Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2017/18


january

Rekomendowane odpowiedzi

Na tą chwilę to debiutant Rubio zjada Lonzo więc nie wiem jak można mówić że on się zapowiada na lepszego Rubio. 

 

Fg% dużo gorsze 

3% dużo gorsze 

FT - kosmos różnicy 

PPG - dużo gorsze

AST - dużo gorzej 

Stl - kosmos różnicy 

 

jedyne w czym jest lepszy to 0.5TO na mecz i więcej zbiórek. Eye test też mówi że Rubio lepiej wyglądał. 

 

Rubio w wieku Balla robił w Europie per36 9-5-6 na 32%fg, lol, w pierwszym sezonie w NBA był rok starszy i miał nieporównywalnie większe doświadczenie, za rok Ball pewnie będzie robić lepsze cyferki niż Rubio jako rookie, bo tak z reguły wygląda przeskok między 1. a 2. sezonem. Chyba, że do LA trafi LeBron z Georgem.

 

Ball powinien być podobnym kreatorem i ma potencjał, żeby być podobnym obrońcą, a do tego może być jednak lepszym scorerem jak nauczy się korzystać z przewagi warunków fizycznych, co swoją drogą umiejętnie robił w college'u.

 

To jest pytanie czy najwyzej wybrany rozgrywajacy od ilu? Siedmiu lat? Zapowiadajacy sie na lepszego rubio to bust czy nie? Czy marvin williams to bust?

Najwyżej wybrany rozgrywający ... od pięciu minut. :)

 

Ball powinien być dużo lepszy niż Marvin Williams, przecież Marvin był rezerwowym w college'u. Tak, Williams był bustem, bo to zawsze był max. roles z ławki.

 

Zresztą, ja nie twierdzę, że Ball nie jest rozczarowaniem - bo jest, gdyby on w college'u w podobny sposób ceglił to zostałby wybrany w drafcie dużo niżej. Twierdzę jedynie, że na ten moment nie wygląda na przyszłego franchise playera, ale dalej można mu wróżyć bardzo dobrą karierę, i to mając z tyłu głowy, że nie należy dyskwalifikować do końca jego rzutu. Więc opinie o bycie bustem to gruba przesada.

Tyle, że mi chodziło bardziej o to jakie był względem niego hype po collegu, a nie o to co się stało pózniej, Ball nie musi być idiotą żeby tej presji po prostu nie udzwignąć, presji do bycia kimś więcej niż przykładowym Jeffem Teaguem. I serio, ja sobie nie przypominam innego rookasa, (jeśli wiecie to mnie oświećcie), który byłby tak broniony w świetle tak złych występów na początku kariery.

Ball broniony? Przez kogo? :] Raczej jemu krzywdę zrobił cały ten LaVar hype, bo przecież nawet wielu ogarniętych obserwatorów czy mainstreamowych dziennikarzy pisało o nim jako o ''generational talent'' podczas gdy w rzeczywistości było wiadomo mniej więcej od 1. meczu w SL, w ilu elementach jest znakiem zapytania. Na ten moment mało kto go broni, bo to mocno niepopularne.

 

Udźwignięcie presji to dobra uwaga, sam miałem napisać, że Ball może mieć z tym problemy, ale bronię go, bo na ten moment wygląda równie słabo co Fox, Jackson czy Smith Jr, ba, chyba lepiej od Foxa czy Jacksona, w przypadku ich w ogóle można mieć wątpliwości jak oni będą funkcjonować na poziomie NBA.

 

Ale jak w top10 draftu idzie 10 freshmanów/zawodnikow w wieku freshmana, to może warto wstrzymać się z radykalnymi opiniami, i po prostu poczekać?

ps

 

I żeby była jasność, mnie to nawet niespecjalnie martwi, bo potencjalnie chcę 6-7. pick dla Sixers, chyba, że LAL zaczną za dużo przegrywać. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym sezonie warunek grania przez 30 minut na mecz wśród PG z tego co szybko naliczyłem spełniło 17 rozgrywających. Zatem miejsca 6-9 w gronie 17 zawodników, to nadal nie jest poziom elitarny. Ja chyba źle rozumiem znaczenie słowa elitarny, podam zatem z Słownikiem Języka Polskiego definicję: elitarny - "najlepszy z najlepszych". 6 z 17 nie łapie mi się pod tę definicję, sorry.

