Skocz do zawartości

Chicago Bulls 2018/19 - Czas Freda


TuPalnik

Rekomendowane odpowiedzi

Da się pracować 24 ha.

Ja ostatnio tak mam stad mniej jestem na forum ;))))

Wszystko to zbiegło się z powrotem młodego do zdrowia.

Szkoda ze tak się marnuje to bo będzie z tego jeszcze klopot

Pisałem ze wywalenie Freda to zatęsknicie.

 

Długo nie czekałem.

LaPiwo czy LaWino to jest straszny gracz.

Lepiej jakby chciał odejść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla typów co by zapieprzali... Wiecie, że na waszym stanowisku ktoś zawsze się znajdzie, kto będzie to robił szybciej, lepiej, taniej od was? Czy wtedy przyjmiecie na klatę jak pracodawca przyjdzie i powie - macie przyjść do pracy w dzień wolny i robić to co ja wam teraz każę, choć nie ma to wiele wspólnego ze specyfiką waszej pracy? Bo właśnie tego oczekujecie od graczy Bulls. A argument o tym, że tyle zarabia to może zapieprzać to czysta komuna... Przez to, że ktoś zarabia 3x najniższa krajowa, to znaczy, że wg pracownika za 2100 to tamten ma zapieprzać 3 razy więcej? 24 h na dobę? Choć on sam jest szeregowym pracownikiem, a tamten wierchuszką? Tym bardziej, że każdy podpisuje umowę, którą należy i trzeba respektować. Jak jednego z drugim szef tnie na kasę albo zmusza do katorżniczej pracy to go podpieprza do Inspekcji Pracy albo do Związków Zawodowych. Gracze mają swój związek jeszcze silniejszy. A nie po to część z ich wynagrodzeń przelewa się na fundusz związku, by nie korzystali z tego, że trener zmusza ich do czegoś, co wykracza poza jego kompetencje.

 

A to, że mu płacą 5 melonów, 10 czy 20 to tylko wybór klubu. Nikt ich do tego nie zmuszał. Ale przelewanie komuś 20 melonów, nie powoduje, że można oczekiwać od niego więcej niż od gościa na minimum dla vetów. Jak zgodził się kiedyś pewien baran płacić Melo prawie 30 melonów to nie ma przebacz... Możesz użyć stretch, by zniknął z salary, ale zapłacić mu musisz i tak. Więc trenerek mógł ich w piątkę zdjąć... Mógł nawet dać grać 48 minut ostatnim zawodnikom w rotacji. Ale skoro ustalenia zbiorowe mówią, że nie ma treningów po b2b to nie ma. Podyktowane to jest mądrale... głównie ZDROWIEM! Zwłaszcza po kilku latach z koszmarnymi kontuzjami liga ukraca b2b właśnie ze względu na zdrowie. I jak myślicie, że skoro gość nie grał na parkiecie to może zapieprzać to widać, kto nie używa mózgu. Cały dzień gracz poświęca pod mecz. Odpowiednio się odżywia, regeneruje się, a potem trwa często intensywny masaż, wizyta u lekarza, a potem kilkudziesięcio minutowa rozgrzewka. I gość potem ubiera dres i może nie wejść na parkiet, ale przepracował ten dzień także bardzo intensywnie. A po b2b właśnie ten dzień jest po to, by mógł zapomnieć o koszykówce - psychicznie i fizycznie. A trenerek postanawia im zrobić pompki marynarskie po dwóch dniach gry... No idiotyzm. Zawodnicy od razu odezwali się do agentów swoich, bo po to ich mają, a ci od razu zgłoszą się do związku. Nawet jakby gracz nie chciał to każdy agent poleci się poskarżyć (choćby anonimowo), bo to jest jego biznes. Agent jest od tego, by opiekować się graczem. A jak widzi, że któryś baran łamie reguły i naraża jego podopiecznego na ewentualny uszczerbek to ten zawsze zainterweniuje. W końcu to też jego pensja zależy od tego w przyszłości.

