Skocz do zawartości
Chytruz

[NBA Finals 2017] Golden State Warriors - Cleveland Cavaliers

  

89 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto

    • Warriors w 4
      8
    • Warriors w 5
      24
    • Warriors w 6
      30
    • Warriors w 7
      0
    • Cavs w 4
      1
    • Cavs w 5
      1
    • Cavs w 6
      8
    • Cavs w 7
      17


Rekomendowane odpowiedzi

Napisano (edytowane)

Westbrook i Iverson przed Thomasem, Harden przed McHalem, Karl przed Mosesem, T-Mac przed Truthem, KG przed Kobem?...

 

ta lista jest tak z dupy, że aż żal, a już myślałem, że Bontemps jest  sensownym gościem

 

Parę rzeczy jest mocno z dupy (McHale zdecydowanie za daleko / IVERSON - lol, co on tam robi? / Allen przed Piercem?!? / Kidd mocno za wysoko)...

 

...ale Karl przed Mosesem to jest akurat no-brainer

 

KG vs KB pod dyskusje (ja bym jednak postawił wyżej KB ze względu na accomplishments)

 

no i top-7 wygląda b.dobrze (ja bym tylko zamienił miejscami Birda z Magiciem)

Edytowane przez julekstep

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Westbrook i Iverson przed Thomasem, Harden przed McHalem, Karl przed Mosesem, T-Mac przed Truthem, KG przed Kobem?...

 

ta lista jest tak z dupy, że aż żal, a już myślałem, że Bontemps jest  sensownym gościem

no wlasnie nie wiem jakie on kryteria przyjął.

Dirk i Garnett przed KAJem ktory jest dopiero 11,

Curry za Paulem, Durant 14, a Kura 23

nie lubie Iversona, ale Gary Payton przed nim?

Garnett osmy, to tez imo przesada

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wlasnie nie wiem jakie on kryteria przyjął.

Dirk i Garnett przed KAJem ktory jest dopiero 11,

Curry za Paulem, Durant 14, a Kura 23

nie lubie Iversona, ale Gary Payton przed nim?

Garnett osmy, to tez imo przesada

 

liczy się tylko to co było post merger - tak więc KAJowi odpadła połowa kariery

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Parę rzeczy jest mocno z dupy (McHale zdecydowanie za daleko / IVERSON - lol, co on tam robi? / Allen przed Piercem?!? / Kidd mocno za wysoko)...

 

...ale Karl przed Mosesem to jest akurat no-brainer

 

KG vs KB pod dyskusje (ja bym jednak postawił wyżej KB ze względu na accomplishments)

 

no i top-7 wygląda b.dobrze (ja bym tylko zamienił miejscami Birda z Magiciem)

 

nie wiem czy ten Karl>Moses to taki nobrainer, Moses to jednak mistrz, FMvp, 3x mv- listonosz moim zdaniem nie ma podlotu tutaj, bo był bardziej reg season wyrobnikiem i w playoff miał na koncie czołki

 

zresztą np. Simmons w book of basketball miał Mosesa na 12 a Karla na 19, jak dla mnie są dobre argumenty w jedną i drugą stronę, choć ja jestem za Mosesem

 

a co do pierwszej 10tki faktycznie jest w miarę ok, tylko ten KG przed Kobasem mnie drażni - mimo że całe życie byłem hejterem kobego, ale jednak oddajmy cesarzowi co cesarskie

 

no i jeszcze ten Howard przed Stocktonem?  nie mam nic przeciwko Dwightowi w HoF ale no k****... 

Edytowane przez BothTeamsPlayedHurd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

ale Garnett osmy..

przeciez lata posuchy w Minessocie, gdzie na pewno jego zalosny support go tłumaczy do pewnego stopnia, misia wygral raz i to akurat jak w Celtics bylo top 3 (jemu superteam nie jest wypominany jakoś dziwnym trafem) 

w sumie to srednio/niezle sie postarzał w Bostonie, ale tez bez rewelacji no i ostatnie lata w Brooklynie to juz padaka konkretna

8 all time i to przed KB?? 

dla mnie KB lepszy indywidualnie, nie ma co za bardzo sie sugerowac osiagnieciami druzynowymi, bo KB trafil duuzo lepiej no ale jednak ciezko przejsc obojetnie 

Edytowane przez steve

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś do 35-36 roku życia był w top 10 ligi, to się nazywa średnio się postarzeć. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś do 35-36 roku życia był w top 10 ligi, to się nazywa średnio się postarzeć. 

 

trochę popłynąłeś z tym top10, KG ostatnie allnba miał w 2008

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

no to niech bedzie niezle, ale nie dawal juz wtedy impactu superstara w ataku, w 2011-2012 byl top 10 ligi jak gral na 44% w PO? + sporo spotkan opuszczal z powodu kontuzji, tak jak PO 2009

w ogole Garnett ze wzgledu na swoja obrone jest przeceniany, w ataku szczegolnie, brak trojki itp.

