Skocz do zawartości

beGM - [Playoffs 2019 East 2nd Round] (2.)New York Knicks - (3.)Philadelphia 76ers


Tomek9248

Rekomendowane odpowiedzi

Rzucę tylko na początek kilka tematów dla rozwinięcia dla obu stron tego bardzo fajnego matchupu :)

Dokładny opis później.

1. RL Sixers byli lepsi od tych Sixers (głównie przez kontuzję Covingtona która Teca tu będzie boleć szczególnie).

2. Moi Knicks są dużo lepsi niż RL Raptors.

3. RL Sixers o dziwo ratowali się z Raptors ławką która była dla nich pozytywna... W sensie Ennis pozytywny był... Tutaj nie ma o tym mowy. Ponieważ ja mam głębię i świetnych na play-offs graczy aż do 7-8 człowieka na ławce, rywal ma głębię aż do pierwszego.

4. Wiem że dużym tematem w tej serii będzie słaba forma w drugiej rundzie Kyriego Irvinga w RL NBA. No cóż, u mnie gra na swoim wymarzonym wielkim rynku i w świetle reflektorów, zamiast bandy dzieciaków ma dookoła siebie świetnych weteranów i przede wszystkim nie ma na sobie skoncentrowanej obrony. Jestem przekonany że tutaj Kyrie powinien być dużo lepszy niż w RL ze względu na lepszy matchup i otoczenie.

5. Na pewno dużym tematem w tej serii powinien być Kawhi który już raz przerobił Simmonsa z Embiidem na kotlety i to mimo wsparcia Butlera w alfa dog mode. Którego tu nie ma. Ojej.

6. Kto poza Klayem ma trafiać dla Sixers rzuty tutaj?

7. Mam armię obrońców na Simmonsa, mam lepszego niż Marc obrońcę na chorego i kontuzjowanego Embiida i poza scoringiem Klaya (też bez przesady - 19 pkt w 42 min per game rzucane na Geraldach Greenach, Ericach Gordonach i Austinach Riversach) nagle Sixers będą szukać punktów od kogo? Od marnych procentów JRicha i Johnsona?

8. Ten matchup jest fascynujący bo zdarzają się dwie cholernie mocne drużyny ale myślę że tu ze zdrowym Embiidem wygrałbym 4-2 może 4-3, zwłaszcza przy przewadze własnego parkietu a wobec problemów zdrowotnych Joela to idzie na 4-1.

9. 4-1 wygląda bardzo ostro ale to nie jest wcale wynik oznaczający nierówną serię. Oznacza tylko że Sixers nie wygrają ani razu w MSG a moi gracze ich raz przełamią na wyjeździe, scenariusz serii będzie taki:

2-0 po meczach w MSG

1-1 w Philly i w konsekwencji 3-1

Wygrana Knicks u siebie i w konsekwencji 4-1.

10. Philly nie pokona mnie w MSG - musieliby wygrać tak z +10 co jest mało możliwe, a w crunch ciągle mam fantastycznego Leonarda i Kyriego który w formie czy nie w crunch rządzi - zaś po drugiej stronie mamy wyjątkowo słaby w crunchtime team, chyba najgorszy w decydujących momentach  z drużyn które zostały w play-offs. To oznacza że żeby mnie pokonać muszą jak wspomniałem wygrać relatywnie wysoko. Myślę że to możliwe w jednym meczu u nich. Może. Tym w którym Embiid będzie zdrowy i na chwilę włączy god-mode.

11. Tak całkiem serio patrzyłbym przez zdrowie Embiida i dramatyczną dysproporcję w głębi nawet na 4-0, ale za bardzo szanuję Teca i za bardzo lubię jego skład żeby stawiać coś takiego. Myślę że nawet jeśli wygram pierwszy mecz w Philly to zmobilizuje swoich graczy którzy się postawią i będę musiał kończyć serię u siebie.

12. 4-1. To najbardziej logiczny typ i to bym stawiał u buka gdyby takie drużyny spotkały się w RL NBA.

