Skocz do zawartości

wojna na ukrainie


lorak

Rekomendowane odpowiedzi

Oóglnie od tygodnia Ukraina jeszcze bardziej skupia się na niszczeniu składów amunicji. Codziennie w Chersoniu niszczone sa 2-3 małe składy amunicji a Donbasie 3 duże. Właśnie podali dane ,że dziś trafili 3 skład amunicji. Większośc uderzęń dokonuje broń zachodznia. Większośc od razu się przemieszcza. Między innymi z tego powodu podobno ale to bardziej moje przypuszczenia na podstawie różnych rapotrów wszystkie M1777 przesunięto pod Chersoń i Zaporoże a  w donbasie tylko mobilne działją.

1 minutę temu, ignazz napisał:

Te trafienia w skład amunicji biorąc pod uwagę straszna korupcję na wszystkich szczeblach śmierdzą coraz bardziej. Ciekawe czy tam nie było czarnego handlu i pali się % towaru bo reszta dawno sprzedana. 

Nie sądze bo niby komu by mieli sprzedawać rakiety GRAD? Czy możdzierze sowieckie?

Z jakiegoś powodu Białoruś ogołociła wszystkie swoje magazyny i oddała całe swoje zapasy Rosji. Białoruskia armia jest teraz bezbronna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, matek napisał:

Jak nasza, czy bardziej lub mniej?

My mamy chociaż amunicje i mamy tu rozmieszczone siły NATO szybkiego reagowania. Białoruś nawet nie ma z czego strzelać bo mają amunicji teraz na jakieś 2 dni wojny a Rosjanie wycofali 90% swoich sił z ich terytorium. Teraz to nawet Litwa mogłaby pokonać Łukaszenke i odzyskać Grodno

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, ely3 napisał:

My mamy chociaż amunicje i mamy tu rozmieszczone siły NATO szybkiego reagowania. Białoruś nawet nie ma z czego strzelać bo mają amunicji teraz na jakieś 2 dni wojny a Rosjanie wycofali 90% swoich sił z ich terytorium. Teraz to nawet Litwa mogłaby pokonać Łukaszenke i odzyskać Grodno

Ja wiem, ze to pod propagande wszystko. Ale czy faktycznie Rosja nie ma nic przy Bialorusi? Dopiero co atakowali Kijow z ich lotnisk, dwa dni temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, ely3 napisał:

Oóglnie od tygodnia Ukraina jeszcze bardziej skupia się na niszczeniu składów amunicji. Codziennie w Chersoniu niszczone sa 2-3 małe składy amunicji a Donbasie 3 duże. Właśnie podali dane ,że dziś trafili 3 skład amunicji. Większośc uderzęń dokonuje broń zachodznia. Większośc od razu się przemieszcza. Między innymi z tego powodu podobno ale to bardziej moje przypuszczenia na podstawie różnych rapotrów wszystkie M1777 przesunięto pod Chersoń i Zaporoże a  w donbasie tylko mobilne działją.

I to jest bardzo logiczne posunięcie, bo pod Chersoniem M777 nie będą tak narażone na ogień przeciwnika i ten front nie wymaga aż tak mobilnych jednostek (przynajmniej póki nie zwiększy się tam intensywność walk). Sprzętu zachodniego nie jest za dużo, ale jeśli Ukraińcy skupią artylerię precyzyjną na jednym kierunku, to postępy wojsk rosyjskich w Donbasie powinny zostać bardzo znacząco spowolnione (szczególnie, że Rosjanie podchodzą pod kolejne miasta, których zdobywanie idzie im ciężko). Ciągle trzymam kciuki za to, że Amerykanie coś tam od siebie jeszcze dorzucą, bo Ukraińcy już zaczęli robić HIMARSom reklamę, a ten sprzęt jest dla nich obecnie na wagę złota.

Edytowane przez Hoolifan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Reikai napisał:

Ja wiem, ze to pod propagande wszystko. Ale czy faktycznie Rosja nie ma nic przy Bialorusi? Dopiero co atakowali Kijow z ich lotnisk, dwa dni temu.

