Skocz do zawartości

Warriors 17/18 - będzie repeat?


microlab

Rekomendowane odpowiedzi

"Ważnych"? Żartujesz chyba. Barnesa nawet nie uznałbym za "ważnego", bo jego wkład mogłoby zastąpić wielu zawodników. W przypadku Livingstona to jest jeszcze półka niżej, tzn. jego ani jego potencjalnego replacementu w ogóle mogłoby tam nie być.

 

Dokładnie na tym polega winning bias, gdyby tamte 6 punktów rzucał dla Warriors Belinelli, Jeff Green albo Shelvin Mack, to teraz o nich pisałbyś, że byli ważnymi częściami teamu, który zrobił 73-9.

Nie da się zrobić 73-9 jesli oprócz dominującej piątki nie masz też dominujących rezerwowych którzy przewage utrzymają lub zrobia jesli pierwszej piątce nie szło. Było wiele swietnych zespołów ale nie robiły 70 wygranych dlatego ze ich ławki nie były na tyle wyróżniajace się wobec ławek przeciwnika co pierwsza piątka.

Rózni są zawodnicy, są tacy jak Kobe którzy naku...ją rzuty bez względu na to czy będą starterem czy nie, a są tacy którzy by mogli na...iać ale znają miejsce w stadzie i robią to tylko wtedy gdy drużyna tego potrzebuje.Livingston taki jest.

Moim zdaniem to gość na 15-20pkt jako starter w każdym zespole NBA i zeszłoroczne PO gdy musiał wskoczyć do pierwszej piątki do ostatniej chwili nie wiedząc czy w niej zagra to udowodniły. To o wiele trudniejsze robić takie rzeczy "z zaskoczenia" niz jako regularny starter.

Ilu takich obwodowych jest w lidze którzy mogą zastąpić największą gwiazde i robic takie cyfry na takiej skuteczności w PO mecz w mecz?

Szanuje zdanie Twoje i innych którzy się nie zgodzą ale fakty (mecze w PO przeciwko Houston) pokazują że koleś potrafi być bardzo dobrym obowodowym starterem grajac na procentach takich jak dunkujący podkoszowi.

Skoro jest to próbka z trzech meczy i w kazdym zdobywał te swoje 16 punktów to na pewno nie jest to przypadek.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ważnych"? Żartujesz chyba. Barnesa nawet nie uznałbym za "ważnego", bo jego wkład mogłoby zastąpić wielu zawodników. W przypadku Livingstona to jest jeszcze półka niżej, tzn. jego ani jego potencjalnego replacementu w ogóle mogłoby tam nie być.

 

Dokładnie na tym polega winning bias, gdyby tamte 6 punktów rzucał dla Warriors Belinelli, Jeff Green albo Shelvin Mack, to teraz o nich pisałbyś, że byli ważnymi częściami teamu, który zrobił 73-9.

 

Dla takich zawodników plusem jest, że zapisują się w historii i potem pewnie będą powstawać książki o dynastii Warriors i będą się tam przewijać nazwiska Livingstona i Iguodali, jak do dzisiaj Steve'a Kerra czy Horace Granta. Inaczej zostaliby szybko zapomniani w otchłani wielu koszykarzy NBA.

 

Te umowy Livingstona i Iguodali powodują, że w 2019 (Klay) lub 2020 (Draymond) Warriors stracą w końcu jednego ze swoich zawodników.  Otwiera to też bramkę, że w 2019/2020 Warriors będą już do ukłucia. Będą w tym sezonie płacić 8 mln 35-letniemu Livingstonowi i 15 mln za 36-letniego Iguodalę, którzy pewnie nie będą już wtedy zmotywowani do pracy i najedzenie mistrzostwami. 

 

Igoudala poszedł też na łatwiznę, bo w Warriors to on chyba już się w ogóle nie przemęcza na treningach i zostawaniu po nich z doskonaleniem rzutów za trzy i wolnych. W innych ekipach zaraz byłoby ciśnienie, aby zaczął w końcu trafiać te rzuty. Tutaj dalej będzie kaleczył te rzuty i nic mu się nie będzie działo.