Edytowane przez steve

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale Garnett osmy..

przeciez lata posuchy w Minessocie, gdzie na pewno jego zalosny support go tłumaczy do pewnego stopnia, misia wygral raz i to akurat jak w Celtics bylo top 3 (jemu superteam nie jest wypominany jakoś dziwnym trafem) 

w sumie to srednio/niezle sie postarzał w Bostonie, ale tez bez rewelacji no i ostatnie lata w Brooklynie to juz padaka konkretna

8 all time i to przed KB?? 

dla mnie KB lepszy indywidualnie, nie ma co za bardzo sie sugerowac osiagnieciami druzynowymi, bo KB trafil duuzo lepiej no ale jednak ciezko przejsc obojetnie

 

Z tego co pamiętam to Garnett będąc już w wieku emerytalnym o mało nie wyrzucił LeBrona z finałów. To zresztą potem dało mu ten kontrakt, którego od początku wiadomo nie dało się obronić. A w Brooklynie potrafił dawać jeszcze rewelacyjną defensywę.

 

Bosh tak wysoko? Coś poszło nie tak...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to niech bedzie niezle, ale nie dawal juz wtedy impactu superstara w ataku, w 2011-2012 byl top 10 ligi jak gral na 44% w PO? + sporo spotkan opuszczal z powodu kontuzji, tak jak PO 2009

Był wtedy chyba najlepszym obrońcą w lidze dającym w ataku spacing i passing. Coś ala Green.

W 2012 w PO miał 54% TS, raczej fajny wynik. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

no mowie ze ze wzgledu na obrone go przeceniacie, brak trojki, kontuzje, slabosci w ataku\

a w 2011 mial za to TS 47% i imo tamten okres to nie był poziom obecnego Greena, w D może i tak ale na pewno nie efektywnosc w O

a gadamy przeciez o top8 all time

Edytowane przez steve

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

48% na 16-23 ft daje lepszy spacing od niejednego trójkowicza, był elitarny na mid range i naprawdę trzeba było go kryć.

No nie był, bo obecny Green to ma bliżej prime Garnetta, ale gadamy o sezonów w wieku 35 lat gdzie wciąż ciągnął na swoich plecach Celtics. W prime to był mvp kaliber, który jednak trafił do najgorszej francyzy w lidze. 

W zasadzie aktualnie w lidze chyba nie ma obrońcy na poziomie Garnetta z 2008-2012. Ja tam bym oddał Love za KG z 2012 z pocałowaniem ręki. 


Zresztą KG w rapmie dalej miał chore wyniki. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z ogólnym przekazem to się zgadzam, ale są tytuły i są tytuły. Bycie pierwszą opcją Dubs'15 to nie to samo co bycie pierwszą opcją Mavs'11.

 

Wiem, bardziej chodziło mi o pozostałych trzech panów, szczególnie Stocktona.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

48% na 16-23 ft daje lepszy spacing od niejednego trójkowicza, był elitarny na mid range i naprawdę trzeba było go kryć.

No nie był, bo obecny Green to ma bliżej prime Garnetta, ale gadamy o sezonów w wieku 35 lat gdzie wciąż ciągnął na swoich plecach Celtics. W prime to był mvp kaliber, który jednak trafił do najgorszej francyzy w lidze. 

W zasadzie aktualnie w lidze chyba nie ma obrońcy na poziomie Garnetta z 2008-2012. Ja tam bym oddał Love za KG z 2012 z pocałowaniem ręki. 

Zresztą KG w rapmie dalej miał chore wyniki. 

 

MVP mial raz w 03/04, troche malo jak na top8 

czy byl sezon/okres w ktorym calkowicie dominowal w lidze i był bezapelacyjnym numer 1?

na moje oko to nie, top 1 w ataku to nie mial chyba ani razu takiego sezonu, imo to wlasnie ograniczenia po atakowanej stronie nie pozwalają go wsadzać tak wysoko. fajnie ze byl mega obronca, ale jednak w rozmowach alltime to O>D 

a jesli rozpatrujemy go jako nr 8 all time to powinien mieć takich sezonów kilka. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisales o KD czy KB bo w sumie pasuje do obu (zmien tylko atakowana strone na broniona)?

Edytowane przez julekstep

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Cavaliers mogą wygrać te finały w 6 meczach. Taki idealny scenariusz zakłada wygranie przez nich game 1. Nie jestem pewny tylko co do jednego, jak ta wersja GSW poradzi sobie pod presją. Jeśliby przegrali pierwszy mecz u siebie to w szatni zrobiłaby się pewna nerwówka. Nie bez znaczenia jest też to, że są faworytami i już na starcie mają na sobie większą presję od Cleveland. Może być ciekawie. 

