Skocz do zawartości

[NBA Finals 2017] Golden State Warriors - Cleveland Cavaliers


Chytruz

  

89 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Kto

    • Warriors w 4
      8
    • Warriors w 5
      24
    • Warriors w 6
      30
    • Warriors w 7
      0
    • Cavs w 4
      1
    • Cavs w 5
      1
    • Cavs w 6
      8
    • Cavs w 7
      17


Rekomendowane odpowiedzi

To oznacza, że punkty wynikały z fantastycznej gry w ataku, a nie seryjnych głupich błędów w obronie. Tutaj openy wynikały ze świetnej gry w ataku, a nie słabej obrony. 

 

Ale on tak wyglądał w połowie 3 kwarty. To już nie są czasy, że można rozjebać przeciwnika mając grypę.

 

To może złóż CV do NBA, skoro kadeci i juniorzy, o tym nie wiedzą :nevreness:  Nie rozwalaj mnie takimi złotymi myślami :nevreness:

 

O poziomie gry w finale. Nie piszę o emocjach, wyrównaniu, czy cokolwiek Ty tam mylisz z poziomem. No i przepraszam, że wtrąciłem się wam w prywatną rozmowę na publicznym forum, ale jak chcesz podyskutować z lorakiem, tak żeby nikt Ci nie przeszkadzał, to publiczne forum nie jest najlepszym miejscem, nie?

 

Jak od wysokiego poziomu wolisz wyrównaną rywalizację, to się przerzuć na NCAA, albo na PLK. Przecież od blisko roku było niemal pewne, co nas czeka w tym sezonie, a Ty mimo wszystko uparcie śledzisz coś, co wiesz, że nie spełni Twoich oczekiwań, a na koniec marudzisz, coś o poziomie. 

 

Czy to podwyższenie poziomu ligi, kiedy dwie drużyny są znacznie lepsze od pozostałych? nie wiem, ale na pewno starcie takich dwóch drużyn to najwyższy poziom. Czy lepsze do oglądania? Sam przed chwilą napisałeś, że poprzedni peak oglądalności NBA miała w latach 96-98. Pewnie dlatego, że poziom był wyrównany. Przecież to Jordan i Bulls sprawili, że NBA stała się zabawniejsza, fajniejsza i super cool.

1. ;-]

2. no co Ty ;-]

3. nie ustawiaj mi życia :smile: to nie jest złota myśl tylko elementarz. teraz praktycznie nie da się bronić bo każdy kontakt to faul.

4. tak.

5. nadzieja umiera ostatnia :smile:

6. nie. nie. dlatego , że był Space Jam i Jordan.

Edytowane przez Koelner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie spodziewałem się aż tak wyrownanej końcówki finału. Ale cieszę się że już koniec bo średnio było to dla mnie interesujące widowisko. Pisałem przed serią, że obie ekipy mi wiszą, a niestety zapowiada się, że kolejne sezony będą pozobnie obsadzone w Finale.

No cóż, przeżyłem Shaqa i Bryanta, przeżyję i to.

 

 

Tak, bardziej podobały mi się finały 2004, gdzie Pistons zabinali defensywa, czy te rok później gdzie mieliśmy siedem pięknych spotkań (choć też były blowouty) niż to co się dziś dzieje w NBA. Mam k**** do tego prawo i nawet gdyby Warriors robili wskaźniki alltime w kazdej kategorii wciąż będę zwolennikiem blotnego kosza niż szybkiego tempa. Nie lubiłem Lakers Magica, nie lubiłem Suns Nasha i nie polubie Warriors czy Rockets tylko dlatego że większość uważa że to fajne.

W Polsce większość uważa że disco polo jest fajne i wiecie co- gówno mnie to obchodzi, ja słucham rocka!

 

To jest takie typowe... Połowa tego forum zaczęła się jarać NBA, bo Jordan, a teraz po 25 latach staliśmy się takimi koneserami, że najlepsze finały tego tysiąclecia to Pistons - Lakers, bo my jesteśmy prawdziwymi twardzielami, lubimy rocka, bo to jest męskie i metal, bo to jest męskie i Pistons 2004, bo to jest męski, a nie jakichś juniorów disco polo z Oakland.

