Skocz do zawartości

KOBE


matek

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, rw30 napisał:

 

no i czyja to jest wina, belforta czy kapitana?  i kto w razie czego odpowiada przed prawem? 

podajesz 1 anegdotyczny przypadek. Kierowcy / kapitanowie statków & samolotów codziennie w wielu miejscach na swiecie odmawiają 'współpracy' (a czasem się godzą), tylko media z reguły nie za bardzo się tym interesują, z oczywistych powodów. 

to akurat nie jest anegdota tylko smutna prawda , nie wazne kto odpowiada przed prawem , faktem jest ze pod presja milionera kapitan sie zgodzil , hipotetycznie  podobna sytuacja mogla byc z kobem czemu kilkukrotnie stanowczo zaprzeczyles.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, mistrzBeatka napisał:

to akurat nie jest anegdota tylko smutna prawda , nie wazne kto odpowiada przed prawem , faktem jest ze pod presja milionera kapitan sie zgodzil , hipotetycznie  podobna sytuacja mogla byc z kobem czemu kilkukrotnie stanowczo zaprzeczyles.   

Dokladnie, co nie zmienia faktu ze rw ma racje w tym sensie ze to nadal jest wina pilota nie wazne jaka presja byla, mowi nie lece i c***, ale nie kazdy tak reaguje na presje, nie kazdy potrafi nie ulec naciskom, CO NIE ZMIENIA FAKTU ze nadal jest winny, ale te powody trzeba wymienic i mozna o tym dyskutowac

do mnie nadal nie dociera w sumie ze gosc nie zyje, i przy tym calym zamieszaniu w sumie chcialbym tylko wiedziec dlaczego i kto zawinil

Edytowane przez Kubbas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wylatywali ladna pogoda. Dolecieli do gor, mgla jak ch.. krazyli w kolko 15 min. Wtedy powinni ich zawrocic.. (sami powinni) Tym bardziej ze, z tego co czytalem firma wynajmujaca ten helikopter nie miala pozwolenia na latanie w takich warunkach .Helikopter nie mial czujnikow ostrzegawczych informujacych ze zblizaja sie skal, gory itp To jak oni lecieli?... Pilot nie ogarnal tematu, pewnie bledy lub opieszalosc tych z wiezy i tak to sie skonczylo😕

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, bogans2 napisał:

Wylatywali ladna pogoda. Dolecieli do gor, mgla jak ch.. krazyli w kolko 15 min. Wtedy powinni ich zawrocic.. (sami powinni) Tym bardziej ze, z tego co czytalem firma wynajmujaca ten helikopter nie miala pozwolenia na latanie w takich warunkach .Helikopter nie mial czujnikow ostrzegawczych informujacych ze zblizaja sie skal, gory itp To jak oni lecieli?... Pilot nie ogarnal tematu, pewnie bledy lub opieszalosc tych z wiezy i tak to sie skonczylo😕

ogolnie ta cala organizacja ktora nadzoruje loty helikopterow naciskala od dawna zeby w kazdym helikopterze byl ten terrain warning system ale nie przeszlo to

plus informowali prywaciarzy zeby jak moga montowali na wlasna reke

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aha tego nie wiedzialem. Czytalem ze pogoda jest z reguly dobra w LA dlatego nie mieli licencji na loty w zlych warunkach bo to dodatkowe koszty. Podobnie jak inne tego typu firmy w okolicy. Takze wiadomo o co chodzi..

Po drugie ten helikopter byl zaprojektowany dla dwoch pilotow (jeden z ekspertow porownal go do mini samolotu ze wzgledu na predkosc jaka osiaga) ale firmy go uzytkujace czy klienci korzystali z jednego tez z powodu nizszej ceny. Przy takiej pogodzie drugi pilot na pewno by sie przydal.

