Skocz do zawartości

Lojalność w NBA


delfin

Rekomendowane odpowiedzi

to jest manipulacja bo Bosh to są dodatkowe W ale motyw ten sam

A manipulacją nie jest porównywanie sytuacji osoby z ważnym kontraktem na 6 lat, która z klubu odejść nie może do sytuacji gracza, któremu się kontrakt skończył?

Zarówno Lebron jak i Durant gówno by wygrali jakby nie zaczęli grac z przynajmniej 2-ma allstarami. To obniża ich wartość mentalną  i przy Michael'u Jordanie są zwykłymi ciotkami. 

Kiedy Jordan wygrał coś bez przynajmniej 2-allstarów?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A manipulacją nie jest porównywanie sytuacji osoby z ważnym kontraktem na 6 lat, która z klubu odejść nie może do sytuacji gracza, któremu się kontrakt skończył?

Kiedy Jordan wygrał coś bez przynajmniej 2-allstarów?

Pierwsze 3-peat a drugie 3 peat z Rodmanem który był jednostronny i miał 5pkt na mecz. Granta nie liczę bo to zwykły przeciętniak. A w pierwszym 3-peat to nie ma o czym gadać w ogóle. Taki lepszy Haslem

 

To że ktoś raz dostał powołanie do All-star za wynik drużyny lub za kolor włosów nie znaczy ze to pełnoprawny all star.

 

Kilka lat temu Atlanta miała 4 all starów. Gdzie oni teraz są?

 

W Miami i GS te dwa osły grały nie tylko z all-starami ale prawie/po prostu z superstarami regularnie co roku występującymi w all-star game na dodatek w prime. 

 

Powtarzam jeszcze raz wrzućcie tych osłów do Chicago zamiast Jordana i dostaniecie gówniany wynik. Oczywiście można tutaj gadać o ficie i będzie to uzasadnione. 

 

Ogólnie jakbym JA poszedł do tych trzech zespołów tj Miami zamaist Brona, Chicago zamaist Jordana i Gs zamiast Duranta na pewno bym miał jednego mistrza z GS Dlatego ruch Duranta był taki K............    ŻAŁŁŁŁŁŁŁŁŁŁOOOOOSNY

Edytowane przez marceli73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tom Withers: LeBron was not aware the #Cavs will retire his jersey. Said he would not close door on coming back and playing in Cleveland

 

Nie mogę! Co znowu się asekuruje :smile:. Skończ waść już.  Może liczy ze przez nastepne 2 lata cavs wezmą 2 razy draft nr 1 on przyjdzie wymieni ich na jakichś połamanych staruchów i skończy karierę. 


tenor.gif?itemid=4736051

Może jakiś argument

 

Grant 2 razy w karierze miał rpg ponad 10 i raz więcej niż 15 pkt na mecz.

 

Niech zgadnę nasz Gorti czasem nie miał lepszych statystyk?

po edit: sorki Gorti miał tak samo 2razy 10+ reb i raz 15+ pts/game

 

To statystyki bo z obserwacji meczu był jeszcze gorszy. Jedyna jego zaleta to mógł grac przez 44 min na mecz nie pogarszając klasy zespołu. I nie łamał się. 

Edytowane przez marceli73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jakiś argument

Zaraz. Najpierw ja poproszę o argument, że Pippen nie był superstarem, kiedy to Irving był superstarem.

 

Grant 2 razy w karierze miał rpg ponad 10 i raz więcej niż 15 pkt na mecz.

 

Niech zgadnę nasz Gorti czasem nie miał lepszych statystyk?

po edit: sorki Gorti miał tak samo 2razy 10+ reb i raz 15+ pts/game

 

To statystyki bo z obserwacji meczu był jeszcze gorszy. Jedyna jego zaleta to mógł grac przez 44 min na mecz nie pogarszając klasy zespołu. I nie łamał się. 

Statystyki Grant miał lepsze jeśli bierzemy coś innego nic rpg. Bo jeśli chcesz oceniać wedle rpg, to lepszym zawodnikiem od Jordana jest wspomniany Grant.

