Skocz do zawartości

The Last Dance


Kubbas

Rekomendowane odpowiedzi

Gość StaryFan
3 godziny temu, KeepItDirty napisał:

Grant byl jedyna osoba, za ktora Jordan wkurwil sie na Krause'a jak nikt nigdy. Caly sklad Bulls byl pod dyktando Jordana. Nawet szlo ostro w pewnej chwili, ze Jordan naciskal Krause'a o naziwska pewne, a ten mu odpowiedzial, ze wina za roster to wina salary Jordana.

W czasach Granta w Bulls, Jordan zarabiał stosunkowo małe pieniądze (jak na gwiazdę, ostatnie dwa sezony, to skok prawie x10). 

Grant to pick. Pippen to wymiana w przeddzień draftu, więc też pick. MJ wściekły był akurat za Oakley'a, całkiem zresztą słusznie. Gdyby skład był pod dyktando MJ, byłby przynajmniej 1 ogarnięty C i przynajmniej 1 strzelec rozciągający odrobinę przestrzeń.

 

Obejrzałem i ...liczyłem na więcej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, ignazz napisał:

To kto był tym wyborem?

Harper?

No a Harper nie przyszedł w 1994 r. kiedy Jordan był baseballistą ?? Myślę i myślę i naprawdę nie wiem kto przyszedł na wyraźne żądanie Jordana do Bulls. Fakt, że miał dużo tych życzeń (jest sporo o tym w Jordan Rules o czym pewnie wszyscy wiedzą), ale Krause mu chyba robił na odwrót. Tylko przy Rodmanie zdaje się, że pytał o akceptację MJa.

No i odnośnie wcześniej wspominanego clutch Kukoca w sezonie 1993-94 np.

 

 

Edytowane przez czoko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.04.2020 o 00:00, Kubbas napisał:
W dniu 29.04.2020 o 21:52, czoko napisał:

Jeśli chodzi o książki, to zainteresuj się przede wszystkim wydawnictwem SQN. Odnośnie MJa to wydali jego 2 biografie (według mnie dobre): Roland Lazenby - "Michael Jordan. Życie"; David Halberstam - "Grać i wygrać. Michael Jordan i świat NBA".  Z tego wydawnictwa polecam również książkę Phila Jacksona - "11 pierścieni" oraz przede wszystkim Jacka McCalluma - "Dream Team". Dla mnie to jedna z najlepszych książek sportowych jakie czytałem. I tam uzyskasz odpowiedzi na Twoje pytania odnośnie Dream Teamu :) I jeszcze z Byków polecam polski przekład Sama Smitha - Jordan Rules (wydawnictwo Arena). Oryginał jest bardzo leciwy i opisuje dokładnie pierwszy sezon mistrzowski 1990/91. Na youtube jest sporo dokumentów. Pytanie jak z Twoim angielskim. Są dokumenty z każdego sezonu mistrzowskiego (wystarczy wpisać Chicago Bulls - championship season).

bron boze pogrubionych nie polecaj nikomu, wiekszego gowna nie ma

Że co :o?

Lazenby jest może i "nieco" przegadany, ale dla osoby chcącej dobrze poznać Jordana to znakomita pozycja. Momentami mocno krytyczna - np. autor wspomina o hipotezie, że podczas "Flu game" Jordan był po prostu na kacu.

A "Grać i wygrać" jest bardziej skondensowane, ale bardzo szybko i przyjemnie się czyta, świetnie nakreślono również tło okołosportowe, w związku z tym to bardzo dobra lektura dla kogoś, kto chciałby trochę więcej dowiedzieć się ogólnie o tamtych czasach. Zresztą nazwisko autora mówi samo za siebie - Halberstam pisał przecież jedne z lepszych książek o historii sportu.
No i ta książka podobnie jak dzieło Lazenby'ego nie jest wygładzonym obrazem jak "The last dance" - w końcu Jordan odmówił autoryzacji książki Halberstama.

Ale widocznie nie zrozumiałem ironii, i te pozycje nazwałeś gównem dla beki :lol::D?