Edytowane przez Wyparlo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te umowy Livingstona i Iguodali powodują, że w 2019 (Klay) lub 2020 (Draymond) Warriors stracą w końcu jednego ze swoich zawodników.  Otwiera to też bramkę, że w 2019/2020 Warriors będą już do ukłucia. Będą w tym sezonie płacić 8 mln 35-letniemu Livingstonowi i 15 mln za 36-letniego Iguodalę, którzy pewnie nie będą już wtedy zmotywowani do pracy i najedzenie mistrzostwami.

 

Albo podpisują ich, bo za mniej, by się im nie udało, ale z myślą o wysłaniu ich gdzieś za rok czy dwa? Korzystać póki się da, a potem wymienić choćby Livingstona? Mają dwa lata na znalezienie rezerwowego PG i SF za mniejszą kasę. A schodzący kontrakt nie będzie miał takiej wartości jak niegdyś, ale dorzucając jakiś pick to może się udać. Póki co mają na pewno sezon na obserwację i kolejne zwycięstwo. W tym czasie wyklaruje się sytuacja czy Klay chce zostać i czy jest w stanie uciąć sobie coś z kasy, czy Draymond na pewno chce grać dalej z taką ekipą, czy Iggy nadal będzie dawał taką obronę, czy Livingston nadal będzie utrzymywać status quo wchodząc z ławki. To, że teraz ich podpisali może ich zaboleć, ale równie dobrze może się okazać mądrym ruchem, czyli 2 lata wypełnią kontraktu, a potem któryś (prędzej Livingston) poleci w wymianie. 2 lata to bardzo dużo czasu, a oni sobie zabezpieczają ekipę na ten czas póki co. Więc plan na lato zrealizowali w 100%.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie da się zrobić 73-9 jesli oprócz dominującej piątki nie masz też dominujących rezerwowych którzy przewage utrzymają lub zrobia jesli pierwszej piątce nie szło.

 

Da się - jeśli masz mega dominujących starterów (Warriors mają) to mając rezerwowych nawet na przeciętnym ligowym poziomie i tak jesteś do przodu na starterach, nie?

 

Livingston taki jest. Moim zdaniem to gość na 15-20pkt jako starter w każdym zespole NBA

 

Co.

 

Livingston rozegrał 12 sezonów, tylko 2 razy był "starterem" (rozegrał wiekszosć meczów jako starter, ale nigdy więcej niz 71%), jego najwyższa średnia ze sezon to 9.3 w 30 mpg przed kontuzją, 8.3 w 26mpg po kontuzji i do tego 5ppg w ostatnim sezonie.

 

15-20 ppg i starter w każdym zespole NBA? Powiedziałbym "zejdź na ziemię", ale odleciałeś tak daleko, że "wróć w okolice układu słonecznego" to i tak będzie dobry rezultat.

 

Skoro jest to próbka z trzech meczy i w kazdym zdobywał te swoje 16 punktów to na pewno nie jest to przypadek.

 

Rockets to bottom 10 defensyw w tamtym sezonie, a Livington to Iguodala case w Warriors, tzn. zazwyczaj nie jest broniony kiedy gra ze starterami. Go figure.

 

16ppg na 67% FG w 3 meczach jako starter to nie jest raczej próbka która powinna nam przesłaniać 12 lat kariery 7ppg/48% FG scorera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Livingston rozegrał 12 sezonów, tylko 2 razy był "starterem" (rozegrał wiekszosć meczów jako starter, ale nigdy więcej niz 71%), jego najwyższa średnia ze sezon to 9.3 w 30 mpg przed kontuzją, 8.3 w 26mpg po kontuzji i do tego 5ppg w ostatnim sezonie.

 

No skoro mówimy o nim jako o starterze to trzeba patrzec na staty wtedy gdy startował, a przeciez te 5ppg to tylko rezerwa. Facet tak ma że jak wchodzi z ławki to punktuje mniej nawet jeśli gra tyle samo minut.

