Skocz do zawartości

LeBron vs Jordan - tak na poważnie


BMF

Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był  

172 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Ignorując pierścienie i zespołowe osiągnięcia, lepszy był



Rekomendowane odpowiedzi

29 minut temu, ignazz napisał:

 

Jest tu bardzo bardzo blisko mimo wszystko ale jeżeli 2014 masz na myśli tez finały ze spurs to mam ten kłopot ze LBJ został zdominowany przez trzecioroczniaka Leonarda w moim odczuciu.  @BMF 

 

Nawet jak zapomnisz że Leonard w dwóch pierwszych meczach nie dobił do 10 punktów to nadal pisanie o zdominowaniu w serii jest niepoważne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Tyrion napisał:

Widziałeś to z drugiego rzędu? ;]

Nie było mnie w 2014 stać na 2 rząd w finałach. 

Czy przeszarżowałem? nie ukrywam ze byłem pod ogromnym wrażeniem postępu Leonarda w tej serii... Dodatkowo ten 5 mecz to było coś czego nie potrafię wytłumaczyć.
Musicie mieć sporo miłości do LBJ któremu przecież nie umniejszam zasług ale w dyskusji o GOAT dawać przykład super indywidualnych statystyk gdzie LBJ wykręcił zespołowo plusominusy -21 -21 -14 z 2014 jako porównanie do Jordana absolutnie topowego osiągnięcia 96/98  

Co w przegranym zdecydowanie meczu LBJ robił całe 42 minuty nie wiem. Wiem ze mi to zaparkowało w ocenie całości ale porozmawiajmy bez złośliwości jak ten Finał 2014 wyglądał. 

Są chętni do rozłożenia go na czynniki pierwsze? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, BMF napisał:
 

Łojezu, o czym Ty mówisz?

Jordan jest uważany za GOATa, bo ma sześć pierścieni, a LeBron trzy/cztery.

Dla mnie LeBron 14/17/18 w playoffach to z grubsza tier Jordana 96-98 pod względem sportowego impaktu, a nie dało to tytułów, bo grał w słabszych temach i/lub z lepszymi rywalami. I cała narracja o killer instynktach i prowadzeniu do tytułów sprowadza się do tego, że tezy o jakiejś omnipotencji liderów w pojedynkę prowadzących do mistrzostw to jest bzdura, wynikająca z tego jak przedstawiany jest amerykański sport w mediach etc. 

Taki był główny premise tego tematu, napisałem to jakoś w drugim zdaniu swojego pierwszego posta: różnica między rzeczywistym impaktem IMHO jest dużo mniejsza niż pod względem accolades, na tym etapie kariery obu to detale, LeBronowi z grubsza brakowało w momencie pisania tego tematu jednego, MOŻE dwóch mocnych postseasons, żebym pod względem samego impaktu w PO miał ich na tym samym tierze. 

Można się nie zgadzać, ale mieliście z tym dyskutować. Wy zrobiliście z tego tematu typowe lebronowo-jordanowskie przekomarzanki, jakbym mógł to usunąłbym 3/4 postów (obu stron) z tego tematu, bo nie odnoszą się w ogóle do mojego wątku. Bardzo rozmyliście pierwotny kształt tematu, bo nie potraficie inaczej. 

Nie lubię czytać swoich postów/artykułów po ich wysłaniu, ale aż zaglądnąłem, w drugim zdaniu piszę, że według powszechnego rozumienia GOATa jest nim Jordan, a mi chodzi o coś innego. Po 30 stronach tematu  wpada Obi i pisze, że Jordan jest powszechnie GOATem, więc mam się zamknąć, można się rozejść. 