Edytowane przez Wooden
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że tak długo czekaliście i na wstępie przepraszam, że będzie krótko.

Cenię drużynę przeciwnika i Gma i szacunek za zbudowanie takiej drużyny mam także dla poprzedniego GMa, który w dziwnych okolicznościach opuścił drużynę.

Depth chartu nie będzie - w każdym meczu grają najlepsi tyle minut ile mogą i ile trzeba, zostawiam to trenerowi

Do kontuzji RoCo nie będę wracał, choć boli, pewnie twardy chłopak by już dawno grał, ale udowodnić tego nie mam jak, więc każdy to sam w głowie poukłada.

 

Moją drużynę świetnie znacie, macie wyobrażenie jak gramy i jak wygrywamy/przegrywamy. Gramy szybko, twardo w obronie, skutecznie w ataku :)

Wydaje mi się, że mam sporą przewagę po stronie bronionej, bo u mnie nie ma dziur, jest zasięg, nie boję się switchów, jest świetny rim protection, nawet jak odpoczywa Embiid - Robinson jest świetny i z każdym meczem coraz lepszy. Kawhi pokazał mega serię - to fakt, ale ja mam większą ilość świetnych obrońców dla niego, będzie go krył ten komu to będzie najlepiej wychodziło czy to Simmons, czy Klay czy Richardson czy Johnson. Także są warianty siłowe, przewagi zasięgu a także szybkość. Obrzydzimy mu grę. Nie będzie mógł, albo będzie miał zdecydowanie utrudnione, granie przez switche na słabszego obrońcę, nie będzie miał nagle przed sobą Redicka czy Harrisa, zawsze będzie przy nim dobry obrońca a za nim Embiid lub Robinson a nie Monroe. Mam także świetnych obrońców z pomocy, czyli nie będą skazani na walkę z nim sam na sam, zwłaszcza, że Leonard pokazał świetny basket, ale dość samolubny, tunelowy. Działało to w realu, ale u mnie będzie miał trudniej. Nie zamknę go, ale wydaje mi się, że mam narzędzia do tego by go trochę ograniczyć, powymuszać trudniejsze rzuty i niższą skuteczność.

Odpuszczamy jeżeli możemy, Rubio, ale także ceglarza Irvinga, któremu druga runda kompletnie nie wyszła a tu ma także trudnych przeciwników, z zasięgiem i szybkością. Zagęszczamy środek, Gobert nie wyciągnie Embiida z pomalowanego a centra z 3ką nie ma Wooden nic a nic, chyba, że będzie machał Saricem na 5tce w small ballu, ale to zemści się zdecydowanie po drugiej stronie parkietu. Możliwe są wstawki obrony strefowej, jeżeli będzie skutkowała, choć przewiduję, że jest spora szansa, bo przeciwnik nie grozi jakoś strasznie 3ką poza nieskutecznym w tej rundzie Irvingiem a ja mam długich i szybkich  i inteligentnych obrońców ze świetną obroną off bal i pomocą.

Embiid pokazał genialną grę po stronie bronionej, to, że Sixers odpadli wynikało głównie z tego, że obrona siadała gdy zmieniał go Monroe i przeciwnik odjeżdżał. U mnie Robinson zapewnia, że nie mam się co wstydzić o rim protection po zejściu Embiida i nie będę tracił, przynajmniej tak bardzo, prowadzenia czy nie będzie mi odjeżdżał przeciwnik.

Po stronie atakowanej mam dosyć urozmaicony atak - gra pod kosz do Joela czy schodzenie pod kosz Simmonsa, trójki, wejścia. Embiid grał przeciw Toronto sporo poza łukiem i pewnie tak będzie w tej serii, przez co Gobert będzie wyciągany spod kosza co daje mi autostradę do kosza i dużo miejsca do gry pod nim dla przykładowo Simmonsa.

