Skocz do zawartości

LeBron vs Jordan - tak na poważnie


BMF

Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był  

172 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był



Rekomendowane odpowiedzi

13 minut temu, Koelner napisał:

a podajesz 10 pkt Boozera , próbuj być konsekwentny ;) 

eee czo?

czemu do dyskusji o supportach w rookie year wrzucasz gracza który nie grał ani w Bulls 84/5 ani w Cavs 03/4?

po co teraz wstawka o konsekwencji? o co Ci chodzi?

dziwny jesteś ziom lol

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, julekstep napisał:

eee czo?

czemu do dyskusji o supportach w rookie year wrzucasz gracza który nie grał ani w Bulls 84/5 ani w Cavs 03/4?

po co teraz wstawka o konsekwencji? o co Ci chodzi?

dziwny jesteś ziom lol

Boozer rookie 10 pkt/7.5 zbr> Boozer sophomore 15.5/11.4 ziom lol jokic.gif

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, julekstep napisał:

o czym Ty piszesz do mnie?

znów się alkoholizujesz w tygodniu?

o tym gdzie „trafili” i LeBron trafił na sophomore Boozera, który był bardzo dobrym graczem . 

3 minuty temu, julekstep napisał:

znów się alkoholizujesz w tygodniu?

nie wypada z Twojej strony wypominanie komukolwiek czegokolwiek związanego z używkami :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Koelner napisał:

o tym gdzie „trafili” i LeBron trafił na sophomore Boozera, który był bardzo dobrym graczem . 

a dobra to pisz od początku że u Boozera pomyliłem lata a nie jakieś dziwne rzeczy o Hillu xD

no czyli Boozer 3 lata później jednak (a nie 4) został all-starem - tak jak Steve Johnson z Bulls 84 -> a w rookie year LBJa robił potężne 15/11 będąc słabiutkim w D (warto też zauważyć że ten 'bardzo dobry gracz' przeszedł potem do Jazz i pomógł im - do spółki z kontuzją Kirilenki - spać z 42 do 26 winów w RS :) )

 

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, julekstep napisał:

 

no czyli Boozer 3 lata później jednak (a nie 4) został all-starem - tak jak Steve Johnson z Bulls 84 -> a w rookie year LBJa robił potężne 15/11 będąc słabiutkim w D (warto też zauważyć że ten 'bardzo dobry gracz' przeszedł potem do Jazz i pomógł im - do spółki z kontuzją Kirilenki - spać z 42 do 26 winów w RS :) )

 

Pamietam inaczej Boozera , koleś robiący około  20/10 przez większość kariery a i przy tych Twoich epickich Spurs 2007 ( coś tam o SRS wspominałeś ) robił 21/12 ts57% a rundę później LeBron robił 22/7/7 na ts43%. więc pudło misiu 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby ktoś nie pamiętał okoliczności odejścia Boozera, to typ miał ważny rookie kontrakt w Cavs, ale dogadał się z GM-em Cavs, niejakim Jimem Paxsonem - że Cavs nie korzystają z team option (był na rookie dealu), a Boozer z nimi przedłuży kontrakt na 5-6 lat jako FA. Boozer został FA i dostał dużo wyższą ofertę z kosmosu od Utah - i ją przyjął, a Cavs de facto nie mogli go wyrównać. 

W sensie, ogarniacie: Boozer okazał się niesłownym c***kiem,  Cavs zrobili z siebie idiotów (w sensie, stracili mocnego gracza na rookie dealu za free), a ludzie po latach piszą, że LeBron fajnie trafił z tym Boozerem.

