Skocz do zawartości

Coronavirus


RonnieArtestics

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, darkonza napisał:

Ogólnie już czas zrobić tak: przestać leczyć to czego i tak nie umiemy leczyć, a zacząć leczyć to co potrafimy. Nie mamy lekarstwa na koronkę a uparcie "leczymy" tylko koronkę odpuszczajac wszystko inne

 

Wiele z tych osób które "leczymy" potrafią pokonać chorobę "same" pod warunkiem że w najtrudniejszym momencie dostaną wsparcie tlenowe.

Olanie ich spowoduje masowe zgony z powodu uduszenia się. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, fluber napisał:

Wiele z tych osób które "leczymy" potrafią pokonać chorobę "same" pod warunkiem że w najtrudniejszym momencie dostaną wsparcie tlenowe.

Olanie ich spowoduje masowe zgony z powodu uduszenia się. 

Pod respiratorami przeżywa 15-30% (zależnie od źródła danych). Gdyby Ci ludzie nie zostali położeni pod respirator też nie wszyscy by umarli, więc nie wiem ilu ratujemy, ale pewnie mniej niz te 15% najcieższych przypadków. To są małe liczby, natomiast w coraz większym stopniu odpuszczamy nowotwory i choroby serca które są większymi lczbami. Nie wiem w jakim stopniu odpuszczamy złamania, udary, i inne sprawy.

Dziś w szpitalu stargardzie ludzie chcący się dostać do kardiologów i na badania serca wyżywali się na Pani w rejestracji, bo cały oddział wymieciony bo cały persomel chory czy tam na kwarantannie, a ona tłumaczyła jak dzieciom ze nic nie moze poradzić i ze wizyty beda przekładane na czas nieokreślony.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, darkonza napisał:

Pod respiratorami przeżywa 15-30% (zależnie od źródła danych). Gdyby Ci ludzie nie zostali położeni pod respirator też nie wszyscy by umarli, więc nie wiem ilu ratujemy, ale pewnie mniej niz te 15% najcieższych przypadków. To są małe liczby, natomiast w coraz większym stopniu odpuszczamy nowotwory i choroby serca które są większymi lczbami. Nie wiem w jakim stopniu odpuszczamy złamania, udary, i inne sprawy.

Dziś w szpitalu stargardzie ludzie chcący się dostać do kardiologów i na badania serca wyżywali się na Pani w rejestracji, bo cały oddział wymieciony bo wszyscy chorzy czy tam na kwarantannie, a  ona tłumaczyła jak dzieciom ze nic nie moze porradzić i ze wizyty beda przekłądana na czas nieokreślony.

Ja mówię o podaniu tlenu, nie o osobach pod respiratorem. Tych pierwszych jest 10 razy więcej niż drugich. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, fluber napisał:

Ja mówię o podaniu tlenu, nie o osobach pod respiratorem. Tych pierwszych jest 10 razy więcej niż drugich. 

Ta, tylko skoro kogoś sie kładzie pod tlen a nie respirator to nie jest z nim źle. Potrzeba by statystyk ile te respiratory poprawiają. Się powtarzam ale dal mnie to nowoczesne "okadzanie" - podanie tlenu nie musi wcale pomagać, już kiedyś rozmawialiśmy o efekcie Bohra zgodnie z którym większa ilośc tlenu w stosunku do ilosci dwutlenku węgla wręcz szkodzi a nie pomaga, tyle ze to długa dyskusja, a bez niej to z tym moim zdaniem kompletnie nie trzeba sie liczyć.

p.s. A napiszę w skrócie o co chodzi:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_Bohra

czyli jak w organiźmie słabnie metabolizm wytwarza on mniej dwutlenku węgla, a w efekcie rośnie pH, a jak rośnie pH to organizm nie przyswaja tlenu ile bo go nie podać. W zasadzie leżacym powinno sie podawać tlen z dwutlenkiem węgla, no ale jestem chemikiem a nie lekarzem wiec moje zdanie mimo ze oparte na podstawach chemii i biochemii nie ma tu znaczenia :)

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, darkonza napisał:

Pod respiratorami przeżywa 15-30% (zależnie od źródła danych). Gdyby Ci ludzie nie zostali położeni pod respirator też nie wszyscy by umarli, więc nie wiem ilu ratujemy, ale pewnie mniej niz te 15% najcieższych przypadków. To są małe liczby, natomiast w coraz większym stopniu odpuszczamy nowotwory i choroby serca które są większymi lczbami. Nie wiem w jakim stopniu odpuszczamy złamania, udary, i inne sprawy.

Dziś w szpitalu stargardzie ludzie chcący się dostać do kardiologów i na badania serca wyżywali się na Pani w rejestracji, bo cały oddział wymieciony bo cały persomel chory czy tam na kwarantannie, a ona tłumaczyła jak dzieciom ze nic nie moze poradzić i ze wizyty beda przekładane na czas nieokreślony.