Gobert wyciągany, powracający do obrony, może mieć problem z faulami, co oczywiście będę chciał wykorzystać, bo niestety przeciwnik nie ma ciekawego zmiennika (zwłoki Chandlera) i nie za bardzo ma kogoś kto może grać na 5tce w small ballu.

Szukamy switchów, bo przeciwnik ma dziury w obronie - Irving, słabszy fizycznie Rubio, Saric, back up center a świetnych obrońców wielu nie ma - Gobert mało przydatny gdy będę go wyciągał, Leonard, który będzie ciągnął atak walcząc z wieloma moimi dobrymi obrońcami. Gramy szybko z dużą ilością szybkiego przejścia do ataku z Simmonsem i trójkami Klaya i trailerem Embideem. Trzeba zabiegać przeciwnika, mam na to ludzi.

 

Reasumując - bardzo ciekawy pojedynek, widzę, że przeciwnik jest bardzo pewny siebie, co może go zgubić, choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że nie jestem faworytem, ale mam szansę na zrobienie niespodzianki, choć przyjmę z pokorą każdy rezultat.

Niech wygra lepszy, albo i nie :)

Pozdrawiam i postaram się więcej napisać w wolnym czasie. Gdyby ktoś miał pytania to zapraszam, tylko proszę o takie na które mam wpływ a nie czy ktoś na zasłonie pójdzie under czy też nie. To jest gra, tu nie da się wszystkiego zaplanować.

Walczymy, biegamy, bronimy, rzucamy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na Reddicku i Harrisie to ogólnie jakieś szczątkowe posiadania Leonarda były. Sixers unikali tego jak ognia.

W sumie ciekawe, że tego było aż tak mało. 

Odpuszczanie Irvinga to raczej kiepski pomysł. 

Trudno będzie przeforsować coś więcej aniżeli 4:1 z całym szacunkiem dla rywala. Niby nie będzie tych fatalnych minut z Monroe (Robinson, który ma pozytywny impact!), więc byłbym w stanie się pochylić nad 4:2, ale różnica w sile ławki jest porażająca, dlatego 4:1.

Tak już trochę na marginesie, Sixers to dla mnie największe rozczarowanie tego sezonu. Trochę tacy Celtics z reala. Nie tak to miało wyglądać.

Edytowane przez człowiek...morza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno kolejny nieprzyjemny pojedynek dla Knicks i tym razem nie powiedziałbym, że będzie łatwo. Simmons - Klay + Embiid to nieprzyjemny zestaw defensywny dla każdej drużyny bez względu na to jakich graczy posiada, a dodatkowo taki Klay o wiele lepiej tam pasuje niż Butler i patrząc na tych dwóch pierwszych mocno obawiałbym się o produkcję Irvinga. Rzecz jasna wymiana Beverleya na Rondo oraz brak ognia z ławki Sixers (nie oceniam longterm i z perspetkywy organizacji a tylko tego playoff runu jak coś)  nie pozwoli mi wskazać ich jako zwycięzców, ale na pewno nie byłoby to jednostronne granie i każdy taką serią w NBA byłby ukontentowany. 

 

Gdyby ten Bev został i gdyby ruszyć ze 2-3 młodych za jakiś scoring-punch z ławki w ekipie Sixers to wskazałbym nawet tę rywalizację wśród tegorocznych jako numer 1, który chciałbym zobaczyć na parkietach NBA przed telewizorem.

Edytowane przez Tomek9248
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.05.2019 o 20:37, Tomek9248 napisał:

Na pewno kolejny nieprzyjemny pojedynek dla Knicks i tym razem nie powiedziałbym, że będzie łatwo

Może Cię zaskoczę, ale 100% zgody z mojej strony. Gdybyśmy mieli porównywać poziom pierwszych piątek, poziom ogólny, bez wchodzenia w detale i gdyby wszyscy byli zdrowi, to seria by się rozstrzygała prawdopodobnie 4-3, raczej dla mnie, ale tu dyspozycja graczy w konkretnej rundzie playoffs byłaby cholernie ważna. A dla mnie bo przy równych piątkach decydowałoby zaplecze, którego w Sixers... nie ma.

