Skocz do zawartości

Polityka w Polsce


Borys

Rekomendowane odpowiedzi

9 minut temu, quevas napisał:

Korea Płd.

aczkolwiek, pytanie zawiera ryzykowne założenie, że cwaniacki nawyk polskich polityków stanowi normę międzynarodową.

Patriarchat w tak światłym i idealnym Państwie Ci nie przeszkadza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, quevas napisał:

patriarchalne państwo z kobietą prezydentem ?

"Patriarchat w złym wydaniu. Tak, kobieta w Korei jest na podrzędnym miejscu zarówno w pracy, jak i w domu. Pensje kobiet w Korei również wypadają dużo gorzej niż mężczyzn pomimo tożsamych kwalifikacji. Niestety w Korei często dochodzi do przemocy domowej i wykorzystywania seksualnego w miejscu pracy. Powoli zmienia się to na lepsze.

Chrześcijańskie uniwersytety oraz rozpowszechnienie chrześcijaństwa przyniosło wiele zmian w emancypacji kobiet i tym, że społeczeństwo ma być bardziej egalitarne. Również wpływ amerykańskich mediów wniósł wątki emancypacyjne i światopoglądowe oraz seksualny liberalizm"

np. https://fotoblogia.pl/12171,para-slubnych-fotografow-wybrala-sie-w-podroz-do-korei-zgadnijcie-co-przywiezli i wiele innych

Jak widzisz nie wszystko wygląda tak jak wygląda.

 

Z tego co pamiętam, mają nawet historyczny problem z żeńskimi rodzajnikami, a raczej ich brakiem.

Edytowane przez StaryFan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, quevas napisał:

u nich "idzie ku lepszemu" w organizacji społeczeństwa, a u nas ku gorszemu w bezkarności politycznych łobuzów

Skoro w 2020 nie doczekały się własnych rodzajników, to wręcz błyskawicznie. Der sängerin.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, quevas napisał:

co innego postęp w dziedzinie zapewniania rządzącym politykom bezkarności, tutaj tempo bywa rekordowe

Też pamiętam karierę Dyzmy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, StaryFan napisał:

No.

To po co piszesz, że są najłatwiejsze?

Przy obecnych uwarunkowaniach i zmianach wprowadzanych do FIDICA przez inwestorów (nie tylko GDDKIA ale też mniejsze twory jak DSDIK, a ostatnimi czasy również sektor prywatny) PiB to ciągłe walki o to po czyjej stronie jest ryzyko związane z wystąpieniem nieprzewidywalnych sytuacji i czy aby na pewno są one nieprzewidywalne etc. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, blackmagic napisał:

To po co piszesz, że są najłatwiejsze?

Przy obecnych uwarunkowaniach i zmianach wprowadzanych do FIDICA przez inwestorów (nie tylko GDDKIA ale też mniejsze twory jak DSDIK, a ostatnimi czasy również sektor prywatny) PiB to ciągłe walki o to po czyjej stronie jest ryzyko związane z wystąpieniem nieprzewidywalnych sytuacji i czy aby na pewno są one nieprzewidywalne etc. 

Skoro zadałeś sobie trud aby wyciągnąć pierwszy post z tej serii, to w dobrym guście byłoby przeczytać następne.

Nie mam zamiaru spędzić dnia na pisaniu tego samego. Głównym założeniem "projektuj i buduj" jest przesunięcie wszystkich ryzyk kontraktowych na wykonawcę i wyrolowanie się z roli arbitra w sporach projektant- wykonawca. Jeżeli kadrę wykonawcy przeraża ogarnięcie projektu i wykonania, to po co się pcha. Nikt go nie zmusza.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, blackmagic napisał:

Trooololololo.

Nie ma gorszych do ogarnięcia kontraktów nie projektuj i buduj.

Bo ja wiem, wszystko zależy jak dobrze jest przygotowana dokumentacja przetargowa. Jak masz do dupy dokumentację to każdy kontrakt jest ciężki. 

 

 

Edytowane przez jack
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, StaryFan napisał:

wyrolowanie się z roli arbitra w sporach projektant- wykonawca

Jasne, tylko wtedy już nie ma sporu projektant - wykonawca bo projektant projektuje pod palec wykonawcy, czyli jak najtaniej 🙂  

Godzinę temu, StaryFan napisał:

Głównym założeniem "projektuj i buduj" jest przesunięcie wszystkich ryzyk kontraktowych na wykonawcę

za te ryzyka doświadczony wykonawca dolicza sobie odpowiednie kwoty do ceny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, jack napisał:

Jasne, tylko wtedy już nie ma sporu projektant - wykonawca bo projektant projektuje pod palec wykonawcy, czyli jak najtaniej 🙂  

Pod palec i warunki brzegowe. CCC - cena czyni cuda.

20 minut temu, jack napisał:

za te ryzyka doświadczony wykonawca dolicza sobie odpowiednie kwoty do ceny

Oczywiście. Ale wygrywa ten, który nie dolicza :) 

Edytowane przez StaryFan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, jack napisał:

Bo ja wiem, wszystko zależy jak dobrze jest przygotowana dokumentacja przetargowa. Jak masz do dupy dokumentację to każdy kontrakt jest ciężki. 