 

Tyle razy mówi się, że czemu tyle gra jakiś gracz w garbage time albo czemu ten i ten zamiast usiąść na jeden mecz to gra ciągle... Bo potem jest płacz, że ten grał tyle czasu, a potem kontuzje łapie jedną za drugą... Albo jedną, ale porządną. A tutaj banda ludzi chce dopi*****ić zawodnikom, bo banda koszykarzy nie umie grać w kosza i dostaje w dupę +50... I to powód by narażać kogoś na uszczerbek na zdrowiu, bo jeden z drugim przed komputerkiem usiedli w nocy, rozczarowali się, że ich "ukochani" dostali w dupę, więc można ich pocisnąć. Ale jak im szef każe przyjść w sobotę do 18 to sami będą złorzeczyć na niego i wykręcą się, jak tylko jest taka możliwość. A tak usprawiedliwiają barana z batogiem, który też nie przestrzega reguł. No ciekawi mnie, czy bylibyście tacy wygadani jak Was by tak gnoili. Bo mówienie, że oni powinni walczyć zawsze o zwycięstwo... że honor... że ambicja... Ludzie... TO JEST PRACA! Oczywiście, że niektórzy dodają do tego sobie ideologię i na pewno ci gracze robią to szczerze. Mają ambicję, mają apetyty, ale to dotyczy... ilu? 50? Może 100? Dla większości graczy to fakt, że trafili do ligi to już sukces, a im dłużej pociągną na fali, tym lepiej dla nich. Ale też taki LaVine czy Parker, którzy są świeżo po kontuzjach, dostali sporą kasę... Myślicie, że nie wiedzą, że każdy kolejny kontakt, wyskok, sprint może być ich ostatnim na parkietach? A już na pewno za taką kasę? Sądzicie, że oni będą ryzykować swoim zdrowiem w imię jakiegoś łysego kretyna? Zwłaszcza jak ekipa przegrywa to ciężej ją skonsolidować. Wielu graczy wie, że ten sezon obnaża ich wartość. Że następnym razem dostanie połowę tyle... Albo będzie szukał roboty w Chinach, w Europie albo w jakimś Portoryko... Z dala od domu i rodziny, a także dobrej kasy. Sądzicie, że oni naprawdę przegrali takim stosunkiem, bo im się nie chciało? Kto lubi się kompromitować? Kto nie chce wyjść z twarzą z takiej porażki... Dlatego w garbage time to często rezerwy ekipy przegrywającej grają lepiej od rywala... bo oni nie są lepsi koszykarsko, ale im się chce cokolwiek zrobić, a tamci chcą wypalić zegar i iść pod prysznic. Nawet największy cancer nie chce się ośmieszać i tracić na wartości i medialnie. Nawet on może nieudolnie, ale będzie próbował. A Chicago przegrało, bo po prostu byli i są żałośnie słabi. Celtowie weszli im do głowy od początku, a potem tylko pogłębiali destrukcję i S5 i rezerw. Nikogo nie oszczędzili. Mieli pecha, że Celtowie nawet jak wygrywali to byli nieprzekonujący, więc jak poczuli krew to na plemię kanibali z oszczepami zrzucili bomby atomowe.

 

W sumie jak gracze się mają czuć? Kolejny sezon w dupę, kolejny raz zarząd jakoś nikogo nie przechwycił z wartością, by o coś powalczyć. A gdy mieli przebłyski rok temu to oddali co się dało, teraz dorzucono im dwóch przepłaconych graczy, którzy mieli być w teorii liderami, ale każdy wiedział, że oni nie potrafią być nawet neutralni na parkiecie. Dostają od początku w dupę, kontuzje kilku graczy z poprzedniego sezonu, a w międzyczasie poleciał trener. Trener raczej lubiany, choć nie panował nad nimi zapewne. Dostali kogoś nowego, czyli podwładny poprzednika... Znali go z podpowiadania czy jakiegoś aspektu wydarzeń na parkiecie, a teraz wchodzi w buty poprzednika, bierze się za coś nowego w tej ekipie, ale mimo wszystko to człowiek ze środka. I jeszcze stypy nie skończyli po poprzedniku, a ten wywala do góry nogami wszystko, co do tej pory było. A jednocześnie to jak sprzeczny musi to być dla graczy komunikat, że najpierw pracuje dla tamtego i robi to jak tamten chce, jest tego elementarną częścią, a jak on ma coś zrobić to zwrot o 180 stopni w tydzień i idiotyczne decyzje... No już to widzę, że gracze będą zapieprzać i nie mieć pretensji. Gość, który także był częścią tych porażek za które poleciał poprzednik nagle ma ci wytykać co robisz źle i to nie na zasadzie współpracy, a łamaniu reguł i płakania w mediach. No hipokryzja - level milion. I zamiast pomyśleć - który debil zdecydował się płacić LaVine'owi i Parkerowi po 20 melonów za miesiąc to lepiej wyżyć się na bogu ducha winnych słabych graczach... Są słabi i będą. Ale nie są winni, że klub postanowił zgodzić się im płacić taką kasę. To tylko i wyłącznie wina klubu, że płacą taki hajs za bycie dziadowską ekipą. I żeby chociaż management się zmienił to można było to zgonić na poprzedników... To nadal ci sami, co zwolnili trenera i zatrudnili nowego.. Więc nawet nabijam się, że łysy kretyn i idiota, ale on poniekąd jest także ofiarą waszej góry. Zwolnili Hoiberga i kazali mu zrobić porządek. Jak ma zrobić porządek jak on nie ma pół dobrego koszykarza? Ma kilku "młodych i zdolnych", czyli może za 2-3 lata coś z jednego czy dwóch może będzie. Ale poza tym to skład z liceum, kontrakty debilne jak z polskiej ekstraklasy, a potem zdziwienie, że jest źle i wina skierowana na tych grajków... Sami się nie zatrudnili, sami sobie nie płacą. Dla nich to kontrakty życia.. Przynajmniej dla kilku. Dla innych być może ostatnia okazja, by nie wylecieć z ligi. Można mieć takich kilku. Ale nie cały i pełny skład, poza dwoma-trzema talentami, którzy jeszcze mają mleko pod nosem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...