Z przestrzeni powietrznej ale samoloty startowały z Rosji. Rosja ma trochę oddziałów pod Brześciem ale nie za dużo.. Oni nawet w rejonie Braińska nie mają dużych sił i Ukraina mogłaby ruszyć na Kursk i Briańsk ale to nie ma sensu ze względów geopolitycznych

@Hoolifan

W niocy Ukraina trafiła wyspę Żmij rakietami wystrzlonymi z lądu. Raczej HMARS.  Ataki na Łysyczańsk wygląda na kosztowny. Pierwsze podejście od południa idzie pod górę i zostało rozjechane przez artylerię ukraińską. Z drugiej strony oddziały broniące Łysyczańska mają stany ok 20% . Reszta zabita lub ranna. Był wywiad z dowódcą jednej brygady.

Rosjanie jednak też są mocno osłabieni bo praktycznie na większości frontu nie są w stanie wyprowadzić akcji a nawet pojawiły się plotki ,że samoloty przekazują Wagnerowcom bo już nie mają własnych pilotów

Niemieckie i holenderskie PZH 2000 też weszły do gry i podobno od razu zrobiły róźnice ale nikt nie chce podać nawet w co trafiły. Poodbno są cholernie skuteczne i nie licząc HMARSa najlepsze co mają teraz Ukraińcy 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie pocieszające jest to, że w zasadzie każdy sprzęt, który trafia na Ukrainę z zachodu, jest przez Ukraińców opisywany jako znacznie lepszy niż to, z czego korzystali oni do tej pory, a punktem odniesienia jest przecież uzbrojenie, którego używają w tej wojnie Rosjanie. Nie jest to zaskoczeniem, ale miło utwierdzać się w przekonaniu, że zarówno nasza jak i sojusznicza broń sprawdza się na polu walki i góruje nad rosyjską myślą techniczną.

Co do samolotów, to już wcześniej pojawiały się informacje o tym, że jeden ze strąconych przez Ukraińców Su-25 był pilotowany przez gościa z grupy Wagnera i na pewno nie był to przypadek jednostkowy. Też zero zaskoczenia, bo o ile część pilotów rosyjskich miała za sobą chociażby służbę w Syrii, to reszta nie ma żadnego doświadczenia bojowego i wysłanie ich do akcji nie ma żadnego sensu skoro nawet ci doświadczeni radzą sobie bardzo kiepsko.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na froncie się trochę dzieje ale bez większych zmian dlatego pokusze się o mikro analizy ostatnich 3-4 tygodni

Po stronie ukraińskiej widzieliśmy kilka kontrataków które miały dokłądnie ten sam scenariusz

Ukraina zaskakuje gdzieś Rosjan. Przerzuca tam siły . Zdobywa kilka wiosek, Łamie pierwszą linię obrony. Po czym utyka na drugiej . Rosjanie podciągają artylerię i w tym momencie ukraińska strona traci zainteresowanie.. Zdobyli przyczółek na rzece Inhulet ale nie przełożyło się to na dalsze zdobycie i po tygodniu było już po ataku

Zdobyli przyczyółek na Dońcu i podeszli 10-15 km pod Iziumi od 3 tygodni cisza.

Szturmowali Chersoń , Złamali pierwsza linię obrony ale już na drugiej przestali atakować i ROsjanie ich zepchnęli.

Teraz pod strategicznym Vuhledarem zdobyli kilka wiosek . Złamali pierwszą linię obrony na odcinku ok 30-40 km ale już od 3 dni jest cisza. To Rosjanie znowu próbują kontratakować a sama ofensywa utknęła.