15-20 ppg i starter w każdym zespole NBA? Powiedziałbym "zejdź na ziemię", ale odleciałeś tak daleko, że "wróć w okolice układu słonecznego" to i tak będzie dobry rezultat.

No tyle robił w PO jako starter, na 66%FG, to nie moja wina że tyle robił

Rockets to bottom 10 defensyw w tamtym sezonie, a Livington to Iguodala case w Warriors, tzn. zazwyczaj nie jest broniony kiedy gra ze starterami. Go figure.

 

 

No ale jako starter był broniony gdy nie grała Kura. Igi rzuca z czystych pozycji, Livingston gra plecami do kosza,rzuca często na kontakcie i dla obwodowych w okolicach 190cm jest taka gra nie do zatrzymania.

Dlatego napisałem o tych 15-20 pkt na mecz, bo możesz mu dać piłkę i kazać tak grać, nie podwojony będzie regularnie punktował. To ze GSW z tego nie korzysta to dlatego że mają wiele świetnych strzelb, w słabszym zespole to mogłaby być jedna z kluczowych zagrywek zmuszajaca do podwojeń

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No skoro mówimy o nim jako o starterze to trzeba patrzec na staty wtedy gdy startował, a przeciez te 5ppg to tylko rezerwa. Facet tak ma że jak wchodzi z ławki to punktuje mniej nawet jeśli gra tyle samo minut.

 

No to kiedy startował nie miał nigdy nawet 10 punktów średniej. Te 5 ppg jest z ławki, ale on gra 18mpg i z minutami startera (27-30 minut, ok 50% więcej) mówisz, że miałby robić 300-400% tej zdobyczy.

 

 

Livingston gra plecami do kosza,rzuca często na kontakcie i dla obwodowych w okolicach 190cm jest taka gra nie do zatrzymania. Dlatego napisałem o tych 15-20 pkt na mecz, bo możesz mu dać piłkę i kazać tak grać, nie podwojony będzie regularnie punktował. To ze GSW z tego nie korzysta to dlatego że mają wiele świetnych strzelb, w słabszym zespole to mogłaby być jedna z kluczowych zagrywek zmuszajaca do podwojeń

 

 

On na post-upach notuje 0.83 ppg i 40% FG, (63% graczy w lidze jest bardziej efektywnych). Powodzenia z takim gameplanem.

Edytowane przez Chytruz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Rockets to bottom 10 defensyw w tamtym sezonie

Beverly to chyba niezły obrońca

No to kiedy startował nie miał nigdy nawet 10 punktów średniej. Te 5 ppg jest z ławki, ale on gra 18mpg i z minutami startera (27-30 minut, ok 50% więcej) mówisz, że miałby robić 300-400% tej zdobyczy.

Dzięki temu ile ma wzrostu, dzięki temu jaką ma technikę rzutu, ma takie mozliwosci bo na postupie potrafi masakrować.

Wystarczy by trafił do drużyny majacej problem z atakiem i sam jeden mógłby być jedną z najwazniejszych ofensywnych zagrywek zmuszajacych do podwojeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

On na post-upach notuje 0.83 ppg i 40% FG, (63% graczy w lidze jest bardziej efektywnych). Powodzenia z takim gameplanem.

To jest bardzo silny argument dla Ciebie (silniejszy niz moja próbka z zaledwie trzech meczy) ale podejrzewam że jako starter ma ten post-up dużo lepszy, a na pewno ma potencjał by ten postu-up taki był.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki temu ile ma wzrostu, dzięki temu jaką ma technikę rzutu, ma takie mozliwosci bo na postupie potrafi masakrować.

Wystarczy by trafił do drużyny majacej problem z atakiem i sam jeden mógłby być jedną z najwazniejszych ofensywnych zagrywek zmuszajacych do podwojeń.

 

Zią, od 2004 roku nikt jakoś nie wpadł na pomysł oparcia o niego ataku - może wszystkim 50 drużynom dla których grał umknął jego potencjał na 20ppg. A może jego career high wynoszący ledwie 9.3 ppg to jednak nie przypadek i nikt nie robiłz niego pierwszej opcji bo to po prostu nie ma najmniejszego sensu.

