Skocz do zawartości

Pelicans 19/20


BMF

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 21.02.2020 o 13:12, BMF napisał:

Tak szczerze powiedziawszy nie widzę szans dla Memphis jeżeli nie wydarzą się kontuzje, ale okej - może nie ma co pompować balonika.

No i Lakers mogą nieoczekiwanie trafić na dosyć trudną pierwszą rundę, to największy minus (ew. plus, kwestia perspektywy) tej całej sytuacji.

image.jpeg.42c23483549f75a7b150538089ced0f9.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pelicans mają od połowy marca 15 meczów, z czego tylko jedno spotkanie z ekipą z dodatnim bilansem, z czego to są fatalni na wyjazdach Sixers (9-20?).

Teraz faktycznie mają jeszcze ciężkie mecze, ale też przez te 10 następnych meczów mają Cavs, Kings i 2x Sotę potencjalnie bez Townsa. 

Pelicans sportowo to jest zespół na poziomie playoffów (ze Zionem i Favorsem), nawet w statystykach z całego sezonu wyglądają najlepiej z tej grupy Zachodu walczących o playoffy (14 SRS np), są w końcu zdrowi, a do tego teraz mają obok Sixers najłatwiejszy terminarz w lidze. Ale to matematyka, zobaczymy, czy to wykorzystają, fajny test dla Ziona i przede wszystkim Ingrama, Balla oraz Holidaya. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 22.02.2020 o 11:58, BMF napisał:

Te 4W nic nie znaczą, gdy mają dwa mecze między sobą, a przede wszystkim - Memphis mają 16 meczów z ekipami z dodatnim bilansem i 3 z tankerami... Nawet terminarz (kolejność meczów) źle wygląda dla Miśków, bo Pelicans dostali Blazers bez Lillarda i pewnie niedługo Sotę bez Townsa, a to dodatkowe mecze z leszczami.

Edytowane Sobota o 11:59 przez BMF

zwłaszcza, że Memphis bez JJJ i Clarke'a chwilę pograją

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, polishllama69 napisał:

zwłaszcza, że Memphis bez JJJ i Clarke'a chwilę pograją

To akurat in plus, bo już od dłuższego czasu JJJ grał słabo (jak na jego możliwości) i tracił minuty. Miski generalnie z nim grają gorzej niż bez niego, szczególnie że zbiórka kuleje u niego u defensywa się pogorszyła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, dannygd napisał:

To akurat in plus, bo już od dłuższego czasu JJJ grał słabo (jak na jego możliwości) i tracił minuty. Miski generalnie z nim grają gorzej niż bez niego, szczególnie że zbiórka kuleje u niego u defensywa się pogorszyła.

nie plus, bo grają takie cepy jak Watanabe ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu muszę kogoś porównać do Sixers - ci Pelicans po powrocie Favorsa (i Ziona) to jest odpowiednik Sixers z sezonu 17/18: dwie młode gwiazdy (Ingram, Zion), mocny skład (Favors,  bardzo dobry od jakiegoś czasu Melli, Holiday, Ball, bardzo dobry Hart, Redick), dobra gra i bilans mocno poniżej możliwości przez fatalną grę w końcówkach. Zgadza się nawet gwiazda z ogromnym znakiem zapytania przez kontuzje (Zion-Embiid). Zgadza się też, że obie ekipy mają banalny terminarz na koniec sezonu (Sixers balansowali na granicy 0.500 do ASG, a dzięki monster końcówce ugrali 52W i HCA), tutaj bardziej walka o 8. seed i dodatni bilans.

Lineup Holiday-Ball-Ingram-Zion-Favors robi +20 net przez te 146 minut (lineup Simmons-Redick-Covington-Saric-Embiid też miażdżył), ale w wyrównanych meczach Pelicans są słabi w końcówkach, na dystansie sezonu - kiepściutko w clutch grają Holiday oraz Ingram. Tak samo było z Sixers, którzy byli w tamtym sezonie 17/18 najgorszą w lidze ekipą w czwartych kwartach.

Sześć porażek po powrocie Ziona:

-11 z Lakers (remis na 8 minut do końca)

-5 z OKC (+2 na 5.30 do końca)

-12 z Bucks (ok, ten mecz nie był do wygrania, ale i tak było -7 na 5 minut do końca)

-8 z Rockets (prowadzenie na początku IVq i one-possession game w crunch time)

-7 z Nuggets (one-possession game w ostatnich dwóch minutach)

-4 ze Spurs (-1 gdy Zion opuszczał parkiet)

Z drugiej strony: wszystkie wygrane to blowouty, raz było +6 z Chicago, ale dlatego, że Bulls podgonili wynik w garbage.