W dniu 18.05.2019 o 20:37, Tomek9248 napisał:

Simmons - Klay + Embiid to nieprzyjemny zestaw defensywny dla każdej drużyny bez względu na to jakich graczy posiada, a dodatkowo taki Klay o wiele lepiej tam pasuje niż Butler i patrząc na tych dwóch pierwszych mocno obawiałbym się o produkcję Irvinga. 

To jest świetna defensywnie trójka, dodaj J-Richa i Covingtona kiedy jest zdrowy. Wtedy mamy nagle FENOMENALNĄ defensywnie piątkę. Ale J-Rich cały sezon zmagał się z mikrourazami i z łączeniem większej roli w ataku z potrzebami defensywnymi zespołu, a piątym graczem tu jest nie Covington a, cholera wie kto? James Johnson? Prosz...

Niestety kompletnie się nie zgodzę że Klay pasuje lepiej od Jima. Na papierze na pewno - shooter oskrzydlających swoim rzutem tych dwóch grających raczej inside graczy. Ale to tylko teoria - jak widzieliśmy w seriach z Nets i Raptors, Butler to serce tej drużyny. Jego walka, defensywne zaangażowanie, hustle i nieustępliwość, obróciły co najmniej dwa mecze tutaj. Bez niego zamiast 4-3 rozstrzygniętego niesamowitym series winnerem mielibyśmy 4-1, może nawet 4-0 w drugiej rundzie. Klay pasuje skillsetem i jest świetnym obrońcą, ale swoim sercem i intensywnością nie napędzi całości drużyny - żeby porównać to do kogoś z jego RL NBA teamu, nie jest Drayem.

Irving historycznie sobie dobrze radzi z Klayem i nieźle z Butlerem - inna rzecz że w RL NBA nie miał udanej drugiej rundy. Myślę że w naszej grze, przy lepszych partnerach, ale mocnej obronie, miałby średnią serię - gorszą niż swoje możliwości, ale świetną dla 90% PG w tej lidze. 

W dniu 18.05.2019 o 20:37, Tomek9248 napisał:

Rzecz jasna wymiana Beverleya na Rondo oraz brak ognia z ławki Sixers (nie oceniam longterm i z perspetkywy organizacji a tylko tego playoff runu jak coś)  nie pozwoli mi wskazać ich jako zwycięzców, ale na pewno nie byłoby to jednostronne granie i każdy taką serią w NBA byłby ukontentowany. 

Gdyby ten Bev został i gdyby ruszyć ze 2-3 młodych za jakiś scoring-punch z ławki w ekipie Sixers to wskazałbym nawet tę rywalizację wśród tegorocznych jako numer 1, który chciałbym zobaczyć na parkietach NBA przed telewizorem.

To jest coś czego żałuję. Tecu jako mądry gracz, mając co najmniej 2-3 ludzi więcej w składzie dałby mi tu wycisk i byśmy się szarpali strasznie. No, ale nie ma. Nie ma Beverleya. Nie ma punktów z ławki. I co gorsza, poza Klayem (niecałe 20 pkt jak wspominałem) nie ma też punktów w piątce. Po kij Ci świetna obrona jak nie masz i tak jak przebić punktowo rywala?

Ta seria byłaby dużo lepsza, gdyby mógł wejść z ławki ktoś w ogniu. Gdyby JRich nie był w tak fatalnej formie rzutowo w tym sezonie. Gdyby grał Covington. Gdyby w piątce nie grał pieprzony James Johnson. Gdyby wreszcie i co może najważniejsze Embiid był zdrowy.