 

Po drugie, post up (już zwłaszcza od guarda) to przeżytek i nie dałoby się zbudować w ten sposób żadnej sensownej ofensywy. Jakbyś zrobił go pierwszą opcją, to Livingston byłby pierwszym punktem zainteresowania defensywy, a nie ostatnim i skończyłyby się darmowe punkty z cutów i wbijanie jumperków przeciwko graczom o wzroście 6'2'' punktów na okazjonalnych mismatchach. Dostałby wtedy dietę z czołowych stopperów, a nie rezerwowych guardów i drużyna oparta na jego ataku niechybnie skończyłąby z najgorszą ofensywą w lidze.

 

A oto ofensywny RPM Livingstona:

 

2017: -2.55

2016: -0.19

2015: -1.27

 

I ofensywny RAPM:

 

2014: -0.09

2013: -1.14

 

Dla porównania 5 najlepszych ofensywnie graczy 2017:

 

Curry +7.27

Westbrook+ 6.74

LeBron +6.49

Harden +6.38

Kawhi +5.83

 

Oraz 5 najgorszych:

 

Okafor -4.43

Hezonja -4.40

Wade Baldwin -4.36

Jerell Martin -4.23

Cameron Payne -4.14

Edytowane przez Chytruz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drugie, post up (już zwłaszcza od guarda) to przeżytek i nie dałoby się zbudować w ten sposób żadnej sensownej ofensywy. Jakbyś zrobił go pierwszą opcją, to Livingston byłby pierwszym punktem zainteresowania defensywy, a nie ostatnim i skończyłyby się darmowe punkty z cutów i wbijanie jumperków przeciwko graczom o wzroście 6'2'' punktów na okazjonalnych mismatchach.

 

O to to.

Nie miałem zamiaru robić z niego pierwszej opcji tylko po prostu jedną z opcji w ataku i w PO jako starter taką opcją potrafił być.

Właściwie to on przeciwko rakietom był trzecim punktującym w GSW bo zagrał 3 z 5 meczy w pierwszej piątce.

To że defensywa przeciwnika musiałaby się pod niego ustawiac po to by nie nabijał na kurduplach punktów to jest właśnie jedna z tych małych możliwości które mogą ciągnąć atak, jak mamy takich elementów dużo to obrona przeciwka nie radzi sobie bo nie jest w stanie upilnować wszystkich możliwości.

Nie każdy zawodnik jest w stanie takie zagrożenie kreowac a szczególnie wśród rezerwowych, bo spójrzmy na finaliste z tego roku, takich Cavs, ilu tam jest zawodników którzy byliby w stanie coś sami pograć, choćby na takim poziomie jak Livingston.

 

Te staty które wkleiłeś to ja wiem, rozumiem, ale cały czas mówię o Livingstonie w innym teamie, który nie ma takich strzelb jakie ma GSW.

Wtedy jakiś trener musiałby próbować wykorzystać wszystko co ma w ataku a nie tylko to co ma najlepsze. W tej chwili Shaun nie musi praktycznie nic grac w ataku i ze względu na roster GSW od niego wymaga się obrony. W innym zespole wyglądałoby to inaczej i moim zdaniem poradziłby sobie i stał się istotnym zawodnikiem.

Wiem ze staty z przeszłości tego nie potwierdzają, ale oglądając NBA od 2 lat to nie wiem jak on grał kiedyś, moze po prostu był słabszy. Widzę to co gra "dziś" i to co widziałem w PO gdy zabrakło Kury kiedy Livingston miał możliwość a wręcz konieczność pogrania również w ofensywie to świetnie sobie dał radę mimo braku trójki.