Szacunek Zdzich za długiego posta.

Tylko dlatego, że się napisałeś odpowiem, ale krótko ponieważ uważam, że m.in. do mnie te słowa kierujesz.

 

Po pierwsze komuna - to jest to, co Ty piszesz - banda leniwych kolesi z końca ligi buntuje się z powodu dwugodzinnego treningu. I to są faceci, tak? Nasi idole dla których zarywamy noce, kolesie warci miliony $$$$$$$$$$$$$$$$$ Poważnie? z powodu jednego dodatkowego treningu?

 

Tematu zarządu Bulls nawet nie będę poruszał.

Zastanówmy się jednak wspólnie dlaczego wyleciał Hoiberg.

Czyżby dlatego, że nie panował nad koszykarzami?

Ponoć Boylen to był/jest tym złym policjantem, a Hoiberg był tym dobrym.

Przyszedł nowy szeryf ze swoimi porządkami i je robi.

Gracze podpisali kontrakty?

Podpisali.

To teraz niech na nie zarabiają, a nie płaczą jak pizdeczki.

 

Ktoś tą stajnię Augiasza próbuje pozamiatać, a Wy go krytykujecie z jakąś idiotyczną martyrologią wyskakując.

 

.. a wszystko z powodu treningu, na który bandzie leni się nie chciało przyjść.

 

Ludzie oglądają koszykówkę NBA, bo chcą oglądać twardych, wyskakanych matherfu$#a a nie związki zawodowe ze sztandarami i prawnikami. Przypomnę Tobie, że właśnie stąd sie biorą ich wysokie pensje. Koszykarki WNBA zarabiają znacznie mniej, ale może to jest poziom tych graczy Bulls, o których piszesz. 

 

I nie, nie jestem pracoholikiem, ale pacta sunt servanda.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

banda leniwych kolesi z końca ligi buntuje się z powodu dwugodzinnego treningu. I to są faceci, tak? Nasi idole dla których zarywamy noce, kolesie warci miliony $$$$$$$$$$$$$$$$$ Poważnie? z powodu jednego dodatkowego treningu?

 

Oczywiście, że nie z powodu jednego dodatkowego treningu. I oczywiście nawet nie zauważyłeś, że to ty sprowadziłeś całą sprawę do jednego treningu. Standardzik.

 

Jeśli tak bardzo ważne jest dla ciebie "męstwo i facectwo", to tym bardziej powinno ci się podobać zachowanie zawodników - przyszedł samiec, zaczął się puszyć i zaprowadzać dziwne porządki, po czym okazało się, że koleś nie ma pojęcia co robi i dał radę skompromitować się na odcinku tygodnia, więc reszta samców go zweryfikowała.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro zwolnili Hoiberga, to może Boylen, którego metody pracy są i były dobrze znane ma lepszą wizje drużyny na ten sezon

a jeżeli nie:

To w jakim celu została dokonana ta zmiana?