A już "absolutnie elitarny" to tym bardziej.

Zapomniałeś dodać, że przy synonimie "najlepszy z najlepszych" dodano "oddział" wtedy to racja, najlepszy oddziałem z najlepszych oddziałów to Ball nie jest ;)

A synonimów (nie myl z definicją) jest wiele: elitarny: « np. w kontekście odznaczania się najwyższą jakością »

doborowy, doskonały, najlepszy, najwyższej próby, pierwszej klasy, pierwszej wody, pierwszorzędny, przedni, przewyborny, świetny, w najlepszym gatunku, wyborny, wyborowy, wysokiej klasy, wyśmienity, zawołany, znakomity, znamienity, itd...

To, że wielu zawodników nie kwalifikuje sie pod moje zawężenie (pow. 30 min) to też ważne, bo jak grają po 18-20 to znaczy, że są za słabi na +30 i/lub z różnych względów nie mogą pokazać "pełni" umiejętności, więc z automatu trudno ich porównywać. Sam fakt, że takich kolesi jest niewiele więcej niż połowa S5 PG to już coś znaczy...

 

Nic nie powielam. Simmons to PG i na tej pozycji jest klasyfikowany.

Pewnie, a to, że na boisku widzisz co innego to ch.ja warte! Ważne jaką literke ESPN przypisał... IQ godne gimnazjalisty, ale ważne że do hejtu (o zgrozo akurat dobrej defensywy Balla) pasuje.

 

Oceniam Lonzo na tu i teraz. Na tu i teraz Lonzo Ball to porażka. Na tu i teraz Lonzo Ball to bust. Natomiast nie ma sensu go jeszcze skreślać.

Oceniaj jak chcesz, ale nie pisz, że gość jest bustem w obronie, bo nie jest i że najlepszym defensorem na PG jest Simmons bo nie broni PG. Tylko tyle i aż tyle z mojej strony.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapomniałeś dodać, że przy synonimie "najlepszy z najlepszych" dodano "oddział" wtedy to racja, najlepszy oddziałem z najlepszych oddziałów to Ball nie jest ;)

 

Dodano "np. oddział". Równie dobrze mogli dodać "np. rozgrywający"...

 

A synonimów (nie myl z definicją) jest wiele: elitarny: « np. w kontekście odznaczania się najwyższą jakością »

doborowy, doskonały, najlepszy, najwyższej próby, pierwszej klasy, pierwszej wody, pierwszorzędny, przedni, przewyborny, świetny, w najlepszym gatunku, wyborny, wyborowy, wysokiej klasy, wyśmienity, zawołany, znakomity, znamienity, itd...

 

I zamierzasz dalej uzasadniać, że te synonimy powyżej odnoszą się do aktualnej gry Lonzo Balla?! To naprawdę przewyborny, przedni, świetny, w najlepszym gatunku, elitarny... ŻART!

 

 

To, że wielu zawodników nie kwalifikuje sie pod moje zawężenie (pow. 30 min) to też ważne, bo jak grają po 18-20 to znaczy, że są za słabi na +30 i/lub z różnych względów nie mogą pokazać "pełni" umiejętności, więc z automatu trudno ich porównywać. Sam fakt, że takich kolesi jest niewiele więcej niż połowa S5 PG to już coś znaczy...

 

Serio? Sądzisz, że aktualnie Ball gra ponad 30 minut, bo jest aktualnie w TOP 17 rozgrywających, a inni są za słabi w stosunku do niego i dlatego grają mniej? Przecież ogrywanie rokkies jest całkowicie normalnym zjawiskiem i nie wynika z ich aktualnej wartości.