Podobnie było w Siewierodoniecku. Nie wiem o czym to świadczy ale jak na razie Ukraina podciąga zdeycdowanie za mało sił by taki atak był przełomowy. Myślę ,ze jakby pod Dawidym Brodem przerzucli naprawdę z dwa -3 pułki. I rzucili ok 10tys żółnierzy to może mieliby duże straty ale najpewniej złamaliby obronę w Chersoniu na pół. Teraz pod Vuhledarem obrona wroga jest słaba ale brakuje konsekwencji. Rzucenie tam brygady czołgów mogłoby doprowadzić do rozbicia Rosjan i wbica się pod Wołnowachę. Teraz zdobyli Wysokopilie w Chersoniu i to jest największe miasteczko odbite od ponad miesiąca. Jest ono strategiczne ale znowu po zdobyciu to od 3 dni cisza.

Może to brak sił. Może brak artylerii bo ewidentnie Ukraina nie ma jak złamac obrony kiedy Rosjanie przerzucą dużo artylerii i nowe oddziały w rejon wyłomu. Ale też przede wsyzstkim angażują za małe siły. Ostatni konsekwentny sukces to rozbicie Rosjan na północy od Charkowa gdzie wyzwolili bardzo duży obszar

Rosja choć krwawi to wciąz stosuje metody pięsci. I kiedy zrobią wyłom to się od razu robi nieciekawie. Oczywiście długofalowo to Rosja zacznie odczuwać problem z dostępnością amunicji jeśli już musza brać białoruskie zapasy.. Oni codziennie traca magazyny w Donbasie. Dzis nad ranem znowu stracili kolejną bazę z wozami i pociskami rakietowymi. Oczywiście od miesiąca jedyne rosyjskie sukcesy to mikro zdobycze pod Charkowem ( odbicie Malego Vesela i Ternowy oraz walki wokół Rubiżne) i Siewierodonieck.

Pod Słowiańskiem wręcz utracili 1 miasteczko i 2-3 wioski. W rejonie Limania nic się nie dzieje od 3 tygodni bo brak im sił do przeprawy przez rzekę. Pod Popasną tez od 2-3 tygodni drepczą w miejscu a wrećz Wagnerowcy zostali odrzuceni w rejonie Klynowe i utracili te miejscowość. Co nie zmienia faktu ,że Rosjanie mają sukcesy a Ukraina takie połowiczne. Oni musza w końcu gdzies zrobić przełamanie i wyzwolić spory teraz tak jak to zrobili pod Charkowem

Ostatnie duże miasto odbite przez nich to Trościaniec pod koniec marca gdzie ten sukces spowodował domino bo Rosjanie praktycznie stracili rację bytu pod Sumami a tym samym pod Browarami i musieli się ewakuować.

Teraz jakby zdobyli Izium to wywołałoby takie domino bo Rosjanie od razu musza ewakuować 35  36  i 20 armię która walczy w kierunku Słowiańska a jedyny most to tama w Starym Oskilu ,która nadaje się tylko do cieżarówek ale już nie czołgów. Upadek Iziumu otwiera też sporą przestrzeń w kierunku na Kupiańsk bo tam Rosjanie nie mają za dużo sił poza tyłowymi oddziałami typu zaopatrzenie pułki kontroli ( cokolwiek to jest) czy Dywizję karabinów maszynowych

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyciekło info o rozmowie Macrona z Putinem i cyk, już szef francuskiego MON-u zapowiada wysłanie transporterów i dodatkowych Caesarów. Oby dziennikarze mieli coś jeszcze w zanadrzu, bo dziwnym trafem Francuzi najchętniej wysyłają sprzęt akurat wtedy, kiedy jak upubliczni coś niewygodnego dla ich władz :)

@ely3 - nie sposób nie zgodzić się z tym, że punktowych sukcesów, Ukraińcy nie potrafią z jakiegoś powodu zamienić w większe zwycięstwo. Nie idą za ciosem i nie widzę tutaj innego wytłumaczenia niż to, że są świadomi swoich ograniczeń i możliwości ofensywnych. Bez przewagi w sile ognia nie da się przeć do przodu, a Rosjanie niewiele myśląc zasypują ich ogniem ze wszystkiego co mają pod ręką i nie bardzo kalkulują czy ma to sens. Ciekawe jest natomiast to, że przytoczone przez Ciebie sytuacje sugerują, że ukraińskie dowództwo bardzo ostrożnie dysponuje siłami, a tymczasem w ostatnich tygodniach sporo było narzekania na to, że z tym gospodarowaniem sprzętem i siłą ludzką nie jest po ich stronie aż tak kolorowo. Inna sprawa, że ukraińskie natarcia dotyczyły zupełnie innych odcinków frontu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ely3 napisał:

