Skocz do zawartości

Szał zmian i wymian offseason 2018


Alonzo

Rekomendowane odpowiedzi

To jak ja bym upierdolił sobie rękę, żeby wkurwić mojego brata.

Zła analogia, bo GSW nic nie stracą. Misia i tak zdobędą, wręcz FO się ucieszy, bo Melo sprzeda pewnie chociaż kilka koszulek więcej, a te kilka koszulek to i tak będą chore kwoty. A jeszcze jak wspomniałem - wkurzą Lebrona, a wydaje mi się, że big4 rywalizację z Lebronem traktuje personalnie i o morale warto dbać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zła analogia, bo GSW nic nie stracą. Misia i tak zdobędą, wręcz FO się ucieszy, bo Melo sprzeda pewnie chociaż kilka koszulek więcej, a te kilka koszulek to i tak będą chore kwoty. A jeszcze jak wspomniałem - wkurzą Lebrona, a wydaje mi się, że big4 rywalizację z Lebronem traktuje personalnie i o morale warto dbać.

 

Jak nic nie stracą, pogorszą się na absolutnie wszystkich frontach, poza tym jak masz zespół wielokrotnego mistrza w swoim X-roku razem, to dbasz o long term zdrowie psychiczne i nie wprowadzasz do szatni potencjalnych czynników rakowych, bo przy takim przebiegu, walcząc cały czas o takie cele, to 5 najlepszych ziomków mogłoby mieć się dość.

 

Zaraz przyjdzie MarcusCamby i mnie zjebie za hejtowanie Melo przez ciebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak nic nie stracą, pogorszą się na absolutnie wszystkich frontach, poza tym jak masz zespół wielokrotnego mistrza w swoim X-roku razem, to dbasz o long term zdrowie psychiczne i nie wprowadzasz do szatni potencjalnych czynników rakowych, bo przy takim przebiegu, walcząc cały czas o takie cele, to 5 najlepszych ziomków mogłoby mieć się dość.

 

Zaraz przyjdzie MarcusCamby i mnie zjebie za hejtowanie Melo przez ciebie.

A to Melo taki rakotwórcy w szatni? To nie Dwight. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie zapomniałem o Wąsaczu.

 

Hmm.

 

Potencjalna ławka Rondo-Lance-Melo-McGee.

Ogłaszam casting na piątego do kompletu.

Wymagania : regularna szyderka na forum e-nba.

Przeciez McGee jest o niepodpisanie Brooka od bycia w s5 :) Edytowane przez julekstep
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to Melo taki rakotwórcy w szatni? To nie Dwight. 

 

Przez "szatnię" rozumiem atmosferę sportowo-prywatną w zespole, nie tylko zapraszanie się nawzajem na grilla. Jak Melo się trzy akcje z rzędu zamyśli w obronie nad Double Whopperem z powiększonymi, to jaka jest pierwsza rzecz, którą widzisz oczami wyobraźni i dlaczego jest to Draymond z ryjem otwartym jeszcze bardziej niż normalnie?

 

Warriors nie chcieli Dwighta ze świetnie pasującym do nich skillsetem, Melo to pewnie jeden z najmniej pasujących do nich zawodników w lidze, i mieliby sobie zawracać nim dupę żeby "wkurwić LeBrona"? Please. Nawet jak LeBron z jakiegos powodu się rzeczywiście wkurwi, to do początku sezonu mu przejdzie sto razy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez "szatnię" rozumiem atmosferę sportowo-prywatną w zespole, nie tylko zapraszanie się nawzajem na grilla. Jak Melo się trzy akcje z rzędu zamyśli w obronie nad Double Whopperem z powiększonymi, to jaka jest pierwsza rzecz, którą widzisz oczami wyobraźni i dlaczego jest to Draymond z ryjem otwartym jeszcze bardziej niż normalnie?

Melo nie jest aż taki beznadziejny, a do tego jego słabość wyolbrzymiły warunki. Jeśli miałby dojść jako roles na 20 minut, to naprawdę nie ma co dyskutować - pod względem sportowym byłby steal. Gość grał pod c***owymi trenerami i wyglądał w obronie jak wyglądał, bo dostawał rolę, na którą był zwyczajnie za wolny. To nie case gościa, któremu się po prostu nie chce.

 

Warriors nie chcieli Dwighta ze świetnie pasującym do nich skillsetem, Melo to pewnie jeden z najmniej pasujących do nich zawodników w lidze, i mieliby sobie zawracać nim dupę żeby "wkurwić LeBrona"? Please. Nawet jak LeBron z jakiegos powodu się rzeczywiście wkurwi, to do początku sezonu mu przejdzie sto razy.

Howard jest cancerem tego rodzaju, że przyznałem, że to nie była wina Kobiego. Nie ma co porównywać - nie był im po nic potrzebny. Melo jest miłym gościem, który dogada się w szatni, na boisku coś wniesie pozytywnego i będzie taką szpilką wobec Lebrona. I to ostatnie jest w sumie najmniej istotne, ale też warte uwagi. 