 

a odnośnie graczy:

Gdyby dawali z siebie tyle ile powinni, to nie doszłoby do tej zmiany.

Wywalenie Hoiberga z tego co czytam, było bardzo prawdopodobne, czego gracze zapewne mieli świadomość.

Zatem przeciwko czemu są te ich protesty? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby dawali z siebie tyle ile powinni, to nie doszłoby do tej zmiany.

 

A na podstawie czego stwierdzasz, że nie dawali? Z powodu bilansu? Przecież bilans, jak i gra idealnie oddają to jaka to jest drużyna. Skoro ktoś namaszcza na liderów ofensywnych LaVine'a i Parkera, nie grał Fin, nie grał Dunn, nie grał Portis, nie zagra już Valentine, a centrem jest rookie Carter, który kiedyś będzie fajny, ale o dwa lata za wcześnie na niego, to z takim składem - co można zrobić inaczej? Przecież ten skład sprzed miesiąca to był jakiś żart. Ja się dziwię jakim cudem aż tyle wygrali. Chicago ma taki skład, że nawet robiąc wszystko na 120% to mogą dostawać w trąbę w 4 meczach na 5. Więc po czym stwierdzasz, że nie dawali, tyle ile powinni? Wg mnie dawali tyle co mogli i powinni, ale jak ktoś patrzył na Arcidiacono, Blakeneya czy Hutchisona i liczył na cokolwiek lepszego niż jest teraz to po prostu nie zna się kompletnie na koszykówce.

 

Hoiberg ma swoje za uszami, ale akurat skład na poziomie PLK w tym sezonie to nie była jego wina. A jeszcze kilka kontuzji zabrało mu 2-3 graczy w podstawowej rotacji, to tym bardziej było pewne, że kaszana jest nieunikniona. Za to, co się dzieje w tym sezonie to nie obwiniałbym żadnego z graczy, czy nawet trenerów. To problem szefostwa i tylko ich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O patologii zarządu nie ma sensu pisać, bo to oczywista oczywistość, ale jak zawodnicy mogą mieć w d.. nowego trenera i Wam to nie przeszkadza, to ja nie widzę sensu kontynuowania z mojej strony tej dyskusji. 

 

Nie mój cyrk, nie moje małpy.

 

-> Zawodnicy są leniwi i nie chciało im się przyjść na trening.

 

-> Zawodnicy mają w dupie nowego trenera.

 

-> Wam nie przeszkadza, jeśli zawodnicy mają trenera w dupie.

 

Tych strawmanów, to masz gorszych nawet niż obrona LaVine'a.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-> Zawodnicy są leniwi i nie chciało im się przyjść na trening.

 

-> Zawodnicy mają w dupie nowego trenera.

 

-> Wam nie przeszkadza, jeśli zawodnicy mają trenera w dupie.

 

Tych strawmanów, to masz gorszych nawet niż obrona LaVine'a.

Najważniejsze, że Ty wiesz to lepiej sprzed swojego ekranika, niż Boylen z szatni Bulls.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsze, że Ty wiesz to lepiej sprzed swojego ekranika, niż Boylen z szatni Bulls.

 

Gratulacje, odwołanie do "on wie lepiej" i jeszcze ładne zdrobniony "ekranik" dla efektu. Znajdź jeszcze czy nie zrobiłem jakiejś literówki i zgarniesz pełną pulę punktów żenady.

 

Aha. Kilkunastu zawodników NBA na pewno wie lepiej od ciebie czy powinni przyjść na trening, sorry :onthego:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja kiedy user wie lepiej od usera tez jest niekomfortowa;)

 

Tam będzie ciężko ostatecznie rozstrzygnąć ale pranie publicznie brudów do mądrych ruchów nie należy.

Tu albo w czapę dostanie trener albo któryś gracz karnie zostanie zrzucony za na pewno niższa wartość.

 

Szybka zgoda to jedyne wyjście. Ale kwasy będą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i spoko :smile:

 

udanego wieczoru Chytry :smile:

 

Nie kłóć się z tym cwaniakiem Chytruzem, bo jest zawsze na jego. Zwłaszcza, że jednak sporo racji ma tym razem jak zawsze :P

 

Napisz lepiej w temacie Heat jakąś rozprawkę i nie zapomnij wspomnieć jak tam Derrick Jones Jr. pięknie bronił LeBrona w ostatnim meczu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.