Na 60 łóżek 6 jest z respiratorem. Więc średnio wiesz o temacie na jaki się wypowiadasz(dość typowo u CIebieP

2 godziny temu, darkonza napisał:

 

czyli jak w organiźmie słabnie metabolizm wytwarza on mniej dwutlenku węgla, a w efekcie rośnie pH, a jak rośnie pH to organizm nie przyswaja tlenu ile bo go nie podać. W zasadzie leżacym powinno sie podawać tlen z dwutlenkiem węgla, no ale jestem chemikiem a nie lekarzem wiec moje zdanie mimo ze oparte na podstawach chemii i biochemii nie ma tu znaczenia :)

Dlatego organizm ma bufory.

Zasadowicy jeszcze nie spotkałem.

Sprawdź sobie teorie na wolontariacie, zapraszam do mnie do Szpitala :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, RappaR napisał:

Zasadowicy jeszcze nie spotkałem.

Sprawdź sobie teorie na wolontariacie, zapraszam do mnie do Szpitala :)

Weź tam podłacz dodatkowo gdzieś CO2 delikatnie, zobaczysz ze saturacja skoczy w górę. Tylko uważaj zeby Cie nie złapali, powiedzą ze chciałeś zabić pacjenta. Dopiero jak juz sie saturacja poprawi mozna pokazać dlaczego ta sie stało :P

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, darkonza napisał:

Weź tam podłacz dodatkowo gdzieś CO2 delikatnie, zobaczysz ze saturacja skoczy w górę. Tylko uważaj zeby Cie nie złapali, powiedzą ze chciałeś zabić pacjenta. Dopiero jak juz sie saturacja poprawi mozna pokazać dlaczego ta sie stało :P

Zrób badanie i opublikuj wyniki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

49 minut temu, RappaR napisał:

Zrób badanie i opublikuj wyniki

Przecież wiesz ze sie nie da, szczególnie jak nie jestem lekarzem :)

Myślę ze nawet lekarz tłoczący CO2 do płuc całkiem jawnie byłby uznany za doktora Mengele.

Na logikę:

Hiperwentylacja polega na tym ze jest za dużo tlenu za mało CO2, czyli radą jest ograniczenie oddychania alo oddychanie w woreczek (zmniejszenie ilości tlenu zwiekszenie ilości CO2 we wdychanym powietrzu)

Jak biegniemy oddychamy głęboko i nie ma hiperwentylacji bo w trakcie biegu wytwarzamy dużo CO2 i dlatego nadmiar tlenu nas nie "dusi" jak jest przy hiperwentylacji lecz jest przyswajany w dużych ilościach bo takie są potrzeby

Skoro ktoś leży i produkuje mało CO2, a dostaje dużo tlenu do płuc to co z tego ze duzo tlenu dostępne jak on tego nie wykorzysta. Co zrobić zeby więcej tlenu było przyswajane? Powinno się pojawić więcej CO2, możliwości są dwie, albo pacjent powinien zacząc biec (ale na to go nie stać) albo powinien dostać do płuc nie tylko tlen ale też dwutlenek węgla co spowoduje lepsze przyswajanie O2 (jak przy oddychaniu w woreczek)

 

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, darkonza napisał:

Przecież wiesz ze sie nie da, szczególnie jak nie jestem lekarzem :)

Myślę ze nawet lekarz tłoczący CO2 do płuc całkiem jawnie byłby uznany za doktora Mengele.

Na logikę:

Hiperwentylacja polega na tym ze jest za dużo tlenu za mało CO2, czyli radą jest ograniczenie oddychania alo oddychanie w woreczek (zmniejszenie ilości tlenu zwiekszenie ilości CO2 we wdychanym powietrzu)

Jak biegniemy oddychamy głęboko i nie ma hiperwentylacji bo w trakcie biegu wytwarzamy dużo CO2 i dlatego nadmiar tlenu nas nie "dusi" jak jest przy hiperwentylacji lecz jest przyswajany w dużych ilościach bo takie są potrzeby

Skoro ktoś leży i produkuje mało CO2, a dostaje dużo tlenu do płuc to co z tego ze duzo tlenu dostępne jak on tego nie wykorzysta. Co zrobić zeby więcej tlenu było przyswajane? Powinno się pojawić więcej CO2, możliwości są dwie, albo pacjent powinien zacząc biec (ale na to go nie stać) albo powinien dostać do płuc nie tylko tlen ale też dwutlenek węgla co spowoduje lepsze przyswajanie O2 (jak przy oddychaniu w woreczek)

 

Strzelam, że mądrzejsze głowy już kiedyś nad tym rozmyślały, także daruj sobie naprawdę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Eliasz napisał:

Strzelam, że mądrzejsze głowy już kiedyś nad tym rozmyślały, także daruj sobie naprawdę. 

