Skocz do zawartości

Kobe vs Lebron


ai3

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, Reikai napisał:

No i nie do końca wszyscy się obsrywają historycznie w G7:

 

W finałach. pierwszy przykład z pamięci.

https://www.basketball-reference.com/boxscores/200506230SAS.html

10 na 27 Duncana

na nic wiecej nie odpisales, szkoda czasu, nic nowego

wpisz w google, Rysiu wyciągnij lekcje

https://www.nbcsports.com/nba/game-7s-nba-finals-history

Edytowane przez Kubbas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie to ty nie nowego nie wnosisz, od początku tematu kręcisz się wokół jednej serii Lebrona, jakiś filmików zrobionych przez fanboyów Kobiego i wypowiedziach zawodników. Dalej nie przedstawiłeś w czym Kobe jako koszykarz jest lepszy od Lebron jako koszykarz mimo wielu próśb wielu użytkowników, do tego nie czytasz wypowiedzi innych i rzucasz jakimiś absurdami i porównywaniu supportu Giannisa do Lebrona z Cavs,   a wszystko spinasz klamrą ''mam swoje zdanie''. No cóż, płaskoziemcy też mają swoje zdanie, c*** z faktami i nauką :P.

Edytowane przez Reikai
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do finałów to Bryant ma przypisane dwie liczby i to one się z nim najbardziej kojarzą 6 i 24 zakończone trójką MWP i tą satysfakcją na twarzy, dodatkowo seria z Pizdons vs LeBron jako synek Portorykańskiego ojca trójki dzieci

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Reikai napisał:

No właśnie to ty nie nowego nie wnosisz, od początku tematu kręcisz się wokół jednej serii Lebrona, jakiś filmików zrobionych przez fanboyów Kobiego i wypowiedziach zawodników. Dalej nie przedstawiłeś w czym Kobe jako koszykarz jest lepszy od Lebron jako koszykarz mimo wielu próśb wielu użytkowników, do tego nie czytasz wypowiedzi innych i rzucasz jakimiś absurdami i porównywaniu supportu Giannisa do Lebrona z Cavs,   a wszystko spinasz klamrą ''mam swoje zdanie''. No cóż, płaskoziemcy też mają swoje zdanie, c*** z faktami i nauką :P.

No niestety ale wasze myslenie sprowadza sie do takiego porownania

Krzysztof Piątek strzela 17 goli w serie A dobijając piłki na pustaka do bramki, Cristiano strzela 15 wali 3 główki nad 2ma obrońcami, strzela 4 razy zza pola karnego

Piątek jest lepszym piłkarzem od Cristiano bo wchodzi barkiem jak taran na kosz, Cristiano nie jest lepszy bo ma pełny warsztat ofensywny i atakuje z każdego miejsca

Pete Sampras wygrywa 70% punktów po 1 serwisie, 50% z tego to asy, Federer serwuje pierwszym 40% , 20% asów reszte wygrywa z gry bo ma zajebisty backhand, forehand, skrót, minięcie, i gre kątową

Sampras jest lepszym tenisistą

nie Sampras jest efektywniejszym tenisistą, lepsze umiejętności ma Federer i jest lepszym tenistą

Lebron jest efektywniejszym koszykarzem, Kobe ma lepsze koszykarskie umiejętności

jak dla was efektywniejszy to lepszy to Lebron jest lepszy, ja jak bede gral mecz w kosza to biore goscia gdzie w 4 kwarcie moze isc na high post low post mid post ma turnoaround w lewo w prawo i jak obrona zacznie sie zaciesniac to wiem ze ma lepsza szanse na pomoc mojej druzynie tak samo jak Federer ma lepsza szanse na wygranie punktu z gry gdy wymiana jest przejebana i trzeba wyjac punkt z dupy i minąć z backhandu przeciwnika ktory idzie na siatke pelnym sprintem

a i jeszcze jedno, jesli Kawhi jako ze jest jedynym ktory fizycznie dorasta Lebronowi i pokazal juz to nie raz, w PO go zamknie, to niestety ale mozecie wrzucic do kosza lebron over kobe, bo jesli jest lepszy niz kobe to ze swoimi warunkami i skillem o ktorym mowicie ze ma lepszy, to musi kawhia ojebac, nie ma innej opcji, jak na razie 2 mecze w rs totalnie w pizde

