Skocz do zawartości

beGM - PowerRankingi ,,Mój jest lepszy od Twojego!"


Eld

Rekomendowane odpowiedzi

14 minut temu, MarcusCamby napisał:

Przecież on w NCAA wyglądał na bardzo dobrego passera.

Eee, nie, ale dobry gracz z niego będzie. 

Z Garlandem trochę żartuję, na starcie następnego sezonu po kilkunastu meczach będzie można coś wiążącego napisać, ale trochę boję się tego wyboru. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, człowiek...morza napisał:

To nie jest akurat do końca prawda. Mniejsza efektywność Dotsona wynika przede wszystkim z drużyny w jakiej gra. To typowy 3&D, który powinien unikać gry na koźle (a w knicks niestety coś tam kozłuje, musi wypracowywać samemu pozycje) i jest beneficjentem sytuacji w której przebywa na parkiecie z lepszymi od siebie (nie ma na nim skupionej uwagi rywali) i mogącymi grać z piłką.

W Knicks ma w gruncie rzeczy najgorsze warunki do eksponowania swoich atutów - nie ma ma tu graczy zdolnych do gry 1 na 1 (a więc można być przyczepionym do swojego vis a vis bez piłki), nie ma tu też kreatorów (Ntiilikina, Barret są marni, a Randle monopolizujący piłkę wpatrzony głową w parkiet) podczas gdy przytoczony House Jr może się w pełni realizować. 

Dobrym przykładem jest też Duncan Robinson, który w realnych Knicks c***a by grał, a w Miami (lepszej drużynie😱jest sikalafą.

Zgadzam się. Proszę pamiętać, tylko przy glosowaniach, ze Randle tez jest tam ofiarą tego, ze nie ma komu rozgrywać i próbują zrobić z niego point forwarda. Randle jest spoko jako podający i to wiemy, ale nie powinien być primary czy secondary ballhandlerem. W Pelicans ze swoja rolą zgarniał dużo lepsze noty a teraz widzę w dziale NBA ze ma opinie cancera, tylko dlatego ze gra w cancer-meme teamie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Randle jest winny, że gra z Dotsonem

Dotson jest winny, że gra z Randle

Ale każdy z osobna jest świetny. Ktoś jeszcze jest zajebisty, tylko koledzy nie pozwalają? Barrett, Ntilikina? Marcus Morris to nie pytam, co prawda Orzeł ostatnio napisał to co ja mówię od dawna, ale człowiek morza wie swoje.

Ogólnie Randle przypomnę, że został przesunięty do drugiego unitu, właśnie dlatego, że nie odnajdywał się w zespołowej koszykówce, słabo podawał i fatalnie bronił. Trochę Chytruz z Nim przesadnie jedzie na ogólnym, ale jednak zawodzi jako podkoszowa bestia co było jego największym atutem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, MarcusCamby napisał:

Randle jest winny, że gra z Dotsonem

Dotson jest winny, że gra z Randle

Ale każdy z osobna jest świetny. Ktoś jeszcze jest zajebisty, tylko koledzy nie pozwalają? Barrett, Ntilikina? Marcus Morris to nie pytam, co prawda Orzeł ostatnio napisał to co ja mówię od dawna, ale człowiek morza wie swoje.

Ogólnie Randle przypomnę, że został przesunięty do drugiego unitu, właśnie dlatego, że nie odnajdywał się w zespołowej koszykówce, słabo podawał i fatalnie bronił. Trochę Chytruz z Nim przesadnie jedzie na ogólnym, ale jednak zawodzi jako podkoszowa bestia co było jego największym atutem.

Ja nic takiego nie powiedziałem Marcus, powiedziałem tylko, ze próbują w Knicks zrobic z niego kogos, kim nie będzie, nie oszukujmy się... 

 

w Pacers Randle gra jak coś drugi rok z rzędu rolę podobną do sabonisa z real. Pewnie trochę mniej efektywnie w tym sezonie, no i w przypadku kontuzji Turnera ja nie gram nim na centrze, ale w zeszłym sezonie nie przypadkiem byli ci gracze porównywani nawet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, MarcusCamby napisał:

Randle jest winny, że gra z Dotsonem

Dotson jest winny, że gra z Randle

Nie.

Ich mniejsza efektywność wynika z roli w jakiej są ustawieni, co jest pochodną tego z kim grają.