 

Grant był elitarnym obrońcą na low poscie w czasach kiedy to było jednym z najważniejszych rzeczy w obronie z solidnym(na ówczesne czasy bardzo dobrym) rzutem, regularnie z tego powodu lądującym wysoko we wszystkich zabawach ATF. Ten przeciętniak był drugim graczem zespołu z drugiej rundy/55 win teamu. 

Właśnie na meczach to widać, ponieważ tutaj mamy casus Draymonda Greena, który ma słabe boscorowe staty, ale wynagradza to właśnie w innych elementach, mimo że patrząc na ppg i rpg to lepiej od niego wygląda Monroe. 

Powtarzam jeszcze raz wrzućcie tych osłów do Chicago zamiast Jordana i dostaniecie gówniany wynik. Oczywiście można tutaj gadać o ficie i będzie to uzasadnione. 

Chwila. Czyli według Ciebie wymiana Lebrona na rookie Kukoca by pogorszyła zespół?  :nevreness:

Albo sprawiła, że zespół byłby na tym samym poziomie, co w zasadzie na jedno wychodzi  :nevreness:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lojalność w NBA jest jak 18-letnia dziewica 90/60/90.

 

dirk.jpeg

 

ekhm

Pierwsze 3-peat a drugie 3 peat z Rodmanem który był jednostronny i miał 5pkt na mecz. Granta nie liczę bo to zwykły przeciętniak. A w pierwszym 3-peat to nie ma o czym gadać w ogóle. Taki lepszy Haslem

 

To że ktoś raz dostał powołanie do All-star za wynik drużyny lub za kolor włosów nie znaczy ze to pełnoprawny all star.

 

Kilka lat temu Atlanta miała 4 all starów. Gdzie oni teraz są?

 

W Miami i GS te dwa osły grały nie tylko z all-starami ale prawie/po prostu z superstarami regularnie co roku występującymi w all-star game na dodatek w prime. 

 

Powtarzam jeszcze raz wrzućcie tych osłów do Chicago zamiast Jordana i dostaniecie gówniany wynik. Oczywiście można tutaj gadać o ficie i będzie to uzasadnione. 

 

 

O, nowy forumy faworyt. Sweet.

 

Co do gównianego wyniku Chicago bez Jordana.

 

55 W i finały konferencji (a pewnie i właściwe też bo tamci NYK > tamci Pacers) na wyciągnięcie ręki (porażka 3-4 w drugiej rundzie) to ten gówniany wynik w wykonaniu tych kiepszczaków z którymi musiał męczyć się MJ? :grin:

 

Grant = "taki lepszy Haslem" też złoto w sumie :D

Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaraz. Najpierw ja poproszę o argument, że Pippen nie był superstarem, kiedy to Irving był superstarem.

 

Nie czytasz ze zrozumieniem. Ja uwazam Pipena za 2go i jedynego all-stara w Chicago wiec Pipen jest poza dyskusja. 

Co do Irvinga mówimy o Miami nie Cleveland. znowu nie czytasz ze zrozumieniem  Mistrz Lebrona w Cavs to było coś extra i tutaj nie ma co podważać

Statystyki Grant miał lepsze jeśli bierzemy coś innego nic rpg. Bo jeśli chcesz oceniać wedle rpg, to lepszym zawodnikiem od Jordana jest wspomniany Grant.

 

Grant był elitarnym obrońcą na low poscie w czasach kiedy to było jednym z najważniejszych rzeczy w obronie z solidnym(na ówczesne czasy bardzo dobrym) rzutem, regularnie z tego powodu lądującym wysoko we wszystkich zabawach ATF. Ten przeciętniak był drugim graczem zespołu z drugiej rundy/55 win teamu. 

Właśnie na meczach to widać, ponieważ tutaj mamy casus Draymonda Greena, który ma słabe boscorowe staty, ale wynagradza to właśnie w innych elementach, mimo że patrząc na ppg i rpg to lepiej od niego wygląda Monroe. 