Kawhi Leonard 37:55 11 19 .579 5 7 .714 8 8 1.000 3 9 12 5 1 0 3 4 35

+13

 

LeBron James 38:50 9 24 .375 2 12 .167 3 4 .750 3 6 9 10 2 1 2 3 23 +3

Kawhi Leonard    31:33    10    19    .526    1    5    .200    9    10    .900    1    5    6    5    2    1    6    5    30    +5

LeBron James 36:00 7 19 .368 1 5 .200 3 4 .750 1 9 10 8 1 1 5 3 18 -8

 

plus totalny no show mentalnie, ale to eye test to nie wiem czy mozna w ogole cos mowic, przeciez tego nie ma w cyferkach

15 minut temu, polishllama69 napisał:

co do finałów to Bryant ma przypisane dwie liczby i to one się z nim najbardziej kojarzą 6 i 24 zakończone trójką MWP i tą satysfakcją na twarzy, dodatkowo seria z Pizdons vs LeBron jako synek Portorykańskiego ojca trójki dzieci

 

no pojdzmy tym tokiem myslenia, choc to moze byc niezla hiperbola z tym mysleniem to lebron ma 9 na 24 i trojke kyriego plus trojke allena i udawanie kaszlu gdy dirk byl przeziebiony, ale tu akurat nie musze sie rozpisywac bo sam dirk go wyjasnil

mozemy sie tak dlugo bawic

Edytowane przez Kubbas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Kubbas napisał:

No niestety ale wasze myslenie sprowadza sie do takiego porownania

Krzysztof Piątek strzela 17 goli w serie A dobijając piłki na pustaka do bramki, Cristiano strzela 15 wali 3 główki nad 2ma obrońcami, strzela 4 razy zza pola karnego

Piątek jest lepszym piłkarzem od Cristiano bo wchodzi barkiem jak taran na kosz, Cristiano nie jest lepszy bo ma pełny warsztat ofensywny i atakuje z każdego miejsca

Pete Sampras wygrywa 70% punktów po 1 serwisie, 50% z tego to asy, Federer serwuje pierwszym 40% , 20% asów reszte wygrywa z gry bo ma zajebisty backhand, forehand, skrót, minięcie, i gre kątową

Sampras jest lepszym tenisistą

nie Sampras jest efektywniejszym tenisistą, lepsze umiejętności ma Federer i jest lepszym tenistą

Lebron jest efektywniejszym koszykarzem, Kobe ma lepsze koszykarskie umiejętności

jak dla was efektywniejszy to lepszy to Lebron jest lepszy, ja jak bede gral mecz w kosza to biore goscia gdzie w 4 kwarcie moze isc na high post low post mid post ma turnoaround w lewo w prawo i jak obrona zacznie sie zaciesniac to wiem ze ma lepsza szanse na pomoc mojej druzynie tak samo jak Federer ma lepsza szanse na wygranie punktu z gry gdy wymiana jest przejebana i trzeba wyjac punkt z dupy i minąć z backhandu przeciwnika ktory idzie na siatke pelnym sprintem

a i jeszcze jedno, jesli Kawhi jako ze jest jedynym ktory fizycznie dorasta Lebronowi i pokazal juz to nie raz, w PO go zamknie, to niestety ale mozecie wrzucic do kosza lebron over kobe, bo jesli jest lepszy niz kobe to ze swoimi warunkami i skillem o ktorym mowicie ze ma lepszy, to musi kawhia ojebac, nie ma innej opcji, jak na razie 2 mecze w rs totalnie w pizde

No jeśli uważasz, że przy porównywaniu 'lepszości' koszykarzy nie należy brać po uwagę 'wygrywania meczów', ale np przyjemność z oglądania / emocje z tym związane itp (w sumie nie jest to takie pozbawione sensu - bo oglądanie koszykówki w ostatecznym rozrachunku ma sprawiać przyjemność oglądającemu) to możesz pisać cokolwiek chcesz i nikt nie będzie w stanie tego zanegować.