Często spotykam się z tym argumentem, wygodny jest, bo pasuje do każdego nowego zagadnienia. Tyle ze nic nie znaczy. Wykaż błąd w logice, powiedz dlaczego to nie zadziała albo daruj sobie naprawdę

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, darkonza napisał:

Często spotykam się z tym argumentem, wygodny jest, bo pasuje do każdego nowego zagadnienia. Tyle ze nic nie znaczy. Wykaż błąd w logice, powiedz dlaczego to nie zadziała albo daruj sobie naprawdę

 

Kwasica oddechowa, bufory. Człowiek jest trochę bardziej skomplikowana maszyną 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Eliasz napisał:

Kwasica oddechowa, bufory. Człowiek jest trochę bardziej skomplikowana maszyną

Żeby pojawiła się kwasica  to musiałby być problem z oddawaniem CO2, czyli jakaś rozedma płuc albo nie wiem co jeszcze, ale nawet wtedy - kwasice leczy się przecież w ostateczności tlenem, a my właśnie tłoczymy do płuc tlen, są to więc najgorsze mozliwe warunki dla wystąpienia kwasicy

Oczywiscie ze jakbyśmy puścili 90% CO2 i 10% tlenu to wiadomo ze kwasica i zgon, ale mówie o sytuacji na początek 98% tlenu i np. 2% dwutlenku węgla (gdzie w okolicy pęcherzyków płucnych mamy naturalnie 5,5% CO2)

A co do buforów to chyba własnie o nim mówimy -  poziom CO2 jest rodzajem buforu dla ilosci uwalnianego tlenu, gdyby ten tlen przedostawał sie do komórek w dowolnych ilościach tworzyłby tlenowe wolne rodniki które uszkadzaja DNA, prawdopodobnie ewolucja wytworzyła bufor taki ze jak nie wytwarzamy dużo CO2 to też duzo tlenu nie zostanie do komórek wpuszczone, żeby ich ten tlen uszkadzał, dopiero, ale  jak mamy wysiłek i dużo CO2 wytwarzamy to  wtedy wiecej tlenu moze sie do komórki dostać by wyprodukowąła wiecej energi, takie sprzezenie zwrotne, ale z wentylem bezpieczeństwa

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, darkonza napisał:

Żeby pojawiła się kwasica  to musiałby być problem z oddawaniem CO2, czyli jakaś rozedma płuc albo nie wiem co jeszcze, ale nawet wtedy - kwasice leczy się przecież w ostateczności tlenem, a my właśnie tłoczymy do płuc tlen, są to więc najgorsze mozliwe warunki dla wystąpienia kwasicy

Oczywiscie ze jakbyśmy puścili 90% CO2 i 10% tlenu to wiadomo ze kwasica i zgon, ale mówie o sytuacji na początek 98% tlenu i np. 2% dwutlenku węgla (gdzie w okolicy pęcherzyków płucnych mamy naturalnie 5,5% CO2)

W lisiej sztolni w okolicach walbrzycha jest kilka procent dwutlenku węgla. Pare lat temu poszło tam dwóch zlomiarzy i, kurcze, nie wiedzieć czemu, już nie wyszłi. Może gdyby mieli dane od Ciebie to by przeżyli, ale nie wiedzieli że ten dwutlenek węgla jest dla nich dobry i umarli:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, fluber napisał:

W lisiej sztolni w okolicach walbrzycha jest kilka procent dwutlenku węgla. Pare lat temu poszło tam dwóch zlomiarzy i, kurcze, nie wiedzieć czemu, już nie wyszłi. Może gdyby mieli dane od Ciebie to by przeżyli, ale nie wiedzieli że ten dwutlenek węgla jest dla nich dobry i umarli:/

A ile tlenu tam jest? 90% czy więcej? :)

Ludzie cierpią na radiofobię i dwutlenkofobię :)

Na okrętach podwodnych i stacjach kosmicznych jest cały czas około 1% CO2 (w atmosferze 0,04%) i nic nikomu nie robi (wojsko takie rzeczy bada)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, mac napisał:


Ciekawa hipoteza Darkonza.

Miło bylo poczytac.

Szkoda, ze nie mozna tego przetestowac.

 

No, ja się nie znam więc też nie wiem, ale patrząc do czego historycznie prowadziły zazwyczaj eksperymenty myślowe darkonzy, pewnie ci pacjenci by umarli w męczarniach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Chytruz napisał:

No, ja się nie znam więc też nie wiem, ale patrząc do czego historycznie prowadziły zazwyczaj eksperymenty myślowe darkonzy, pewnie ci pacjenci by umarli w męczarniach.

Ja akurat nie koajrze innych pomyslow a tu uzasadnia i zaznacza, ze sprawdzalby stopniowo.

Maria Curie chciala wszystko leczyc Radem. No ale miala Nobla wiec nikogo to nie burzylo.

A darkonza to zwykly ziutek z forum to mozna obsmiac.

A on tylko rzucil wstepny pomysl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.