Ten temat. xD

Edytowane przez BMF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Koelner napisał:

Pamietam inaczej Boozera , koleś robiący około  20/10 przez większość kariery a i przy tych Twoich epickich Spurs 2007 ( coś tam o SRS wspominałeś ) robił 21/12 ts57% a rundę później LeBron robił 22/7/7 na ts43%. więc pudło misiu 

no Boozer w prime (krótkim) miał opinię 20/10 machine z kiepściutką obroną

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Koelner napisał:

Bulls 84<Cavs 03

Odważna teoria, ale wcale nie jest daleka od prawdy: Z jednej strony Woolridge, Corzine i Dailey z ławki z drugiej słaba organizacja, młody Krause (wtedy nie miał jeszcze jakoś dużej władzy) i fatalni trenerzy.

Z drugiej w CLE był całkiem niezły trener Silas, młody strzelec R.Davis, Boozer, doświadczony Ilgauskas i McInnis + utalentowany Dajuan Wagner. Generalnie to ta ekipa miała w moim odczuciu wiekszy potencjał niż wiele innych S5 CLE w kolejnych latach. Więc kluczowe pytanie co poszło nie tak?

Jim Paxson to nie był zły manager, ale Gilbert przejął team i go wyjebał, by zacząć spełniać koncert życzeń LBJa i Richa Paula (jak tam się zwała ta paczka "Four horseman"). To on pozyskał m.in.: Mihma, Harpinga, Davisa, Tyrona Hilla, 2x  1 rd draftu, Boozera, LBJ, Kapono, Pavlovica, Goodena, Varejao - patrząc realnie na to kogo miał do wyboru w draftach czy FA to raczej nieźle mu poszło, 2 wybory 1 rundowe niektórzy mogą uznać za kiepskie, ale tam zawodnicy z kontuzjami przegrali. A że Boozer go wyc***ał to inna bajka. Po 2005 roku to już można powiedzieć że GMem był LBJ... więc jak piszemy o nieogarniętej organizacji, to raczej na własne życzenie.

 CHI owszem miało wiele szczęścia z Krause, ale jak czytam:

6 godzin temu, julekstep napisał:

pozyskanie Gervina za frytki i Paxsona z FA

to znów widzę odejście od realiów, bo Gervin to zagrał w CHI swój ost sezon (z MJem mało minut zagrał, bo ten drugi miał kontuzję) i poszedl na emeryturę do Włoch,  a ten Paxsons, to wtedy przyszedł jako 3 opcja na PG... i grał bo kontuzję miał MJ i Dailey. Ciekawe jak by ludzie wspominali Paxsona, gdyby nie rzucił tego winnera... 

Natomiast Krause nie wszystko wychodziło np. stracili Woolridga, a tego Oakleya i 1 rd pick (Rod Strickland) zamienili na Cartwrighta po kontuzji i pick Willa Perdue ;)

Także każdy widzi wile z tych historii jak chce widzieć - manawrowanie "nazwiskami" zawsze działa w dwie strony, a do wygranej zawsze trzeba ekipy, GM, trenera i szczęścia.

Z jednej strony pierwsze sezony MJa nie były tak kolorowe jak niektórzy myśleli, z drugiej to nie tak, że przeszedł do jakiejś mega organizacji. Tam dopiero 1989 rok i zatrudnienie Phila jako HC zmieniło oblicze ekipy. 

Wg mnie MJ miał gorzej na początku i wiele szczęścia potem że Krause się rozwinął trenerem Phil został, LBJ miał w sumie sporo na start, ale chyba nie do końca udało się zrealizować plan - na szczęście przeszedł do Pata.

Edytowane przez dannygd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, dannygd napisał:

to znów widzę odejście od realiów, bo Gervin to zagrał w CHI swój ost sezon (z MJem mało minut zagrał, bo ten drugi miał kontuzję) i poszedl na emeryturę do Włoch

tak jak pisałem - MJ dostał w 2gim roku w Bulls to co LBJ w 7mym w Cavs, przeterminowanego HoFa :)

4 minuty temu, dannygd napisał:

Ciekawe jak by ludzie wspominali Paxsona, gdyby nie rzucił tego winnera... 

wtedy by pamiętali go głównie przez pryzmat game 5 z Lakers, gdzie w sumie też rzucił 'winnera' 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, BMF napisał:

W sensie, ogarniacie: Boozer okazał się niesłownym c***kiem,  Cavs zrobili z siebie idiotów (w sensie, stracili mocnego gracza na rookie dealu za free), a ludzie po latach piszą, że LeBron fajnie trafił z tym Boozerem.