Dlatego właśnie...Jokic > wszyscy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, julekstep napisał:

No jeśli uważasz, że przy porównywaniu 'lepszości' koszykarzy nie należy brać po uwagę 'wygrywania meczów', ale np przyjemność z oglądania / emocje z tym związane itp (w sumie nie jest to takie pozbawione sensu - bo oglądanie koszykówki w ostatecznym rozrachunku ma sprawiać przyjemność oglądającemu) to możesz pisać cokolwiek chcesz i nikt nie będzie w stanie tego zanegować.

Dlatego właśnie...Jokic > wszyscy!

nie no ale gdzie ja tu napisalem ze wygrywanie sie nie liczy? zle mnie zrozumiales jesli tak to sorry

ale nie uwazam zeby te cyferki ktore jak dla was sa az tak decydujace, mialy az tak duzy przeklad na wygrywanie, ts%, fg% chyba kazdy widzi ze jest na korzysc lebrona, nigdzie tego nie zaprzeczalem ale czy to az tak w jego karierze w porownaniu do kobego przelozylo sie na zwyciestwa?

wedlug mnie nie

dlatego ten przyklad z tenisem, musiales mnie zle zrozumiec

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Reikai napisał:

@Rodman91 Napisałeś dokładnie te dyrdymały, które zostały już tu sto razy przez różnych użytkowników obalone o jakimś mentality, nie pękaniu i groźnych minach Kobiego, które sprawiały że w playoffach, clutch i 4 kwartach całą karierę wypadał gorzej niż ten przestraszony Lebron.

Czyli zostaje tylko to, że Kobe był lepszy od Lebrona w tym że kręcił ładniejsze piruety na midrangu. No z tym się zgadzam, że Kobe był zajebiście wyszkolony, ale jak to się ma do oceny zawodnika, jego impactu i sukcesów? W czym te piruety są ładniejsze od Lebronowego tarana? Tzn o gustach się nie dyskutuje, mi też się podobało w jaki sposób Kobe zdobywał punkty na midrangu, ale punkt rzucony pod trzech pompkach i dwóch spinach jest tyle sam wart co taran, także może podobać Ci się warstwa estetyczna Kobiego, jego groźne miny i ładne ruchy, ale nie sprawia to że był lepszym koszykarzem od Lebrona, bo wszystko temu przeczy.

A to porównanie Kobe - Pippen vs Lebron - Pierce to jest dla mnie jakieś grubsze WTF.
Pierce w 2008 miał 31 lat, byl w prime i grając w tym samym sezonie serie i z Kobe i z Lebronem lepiej wypadł przeciwko Lakers, a sam Lebron zagrał przeciwko Celtics lepszą serie niż Kobe.
Kobe rzucał zmęczonym hazardem zwłokom Pippena 20 PPG, także dalej nie rozumiem co ten argument miał znaczyć.

Chciałeś jakichkolwiek argumentów za Bryantem to dostałeś. Nie moja wina, że on nie ma mocniejszych kart w talii na obronę. Nikt tu nie daje go pewnie wyżej od Lebrona poza autorem tematu. Ale sądzę, że mimo wszystko nie doceniasz Bryanta i za bardzo sugerujesz się cyframi. Skoro Pippen za stary 34 lata to czemu nie spojrzeć z drugiej strony, że Bryant miał ledwie 21 lat.
Pierce w 2008 miał 31 lat, ale w 2010 miał 33 lata, a Lebron 26 letni zdominował go ?
Lebron też nie jest krystalicznie nieskazitelny, bo był niepokojąco blisko 1/9 w finałach :)
Zabawne, że zawodnicy i trenerzy NBA potrafią postrzegać nieco lepiej Bryanta.
Bryant jest w czymś lepszy od Jamesa co daje mu dużego bonusa jak postrzega go cała liga.
Ma 5 pierścieni mistrzowskich i stąd jego status wyolbrzymiony. Nie ważne, że 3 zdobyte, gdy miał monstrum.


