. napisał:

Po części masz rację. Z drugiej strony przed nim jeszcze jakieś 6 sezonów na najwyższy poziomie, więc być może jeszcze za wcześnie na tego typu dyskusje.

 

no to po co w ogóle taka ankieta, skoro jeszcze nie warto wg. Ciebie na ten temat dyskutować?

I też tak trochę średnio z tymi 6 sezonami na najwyższym poziomie. Właściwie to po 31 roku życia zaczyna się widoczny decline, a po 33 to zwykle zawodnicy są już niepodobni do siebie z przed 31 roku życia. A Leonardowi zdarza się złapać parę mikrourazów i/lub urazów na sezon + chyba nie ma najmocniejszego organizmu, więc wróżę tak z 3 sezony na podobnym poziomie, a później będzie sporo słabszy

Edytowane przez Eryko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zamierzałem się już tematach tego typu wypowiadać, bo to od zawsze subiektywne spojrzenie, niemniej w związku z tym, że co pare m-cy ktos nowy/młodszy temat podejmuje, to chciałbym zwrócić uwagę na kilka istotnych czynników, które często się omija w dyskusji:

1. Okres gry i obowiązujące przepisy: oczywistym jest, że koszykówka ewoluuje i ciężko jest porównywać wyniki wysokich dziś i graczy z lat 50-70. Jak podchodzić do liczby bloków kiedyś, jak większość akcja kończyła się blisko kosza i dziś jak z każdym m-cem oddala się od kosza? Jak porównywać TS% gracza co grał w okresie bez 3p i gracza dziś? Do tego kwestia podejścia do takich tematów jak gra strefą, podwajanie, co rozumiemy przez faul itd.

2. Liczba zespołów i dostępność ligi: dla mnie porównywanie Russela, Havlicka, Wilta czy Jabbara (choć ten ostatni już najbardziej) z choćby Magicem, Birdem (nie mówiąc już o późniejszych czasach) to nieporozumienie. Ile jest wart tytuł w lidze 8-10 zespołowej? To tak jakby w latach 80-90 wyciąć zachód i Central Division, może wtedy NYK i Ewing mieliby po 10 tytułów?

3. Idźmy dalej - w latach 1967-76 funkcjonowała ABA, która ówcześnie uchodziła za bardziej nowoczesną (m.in. wprowadzili 3p, mecze gwiazd, trochę inne zasady) i niektórzy twierdzą, że nawet mocniejszą w kilku latach od NBA. Pytanie ile tytułów miałby Russel gdyby liga była min. 20 drużynowa i dużo mocniejsza? Jak wyglądałby ich statystyki?Żeby mocniej uwydatnić jaka mogła być różnica, to zwracam uwagę, że tacy Celtowie od momentu połączenia NBA i ABA mają całe 4 tytuły, mając super team w latach 80 i 00... Dla mnie gracze, którzy skończyli karierę do 1976 roku nawet nie bardzo powinni być w takiej dyskusji rozważani.

4. Temat Jabbara... ehhh, Ci co głosują na niego over Magica czy Birda, proponuję pooglądać mecze Lakers od 1977 roku... Niemniej od początku, on przez 6 lat w super ekipie Bucks ma 1 tytuł tylko (i to fartem, że na Bullets zmęczonych Knicksami trafili) i brak PO (LOL), a potem w Lakers do czasu Magica zero tytułów, raz brak PO i regularny wpierdziel w PO.

Zwracam tylko uwagę, że przechodził do Lakersów jako poniekąd najlepszy gracz ligi, a Lakers to nie był skład w stylu Smush Parker & co. Tam grali all-starzy/mistrzowie NBA/ABA jak: Goodrich, Lucius Allen, Freeman, Russel - a on z nimi do PO nie wszedł... Wyobrażacie sobie, że taki Garnett idzie do Celtów i mając Allena, Rondo i Pierca (no wiadomo trochę przejaskrawiam) nie wchodzi do PO? To jakim cudem wchodził bez nich? WTF? Dla mnie ten okres 10 lat z 1 tytułem na barkach Oscara i 2 krotnym brakiem PO w naprawdę świetnych teamach jest dyskwalifikujący... a do tego przez 7 lat liga była malutka... co wcale nie znaczy wyselekcjonowana, bo jak przeszli gracze z ABA (Malone, Barry, Erving, Gervin itd.) i 4 zespoły, to teamy z ABA miały lepszy bilans z NBA ;) 

