Skocz do zawartości

Chicago Bulls 19/20


mycek

Rekomendowane odpowiedzi

Satoransky w Wizards grywał z dobrym skutkiem jako Small forward. Nie wiem czy Bulls nie powinni sięgnąć po to rozwiązanie, a na PG dać Dunna.

Powiedziałbym też, że Tadek Young powinien zluzować w piątce kiepskiego Markannena, co by chociaż Bulls poprawiło obronę, ale to się nie stanie.

Jak na materiał kadrowy, to Bulls są chyba obok Kings największym rozczarowaniem sezonu. Trzeci mecz ich w sezonie oglądam i strasznie wyglądają z obu stron parkietu. Pacers ich klepnęli lekko drugim garniturem, a ten mecz nawet przez chwilę nie wydawał się być na styku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@josephnba

Nie chce Cię martwić, ale cholera... Markkanen i Porter to wyglądają w tym momencie jak gracze z drugiej setki NBA. Jeżeli oni nie zaczną grać na miarę potencjału to kolejny sezon będzie w plecy, bo kto tu ma niby ciągnąć grę? Sam LaVine to za mało. I teraz rodzi się pytanie (wiem, wiem pisałem o tym wcześniej) czy powoli nie wychodzi nam tyle, że są po prostu overrated? Co by nie mówić to ten sezon ich zweryfikuje, a na razie to nie wygląda za dobrze. I trochę mnie to smuci, bo przyznam szczerze, że liczyłem na tych graczy w Chicago, a tu lypa. Myślę że parasol ochronny nad Laurim trzeba będzie w końcu zamknąć i schować do szafy. Markkanen zagrał jeden naprawdę dobry mecz, ten pierwszy, a Porter... też chyba jeden, no może w porywach do dwóch. Niby początek sezonu więc nie ma sensu nikogo skreślać, no ale nie zapowiada się na to, że to wypali. A tak btw to Tadeusz Young powinien grać w s5, bo jest chyba najlepszym obrońcą w rosterze. I najrówniej grającym. Ps. Boylen jest do wyjebania, bo to taki łysy i grubszy Walton, ale chyba z jeszcze gorszym 'warsztatem'. Niech pakuje mandżur i wraca do Brazzers, hehe.

Edytowane przez eF.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie rozumiem logiki grania topowym 3&D na piłce, to jest wielkie WTF tego zespołu, durne trapy w D i zero schematów w O, dzisiaj ZLV odpalał jakieś durne trójki, ale siedziały to nie mogę go krytykować

@MarcusCamby Lauri mógłby zejść na ławkę i wtedy Otto na PF i Dunn/Sato SF, lepsze D i zachowany jest spacing, nawet Coby mógłby grać w S5 a Dunn z lawki aby nie pozbywać się bh z ławki