Nie porównuj kompletnie różnych przypadków.

Edytowane przez RappaR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już bardziej wkurwić chyba Lebrona nie mogli po tym, jak się okazało że jego nowe BIG3 jednak wygląda blado. Znaczy mogli, podpisując Duranta. Później dopchali jeszcze DMC za grosze i to zaraz po ogłoszeniu Lebrona w LA, czym niejako przykryli jego decyzję. Zrobili już wiele żeby go wkurwić. Ba! Powiedziałbym, że tak go wkurwili, że już ma na to wywalone, co pokazuje rzucenie ręcznika i kierunek LA, a nie Philly lub Rockets.

 

Melo w żaden sposób nie pasuje do Warriors. Poza tym, że grają wesołą koszykówkę często i wykorzystują swoją ogromną przewagę talentu to jednak jest grupa o wysokim competitiveness. Kiedy trzeba to cisną. Wszystko to za ryj trzymali do tej pory Draymond z Westem. Kerr też wbrew pozorom to nie jest wcale taki sympatyczny koleś i kiedy coś jest nie tak to zamienia się w furiata. Melo i jego leniwe, tłuste dupsko nijak tam nie pasuje. Już nawet pomijając charakter, to po prostu minusowy gracz pod każdym względem, dla którego nie znajdziesz w obecnej koszykówce miejsca na parkiecie. 

 

a, zanim będzie coś o roli. To już w OKC miał być super fit i wyimaginowany olympic melo. Obniżamy poprzeczkę dalej? Tylko po co? 

Edytowane przez Tomek9248
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Melo nie jest aż taki beznadziejny, a do tego jego słabość wyolbrzymiły warunki. Jeśli miałby dojść jako roles na 20 minut, to naprawdę nie ma co dyskutować - pod względem sportowym byłby steal. Gość grał pod c***owymi trenerami i wyglądał w obronie jak wyglądał, bo dostawał rolę, na którą był zwyczajnie za wolny. To nie case gościa, któremu się po prostu nie chce.

 

Howard jest cancerem tego rodzaju, że przyznałem, że to nie była wina Kobiego. Nie ma co porównywać - nie był im po nic potrzebny. Melo jest miłym gościem, który dogada się w szatni, na boisku coś wniesie pozytywnego i będzie taką szpilką wobec Lebrona. I to ostatnie jest w sumie najmniej istotne, ale też warte uwagi. 

Nie porównuj kompletnie różnych przypadków.

 

To właśnie jest case gościa, który ani nie umie ani mu się nie chce, jak się chłopu chce to jest po prostu spóźniony albo rotuje nie tak jak trzeba, a jak mu się nie chce to po prostu stoi i ma wyjebane, gdzie byłeś przez ostatnie 15 lat? Albo chociaż przez ostatnie PO?

 

Gość jest topem topów w byciu beznadziejnym w obronie, nie daje zupełnie rady ani na SF ani PF, na poziomie na którym grają Warriors to znaczy, że będzie non stop targetowany przez atak przeciwnika, tylko przeciwnikiem nie będzie Joe Ingles czy Deron Williams, tylko Harden lub LeBron a stawką coś innego niż wygranie 35 meczów albo awans do drugiej rundy.

 

Gdyby jeszcze wnosił na boisko to co Dwight, to można by rozmawiać o tych "20 minutach z ławki" (na co pewnie i tak sam zainteresowany nie ma najmniejszej ochoty), ale co on ma tam wnieść? Każdy rzut, który pójdzie przez jego 50% TS zamiast przez jednego z 3 top shooterów ever to kiepski deal, nie jest kreatorem, nie jest slasherem, zatrzymuje piłkę, dosłownie worst fit ever.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"To właśnie jest case gościa, który ani nie umie ani mu się nie chce, jak się chłopu chce to jest po prostu spóźniony" ...", a jak mu się nie chce to po prostu stoi i ma wyjebane",,,

 

"Gość jest topem topów w byciu beznadziejnym", ..."dosłownie worst fit ever."

A myślałem, że z Rapparem jesteście qmple :] A tu tak go jedziesz 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

RappaR szuka nowego bandwagonu od momentu kiedy LBJ zasilił Lakers.

 

Z braku laku to i Melo dobry.

 

Moje video-lekcje na zlocie dają rezultaty! :)

 

Nie mam zamiaru bronić obecnego Melo, bo jako zawodnik bez piłki dał ciała na całej linii. Może jeszcze jako sixth man w drugim unicie byłby pożyteczny, ale też trzeba pamiętać, że facet ma 34 lata i spory przebieg.

 

Ale wciąż trzymam się tezy, że Carmelo Anthony wielkim koszykarzem był!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.