Sa oczywiście jeszcze inne przesłanki/adj - ale o tych powyższych chciałem wspomnieć najbardziej

Edytowane przez dannygd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, dannygd napisał:

1. Okres gry i obowiązujące przepisy: oczywistym jest, że koszykówka ewoluuje i ciężko jest porównywać wyniki wysokich dziś i graczy z lat 50-70. Jak podchodzić do liczby bloków kiedyś, jak większość akcja kończyła się blisko kosza i dziś jak z każdym m-cem oddala się od kosza? Jak porównywać TS% gracza co grał w okresie bez 3p i gracza dziś? Do tego kwestia podejścia do takich tematów jak gra strefą, podwajanie, co rozumiemy przez faul itd.

2. Liczba zespołów i dostępność ligi: dla mnie porównywanie Russela, Havlicka, Wilta czy Jabbara (choć ten ostatni już najbardziej) z choćby Magicem, Birdem (nie mówiąc już o późniejszych czasach) to nieporozumienie. Ile jest wart tytuł w lidze 8-10 zespołowej? To tak jakby w latach 80-90 wyciąć zachód i Central Division, może wtedy NYK i Ewing mieliby po 10 tytułów?

 

Na pierwszy punkt możemy odpowiedzieć tez w druga stronę czyli jak tamte talenty korzystałyby z dzisiejszych przepisów choć oczywiście dużo ciekawszy jest temat co robiłby dużo szybszy ale równie atletyczny i muskularny David Robinson w latach 70tych. 
 

wracajac do Ewinga liczba tytułów byłaby równa zero jeżeli w okrojonej lidze dalej biegałyby Robinson Hakeem i Shaq tylko ze w Atlantic i Pat by widział ich 3-4 razy częściej 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lakers w sezonie przed przyjściem Kareema wygrali 30 meczów i mieli przedostatnie SRS w całej lidze. Niby trochę kontuzji, ale w meczach gdzie grali Goodrich i Allen (dwaj najlepsi zawodnicy), Lakers mieli bilans 14-32. 

W pierwszym roku Kareema, Lakers nie zrobili playoffów, bo grali w dużo mocniejszej dywizji, mieli 4. bilans w swojej konferencji i 8. SRS.

W ostatnim roku Kareema, Bucks nie zrobili playoffów, bo bez niego zrobili bilans 3-14 (chyba złamana dłoń), a potem mieli inne problemy z kontuzjami.

To nie były żadne świetne teamy (np. Bucks na starcie sezonu bez KAJa przegrali jedenaście meczów z rzędu), a Kareem miał po prostu pecha, bo z nim w składzie były na poziomie playoffów.

Albo bias, albo brak researchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Eryko napisał:

no to po co w ogóle taka ankieta, skoro jeszcze nie warto wg. Ciebie na ten temat dyskutować?

Nie napisałem, że nie warto, ale może dla Leonarda jest jeszcze za wcześnie. Z drugiej strony nie bez powodu w pytaniu padło - po zakończeniu kariery.

Dzięki temu możemy sobie swobodnie dyskutować. :P

...............................

Duncan zadomawia się na trzecim miejscu (16 głosów)... jednak Russell to nie taki pewniak do TOP4 :)

Edytowane przez eF.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.06.2020 o 11:29, rw30 napisał:

jak równiez o tę zbiórkę i jeszcze jeden tytuł od tego, by miec tyle tytułów co sam jeden Robert Horry. A mimo to Roberta Horry w tej ankiecie nie ma.

Well. Zapomniałem dodać o jeden pierścień jako najlepszy lub ~najlepszy~ zawodnik w druzynie, ale wydawało mi się to oczywiste. 

Edytowane przez RonnieArtestics
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, BMF napisał:

Lakers w sezonie przed przyjściem Kareema wygrali 30 meczów i mieli przedostatnie SRS w całej lidze.

LOL... po pierwsze to bez znaczenia, bo...

po drugie były kontuzje jak sam napisałeś, po trzecie trwała przebudowa i nie walczyli o nic, bo szli po pick, po czwarte oddali Jima Price (który co do zasady był ich drugim najlepszym graczem za Luciusa, który wchodził do ekipy), po piąte z dziadkiem Westem bez Wilta robili rok wcześniej 47-35, po szóste pozyskali gwiazdę ABA Freemana. 