 

p.s. Taki Harison Barnes po odejsciu z GSW robi teraz prawie 20punktów na mecz w Dallas, bo choc w GSW czesto wyglądał biednie to jednak należał do zespołu robiącego 73-9 i teraz w zespole o mniejszym ofensywnym potencjale moze więcej w ataku pokazać. Myślę że Livingstonem byłoby tak samo gdyby ktoś na niego stawiał.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Będzie repeat (mówcie mi wróżbita maciej)

 

2. W jaki sposób GSW za rok mogą podpisać Duranta? Rozumiem, że może pójść w stronę LBJ i podpisywanie 1+1, ale z jego szczęściem do urazów to chyba nie jest takie oczywiste. Nawet jeśli by tak chciał, to GSW na sezon 18/19 mają zakontraktowane w tym momencie już 101 mln i musieliby do tego dołożyć 38 mln Kevina. To już 139 mln za 7 graczy. Pozostało minimum 7. Więc licząc po minimum +/- 1,5 mln *7 = 139+10,5 = 150 (!) mln za drużynę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Będzie repeat (mówcie mi wróżbita maciej)

 

2. W jaki sposób GSW za rok mogą podpisać Duranta? Rozumiem, że może pójść w stronę LBJ i podpisywanie 1+1, ale z jego szczęściem do urazów to chyba nie jest takie oczywiste. Nawet jeśli by tak chciał, to GSW na sezon 18/19 mają zakontraktowane w tym momencie już 101 mln i musieliby do tego dołożyć 38 mln Kevina. To już 139 mln za 7 graczy. Pozostało minimum 7. Więc licząc po minimum +/- 1,5 mln *7 = 139+10,5 = 150 (!) mln za drużynę. 

Golden zarobiło w 2016 prawie 75 baniek. Przychody skoczyły im z 200 na 310 mln... Są bardzo dochodowi i jeszcze przenoszą sie do San Francisco...

 

Na razie ich stać na to a ze strat to na razie pewnie tylko Clark im ucieknie i może Zaz jeśli będą chętni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te staty które wkleiłeś to ja wiem, rozumiem, ale cały czas mówię o Livingstonie w innym teamie, który nie ma takich strzelb jakie ma GSW.

Wtedy jakiś trener musiałby próbować wykorzystać wszystko co ma w ataku a nie tylko to co ma najlepsze. W tej chwili Shaun nie musi praktycznie nic grac w ataku i ze względu na roster GSW od niego wymaga się obrony. W innym zespole wyglądałoby to inaczej i moim zdaniem poradziłby sobie i stał się istotnym zawodnikiem.

Wiem ze staty z przeszłości tego nie potwierdzają, ale oglądając NBA od 2 lat to nie wiem jak on grał kiedyś, moze po prostu był słabszy. Widzę to co gra "dziś" i to co widziałem w PO gdy zabrakło Kury kiedy Livingston miał możliwość a wręcz konieczność pogrania również w ofensywie to świetnie sobie dał radę mimo braku trójki.

Ale był w tych innych teamach. I był tam beznadziejnym starterem.

Nie, 28 latek nie staje się nagle z sezonu na sezon z 8 ppg 20 ppg scorerem. 

Po prostu gra w Warriors i ma winning bias. Taki Durant z sezonu na sezon w PO nagle ma o połowę większy PER i WS. Według Ciebie faktycznie się poprawił i zasługuje na MIP za ten sezon czy może jednak korzysta na obecności dwóch najlepszy shooterow i jednego z najlepszych PF w historii i jednym z lepszym rolesow w historii Igoudali?

A Shaun do tego jeszcze korzysta na graniu z oprócz wyżej wymienionych jeszcze jednym graczu z top5 ligi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Iguodale chyba ktos GSW troche strolowal, bo jednak 48/3 to nie jest szczyt marzen dla FO. z Livingstonem mieli fure szczescia, bo jest to gosc, co mocno maxymalizuje w otoczeniu GSW, gdzie indziej widac liga go nie wycenila nawet powyzej 8/sezon, co w sumie oczywiste, biorac pod uwage wiek i skillset.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nei wiem czy mi sie dobrze widze, ale maja 11 gosci za do tej pory ~130kk $ (liczac vet salaries dla tax purpose ~980k kazda).

czyli do podpisania 4 osoby i jedno MLE na 10.4kk $ ?