Na froncie się trochę dzieje ale bez większych zmian dlatego pokusze się o mikro analizy ostatnich 3-4 tygodni

Po stronie ukraińskiej widzieliśmy kilka kontrataków które miały dokłądnie ten sam scenariusz

Ukraina zaskakuje gdzieś Rosjan. Przerzuca tam siły . Zdobywa kilka wiosek, Łamie pierwszą linię obrony. Po czym utyka na drugiej . Rosjanie podciągają artylerię i w tym momencie ukraińska strona traci zainteresowanie.. Zdobyli przyczółek na rzece Inhulet ale nie przełożyło się to na dalsze zdobycie i po tygodniu było już po ataku

Zdobyli przyczyółek na Dońcu i podeszli 10-15 km pod Iziumi od 3 tygodni cisza.

Szturmowali Chersoń , Złamali pierwsza linię obrony ale już na drugiej przestali atakować i ROsjanie ich zepchnęli.

Teraz pod strategicznym Vuhledarem zdobyli kilka wiosek . Złamali pierwszą linię obrony na odcinku ok 30-40 km ale już od 3 dni jest cisza. To Rosjanie znowu próbują kontratakować a sama ofensywa utknęła.

Podobnie było w Siewierodoniecku. Nie wiem o czym to świadczy ale jak na razie Ukraina podciąga zdeycdowanie za mało sił by taki atak był przełomowy. Myślę ,ze jakby pod Dawidym Brodem przerzucli naprawdę z dwa -3 pułki. I rzucili ok 10tys żółnierzy to może mieliby duże straty ale najpewniej złamaliby obronę w Chersoniu na pół. Teraz pod Vuhledarem obrona wroga jest słaba ale brakuje konsekwencji. Rzucenie tam brygady czołgów mogłoby doprowadzić do rozbicia Rosjan i wbica się pod Wołnowachę. Teraz zdobyli Wysokopilie w Chersoniu i to jest największe miasteczko odbite od ponad miesiąca. Jest ono strategiczne ale znowu po zdobyciu to od 3 dni cisza.

Może to brak sił. Może brak artylerii bo ewidentnie Ukraina nie ma jak złamac obrony kiedy Rosjanie przerzucą dużo artylerii i nowe oddziały w rejon wyłomu. Ale też przede wsyzstkim angażują za małe siły. Ostatni konsekwentny sukces to rozbicie Rosjan na północy od Charkowa gdzie wyzwolili bardzo duży obszar

 

Oczywiście najlepiej byłoby mieć miażdżącą przewagę, ale...

Za wojnę "na czas" nikt punktów nie przyznaje. To na ruskich ciąży presja. Ukraina jeżeli nie traci dużych obszarów, wygrywa.

Po pierwsze politycznie (kandydatura EU), ale też w ujęciu wojskowym. Według wywiadu GB i amerykanów, zasoby rosyjskie są na wyczerpaniu.

Rozsądniej jest mając precyzyjny zasięg 70 km, pukać ruskich po składach broni, do momentu dozbrojenia i wyszkolenia własnej armii, niż szarżować w tym momencie.

Jeżeli Białoruś przekazała własną amunicję, to za chwilę można zluzować odwody na północnym zachodzie i rzucić prawdopodobnie na południowy front. Moim zdaniem Ukraina zdaje sobie sprawę, że wojna nie skończy się szybko i minimalizuje straty na dzisiaj, wiedząc doskonale, że ma lepsze zaplecze i czas gra na jej korzyść. Za chwilę wku....ą się Arabowie jak nie dostaną mąki, potem wojna zacznie przeszkadzać Chinom (wasalizacja Rosji  piękna sprawa, ale mniej piękna niż worek $ w małych chińskich rączkach, a i Tajwan zaczął zadzierać łeb)