A że żaden z tych warunków nie jest spełniony to ta seria nie będzie taka długa. Wciąż talent Sixers sprawi że to będzie dla mnie droga przez ogień. Trudna walka. Nie przeczę. Ale w każdym meczu moja drużyna będzie faworytem. W każdym poza, może?, G3. Choć nawet w G3 przy 2-0 dla mnie mogę być faworytem. A w seriach w których taki jest rozkład sił wynik końcowy to z reguły 4-1 lub wręcz 4-0. Kto stawia kasę na NBA ten to dobrze wie. Bo przy końcowym rozstrzygnięciu nie jest istotne czy wygram 4 z 5 spotkań każde pięcioma punktami czy zrobię 4 blowouty. Tu po prostu się liczy, że w każdym meczu powinienem być z założenia lepszy. Myślę, że mając przewagę piątki (nie wolno dać urzec się obronie Sixers - są świetni - ale znowu - obrona to tylko połowa zabawy, do tego ta mniej istotna współcześnie) i mając przewagę ławki... do tego przewagę parkietu, powinienem wygrać tę serię 4-1. 4-0 nie dam bo szanuję rywala, a widzę po poprzedniej rundzie, że nawet wyrównane 4-0 (vide Pistons vs Cavs 2016) jest tu traktowane trochę jak obraza. A ja naprawdę uważam, że przy kilku lepszych ruchach, zdrowy team Sixers, to jedyna drużyna w lidze o porównywalnym long term potencjale do moich Knicks. Fajnie będzie z nimi rywalizować za rok, ale ten rok, też przez pecha do zdrowia w kluczowym momencie sezonu, to nie ich rok. 

Warto kolejny raz podkreślić fantastyczną efektywność mojej drużyny w crunch i historycznie słabych w tym aspekcie Sixers - każdy RL fan Sixers pierwsze co robi to rzuca mięsem na ten aspekt drużyny. To powinno być ważne przy tak dobrej serii. Nie kluczowe, bo w wyniku szeregu czynników i tak powinienem tu wygrać. Ale bardzo ważne dla różnicy np między 4-1 a 4-2.

Dlatego po raz kolejny proponuję bardzo uczciwy i oddający honor drużynie rywala wynik 4-1 (2-0, 3-1, 4-1) uzyskany po walce. Myślę, że to sprawiedliwe i mimo że latem planuję się wzmocnić, podejrzewam, że za rok w półfinale konferencji Sixers będą dużo groźniejsi. 

Edytowane przez Wooden
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Eld napisał:

A ja nie wiem czy CM czy Wooden wpadł na pomysł takiej pierwszej piątki.

Ten który to wymyślił niech przyjmie gratulacje bo wygląda w końcu dobrze. Trochę iso guard team ale who cares.

Miło mi. Człowiek lubił playmaking i myślenie od Rubio i Sarica. Ja też. Na RS - to płynniejsza gra na lepszy bilans.

Ale w PO chodzi o matchupy. A żeby móc punktować matchupy bez szkody dla własnego flow (np RL Oklahoma nie potrafiła w ten sposób punktować Kantera nie wypadając z rytmu mimo oczywistej słabości Blazers w obronie na C) to trzeba mieć odpowiednią rotację. Dlatego już od Q3 gram tak żeby moja piątka była gotowa na ISO ball z trzech pozycji, miała świetną obronę, fantastyczną zbiórkę, fantastyczne hustle i kozacki spot up shooting plus nie traciła piłki.

Jak czegoś nie wiesz - SVG Ci powie. Nie masz takiego usprawnienia na boisku które było by w stanie przebić więcej posiadań, hustle i obronę w PO. Zwłaszcza jeśli to jest poparte shotmakingiem i efektywnością w crunch.

IMO to są absolutne klucze do wygrywania w PO i dlatego uważam że w tym roku jestem głównym faworytem do wygrania ligi. Po prostu.

Zwłaszcza że z ławki mam drugi i trzeci bieg pozwalające przyśpieszać lub zwalniać tempo, wprawiać piłkę w ruch lub wręcz poprawiać i tak świetny shooting S5.

To wszystko jest okraszone zajebistą chemią w drużynie bo mam kilku weteranów z absolutnego topu ligi, z czego tak poważany w lidze Chandler ma płacone przede wszystkim z tego powodu.