Edytowane przez dn_91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.05.2020 o 15:27, rw30 napisał:

Grant nie był, Carthwright nie był, Pippen pewnie też nie bo mięczak, Kukoc absolutnie nie. Rodman był zaakceptowany, ale nie sądzę by był jakimś top wyborem MJa

eRWin ma rację. Skład Chicago absolutnie nie był pod dyktando Jordana. Gdyby tak było, Bulls nigdy by nie oddali Oakleya, nota bene najlepszego kumpla Jordana z tej ekipy. Nie pamiętam szczegółów, nawet jej tytułu, ale czytałem z 15-20 lat temu jakąś książkę o Jordanie. W niej był fragment związany z chwilą, gdy MJ dowiedział się o wymianie Oak - Cartwright. Rozmowa z Krause brzmiała mniej więcej tak:

MJ: - To kto będzie teraz będzie moim ochroniarzem?

JK: - Horace Grant,

MJ: - Nie pierdol.

W tej samej książce pisano też, że Jordan strasznie upodobał sobie gnębienie Cartwrighta (w sumie to ciekawe kto kogo bardziej tłamsił, Jordan Cartwrighta, czy Magic młodego Divaca - o tym też było głośno). Relacje Jordana z Grantem też nie należały do serdecznych, czego wyraz Horace dał po ECF ORL v CHI w 1995 roku.

 

Odnośnie relacji z Pippenem, trudno tu znaleźć interesujący "pudelkowy" punkt zaczepienia. Na pewno nie było między nimi otwartej wojny, ani chyba nawet podjazdowej. Pippen miał i ma ogromny szacunek do MJa i myślę, że z uwagi na "słabą konstrukcję psychiczną" nie dałby rady w walce o bycie samcem alfa w Bulls (a ok. 1990 roku dziennikarze przebąkiwali, że Pippen robi się lepszy niż Jordan). Ba, to sam Pippen w 1995 roku zachęcał Jordana do powrotu do Bulls, ale - co ciekawe - na pierwszy trening przed powrotem Jordan nie przyjeżdża z Pipem, ale z BJem Armstrongiem.

Aha, Ron Harper też nie był wyborem Jordan, bo przyszedł do Bulls w czasie emerytury Jordana. Kasę za MJa wydano na Harpera właśnie, Pete'a Myersa i bodajże Wenningtona.

Jeśli zatem ktoś pisze, że Jordan zbudował sobie roster, to jest to teza niezgodna z rzeczywistością - i tylko teza, gołosłowna, bo bez argumentów i faktów.

Edytowane przez Lu-
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, dn_91 napisał:

Że co :o?

Lazenby jest może i "nieco" przegadany, ale dla osoby chcącej dobrze poznać Jordana to znakomita pozycja. Momentami mocno krytyczna - np. autor wspomina o hipotezie, że podczas "Flu game" Jordan był po prostu na kacu.

A "Grać i wygrać" jest bardziej skondensowane, ale bardzo szybko i przyjemnie się czyta, świetnie nakreślono również tło okołosportowe, w związku z tym to bardzo dobra lektura dla kogoś, kto chciałby trochę więcej dowiedzieć się ogólnie o tamtych czasach. Zresztą nazwisko autora mówi samo za siebie - Halberstam pisał przecież jedne z lepszych książek o historii sportu.
No i ta książka podobnie jak dzieło Lazenby'ego nie jest wygładzonym obrazem jak "The last dance" - w końcu Jordan odmówił autoryzacji książki Halberstama.

Ale widocznie nie zrozumiałem ironii, i te pozycje nazwałeś gównem dla beki :lol::D?

nie, te pozycje sa gownem a czytalem wiele ksiazek sportowych

ale szanuje twoja opinie ja po prostu moze podchodze do ksiazek z wieksza wiedza na starcie i dlatego sie czesto zawodze

Sa juz na necie te nowe odcinki 9 i 10? wczoraj mialy w nocy na espn leciec chyba a nie moge znalezc

 

Edytowane przez Kubbas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kubbas napisał:

ale szanuje twoja opinie ja po prostu moze podchodze do ksiazek z wieksza wiedza na starcie i dlatego sie czesto zawodze

 

Wyobraź sobie, że dla mnie to nie były ani pierwsze, ani ostatnie książki sportowe :rolleyes:

O ile jestem jeszcze w stanie zrozumieć brak fascynacji Lazenbym, to hejtowanie Halberstama jest mocno szokujące 🤯 . Ciekawi mnie, co się Tobie nie podobało w tej książce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja Grać i wygrać czytałem z 20 lat temu - kupiłem wtedy jak została wydana - ale też pamiętam że mi się bardzo podobała. To samo inna wydana w Polsce książka - Latający Byk autorstwa Jima Naughtona. 