Tak więc za chwilę ruscy będą słabsi, Białoruś bezbronna, a Ukraina silniejsza. Walczyłbyś dzisiaj?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te ataki szarpane prawdopodobnie za każdym razem kończą się nadreakcja ze strony rosyjskiej gdzie idzie nawałnica ogniowa możliwe ze w puste miejsce po wycofanych dobrowolnie wojskach ukraińskich. I ogromna ilość amunicji jest marnowania. Takie trochę strzelanie w krzakach w dżungli gdy nikogo tam nie ma. To jest logiczne w zestawieniu tych ataków na skład amunicji. 

Plus zasoby paliwa tez są przy koncentracji i przemieszczeniach wojsk wzdłuż frontu są wyczerpywanie. 

Punktowo Ukraina robi 5km plus 5 km (przod i tyl ) a reakcja Rosji to przesuwanie o 25km góry i dołu frontu. 

2,5 raza więcej a może i 5 raza gdy item oddziały wracają na stare pozycje. 

A idzie to kaskadowo wiec raczej angażuje ilościowe więcej jednostek. 

Takie szachy i rzucanie kamieniami jak John Rambo. 

Edytowane przez ignazz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, starYfaN napisał:

Tak więc za chwilę ruscy będą słabsi, Białoruś bezbronna, a Ukraina silniejsza. Walczyłbyś dzisiaj?

Wszystko fajnie, ale to wcale nie jest tak, że Ukraina staje się silniejsza z każdym dniem trwania tego konfliktu. 

1. Ukraińcy ponoszą bardzo duże straty w ludziach (licząc zabitych i rannych) i jest to dla nich o tyle problematyczne, że stracili w walkach wielu doświadczonych żołnierzy, których zastąpić mogą ludźmi z poligonów. Jednostki walczące na wschodzie bardzo długo nie były rotowane, przez co ciężko jest je odtworzyć w taki sposób, żeby osiągnęły zdolność bojową z początku wojny. Pomijam to, że Ukraińcy trafiają także do niewoli, a morale żołnierzy jest inne w momencie, w którym bronią swoich domostw w pierwszych dniach wojny, a inne wtedy, kiedy oni kolejny miesiąc siedzą na froncie pod ostrzałem, a kilkaset kilometrów dalej ludzie chodzą już do restauracji i przynajmniej starają się normalnie żyć. To nie jest proste, bo ta wielka liczba ochotników wzięła się na fali początkowego entuzjazmu, którego w mojej ocenie może na pewnym etapie zabraknąć (choć oddaję Ukraińcom, że póki co wytrzymują to świetnie).

2. Wbrew temu co opowiadają niektórzy eksperci, raczej ciężko przyjąć, że Ukraińcy mają więcej sprzętu niż przed wojną, bo choć dostali całkiem duże uzupełnienia, to nie jest znowu tak, że tylko rosyjskie czołgi i transportery są podatne na ostrzał. Przypomnij sobie niedawne wypowiedzi ukraińskich oficjeli, którzy wyliczali ile sprzętu potrzebują, żeby odbić utracone tereny i tak, wiem o tym, że było to mocno przesadzone i celowo podane do wiadomości publicznej w takiej formie, ale braki w artylerii czy wozach dla piechoty są widoczne gołym okiem, a 250 T-72 z Polski nie załatwia sprawy. Zauważ, że zachodowi powoli wyczerpują się możliwości zaopatrywania Ukraińców w poradziecką broń, na którą nie trzeba przechodzić długiego szkolenia, a jakoś nie widać szczególnego entuzjazmu w przekazywaniu na Ukrainę bardziej zaawansowanego technicznie sprzętu (np. nowszych czołgów). Jakby tego było mało, Niemcy blokują przekazywanie nawet starszych maszyn. 