Pels za cały sezon są w bottom3 w clutch - i w sumie niesamowite, jak mimo wszystko zrobią playoffy i dostaną wpierdol od Lakers (tzn. zapłacą pełne frycowe za bycie młodą ekipą przy świetnym sezonie). 

Ale też wrzucam to porównanie, bo Sixers mieli zdominować ligę z tymi assetami/prospektami - a wyszło jak wyszło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od powrotu Ziona, jedyny mecz z dobrym rywalem - gdzie Ingram i Holiday obaj zagrali bardzo dobrze to chyba z Memphis - a tak albo Jrue, albo Ingram, albo obaj (albo nie było Ingrama) - po prostu psują grę Pels w tych meczach. Dzisiaj była kolej Ingrama, rozwaliło mnie (już poza słabym dniem rzutowym) jak najpierw w 3q zamiast wrzucić prostego alleyoopa do Ziona zagrał sam i walnął jakąś cegłę, potem w 4q zepsuł kontrę 3 na 1 mając obok Balla i Ziona.

All-stars my ass. 

Kolejne close game przegrane do kolekcji, bo ktoś z nich po prostu musi zrobić sobie 5/23. Zion też nie zagrał idealnie (parę głupich strat i chyba najgorszy mecz w obronie w NBA), ale to już ten poziom, że na koniec meczu i tak zrobi swoją linijkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, BMF napisał:

Od powrotu Ziona, jedyny mecz z dobrym rywalem - gdzie Ingram i Holiday obaj zagrali bardzo dobrze to chyba z Memphis - a tak albo Jrue, albo Ingram, albo obaj (albo nie było Ingrama) - po prostu psują grę Pels w tych meczach. Dzisiaj była kolej Ingrama, rozwaliło mnie (już poza słabym dniem rzutowym) jak najpierw w 3q zamiast wrzucić prostego alleyoopa do Ziona zagrał sam i walnął jakąś cegłę, potem w 4q zepsuł kontrę 3 na 1 mając obok Balla i Ziona.

All-stars my ass. 

Kolejne close game przegrane do kolekcji, bo ktoś z nich po prostu musi zrobić sobie 5/23. Zion też nie zagrał idealnie (parę głupich strat i chyba najgorszy mecz w obronie w NBA), ale to już ten poziom, że na koniec meczu i tak zrobi swoją linijkę.

Dokładnie jak już kiedyś pisałem zarówno Jrue jak i Brandon to raczej słabi liderzy i jak przychodzi co do czego to często zawalają wyrównane mecze. Swoją drogą Ingram strasznie chciał się pokazać w starciach z Lakers i w 2 na 4 przypadki zakończyło to się katastrofalnie, a tylko w jednym meczu zagrał dobrze. Zapewne jeśli zabraknie 1-2 zwycięstw do PO to właśnie  przez takie fatalne rozgrywanie końcówek bo takich przegranych w stosunku do wygranych było naprawdę dużo, bo patrząc po samych wynikach w meczach decydowanych prze 5 lub mniej punktów Pelicans mają bilans 4-10, przy różnicy 10 lub mniej 12-23. Ale niestety takie są konsekwencje posiadania dość słabych liderów i niezbyt ogarniętego do tego trenera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zion zrzuca 15kg i gra maksymalnie 32 minuty, wtedy będzie kręcić monstrualne staty za 3-4 lata. Nikt się nie złapie na Balla, może Kicks, ale tutaj potrzebny jest dobry zmiennik na PG na te 12-16 minut, a akurat Lonzo mi tu nie pasuje kompletnie (poza rezerwą, bo potrafi bronić) . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Ugoda napisał:

akurat Lonzo mi tu nie pasuje kompletnie

Akurat Ball świetnie fituje do Zioną, a abstrahując od małej próbki wypada lepiej z nim niż Jrue (choć ten też super) i Ingram, który tu najgorzej wypada. Zresztą póki Favors gra pod koszem, to 3 Ingram, Zion, Favors trochę ogranicza swoje atuty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, dannygd napisał:

Akurat Ball świetnie fituje do Zioną, a abstrahując od małej próbki wypada lepiej z nim niż Jrue (choć ten też super) i Ingram, który tu najgorzej wypada. Zresztą póki Favors gra pod koszem, to 3 Ingram, Zion, Favors trochę ogranicza swoje atuty.

