Skocz do zawartości

Coronavirus


RonnieArtestics

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, karpik napisał:

1. Raczej po prostu lepsze i bardziej wiarygodne statystki tej śmiertelności. A to, że im lepsza służba zdrowia, tym mniej ludzi umiera, to raczej nie jest niespodzianka.

2. Jak masz dużo przypadków, to trudno nadążyć z robieniem testów i masz wtedy gorsze statystyki.

2. nie, nie tylko, rośnie tez śmiertelność bo nie ma dla wszystkich sprzętu by wspomóc organizm. W skrócie wybierają żeby nie ratować starszych. We Włoszech idzie bardzo dużo testow przecież, wiec aż taaaak dużo tam nie przegapiono, żeby zrobić we Włoszech śmiertelność 1%. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, RonnieArtestics napisał:

2. nie, nie tylko, rośnie tez śmiertelność bo nie ma dla wszystkich sprzętu by wspomóc organizm. W skrócie wybierają żeby nie ratować starszych. We Włoszech idzie bardzo dużo testow przecież, wiec aż taaaak dużo tam nie przegapiono, żeby zrobić we Włoszech śmiertelność 1%. 

No ja nie mówię przecież, że tylko. Dorzucam po prostu 3 grosze, bo to bardziej skomplikowane.

Btw znajomy lekarz podrzucił mi ten artykuł. Jeśli tak jest, a wiem, że wiele z tego to prawda, to smutno i całe szczęście, że jesteśmy dość odpowiedzialnym społeczeństwem.

https://polskatimes.pl/koronawirus-pozostawieni-sami-sobie-i-kneblowani-lekarze-prowadza-wojne-partyzancka-z-epidemia/ar/c1-14881089?fbclid=IwAR3xhZhRQJCFepBa6lnzbRT2IiW2uqHoCbQv8XeKflRzRXSmMg_lBXKpQKI

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, karpik napisał:

No ja nie mówię przecież, że tylko. Dorzucam po prostu 3 grosze, bo to bardziej skomplikowane.

Btw znajomy lekarz podrzucił mi ten artykuł. Jeśli tak jest, a wiem, że wiele z tego to prawda, to smutno i całe szczęście, że jesteśmy dość odpowiedzialnym społeczeństwem.

https://polskatimes.pl/koronawirus-pozostawieni-sami-sobie-i-kneblowani-lekarze-prowadza-wojne-partyzancka-z-epidemia/ar/c1-14881089?fbclid=IwAR3xhZhRQJCFepBa6lnzbRT2IiW2uqHoCbQv8XeKflRzRXSmMg_lBXKpQKI

z jednej strony to smutne (moja siostra i jej facet są lekarzami, więc znam sprawę dość dobrze), a z drugiej zupełnie mnie to nie dziwi i pewnie sam bym tak robił jakbym był jakimś dyrektorem szpitala czy innym ważniakiem. To jest i tak ciężka sytuacja dla lekarzy i personelu itp (jakby na codzień bez wirusa  nie było ciężko) i ludzie którzy dodatkowo psują atmosferę, buntują etc. po prostu powinni być uciszani by nie psuć nastroju. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, rw30 napisał:

z jednej strony to smutne (moja siostra i jej facet są lekarzami, więc znam sprawę dość dobrze), a z drugiej zupełnie mnie to nie dziwi i pewnie sam bym tak robił jakbym był jakimś dyrektorem szpitala czy innym ważniakiem. To jest i tak ciężka sytuacja dla lekarzy i personelu itp (jakby na codzień bez wirusa  nie było ciężko) i ludzie którzy dodatkowo psują atmosferę, buntują etc. po prostu powinni być uciszani by nie psuć nastroju. 