Oczywiście mam też wyraźną wadę w drużynie - big ball z ławki może mi zrobić krzywdę na desce kiedy siedzi Gobert. Bo ławka zawsze będzie grać small ballem...

Ale pokaż mi big ball z ławki w którejkolwiek z drużyn w lidze, który utrzyma choć na 0 swoje minuty przeciwko mojemu rezerwowemu lineupowi. Według mnie nie ma takiego, bo, to dość proste, mam najlepszą ławkę w lidze.

Amen.

(Sixers są świetni i Bucks w prawdopodobnym finale konferencji są świetni ale ja jestem świadomy swojej siły - nie będę udawał, mam kozacki zespół i pisząc o nim mogę tylko coś zepsuć. Czy jestem arogancki? Sam oceń. Według mnie jestem tylko pewien jakości swojego zespołu... Jak mógłbym nie być?)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Knicks już myślą o finale wschodu z Bucks a seria się jeszcze nie skończyła. Mówią o tym w każdym wywiadzie, analizują już nawet finał. Czy będzie ich to kosztować?

Moi gracze słyszą to i to lekceważenie wyzwala w nich dodatkowe siły. Walczymy! Seria się jeszcze nie skończyła!

Trzeba utrzeć nosa pyszałkom z Nowego Jorku 😀

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie w managemencie Knicks myślą już o obronie mistrzostwa ( :) )ale zanim to się wydarzy wiedzą że najważniejsza teraz jest dla nich seria z Sixers.

Gracze są za to skoncentrowni tylko na bieżącym rywalu. To drużyna oparta na weteranach, która wie że cel ostateczny nie może pozwalać na zapominanie o wszystkich trudnościach po drodze.

Droga do mistrzostwa wiedzie przez trzy fantastyczne teamy (a właściwie 4 bo pierwsza runda to też nie były przelewki) ale podchodzenie z poziomu "a może się uda" do tak wrażliwego na momentum w serii zespołu jak Sixers byłoby samobójstwem.

Szanujemy rywala, znamy jego mocne i słabe strony, wiemy co umiemy i zrobimy co do nas należy.

Obronimy dom.

Przełamiemy raz na wyjeździe.

Skończymy u siebie.

4-1 po trudnej serii.

Edytowane przez Wooden
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szczerze mówiąc - wiem że to może razić ludzi pytajacych o schemat obrony picka 2/4 granego w okolicy logo - podoba mi się bardzo że obaj z Tecem daliśmy ogólny zarys swojej gry po tym jak wszystko dokładnie opisaliśmy w pierwszej rundzie a dalej...

Pozwalamy grze mówić za nas.

Zwłaszcza wobec cyrku jaki jest w temacie Warriors/Lakers.

Pozdrawiam @Tecu , jestem z nas dumny :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie dziwi troszkę, dlaczego Wooden nie podkreślił świetnej formy Morrisa i Tuckera.

To są czołowi rolesi tych PO. Po obu stronach parkietu. Jeżeli liczyć Rubio do tej kategorii, to pewnie stanowiliby top3. 

W 2 rundzie:

Morris on/off na poziomie +25.4, Zdecydowanie najlepszy wynik w druzynie. Camby fajfusie przeproś.

image.png.9671b2c3c03340e4fb4db56d5eb1a6e6.png

Tucker +18.8 i to rowniez zdecydowanie najlepszy wynik. 

image.png.4eaba3eaff8eb84e51f24f7552a08cb3.png

Nie to, że próbuje bronić specjalnie swojej decyzji a propo transferu Winslow'a (bo bym tego nie powtórzył). Tym niemniej w kontekście walki o mistrzostwo myślę, że było warto. Summa summarum przyszli za niego panowie powyżej. 

Edytowane przez człowiek...morza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, człowiek...morza napisał:

Mnie dziwi troszkę, dlaczego Wooden nie podkreślił świetnej formy Morrisa i Tuckera.