 

 

Tylko ,że jaki to zysk czasowy jeśli musisz zrobić całą geotechnikę , Sprawdzić czy istnieją w ogóle MDCP dla danego terenu. Projektuj i buduj ma tylko sens dla taśmowej produkcji. Ktoś buduje entą halę magazynową albo enty budynek dla fermy norek 

Wtedy fakt idzie to sprawniej. Ale co do zasady to jeśli inwestor chce mieć kontolę wydatków, materiałów użytych to zawsze samemu musi się pobawić w uzyskanie decyzji środowiskowej , W pobawienie się w uzyskanie pozwolenia, Zrobienie projektu itp Do tego masz swojego inżyniera budowy który spotyka się z kierownikiem budowy wykonawcy itd

PRoblem jest taki ,że inwestor rządowy jest rozliczany przede wszystkim z kosztu a nie tego czy harmonogram jest dotrzymany. Dlatego jak dwa lata temu Włosi zrobili bunt i zażądali dopłat do umowy to bardziej się opłacało zmusić ich do zerwania niż ryzykowanie ,że w ramach polityki ktoś oskarży Ciebie o niegospodarność

To nic ,że potem zrobiono przetarg na zabezpieczenie terenu i od razu go anulowano bo kosztorysy przekraczały sporo budżet który na to zaplanowno. To że teren się rozmył i dziś trzeba zaczynać wszystko od zera to już nikogo nie obchodzi. Nie to jest nadrzędnym celem urzędnika. I tu nie ma znaczenia kto rządi. Pis czy PO zawsze jest ten sam strach i te same decyzje są podejmowane. 

Jeśli ktoś twierdzi ,że firmy budowalne bankrutowały tylko przed 2015 realizując kontrakty na drogi to jest ciut oderwany od realiów. I odwrotnie jeśli ktoś twierdzi ,że przed 2015 to była tylko i wyłącznie wina branży Oczywiście branża ma swoje za uszami bo jak widziałem kontrakty w których nikt nie zastrzegł sobie zmian wartości umowy jeśli materiały budowlanae/ robocizna itp wzrosną lub zmaleją o 20% tzn ,że powinien chodzić do kasyna a nie prowadzić biznes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, ely3 napisał:

Oczywiście branża ma swoje za uszami bo jak widziałem kontrakty w których nikt nie zastrzegł sobie zmian wartości umowy jeśli materiały budowlanae/ robocizna itp wzrosną lub zmaleją o 20% tzn ,że powinien chodzić do kasyna a nie prowadzić biznes

Problem z pzp jest taki, że przed złożeniem oferty, musisz zaakceptować draft umowy. Akceptujesz i nie możesz zmieniać żadnych istotnych warunków. Jeżeli nie akceptujesz, nie możesz brać udziału w przetargu. W czasie do zadawania pytań, na twierdzenia, że zapisy są absurdalne, przeciągną aż czas się skończy... i akceptujesz lub nie. 

Prezes firmy ma jedno do powiedzenia "wszyscy jakoś biorą udział, a wam zawsze coś nie pasuje" i koło się zamknęło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, ely3 napisał:

Projektuj i buduj ma tylko sens dla taśmowej produkcji. Ktoś buduje entą halę magazynową albo enty budynek dla fermy norek 

Wręcz przeciwnie. Tam gdzie budujesz łatwe, powtarzalne rzeczy nie ma problemu podzielić zadania na 2, najpierw zaprojektować i uzyskać pozwolenia a potem zlecić wykonawstwo. Wtedy masz wszystko pod kontrolą bo wykonawca buduje zgodnie z projektem a płacisz wg przedmiaru. 

Projektuj i buduj pasuje tam, gdzie wchodzą innowacje, masz rozruch, czyli tam gdzie podstawą są rozwiązania technologiczne a wykonawce rozliczasz z uzyskanego efektu działania danej instalacji. Budowa drogi nijak mi tu nie pasuje. 

38 minut temu, ely3 napisał:

PRoblem jest taki ,że inwestor rządowy jest rozliczany przede wszystkim z kosztu a nie tego czy harmonogram jest dotrzymany.

Nie do końca, gdy masz fundusze zewnętrzne i sztywny termin do którego musisz rozliczyć inwestycję. Wtedy czas to też pieniądz. A wykonawca zna ten termin i jak wliczy sobie w cenę swoje kary umowne to zleceniodawca ma przesrane. Wtedy termin goni zleceniodawcę a nie zleceniobiorcę. Wtedy przy projektuj i buduj można zrobić z inwestorowi jesień średniowiecza. 

 

49 minut temu, ely3 napisał:

Jeśli ktoś twierdzi ,że firmy budowalne bankrutowały tylko przed 2015 realizując kontrakty na drogi to jest ciut oderwany od realiów. I odwrotnie jeśli ktoś twierdzi ,że przed 2015 to była tylko i wyłącznie wina branży

Prawda zawsze leży pośrodku ale w prasie zawsze jedzie się złych urzędników. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • matek zablokował(a) ten temat
  • Reikai odblokował(a) ten temat

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.