6 godzin temu, Lu- napisał:

a ok. 1990 roku dziennikarze przebąkiwali, że Pippen robi się lepszy niż Jordan

o qhva, to chyba jacyś z Faktu albo jakiś przodek Stephena A. 

6 godzin temu, Lu- napisał:

Kasę za MJa wydano na Harpera właśnie, Pete'a Myersa i bodajże Wenningtona.

nieprawda, MJ dostawał pełną wypłatę w 93/94 i w 94/95 ze 'starego' kontraktu

6 godzin temu, Lu- napisał:

co ciekawe - na pierwszy trening przed powrotem Jordan nie przyjeżdża z Pipem, ale z BJem Armstrongiem

imho to nie takie ciekawe tylko zgodne ze stanem rzeczywistym relacji w drużynie, który był taki że BJ był najlepszym kumplem MJa. Wg. którejś z książek, nie pamiętam której, był jedynym zawodnikiem który uczestniczył w pogrzebie starego Jordana.

Edytowane przez rw30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem kolejne dwa odcinki i muszę przyznać, że początkowe epizody robiły złudzenie wybielania Jordana i pocisku na Krause'a. Jednak kolejny epizody wrzucają rzeczy niewygodne dla MJ'a. Brak poparcia czarnoskórego polityka w 1990, sytuacja z Isiah Thomasem i Dream Teamem, książką Jordan Rules - wiadomo, że Jordan się wybiela w jakimś stopniu, ale jednak rzeczy niewygodne są pokazywane i to już sobie ocenia sam widz.

Jednak z tych dwóch epizodów mam inne wnioski. W tamtym roku oglądałem 4-godzinny dokument o Michaelu Jacksonie - "Leaving Neverland". Jordan oraz Jackson chyba dwie największe ikony popkultury lat 80 i 90, a zarazem jedni z pierwszych ludzi tak popularnych w skali świata w rozwiniętych mediach. Jackson zbudował swoje ranczo Neverland, gdzie odciął się od świata w swoich używkach, uzależnieniach oraz różnymi dzieciakami z ciemnymi historiami, które możecie sobie obejrzeć w tym dokumencie. Jordan w epizodach 5 i 6 widać, że też miał serdecznie dosyć popularności oraz mediów i on swoje problemy odbijał w nałogowym hazardzie w kasynach oraz polach golfowych, gdyby nie wiele milionów z reklam i kontraktu Nike/Jordan, to nie zdziwiłoby mnie, gdyby Jordan przez to również dzisiaj był bankrutem. Już rozumiem dlaczego po zakończeniu kariery jest go tak mało w mediach - on takiego świata jakiego prowadził jako zawodnik Bulls miał serdecznie dość i też się prawie całkowicie od tego odciął.

Jordan też ogrom swojej kariery zawdzięcza Krause'owi, który stworzył mu świetny team, ale zarazem swoim stylem bycia i decyzjami prowadził Jordana na szczyty motywacji, które doprowadzały Jordana do wielkości i ciągłej chęci udowodnienia czemuś Krause'owi. Wygląda, że żaden przeciwnik na parkietach w latach 90-tych nie wprowadził MJ'a na taką mobilizacją i chęci udowodnienia wielkości jak mały grubasek z własnej organizacji.

Edytowane przez Wyparlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, rw30 napisał:

nieprawda, MJ dostawał pełną wypłatę w 93/94 i w 94/95 ze 'starego' kontraktu

Ok, my bad. Nieprecyzyjnie napisałem. Tkwi mi w pamięci, że tak powiedział R.Łabędź komentując mecz Knicks vs Bulls z sezonu 1993/94. Dziwne sprawy człowiek pamięta po ponad 25 latach, a datę urodzin żony musi sprawdzać wchodząc na Gmaila ;]

 

Coś mi jeszcze chodziło po głowie w relacji Pippen - Jordan i udało mi się odnaleźć "pudelkowego" newsa:

https://basketball.realgm.com/wiretap/198801/Jordan-Wanted-Joe-Wolf-Instead-Of-Pippen-In-87-Draft

 

W tej plotce pewnie jest ziarnko prawdy, gdyż znane jest zamiłowanie MJa do draftowania zawodników po UNC. O ile nie powinno się oceniać książki po okładce, to gdy:

1/ wpiszesz sobie w google "joe wolf",

2/ wciśniesz odnośnik "grafika",

3/ ujrzysz trzecie zdjęcie od lewej,

zaczniesz się zastanawiać, czy na pewno był to koszykarz NBA, czy też czeski aktor gejowskich pornosów, w których grali głównie wąsaci panowie.