3. Dotychczas armia ukraińska składała się z jednostek artyleryjskich wyposażonych w haubice o innym kalibrze niż większość armii NATO, co powoduje, że powoli kończy im się do nich amunicja. Zachód nie ma za bardzo możliwości uzupełniania tych braków, bo i niewiele jest fabryk, które do teraz taką amunicję produkują. Do sprzętu otrzymywanego z USA, Francji, Niemiec, Holandii czy Kanadę amunicja akurat jest, ale tu z kolei brakuje dział, z których można tą amunicją strzelać. Oczywiście to, co dostają Ukraińcy jest o niebo lepsze niż to, czym dysponowali przed wojną, ale póki co nie bardzo są w stanie skupić większą liczbę haubic na jednym odcinku. Warto wspomnieć także o kwestiach logistycznych, bo 6 dział z państwa X, 8 z państwa Y i 10 z państwa Z nie ułatwia sprawy.

Oczywiście Rosjanie też mają swoje problemy, ale oni wychodzą z założenia, że nie ma wielkiej różnicy czy ich sołdat strzela z artylerii rakietowej osadzonej na ciężarówce wyprodukowanej rok temu czy w połowie XX wieku, bo jak ustawisz kilka maszyn obok siebie, to pudłując i tak pokryją odpowiedni obszar. Rosjanie inaczej podchodzą do kwestii ponoszonych strat, wrócili do niezbyt finezyjnej taktyki orania terenu ogniem artylerii i w takiej wojnie na wyniszczenie argumenty są póki co po ich stronie. Nie wiem czy zdaniem zagranicznych wywiadów wyczerpują się możliwości obecnie zaangażowanych na froncie wojsk, czy też ogólnie potencjał militarny Rosji, ale takich doniesień było w przeszłości już kilka i to ciągle Rosjanie mają w tej wojnie inicjatywę. 

Bardzo bym chciał, żeby to co napisałeś było najbardziej prawdopodobnym scenariuszem, ale niestety obecnie określiłbym go mianem opartego na bardzo optymistycznych założeniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Hoolifan napisał:

Wszystko fajnie, ale to wcale nie jest tak, że Ukraina staje się silniejsza z każdym dniem trwania tego konfliktu. 

1. Ukraińcy ponoszą bardzo duże straty w ludziach (licząc zabitych i rannych) i jest to dla nich o tyle problematyczne, że stracili w walkach wielu doświadczonych żołnierzy, których zastąpić mogą ludźmi z poligonów. Jednostki walczące na wschodzie bardzo długo nie były rotowane, przez co ciężko jest je odtworzyć w taki sposób, żeby osiągnęły zdolność bojową z początku wojny. Pomijam to, że Ukraińcy trafiają także do niewoli, a morale żołnierzy jest inne w momencie, w którym bronią swoich domostw w pierwszych dniach wojny, a inne wtedy, kiedy oni kolejny miesiąc siedzą na froncie pod ostrzałem, a kilkaset kilometrów dalej ludzie chodzą już do restauracji i przynajmniej starają się normalnie żyć. To nie jest proste, bo ta wielka liczba ochotników wzięła się na fali początkowego entuzjazmu, którego w mojej ocenie może na pewnym etapie zabraknąć (choć oddaję Ukraińcom, że póki co wytrzymują to świetnie).

2. Wbrew temu co opowiadają niektórzy eksperci, raczej ciężko przyjąć, że Ukraińcy mają więcej sprzętu niż przed wojną, bo choć dostali całkiem duże uzupełnienia, to nie jest znowu tak, że tylko rosyjskie czołgi i transportery są podatne na ostrzał. Przypomnij sobie niedawne wypowiedzi ukraińskich oficjeli, którzy wyliczali ile sprzętu potrzebują, żeby odbić utracone tereny i tak, wiem o tym, że było to mocno przesadzone i celowo podane do wiadomości publicznej w takiej formie, ale braki w artylerii czy wozach dla piechoty są widoczne gołym okiem, a 250 T-72 z Polski nie załatwia sprawy. Zauważ, że zachodowi powoli wyczerpują się możliwości zaopatrywania Ukraińców w poradziecką broń, na którą nie trzeba przechodzić długiego szkolenia, a jakoś nie widać szczególnego entuzjazmu w przekazywaniu na Ukrainę bardziej zaawansowanego technicznie sprzętu (np. nowszych czołgów). Jakby tego było mało, Niemcy blokują przekazywanie nawet starszych maszyn. 