Grant był po prostu dobrym obrońcą nie elitarnym. A porównując go do Greena to jest kolosalna różnica no korzyść Greena. Wystarczy triple duble obu policzyć to tez są statystyki. poza tym eye view  tez na korzyść Greena. czwarty gracz GS był o niebo (przynajmniej 1 klasą) lepszy niż trzeci Chicago. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do gównianego wyniku Chicago bez Jordana.

 

55 W i finały konferencji (a pewnie i właściwe też bo tamci NYK > tamci Pacers) na wyciągnięcie ręki (porażka 3-4 w drugiej rundzie) to ten gówniany wynik w wykonaniu tych kiepszczaków z którymi musiał męczyć się MJ? :grin:

 

Ty nie rozumiesz. Gdyby zamienić w s5 wtedy rookie Kukoca robiącego 11/4/3 w RS i 9/3/3 z NYK na Lebrona, to by Chicago nie weszło do PO i byłby gówniany wynik. 

Grant był po prostu dobrym obrońcą nie elitarnym. A porównując go do Greena to jest kolosalna różnica no korzyść Greena. Wystarczy triple duble obu policzyć to tez są statystyki. poza tym eye view  tez na korzyść Greena. czwarty gracz GS był o niebo (przynajmniej 1 klasą) lepszy niż trzeci Chicago. 

Porównując tripple double masz gigantyczną różnicę między Westbrookiem, a Jordanem. 

Grant lądował regularnie w ALL-D, gdy konkurencja do niej była z grupy nazwisk w stylu Rodmana, Hakeema, Oakleya czy Robinsonsa. I lądował tam zasłużenie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Chwila. Czyli według Ciebie wymiana Lebrona na rookie Kukoca by pogorszyła zespół?  :nevreness:

Albo sprawiła, że zespół byłby na tym samym poziomie, co w zasadzie na jedno wychodzi  :nevreness:

Czy zamiana Jordana na Lebrona lub Jordana na Duranta w Chicago to zamiana Kukocza na Lebrona. Ich obu miałem na mysli Lebrona i Duranta. To wynika z dyskusji. Nie czytasz ze zrozumieniem.

 

Nie wkładaj mi do ust swoich nielogicznych wywodów. 

 

zamień Jordana na Lebrona lub zamień Jordana na Duranta i spróbuj ocenić czy ci dwaj (Durant?lebron) pociągnęli by Chicago do 6ciu mistrzostw lub chociaż jednego w tamtych czasach (BEZ JORDANA..... K....)

 

Porównując tripple double masz gigantyczną różnicę między Westbrookiem, a Jordanem. 

 

Nie bo najlepsza statystyka jest suma pkt+Rpg+asp+spg+bpg i tutaj Jordan będzie lepszy chyba ale to nie jest istotne. statystyki plus ogląd gry dobrze oddaje poziom graczy.

samych triple Double Westbrook ma więcej ale nawet miedzy nim a Jordanem jest DUZZO mniejsza różnica niż między Grantem a Greenem

Edytowane przez marceli73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy zamiana Jordana na Lebrona lub Jordana na Duranta w Chicago to zamiana Kukocza na Lebrona. Ich obu miałem na mysli Lebrona i Duranta. To wynika z dyskusji. Nie czytasz ze zrozumieniem.

 

Nie wkładaj mi do ust swoich nielogicznych wywodów. 

 

zamień Jordana na Lebrona lub zamień Jordana na Duranta i spróbuj ocenić czy ci dwaj (Durant?lebron) pociągnęli by Chicago do 6ciu mistrzostw lub chociaż jednego w tamtych czasach 

Jordana nie było w 94 w Chicago. Zamiast tego doszedł rookie Kukoc, a na pozycji Duranta/Lebrona startował Myers. Bulls wtedy mieli 55 win i przegrali w g7 z finalistami NBA Knicks. Jestem w stanie dość łatwo wyobrazić sobie, że gdyby w g7 z Knicks zamiast Kukoca robiącego 9 pkt na 4/10 z gry znajdował się Durant albo Lebron, by jednak przeszli dalej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

zamień Jordana na Lebrona lub zamień Jordana na Duranta i spróbuj ocenić czy ci dwaj (Durant?lebron) pociągnęli by Chicago do 6ciu mistrzostw lub chociaż jednego w tamtych czasach (BEZ JORDANA..... K....)

