Skocz do zawartości

Playoffs 2019 WEST 1st round: (1) Gloden State Warriors vs (5) Los Angeles Clippers


Tasma

Rekomendowane odpowiedzi

@Orlinski & JulekStep :

dlatego napisałem że rozumiem że go podpisali (mentoring, zna system, good passer & stuff) ale to już że zabiera on minuty czy Bellowi czy Looneyowi to mnie  dziwi.

 

A co do Bella to (znowu) nie wiem, coś z nimi jest nie tak? Ile razy go widzę na boisku to wydaje mi się że to fc*** legitny grajek

Edytowane przez rw30
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy Bucks / Boston będą w stanie coś wyrwać z 100% zaangażowanych Warriors.

Mam nadzieję, że Rockets przejdą Jazz, bo może ich żądza zemsty za zeszły matchup da nam ciekawą serię.

 

Chociaż po tegorocznych Rockets widzę możliwość powtórki 27 nietrafionych trójek z rzędu :grin:

Nic nie zdarza się dwa razy. Ale ten decydujący mecz 7, gdzie mieli 27 nietrafionych trójek pod rząd to mega niefart.

Cały sezon im wchodziło, a w najważniejszym meczu nic. Najgorsze w tym wszystkim brak reakcji trenera, by coś zmienić i więcej grać pod kosz.

Edytowane przez Rodman91
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rw30

Bell ma coś z głową. Nie dalej jak miesiąc temu był zawieszony na jeden mecz z powodu jakiejś awantury na treningu, przynajmniej tak mówił oficjalny komunikat klubu. Nic wiecej nie wypłynęło.

Na boisku robi postępy (poprawił mocno midrange), ale widać wyraźnie, że klub nie wiąże z nim żadnej przyszłości i zostanie spuszczony po tym sezonie.

IMO Bogut został ściągnięty żeby zdobyć pierścionek. Tylko gdyby DMC się wysypał to zagra większe minuty. A to że gra teraz, cóż, GSW może zagrać dwie poważne serie w tych PO, drugą (Rockets/Jazz) i finał. W pozostałych mają słabych przeciwników, gdzie będą grać rotacją z RS i nawet dla Boguta znajdą się minuty. Damiona Lee w bieżącej serii pewnie też zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak próbowali to kończyło się tak

 

https://streamable.com/c61mk

Mimo wszystko za 2 mieli znacznie lepszą skuteczność i grając nawet na faul byliby bliżej wygranej niż tak pałując rzuty.

 

A co do tych playoff to najpierw muszą się Rockets znaleźć w 2R. O awans GSW przeciw Clippers to raczej każdy jest pewny.

To będzie seria bez historii. 4-0 lub 4-1.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

beverley to klaun.

 

uwielbiam gosci, ktorzy robia na boisku to co on. ale on przy okazji jest klaunem, wiec zamiast cieszyc sie tym co robi, czlowiek jest zazenowany tym co robi poza tymi dobrymi rzeczami.

 

gsw zagrali sobie treningowy mecz. nawet jakos mocno sie nie spinali i w zasadzie wystarczylo, ze curry zagral ponadprzecietnie, reszta mogla sobie wziac rest day.

 

sedziowie dali dupy z 1 czy 2 decyzjami w koncowej czesci 2q, tam warriors zrobili mini serie i bylo po meczu.

 

curry jest niesamowity. w ogole sie nie bierze pod uwage jego nazwiska w kwestii mvp ale to co zrobil w 1 meczu to majstersztyk. dobra defensywa, 15 zbiorek, w tym zbioki w ataku przy 3 graczach clipps, po czym wykozlowywal sobie za linie rzutow 3pts i walil 3. do tego jakies zatrzymania kontr 3-1 gdzie zaliczal blok/przechwyt... nie mam pytan. kompletny mecz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było tak tylko z dwóch powodów.
Po pierwsze po tak genialnym regularze Stefka 2015/2016 w playoff grał już gorzej i po 73-9 oraz przewadze w finałach 3-1 GSW przegrali frajersko mistrzostwo więc krytyka głównie spadła na lidera.
Mimo, że każdy wiedział, że w tamtych playoff nie był całkiem zdrowy.
A przez słabszą dyspozycję lidera GSW nie przypominało tej maszyny z regulara. Curry jest tam najważniejszy.
Po drugie brak MVP finałów mimo, że grał cztery razy w finałach. Do tego w trzech wygranych.
Moim zdaniem na dobrą sprawę oceniając finały to:
W 2015 Curry był słabszy w finale od Jamesa. Niekoniecznie gorszy od Iquadali, który dostał za to, że krył całkiem dobrze Lebrona. Zwłaszcza w ostatnich spotkaniach. Równie dobrze mógł wtedy wygrać MVP finałów Curry skoro prawie zawsze daje się zawodnikowi z wygranej drużyny. Jedyny wyjątek od tej reguły to Jerry West.
W 2016 Curry był słabszy od Jamesa i nie potrafił nawet wygrać matchupu z Irvingiem.
W 2017 Curry był słabszy zarówno od Jamesa i Duranta. A Irving też mocno nie odstawał, bo miał spotkania z świetną ofensywą.
W 2018 Curry był minimalnie słabszy od Jamesa i Duranta. Właściwie jednym spotkaniem zaprzepaścił sobie szanse na wygranie nagrody.

