Skocz do zawartości

Polityka w Polsce


Borys

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Deltuś napisał:

Za to w drugim obiegu, jak przyjeżdżali kierowcy z innych części Polski, było prawie wszystko, wymiany.

Jak miałeś w swojej miejscowości zakład produkujący np. farelki albo kwasek cytrynowy to te produkty faktycznie były dostępne w okolicy. Nie na tyle by zalegać po sklepach ale na tyle by dało się je kupić/załatwić. Wtedy jak ktoś wyjeżdżał w Polskę to brał te produkty by wymienić się na coś co było dostępne w innej okolicy. Jednak tych produktów nie było na tyle dużo by zaspokoić potrzeby całego społeczeństwa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, jack napisał:

Jak miałeś w swojej miejscowości zakład produkujący np. farelki albo kwasek cytrynowy to te produkty faktycznie były dostępne w okolicy. Nie na tyle by zalegać po sklepach ale na tyle by dało się je kupić/załatwić. Wtedy jak ktoś wyjeżdżał w Polskę to brał te produkty by wymienić się na coś co było dostępne w innej okolicy. Jednak tych produktów nie było na tyle dużo by zaspokoić potrzeby całego społeczeństwa. 

We Włocławku był Fajans - taka ceramika. Praktycznie była w każdym domu polskim a nie była na sprzedaż tylko na eksport :) tak się kradło :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę tej komuny pamiętam i był ocet, musztarda i koncentrat pomidorowy.

Pewnie wychodziła z tego zajebista zupa, ale niestety mama mi nie robiła 

 

mięso jak rzucili to ludzie stali po 4-5h w kolejkach, czekolada była na kartki itp 

 

Jedyne miejsce gdzie "jedzenia bylo w opór" to Pewex ale tam kupowali tylko aparatczykowe kurwiszony więc wiemy już z jakiej rodziny wywodzi się nasz komuch i dlaczego tak tęskno mu do czasów "proletariatu"

 

Gdyb nie miał babci na wsi to zapewne smak dobrego mięsa czułbym jedynie w niedzielę

Ja ci komunistyczny odpadzie poprodukcyjny pokażę z czym ludziom, normalnym ludziom kojarzy się ten złoty okres 

z21654658V,Teren-laczki--gdzie-IPN-prowadzi-ostatnie-prace-w-.jpg

37960883_37955260.jpg

czas-apokalipsy-9e823dbc984ebe0b.jpg

z14130245V,Olbrzymia-kolejka-przed-sklepem-miesnym--Dla-najst.jpg

463811_gd39s04_dol_82.jpg.webp

Edytowane przez josephnba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jack napisał:

Bardzo prosto, pierwsze to sprawa niedoborów a drugie braku różnorodności i możliwości wyboru produktów. 

Dałem wykres/wykresy pokazujace ze niedoborów nie było, nie ma sensu go powtarzać.

Nie rozumiem jak brak róznorodnosci miałby wydłużac kolejki. Skoro nie było róznorodnosci to po co ludzie w kolejkach stali za tymi "nieróżnorodnymi" produktami których nie pożadali bo były takie same?

1 godzinę temu, Koelner napisał:

za komuny nic nie było a wszystko było a teraz wszystko jest a nic nie ma :)

Jest na to mem:

https://demotywatory.pl/4138163/7-Cudow-PRL-u

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, jack napisał:

Jak miałeś w swojej miejscowości zakład produkujący np. farelki albo kwasek cytrynowy to te produkty faktycznie były dostępne w okolicy. Nie na tyle by zalegać po sklepach ale na tyle by dało się je kupić/załatwić. Wtedy jak ktoś wyjeżdżał w Polskę to brał te produkty by wymienić się na coś co było dostępne w innej okolicy. Jednak tych produktów nie było na tyle dużo by zaspokoić potrzeby całego społeczeństwa. 

Czyli jakby się potwierdza ze brakowało w Polsce "ekspedientek" a nie towaru.

27 minut temu, josephnba napisał:

Trochę tej komuny pamiętam i był ocet, musztarda

I wy jedząc ten ocet i musztardę dożyliście "bogatych" lat 90-tych. Powinieneś o tym artykuł naukowy napisać, o możliwosci życia na occie i musztardzie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Deltuś napisał:

A niech mnie, trochę w tym racji może być. Jak tak sięgnę głęboko pamięcią, to na moim rodzinnym osiedlu były dwa sklepy społem, teraz jest min 10 razy więcej. Za to w drugim obiegu, jak przyjeżdżali kierowcy z innych części Polski, było prawie wszystko, wymiany. Pełno w domu było słodyczy, węgorzy. Sąsiadka z naprzeciwka rodziców, kierowniczka w sklepie mięsnym, zaopatrywała pół bloku. Raz dostała cynk, że będzie mieć nalot i wszystko musiała gdzieś pochować. Cały zamrażalnik i lodowka rodziców upchana w mięsie. Potem większość tego miesa, w ramach podziękowań, już została u nas. 

" Lęk przed głodem, odziedziczony po wojnie, spowodował, że w PRL symbolem bezpieczeństwa i podstawą dobrej kuchni było mięso.