 

A to, że 13 lat temu ludzie nie byli w stanie patrzeć na tę finałową "rozrywkę" to już mało kto pamięta. 

 

Można być zwolennikiem błotnego kosza, czyli w tej chwili gorszego kosza, można z sympatią wspominać słabszych, ale nie róbmy z siebie jeszcze jakichś dziadków z kryzysem wieku średniego, którzy z rozrzewnieniem wspominają młodość i opowiadają, jakie to wtedy były czasy.

 

Można lubić, można nie lubić, ale nie mówmy o poziomie. Play-offs były c***owe właśnie przez to, że dwie drużyny zebrały dużo więcej talentu od innych, ale sam finał to koszykówka na najwyższym poziomie ever, dokładnie z tego samego powodu. To jest dokładnie to, co mówi z sarkazmem Kerr "Wychodzi na to, że cofamy się w rozwoju"...

to nie jest złota myśl tylko elementarz

 

...bo w 2017 roku mistrzowie NBA nie znają elementarnych zasad gry w obronie, które ma w małym palcu każdy nadwiślański janusz.

 

 

Dopiero co się skończyły finały z najwyższym poziomem talentu w historii, gdzie wszystkie drużyny były zdrowe, wszystkie drużyny były wypoczęte, wszystkie drużyny były w pełnych składach, a Game 3 spokojnie można stawiać w TOP 5 najlepszych meczów w historii NBA, a tutaj marudzenie i tęsknota za Pistons 2004, no ja pierdolę.

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...bo w 2017 roku mistrzowie NBA nie znają elementarnych zasad gry w obronie, które ma w małym palcu każdy nadwiślański janusz.

 

a skąd wiesz co ma janusz?

 

zasady gry i egzekwowania przez sędziów przepisów wpłynęły znacząco na całokształt NBA i to jest fakt.

 

Ja lubię średniowiecze. Zbroje i miecze są spoko, ale nie biegam po forach wypisując lamenty, że teraz jest c***owa armia w mundurach i z karabinami i ja chcę powrotu mieczy i toporów. Było i przeminęło.

 

Chytruz,

ale napisałem praktycznie jedno zdanie na ten temat co wolę a tu jakaś zgraja pierdoli mi koło ucha i muszę się męczyć ;-]

 

i w sumie NBA idzie w dobrym kierunku ponieważ dinozaury zaczynają odchodzić a przychodzi nowe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chytruz,

ale napisałem praktycznie jedno zdanie na ten temat co wolę a tu jakaś zgraja pierdoli mi koło ucha i muszę się męczyć ;-]

 

Nie chodzi tylko o ciebie, po wygranej Cavs, w której trafili chyba rekordową ilość rekordowo trudnych rzutów sporo osób pisało, że źle bo mecz bez obrony i teraz też że źle, bo kiedyś to były prawdziwe pomidory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To gdzie lamentować, skoro coś co kiedyś cieszyło oko, teraz nudzi. Tu nie chodzi o poziom, tylko o nudę i koszykowkę rodem z ASG, notabene wiecznie krytykowanego.

 

Rok temu poziom był niższy. Pewnie tak, bo w cyferkach każdy super wypadł i podbił TS itd. Ale emocje były niesamowite.

 

To ostatnio odswiezalem sobie pełne mecze Lakers - Orlando z 2009. Orlando bez Nelsona skazywane na pożarcie, wynik też 4-1, a emocji znacznie więcej. Cztery ciasne mecze, dwie dogrywki, Orlando rzucało w dwóch przegranych meczach gamę winnery. Działo się, a przecież te finały uchodzily za słabe.

 

I dobrze wiecie, że to właśnie ta radosna koszykówka zabiła emocje. Kluby mogą sobie patrzeć na swój sukces i grać tak by osiągać sukcesy. Ja za to mam prawo powiedzieć, że to były nudne, bezplciowe finały.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To gdzie lamentować, skoro coś co kiedyś cieszyło oko, teraz nudzi. Tu nie chodzi o poziom, tylko o nudę i koszykowkę rodem z ASG, notabene wiecznie krytykowanego.

 

Rok temu poziom był niższy. Pewnie tak, bo w cyferkach każdy super wypadł i podbił TS itd. Ale emocje były niesamowite.