 

Edytowane przez Lu-
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem 4 odcinek i propaganda nike'a w sprawie J'sów 1 trwała jak widać już w latach 90'tych. MJ nie miał J'sów 1 na nogach aż do 1985 roku a w swoim pierwszym meczu w MSG grał w Air Shipach. Nike w tym roku wreszcie poniekąd się do tych faktów przyznało wydając retro packa z oboma parami. Dobrze, że w odcinku nic nie było na temat rzekomo zbanowanych Bredów jedynek, które w rzeczywistości również były Air Shipami.

Najciekawsze jest jednak to, że najwięcej kasy Jordanowi oferowało ponoć Spot-Bilt/Saucony (marka znana z butów biegowych): https://sneakernews.com/2016/05/04/michael-jordan-spot-bilt-saucony/

Co do odcinka to więcej Jordana niż tego Tańca, ale jak człowiek przestawił swoje oczekiwania to już nie przeszkadza aż tak.

Edytowane przez Pepis21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wspominany tu Roland Lazenby udzielił wywiadu dla PS  w kontekście The Last Dance. Uważa, iż większości winy za rozpad Bulls ponoszą po równo Jordan, Jackson i Krause. I coś chyba w tym jest. Dla tych co nie widzieli.

https://www.przegladsportowy.pl/koszykowka/nba/nba-autor-biografii-michael-jordana-i-kobego-bryanta/nqendez

Edytowane przez czoko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Wyparlo napisał:

Jednak z tych dwóch epizodów mam inne wnioski. W tamtym roku oglądałem 4-godzinny dokument o Michaelu Jacksonie - "Leaving Neverland". Jordan oraz Jackson chyba dwie największe ikony popkultury lat 80 i 90, a zarazem jedni z pierwszych ludzi tak popularnych w skali świata w rozwiniętych mediach. Jackson zbudował swoje ranczo Neverland, gdzie odciął się od świata w swoich używkach, uzależnieniach oraz różnymi dzieciakami z ciemnymi historiami,

tan film ma raczej niewiele wspólnego z prawdą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem po 6 netflixowych odcinkach i uważam za świetny. wśród znajomych i rodziny ,którzy nie są fanatykami bardzo przypadł do gustu. każdy coś dla siebie znajdzie. świetny jest schemat i zabawa z czasem.

mnie tylko zastanawia jedno. MJ obecnie mówi ,że Thomas po Magicu był najlepszy a grał jeszcze przeciwko Stocktonowi, Paytonowi....

Thomas?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem szósty odcinek i ten blond ochroniarz z mokrą włoszką na głowie, który wygrał z Jordanem rzut monetą na odległość rozwalił mi umysł doszczętnie. Zdecydowanie bohater odcinka, a ten shrug po wygranej? Majstersztyk.

EDIT: teraz znalazłem, że miał on na imię John Michael Woźniak i niestety już nie żyje. Panie świeć nad jego duszą.

Edytowane przez Pepis21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, lorak napisał:

tan film ma raczej niewiele wspólnego z prawdą.

Możliwe - nie chcę oceniać, bo mnie tam nie było, a ci goście wyglądało, że chcieli zrobić skok na kasę Jacksona. Jednak zagłębiłem się wtedy mocniej w temat i tych dzieciaków jest naprawdę wiele i trudno też wierzyć, że MJ jest całkowicie czysty w tej sprawie. Kolejnych dwóch też wytoczyło mu procesy, kiedy jeszcze żył, a szczególnie ten z 1993 wygląda, że został nakarmiony kasą, aby zamknął się i nie drążył tematu. W każdym razie bardziej chodziło mi, że dostrzegam podobieństwa u obu, którzy mieli serdecznie mediów i bardzo chętnie odcinali się od świata w swoich uzależnieniach i chociaż byli ubóstwiani przez cały świat, to oni tego nienawidzili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Koelner napisał:

mnie tylko zastanawia jedno. MJ obecnie mówi ,że Thomas po Magicu był najlepszy a grał jeszcze przeciwko Stocktonowi, Paytonowi....

Thomas?

No PRowo mu sie jak najbardziej oplaca tak mowic (a biznesmenem jest akurat swietnym).

To w koncu Pistons Thomasa byli jego gatekeeperami :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.