6 godzin temu, BMF napisał:

Lakers nie zrobili playoffów, bo grali w dużo mocniejszej dywizji

Możesz rozwinąć myśl? Bo grali w tej samej Dywizji i w mojej ocenie byli ekipą, która najbardziej się wzmocniła...

6 godzin temu, BMF napisał:

W ostatnim roku Kareema, Bucks nie zrobili playoffów, bo bez niego zrobili bilans 3-14 (chyba złamana dłoń), a potem mieli inne problemy z kontuzjami.

To nie były żadne świetne teamy

LOL 2 Bucks w sezonie 74/75 mieli w składzie Jabbara (65 meczów), Dandridga (poziom All-NBA/All-D/All-star 80 meczy), pozyskanego All-Stara z ABA Thomsona (73 mecze), juz starzejącego się McGlockina, byłego All-Stara, ale wciąż ważnego rolsa (79 meczy), pozyskanego z Luciusa - Pricea (All-D, Allstar) - obaj łącznie 51 meczy zagrali i twierdzisz, że to nie była świetna ekipa? Nawet jak nie była świetna, to zrobiła bilans 38-44... taki sam zrobili bez Jabbara i Thompsona rok później... (ba, nawet awansowali do PO, choć to już inna inszość).

7 godzin temu, BMF napisał:

Albo bias, albo brak researchu.

Więc chyba o sobie pisałeś... 

7 godzin temu, ignazz napisał:

wracajac do Ewinga liczba tytułów byłaby równa zero jeżeli w okrojonej lidze dalej biegałyby Robinson Hakeem i Shaq tylko ze w Atlantic i Pat by widział ich 3-4 razy częściej 

Nie bez powodu w specyficzny sposób okroiłem ligę.... Poza tym ja tam wcale nie uważam, że Shaq by Ewinga rozwalał, KingKong akurat mógłby być (w prime) dla niego najmocniejszym rywalem... 

7 godzin temu, ignazz napisał:

Na pierwszy punkt możemy odpowiedzieć tez w druga stronę czyli jak tamte talenty korzystałyby z dzisiejszych przepisów

Tu nie chodzi o to jakby korzystali, tylko że ich statystyki (które przy longevity są priorytetem) są po prostu nieporównywalne...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bucks zrobili 11L streak bez Kareema na starcie sezonu, taki to był świetny team. Rok później Bucks wygrali 38 meczów (z Kareemem mieli pace na 44 wygrane), ale w zamian za Kareema dostali starting C i ~allstara na obwód, a i tak byli gorsi o te ~3 punkty niż sezon wcześniej z Kareemem. Co najwyżej można czepiać się, że Kareem sam się skontuzjował + złożył trade request, ale z nim i tak mieli 35-30, pomimo tego, że najlepszy guard wypadł na 25-30 meczów, więc jak najbardziej byli z nim w składzie playoffową drużyną.

Lakers byli czwartą ekipę swojej konferencji, ale nie awansowali do playoffów, bo wtedy z każdej dywizji awansować musiały co najmniej dwie drużyny, a ta druga była dużo gorsza (pierwsza miała słabszy bilans niż czwarci w swojej dywizji Lakers). 

Twoje ,,Kareem nie zrobił dwukrotnie playoffów ze świetnymi teamami, co go dyskwalifikuje'' to tak naprawdę ,,Kareem nie zrobił dwukrotnie playoffów z przeciętnymi teamami, ale tak naprawdę raz nie zrobił playoffów, bo się skontuzjował, a Bucks bez niego byli fatalni, a za drugim razem miał pecha''. 

Edytowane przez BMF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, dannygd napisał:

2. Liczba zespołów i dostępność ligi: dla mnie porównywanie Russela, Havlicka, Wilta czy Jabbara (choć ten ostatni już najbardziej) z choćby Magicem, Birdem (nie mówiąc już o późniejszych czasach) to nieporozumienie. Ile jest wart tytuł w lidze 8-10 zespołowej? To tak jakby w latach 80-90 wyciąć zachód i Central Division, może wtedy NYK i Ewing mieliby po 10 tytułów?

o ile Jabbar to brzydki case, ale starsi grace mają też swoją drugą stronę - jak był jakiś all-star czy all-timer to trzeba było z  takim zespołem 6-10 w sezonie grać, co daje lepszą próbę statystyczną do wyciągania wniosków (Wilt choker).