 

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Rodman91 napisał:

Zabawne, że zawodnicy i trenerzy NBA potrafią postrzegać nieco lepiej Bryanta.

Dla nich nadal Magic i Jordan to biznesowi i intelektualnie tytani, którzy są ponad resztą, a wystarczy dać im Twittera czy ekipę do prowadzenia i sami siebie deprecjonują do poziomu rynsztoku.

Były sportowiec to tylko były sportowiec. Może być nawet najinteligentniejszym graczem, a potem być fatalnym trenerem czy analitykiem. Więc to jak postrzegają gracze siebie nawzajem to żaden, ale to żaden wyznacznik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, polishllama69 napisał:

co do finałów to Bryant ma przypisane dwie liczby i to one się z nim najbardziej kojarzą 6 i 24 zakończone trójką MWP i tą satysfakcją na twarzy, dodatkowo seria z Pizdons vs LeBron jako synek Portorykańskiego ojca trójki dzieci

Pizdons powiadasz? Może najpierw obejrzyj tamtą serię, zamiast wychodzić do ludzi z tego typu wysrywami na poziomie Patryka Vegi. Tamci Pistons to był świetnie zbilansowany zespół z charakterem, defensywne monstrum prowadzone przez legendarnego Larry Browna. Pizdą to może być ewentualnie taki Towns. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, RappaR napisał:

Średnia wieku Heat - 30,6. Najwyższa w lidze. Średnia wieku Spurs - 28,9. 

Pełna zgoda, ale pisałem generalnie o trzonie SAS Duncan, Parker,  Ginobili,. Niby Leonard robił różnicę, ale w dużej mierze
w tej drużynie nadal wiele opierało się na wielkiej trójce. Przykładem niech będzie Ginobili, który w finale 2014 nie zawiódł,
a rok wcześniej prawdopodobnie przez jego głupie błędy przegrała drużyna tytuł. W finale 2014 zrehabilitował się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Rodman91 napisał:

Pełna zgoda, ale pisałem generalnie o trzonie SAS Duncan, Parker,  Ginobili,. Niby Leonard robił różnicę, ale w dużej mierze
w tej drużynie nadal wiele opierało się na wielkiej trójce. Przykładem niech będzie Ginobili, który w finale 2014 nie zawiódł,
a rok wcześniej prawdopodobnie przez jego głupie błędy przegrała drużyna tytuł. W finale 2014 zrehabilitował się.

Parker 31 lat, Wade 32. Poza tym czwartym do tanga w SAS był Kawhi, w Heat 38-letni Ray Allen.

Lebron nie zawiódł i nie dawał się objeżdżać młodym, poza nim młody tam był Bosh i Chalmers. Lewis, Haslem, Allen, Andersen, Wade - same vetsy z ogromnym stażem w lidze. W Spurs byli poza tym Diaw, Green, Splitter.

Przy okazji trójka Bosh-Lebron-Wade, poza Duncanem każdy z nich przyszedł wcześniej do ligi przed graczami Spurs.

Teza, że młodzieniaszki z Heat dali się ograć dziadkom ze Spurs w żaden sposób nie idzie się obronić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Kubbas napisał:

jak dla was efektywniejszy to lepszy to Lebron jest lepszy, ja jak bede gral mecz w kosza to biore goscia gdzie w 4 kwarcie moze isc na high post low post mid post ma turnoaround w lewo w prawo i jak obrona zacznie sie zaciesniac to wiem ze ma lepsza szanse na pomoc mojej druzynie