[*] 

nigdzie nie napisalem kto jest lepszy ani nie odnosilem sie w ogole do tego

pytalem sie w jaki sposob ty chcesz tutaj dyskutowac? przeciez wybieranie poszczegolnych sezonow nie ma sensu

i znowu piszesz zrobiliscie, mieliscie

do moich postow sie odnosisz?

do ktorych?

obu stron?

poza tym odnosisz sie do swojego pierwszego posta gdy zalozyles ten temat tak? chyba dobrze wiesz ze na forum dyskusje sa tak wielowatkowe ze twoj temat nigdy nie bedzie tylko o twoim pierwszym poscie

3 godziny temu, KeepItDirty napisał:

Mialem dać i dałem Ci lajka, ale ok. Porównujesz lata. W czym byli rowni, lepsi lub gorsi? Znów zważając na tytuł sam tematu. Bez uwzględnienia pierscienii i wpływu reszty zespołu. 

I nie BMF, nie czepiam się, broń Boze. Ale ciekawi mnie dlaczego tak myślisz. Znak równości bez argumentów może być traktowany jako subiektywny. Nie złość się, tylko pytam. 

 

E. Np w moim odczuciu brak post up gry u LBJ był bardzo krytykowany. Od czasu Miami był w tym elitarny. Zarzucano mu początkowo niepewny jumper? No to doprowadził go przynajmniej do poziomu dobrego, rzut za 3 kulał? Dziś oddaje z 9m rzuty jak trzeba i więcej sytuacja jak z Dallas nie ma prawa się powtórzyć. I tu już przewaga nad LBJ w 3 aspektach jest spora nad MJ. 

 

2 godziny temu, BMF napisał:

Pisałem już o tym w tym temacie. LeBron 16-18 to chyba najlepszy ofensywnie LeBron, jakiego widzieliśmy w playoffach: nie wiem, czy brało się to z faktu, że poprawił passing, czy tego, że dostał lepiej ułożony team pod siebie pod względem spacingu - czy jednego i drugiego, ale tak czy siak faktem pozostaje, że można formułować takie opinie. '16 nie budzi większych wątpliwości, co do 17-18:

- w '17, Cavs mieli najlepszą ofensywę w historii (zarówno relatywnie, jak i 'nominalnie') dla finalistów NBA, a LeBron miał +20 on/off w samym ataku przy wybitnych statsach (33-9-8 na 65%TS, >30 PER i ~10 BPM)

Tu pelna zgoda

ten filmik fajnie to popiera dlaczego byl to najlepszy sezon Lebrona

tylko teraz kontra dla fanow Jordana

Jordan praktycznie od poczatkow swojej kariery byl graczem kompletnym, nie mial zadnych problemow ofensywnych

a Lebron przechodzil taki etap jak Giannis teraz, jego gra w ataku byla zbyt prosta

oczywiscie porownuje tylko scoring

takze mozna uznac ze Lebron jako gracz byl graczem kompletnym dopiero od ?????

2012?

2013?

i to mnie zawsze odpychalo od niego do jakos tego roku

albo historie takie jak ta:

 

dla rownowagi takie sytuacje jak zamykanie Murraya, bycie shotblockerem w 17 sezonie w playoffach vs Rockets

zamykanie Rosea

sick shit po prostu

ale to sie balansuje z tym ze byl dlugi czas bardzo koslawy co wychodzilo w po

zaraz wrzucicie pewnie staty ze nigdzie nie byl taki zly

a Giannis jakie mial staty w tym roku vs Miami?

pewnie jakby spojrzec na sam boxscore to spoko no nie?

a jaki byl efekt?

dlatego wlasnie ze jako scorer tak jak Lebron kiedys, byl ograniczony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, RappaR napisał:

Ja pierdolę.

Ignazz going ignazz

 

I Leonard nagle dostaje propsy jakby zrobił Dirkesque final mvp, gdy w przekroju PO nie wiadomo czy w ogóle był 3 najlepszym graczem Spurs(Duncan zdecydowanie lepszy, paczka Parker, Manu, Green porównywalna).