3. Dotychczas armia ukraińska składała się z jednostek artyleryjskich wyposażonych w haubice o innym kalibrze niż większość armii NATO, co powoduje, że powoli kończy im się do nich amunicja. Zachód nie ma za bardzo możliwości uzupełniania tych braków, bo i niewiele jest fabryk, które do teraz taką amunicję produkują. Do sprzętu otrzymywanego z USA, Francji, Niemiec, Holandii czy Kanadę amunicja akurat jest, ale tu z kolei brakuje dział, z których można tą amunicją strzelać. Oczywiście to, co dostają Ukraińcy jest o niebo lepsze niż to, czym dysponowali przed wojną, ale póki co nie bardzo są w stanie skupić większą liczbę haubic na jednym odcinku. Warto wspomnieć także o kwestiach logistycznych, bo 6 dział z państwa X, 8 z państwa Y i 10 z państwa Z nie ułatwia sprawy.

Oczywiście Rosjanie też mają swoje problemy, ale oni wychodzą z założenia, że nie ma wielkiej różnicy czy ich sołdat strzela z artylerii rakietowej osadzonej na ciężarówce wyprodukowanej rok temu czy w połowie XX wieku, bo jak ustawisz kilka maszyn obok siebie, to pudłując i tak pokryją odpowiedni obszar. Rosjanie inaczej podchodzą do kwestii ponoszonych strat, wrócili do niezbyt finezyjnej taktyki orania terenu ogniem artylerii i w takiej wojnie na wyniszczenie argumenty są póki co po ich stronie. Nie wiem czy zdaniem zagranicznych wywiadów wyczerpują się możliwości obecnie zaangażowanych na froncie wojsk, czy też ogólnie potencjał militarny Rosji, ale takich doniesień było w przeszłości już kilka i to ciągle Rosjanie mają w tej wojnie inicjatywę. 

Bardzo bym chciał, żeby to co napisałeś było najbardziej prawdopodobnym scenariuszem, ale niestety obecnie określiłbym go mianem opartego na bardzo optymistycznych założeniach.

Ale ja się w większości zgadzam. Od jakiegoś czasu słychać głosy o planowanej na lipiec-sierpień ofensywie ukraińskiej. Dlatego moim zdaniem, na dzisiaj odwody nie weszły do rotacji. Problemem są Niemcy, Francja i Włochy, którym nie zależy na przesunięciu wagi na wschód zarówno w EU, jak i NATO. Jedyne, na czym im zależy, to posadzenie dupy przy stole, przy którym będzie negocjowany rozejm. O ile Zachód nie złamie się, to myślę, że są szanse na okrojenie frontu na południu. Na pełne granice po 2014, większych szans nie widać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, starYfaN napisał:

Dlatego moim zdaniem, na dzisiaj odwody nie weszły do rotacji.

Nie do końca tak jest bo ze względu na spore straty w Donbasie ukraina rzuciła do walk w ostatnich 3 tygodniach większość oddziałów z Czernichowa w tym 1 pułk czołgów. !0 Górska wciąz jest w obwodzie ale już 4 piułk szybkiego reagowania który walczył tak skutecznie pod Hostomelem teraz był rzucony w Siewierodonieck i poniósł duże straty. 74 Zmechanizoawan ma 20% stany. Reszta ranna lub zabita.Wbrew pozorom Ukraina rzucila dużo rezerw bo inaczej już Rosjanie byliby w Kramatorsku. Na całym Zaporożu oddziały ukraińskie nie mają czołgów czy pojazdów opancerzonych ii używają pick upów na których pakują wymontowane wyrzutnie GRAD

Jak zabrali Legion Cudzoziemski spod Charkowa to od razu Rosjanie odbili kilka wiosek. W Łysyczańsku i Popansje walczy większość dobrych oddziałów ukraińskich.. Tam walczy elita ich wojsk bo inaczej już byłoby pozamiatane