9 godzin temu, dannygd napisał:

4. Temat Jabbara... ehhh, Ci co głosują na niego over Magica czy Birda, proponuję pooglądać mecze Lakers od 1977 roku... Niemniej od początku, on przez 6 lat w super ekipie Bucks ma 1 tytuł tylko (i to fartem, że na Bullets zmęczonych Knicksami trafili) i brak PO (LOL), a potem w Lakers do czasu Magica zero tytułów, raz brak PO i regularny wpierdziel w PO.

w zasadzie podobne argumenty można wrzucić w ogród np LeBrona czy Hakeema, z drugiej strony dominacja Alcindora na początku 70s to poziom statystycznie nie pojęty, ale problemem w ewaluacji jest obecność ABA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RonnieArtestics napisał:

Well. Zapomniałem dodać o jeden pierścień jako najlepszy lub ~najlepszy~ zawodnik w druzynie, ale wydawało mi się to oczywiste. 

to akurat bardzo nieoczywiste, MVP finałów w 2007 i 2014 dostał kto inny (w 2014 to było unquestionable, w 2007 nie wiem bo nie oglądałem finałów) + w 2005 sporo ludzi twierdzi że powinien dostać Ginobili. Także ten. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rw30 napisał:

to akurat bardzo nieoczywiste, MVP finałów w 2007 i 2014 dostał kto inny (w 2014 to było unquestionable, w 2007 nie wiem bo nie oglądałem finałów) + w 2005 sporo ludzi twierdzi że powinien dostać Ginobili. Także ten. 

Shaq tez nie był najlepszym z Heat w 2006, nie ważne, mniejsza... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, dannygd napisał:

4. Temat Jabbara... ehhh, Ci co głosują na niego over Magica czy Birda, proponuję pooglądać mecze Lakers od 1977 roku... Niemniej od początku, on przez 6 lat w super ekipie Bucks ma 1 tytuł tylko (i to fartem, że na Bullets zmęczonych Knicksami trafili) i brak PO (LOL), a potem w Lakers do czasu Magica zero tytułów, raz brak PO i regularny wpierdziel w PO.

Zwracam tylko uwagę, że przechodził do Lakersów jako poniekąd najlepszy gracz ligi, a Lakers to nie był skład w stylu Smush Parker & co. Tam grali all-starzy/mistrzowie NBA/ABA jak: Goodrich, Lucius Allen, Freeman, Russel - a on z nimi do PO nie wszedł... Wyobrażacie sobie, że taki Garnett idzie do Celtów i mając Allena, Rondo i Pierca (no wiadomo trochę przejaskrawiam) nie wchodzi do PO? To jakim cudem wchodził bez nich? WTF? Dla mnie ten okres 10 lat z 1 tytułem na barkach Oscara i 2 krotnym brakiem PO w naprawdę świetnych teamach jest dyskwalifikujący... a do tego przez 7 lat liga była malutka... co wcale nie znaczy wyselekcjonowana, bo jak przeszli gracze z ABA (Malone, Barry, Erving, Gervin itd.) i 4 zespoły, to teamy z ABA miały lepszy bilans z NBA ;) 

Sa oczywiście jeszcze inne przesłanki/adj - ale o tych powyższych chciałem wspomnieć najbardziej

Przecież Kareem nie zrobił PO z Lakers nie dlatego, że nie zrobił PO tylko dlatego, że były debilne przepisy. Podobnie rok wcześniej, Milwaukee bez niego wygrali 3 mecze na 17 (3-14) i dlatego nie weszli do PO, z nim w składzie mieli 53.8% wygranych co dało by im 3 miejsce w konferencji i automatyczny awans do 2 rundy. Z tym składem Lakers też nie ogarnąłeś tematu, przecież tam nikt bronić poza nim nie umiał, Allen był już średniakiem, Russell jednowymiarowy przeciętniak, Goodrich kolejny scorer bez obrony. Porównanie z Allenem i Piercem, Rondo to jak Gortata z Olajuwonem, tamci LAL mieli chyba najgorszy skład w lidze, w najlepszym razie jeden z najgorszych. Kareem poprawiał te teamy przez lata o 20-30 wygranych czyli poziom GOAT. Nie ma dziś rankingów, w których ktoś stawia Magica czy Birda nad Kareemem więc dziwne nieco to co piszesz. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.06.2020 o 19:09, polishllama69 napisał:

starsi grace mają też swoją drugą stronę - jak był jakiś all-star czy all-timer to trzeba było z  takim zespołem 6-10 w sezonie grać, co daje lepszą próbę statystyczną

Moim zdaniem wcale nie lepszą, bo wg mnie w obecnych czasach 3/4 z ówczesnych allstars mogłoby nawet nie być star - a nawet bardziej solidny rols - patrz taki Rodman.