 


kluczowy dla serii #3 gdzie było dwóch świetnych graczy naprzeciw siebie a wy się zastanawiacie czy Leonard był 4 czy 5 najważniejszy? 

1 godzinę temu, RappaR napisał:

 

 

Lebron zrobił jedną z najlepszych statystycznie serii w historii finałów, będąc zdecydowanie najlepszym graczem w przekroju serii po obu stronach. Zdobywał przejebanie skutecznie punkty w sytuacji, kiedy Po wszystko skupił pod niego.

 

 

Tu się nie zgadzam 

Całe Miami bardzo dobrze pracowało aby LBJ mógł punktować na Parkerze lub Bonerze i tu serio szacunek dla trenera ze potrafił to dostrzec. LBJ jednak bezpośrednio vs Leonard nie wypadł już tak jak piszecie ze to epicka seria w historii nba topowa. I to miałem na myśli. 

Przytaczacie 9 punktów Leonarda na starcie serii a przecież pisałem ze dominacja nie była w ataku 

Powtórzę - nie Hejtuje Lbj za te serie bo robił co mógł tylko na tle broniącego go Leonarda to nie była historyczna epicka seria. 

A Miami pracowało aby go uwolnić od tego match upu dosyć sumiennie. 

Co warte podkreślenia LBJ dosyć dobrze punktował na Duncanie ale to tylko mój test oka wiec zapraszam jeżeli ktoś ma dane vs konkretny obrońca. Jak to wyglądało. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, ignazz napisał:

Nie było mnie w 2014 stać na 2 rząd w finałach. 

Czy przeszarżowałem? nie ukrywam ze byłem pod ogromnym wrażeniem postępu Leonarda w tej serii... Dodatkowo ten 5 mecz to było coś czego nie potrafię wytłumaczyć.
Musicie mieć sporo miłości do LBJ któremu przecież nie umniejszam zasług ale w dyskusji o GOAT dawać przykład super indywidualnych statystyk gdzie LBJ wykręcił zespołowo plusominusy -21 -21 -14 z 2014 jako porównanie do Jordana absolutnie topowego osiągnięcia 96/98  

Co w przegranym zdecydowanie meczu LBJ robił całe 42 minuty nie wiem. Wiem ze mi to zaparkowało w ocenie całości ale porozmawiajmy bez złośliwości jak ten Finał 2014 wyglądał. 

Są chętni do rozłożenia go na czynniki pierwsze? 

no i sprobuje stanac po stronie Ignazza

o to mi chodzilo

gdzie Lebron byl od 2 kwarty do 4?

jesli tak jak Ignazz mowi zdobyl ile 10 punktow?

w momencie gdy nie masz supportu, Wade ledwo lazi a Bosh gra jak dziad to jest taki mecz gdzie trzeba wziac druzyne na barki tak jak w 1 kwarcie

1/5 w 2 kwarcie 0 asyst

2/5 w 3 kwarcie 2 asysty

4 kwarta 4 punkty 2 asysty

i to jest ten problem, ze Lebron to robi teraz, z Nuggets wyczul moment zamknal 4 kwarte i tyle

ten okres dojrzewania u niego trwal bardzo dlugo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kubbas napisał:

w momencie gdy nie masz supportu, Wade ledwo lazi a Bosh gra jak dziad to jest taki mecz gdzie trzeba wziac druzyne na barki tak jak w 1 kwarcie

1/5 w 2 kwarcie 0 asyst

2/5 w 3 kwarcie 2 asysty

4 kwarta 4 punkty 2 asysty

i to jest ten problem, ze Lebron to robi teraz, z Nuggets wyczul moment zamknal 4 kwarte i tyle

"Dlaczego LeBron zagrał kiedyś dwie takie sobie kwarty i przegrał, zamiast zagrać mega wykurwiście i wygrać?"