A czym tym się martwisz? Twoje Cavs mają 136 na 12 zawodników z czego dwójka to takie asy jak Tavares i Felder

 

A poza tym coś źle liczysz bo oni mają podpisane umowy na 126 na 10 zawodników

 

PS Durant wziął 25 mln w pierwszym roku czyli mniej niż wyoptował

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale był w tych innych teamach. I był tam beznadziejnym starterem.

Nie, 28 latek nie staje się nagle z sezonu na sezon z 8 ppg 20 ppg scorerem. 

Po prostu gra w Warriors i ma winning bias. Taki Durant z sezonu na sezon w PO nagle ma o połowę większy PER i WS. Według Ciebie faktycznie się poprawił i zasługuje na MIP za ten sezon czy może jednak korzysta na obecności dwóch najlepszy shooterow i jednego z najlepszych PF w historii i jednym z lepszym rolesow w historii Igoudali?

A Shaun do tego jeszcze korzysta na graniu z oprócz wyżej wymienionych jeszcze jednym graczu z top5 ligi.

Spojrzałem dopiero teraz trochę mocniej w jego historię. Argument z 28 latkiem ma sens ale nie przypadku Livingstona, on od poczatku miał problem z kontuzjami a ta najpowazniejsza groziła nawet amputacją nogi.

Spójrzmy na pierwszy sezon. Nie miał 19 lat gdy dostał 4 numer draftu, a później jako 19 latek! robił 7,5punkta i 5 asyst mimo tego że od razu miał problemy z kontuzjami. To chyba dowodzi ze widziano w nim potencjał (4 numer draftu) i że ten potencjał naprawdę miał, niestety z racji swojej budowy prawdopodobnie był za słaby fizycznie na grę i trening NBA. Ciągłe kontuzje skutkujące wieloma przerwami w grze. Wystarczy spojrzec po ile meczy on grał w pierwszych 11 sezonach

https://en.wikipedia.org/wiki/Shaun_Livingston#Regular_season

Można powiedziec ze dopiero od 3-4 sezonów okrzepł wystarczajaco fizycznie by wytrzymywac obciążenia NBA. Tylko teraz jak już nie ma problemu z kontuzjami to ma problem z Kura, bo przeciez ponad niego nie wyskoczy.

Moim zdaniem nie ma "winning bias", przeciwnie. Jeśli z zespołu wypadnie Durant i Kura Livingston będzie grał lepiej a nie gorzej. Tak właśnie było w zeszłorocznym PO przeciwko Houston. Kura w pierwszej piątce powodowała gorsze występy Livingstona niż meczy gdy Kury brakowało, bo wtedy natchmiastowo stawał się jednym z kluczowych w ataku zawodników.

Mówi się o nim ze zwykły roles, tylko że gdyby Cavsi mieli tego rolesa to Irwing mógłby spokojnie sobie odpoczywac po 10 minut. W Cavs wiadomo ze piłkę rękach mógł miec Bron albo Kyrie, Love już gorzej i taki śmieszny Livingston byłby do piłki trzeci w kolejce bo przeciez nie Korver, Jeferson, Shumpert czy Deron.

Co do winning bias to dużo lepiej pasuje do Igoudali, bo on w zespole bez strzelców miałby problem gdyż sam strzelcem nie zostanie. Livingston bez strzelców potrafi zagrać sam i robił to gdy nie było Kury. Jedyna szansa by to zobaczyć w następnym sezonie to kontuzje Stefana i Duranta (czego im oczywiście nie życzę)

 

Co do stawania się scorerem to Harison Barnes potrafił skoczyć nagle na te prawie 20pkt/mecz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

darkonza, ty trollujesz czy co?
 

Spójrzmy na pierwszy sezon. Nie miał 19 lat gdy dostał 4 numer draftu, a później jako 19 latek! robił 7,5punkta i 5 asyst mimo tego że od razu miał problemy z kontuzjami. To chyba dowodzi ze widziano w nim potencjał (4 numer draftu)

W Rubio czy teraz Rondo też widziano potencjał, tylko nie był to potencjał scorera, podobnie jak w przypadku Livingstona.

 

 

 

Co do winning bias to dużo lepiej pasuje do Igoudali, bo on w zespole bez strzelców miałby problem gdyż sam strzelcem nie zostanie.