To są czołowi rolesi tych PO. Po obu stronach parkietu. Jeżeli liczyć Rubio do tej kategorii, to pewnie stanowiliby top3. 

Tak całkiem serio - uważam że z Sixers wygram 4-1 w konwencji jaką obaj z Tecem instynktownie przyjęliśmy i się z niej obaj nie wychylamy.

Tutaj nie rozbijamy rywalizacji na czynniki pierwsze i decydować powinna czysta moc obu drużyn. Decydować na korzyść Knicks.

Świetną formę Morrisa i Tuckera, play-off Rubio i god mode Kawhiego (ten jego ostatni bezpośredni udział przy 62 ze 105 pkt drużyny mimo krycia Giannisa to jakiś kosmos) zostawiam na Bucks.

Tam seria jest w miarę ciasna, z tylko lekką przewagą na moją korzyść na papierze jeśli weźmiemy pod uwagę przewagę parkietu Bucks.

Dopiero forma graczy, matchupy i głębia składu zrobią w tamtej serii wyraźną przewagę na moją korzyść, dlatego nie chciałem rzucać tematu przeciwko Sixers bo:

A. Wydaje się to fair w stosunku do rywala który też nie rozgrzebywał detali do poziomu subatomowego

B. Wydaje mi się że warto używać statystyk w miejscach w których ważne jest żeby zapadły w pamięć - chcę jeszcze mieć naboje w karabinie na kolejne rundy

Więc z przyjemnością użyję wrzuconych przez Ciebie danych w kolejnej rundzie, gdzie mimo wszystko planuję mały elaboracik na temat swoich przewag trzasnąć.

Edytowane przez Wooden
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Wooden napisał:

w konwencji jaką obaj z Tecem instynktownie przyjęliśmy i się z niej obaj nie wychylamy.

Tutaj nie rozbijamy rywalizacji na czynniki pierwsze i decydować powinna czysta moc obu drużyn. Decydować na korzyść Knicks.

Takiej konwencji nie przyjąłem 😀

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brakuje mi u Was chociażby zarysu rotacji. Dla takich nerdów jak ja, to jednak dość istotne ;) U Woodena jestem to jeszcze sobie w stanie wyobrazić, ale tecu mam wrażenie, że chce ukryć swoja wąską rotacje w tych playoffs. Krytykowany jest Jasiek za to, że wyciąga w II rundzie playoffs Shumperta z kapelusza, ale tu zwycięzca serii może dowolnie żonglować graczami, bo żadnej nie podał. 

Wooden pisze o swojej dobrej defensywie, ale akurat Gobert w tych playoffs był fatalny, zatem ciężko powiedzieć jak by mu szło przeciwko Embiidowi, który mógłby mu do tego sprawnie uciekać na obwód. Wiem, że Morris i Tucker to fantastyczni gracze, ale nie zapominajmy o niedocenianych Richardsonie i Jamesie Johnsonie. Atak moga mieć fatalny, ale w defensywie z pewnego poziomu nie zejdą i to może równoważyć przy Simmonsie i Klayu te wszystkie Tuckery i Morrisy.

Za mało wg mnie była tu podkreślona destrukcyjna gra Kyrie Irvinga. Nawiasem mówiąc Wooden pisząc o wymarzonym Big Market dla Kyriego podsunął mi myśl, ze przecież Kyrie nie po to uciekał od Jamesa, żeby być sidekickiem Leonarda, zatem ti też może być latem ciekawie. Tu u nas jeszcze nie miał czasu sie nauczyć, ze fatalny z niego lider ;) 

 

Ogólnie jednak pomimo cancerowatego Kyriego zadecydował dla mnie Kawhi  Leonard i przewaga parkietu.