 

W dniu 9.06.2020 o 18:26, BMF napisał:

Bucks zrobili 11L streak bez Kareema na starcie sezonu, taki to był świetny team. Rok później Bucks wygrali 38 meczów (z Kareemem mieli pace na 44 wygrane), ale w zamian za Kareema dostali starting C i ~allstara na obwód, a i tak byli gorsi o te ~3 punkty niż sezon wcześniej z Kareemem. Co najwyżej można czepiać się, że Kareem sam się skontuzjował + złożył trade request, ale z nim i tak mieli 35-30, pomimo tego, że najlepszy guard wypadł na 25-30 meczów, więc jak najbardziej byli z nim w składzie playoffową drużyną.

Lakers byli czwartą ekipę swojej konferencji, ale nie awansowali do playoffów, bo wtedy z każdej dywizji awansować musiały co najmniej dwie drużyny, a ta druga była dużo gorsza (pierwsza miała słabszy bilans niż czwarci w swojej dywizji Lakers). 

Twoje ,,Kareem nie zrobił dwukrotnie playoffów ze świetnymi teamami, co go dyskwalifikuje'' to tak naprawdę ,,Kareem nie zrobił dwukrotnie playoffów z przeciętnymi teamami, ale tak naprawdę raz nie zrobił playoffów, bo się skontuzjował, a Bucks bez niego byli fatalni, a za drugim razem miał pecha''. 

A inne zespoły to niby takie mocniejsze? Kontuzje ich całkowicie omijały? Zobacz na składy drużyn, które miały lepszy bilans...  tam jedynie Chicago to była dobra ekipa w Dywizji (rok wcześniej 5W mniej od Bucks mieli)

Detroit : ich najlepsi gracze Lanier/Bing to poziom Dandridga + Lucius/Price i też kilka meczy opuścili + przebudowa z graczami ABA.

Kansas: kogo tam do pomocy miał Archibald, który do tego grał po kontuzji jeśli dobrze pamiętam? Solidny, ale ofensywna noga Lacey na C, rookie Wedman, który tak naprawdę 2 lata później się rozegrał?

Przestańmy usprawiedliwiać KAJ-a strojącego fochy niczym primadonna DH w Lakers - my tu nie mówimy o graczu typu Gobert (który ma bodajże wiekszy wpływ na NET ekipy niż Jabbar) tylko o gościu, który jest w dyskusji GOAT i takimi kryteriami powinniśmy go oceniać.  To przecież nie zmienia faktu, że dalej jest najlepszym/jednym z najlepszych C w NBA All-Time, ale nie sprawdzał się jako lider. Stawianie go over Magic to moim zdaniem nieporozumienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.06.2020 o 21:17, TheMatrix napisał:

Z tym składem Lakers też nie ogarnąłeś tematu, przecież tam nikt bronić poza nim nie umiał, Allen był już średniakiem, Russell jednowymiarowy przeciętniak, Goodrich kolejny scorer bez obrony. Porównanie z Allenem i Piercem, Rondo to jak Gortata z Olajuwonem, tamci LAL mieli chyba najgorszy skład w lidze, w najlepszym razie jeden z najgorszych.

Serio? Po czym wnioskujesz że Lucius był "już średniakiem" - przecież on zawsze był solidny po obu stronach?

Goodrich to akurat był wbrew niektórym opiniom nie był takim złym obrońcą jak go malują. Gość pomimo swoich warunków fizycznych dawał radę (trochę o tym jest u Lazenbyego i Woodena) - zerknij sobie na kilka filmików o nim na YT - szybki na nogach, często lewą ręką wybijał piłkę przeciwnikom, nieźle w perimeter (nawet blokować potrafił) i dobrze się ustawiał na zbiórce defensywnej. Podobnie jak wbrew obiegowej opinii uważam, że Allen był dobrym defensorem - szczególnie w perimeter.

Pisząc o Celtach przecież napisałem, że przesadzam... więc po co o tym piszesz? Argumentów brakuje czy jak? ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.