Po trzecie ludzie z wiezy chyba nie zdawali sobie sprawy jaka pogoda tam zastali. Mnie tylko interesuje jak dlugo i z jaka predkoscia lecieli od ostatniego komunikatu z wiezy bo ten material audio na necie byl podobno ucinany.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po tej śmierci wyszło wiele anegdot, historii i mogliśmy poznać bardzo dokładnie Kobego. Ten człowiek był maniakiem pod względem koszykówki i chęci wygrywania/edukowania się. Przyznam, że mocno interesowałem się jego karierą i wiedziałem o nim wiele, ale nie byłem w ogóle świadomy, że dobrał sobie własnego gościa od skautingu przeciwników i wycinania dla niego wideo, który pracował tylko dla niego. Kobe wydzwaniał do niego o 2, 3 lub 4 w nocy z prośbami o wycięcie wideo czy analiz defensyw tylko pod kątem, jak kryty jest Kobe przez przeciwników oraz w jaki sposób może przełamywać defensywy przeciwnika. Ten skaut mówi, że przez 4 lata pracy dla Kobego prawdopodobnie więcej rozmawiał z nim, niż ze swoją żoną i uważa Kobego za absolutnego mistrza-maniaka w chęci edukacji koszykówki.

Cytat

Procopio said Bryant never mentioned his legacy, scoring totals or awards. He just wanted to win more titles. Sometimes that meant the job description seemed to have no bounds. The night before Game 5 of the 2010 Finals, Procopio got a request from Bryant that he simply could not believe. Procopio just could not imagine what relevance the Princeton offense could possibly have to a Celtics-Lakers series. But with the series tied 2-2, Bryant wanted Procopio to pull up clips of the cut-heavy college system.

“Kobe, it’s Game fucking 5,” Procopio replied. “You run the fucking triangle (offense). What are we fucking doing right now?”

It was about 3 a.m., as Procopio remembered the story. He had flown to Boston at Bryant’s request following Game 2. Bryant, realizing the urgency of the situation, wanted the confidant nearby. After his ice bath every night, Bryant would retreat to his room to watch tape, using a projector Procopio bought for him so that he could lay back on his bed and watch the action laid across the ceiling. It would be 1 or 1:30 in the morning and Bryant would be bouncing ideas and questions off Procopio, looking for more answers.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Wyparlo said:

Po tej śmierci wyszło wiele anegdot, historii i mogliśmy poznać bardzo dokładnie Kobego. Ten człowiek był maniakiem pod względem koszykówki i chęci wygrywania/edukowania się. Przyznam, że mocno interesowałem się jego karierą i wiedziałem o nim wiele, ale nie byłem w ogóle świadomy, że dobrał sobie własnego gościa od skautingu przeciwników i wycinania dla niego wideo, który pracował tylko dla niego. Kobe wydzwaniał do niego o 2, 3 lub 4 w nocy z prośbami o wycięcie wideo czy analiz defensyw tylko pod kątem, jak kryty jest Kobe przez przeciwników oraz w jaki sposób może przełamywać defensywy przeciwnika. Ten skaut mówi, że przez 4 lata pracy dla Kobego prawdopodobnie więcej rozmawiał z nim, niż ze swoją żoną i uważa Kobego za absolutnego mistrza-maniaka w chęci edukacji koszykówki.

 

no ale sluchajcie, jak mu pozniej w tej grze poszlo, szczegolnie w 4tej kwarcie, po nieprzespanej nocy gapiac sie w sufit i jakies fiszki?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobe to był typ człowieka, który w każdym fachu osiągnąłby sukces. Etyka pracy, upór, ambicja. 
Też mnie zachwycają te ciekawostki z jego życia, które wypłynęły po tej tragedii :(
Ale przyznam, że jak na posiadanie prywatnego gościa od analiz, to i tak kończyło się na takiej masie trudnych rzutów, że w sumie po co on był? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Szak napisał:

Ale przyznam, że jak na posiadanie prywatnego gościa od analiz, to i tak kończyło się na takiej masie trudnych rzutów, że w sumie po co on był?

Nie rozumiesz, z analizy wynikało, ze jak poda do kolegów to będzie szansa 1/5, więc... ;)

A tak na poważnie to polecam zobaczyć ten meczyk od początku - Kobas bardzo dużo podawał, ale potem koledzy na potęgę pudłowali i znów musiał "sam" trzymać wynik. Także coż z tego może jednak scoutingu było na plus. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.