Sezon 93/94 jest dobrym papierkiem lakmusowym. Bulls bez jordana zrobili 55 wygranych ( a pamietajmy ze w 10 meczach tamtego sezonu bez pippena byli 4-6). I przegrali bardzo pechowo z zespolem na 57 wygranych bez przewagi parkietu ( 3 z 4 meczow przegrali 5 lub mniej punktami) a w finale czekalby zespol z 58 wygranymi w sezonie regularnym. Biorac pod uwage jaka roznice w bilansach swoich druzyn robi lebron to nie mam watpliwosci ze skonczyloby sie to wszystko kilkoma pierscieniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bo najlepsza statystyka jest suma pkt+Rpg+asp+spg+bpg i tutaj Jordan będzie lepszy chyba

Ty kiedykolwiek widziałeś boxscore Westbrooka?

 

samych triple Double Westbrook ma więcej ale nawet miedzy nim a Jordanem jest DUZZO mniejsza różnica niż między Grantem a Greenem

Russell ma 101 td, Jordan ma 31 td. 70 td różnicy. 

Green ma 22, Grant 0. 22 td różnicy.

70 nie jest dużo mniejsze, ani nawet w ogóle mniejsze od 22. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Co do gównianego wyniku Chicago bez Jordana.

 

55 W i finały konferencji (a pewnie i właściwe też bo tamci NYK > tamci Pacers) na wyciągnięcie ręki (porażka 3-4 w drugiej rundzie) to ten gówniany wynik w wykonaniu tych kiepszczaków z którymi musiał męczyć się MJ? :grin:

 

Grant = "taki lepszy Haslem" też złoto w sumie :grin:

Ale to jordan robił ta różnice. Wstaw za niego Brona Lub duranta. Zresztą to RS wiec nawet jakby wynik Durant lub Lebron zrobił ten sam wynik w RS to i tak nie mieliby szans z zachodem 6-śc mistrzostw. No i ta twarda gra. Nie wiem czy Durant dostawał by te gwizdki a jakby jeszcze miał grac przeciwko bad boys to wogóle nie wiem czyby nie palkał w szatnii. 

 

Lepszy znaczy lepszy obaj solidni w obronie nic elitarnego. Obaj nie potrafiący rzucać regularnie. Cos tam zbiorą nie są dziura a ni w obronie. 

Sezon 93/94 jest dobrym papierkiem lakmusowym. Bulls bez jordana zrobili 55 wygranych ( a pamietajmy ze w 10 meczach tamtego sezonu bez pippena byli 4-6). I przegrali bardzo pechowo z zespolem na 57 wygranych bez przewagi parkietu ( 3 z 4 meczow przegrali 5 lub mniej punktami) a w finale czekalby zespol z 58 wygranymi w sezonie regularnym. Biorac pod uwage jaka roznice w bilansach swoich druzyn robi lebron to nie mam watpliwosci ze skonczyloby sie to wszystko kilkoma pierscieniami.

Jest RS czytaj Toronto i są PO 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to jordan robił ta różnice. Wstaw za niego Brona Lub duranta. Zresztą to RS wiec nawet jakby wynik Durant lub Lebron zrobił ten sam wynik w RS to i tak nie mieliby szans z zachodem 6-śc mistrzostw. No i ta twarda gra. Nie wiem czy Durant dostawał by te gwizdki a jakby jeszcze miał grac przeciwko bad boys to wogóle nie wiem czyby nie palkał w szatnii. 

Arbitrzy wtedy gwizdali wszystko, więc by dostawał je spokojnie. Jak Lebron zdobywał w Miami mistrzostwo, to sędziowie dawali prawie o połowę rzadziej wolne, bo się już nauczyli pozwalać na twardą grę, a nie gwizdać jak tylko ktoś dmuchnął.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty kiedykolwiek widziałeś boxscore Westbrooka?

 

Russell ma 101 td, Jordan ma 31 td. 70 td różnicy. 

Green ma 22, Grant 0. 22 td różnicy.

70 nie jest dużo mniejsze, ani nawet w ogóle mniejsze od 22. 