 

Pewnie, a to, że na boisku widzisz co innego to ch.ja warte! Ważne jaką literke ESPN przypisał... IQ godne gimnazjalisty, ale ważne że do hejtu (o zgrozo akurat dobrej defensywy Balla) pasuje.

 

IQ godne gimnazjalisty? Już tutaj zawędrowaliśmy? Szybko...

 

 

Oceniaj jak chcesz, ale nie pisz, że gość jest bustem w obronie, bo nie jest i że najlepszym defensorem na PG jest Simmons bo nie broni PG. Tylko tyle i aż tyle z mojej strony.

Nie piszę, że gość jest bustem w obronie. Bronię tezy, która została tutaj podważona ( nie mojej ), że Lonzo Ball to porażka/bust. Na ten moment Ball to porażka i bust, takie są fakty. Przeciętna obrona + dobre staty defensywne ( zbiórki, steale, bloki, jak na rozgrywającego) + ponadprzeciętne podanie tak, to wszystko jest, ale całokształt to porażka. Na ten moment, podkreślam.

 

Najwyżej wybrany rozgrywający ... od pięciu minut. :smile:

 

Ball powinien być dużo lepszy niż Marvin Williams, przecież Marvin był rezerwowym w college'u. Tak, Williams był bustem, bo to zawsze był max. roles z ławki.

 

Zresztą, ja nie twierdzę, że Ball nie jest rozczarowaniem - bo jest, gdyby on w college'u w podobny sposób ceglił to zostałby wybrany w drafcie dużo niżej. Twierdzę jedynie, że na ten moment nie wygląda na przyszłego franchise playera, ale dalej można mu wróżyć bardzo dobrą karierę, i to mając z tyłu głowy, że nie należy dyskwalifikować do końca jego rzutu. Więc opinie o bycie bustem to gruba przesada.

 

Zapomniałem o Fultzu, no ale na ten moment Fultz nie gra, więc na jedno wychodzi...

 

Ja nie twierdzę, że nie zrobi kariery, natomiast, jeszcze raz powtórzę, bronię tezy odnoszącej się do aktualnej jakości Balla, a ta jest niska, a jego całokształt gry to porażka, a zalety nie nadrabiają historycznie jednego z najsłabszych rzutowo sezonów historii nba.

 

Z którym numerem wziąłbyś balla gdyby draft był dzisiaj?

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

fluber przeczytaj na spokojnie o czym ja pisałem i nie wrzucaj mnie do paczki z innymi (co chyba z roztargnienia robisz przypisując mi coś czego nie napisałem).

 

Ja się odnosiłem TYLKO do wskaźnika DRPM dwóch graczy błędnie interpretowanych (czytaj tak aby pasowało do teorii), bo przypierdzielanie się do obrony gracza, który nazywany tyczka i miał być koszmarny w defensywie, a jest jednym z kilku najlepszych PG (a już na pewno rookie PG w ost. latach) w tym aspekcie w lidze, przy jednoczesnym gloryfikowaniu i przyrównywaniu do obrony drugiego, który nie gra w obronie na "swojej pozycji" jest bez sensu.

Do wielu aspektów gry Balla można się czepiać ale nie obrony i rozgrywania, tak samo jak Simmons nie potrzebuje "dodawania" mu umiejętności poprzez zła klasyfikacje pozycji w obronie bo i tak gra świetnie (nie tylko) w obronie.

 

Co do Balla to pisałem tylko, żeby poczekać na rozwój bo dawno nikt z taką presją, rola na boisku (i zacięciem przeciwników) nie wchodził do ligi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja myśle że Ball w końcu się odpali.

 

Skoro został wybrany z numerem 2 to znaczy, że musiał być jednym z najlepszych w NCAA czyli rozgrywał tam naprawdę dobre mecze.

 

W NBA ma zastój i wydaje mi się, że za dużo się od niego wymaga jak od Rookiego, do tego ten cały burdel którym obciążył go jego ojciec no i dodatkowy hype na Simmonsa, który o wiele lepiej sobie radzi.

 

Myśle że to siedzi gdzieś w psychice i że ostatecznie bariera zostanie złamana.

