Skocz do zawartości

Powrót Magic Basketball


Piotr Zarychta

Rekomendowane odpowiedzi

unikasz odpowiedz i taki rodzaj argumentu jest generalnie słaby. nawet jednak gdyby to było formalnie poprawne, to jest kontra:

 

"Telewizja HBO dominującą część swoich dochodów pozyskuje drogą subskrypcji i abonamentów, wykupywanych przez telewidzów. Jak się okazało, galopujący wzrost ilości pobieranych nielegalnych kopii serialu, przyczynił się do podobnego tempa przyrostu przychodów ze wspomnianych tytułów. Mało tego, torrenty i wszelkie inne kanały dostępu do nielegalnych kopii, stanowią dla HBO nic innego, jak tylko... darmową reklamę. Jeff Bewkes podkreśla, że dzięki temu spółka zdołała zaoszczędzić niemałą fortunę, która normalnie przekazywana by była na cele marketingowe."

http://www.conowego.pl/aktualnosci/hbo-piracenie-gry-o-tron-jest-ok-9996/

(przykład jeden z wielu)

 

ba, Piotrek udostępniając pierwszy numer za darmo, daje się przecież "okradać". czyni tak m. in. ze względu na ten sam mechanizm jak wyżej.

 

wracając do brakującej odpowiedzi (widzisz jak to jest być Koelnerem ;]), to pytałem o logikę za takim rozumowaniem (pirat = stracona kasa), bo albo są jakieś dane (więc proszę o ich przedstawienie), albo to się kupy nie trzyma.

kontrprzyklady juz byly, wiec idzmy dalej

 

Osoba x udostepniajac cos za darmo 'daje cos za darmo' a nie 'daje sie okradac'. Jesli nie widzisz roznicy miedzy kradzieza czegos a otrzymaniem czegos to chyba czas na autorefleksje.

 

Co do oczekiwania danych w tym przypadku to tak jakbys oczekiwal danych nt 'ile nieoddanych rzutow w NBA przelozyloby sie na punkty'...pls. Rozumiem, ze zlapany na kradziezy kielbasy w spozywczaku tez zadalbys dowodow na to, ze to konkretne peto zostaloloby sprzedane? Mieszasz logike z etyka (duzy blad) i marketingiem (tez blad, poza tym kiedy tworca chcialby udostepnic swoj produkt za free... to po prostu by to zrobil).

 

Aha pro tip - 'logika' nie wymaga 'danych' :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kontrprzyklady juz byly, wiec idzmy dalej

 

Osoba x udostepniajac cos za darmo 'daje cos za darmo' a nie 'daje sie okradac'. Jesli nie widzisz roznicy miedzy kradzieza czegos a otrzymaniem czegos to chyba czas na autorefleksje.

 

Co do oczekiwania danych w tym przypadku to tak jakbys oczekiwal danych nt 'ile nieoddanych rzutow w NBA przelozyloby sie na punkty'...pls. Rozumiem, ze zlapany na kradziezy kielbasy w spozywczaku tez zadalbys dowodow na to, ze to konkretne peto zostaloloby sprzedane? Mieszasz logike z etyka (duzy blad) i marketingiem (tez blad, poza tym kiedy tworca chcialby udostepnic swoj produkt za free... to po prostu by to zrobil).

 

Aha pro tip - 'logika' nie wymaga 'danych' :smile:

 

nie zrozumiałeś mnie: dane byłby potrzebne w przypadku, gdy chcemy podważyć ten argument intuicyjny. poza tym ciągle czekam na odpowiedź.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zrozumiałeś mnie: dane byłby potrzebne w przypadku, gdy chcemy podważyć ten argument intuicyjny. poza tym ciągle czekam na odpowiedź.

jaki argument intuicyjny lol?

 

pytanie widze bylo 'dlaczego tu nie mieszac logiki' - juz na to odpowiedzialem, ale lap dobitniej: 'bo ta sprawa nie jest w scopie logiki'

 

drugie pytanie 'czy bez piracenia by ogladali' czesc pewnie tak czesc pewnie nie - to nie ma znaczenia w tej marketingowo-etycznej gadce.

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

dlaczego nie? dużo ludzi ogląda tu masowo seriale i pewnie część z nich piraci. myślisz, że oglądaliby tyle samo, gdyby mieli za to płacić?

 

pewnie część i pewnie mniejsza zaczęłaby płacić. A reszta przestała oglądać seriale.

 Tak na ta logike co tu sie wszyscy nią podpieramy. Bo przecież nikt z nas nie ma zadnych danych 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jaki argument intuicyjny lol?

 

pytanie widze bylo 'dlaczego tu nie mieszac logiki' - juz na to odpowiedzialem, ale lap dobitniej: 'bo ta sprawa nie jest w scopie logiki'

 

drugie pytanie 'czy bez piracenia by ogladali' czesc pewnie tak czesc pewnie nie - to nie ma znaczenia w tej marketingowo-etycznej gadce.