Ten temat. xD

jakby ktoś wywinął taki numer Jordanowi i Bulls to byłyby komentarze w stylu „przez Jordana ponieważ go terroryzował” 

 

6 godzin temu, julekstep napisał:

no Boozer w prime (krótkim) miał opinię 20/10 machine z kiepściutką obroną

Za to orapm 4.5 w jednym z sezonów . wiem za słaby na support Lebrona 🤣 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Koelner napisał:

Bulls 84<Cavs 03

ale już '85 bulls to była inna bajka. wraz z przejęciem organizacji przez Reinsdorfa zrobili niesamowity postęp i ruchy w kolejnych latach tylko to potwierdzają. LeBron czegoś podobnego doświadczył dopiero wtedy, gdy wziął sprawy w swoje ręce i przeniósł się do miami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, dannygd napisał:

Odważna teoria, ale wcale nie jest daleka od prawdy: Z jednej strony Woolridge, Corzine i Dailey z ławki z drugiej słaba organizacja, młody Krause (wtedy nie miał jeszcze jakoś dużej władzy) i fatalni trenerzy.

Z drugiej w CLE był całkiem niezły trener Silas, młody strzelec R.Davis, Boozer, doświadczony Ilgauskas i McInnis + utalentowany Dajuan Wagner. Generalnie to ta ekipa miała w moim odczuciu wiekszy potencjał niż wiele innych S5 CLE w kolejnych latach. Więc kluczowe pytanie co poszło nie tak?

....

To jest ten mocarny skład LBJ w rzeczywistości. Bo wymienianie zawodników w drużynie zarówno tych którzy przyszli w wymianach jak i tych wymienionych. Manipulowanie lub wymyślanie okoliczności żeby tylko oczernić LBJ  lub rzucanie tez bez pokrycia w argumentach jest coraz częstsze odkąd ciężko wymyślić spójne i obiektywne  kryteria gdzie MJ będzie GOAT i LBJ będzie niżej .

Skład z jednoego z ostatnich meczy w sezonie 

Starters MP FG FGA FG% TRB AST PTS +/-
LeBron James 45:18:00 9 20 .450 7 9 27 11
Jeff McInnis 42:00:00 8 16 .500 2 7 16 9
Zydrunas Ilgauskas 40:14:00 4 14 .286 14 3 18 11
Carlos Boozer 39:35:00 9 14 .643 8 4 18 17
Ira Newble 28:06:00 4 7 .571 3 1 8 10
Reserves MP FG FGA FG% TRB AST PTS +/-
Kevin Ollie 14:42 0 0   1 3 0 3
Tony Battie 10:32 2 5 .400 3 0 4 -7
Dajuan Wagner 06:00 0 1 .000 1 2 0 -5
Lee Nailon 05:26 1 2 .500 0 0 2 -11
DeSagana Diop 05:26 0 0   0 0 0 -11
Kedrick Brown 02:42 0 1 .000 0 1 0 -7

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Koelner napisał:

Za to orapm 4.5 w jednym z sezonów . wiem za słaby na support Lebrona 🤣 

no - w Utah Jazz w swoim prime kilka lat później (gdzie i tak był mocno minusowy w D)

z Lebronem miał 1,5 / -1,2

ale byłbym ostrożny z rapmami bo zaraz wyjdzie że Ricky Davis to był jednak przekasztanem a Zydrunas ot średniakiem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Gregorius napisał:

To jest ten mocarny skład LBJ w rzeczywistości. Bo wymienianie zawodników w drużynie zarówno tych którzy przyszli w wymianach jak i tych wymienionych. Manipulowanie lub wymyślanie okoliczności żeby tylko oczernić LBJ  lub rzucanie tez bez pokrycia w argumentach jest coraz częstsze odkąd ciężko wymyślić spójne i obiektywne  kryteria gdzie MJ będzie GOAT i LBJ będzie niżej .