Fakty są takie, że Durant potrzebował Currego w dobrej dyspozycji, a Curry potrzebował Duranta.
O ile w finałach 2017 Durant stawiał przysłowiową kropkę nad "i" to w 2018 GSW miało mistrzostwo zaklepane już po pokonaniu Rockets. Chyba nikt poważnie nie sądził, że CC bez Irvinga po takich męczarniach na słabiutkich wschodzie cokolwiek ugra z GSW,
którzy już byli naoliwieni po ciężkiej serii z jedenym godnym ich rywalem Rockets, którzy mieli najlepszy bilans wtedy i HCA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co przerażało w grze GSW to niesamowity luz i lekkość, przecież tam co chwila ktoś się szeroko uśmiechał. Iguodala i w szczególności Green pokazali, że jak zaczyna się PO to ich gra nie ma nic wspólnego z sezonem regularnym. DMC aż tak bym się nie czepiał, bo nie dość, że to był jego pierwszy mecz takiego kalibru to jeszcze po takiej kontuzji, a też miał kilka niezłych momentów(choć w +/- wypadł tragicznie).

 

Curry od razu na pełnej. :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry moment na pierwszy post na forum. Szalona gierka w Oracle Arena, jakby ktoś powiedział że GSW są w stanie roztrwonić 31 pkt przewagi, to bym go wysłał do psychiatryka. Lou Williams jest kotem co tu dużo mówić. LAC pokazali że mistrza można nadgryźć, mecz nr 3 się zapowiada mega - jak odpowiedzą GSW, jak skoczy morale Clippersow po takim powrocie... Ciekawie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie będę ukrywał, że delikatną satysfakcję mam, żę GSW przegrało, pewnie ich to podrażni teraz, ale mimo wszystko.. Duży błąd że GSW nie podpisali Gortata - Bogut to jest gość który gra w trybie slow motion, a biorąc pod uwagę kontuzję Cousinsa to na parkiecie będzie dłużej przebywał. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co tu się wydarzyło?!?! :panda: :panda:

Golden wyglądali na wyluzowanych i pewnych zwycięstwa. I chyba sobie odpuścili a potem już nie potrafili złapać koncentracji i Clippers wygrało. W końcówce Curry pudłował rzuty które wcześniej trafiał. 

 

Szacun ,że się nie poddali 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To już nie pierwszy raz w tym sezonie, kiedy zostają ośmieszeni. Przypomnę choćby blowout, który zaliczyli u siebie z Dallas. Okej, RS to RS, tutaj zdarza się brak koncentracji, słabszy dzień itd. Wiadomo, ale w PO u siebie? Przecież oni po 2q prowadzili 23 punktami. Wtedy dałem sobie spokój z meczem, bo byłem pewien, że będzie blowout, a tu taka niespodzianka. Może i się rozluźnili, ale to żadne usprawiedliwienie. Wręcz przeciwnie, źle to świadczy o tej drużynie. Nie wyobrażam sobie żeby Bulls za czasów 3peet'u zagrali w ten sposób. To są k*rwa playoffs, grają u siebie, powinni byli wygrać na luzie... czyżby Warriors się wypalali? Takie mecze o tym świadczą. I jeszcze się może zdarzyć tak,  że 3peet'u nie będzie, Durant odejdzie i zabawa zacznie się od nowa. A są drużyny o wiele mocniejsze od Clippers, które niekoniecznie będą traciły 23 punkty do przerwy. Jako fan Warriors byłbym zaniepokojony. Dla Clippers - szacunek. Z drugiej strony, trochę szalone są PO w tym sezonie. Sporo niespodzianek, a to dopiero początek drugiej kolejki. Jak dla mnie to bardzo fajnie, że tak się dzieje. Tylko w typerze pewnie będę na szarym końcu hehe :grin:

 

Ps. Wiem, że to tylko jeden mecz. Wiem, że przejdą Clippers, ale - to nie tylko 'ten jeden mecz'.

Takie mecze zdarzają się im wyjątkowo często w tym sezonie. Są do przejścia, już w tamtym roku byli.

Edytowane przez eF.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lou Williams od pojawienia się w lidze jest w moim top ulubionych ludzi do oglądania. 

Ultimate 6th man. 

Cholera, dało się lepiej zrobić ten trejd z LAC.

Shemet też znakomity i będę za nim tęsko spoglądał całą karierę niczym za Korverem.

Shamet ma wszystko by stać się elitarnym strzelcem. Z perspektywy fana Sixers faktycznie go szkoda.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.