 

widzę, że muszę to rozpisać dokładniej. pytanie jest takie: skoro niektórzy uważają, że piracenie to dla nich straty podając konkretne liczby (jak w linkach od Karla), to na jakiej podstawie jest to szacowane? czy mnoży się spiracone kopie przez cenę, czy też jest jakaś inna metoda? jeśli tak, to jaka? jeśli nie, to jest to wnioskowanie logicznie niepoprawne (bo zakłada się, że każda piracka kopia byłaby kupiona; bo nie uwzględnia się zasięgów, popularności jaką buduje darmowe dzielenie się).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pirackich nawykow ciezko sie wyzbyc :)

Nie jest to tylko kwestia pieniedzy. Jest jeszcze kwestia podejscia/connection do producenta kontentu, im bardziej personalna, tym latwiej wydac swoje pieniadze. Z gazetami / czytanym kontentem jest chyba troche inaczej nizeli z oprogramowaniem/serialami/filmami.

Tylko wiekszosc ludzi przestala wogole czytac i teraz wystarcza im 100znakowe piardy na tt i wlasna rozkmina a nie czyjas interpretacja (artykul)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę, że muszę to rozpisać dokładniej. pytanie jest takie: skoro niektórzy uważają, że piracenie to dla nich straty podając konkretne liczby (jak w linkach od Karla), to na jakiej podstawie jest to szacowane? czy mnoży się spiracone kopie przez cenę, czy też jest jakaś inna metoda? jeśli tak, to jaka? jeśli nie, to jest to wnioskowanie logicznie niepoprawne (bo zakłada się, że każda piracka kopia byłaby kupiona; bo nie uwzględnia się zasięgów, popularności jaką buduje darmowe dzielenie się).

Jeżeli choć jedna osoba piracąca kupiłaby produkt gdyby piracić nie mogła-mamy do czynienia z mniejszym zyskiem twórcy. Tak czy nie? 

W samej istocie problemu to chyba bez znaczenia czy zysk jest mniejszy o każdego co piraci czy tylko o tych co mogliby ewentualnie płacić 

 

Jedyny wyjątek jaki mi przychodzi do głowy to utwory muzyczne które nie generują dochodu, ale generują wiecej sprzedanych biletów juz na koncerty. Pewnie znalazłoby sie tego wiecej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

termin "logika" ma co najmniej dwa znaczenia, która są tu zamiennie stosowane ; P

Tak, tylko w tym drugim znaczeniu uczciwiej byloby pisac 'zdrowy rozsadek'. Szczegolnie kiedy potem sie plynnie przechodzi do 'argumentow intuicyjnych' (to pewnie podobna intuicja do tej co swego czasu sugerowala +10% w wyborach dla Korwina po paru h w necie :P).

 

widzę, że muszę to rozpisać dokładniej. pytanie jest takie: skoro niektórzy uważają, że piracenie to dla nich straty podając konkretne liczby (jak w linkach od Karla), to na jakiej podstawie jest to szacowane? czy mnoży się spiracone kopie przez cenę, czy też jest jakaś inna metoda? jeśli tak, to jaka? jeśli nie, to jest to wnioskowanie logicznie niepoprawne (bo zakłada się, że każda piracka kopia byłaby kupiona; bo nie uwzględnia się zasięgów, popularności jaką buduje darmowe dzielenie się).

To juz pomieszajmy sobie te logiki.

 

Logika A (zdrowy rozsadek, arguemnty intuicyjne) u osoby z naszego kregu kulturowego mowi, ze kradziez jest 'be'.

 

Logika B (prawdziwa) mowi, ze z falszu moze nam wyjsc prawda.

 

Wnioski pozostawiam Tobie :)

 

Ja ze swojej strony lubie byc swiadomy, kiedy robie cos zle i nie staram sie na sile szukac pozytywnych implikacji tego procederu.

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli choć jedna osoba piracąca kupiłaby produkt gdyby piracić nie mogła-mamy do czynienia z mniejszym zyskiem twórcy. Tak czy nie? 

 

 

w takiej skali - tak. tylko że faktycznie jest ona większa i dochodzi czynnik popularności, który sprawia, że piracenie to darmowa reklama. tym cenniejsza, że przecież pochłaniaczy czasu ciągle przybywa i przebicie się w tym tłumie rozrywek, sprawienie, aby to właśnie o X mówiono, jest szalenie istotne. biorąc więc to wszystko pod uwagę uważam, że twórcy zarabiają więcej dzięki piratom i co za tym idzie piracenie jest "dobre". oczywiście jeśli rzeczywistość jest inna, to piracenie jest "złe" - póki co nie widziałem jednak za tym argumentów.