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No jest moc, jest moc. Porażki jak to porażki, czasem się zdarzają, ale najgorsze jest to, że tego zespołu nie da się oglądać, a każdy rywal, dosłownie każdy wygląda lepiej pod względem fizycznym i taktycznym.  Jest coś w powietrzu, drużyna wygląda fatalnie, łysy faktycznie solidnie zabrał się za trenerkę, bo praktycznie każdy grajek dołuje. Toporność jaka bije z gry Byków jest trudna do zaakceptowania, a liczba strat na mecz jak się okazuje jest najwyższa od 2008 roku! Łysy tak się zabrał za chłopaków, że Lauri wygląda blado, dosłownie, Fin jest jakiś blady, wypompowany, dodatkowo ma minę jakby coś go trapiło. Nie wiem co tam się wyprawia w szatni i na treningach, ale ktoś tu chłopakowi zrobił krzywdę, bo w niczym nie przypomina zawodnika z pierwszego sezonu. Pytam kolejny raz, w jakim elemencie Lauri zrobił postęp, bo ja oprócz kg, które go jeszcze bardziej spowolniły nie dostrzegam ani jednego kroku w przód w porównaniu z rokiem poprzednim. Pomijając pierwszy mecz, który całkiem dobrze się ułożył dla Fina to jego statsy są fatalne, a na pewno nie na poziomie rzekomej 1 lub 2 opcji zespołu walczącego o PO. 12 pkt 7 zb przy 33% z gry 27% 3p i 80% ft  i 48% TS!!! Kolejnym zawodnikiem, który błyszczy jest OPJ. Nie wiem co to za jeden, ale nie jest to gracz, który w zeszłym sezonie trafił do Byków. Momentami wygląda jak zjarany handlarzyna, który ma wyjebane na wszystko. No dramat, gdzie ta jego solidność i pewny rzut. Czy tylko ja mam obawy, że atakując kosz zaraz się połamie? Lavine, Lavine, wygląda na hmmm? wkurwionego? i to jak widać przekłada się na jeszcze większą niż zwykle nerwowość w jego grze. Od pierwszego meczu było widać, że coś go strasznie spina, a po wyluzowanym gościu ze sparów nie ma śladu. Coś czuję, że Boylen ma w tym swój udział. Przechodząc dalej, WCJ, wbrew popularnym opiniom nie oceniam jego gry zbyt dobrze. Umówmy się, piłki jakie kończy w ostatnich meczach skończyłaby większość graczy posiadających inne dłonie niż Felicio 😂, natomiast jego gra obronna wcale dupy nie urywa i w dalszym ciągu popełnia wręcz idiotyczne faule i na dokładkę mamy wyraźny zjazd w osobistych z prawie 80% na 65%! Powtarzam to jak mantrę, ale żałuję że Gafford nie dostaje swojej szansy, bo jest Luke..... Następnie White, ewidentnie się zaciął a jego gra wgląda coraz bardziej niepewnie z meczu na mecz, ale patrząc na poczynania pozostałych grajków chyba dopasowuje się do systemu Boylena. Właśnie system Boylena, ten jest bezlitosny, bo sprawia, że jeszcze bardziej obnażona jest dziura pod koszem! Który to już duet niezależnie od klasy grajków niszczy WCJ i Lauriego? Niezliczona liczba zawodników wjeżdża jak chce i kiedy chce. W tym momencie dwóch Tj-ów pozdrawia chicagowską autostradę, szczególnie Leaf pokazując środkowy palec po życiowym DD. Takiego syfu nie było dawno, aż chce się powiedzieć Robin wróć! Ogólnie patrząc na to co się odpierdala i jakim reżyserem jest Sato, prosiłbym o powtórzenie, że ROSE w Bykach to zły pomysł! NAPRAWDĘ? Śmiech!!! Gdyby podpisali Derricka to przynajmniej byłby chociaż jeden powód do radości  i jakakolwiek przyjemność z oglądania tego "zespołu", a tak jest jedna wielka c***nia.... Jak bardzo Byki są w czarnej dupie obrazuje fakt, że Arci i Dunn grają swoje minuty, a Dunn o zgrozo jest proponowany do pierwszego składu. Brak słów....brak sił na ten syf.....

 

ps Zgodnie z przewidywaniami Denzel nie zbliża się do boiska.

 

 

Edytowane przez BullsFaN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak Bookerem zawsze z całego serca gardziłem, tak go szanuję za to jak zaakceptował Rubio i jego rolę w zespole (fun fact, bo zespół chodzi dużo lepiej jak jest zaledwie jeden z nich na boisku) i potrafi znacząco zrzucić usage (5% to jednak sporo) tak tutaj Czech nie wiem po jaki ch*j został sprowadzony, bo jego wykorzystanie to jest dramat, LaVine gra fajnie dla oka, ale idei gry zespołowej to on w ogóle nie rozumie (bez Sato on ma 31% usage i spadek asyst o ponad 3 per 100poss, w teorii to rośnie mu TS%, ale nie chodzi chyba o to aby ZLV był tym, który najwięcej gra z Czechem) i zabija flow tego zespołu a do tego ta jego obrona (jestem masochistą, więc takie widoki mnie cieszą, ale fani Bulls raczej nie chcą takich rzeczy widzieć). O ile pomysł z Otto robiącym drives na takie łaki jak Drummond był fajny to tutaj jednak Bitadze jest lepszym rim protectorem (to ile ta było gwizdków to osobna sprawa) i lepiej aby próbować kreować mu rzuty off-ball czy coś. Fajnie gra Thad Young, ale on ma pewne ograniczenia i potrzebuje pomocy (rim protection i shooting słabe, mimo fajnej próbki póki co) a kołcz chyba jej zapewnić nie umie bez szkody dla zespołu. Boylen robi wszystko aby być Fizdale'em treningowym zamordystą a tylko graczy i kibiców szkoda.

Z czystym sumieniem pochwalić mogę tylko Wendella, który już teraz jest chyba najlepszy (trochę też poprzez swoją równość), ale zastrzeżenie mam nt. jego decyzji kiedy otwarty jest na łuku, że jednak powinien od razu odpalać pocisk (gorzej od tych łaków i tak nie będzie).

