Polityka w Polsce

[P_M]

27 minut temu, fluber napisał:

No bo to ja zacząłem temat World happines report i suicide rate a nie @P_M @jack

Ja nic nie zacząłem, tylko zadałem pytanie w jednej kwestii.

[RappaR]

Teraz, Reikai napisał:

No i uważasz, że te setki tysiące osób(a na świecie pewnie miliony), które korzystają z terapii i po której czują się lepiej powinny iść do faceta w sukience, zjeść wafelek i wtedy poczują się jeszcze lepiej?

A co z milionami, którym terapia nie pomogła?

[julekstep]

1 minutę temu, Reikai napisał:

No i uważasz, że te setki tysiące osób(a na świecie pewnie miliony), które korzystają z terapii i po której czują się lepiej powinny iść do faceta w sukience, zjeść wafelek i wtedy poczują się jeszcze lepiej?

dokladnie tak

juz nie wspominajac o tym ile zaoszczedza!

[fluber]

8 minut temu, Reikai napisał:

Masz fobie na punkcie nienawiści do psychologów i psychiatrow(nie mylić z c***owymi coachami), takze no nie wiem

Większość psychologów szkodzi. I to bardzo 

[Reikai]

1 minutę temu, RappaR napisał:

A co z milionami, którym terapia nie pomogła?

Pewnie poszli do psychiatry.

 

Na pewno rozwiązaniem nie jest modlenie się do ewentualnego bytu.

[fluber]

Teraz, Reikai napisał:

Pewnie poszli do psychiatry.

 

Na pewno rozwiązaniem nie jest modlenie się do ewentualnego bytu.

Nawet dzieci w trudnych chwilach radzą sobie tworząc wymyślonego przyjaciela

[Reikai]

Teraz, fluber napisał:

Większość psychologów szkodzi. I to bardzo 

A co z ludźmi, którym pomaga?

[fluber]

Teraz, Reikai napisał:

A co z ludźmi, którym pomaga?

Musiałbym jakiegoś poznać. Na dłuższa metę żadnemu z moich znajomych to nie pomogło. 

[Reikai]

1 minutę temu, fluber napisał:

Nawet dzieci w trudnych chwilach radzą sobie tworząc wymyślonego przyjaciela

Czyli tym jest religia? Wymyślaniem sobie ewentualnej osoby która może pomóc jak umrzesz,  zamiast farmakologii albo ewentualnie rozmowy i wywiadu który pozwoli Ci znaleźć źródło smutku/problemu?

 

Nic dziwnego więc, że społeczeństwo wybiera działanie zamiast modlenie się w ciemno do niebytu.

Edytowane 18 Sierpnia 2022 przez Reikai

[julekstep]

1 minutę temu, Reikai napisał:

Na pewno rozwiązaniem nie jest modlenie się do ewentualnego bytu.

statystyki mowia co innego (suicide rate jest zdecydowanie najwyzszy wsrod niewierzacych)

[fluber]

Teraz, Reikai napisał:

Czyli tym jest religia? Wymyślaniem sobie ewentualnej osoby która może pomóc, zamiast farmakologii albo ewentualnie rozmowy i wywiadu który pozwoli Ci znaleźć źródło smutku/problemu?

 

Nic dziwnego więc, że społeczeństwo wybiera działanie zamiast modlenie się w ciemno do niebytu.

Nie, ale skoro rozmawiam z ateista to dostosowuje argumenty. 

[Reikai]

Teraz, fluber napisał:

Nie, ale skoro rozmawiam z ateista to dostosowuje argumenty. 

Nah, ja jestem agnostykiem. Ateista nie jestem, bo nie wykluczam.

 

Ba, mam wiele pretensji i pytań, więc mam nadzieję że po śmierci kogoś spotkam.

[Koelner]

a więcej kobiet czy mężczyzn się zabija?

[julekstep]

2 minuty temu, Koelner napisał:

a więcej kobiet czy mężczyzn się zabija?

typow i to sa spore roznice

[Koelner]

3 minuty temu, julekstep napisał:

typow i to sa spore roznice

to już wszystko jasne 

[P_M]

6 minut temu, julekstep napisał:

statystyki mowia co innego (suicide rate jest zdecydowanie najwyzszy wsrod niewierzacych)

I to dowód na co?

4 minuty temu, Reikai napisał:

Nah, ja jestem agnostykiem. Ateista nie jestem, bo nie wykluczam.

To, że nie wykluczasz, to nie znaczy, że nie jesteś ateistą. Brak wiary w Boga determinuje to czy jesteś ateistą czy nie, a zakładam że nie wierzysz ergo jesteś ateistą. Agnostyk to bezużyteczne pojęcie w kontekscie wiary, bo dotyczy wiedzy...

 

5 minut temu, Koelner napisał:

a więcej kobiet czy mężczyzn się zabija?

Nieprecyzyjne pytanie. Więcej facetów skutecznie dokonuje samobójstwa w stosunku do kobiet, natomiast kobiety mają więcej prób samobójczych, są w tym po prostu gorsze

 

[julekstep]

Teraz, P_M napisał:

I to dowód na co?

to chyba oczywiste?

[P_M]

1 minutę temu, julekstep napisał:

to chyba oczywiste?

Not really, można pod wiele rzeczy to podciągnąć. 

[lorak]

8 minut temu, julekstep napisał:

statystyki mowia co innego (suicide rate jest zdecydowanie najwyzszy wsrod niewierzacych)

te statystyki (aczkolwiek nie wszędzie jest tak samo, więc skąd różnica? jednym wiara pomogą, a innym nie? a w takich chinach to w ogóle jest odwrotnie, bo więcej samobójstw wśród wierzących. są też badania pokazujące, że ateiści/agnostycy są na tym polu na równi z żydami czy katolikami, a tylko protestanci oraz muzułmanie odstają - generalnie strasznie spłycacie temat) co najwyżej pokazują, że chrześcijanie boją się piekła. od takiej postawy i trwania w egzystencji ze strachu daleka droga do "to mi pomaga".

[julekstep]

1 minutę temu, P_M napisał:

Not really, można pod wiele rzeczy to podciągnąć. 

to podciagaj - nie bronie!

tak czy siak 'modlenie sie ewentualnego bytu' na bazie tych statow wydaje sie dosc skuteczna forma prewencji jesli chodzi o samobojstwa (szczegolnie ze im bardziej 'hardkorowa' dana religia tym lepsze wyniki  - u muslimow problem samobojstw prawie nie wystepuje)