 

co do muzyki i koncertów, to masz rację. ten motyw często przewija się w dyskusjach na ten temat.

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w takiej skali - tak. tylko że faktycznie jest ona większa i dochodzi czynnik popularności, który sprawia, że piracenie to darmowa reklama. tym cenniejsza, że przecież pochłaniaczy czasu ciągle przybywa i przebicie się w tym tłumie rozrywek, sprawienie, aby to właśnie o X mówiono, jest szalenie istotne. biorąc więc to wszystko pod uwagę uważam, że twórcy zarabiają więcej dzięki piratom i co za tym idzie piracenie jest "dobre". oczywiście jeśli rzeczywistość jest inna, to piracenie jest "złe" - póki co nie widziałem jednak za tym argumentów.

 

co do muzyki i koncertów, to masz rację. ten motyw często przewija się w dyskusjach na ten temat.

"Ale dobrze ze go bilem za dzieciaka - dzieki temu wyrosl na prawdziwego manego!"

 

Najlepsze jest to, ze piszesz jakby piraci dawali cos co jest nieosiagalne dla tworcow...

 

Tworcy moga udostepniac produkt za darmo jesli taki maja plan marketingowy (gra na ktora sam najwiecej wydalem to darmowy lol) i serio nie potrzebuja piratow, zeby robili im dobrze na sile (i to co Ty uwazasz nie ma tutaj wiekszego znaczenia).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w takiej skali - tak. tylko że faktycznie jest ona większa i dochodzi czynnik popularności, który sprawia, że piracenie to darmowa reklama. tym cenniejsza, że przecież pochłaniaczy czasu ciągle przybywa i przebicie się w tym tłumie rozrywek, sprawienie, aby to właśnie o X mówiono, jest szalenie istotne. biorąc więc to wszystko pod uwagę uważam, że twórcy zarabiają więcej dzięki piratom i co za tym idzie piracenie jest "dobre". oczywiście jeśli rzeczywistość jest inna, to piracenie jest "złe" - póki co nie widziałem jednak za tym argumentów.
jakie najczęściej filmy (i ile razy) są piracone (in absolute numbers)? Jakie te filmy miały budżety? Czy dodatkowa reklama była im potrzebna? Jak ich spiracenie przełożyło sie na popularność tych filmów?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przydałaby się ankieta do tematu z prostym pytaniem. "Czy jesteś gotów w ciemno zapłacić za roczną prenumeratę Magic Basketball?"

 

I wtedy byłoby mniej więcej widać jakie jest zainteresowanie wśród osób z pewnym poziomem bzika na punkcie NBA, nie oszukujmy się :P Zawsze na początku są fajne deklaracje, ciekawość takie tam. Ale później już nie jest nowe więc nie przyciąga. Wiele osób słusznie zwróciło uwagę, a BMF najlepiej wypunktował: jest tyyyyyle treści dostępnych po angielsku od osób mających dostęp do naprawdę imponujących statystyk czy dostęp do osób w bezpośrednim otoczeniu klubów. Jest tego tyle, że jakby chcieć śledzić wszystko to zabrakłoby dnia. Więc z jakiego powodu ktoś miałby odpuszczać te materiały i czytać coś po polsku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bo nie uwzględnia się zasięgów, popularności jaką buduje darmowe dzielenie się).

Masz jakiś dowód na tę tezę? Bo jak patrzę na box office to w krajach o dużym piractwie to 40-50% obrotów jest realizowana w pierwszym weekend kiedy nie ma pirackich kopii. W normalnym kraju z pierwszego weekendu robi się 25%. Ba Polska przynosi 2-3 krotnie mniejsze obroty niż Hiszpania dla popularnych filmów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz jakiś dowód na tę tezę? Bo jak patrzę na box office to w krajach o dużym piractwie to 40-50% obrotów jest realizowana w pierwszym weekend kiedy nie ma pirackich kopii. W normalnym kraju z pierwszego weekendu robi się 25%. Ba Polska przynosi 2-3 krotnie mniejsze obroty niż Hiszpania dla popularnych filmów

ostatnio sie wybralem do kina z rodzina (5osob) to sie niezle zasmialem jak tam wyszlo chyba prawie 70$, imax byl za stowke. na moj Polski rozum calkiem duzo : )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie część i pewnie mniejsza zaczęłaby płacić. A reszta przestała oglądać seriale.

 Tak na ta logike co tu sie wszyscy nią podpieramy. Bo przecież nikt z nas nie ma zadnych danych 

 

Tak na logikę to porównujecie miliardowy (w ilościach osób ) rynek z rynkiem na góra 5-10 tys osób. W tym drugim przypadku każdy kto spiraci a nie zapłaci to jest strata nieodwracalna. 

Edytowane przez Sebastian
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.