To dopiero siódmy mecz a loża szyderców rośnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, polishllama69 napisał:

tak jak Bookerem zawsze z całego serca gardziłem, tak go szanuję za to jak zaakceptował Rubio i jego rolę w zespole (fun fact, bo zespół chodzi dużo lepiej jak jest zaledwie jeden z nich na boisku) i potrafi znacząco zrzucić usage (5% to jednak sporo) tak tutaj Czech nie wiem po jaki ch*j został sprowadzony, bo jego wykorzystanie to jest dramat, LaVine gra fajnie dla oka, ale idei gry zespołowej to on w ogóle nie rozumie (bez Sato on ma 31% usage i spadek asyst o ponad 3 per 100poss, w teorii to rośnie mu TS%, ale nie chodzi chyba o to aby ZLV był tym, który najwięcej gra z Czechem) i zabija flow tego zespołu a do tego ta jego obrona (jestem masochistą, więc takie widoki mnie cieszą, ale fani Bulls raczej nie chcą takich rzeczy widzieć). O ile pomysł z Otto robiącym drives na takie łaki jak Drummond był fajny to tutaj jednak Bitadze jest lepszym rim protectorem (to ile ta było gwizdków to osobna sprawa) i lepiej aby próbować kreować mu rzuty off-ball czy coś. Fajnie gra Thad Young, ale on ma pewne ograniczenia i potrzebuje pomocy (rim protection i shooting słabe, mimo fajnej próbki póki co) a kołcz chyba jej zapewnić nie umie bez szkody dla zespołu. Boylen robi wszystko aby być Fizdale'em treningowym zamordystą a tylko graczy i kibiców szkoda.

O ile lubię Twoje posty i analizy, o tyle tutaj to już Cię trochę poniosło. Ja rozumiem, że Drummond na tym forum jest 'leszczem', ale nazywanie kogoś kto robi 22/19/2/2 na 61% z gry i 63%TS , a przy tym ciągnie osłabionych Pistons za uszy - ŁAKIEM - jest tak dużym nadużyciem, że staje się po prostu czystym hejtingiem. Oglądasz w ogóle Pistons, czy po prostu piszesz tak z przyzwyczajenia? Bo ja obejrzałem wszystkie mecze w tym sezonie, i praktycznie w każdym meczu Drummond był najlepszym zawodnikiem.  No może poza meczem z z Sixers, gdzie dosyć szybko wyłapał faule. Poprawił się jako passer, jest dynamiczniejszy,  szybszy, silniejszy, więcej myśli na boisku, blokuje z pomocy, rzuca na wysokim procencie, kradnie piłki jak rasowy SG. Robi na parkiecie wszystko, a progres widać gołym okiem.Ja wiem, że Drummond w PO wygląda fatalnie (szczególnie w adv stats), ale Bucks zmietli nas z powierzchni ziemi, i nie było co zbierać. Cała drużyna była fatalna, a rywalizacja się kończyła na początku 4q. Przykładowo tak chwalony przez wszystkich (i słusznie) Towns też nie może się niczym innym pochwalić jak fatalnymi PO (tak, Towns to większy talent od Drummonda, ale nie o to cho). Może się trochę czepiam, jak to fan, ale uważam, że to trochę nie fair. Kłamstwo powtórzone sto razy w końcu staje się prawdą. Szkoda, że tak mało ludzi docenia tego zawodnika, bo na starcie sezonu to jeden z najlepszych graczy w lidze. Jasne, za chwilę może wrócić do 'normalności', a równie dobrze może zagrać epicki sezon do końca. I co, wtedy nadal będzie łakiem? Zauważyłem tę tendencję w stosunku do Dre, że jak zagra świetne mecze to przez magię CY, ale jak zagra słabo to od razu zlatują się 'fani' i cisną po nim jak po suce. Też widzę jego ograniczenia, też na niego nie raz psioczę, ale teraz nie mam podstaw by napisać o nim coś złego. C'mon. :D

ps. sorry za offtop, hehe

ps2. Zgadzam się, że Carter wygląda na tym etapie najlepiej z kadry Bulls, będą z niego ludzie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, eF. napisał:

Ja rozumiem, że Drummond na tym forum jest 'leszczem', ale nazywanie kogoś kto robi 22/19/2/2 na 61% z gry i 63%TS , a przy tym ciągnie osłabionych Pistons za uszy - ŁAKIEM - jest tak dużym nadużyciem, że staje się po prostu czystym hejtingiem.

a jak nazwać jego interior D ? gość o takich parametrach (i mobilności) powinien dominować pomalowane a nie tylko pajacować ze zbiórkami. Nie wiem jak to możliwe, ale bez niego ta obrona bez neigo to jeszcze większy trash. W ataku jest genialny i tego nigdzie nie podważam, ale center musi odpowiadać za obronę w każdym tego słowa znaczeniu (czasem może być to jakiś PF przy odpowiednim podziale obowiązków - no chyba nei Kieff Morris)