 

Nie wiem czy będzie Allstarem ale mimo wszystko nie sądzę by trafił na listę graczy z wysokimi numerami którzy zostali „przestrzeleni”.

 

P.S. Tak tylko przypominam, że w większości przypadków PG „wchodzą do ligi” najdłużej. ;) Nie ma co go skreślać ani hypować narazie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

DRPM 0,65 jest elitarny

Czytam co piszesz i stwierdzam, że taki DRPM nie jest elitarny i Ball nie jest elitarnym obrońcą i niezależnie już od DRPM i od wszystkich podziałów, Simmons jest lepszym obrońcą niż Ball. Nie twierdzę, że Ball jest słabym obrońcą, stwierdzam tylko, że obecnie całokształt jego gry to porażka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem, że Rubio grał w Europie, ale Ball grał w NCAA. Na razie między ich debiutanckimi sezonami jest przepaść praktycznie pod każdym względem. Oczywiście na tu i teraz, ja nie twierdzę że Ball nie zrobi postępów i w kolejnym sezonie będzie to samo. Ale w tej chwili wątpliwie są podstawy aby stawiać go powyżej Rubio, szczególnie że Rubio jako debiutant już robił magiczne asysty a Ball gra jako playmaker nieźle ale nie ma w tych jego zagraniach błysku, ma fajne asyty, mało TO ale nie ma (oczywiście na razie) czegoś ekstra jak miał Nash, Rubio czy Lebron ma. Pytanie na ile jest w stanie ten scroing poprawić bo to zgubiło graczy jak Rubio czy MCW, a on nawet przy nich na tą chwilę wygląda fatalnie. A przecież MCW też miał być lepszy w kolejnych sezonach, a jego gra jako rookie a Balla to też przepaść straszliwa pod każdym względem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem. Pamiętamy to subforum z czasów kiedy Ciebie nie było. Piękne czasy. 

 

Jeśli już się udzielasz, to mógłbyś odnieść się do merytorycznych kwestii, do których zostałeś wywołany. Bo to że umiesz rzucać kiepskimi "docinkami", to wiem i nie musisz o tym przypominać. Nie wiem tylko czy miało mnie to obrazić (?) kogoś rozśmieszyć, wywołać salwę lajków, czy podbudować ego? Spodziewałeś się, że zareaguje na tym samym poziomie, podchwycę pyskówkę i odpowiem jakimś debilnym hasełkiem, typu... nie wiem... "żart tani jak twoja stara"?

 

Rapciu, litości! Nie mamy po 12 lat! Porzuc te gówniarskie zagrywki i odpowiedz lepiej merytorycznie na zaległego posta. I święta idą, wyciągnąłbyś do mnie rękę, a nie podjudzał (tym bardziej, że moja reakcja jest diametralnie różna od tej, której się zapewne spodziewałeś) ;) Uśmiechnij się czasem, nawet do (pozornego tylko) wroga :angel: Peace!

 

PS. Gwoli ścisłości; nie możesz pamiętać forum, gdy mnie nie było, bo jestem tu jakoś od 2004/2005, Ty zdaje się dołączyłeś znacznie później :)

Edytowane przez kore
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raptem 20 spotkań za nami a tu już taka zarliwa dyskusja odnośnie oceny Lonzo.

Ja w podstawówce jechałem na samych piątkach, jak poszedłem do dobrego liceum to na początku zgarniałem same pały. Po pół roku znowu byłem dobry lub bardzo dobry.

Lonzo też taki będzie. Tylko potrzebuje czasu.