 

Czysto koszykarsko Warriors są jednak trochę lepszym zespołem, ale to nie jest jakaś duża różnica patrząc na te PO. Szanse rozłożyłbym 60-40 dla GS, z małym 'ale'. Nikt ich w tych PO jeszcze za bardzo nie przetestował, więc trudno przewidzieć jak sobie poradzą w mało komfortowych sytuacjach. Cleveland są w stanie ich w takich sytuacjach postawić. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Cavaliers mogą wygrać te finały w 6 meczach. Taki idealny scenariusz zakłada wygranie przez nich game 1. Nie jestem pewny tylko co do jednego, jak ta wersja GSW poradzi sobie pod presją. Jeśliby przegrali pierwszy mecz u siebie to w szatni zrobiłaby się pewna nerwówka. Nie bez znaczenia jest też to, że są faworytami i już na starcie mają na sobie większą presję od Cleveland. Może być ciekawie. 

 

Czysto koszykarsko Warriors są jednak trochę lepszym zespołem, ale to nie jest jakaś duża różnica patrząc na te PO. Szanse rozłożyłbym 60-40 dla GS, z małym 'ale'. Nikt ich w tych PO jeszcze za bardzo nie przetestował, więc trudno przewidzieć jak sobie poradzą w mało komfortowych sytuacjach. Cleveland są w stanie ich w takich sytuacjach postawić. 

Z drugiej strony Cleveland tez nikt narazie nie przetestowal i  lepsza  obrona ich moze  mocno ograniczyc

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chytruz, od takiego wprowadzenia powinieneś był zacząć ten temat:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cavs nie są wg większości faworytem, ale wg mnie wymęczą wygraną w serii. Poziom obu ekip jest zbliżony. Cavs mają wbrew pozorom większe możliwości ofensywne. Lebron może grać postup, na to nie mają odpowiedzi Warriors, Irving ma większy wachlarz możliwości niż Curry. Rzut za 3 podobny, Irving jest lepszy w penetracjach. Ponadto Golden pod koszem jest słabe fizycznie, w meczach wyrównanych, gdzie gra sprowadza się do half court, ten czynnik ma znaczenie decydujące, ofensywne zbiórki i punkty z ponowienia. Warriors to ekipa którą nakręca szybka gra z kontry. Nie sądzę, żeby Cavs na to pozwolili. Ostatnie 3 mecze finału z zeszłego roku Cavs łatwo wygrali, jeden był bez Greena. Ostatni mecz zasadniczo też byłby łatwo przez Cavs wygrany gdyby Greenowi nie siedziała 3. Najważniejsza sprawa przy takim starciu : wykonać plan gry, chłodna głowa i każda z ekip jedzie ze swoją grą. W tym elemencie Cavs wg mnie będą dużo lepsi, na przestrzeni serii. Mental też jest po stronie Cavs, są mocni, jeszcze nie wypaleni jak Miami 2014, mocno zmotywowani w sensie pozytywnym zarówno przez media jak i wypowiedzi Warriors (Green). Natomiast Warriors to mentalnie beczka prochu. Curry i Durant wielokrotnie przy równym wyniku nie trzymają się game planu i odpalają bezsensowne rzuty, natomiast Green może odwalić coś nieprzewidywalnego, jeżeli nie będzie szło po ich myśli. Wygląda to jak starcie Tysona z Holifieldem, 10 runda i zawodnik mocniejszy psychicznie, który ustał niepodziewanie 9 rund, powali nokautem faworyta.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że Cavaliers mogą wygrać te finały w 6 meczach. Taki idealny scenariusz zakłada wygranie przez nich game 1. Nie jestem pewny tylko co do jednego, jak ta wersja GSW poradzi sobie pod presją. Jeśliby przegrali pierwszy mecz u siebie to w szatni zrobiłaby się pewna nerwówka. Nie bez znaczenia jest też to, że są faworytami i już na starcie mają na sobie większą presję od Cleveland. Może być ciekawie.

 

Normalnie sobie poradzą, gdyż Durant i Curry to nie Andrzej Gołota i Robert Mateja. Przypominam chociażby, że Stephon ma już tytuł a KD dwa razy ograł Spurs. Swoją drogą zwroty typu ,,Kura ma misia" są zwyczajnie pedalskie i nawet Wojciech ,,najsłynniejszy człowiek bez biogramu w wikipedii" Michałowicz  nigdy by czegoś tak głupiego nie wymyślił (jest też wersja rozszerzona ,,Kura zdobył misia bez mięska pod koszem").

 

Gdyby te dwa teamy były porównywalne i doszłoby do game7 to być może miałoby znaczenie, że LeBron jest mocniejszy psychicznie, ale Warriors w aspektach stricte sportowych są zwyczajnie co najmniej poziom wyżej niż Cavs i samo to powinno wystarczyć. 

 

Co do samego game 1 to prawdopodobnie tylko raz miał on kluczowe znaczenie dla losów całej serii - w 1995 roku (tam jednak była młoda drużyna, kiepski trener i faktycznie mogła się zacząć jakaś nerwówka w szatni po wypuszczeniu prawie zwycięskiego meczu). Ogólnie jednak nie ma się co za bardzo podniecać otwarciem, bo pierwszy mecz przegrywali np. Bulls w 1991 i 1998, Lakers w 2001 czy Heat w 2006.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.