 

To ostatnio odswiezalem sobie pełne mecze Lakers - Orlando z 2009. Orlando bez Nelsona skazywane na pożarcie, wynik też 4-1, a emocji znacznie więcej. Cztery ciasne mecze, dwie dogrywki, Orlando rzucało w dwóch przegranych meczach gamę winnery. Działo się, a przecież te finały uchodzily za słabe.

 

I dobrze wiecie, że to właśnie ta radosna koszykówka zabiła emocje. Kluby mogą sobie patrzeć na swój sukces i grać tak by osiągać sukcesy. Ja za to mam prawo powiedzieć, że to były nudne, bezplciowe finały.

Jaka radosna koszykówka zabiła emocje? emocje jeśli były zabite to przez dysproporcje w talencie. Gdyby było w każdym meczu 80 do 60 To w tej waszej uwielbianej smutnej koszykówce tez by emocji na pewno było co niemiara?

 

Jedni wola by w biegu sprinterskim jeden pobiegł 9,49 drugi 9,53 a pozostała 6 pomiędzy 10,00 a 10,10 inni żeby cała 8 między 9,90 a 10,00

 

Kwestia gustu. Na pewno po latach bardziej wspomina się at best performace

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fluber a kto dał ci prawo decydować co może mi się podobać a co nie powinno? Czy ja twierdzę że te masz uważać tak jak ja?

Gówno powinno cie to interesować co mi się podoba.

 

Podkreśliłem że mi się bardziej tamta koszykówka podoba

 

Eh, typowe:

http://bibsy.pl/EvkB5nnQ/nie-mow-mi-jak-mam-zyc

 

Super, że z radością wspominasz czasy, kiedy w NBA nie wygrywały dominujące w ofensywie występy, a nba final performance na najwyższym poziomie to Detroit Pistons. 

 

Po prostu Twój avatar mnie zmylił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

James pierwszy mecz przespal, w drugim zagrał połowę w trzecim nie dał rady utrzymać poziomu do samego Końca, jedyne w ostatnich dwóch grach 100% zrobił od początku do końca na równym poziomie i mu ludzie MVP chcą wręczyć...

Nie zrozumciwmnie źle, zagrał dobre finały, ale ostatnie dwa mecze zaciemniaja wam pełen obraz!

Nawet nie zbliżył się do Duranta, który od g.1 grał na niesamowitym poziomie zarówno w atsku jak i obronie

 

No ciekawe, nawet się nie zbliżył?

 

LeBron per game: 33.6 PTS, 12.0 TRB, 10.0 AST, 1.4 STL, 1.0 BLK; shooting: .564 FG%, .387 3P%, .649 FT%; advanced: .630 TS%, .615 eFG%, 117 Drtg, 29.4 GmSc

 

Durant per game: 35.2 PTS, 8.4 TRB, 5.4 AST, 1.0 STL, 1.6 BLK; shooting: .556 FG%, .474 3P%, .927 FT%; advanced: .698 TS%, .639 eFG%, 114 Drtg, 30.4 GmSc

 

Jak dla mnie są całkiem blisko, w tym James pierwszy raz w historii miał w finałach TD na przestrzeni całej serii. James mimo, że wyglądał "słabo" w obronie, wciąż miał drugi najlepszy Drtg w Cavs po K. Love. Durant z kolei jest pewnie najlepszym scorerem w finałach ever, 35 PGG na niemalże 70% TS to jest kosmos. Plus wydaje mi się, że Cleveland bardziej koncentrowali się na Currym niż KD w tej serii, co trochę pomogło temu drugiemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hieronim w dupe sobie wsadz te cyferki

Jak grał w g.1 nie statystycznie a tak naprawdę

Jak grał w drugiej połowie g.2 i jak zagrał końcówkę g.3?

 

A jak zagrał w analogicznie Durant

Zrozum wreszcie te grę bo oczy krwawia od twoich postów

 

 

Fluber znajdź mi w dzisiejszych postach (moich) słowo o tym, że te finały były słabe a stawiam ci flaszkę. Napisałem że mi się nie podobały a to znaczącą różnica. Od dawna twierdzę że kierunek jskim podąża liga mi się nie podoba, jako kibic mam prawo krytykować i będę to robił

Edytowane przez josephnba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hieronim w dupe sobie wsadz te cyferki

Jak grał w g.1 nie statystycznie a tak naprawdę

Jak grał w drugiej połowie g.2 i jak zagrał końcówkę g.3?