Nie chcę wszystkich lekarzy wrzucać do jednego worka. I rozumiem lekarzy i ich narzekanie czy naciski. Ale niektóre postawy lekarzy zakrawają o defetyzm. A skoro wszyscy twierdzą, że jesteśmy na "wojnie z wirusem" to na defetyzm nie ma miejsca. W każdej armii świata to karą za defetyzm jest rozstrzelanie. Dlaczego? Bo nic tak nie psuje morale jak defetyści. Nie chodzi, by lekarzy czy pielęgniarki rozstrzeliwać albo coś im robić. Wiem, że są na pierwszej linii frontu i że dużo ryzykują, ale wszystkim nam jest ciężko. A skoro pierwszy front upada moralnie zanim dotarła prawdziwa fala zachorowań to w czym mamy pokładać nadzieję? Przecież to nie jest tak, że tylko oni są narażeni. Każdy jest. Choroba przeciska się każdymi metodami i każdy walczy z wirusem jak może. Ale jak lekarze wieszczą, że jest fatalnie, to jak Kowalski ma się czuć? Jak Nowakowa? Albo się przerażą albo uznają, że już nic nie da się zrobić, bo skoro służba zdrowia nie wytrzymuje tysiąca to co będzie przy 10k? "Kij z tym! Jak ma mnie zabić to zabije!" I to może prowokować złe zachowania. Do szerzenia paniki czy do wyjść z kwarantanny narodowej bez potrzeby.. Teraz rozstrzygają się losy tej choroby w naszym kraju - do Wielkanocy. Przynajmniej ta największa i pierwsza fala. I chodzi o to, by każdy był maksymalnie przygotowany i gotowy do walki z wirusem, a nie mówił sobie, że sobie z tym zupełnie nie poradzimy. Dlatego nie dziwi mnie, że tuszowane i cenzurowane są takie komunikaty. Bo sądzicie, że Ministerstwo czy rząd nie wiedzą o brakach? Wiedzą. Próbują w trybie pilnym je nadrabiać jak się da. I robią to teraz wszystkie rządy na świecie. I wszystkie wysyłają komunikat do społeczeństwa podobny - zostańcie w domach, jak nas nie zalejecie gigantyczną falą zachorowań to damy wspólnie radę. To daje nadzieję. I buduje mobilizacje do walki. Tak samo jak komunikaty Morawieckiego czy Szumowskiego, które są dobitne, ale i budujące - "tak, zachorują tysiące, umrą setki, ale razem możemy sprawić by nie umarły tysiące". Ja tutaj nie widzę nic nadzwyczajnego, że nie chcą by informacje o "niewyjaśnionych" zgonach czy o brakach docierały do szerszej grupy społeczeństwa. Pomóc to na pewno nie pomoże.

Co nie zmienia faktu, że sam śledzę z ochotą ile i jakie są przypadki, które można zaliczyć jako ofiary CoViD-19, a są wpisane inne przyczyny zgonów. Wygrywa ciekawość. Ale nie chodzę z tym i nie rozpowiadam wśród ludzi, którzy mają mniejszą wiedzę czy nie panikuję z powodu tej wiedzy. Dyskutujemy tutaj na pewnym poziomie merytorycznym i potrafimy zdawać sobie sprawę z powagi sytuacji i wiemy czy zdajemy sobie sprawę, że sprawa jest nieco większa niż przedstawiana w mediach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś zapewne wielu z Was będzie przecierać oczy, ale niestety prawda jest bolesna! Chyba, że już wiecie…

Od kilku dni większość światowych mediów przestaje publikować w statystykach dane z Włoch! Zauważyliście to, bo widzę po swojej tablicy, piszecie o tym… pytacie dlaczego! Oczywiście nie polskie media, bo u nas strach się wręcz nakręca!

Co więc się stało, że znikają te porażające statystyki, że nie widać już tych mrożących krew i wywołujących globalny strach liczb.... A no stało się…

Wielokrotnie pisałem, że zniszczymy Polskę, polskich przedsiębiorców, oraz gospodarkę tymi decyzjami! Nie taka droga.... Mówiliście - musimy! Bo będą u nas drugie włochy… A ilu z Was tak piszących zastanowiło się choć przez moment skąd taka ilościowa dysproporcja, wręcz przepaść między całym światem, a Włochami? A No własnie....

Zapewne niebawem i w mediach bedzie odwrót od tematu! Dziś postawa choćby Prezydenta Trumpa, który zaczął magle krzyczeć: kończymy kwarantannę, zabijemy gospodarkę”, jak rownież innych światowych liderów pokazuje, że ratują się by wybrnąć z tej sytuacji! Oczywiście za szybko nie można bo król byłby nagi…. U nas władza jak widać będzie korzystać ile się da, by tylko oponenci do wyborów nie mogli prowadzić kampanii… nawet kosztem uwalenia państwa!

Do rzeczy!

Co stało się, że świat odbił i obija od „straszenia włoskimi liczbami”.