wygląda na to, że cały spór bierze się z fundamentalnej różnicy w ocenie tego, co oznacza „lepszy” w koszykówce. chyba jednak wszyscy się zgodzimy, że związane jest to z wygrywaniem, czyli z końcowym rezultatem, lub innymi słowy z points differentia ; ] jeśli chcesz utrzymywać, że ktoś bardziej skillowy daje większe szanse na zwycięstwo, to powinniśmy to widzieć w wynikach. tak jednak nie jest. Kobe wypada gorzej pod względem clutch, czwartych kwart czy elimination games. jakichkolwiek sytuacji pod presją nie wybierzemy, w których niby ten skill powinien dawać więcej, to i tak LeBron ma przewagę. jak to wytłumaczysz? bo jak dla mnie ta scoringowa wszechstronność nie jest wystarczająca, aby zrównoważyć atuty Jamesa w innych aspektach. może to trochę forma ovekilla, tzn. skill może doprowadzić tylko do pewnego poziomu, a potem to już sztuka dla sztuki, nabijanie pustych umiejętności (statów ;]), aby levelować postać. podobnie z fizycznością, jak jesteś za wysoki, to już centymetry nie pomagają, bo wzrost ogranicza mobilność.

PS

wcześniej wrzucałeś wybrane czwarte kwarty LeBrona w finałach, to dla pełniejszego obrazu spójrzmy na wszystkie oraz Kobiego i Jordana (bez 1992 oraz 1993):

PLAYER PTS REB AST TS%
MJ 8,3 1,6 1,6 0,539
LJ 7,1 2,4 1,6 0,551
KB 6,5 1,2 1,0 0,508

 

YEAR PLAYER PPG TS%
1997 Michael Jordan 10,7 0,551
1998 Michael Jordan 10,6 0,506
2015 LeBron James 10,2 0,517
2007 LeBron James 9,8 0,565
2016 LeBron James 9,5 0,573
2018 LeBron James 8,8 0,734
2002 Kobe Bryant 8,3 0,719
2013 LeBron James 7,7 0,635
2010 Kobe Bryant 7,6 0,493
1991 Michael Jordan 7,4 0,587
2008 Kobe Bryant 7,3 0,536
2004 Kobe Bryant 7,0 0,524
2012 LeBron James 6,8 0,501
2009 Kobe Bryant 6,6 0,421
2017 LeBron James 5,4 0,502
1996 Michael Jordan 4,8 0,519
2001 Kobe Bryant 4,4 0,514
2014 LeBron James 3,6 0,480
2000 Kobe Bryant 3,5 0,378
2011 LeBron James 3,0 0,403
Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RappaR napisał:

Parker 31 lat, Wade 32. Poza tym czwartym do tanga w SAS był Kawhi, w Heat 38-letni Ray Allen.

Lebron nie zawiódł i nie dawał się objeżdżać młodym, poza nim młody tam był Bosh i Chalmers. Lewis, Haslem, Allen, Andersen, Wade - same vetsy z ogromnym stażem w lidze. W Spurs byli poza tym Diaw, Green, Splitter.

Przy okazji trójka Bosh-Lebron-Wade, poza Duncanem każdy z nich przyszedł wcześniej do ligi przed graczami Spurs.

Teza, że młodzieniaszki z Heat dali się ograć dziadkom ze Spurs w żaden sposób nie idzie się obronić

Mimo wszystko tak łatwa wygrana 4-1 była zaskakująca. SAS wygrali ten finał z rekordową przewagą w całej historii NBA.
4 mecze wygrane pewnie w okolicach 20 punktów przewagi, a jedyna porażka ledwie 2 punktami.
W niczym nie przypominało to finału 2013. SAS zagrali o wiele lepiej niż rok wcześniej i było widać, że bardziej im zależy,
a Heat zagrali dużo słabiej. Kto ponosi największą winę za porażkę zespołu jak nie lider, który motywuje najbardziej resztę.
Jak to wyjaśnić ? Sądzę, że SAS chcieli dać srogi rewanż na Heat za porażkę w 2013.
Przypomina to rewanż Maverics na Heat w 2011, gdzie identycznie odwrócili losy finałów jak Heat odwróciło w 2006 z nimi.
Zwyczajna zemsta. Klasyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Rodman91 napisał:

Przypomina to rewanż Maverics na Heat w 2011, gdzie identycznie odwrócili losy finałów jak Heat odwróciło w 2006 z nimi.
Zwyczajna zemsta. Klasyka.