LeBron od lat niezmiennie robi więcej niż ktokolwiek inny, z dużo większą niż ktokolwiek inny regularnością. Teraz widzę, że już mamy mu za złe, że runy typu 9 pkt w 2 minuty i epickie zamknięcie serii robi tylko od czasu do czasu, a nie za każdym razem. Świat kibiców NBA to dom wariatów.

Edytowane przez Chytruz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Chytruz napisał:

"Dlaczego LeBron zagrał kiedyś dwie takie sobie kwarty i przegrał, zamiast zagrać mega wykurwiście i wygrać?"

LeBron od lat niezmiennie robi więcej niż ktokolwiek inny, z dużo większą niż ktokolwiek inny regularnością. Teraz widzę, że już mamy mu za złe, że runy typu 9 pkt w 2 minuty i epickie zamknięcie serii robi tylko od czasu do czasu, a nie za każdym razem. Świat kibiców NBA to dom wariatów.

a Kawhiowi nie miales tego za zle? 14 pkt w game7?

to co juz Lebron moze sie nie stawic przez 3 kwarty na taki wazny mecz?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie robi z LBJ peta. Zdziwił mnie akurat ten Przytaczany 2014. Tam był taki zjazd energetyczny który jest dla mnie trudny do wytłumaczenia. Na tym etapie kariery taka końcówka na ławce jak to na filmiku mimo wszystko jest kontrargumentem w porównaniach do Jordana. 
To są ludzie wiec każdemu się zdarzają słabe mecze lub nawet tylko przestoje w dobrym meczu. Nie ma gracza na którego nie ma kwitów. To oczywiste. 

Ale w dyskusji o topie ciężko mi zrozumieć ze ma to argumentowac wielkość w skali all time a nIe mimo wszystko słabość. Tym bardziej ze tam go zatrzymał gość który grał trzeci rok w nba. Na tym etapie lBJ wchodził do PO i jego gra nie była co normalne wolna od błędów „rookie”. Tymczasem Leonard... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kawhi zrobił 14 punktów, 6/22 (32%TS) w meczu gdzie Clippers przegrali -15.

LeBron zrobił 31 punktów, 10/21 (62%TS) w meczu gdzie Heat przegrali -18. 

Clippers nie mieli słabszego teamu od Nuggets. Heat mieli dużo słabszy team od Spurs.

Gdyby Kawhi zagrał swoje, Clippers mogliby wygrać serię z Nuggets.

Gdyby LeBron zrobił 48 punktów, Heat mogliby wygrać jeden mecz więcej ze Spurs.

,,Dlaczego LeBron nie zrobił 50 punktów w elimination game w finałach naprzeciw topowej defensywnie ekipie w serii gdzie jego ekipa była dużo gorsza?''. 

Brzmi jak proporcjonalna i dobrze wyważona krytyka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Chytruz napisał:

"Dlaczego LeBron zagrał kiedyś dwie takie sobie kwarty i przegrał, zamiast zagrać mega wykurwiście i wygrać?"

LeBron od lat niezmiennie robi więcej niż ktokolwiek inny, z dużo większą niż ktokolwiek inny regularnością. Teraz widzę, że już mamy mu za złe, że runy typu 9 pkt w 2 minuty i epickie zamknięcie serii robi tylko od czasu do czasu, a nie za każdym razem. Świat kibiców NBA to dom wariatów.

jakby jakimś cudem zrobił teraz 3peat o którym tak tu piszą niektórzy (gruby lol swoją drogą) to zaraz się zaczną domagać wygranej z Monstars xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie krytykuje LBJ za powyższa serie tylko dziwie się ze jest ona ( biorąc inne okoliczności niż czyste statsy i 31 punktów) przeciwstawiana Jordanowi. Moim zdaniem trudno tu o wspólny mianownik Z Jordanem przez te poboczne okoliczności wraz z wynikiem końcowym włącznie. I nie róbmy z ekipy finalisty słabej ekipy gdzie tylko LBJ się stawił. Bo to już jest mocno grubymi nićmi szyte. 
 