.....

Wygłodzenie i lęk przed głodem odziedziczony z wojny jest doświadczeniem bardzo silnie obecnym w całym okresie PRL. W drugiej połowie lat 50. społeczeństwo PRL zjadało dwa razy więcej mięsa rocznie niż społeczeństwo II RP pod koniec lat 30. W latach 1945-50 udział wydatków na żywność w budżecie domowym sięgał 70 proc." - mówił Brzostek. "W latach 60. przeciętny obywatel PRL zjada ponad 200 kg ziemniaków rocznie, około 50 kg mięsa i 5 kg ryb, wobec których cały czas utrzymuje się dystans" - dodał.

....

"PRL wykreował wizerunek mięsa jako symbolu bezpieczeństwa, podstawę kuchni dobrej, sytej. Przez wiele lat ukształtował się wzorzec, zgodnie z którym mięso musiało być elementem codziennej diety jako produkt wysokobiałkowy. Na początku lat 80. średnie spożycie w Polsce wynosiło około 3,5 tys. kcal na osobę, co lokowało nas na poziomie nadkonsumpcji. Polacy jedli więc za dużo, za tłusto. Problemem na początku lat 80. nie był brak pożywienia, ale ukształtowane wzory jedzenia. Przy takich przyzwyczajeniach lata 80. rzeczywiście stanowiły szok, bo wiele osób nie potrafiło sobie wyobrazić gotowania bez mięsa. Brak nabiału i sera nie był odbierany tak dotkliwie"

....

Efektem kryzysu była także "nobilitacja" drobiu, który do lat 80. był uważany za mięso zbyt delikatne. "To było jedzenie dla chorych i dla dzieci, ale kiedy stał się łatwiej dostępny niż inne rodzaje mięsa, polecano jego stosowanie jako substytutu mięsa. "

https://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news%2C410248%2Cmieso-symbolem-bezpieczenstwa-w-prl.html

Drób był substytutem miesa w PRL, ryb nikt nie chciał jeść, wszyscy tylko szynka i schab i jedli tego za gierka na poziomie nadoknsumpcji a dziś joseph jako dobrze wyszkolony przez wolne media powtarza ze jadł musztardę i popijał octem

3 minuty temu, Koelner napisał:

PRL był memem.

każdy ustrój jest

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z .... Się nie rozmawia. Do ... Się strzela 

Niech sobie każdy w kropki wstawi co tam chce, przypominam jedynie kontekst historyczny tej wypowiedzi 

 

 

BTW 

Wątpię żeby Kliszko wypowiedział te słowa równie badassowo jak Fronczewski w czarnym czwartku

 

 

 

 

 

Edytowane przez josephnba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 10.09.2021 o 22:41, Sebastian napisał:

Możliwe, że nie zrozumiałem, ale ja znam tylko jedno znaczenia słowa kraść i zawsze oznacza ono zabieranie komuś jego własności wbrew jego woli. Co w przypadku prowadzenie biznesu zazwyczaj nie ma miejsca. Co najwyżej biznes tak kształtuje wolę ludzi aby myśleli, że czegoś potrzebują. 

 

W dniu 10.09.2021 o 22:10, Sebastian napisał:

Kraść to możesz Ty i Twoja rodzina, ja pieniądze zarabiam. 

 

W dniu 10.09.2021 o 22:56, Sebastian napisał:

No ok. Też to znam. Ale nadal nie wiem jak się to odnosi do sensu wypowiedzi kolegi. 

Nie jesteśmy kolegami, piszę to po raz n-ty.

Cytat

"O bohaterze lirycznym mówi się zwykle w trzeciej osobie, w liryce zwrotu do adresata jest to ty, do którego podmiot kieruje swój monolog"

To tyle w kwestii edukacji z semiotyki.

Pomijając powyższe jest jeszcze czas przyszły niedokonany.

 

A teraz jakim trzeba być dzbanem, aby po raz kolejny nie doczytawszy rzucać gó....m w czyjąś rodzinę.

 

Na przyszłość czytaj ze zrozumieniem, bo obraziłeś już tutaj masę ludzi, w większości bez powodu. Ten intelektualista do którego aspirujesz, już Ci mocno odjechał i raczej nie wróci.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, jack napisał:

No właśnie widzę. I nie probujesz zrozumieć bo wymyśliłeś sobie prawdę zastępczą i się jej trzymasz. Dlatego szkoda mi czasu na tłumaczenie.

Prawdę zastępcza dostałeś od mediów, moze nauczycieli, moze też bezmyślnego powtarzania przez ludzi których spotykasz. To "prawda" bez wykresów, bez danych, bez dowodów, taka jaką dziś się buduje na tym co powie Kinga Rusin czy Borys Szyc.