Oczywiście mieli spore rezerwy na poligonach ale część z nich musieli już rzucić do walk . No  iduża część to obrona terytorialna. Oczywiście większa ilość HMArsu może zmienić oblicze bo 11 baterii może złamać całkowicie Rosjan w którymś miejscu

Pierwszy dowód na to ,że są używane

 

@Hoolifan

To zależy bo np czołgów T-72 mają więcej. Mają też więcej S-300 które zdobyli na Rosjanach .. Rumunia i Bułgaria odpaliła linię produkcyjne amunicji Ale fakt artylerii im brakuje. Z drugiej strony nie da się przekazać więcej skoro HMARsu Niemcy mają ok 70 . Francuzi Cezarów całe 80 a już 18 jest na Ukrainie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli się potwierdzi to co spływa z frontu to kroi się katastrofa dla Ukrainy.. Wygląda to bardzo źle ale wygląda ,że już naprawdę Ukraina nie ma kim walczyć w Donbasie

Łysyczańska będzie ewakuowany w ciągu 24 godzin chyba ,że to co spływa z frontu to nieprawda

Jedna rzecz mnie ciekawi

Widziałem już HMARS w akcji. Artylerię dostarczaną 2 tygodnie temu. Pojazdy opancerzone ale jeszcze nie widziałem ani jednego dowodu ,ze polskie T-72 w ogóle sa w akcji. Były z poligonów. Z rejonu Krzywego ROgu ale w akcji ani jednej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, ely3 napisał:

 

@Hoolifan

To zależy bo np czołgów T-72 mają więcej. Mają też więcej S-300 które zdobyli na Rosjanach .. Rumunia i Bułgaria odpaliła linię produkcyjne amunicji Ale fakt artylerii im brakuje. Z drugiej strony nie da się przekazać więcej skoro HMARsu Niemcy mają ok 70 . Francuzi Cezarów całe 80 a już 18 jest na Ukrainie

Prawda, ale przed wojną Ukraińcy opierali swoje wojska pancerne głównie na T-64, więc nie dziwi, że T-72 im przybyło (tak zdobytych jak i przekazanych). S-300 dostali na pewno od Słowaków, ale pierwsze słyszę, żeby zbilansowali swoje straty (a były niestety filmiki z niszczeniem przez Rosjan tych wyrzutni) zdobyczami na Rosjanach, bo w sumie po co Rosjanie mieliby to podciągać w pobliże linii frontu, skoro mają mobilniejsze systemy, których straty były akurat dość dobrze udokumentowane. 

Artylerii da się przekazać więcej, tylko tak jak pisałem wcześniej - to akurat zależy w głównej mierze od Amerykanów, bo to oni mogą uzupełniać innym krajom braki powstałe w wyniku przekazywania systemów MLRS na Ukrainę. Inaczej sprawa wygląda z PzH2000 czy Cezarami, ale znowu M109 jest na świecie multum (także na wyposażeniu armii USA). Kwestia tego na ile Amerykanie chcą się w to wszystko angażować, ale przekazanie 12 HIMARSów, dorzucenie kilku M270, żeby ukompletować jednostkę w połączeniu z tym, co obiecywali Brytyjczycy i wyciągnięcie M109 chyba nie przekracza ich możliwości zarówno finansowych jak i logistycznych. Wiem, że najłatwiej rozporządza się cudzymi pieniędzmi, ale Amerykanie wychodzą trochę na hipokrytów kiedy w jednym momencie zapewniają o pełnym wsparciu Ukrainy i tragedii tego narodu, a po wyjściu z konferencji biorą Ukraińców na bok i wyliczają czego im nie dadzą. Wiadomo - oni starają się zmaksymalizować swoje zyski, muszą ważyć ryzyko i odpowiednio gospodarować środkami, ale ta opieszałość z punktu widzenia postronnego obserwatora bywa momentami irytująca. Trochę tak jakby chcieć pomóc tonącemu, ale ograniczać się do nadmuchiwania mu rękawków i wrzucania ich do basenu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.