LBJ przegrał bo miał słabszy zespół L, ok  

Przeciwnicy LBJ ogólnie byli lepsi niż ekipy Jordana / do dyskusji 

Jordanowi regularnie zdarzyło się pudłowac 15 rzutów na mecz choć ciężko mi przypomnieć sobie aby miał taka dziwna zapaść jak LBJ w tak ważnym momencie gdzie oddawał piłkę bez większej potrzeby i był bierny. Raczej na tym etapie kariery co 2014 LBJ Jordanowi w finale się to nie zdarzało. ( pamietam natomiast jak Jax posadził S5 w meczu gdzie nikomu nie szło i robotę zrobił chyba King i Kerr?? I to można podciągnąć pod zapaść? Pytam otwarcie ) 

tylko tych tłumaczeń LBJ przy potencjalnym tie breakerze sporo po prostu. Wątpliwości nie działają na korzyść raczej. 

U Jordana mimo lepszych warunków tych wątpliwości po prostu nie ma. A jeżeli już piszemy o zdobywaniu 50 czy 60 punktów to robił to Jordan. 

I tez było to za mało. 

Ja nigdy nie przepadałem za Jordanem stad uważnie „szukałem tych kwitów.” Niestety w finałach bez przesadzania i argumentacji na sile nie da rady znaleźć zbyt dużo tego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, ignazz napisał:

Jordanowi regularnie zdarzyło się pudłowac 15 rzutów na mecz choć ciężko mi przypomnieć sobie aby miał taka dziwna zapaść jak LBJ w tak ważnym momencie gdzie oddawał piłkę bez większej potrzeby i był bierny. Raczej na tym etapie kariery co 2014 LBJ Jordanowi w finale się to nie zdarzało.

To prawda, np. nigdy nie widzieliśmy Jordana, który w jednej serii w finałach robi 5/19 i 6/19 i wygrywa nie dlatego, że gra świetnie, a dlatego, że ma po prostu lepszy zespół, który zwycięża komfortowo pomimo jego takiej sobie gry. 

Phi, dobrze, ze nigdy tak nie było, wtedy nasza krytyka LeBrona za 31-10-5 na 62%TS w elimination game przy fatalnej grze kolegów wyglądałaby dziwnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Chytruz napisał:

O tym kto jest lepszym koszykarzem nie decyduje ile osob na niego zaglosowalo ziom.

Z tym, że jak interpretować wyniki każdej ankiety... za oceanem też większość mówi, że MJ siedzi na topie. Wychodzi, że nie ma jednej prawdy tylko jest ich tyle ile ludzi. Nie ma wyroczni, która by zdecydowała, więc jak? 

7 godzin temu, Qbajag napisał:

Twój tekst świadczy co najwyżej o tym, iż MJ jest bardziej popularny. I tyle. A powyższy cytat pokazuje, iż fani MJ ( w przeciwieństwie do Ciebie nie mam zamiaru nikogo obrażać) nie chcą rozmawiać o faktach i nie przyjmują ich do wiadomości, a bazują na tym co się komu wydaje.

Napisałem, że gdyby jakimś cudem odbyło się ogólnoświatowe referendum w sprawie GOATa, to nawet jakby w ankiecie było napisane "na poważnie" i przytoczone szczegółowe statsy to Mike wygrywa all day all night. Nigdy rozmawiając o GOAT nie bazowałem na tym co mnie się wydaje, tylko zawsze staram się mówić o faktach, które działają na korzyść MJa -> takich, które są jasne i przejrzyste. Nasłuchałem się już tylu argumentów, za każdym razem ekspert po drugiej stronie podaje kontrę na korzyść MJa. 