Uważam jedynie że nie powinien grać w końcowych minutach spotkań bo jeszcze jest na to za słaby.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale mysle ze jak lonzo sam sie nie ogarnie to lakers moga jemu i jego ojcu wskazac taki kierunek

 

To już temat na zupełnie inną dyskusję. Ale LaVar traktuje swoich synów jak swoją własność i to on tam rządzi, a synowie nigdy mu się nie przeciwstawiają, a idą pokornie za nim. I dlatego odczują tego skutki. Choćby w przypadku średniego - jedyną szansą dla niego były (wg mnie) 3-4 lata w college'u i poprawa wszystkich elementów począwszy od fundamentów. Ale w UCLA pewnie by za dużo nie pograł, więc jak tu budować markę w oparciu o gracza z końca rotacji w college'u? Lepiej już go wycofać z punktu widzenia biznesu LaVara. A dodatkowo 3-4 lata zanim będzie można na nim zarabiać? Lepiej to przyspieszyć i już za rok czy dwa zarabiać na nim.

 

Pytanie, czy LaVar zdaje sobie sprawę, że jego synowie mogą okazać się niewypałami i to w gigantycznej skali. Ten od okularów to nie nadaje się nawet do gry w PLK póki co, Lonzo pachnie dla wielu bustem, a ten najmłodszy (który ma niby największy potencjał) został wycofany z liceum przez LaVara, co może strasznie mu zaszkodzić. Chciał na nich zarobić miliard, a jego ostatnie zachowania wskazują, że bardziej niż na nich to chce zarobić na sobie i skandalach wokół siebie. A może nie tyle chce, co musi, bo aż tak dobrzy nie są (póki co być może), by zarabiać na nich taką kasę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dante, pisałem o Rubio w Europie, bo wtedy był w wieku Balla, rok różnicy w takim porównaniu robi bardzo dużą różnicę, to nie jest nawet tak jak z Simmonsem, który grał w fatalnym college'u i stracił wg swoich słów rok, a potem nie mógł grać przez sezon w NBA. Ball za rok raczej nie będzie słabszy niż Rubio w jego wieku (był rookie), a dalej ma dużo lepszy size i czas na poprawę rzutu.

 

LiAngelo to jest leszcz, on był gdzieś ~200. w swojej klasie w rankingu po ukończeniu szkoły średniej, dostał stypendium w UCLA dzięki umowie LaVara z uczelnią, a wycofany został przez to zawieszenie za wybryki w Chinach - tutaj clou jest raczej takie, że LiAngelo ma minimalną szansę na karierę koszykarską, a nawet jeśli, to grając 3-4 lata w college'u, i potężnie się rozwijając, jadąc potem do Europy i tam przebijając się od jakichś słabszych zespołów, a do tego samo studiowanie na UCLA to jednak zajebista sprawa z perspektywy kogoś z takim nazwiskiem.

 

I już bez przesady, bo Lonzo na ten moment pewnie nie odczuwa powodów do odcinania się od ojca, zacząłem ten wątek, bo widzimy, że LaVar ma ogromny wpływ na synów, i podejmuje debilne decyzje, więc na pewnym etapie kariery podobnie może być w przypadku Lonzo. Na ten moment kompletnie nie wydaje mi się, żeby Lonzo miało nawet przeszkadzać to, co robi jego ojciec, ale to tylko moje osobiste odczucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w UCLA pewnie by za dużo nie pograł, więc jak tu budować markę w oparciu o gracza z końca rotacji w college'u? Lepiej już go wycofać z punktu widzenia biznesu LaVara. A dodatkowo 3-4 lata zanim będzie można na nim zarabiać?

 

Z jednej strony wycofuje słabszych, z drugiej pompuje mocnych. Bez tego hypu Lonzo nie grałby w LA. Kij ma dwa konce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ball z college'u (gdzie wydawało się, że jednak powinien solidnie rzucać) był warty drugiego picku - niemiłosiernie ceglący Ball, który w wakacje prawdopodobnie będzie musiał zmienić technikę rzutu, na pewno nie. Zupełnie nie zgadzam się ze zrównywaniem rzutu i obrony - dużo lepiej dla Lakers byłoby, gdyby Ball dobrze rzucał i słabo bronił, niż odwrotnie.

 

Lakers trochę nie mieli wyjścia (w sensie, ze braniem PG) i IMHO jedyną sensowną alternatywą było trade down i branie Smitha Jr.

Edytowane przez BMF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.