 

A jak zagrał w analogicznie Durant

Zrozum wreszcie te grę bo oczy krwawia od twoich postów

 

No cóż, skoro nie rozumiesz "okoliczności" towarzyszących grze LeBrona i Duranta to nie mamy o czym dyskutować. Żaden poważny ekspert nie powie, że Durant w tej serii był znacznie lepszy od LeBrona, żaden. Więc to Ty "zrozum wreszcie te grę".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak grał w g.1 nie statystycznie a tak naprawdę

Jak grał w drugiej połowie g.2 i jak zagrał końcówkę g.3?

To ze jakies połówki grał słabiej oznacza że inne połówki zagrał na tyle nieziemsko że średnia z tego ("słabiej" + "nieziemsko")/2 = fantastycznie

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nostalgia siada niektórym na mózg na tyle, aby bredzić coś o pięknych finałach 2004. Przecież na to nie dało się patrzeć. Wolna, błotna koszykówka w erze po Jordanie sprawiła, że popularność NBA leciała na łeb na szyję, bo ludzie nie chcieli tego oglądać. Teraz mamy powrót do ofensywy, szybkiej, takiej której nie da się bronić na maksymalnej intensywności w każdej akcji, ale nie sprawia to, że złudzenie "bronią jak w ASG" jest prawdziwe. Tak samo "magia końcówek". Nom, wielka magia, gdzie nie możesz dobejrzeć ostatnich paru minut, bo przerwy na żądanie odbierają ci smak życia. To nie jest atrakcyjne. 

 

Tak samo te zarzuty o trójki - to też było do przewidzenia. Margines rozwoju w tym aspekcie był gigantyczny i go wykorzystano. Normalnie, że gra się rozciągnęła i trzeba bardziej wybieganych graczy, co rozciąga obronę. Tyle że to nie jest krok wstecz i niemal każda z drużyn z czołówki rozniosłaby takich Pistons w pył.

Edytowane przez Cornellius
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jaka radosna koszykówka zabiła emocje? emocje jeśli były zabite to przez dysproporcje w talencie. Gdyby było w każdym meczu 80 do 60 To w tej waszej uwielbianej smutnej koszykówce tez by emocji na pewno było co niemiara

Już ostatnio Lorakinho wykazywał, że większa skuteczność zwiększa też ilość blowoutów, bo defensywa nie jest w stanie nadgonić wyniku, więc pisanie o rzekomych 80-60 mija się z celem.

 

Mamy tu ewidentną przyczynę i skutek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fluber znajdź mi w dzisiejszych postach (moich) słowo o tym, że te finały były słabe a stawiam ci flaszkę. Napisałem że mi się nie podobały a to znaczącą różnica. Od dawna twierdzę że kierunek jskim podąża liga mi się nie podoba, jako kibic mam prawo krytykować i będę to robił

 

Ależ nic takiego nie napisałeś, napisałeś jedynie, że finały były średnio interesujące. Dla mnie były na przykład bardzo interesujące, bo obie drużyny grały na historycznie wysokim poziomie, a dla mnie o to w koszykówce chodzi, żeby oglądać grę na jak najwyższym poziomie.

 

Nie do końca rozumiem, co jako kibic masz prawo krytykować ( to znaczy prawo masz, tylko nie za bardzo widzę sens). Krytykowanie z poziomu kibica drużyn w NBA z powodu tego, jak grają, a grają tak, żeby wygrywać, nie ma większego sensu i równie dobrze możesz krytykować wódkę, że szczypie w gardło. Możesz krytykować ligę, że nie zmieniło zasad tak, że rzut za 3 punkty jest warty na przykład 2,5 na przykład. Ale nie krytykuj drużyn, że wnoszą grę na wyższy poziom.

 

Warriors i Cavs wznieśli się na wyżyny koszykówki i myślę, że warto to docenić, a nie krytykować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.