4-3 dla Knicks. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Alonzo napisał:

Brakuje mi u Was chociażby zarysu rotacji. Dla takich nerdów jak ja, to jednak dość istotne ;) U Woodena jestem to jeszcze sobie w stanie wyobrazić, ale tecu mam wrażenie, że chce ukryć swoja wąską rotacje w tych playoffs. Krytykowany jest Jasiek za to, że wyciąga w II rundzie playoffs Shumperta z kapelusza, ale tu zwycięzca serii może dowolnie żonglować graczami, bo żadnej nie podał. 

Wooden pisze o swojej dobrej defensywie, ale akurat Gobert w tych playoffs był fatalny, zatem ciężko powiedzieć jak by mu szło przeciwko Embiidowi, który mógłby mu do tego sprawnie uciekać na obwód. Wiem, że Morris i Tucker to fantastyczni gracze, ale nie zapominajmy o niedocenianych Richardsonie i Jamesie Johnsonie. Atak moga mieć fatalny, ale w defensywie z pewnego poziomu nie zejdą i to może równoważyć przy Simmonsie i Klayu te wszystkie Tuckery i Morrisy.

Za mało wg mnie była tu podkreślona destrukcyjna gra Kyrie Irvinga. Nawiasem mówiąc Wooden pisząc o wymarzonym Big Market dla Kyriego podsunął mi myśl, ze przecież Kyrie nie po to uciekał od Jamesa, żeby być sidekickiem Leonarda, zatem ti też może być latem ciekawie. Tu u nas jeszcze nie miał czasu sie nauczyć, ze fatalny z niego lider ;) 

 

Ogólnie jednak pomimo cancerowatego Kyriego zadecydował dla mnie Kawhi  Leonard i przewaga parkietu.

4-3 dla Knicks. 

Wywołany do tablicy:

Piątka to Kyrie - Kawhi - Morris - Tucker - Gobert

Kluczowi rezerwowi to Rubio, Bogdan, Dotson i Saric choć pewnie i Forbes i Wilson dostaną szansę w pojedynczych meczach. Każdy zasługuje tylko miejsc troche za mało na boisku :)

Nie komentuje więcej graczy Teca poza tym ze napisałeś o "niedocenianych Richardsonie i JJ" którzy obaj w tym sezonie delikatnie mówiąc byli bez formy - po obu stronach boiska.

Gobert na moje nieszczęście zagrał w tych PO jedna rundę w najgorszym dla siebie matchupie w lidze - rok temu Capela go zniszczył, w tym kombinacja Clinta i god-mode Hardena też go zabolała. A jednak w drugiej połowie serii fantastycznie kontestował floatery i drive'y Hardena. 

Mam nadzieję że ludzie tu są na tyle mądrzy żeby

A) nie ekstrapolować jednej rundy na całe play-offs

B)nie brać najtrudniejszego możliwego matchupu za normalną formę gracza

C) pamiętać że Gobert to All NBA gracz w tym roku, zeszłoroczny DPOY i tegoroczny faworyt do tej nagrody

Biorąc pod uwagę powyższe w tej serii powinien pożerać kontuzjowanego i chorego Embiida.

Co do Kyriego - miał top10 w NBA RS i świetną 1R play-offs. Zadyszka w tej to fluke i w rl wynikała z tego że musiał oddawać masę trudnych rzutów w złamanej psychicznie drużynie, nie jako pierwsza opcja a jako jedyna opcja. Tu to wygląda inaczej, niech każdy sobie zdecyduje czy byłoby tak samo.

Co do FA Kyriego bo widzę to już drugi raz. To jest bullshit. Ma swój wymarzony wielki rynek, wymarzony Nowy York. Jest pierwszą opcją drużyny. W RS był 1A a Kawhi 1B. W Play-offs co wynika oczywiście z god-mode formy Kawhi'a jest opcja 1B przy 1A Leonarda. To nie Cavs gdzie James dominował wszystko i wszystkich. To ich wspólna drużyna.

Plus Kyrie sam już mówił głośno i były z tego sensacje że już rozumie Jamesa i popełnił błąd.

Ta narracja o jego FA jest na siłę. Dostanie swojego maksa w Knicks sekundy po starcie FA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.