Zaiste interesującym jest, jak cały czas powołujesz się na tego nieszczęsnego Morrisa.  No i znów nie widzisz pewnej subtelnej różnicy (albo udajesz, że nie widzisz) do jakiej roli sprowadzony jest aktualnie a do jakiej był w celtics czy u mnie., co oczywiście wpływa na jego efektywność. Bo to, że Morris ma inklinacje do izolacyjnych akcji to oczywiste - moją rolą było takie zbudowanie drużyny by to ograniczyć i wydobyć z niego co najlepsze (jak w celtics) - czyli skupienie na obronie i wykorzystanie dobrego rzutu ze statycznych pozycji i jak największe zmarginalizowanie iso.  W PO Morris był top rolesem, chyba nawet lepszym od Tuckera (a na pewno ten sam tier), ale Ty dalej jak ta krowa co zdania nie zmienia.

Knicks są bardzo c***owo skonstruowani jako zespół i nie widzę nic odkrywczego w stwierdzeniu, że na tym poszczególni gracze tracą.

Brakuje kreatorów, brakuje graczy do gry 1 na 1, brakuje strzelców dystansowych, za dużo na parkiecie czasu spędzają wysocy z brakiem (bądź bardzo przeciętnym) rzutu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, człowiek...morza napisał:

Nie.

Ich mniejsza efektywność wynika z roli w jakiej są ustawieni, co jest pochodną tego z kim grają.

Zaiste interesującym jest, jak cały czas powołujesz się na tego nieszczęsnego Morrisa.  No i znów nie widzisz pewnej subtelnej różnicy (albo udajesz, że nie widzisz) do jakiej roli sprowadzony jest aktualnie a do jakiej był w celtics czy u mnie., co oczywiście wpływa na jego efektywność. Bo to, że Morris ma inklinacje do izolacyjnych akcji to oczywiste - moją rolą było takie zbudowanie drużyny by to ograniczyć i wydobyć z niego co najlepsze (jak w celtics) - czyli skupienie na obronie i wykorzystanie dobrego rzutu ze statycznych pozycji i jak największe zmarginalizowanie iso.  W PO Morris był top rolesem, chyba nawet lepszym od Tuckera (a na pewno ten sam tier), ale Ty dalej jak ta krowa co zdania nie zmienia.

Knicks są bardzo c***owo skonstruowani jako zespół i nie widzę nic odkrywczego w stwierdzeniu, że na tym poszczególni gracze tracą.

Brakuje kreatorów, brakuje graczy do gry 1 na 1, brakuje strzelców dystansowych, za dużo na parkiecie czasu spędzają wysocy z brakiem (bądź bardzo przeciętnym) rzutu. 

Wayne Ellington mówi - hallo!!! 

Natomiast zgadzam się, że Knicks mają tragiczną tą rotację. Mam nadzieję, że sprzedają/zwolnią Ellingtona i zacznie grać w jakiejś normalnej drużynie. W Heat jeszcze nie tak dawno całe sety rozrysowywane jeszcze kiedyś pod Raya Allena grali pod Ellingtona, a teraz dostaje w NY jakieś ochłapy, a nie regularne minuty..

Sam nie bardzo mam dla niego minuty po wejściu z kopa do ligi Nunna, zatem nie będę walczył o minuty dla niego u nas, ale ogólnie jestem zdania, że jak możemy zinterpretować, że dany gracz w innym teamie mógłby grać, to ja go tam mogę liczyć, ale jako np 50-60% jego zakładanej wartości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja twierdzę, że gra jest dużo bardziej wartościowa niż dodawanie do siebie zbiórek, asyst, punktów i strat. Ale może faktycznie nie każdy odnajdzie się w tych realiach.

@ozzy110 Odpalaj swojego człowieka, bo się chłopak naczekał, a są nowi chętni.

Ano i dziękujemy @Wooden, że byłeś częścią projektu. Kilkakrotnie tu fajnie przeorałeś forumową śmietankę celnie ich punktując, prawdopodobnie twoje H2H z January nie zostanie nigdy pobite. Podczas PO wniosłeś sporo świetnych argumentów, ale skoro gra Cię męczy to nie ma sensu trzymać Cię na siłę. Swego czasu myślałem, że będziesz furtką do nowych znajomości i polecisz grę dalej, zwłaszcza jak mieliśmy spore problemy kadrowe. Teraz realia są takie, że regularnie mamy ławkę rezerwowych ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, LeweBiodroSmoka napisał:

ja nie rozumiem, lepiej było napisać, że po prostu rezygnujesz, ta laurka, która wystawiłeś tutaj wszystkim piszącym jest niesprawiedliwa, jebnęliśmy tutaj już ze sto tysięcy postów, to, że Tobie się nie podoba, to akurat Twoje prawo, ale właśnie odchodzisz zostawiajac team w totalnej rozsypce, takie argumenty w tej sytuacji są mało przyjemne, dziwne, że nie napisałes tego po wygraniu Misia

 

Play-offy... finały właściwie to chyba największe rozczarowanie tutaj.