No tak. Po prostu Spurs chcieli bardziej!

Trenerzy NBA go nienawidza! Odkryl jeden prosty sposob na wygranie mistrostwa!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

56 minut temu, julekstep napisał:

No tak. Po prostu Spurs chcieli bardziej!

Trenerzy NBA go nienawidza! Odkryl jeden prosty sposob na wygranie mistrostwa!

Brzmi zabawnie, ale czynnik psychologiczny w sporcie odgrywa jednak dużą rolę. Zarówno w indywidualnym i zespołowym. Przykładem niech będzie gra psychologiczna w biegu na 100m między faworytami czy to jak siedział w głowie Federera w jego prime taki Nadal, który jako jedyny nie pękał i fizycznością nadrabiał przewagę techniczną Federera. Finał Wimbledonu 2008 i Australian Open 2009 wygrane 3-2 przez Nadala z Federerem to w dużej mierze to co działo się w głowie Rogera. On nie miał prawa tego przegrać, gdyby miał spokojną głowę na tych nawierzchniach. Oczywiście na mączce dominował zawsze Nadal, bo tam odgrywa większą rolę bieganie. I to samo mamy w koszykówce. Game 1 finałów NBA 1997 końcówka meczu. Jazz mogą wyjść na prowadzenie. Malone ma wykonywać rzuty wolne. Podchodzi Pippen i rozprasza go mówiąc "w niedziele listonosze nie donoszą listów".
(Malone miał ksywę listonosz w NBA) On będąc MVP sezonu pudłuje oba rzuty wolne. Piłkę mają Bulls. Jordan trafia rzut równo z syreną. Bulls wygrywają. Finały 1996. Rodman łamie psychicznie Brickowskiego zwyczajnie patrząc się na niego, który nie wytrzymuje i zostaje wyrzucony z boiska.. Niby pierdoły. Ale takie rzeczy stosuje się w sporcie, by złamać lub rozproszyć koncentrację u rywala. I to samo jest z nastawieniem. W głowie można mieć ułożone, że gramy o wygraną i wgnieciemy rywala, a można mieć nastawienie, że czekamy i zobaczymy jak ułoży się sytuacja lub całkiem być bierny i nie wierzyć w swoje możliwości. Z tego co wiem to Popovich był jednym z lepszych trenerów potrafiących zmotywować swoich graczy. SAS 2014 wygrali dwa mecze w Miami 20 punktami. Takie coś to nokaut. Byli wkurzeni na maxa za przegranie finału 2013, bo przegrali go w głupi sposób będąc blisko i mając rywala na deskach. Motywacje mieli ogromną na dokonanie rewanżu. Tak się gra jak przeciwnik pozwala.
Oczywiście poza tym też mamy inne czynniki.
Wypalenie Heat po 2 mistrzostwach z rzędu i zmęczenie materiału - 4 finał z rzędu. Wade nie był już wystarczająco dobrym Robinem. Owszem fizycznie wyglądali dość słabo Miami Heat. I nie byli w stanie sprężyć się w finale i wznieść na wyżyny. Brakło sił i motywacji. To jak rywale ich ośmieszali blowoutami tylko pogłębiało ich niewiarę w możliwy sukces.
 

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, RappaR napisał:

Parker 31 lat, Wade 32.

 

5 godzin temu, RappaR napisał:

Przy okazji trójka Bosh-Lebron-Wade, poza Duncanem każdy z nich przyszedł wcześniej do ligi przed graczami Spurs.

 

Gwoli ścisłości Parker i Bosh to ten sam rocznik (1982), więc w Finałach 2014 obaj mieli po 32. Tony Parker przyszedł do ligi w 2001, a więc 2 lata przed ww. trojką (podobnie jak Diaw w 2003). No i Ginobili również przyszedł grać rok wcześniej (2002). 

Edytowane przez czoko
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.