Widząc zaś dowody nie masz zamiaru dotychczasowych przekonań zmienić, więc mimo ze lata mijają to cytat z XIX wieku wciaz aktualny:

"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"  Friedrich Wilhelm Nietzsche

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak jeszcze odnosząc się do miesa i komuny. Gadka o mięsie w Polsce bierze sie z tego ze przed wojna Polacy byli generalnie chłopami. Chłop był biedny, czasem trzymał świnki na mieso ale nie dla siebie a dla bogatych. Sam jadł mieso w niedziele, chciał jeść cześciej. W zwiazku z tym dla chłopa dowodem statusu było to ze jadł mieso, im wiecej tym był bogatszy.

Po wojnie wiec PRL mało na konsumpcję stawiał, ale na mięso to juz trzeba było, bo jak w innych krajach statusem mogło być złoto w sejfie to dla Polaków był schab w lodówce. No i w zwiazku z tym PRL musiał produkcję miesą rozwijac i to robił, druga połowa XX wieku to był kilkukrotny wzrost zażerania miesiwa. Jedyny taki okres w ciagu 1000 lat i paradoksalnie akurat ten okres jest uwazany za taki gdy miesa brakowało (sic!) Chłopy przeniesione do miast żarły mieso kazdego dnia i wymagania wciaż rosły, doszło do rekordowego 74kg na osobę czyli ponad 200g każdego dnia (nie licząc ryb)  wliczając niemowlaki i starców co juz nie daja rady miesa jesć, ale ludzie strajkowali ze im miesa mało!

Komuna chciała im drosza wcisnąc albo drób, ale to przecież nie mieso tylko substytuty, liczyła się tylko szyneczka, schab i polędwica. :)

 

Dla mnie dużo wazniejszy temat mieszkań bo jako już wnuk chłopa wyrośnietego na roli w IIRP wydaje mi sie w kraju zniszczonym wojna dach nad głowa wazniejszy i tu mamy  podobny mechanizm, w 1980 czas oczekiwania na mieszkanie to było 6 lat: " Docelowo, do roku 1990 każda rodzina miała mieć zapewnione mieszkanie, na które czas oczekiwania, który w 1980 wynosił 6 lat, miał się skrócić do 4 lat w 1990. "

https://pl.wikipedia.org/wiki/Gospodarka_mieszkaniowa_w_PRL#Polityka_mieszkaniowa_okresu_Gierka

No mój ojciec stanął w kolejce w wieku 18 lat i czekał lat 8 (widac komunisci nie czekali wcale) wiec mieszkanie zakałdowe dostał majac 26 lat, no prawdziwy dramat! :P

A ze takich "dramatów" było wiele to powstała "Solidarnosc" i w swoich postulatach zapisała "skrócic czas oczekiwania na mieszkania" bo przeciez 18 latek czekajacy na mieszkanie do 24 roku życia to był nieludzki sowiecki terror! Komuna postulatu nie spełniła i przyszedł Balcerowicz, zamiast budowac 200tys mieszkań rocznie i wiecej, budowało się teraz nawet mniej niż 70tys.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Gospodarka_mieszkaniowa_w_PRL#/media/Plik:Powierzchnia_mieszkan_oddanych_do_uzytku_w_kilometrach_kwadratowych.png

Trzy raz mniej mieszkań i cud... kolejki po mieszkania znikły! Juz nikt nie czekał bo prawie nikogo nie było stać. :P

I tak oto przy mniejszej podaży produkowanych dóbr, czy to mieszkań, czy miesa kolejki sie rozładowały a ludzie uznali błednie ze to wynikało z większej produkcji a nie z mniejszego popytu.

Czemu nikt w latach 90-tych nie strajkował ze chce krótszego czasu oczekiwania na mieszkania? Jakieś nierówne standardy. No co prawda jeszcze w 1993 ludzie głosowali na komunistów widząc jakiej sobie biedy narobili ale komunisci juz wtedy pokazali im "fuck off" i razem z Balcerkiem kontynuowali "prywatyzację".

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Koelner napisał:

Komuno wróć ! ❤️

Na wykresie pokazującym budowę mieszkań wyglada jakby częściowo wróciła razem z PIS-em, do rekordów Gierka jeszcze trochę brakuje ale już teraz budujemy tak jak na poczatku lat 70-tych czyli sukces!

Ludzie moze dlatego ten łamiący konstytucję PIS popierają tak jak swego czasu popierali PRL i im mało sowiecki terror przeszkadzał

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, darkonza napisał:

Prawdę zastępcza dostałeś od mediów, moze nauczycieli, moze też bezmyślnego powtarzania przez ludzi których spotykasz. To "prawda" bez wykresów, bez danych, bez dowodów, taka jaką dziś się buduje na tym co powie Kinga Rusin czy Borys Szyc.

Widzisz właśnie mam tą przewagę nad Tobą, że ja komunę pamiętam. Pamiętam co jadłem a czego nie, po co i dlaczego stałem w kolejkach. Pamiętam jak wtedy wyglądały sklepy i zakłady pracy. Dlatego jak czytam twoje wydumki to wiem, że tak bardzo pierdolisz, że gdybym miał ci to wszystko tłumaczyć to zmarnował bym masę czasu a byłoby tego tyle, że pewnie i tak byś nie przeczytał. 

Edytowane przez jack
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • matek zablokował(a) ten temat
  • Reikai odblokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.