Offseason mnie zmęczył ale gdybym nie chciał czegoś spróbować to bym nie przyjął Warriors.

Ja bardzo szanuję waszą pasję, jestem pod wrażeniem wiedzy ogromnej części graczy tutaj, ale też nie lubię takiego pieprzenia "odchodzisz bo nie wygrywasz". Napisałem więc dokładnie czemu odchodzę skoro taki argument się pojawił.

Plus w jakiej rozsypce? IMO zostawiam drużynę w dużo dużo lepszej sytuacji niż w momencie przejęcia.

Zostawiam team kontuzjowany nie w rozsypce bo wydaje mi się że wyciągnąłem z offseason absolutnego możliwego maksa, pomijając robienie jakichś idiotycznie niemożliwych blockbusterów z użyciem twarzy organizacji i przesuwania graczy jak w fantasy przy jednoczesnym udawaniu że tu jest jak w prawdziwym życiu :)

pozdro

13 minut temu, MarcusCamby napisał:

Ja twierdzę, że gra jest dużo bardziej wartościowa niż dodawanie do siebie zbiórek, asyst, punktów i strat. Ale może faktycznie nie każdy odnajdzie się w tych realiach.

@ozzy110 Odpalaj swojego człowieka, bo się chłopak naczekał, a są nowi chętni.

Ano i dziękujemy @Wooden, że byłeś częścią projektu. Kilkakrotnie tu fajnie przeorałeś forumową śmietankę celnie ich punktując, prawdopodobnie twoje H2H z January nie zostanie nigdy pobite. Podczas PO wniosłeś sporo świetnych argumentów, ale skoro gra Cię męczy to nie ma sensu trzymać Cię na siłę. Swego czasu myślałem, że będziesz furtką do nowych znajomości i polecisz grę dalej, zwłaszcza jak mieliśmy spore problemy kadrowe. Teraz realia są takie, że regularnie mamy ławkę rezerwowych ;)

Dzięki Camby :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Wooden napisał:

Play-offy... finały właściwie to chyba największe rozczarowanie tutaj.

Offseason mnie zmęczył ale gdybym nie chciał czegoś spróbować to bym nie przyjął Warriors.

Ja bardzo szanuję waszą pasję, jestem pod wrażeniem wiedzy ogromnej części graczy tutaj, ale też nie lubię takiego pieprzenia "odchodzisz bo nie wygrywasz". Napisałem więc dokładnie czemu odchodzę skoro taki argument się pojawił.

Plus w jakiej rozsypce? IMO zostawiam drużynę w dużo dużo lepszej sytuacji niż w momencie przejęcia.

Zostawiam team kontuzjowany nie w rozsypce bo wydaje mi się że wyciągnąłem z offseason absolutnego możliwego maksa, pomijając robienie jakichś idiotycznie niemożliwych blockbusterów z użyciem twarzy organizacji i przesuwania graczy jak w fantasy przy jednoczesnym udawaniu że tu jest jak w prawdziwym życiu :)

pozdro

ja rozumiem Twoje główne argumenty, ale skoro od dawna wiedziałeś, że nie dasz rady dłużej, to trzeba było zdać sprzęt i dać szansę komuś innemu, by miał czas zacząć sezon po swojemu, a tak trochę niesmak, choć mi akurat jest smutno, jak na gościa, który się tutaj nie odnajdywał, miałeś kozackie momenty

wszystkiego dobrego

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Wooden. Miło było i może "do zobaczenia". Ta formuła bywa irytująca i męcząca, ale bywa też piękna. Choć to jest jedyne fantasy w jakie gram, więc mogę mieć inne odczucia choćby dlatego.

No i ja w pracy mam dość pisania o piłce nożnej, więc takie dłuższe czy krótsze rozkminy o baskecie sprawiają mi fun, więc to może być też kwestia tego. 

No i dzięki Tobie Knicks wreszcie coś wygrali z tym swoim składem, bo kto wie, z Rybakiem u sterów może znów jebna w górę lodową zwana pierwsza runda. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, january napisał:

Ehh LBS naprawdę chciałem Ci dziś pochwalić Jrue, ale to co odwalał w końcówce... ugh :P 

Wcześniej bdb mecz Holidaya, ale autentycznie wygląda jakby nie umiał się pogodzić z tym, że jest tylko wsparciem dla gwiazdy Pels ;) 

Przesadzasz,  Frank Jackson ma jeszcze sporo nauki przed sobą nim stanie się gwiazda 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.