6 godzin temu, Kubbas napisał:

Wiesz co na pewno masz troche racji, ale za Jordanem tez jest tak jak Dirty napisal, duzo ludzi ktorzy juz nie ogladaja NBA

sam mam takich kumpli, ktorzy maja juz wyrobione zdanie i c***

nie ogladaja NBA teraz bo nie ma obrony i same trojki sa rzucane

a Jordan jest najlepszy bo Lebron to choker

i tyle, nie przekonasz nawet zeby ogladali, a nie zrozumieja ze tak jak ja sie zgodze ze Lebron przez 70 procent kariery nie byl gosciem na koncowki, co mnie strasznie wkurwialo i dlatego go hejtowalem, ale robi na boisku wiele innych rzeczy lepiej niz MJ

generalizujesz

tutaj wszyscy dziela kariery obu graczy

o czym mowisz dokladnie? jakie osiagniecia?

Z tym, że ja Jordana nie oglądałem w ogóle, a LeBrona w całości, oczywiście we własnym zakresie. Jestem nawet z tych co po Last Dance zmienili o Jordanie zdanie na in minus. Też chciałem mieć swojego best ever ze swoich czasów, żeby nie słuchać starych zgredów... i nie jestem z góry nastawiony, że Mike jest na zawsze kozą nie do zdarcia!

Nie mam z tym problemu, żeby nazywać LeBrona najlepszym koszykarzem obecnie (z przewagą lat świetlnych nad kimkolwiek kto jest drugi), że jest na moim Mt. Rushmore All Time. Mówienie, że jest numerem drugim nie powinno być nazywane hejtowaniem go. 

Jest jedna grafika, która pokazuje sumę osiągnięć zawodników: tytuły + finals MVP + rs MVP + ROY + DPOY i inne (wszystko co ma się w kolekcji), nic szczególnego. Jordan ma tych skumulowanych osiągnięć najwięcej. 

Tak jak pisaliście wcześniej nie ma fizycznej możliwości porównać zawodników z różnych er, ale byłem święcie przekonany, że jak kieruje się do społeczności pytanie i dostaje się odpowiedź to jest ona obowiązująca. Nie piszcie tylko, że jakby wszyscy w ankiecie zagłosowali, że Pierce jest GOATem to bym się zgodził... nikt nigdy tak nie zagłosuje. Robicie ankietę MJ vs. anybody i wynik jest ten sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, ignazz napisał:

Ja nigdy nie przepadałem za Jordanem stad uważnie „szukałem tych kwitów.” Niestety w finałach bez przesadzania i argumentacji na sile nie da rady znaleźć zbyt dużo tego. 

O finałach z Sonics był już cały topic - mogłeś przegapić ofc :)

wesoły mecz z finału konfy 93, gdzie Bulls przegrywali 0-2 (więc mecz z kategorii 'must win') gdzie zrobił z gry 3-18 (Pippen wtedy rzucił 29 pts na 12 rzutach) - który był tu przytaczany też nie pasuje do narracji więc mógł Ci uciec (swoją drogą tamtą serię też zamknął z fajnym wynikiem z gry 8-24 :) )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, obi napisał:

Napisałem, że gdyby jakimś cudem odbyło się ogólnoświatowe referendum w sprawie GOATa, to nawet jakby w ankiecie było napisane "na poważnie" i przytoczone szczegółowe statsy to Mike wygrywa all day all night. Nigdy rozmawiając o GOAT nie bazowałem na tym co mnie się wydaje, tylko zawsze staram się mówić o faktach, które działają na korzyść MJa -> takich, które są jasne i przejrzyste. Nasłuchałem się już tylu argumentów, za każdym razem ekspert po drugiej stronie podaje kontrę na korzyść MJa.

Co jest jasne i przejrzyste ? Przez lata ludzie tak mitologizowali Jordana, że jak to Ty napisałeś "Bronsexuals" mogą schować się do szafy. Sekciarze Jordana (nie wrzucam tu wszystkich ludzi, którzy mają go za GOATa żeby było jasne) budowali porytą narracje w, której przy 6-0 nie uświadczyłeś zasług dla Jacksona, Pippena, Krause i wielu innych, którzy tworzyli wielkie Bulls lat 90tych. Te historie jak to wielki Michael wykuł sobie killer mentality w drużynie waląc w ryj Kerra, który potem mu się odwdzięczył w "najważniejszym momencie" do dziś latają w internecie jako "argument" o wielkości Jordana.