W dniu 21 marca o godzinie 18:00, na codziennej konferencji, która odbywa się we Włoszech od wielu dni, a na której to podawane są statystyki dotyczące sytuacji w tym kraju, padły słowa, które rozwiązały supeł kłamstw!

Dr. Angello Borelli wypowiedział i powtórzył słowa które wstrząsnęły Włochami, i zapewne wstrząsną światem:

„Noi ricordiamo ancora una volta noi contegiamo tutti deceduti e qiundi non facciamo la distinzione deceduti per e con Corona virus!”

Co oznacza dosłownie:

„Przypominamy jeszcze raz, że liczymy i podajemy wszystkie zgony i nie robimy różnicy czy to koronavirus czy nie”

Tak kochani…. Liczby które od ostatnich tygodni są na pierwszych stronach gazet, na ustach milionów, być może miliardów ludzi, liczby które sparaliżowały świat, które politycy wykorzystali do politycznych gier, okazały się być nic nie warte!

Procent śmiertelności tego wirusa w Polsce, Niemczech, Korei, oraz innych krajach był przecież nie ważny…. Wszyscy patrzyli na Włochy bojąc się by nie stało się tak u nas! To był główny powód akceptacji decyzji podejmowanych przez rządy! Tymczasem rzeczywista śmiertelność wirusa COVID 19 we Włoszech to 0,8%, co również podano na innej konferencji….

Nie wiem dlaczego Włosi tak długo pompowali tą wydmuszkę, wolę nie myśleć, ale ktoś nie wytrzymał! Mleko się wylało…

Po kilku dniach analiz, czytania, słuchania, tłumaczenia komentarzy oraz dziesiątek wypowiedzi, ze 100% pewnością i pełną odpowiedzialnością trzeba powiedzieć wprost:

Za poziom światowego strachu, globalną panikę, odpowiada dziś w większości włoski rząd, który manipulował i manipuluje danymi!

Podkreślę w tym miejscu - absolutnie nie twierdze, że we Włoszech nie ma sytuacji wyjątkowej bo jest! Umiera bardzo dużo starszych ludzi, ale umierają oni od wielu lat i z roku z roku na rok coraz bardziej! W tym okresie szczególnie! Jedno jest pewne - nie odpowiada za to wirus COVID 19! A na pewno nie w innej skali niż na całym świecie! Podobnie zresztą jak w Hiszpanii, o którą zapewne będziecie pytać…

„Nie umiem”, a nawet jeśli bym umiał to nie chce Wam odpowiadać na pytanie dlaczego przez tak długi czas, bez sprawdzenia tych danych publikowało je u siebie tak ważne ciało jak WHO i operowali nimi światowi przywódcy wywołując paranoiczny strach! Nie chce ponieważ wszystko co od dłuższego czasu Wam publikuję to fakty, statystyki poparte dowodami, a to musiała by być moja opinia…. Mam jednak nadzieję, że jak szybko wywołali tą sytuację, tak szybko ją opanują! Bo świat już w to po prostu nie wierzy…

Chciałbym serdecznie podziękować za pomoc moim włoskim znajomym, którzy codziennie pomagali w tłumaczeniach, znajdowaniu materiału, analizach! Szperali we włoskich urzędach typu GUS, itp!

Nawet nie zdajecie sobie sprawy ilu jest ludzi, którzy jak ja, wiedzieli, lub podejrzewali, a bali się cokolwiek mówić by nie narazić się na lincz innych, których strach sparaliżował! Dosłownie odciął realne myślenie…

No ale gdzie dowody powiecie, bo sobie tu peplam, a to będzie najważniejsze….

W załącznikach znajdziecie:

- Najważniejsze - czyli nagranie wypowiedzi Dr Angello Boreliego. Całość znajdziecie na rządowych stronach Włoch. Linki do dyspozycji...

- Kilkanaście z tysięcy komentarzy Włochów, których dosłownie zagotowało po tej wypowiedzi! Jak widać mają dosyć sytuacji we własnym kraju! Wiedzą że ktoś ich okłamywał i okłamuje. Komentarze w postaci zrzutów ekranu - przetłumaczone przez fb, oraz w oryginale, aby potwierdzić ich oryginalność! Zresztą zapraszam na Włoskie strony, tam takich komentarzy znajdziecie setki, tysiące… szczególnie pod transmisjami konferencji z godz. 18:00, kiedy podawane są dane!