 

Livingston jest przecież jeszcze gorszym strzelcem niż Iguodala, on trafił w tym roku 1 rzut za 3 I TO TYLKO DLATEGO, ŻE MU PRZYPADKIEM WPADŁO KIEDY PRÓBOWAŁ PODAWAĆ NA ALLEY-OOPA NA MIŁOŚĆ BOSKO!!!1

 

 

Co do stawania się scorerem to Harison Barnes potrafił skoczyć nagle na te prawie 20pkt/mecz

 

Barnes w swoim najsłabszym sezonie pod względem scoringu, grając o 5 minut na mecz mniej, rzucał tyle co Livingston w najlepszym. W ogóle nie ten typ i kaliber gracza.

 

Jakbyś dał Tristanowi Thompsonowi piłkę i 20 rzutów na mecz, to on też będzie miał średnią 20ppg. Tylko że nikt mu tyle nie da, bo to nie ma sensu. To samo jest z Livingstonem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

darkonza, ty trollujesz czy co?

Chyba Ty teraz o tutaj:

 

Livingston jest przecież jeszcze gorszym strzelcem niż Iguodala, on trafił w tym roku 1 rzut za 3 I TO TYLKO DLATEGO, ŻE MU PRZYPADKIEM WPADŁO KIEDY PRÓBOWAŁ PODAWAĆ NA ALLEY-OOPA NA MIŁOŚĆ BOSKO!!!1

Przeciez bycie strzelcem to nie tylko rzuty za 3pkt :smile:

Jasne ze Livingston nie ma zasięgu rzutu, ale rzut z wyskoku ma bardzo dobry

 

Jakbyś dał Tristanowi Thompsonowi piłkę i 20 rzutów na mecz, to on też będzie miał średnią 20ppg. Tylko że nikt mu tyle nie da, bo to nie ma sensu. To samo jest z Livingstonem.

 

Zgadza sie, bo Tristan ma LBJa - Irwinga, a Livingston ma w zespole  Kurę, Duranta i Klaya, jeśli jednak zabierzesz tych 5 ludzi to dalej nie ma sensu dawac piłki Tristanowi, ale jest sens dawac piłkę Shaunowi.

Barnes w swoim najsłabszym sezonie pod względem scoringu, grając o 5 minut na mecz mniej, rzucał tyle co Livingston w najlepszym. W ogóle nie ten typ i kaliber gracza.

Nie zmienia to faktu ze heheszki z Barnesa były o wiele wieksze niz z Livingstona.

A tak ich porównując to Barnes nie miał miał 10 sezonów z kontuzjami, no i ciekawe jakby puktowanie barnesa wyglądąło gdyby grał razem z Durantem, on takiego problemu nie miał, a Livingston grajac w zespole z Kurą i Klayem ma taki problem jakiego nikt nie miał przed nim grajac pod splash-brothers. On nie ma szans udowodnic ze umie punktować bo piłki za mało nawet dla Klaya moze byc niedługo.

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez bycie strzelcem to nie tylko rzuty za 3pkt :smile:

Jasne ze Livingston nie ma zasięgu rzutu, ale rzut z wysokoku ma bardzo dobry

 

Jumper za 3 >>>>> wszystkie inne jumpery. Brak trójki u guarda/swingmana to poważny problem i zdecydowanie bardziej efektywna jest opcja w stylu Iguodali, który rzuca przeciętnie z 3s i long 2s, niż Livingstona, który rzuca dobrze z midrange i w ogóle za 3.

 

Zgadza sie, bo Tristan ma LBJa - Irwinga, a Livingston ma w zespole  Kurę, Duranta i Klaya, jeśli jednak zabierzesz tych 5 ludzi to dalej nie ma sensu dawac piłki Tristanowi, ale jest sens dawac piłkę Shaunowi.

 

Livingston jest w NBA od 13 lat i grał w 9 zespołach pod 11 trenerami. Dlaczego nikt nie zdecydował się na zrobienie z niego jednej z głównych opcji w ataku (nie mówiąc już o 1 opcji)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.