Skocz do zawartości

andy13

  

45 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy Spencer Dinwiddie zagra w sezonie 2018/19 w barwach Nets?

    • Tak
      16
    • Nie
      10
    • Nie wiem
      4
    • Spencer kto?
      15


Rekomendowane odpowiedzi

Jeżeli Nets przegrają dziś z Pacers, a Heat wygrają swój kolejny mecz (z Sixers), to Brooklyn musi wygrać z Miami w ostatnim meczu. Zespół z Florydy wygrał już 2 bezpośrednie starcia w tym sezonie, więc jak wygra w ostatnim meczu to przy identycznym bilansie będzie wyżej niż Nets.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nets z top3 nielubianych zespołów kiedyś kiedyś stali się dzisiaj jednym z moich ulubionych.

Kapitalną robotę zrobił tam Marks po spalonej ziemi zostawionej przez ulubieńca Sixers - Billego Kinga. 

 

Generalnie jesli Nets zagrają z Sixers to pomęczą ich mocno - bo jak wiadomo ni c***a nie umiemy kryć szybkich ballhandlerów rywali, także Dinwidie i Russell spodziewam się zagrają dobre playoffy. 

Cieszę się, że D-Lo odlalazł się w lidze. To są zawsze fajne historie, kiedy skreślony już właściwie grajek nagle wypala gdzieś indziej - LeBron nie dał PO Lakers, a Russell dał je Netsom. Takie małe kuriozum :)  Obok Januarego jestem chyba jednym z większych loverboyów talentu i stylu gry Russella, kto wie jakby dzisiaj Sixers wyglądali, gdyby Lakers nie podjebali go nam w drafcie... ? 

 

Embiid i Russell wysoko na picknrollu - yes sir!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle sukces Nets jest niesamowity i wielowarstwowy. Nie chce mi się szukać, ale ile tu było głosów, że odbiją się od dna najwcześniej po drafcie 2021, do tego czasu pośmiewisko itd. W 2015 roku playoffy, teraz znów PO i przynajmniej 50% zwycięstw w sezonie (może być dodatni bilans, jutro z Heat się rozstrzygnie). Nie była to długa przerwa :)

 

Mega szacunek dla Marksa i Atkinsona za to, co tu pokazali. Nie chodzi tylko o kwalifikację do rozgrywek posezonowych. Brooklyn jest ekipą ze świetnym klimatem, ma uporządkowany budżet (jedyny przepłacony to Crabbe), młode talenty, które warto rozwijać. Ten sukces nie jest zbudowany z przypadku, tylko na solidnych podstawach.

 

Zastanawiałem się parę dni temu co się stanie, gdy przegrają awans do playoffów. Doszedłem do wniosku, że w sumie to... nic specjalnego. Będzie szkoda, jasne. Te playoffy stały się taką ziemią obiecaną, znakiem dla wszystkich, że Brooklyn wrócił na właściwe tory (takich znaków nie brakuje, ale ten jest jasny i wyraźny dla każdego). Gdyby jednak nie wyszło, to jestem przekonany, że Atkinson by to przekuł w sportową złość u DLO, Allena, Siriego i reszty. Brooklyn za rok byłby po prostu silniejszy i jeszcze bardziej zdeterminowany. To są właśnie solidne podstawy.

 

Nets są teraz o KD i dalszy rozwój talentów od liczenia się w walce o HCA za rok. Nawet bez KD może się to udać, jeżeli tylko o offseason uda się ściągnąć na Brooklyn naprawdę dobrego FA.

I jakiegoś PF xD

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do PO można awansować tak jak Nets w 2015 - ostatkami sił i będąc nad przepaścią. Teraz awans do PO jest na stabilnym gruncie finansowym, z talentami w składzie. Tak jak piszesz, dla młodych to będzie cenna lekcja niezależnie na kogo wpadną.

 

3 lata temu wydawało się, że ten klub nie ma żadnej przyszłości i żadnych szans na pozyskanie talentów. Mecze rozpoczynali tacy zawodnicy jak Jarrett Jack, Markel Brown, Donald Sloan czy Shane "za małe ręce" Larkin :rugby:  Z tych lat szkoda mi tylko Seana Kilpatricka. Przez moment był naprawdę ciekawym szóstym graczem, a potem gdzieś się pogubił siedząc w pampersach z dzieckiem. Więcej mógł też zrobić Isaiah Whitehead, ale niestety, czegoś mu brakuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oni tam wymiatają :D

 

W sobotę pierwszy mecz PO grają Nets z Sixers o świetnej porze dla Europy. Teoretyczne nie ma wielkich szans, bo nie ma kto ogarnąć Joela. Mimo to liczę, że Brooklyn urwie im chociaż mecz, albo nawet dwa :D Obwód Nets i wielość rozwiązań w ataku mogą być dla nich upierdliwe, tak jak były w sezonie zasadniczym, gdzie tylko raz Sixers wygrali łatwo. Była walka, emocje do końca (game winner Butlera), były też dwie wygrane Nets.

 

Ogólnie piękna historia z tym powrotem na salony, a jeszcze fajniejsze, że z Sixers naprawdę można powalczyć. Raptors i Bucks moim zdaniem to trudniejsi rywale.

Edytowane przez andy13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.