KATowi dajmy czas, po raz pierwszy w karierze ma trenera i od razu widać zmianę w grze zespołu a nie jakąś nostalgię za sezon 2011...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, polishllama69 napisał:

a jak nazwać jego interior D ? gość o takich parametrach (i mobilności) powinien dominować pomalowane a nie tylko pajacować ze zbiórkami. Nie wiem jak to możliwe, ale bez niego ta obrona bez neigo to jeszcze większy trash. W ataku jest genialny i tego nigdzie nie podważam, ale center musi odpowiadać za obronę w każdym tego słowa znaczeniu (czasem może być to jakiś PF przy odpowiednim podziale obowiązków - no chyba nei Kieff Morris)

KATowi dajmy czas, po raz pierwszy w karierze ma trenera i od razu widać zmianę w grze zespołu a nie jakąś nostalgię za sezon 2011...

Owszem, interior D jest jeszcze dalekie od ideału, ale mówimy tu o graczu, który zalicza 45% DREB. Praktycznie połowa rzutów jest w jego łapskach. Chyba nie było takiego zbierającego od czasów.... Rodmana?? Do tego dorzuca prawie 3 bloki na mecz, a to nie są bloki z dupy. Kiedy kryje Centra dalej od obręczy, a widzi, że guard ma zamiar wbiec w pomalowane, to podbiega do tegoż guarda i kończy się to czapą. Dobrze czyta grę, nie zawsze, ale jest jest widoczny progres. No i nie daje się przepychać pod koszem, jest sprawniejszy, a dzięki temu nie unika kontaktu. To taki typowy oldskulowy center, ale z nutką nowej szkoły. Jak na początek sezonu, to Drummond jest bestią i naprawdę nie widzę podstaw aby to podważać. Poza tym, piszesz o tym żeby dać KAT'owi czas, a między nim a Drummondem jest raptem 2 lata różnicy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jest bardzo dobrym zbierającym, ale zaledwie 40% zbiórek jest kontestowanych, rok temu z nim zespół chronił obręcz jak Suns z Aytonem lub Kings z WCS (pozwolę sobie nie przytaczać komentarzy), zespół też bez niego lepiej zbierał, więc kolorowo nie było. Nigdzie nie podważam jego skilla i chwalę za mobilność, off rebs czy nawet playmaking a Ty na siłę próbujesz mnie przekonać, że słabe punkty to jego zalety (nigdy dobry rim protectorem nie będzie, ale chociaż nie stoi jak p*zda lub DAJ pod dziurą tylko pracuje), zapewne też trochę jest to wina kontrukcji rosteru.

Co do KATa to zaczyna 5ty sezon i ma pierwszego akceptowalnego na poziomie NBA trenera, rok temu jak się go chwaliło to zaraz były komentarz o garbage lub był mocno podważany (powinienem przywołać @Alonzo niech opowiada) a Drummond teraz ma Caseya, wcześniej miał akceptowalnego (jako trenera, nie GMa) SvG i zawsze było coś a to jego już chyba 8my sezon w tej lidze i 5ty w powazniejszym zespole, jak tutaj go nie podważać ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@polishllama69

No tak, jeśli spojrzymy na całokształt kariery to przy Drummondzie pojawia się znak zapytania. Ale myślałem, że my nie dyskutujemy o całej karierze tylko o tym konkretnym, trwającym właśnie sezonie. A w tym sezonie dzieją się same dobre rzeczy jeśli chodzi o Andre, dlatego nazywanie go 'łakiem' jest sporą przesadą. Zostawmy to. Sezon pokaże czy to chwilowa zmiana czy Drummond naprawdę zaczął wyglądać jak koszykarz przez duże K. Co do Portera (coś o Bulls należałoby jednak skrobnąć)... sprawia ogromny zawód, bo wydawało się, po tej próbce kilkunastu meczów z tamtego sezonu, że Chicago to będzie jego miejsce, a tutaj gra taki piach. Być może jego liczby z Chicago były tak dobre, bo Bulls grali już o nic? Sam nie wiem, ale on i Markkanen wyglądają źle. 

Edytowane przez eF.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam jestem zadowolony, zespół przez 3 kwarty lał bezradnych chłopaków z LA grając szybką i ciekawą koszykówkę. Było pięknie, niestety Boylen postanowił przypomnieć o sobie i z charakterystycznym dla siebie głupkowatym uśmieszkiem postanowił zaczekać aż z grubego prowadzenia nie zostanie już nic i podobnie jak w meczu z Hornets będziemy już na minusie. 

Lauri Markkanen potrzebuje pomocy psychologa bo ewidentnie jest przestraszony! 🙄 Czy ktoś to jeszcze pamięta....

 

Edytowane przez BullsFaN
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • ely3 zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.