- Jako ostatnie zdjęcie ciekawostka - załączam wykres Europejskiego Centrum Monitorowania, który przedstawia śmiertelność w Europie za pierwsze 11 tygodni roku 2020 kontra lata poprzednie. Ten niszczycielski rok 2020 wypada dość ciekawie, bo śmiertelność spadła względem innych lat… dane odświeżane są co 48 godzin.

Włosi już otworzyli, lub otwierają oczy i szacunek za to, bo są w ciężkiej sytuacji, ale to nie odebrało im rozumu! Nie dają sobie wmówić że zabija ich coś innego niż wcześniej...

Miłego popołudnia i dużo rozsądku….

Mateusz Mleczko-Tatkowski

 

Brak dostępnego opisu zdjęcia.

Obraz może zawierać: 2 osoby, tekst

Obraz może zawierać: tekst

 

 

Obraz może zawierać: 2 osoby, tekst

 

Obraz może zawierać: tekst

 

Obraz może zawierać: tekst

 

Obraz może zawierać: tekst

Obraz może zawierać: 1 osoba, tekst

 

Obraz może zawierać: tekst

 

 

 

 

 

Edytowane przez Vice-kontorezerwowe
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wrzucałem już filmik:
 

dokładnie od 26:46 minuty.

Facet akurat nie sprzedaje lewatyw i wyciskarek, jak ktoś wspomniał, a je propaguje i ma cholernie dużo racji we wszystkim. Wiem, bo go śledzę ponad rok. Sam już prawie rok jem głównie wg jego wskazań i wreszcie nie mam problemów z plecami, które bolały nie dzień w dzień od ponad 12 lat, a zwykli lekarze faszerowali mnie coraz mocniejszymi lekami, sterydami i a kilka z nich chciało mnie jak najszybciej kroić, strasząc wózkiem inwalidzkim. Na szczęście każdy z nich miał tak różne hipotezy odnośnie przyczyn bóli, że nie było w tym żadnej spójności. 

Nie neguje koronawirusa całkowicie, ale uważam, że główną przyczyną zgonów i to właśnie osób starszych jest panika, w którą zapędzili ludzi media, rządzący itd. I to co zrobiono we Włoszech, czyli każdy przypadek wrzucano do koronavirusa i straszono nim. Moja mama, którą już wspominałem, jak dostała lekkiego kaszlu, to tak wpadła w panikę, że ciągle pokasływała, coraz gorzej, strach miała w oczach, w 2 dni już się czuła jak ciężko chora. 

Po wizycie u lekarza, który jej powiedział, że nic nie słyszy i wszystko jest czysto, większość jej przeszła jak ręką odjął. a moja mama ma 62 lat, ciągle na chodzie, codziennie pracuje, jeździ autem... chodzi mi to, że nie jest staruszka siedzącą codziennie przed TV w domu. A teraz wyobraźnie ludzi typowych 70+, którzy są jeszcze bardziej nakręcani przez media niż moja mama. Nie trzeba im diagnozy w stylu: "ma Pani raka", wystarczy właśnie drobny kaszel, a resztę zrobi Panika i strach. Ja 70 latek trafi do szpitala z dużym kaszlem, bo się sam nakręcił, położą go razem z 30 innymi 70 latkami, w szpitalu, gdzie jeszcze się zarazi paroma innymi wirusami/bakteriami to masz duże prawdopodobieństwo, że odwali  umrze. 

Nie mówiąc już o 80 latkach i 90 latkach.

Dlatego wg mnie sama w sobie choroba nie jest tak straszna, ale połączona z paniką + niewydolnością systemu medycznego to już tak.

A w niewydolność wpędzamy się sami, bo zamiast podejść na spokojnie ma Pani grypę, proszę wziąć to i to i spokojnie sie kurować. To jest "jezu, to COVID, szybko do szpitala zakaźnego!! Nie mamy miejsca, będzie Pani leżeć na korytarzu, nie mamy lekarzy, którzy by się Panią zajęli, jak w końcu lekarz przychodzi, to jest cały w maskach, kombinezonach... i wygląda jakby już podchodził do trupa, to można się z samego przerażenia zejść. I to jest główna przyczyna, a do tego jak masz nadwagę, cukrzycę, nadciśnienie, którego się nabawiłeś mając zdrowie w głębokim poważaniu przez ostatnie 20 lat, no to pandemię można wywołać z byle czego.