A co to ma do rzeczy Westbrook to super star a Jordan to tez super star. Przy ocenie graczy nie upraszczam wszystkiego do statystyki.

Powiedziałeś ze Green podobnie jak grant jest porównywalny w grze a w statsach tego nie widać to ci odpisalem ze w statsach to jednak widać. I widać  kolosalna różnice miedzy Greenem i Grantem bo green ma masę triple duble. W przypadku Greena nie znajdziesz Żadnej statystyki na jego korzyść. 

 

Napisze jeszcze raz w Chicago poza Jordanem nie było zawodnika który by naprawdę pociągnął zaspół.

 

Ja zaczynałem oglądać NBA jak tylko pojawiła się w TVP od finałów Chicago - LAL. Jak się patrzyło na grę Granata i Papena to naprawdę było żal patrzeć. (nie mowie teraz o finale (bo im wyszedł) tylko o Chicago w następnych latach. 

 

W Miami oprócz Lebrona grę spokojnie na bary brał Wade. Bosh był solidny a obniżył poziom tylko dlatego ze musiał się poświecić ale jako 3 ci all-star to gracz nieporównywalny z Grantem. Tzn Grant mógłby mu torbę i buty nosić co najwyżej. 

 

W GS to w ogóle. Nawet nie am co komentować. 4 gracz czyli Green może być porównywalny jedynie z drugim Chicago czyli Pipenem. 

Edytowane przez marceli73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiedziałeś ze Green podobnie jak grant jest porównywalny w grze a w statsach tego nie widać to ci odpisalem ze w statsach to jednak widać. I widać  kolosalna różnice miedzy Greenem i Grantem bo green ma masę triple duble. W przypadku Greena nie znajdziesz Żadnej statystyki na jego korzyść. 

Nie, napisałem, że Grant to casus Greena, czyli gracza, którego impactu nie widać w boxscorze(ale już w WS czy PER był na przykład lepszawy od Love)

Grant to oczywiście nie poziom Greena, bo pierwszy to taki solidny allstar, a drugi to superstar. 

 

W Miami oprócz Lebrona grę spokojnie na bary brał Wade. Bosh był solidny a obniżył poziom tylko dlatego ze musiał się poświecić ale jako 3 ci all-star to gracz nieporównywalny z Grantem. Tzn Grant mógłby mu torbę i buty nosić co najwyżej. 

No pamiętam jak Wade brał na bary robiąc 15/4 w finałach czy w ECF. Albo Bosha z 0 punktów w g7. 

 

Ja zaczynałem oglądać NBA jak tylko pojawiła się w TVP od finałów Chicago - LAL. Jak się patrzyło na grę Granata i Papena to naprawdę było żal patrzeć. (nie mowie teraz o finale (bo im wyszedł) tylko o Chicago w następnych latach. 

Czyli oceniasz Granta i Pippena na podstawie wspomnień z przed 27 lat, kiedy to praktycznie w ogóle nie było dostępu do bardziej zaawansowanej wiedzy o NBA? Zazdroszczę, ja sam nie pamiętam nawet co jadłem 31 lipca 3 lata temu na obiad, a Ty sięgasz aż tak daleko. 

Szczególnie, że Pippen na przykład wylądował w 94 3 w głosowaniu na MVP, więc w zasadzie nie żal patrzeć było na 2-3 graczy w całej lidze, to miło czytać o Twoim wielkim poświęceniu dla koszykówki. 

Edytowane przez RappaR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie, napisałem, że Grant to casus Greena, czyli gracza, którego impactu nie widać w boxscorze(ale już w WS czy PER był na przykład lepszawy od Love)

Grant to oczywiście nie poziom Greena, bo pierwszy to taki solidny allstar, a drugi to superstar. 

 

Green to superstar podobnie jak Durant. Curry i może Klay. Grant to osoba która dostała powołanie do all-star game ale tylko za wynik drużyny. Jeśli mówimy o all-starach którzy PSIM SFENDEM zagrali w meczu all star to jest all-starem a jak mówimy o poziomie gry to nie. 

Edytowane przez marceli73
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.