                 
                 
                 
                 
                 
                 
                 
                 
                 
                 
                 
                 
                 

zabawny wpis.

od zwolenników LeBrona płynie w tym temacie jedna narracja

Cavs 03-09

- słaba organizacja

- słaby gm-em

- słabi trenerzy

- słaby support (support który dał 66W a przywołuje się porażkę ze Spurs na podstawie SRS)

Heat 10-14

- support niedopasowany z wieloma dziurami , po jednym sezonie zjazd Wade  i Bosha ( mimo tego że jeszcze mieli paliwo w baku żeby grać jeden sezon na poziomie all-star)

 

Podsumuwując Waszą narrację przez 11 lat LeBron miał ogromnego pecha oraz był ofiarą losu ,że nie był w stanie zrobić 3peata czy wywalczyć jednego mistrzostwa z Cavs. Bardzo dużo wymagacie od wszystkich z otoczenia LeBrona tylko nie od niego samego ponieważ był boski, nieskazitelny , miał fajne cyfry.

Jordan wcale nie miał dużo łatwiej. Z perspektywy czasu ( julek coś o bias pisał) wygląda to inaczej ponieważ wypaliło ale Horace Grant przyszedł gdzie w rookie sezon notował 7/5 , Pippen 7/3/2 - nikt nie zapowiadał , że to wszystko się zgra. Koszykówka to jednak sport zespołowy i potrzeba wiele czynników aby się to wszystko zlepiło -od GM-a po sprzątaczkę w szatni . Jordan ma u swojego boku dwóch koszykarzy , którzy stali się przy nim świetnym supportem , kolejny Rodman miał wartość rynkową Willa Perdue ponieważ to była bomba zapalająca jak Ron Artest 04 , potrafił go ogarnąć. Zawodnicy , trenerzy , wszyscy ze środowiska koszykarskiego ( może oprócz tego forum :) ) zna wpływ lidera na zespół. Lider ma przywileje, ma lepsze kontakty z gm ,sponsorami, sędziami , promieniuje na szatnię gdzie w każdym wywiadzie, każdej książce to wyczytacie. Tutaj jest to wszystko pomijane , Pippen Grant ,Rodman to świetni gracze i tyle , LeBron tego nie miał .Nie widzę u boku LeBrona ani jednego zawodnika , który przy nim wszedł na wyższy lvl lub się rozwinął dlatego może było mu trudniej osiągnąć więcej. I to jest zabawne , wynika z tego ,że Jordan jako scorer jest łatwiejszy do obudowania ponieważ wystarczą mu defensywne łepki i jakiś białas do rozciągania gry a LeBron musi mieć wszystkich w prime , defensorów ,shooterów i nawet scorera jak Irving w gm7 .

I tak krótko , w 10Heat jakby to Kobe , Durant , Howard, Nowitzki czy nawet Paul przyszli do South Beach to nie zrobiliby minimum dwóch mistrzostw? na miękko.

16 minut temu, lorak napisał:

gdybym miał gloryfikować, to napisałbym, że dzięki temu doświadczeniu z heat, w '16 nie tylko grał jak GOAT, ale i był COTY oraz GMOTY ; )

ale rola zawodnika polega na czym ? :)

13 minut temu, julekstep napisał:

no - w Utah Jazz w swoim prime kilka lat później (gdzie i tak był mocno minusowy w D)

z Lebronem miał 1,5 / -1,2

ale byłbym ostrożny z rapmami bo zaraz wyjdzie że Ricky Davis to był jednak przekasztanem a Zydrunas ot średniakiem :)

udowodniliście już ,że LeBron musi mieć specjalne warunki ale obudować mocno ofensywnego pf z LeBronem nie powinien być problemem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.