Wystarczy nastraszyć ludzi sraczką, zrobić wielką kampanię, armagedon pogorszyć warunkiw  szpitalach i gwarantuje wam, że na sraczkę w szpitalach będzie umierać poand 100 osób dziennie, a jak wrzucimy do tego jeszcze innych to juz tym bardziej. Przecież jeśli Włochy wszystko wrzucali na koronawirus, a doprowadzili dodatkowo przez niego swoje szpitali do jeszcze gorszego stanu (a szpitale we Włoszech miały fatalną opinię, dużo gorszą niż w Polsce) to wyobraźcie sobie innych pacjentów: typu, duża cukrzyca, ludzie czekający na przeszczepy, operację serca, ludzi ze "zwykłymi" zawałami, do których nikt nie zdążył dojechać przez obecną sytuację. Z samego tego faktu umieralność od innych chorób i czynników wzrasta, a zaraz pójdą samobójcy (z przyczyn ekonomicznych), ludzie z depresją, którzy zostali pozostawieni sobie sami w domach i wiele innych podobnych przypadków.

Chciałem pokazać inny punkt widzenia, a nie nakręcanie tylko i wyłącznie wszystkiego przez media. Może taki Boris czy Trump mają więcej racji niż nam się wydaje, ale nie mają oni racji buty w sytuacji, gdzie media już kilka miesięcy przed wirusem zrobiły odpowiedni podkład i wszyscy są obesrani na samą nazwę Kronawirus. Tak samo jak nie pomedytujesz, w miejscu gdzie ludzie dookoła wrzeszczą na Ciebie, tak samo nie da się zrobić tego co oni proponują w obecnych realiach. 

Nie znaczy, że ignoruje zalecenia odnośnie kwarantanny... też mam stracha, trzymam kwarantannę i nie wychodzę z domu, ale też i nie posyłam dzieci do szkoły jak lecą im gluty z nosa i nie spotykam się z ludźmi jak sam jestem przeziębiony. Ostrożności jak się mówi nigdy za wiele, jednak trzeba się dobrze zastanowić czy media i rządzący nie posunęli się za daleko. I za cholerę nie trafia do mnie tysiące przypadków w Chinach i teraz nagle wszystkie przypadki to są zawleczone z zagranicy. Już nikt nie choruje, a może zaczęli w Chinach nagle traktować Covid, jako zwykłą grypę i przestali ją rozróżniać, a że była kwarantanna i obecnie też ludzie są ostrożniejsi (czyli tak jak trzeba, z katarem siedzą w domu, a nie biorą gripex i zasuwają przez miesiąc do pracy) to po prostu dzięki temu wszystko się unormowało, bo ludzie są odpowiedzialniejsi?

P.S. w Stanach może być armagedon, ale głównie dlatego, że stamtąd wywodzi się praktycznie marketing, chyba jedno z najbardziej sterowalnych społeczeństw i nie chodzi mi o to, że zaraz ich będą specjalnie okłamywać, tylko oni wierzą we wszystkie bzdury i są wręcz uzależnieni od przekaz medialnych. Bardzo łatwo się nakręcają, kolejki w sklepach apple, otwarcia, wyprzedaże, itp. tutaj jedna zapałka bardzo łatwo może wzniecić duży ogień i już tak się dzieje. Do tego dodaj, otyłości, choroby cywilizacyjne, gdzie jest ich multum, ogólna niezaradność mieszkańców to będzie katastrofa. 

P.S.2: bliżj mi do Niemieckiego sposób podliczania statystyk z punktu widzenia naukowego jest moim zdaniem logiczniejszy i prawdziwszy. Jeśli masz dużą nadwagę, która w konsekwencji doprowadza do zawału serca to wychodzi na to, że pacjent zmarł na zawał. I to jest myślenie współczesnej medycyny. Natomiast dla mnie przyczyna była nadwaga i tak jest z Covidem, pacjenci z innymi chorobami są bardziej podatni na śmierć. Jakby nie było Covida, to byłaby grypa, lub choćby wypadek samochodów, schorowani ludzie są mniej ostrożni, na pasach, przejściach itp. 

Przez rozsądne patrzenie imo w Niemczech jest tak mało przypadków, zapewne też i nie widać paniki na ulicach, a ludzie trafiający do szpitala mają większe poczucie bezpieczeństwa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.