Jak zburzysz te wszystkie mity i tą wykreowaną sztucznie nietykalność Jordana to się okazuje, że Lebron czy Kareem mają mocne argumenty w takich dyskusjach i to nie jest żadne "Mike wygrywa all day all night". Mi się podoba, że ludzie zakładają takie tematy i patrzą na sprawę z innej strony biorąc pod uwagę wiele okoliczności więc to twoje oldheadowe podsumowanie o "naginaniu rzeczywistości" na korzyść Lebrona można odbić tak samo w stronę Jordana.

Fakty to są takie, że w finałach z Sonics Payton w chuuj mocno go ograniczył, ale Mike w dokumencie się śmieje, że nie miał z nim żadnych problemów co najwyżej był rozkojarzony przez problemy personalne. Lebron też może mówić, że wpadka z Dallas to bardziej pozaboiskowe sprawy związane sytuacją z Delonte West case i pewnie jest w tym sporo prawdy.

Fakty są takie, że Krause był mega mega dobrym GM i zbudował mu najlepszą ekipę w latach 90, a Mike mi w dokumencie mówi, że Krause to szkodnik, który chciał mu rozbić jego wielkie Bulls :( Fakty są takie, że "The last shot" to offensive faul i wyraźnie odepchnięcie Russella, ale Jordan z cygarem mówi, że go nie odepchnął.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, BMF napisał:

To prawda, np. nigdy nie widzieliśmy Jordana, który w jednej serii w finałach robi 5/19 i 6/19 i wygrywa nie dlatego, że gra świetnie, a dlatego, że ma po prostu lepszy zespół, który zwycięża komfortowo pomimo jego takiej sobie gry. 

Phi, dobrze, ze nigdy tak nie było, wtedy nasza krytyka LeBrona za 31-10-5 na 62%TS w elimination game przy fatalnej grze kolegów wyglądałaby dziwnie. 

wydaje mi się ,że chyba chodzi ignazzowi o "pasywność" .

MJ-ejowi ta seria nie wychodziła to pałował się i wymuszał 11.1 osobistych na mecz a Lebron  5.8

W 2014 LeBron w jednym meczu rzucił 35 pkt (wygranym oczywiście)

W 1996 Jordan w gm3 ,która ustawiła kompletnie serię jebnął te 36 pkt na TS65% i praktycznie zakończył serię.

W 97 miał mecze 38 pkt i z 2-2 gm 5 38 gm6 39

W 98 33 37 34 45!!!

nie mam pretensji do LeBrona za finały 2014 ale jakieś gm5 lub gm 6 przydałoby się jakiś mecz na poziomie 35 w górę a nie ciepanie po 28 i 31 pkt.

w pewnych momentach może lepiej byłoby jakby przejął rolę mthfucherskiego scorera a nie chłopaka od bronienia , zbierania oraz podawania piłek :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, obi napisał:

Całkowicie zgadzam się z jednym z przedmówców, że jedyna opcja, w której będziemy mogli mówić o zmianie GOATA, to moment, w którym ktoś na początku swojej kariery zgarnie 2-3 pierścienie, a potem będzie regularnie dokładał kolejne, oczywiście bez porażek w finale.

No i to jest podsumowanie , bo przecież MJ na poczatku swojej kariery brał regularnie po tyłku i to zeby jeszcze chociaż w finale, ale nie, nawet w pierwszej rundzie. On ledwie 6 razy awansował do finału i niedawno dałem przykład ze przynajmniej raz to nie on awansował a raczej zespół w którym grał zaciągnął go tam wołami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.