Pod moją teorie najbardziej pasuje oddanie Balla, bo Holiday i Favor jako weterani są potrzebni młodym, a z Ingramem może być tak obecnie, że błyszczał chłopak pół sezonu porównując do gry z Lakers i może mieć problem z psychą - nagle zachwyt spadł kiedy Zion wrócił. Do tego za krótko grają przy okazji mając dwa kompletnie inne style prezentują. Ingram waży tyle co jedna noga Zioną, więc muszą dobrze lato razem przepracować, bo jeden to typowy tank, a drugi poor-Durant z (chyba? Bo nie patrzyłem na jego adv) wątpliwym rzutem za 3 i jakby poprawić obu ich braki to fajny fit z potencjalem?

Sprostuj mnie jeżeli się mylę, bo 3 mecze tej dwójki widziałem razem. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że tu za mała próbka aby coś sprostowywać. O psychikę Ingrama nie mam jakiś obaw, o etykę pracy i talent też (jeśli już to o zdrowie), co ważne chyba zaczyna procentować zmiana techniki rzutu i te pałowane na siłę jumpery z półdystansu. Cały sezon rzuca za 3 solidnie (40% na duże próbce), ale co ważniejsze na linii wolnych potwierdza, że to nie przypadek i ma mocna głowę, skoro trzyma postęp. 

Na pewno do poprawy są 2 aspekty - decision making i defensywa, można by dodać playmaking, choć na tle F i tak się mega wyróżnia ze swoimi umiejętnościami. To pierwsze szczególnie widać, teraz, jak musi się do całkiem innego stylu gry dostosować. Stylu, który z biegu idealnie pasuje Ballowi (co widać) i Jrue (te pasuje wszędzie z swoimi umiejętnościami), a u niego wymusza największe korekty. Co więcej to on musi robić te korekty, bo Zion ze swoją fizyczności i umiejętnościami w innymi miejscu (i roli) na boisku byłby nieefektywny i na to potrzeba czasu. 

Trochę mam obawy o to czy Ingram ze Zionem (mimo tego dużego dodatniego net rtg) to będzie dobry fit na lata. Czas pokaże - niemniej tak jak piszę, kluczowe zmiany muszą u Ingrama nastąpić. Niemniej pamiętajmy, że on ma wciąż tylko 22 lata... jak rok temu wrzucałem przed ASG, że Ingram to poziom talentu między Giannisem a Durantem (ze znakiem zapytania czy go wykorzysta), to były same drwiny, jak udowadniałem, że Giannis przeszedł przemianę dopiero po ASG i Ingram też może to zrobić, to nikt (no może poza @january) nie wierzył. Jak zaczął grać świetnie do momentu kontuzji niektórzy zaczęli sie zastanawiać, a czy dziś kogoś dziwi gra Ingrama i jego staty, które można w jednej linijce umieszczać z największymi F ostatnich lat? Polecam zerknąć: http://bkref.com/tiny/k3tnq - szczególnie zestawienie do Duranta widać tu jak na dłoni. Kawhi w wieku 22 lat to robił za rolsa u Popa, z 13PPG, Butler dopiero zaczynał przygodę z NBA. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.02.2020 o 15:24, BMF napisał:

Sześć porażek po powrocie Ziona:

-11 z Lakers (remis na 8 minut do końca)

-5 z OKC (+2 na 5.30 do końca)

-12 z Bucks (ok, ten mecz nie był do wygrania, ale i tak było -7 na 5 minut do końca)

-8 z Rockets (prowadzenie na początku IVq i one-possession game w crunch time)

-7 z Nuggets (one-possession game w ostatnich dwóch minutach)

-4 ze Spurs (-1 gdy Zion opuszczał parkiet)

Update:

-8 z Lakers (+6 na 10 minut do końca, remis na 4,5 minuty do końca)

-5 z Wolves (+4 na 8,5 minuty do końca)

-4 z Dallas (+3 na 2 minuty do końca)

[*]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, lorak napisał:

Zion został zablokowany pięć razy (większość z pomocą, but still) przez Klebera w jednym meczu...

Trzeba docenić Niemca, bo naprawdę dużo zrobił w tym meczu i sporo go to kosztowało. 

Btw, @BMF patrząc na wszystkie mecze Ziona, był jakiś przeciwnik, z którym bardziej się męczył, niż z Kleberem?? Giannis*?

*ale to tak patrzę po skuteczności tylko, bo meczu, ani nawet skrótu nie widziałem, nawet nie wiem jak tam Bucks rozłożyli krycie, także strzelam.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Eld zablokował(a) ten temat
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.