Dave86 24 Napisano 16 Listopada 2017 (edytowane) Kolejny fatalny mecz Lonzo.. Żaden inny debiutant nie gra tyle co on .. Normalnie poleciałby na ławkę bo po prostu to co on odwala to po prostu jest parodią, najgorsze że nie ma kto go zastąpić.. Nawet asyst nie miał z resztą te wcześniejsze mocno naciągane były. Edytowane 16 Listopada 2017 przez Dave86 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Dante 206 Napisano 16 Listopada 2017 Pokaż mi gdzie napisałem, że za 3 lata Ingram będzie superstarem. Nic tak nie wku**ia jak wkładanie innym użytkownikom w usta słów, których nigdy nie wypowiedzieli, a na tym forum jest to nagminne. Jak masz nadinterpretować czyjeś słowa, to lepiej milcz, albo zacznij czytać ze zrozumieniem. To raz. Dwa: J. O'Neal, Bynum, Draymond, Hayward, nawet Kobe... wszystkich łączy to, że - oczywiście z różnych względów ale jednak - wchodzili jakiś czas do tej ligi, czasem dłużej, czasem krócej, ale każdy z nich potrzebował czasu (tak, wiem, nie każdy był wybierany z wysokim nrem, ale i tu masz choćby Portera, czy Beala, który mniej więcej ok. swojego czwartego-piątego sezonu wybił się na high level). To przykłady pierwsze z brzegu, szukać dalej mi się nie chce, bo szkoda mi czasu, jednak pewnie nie byłby to problem, skoro na szybko można kilka nazwisk znaleźć. Inna sprawa, że większość analityków jak jeden mąż powtarza od Day#1 Ingrama w NBA, że jego adaptacja to będzie długotrwały, kilkuletni proces, a wpada jakiś no-name z PL i feruje wyrok, że gość g*wno osiągnie, bo gdyby tak miało być, to stałoby się to już teraz lub w najbliższej przyszłości. Parafrazując klasyka, to ty może zajmij się howodlą jedwabników zamiast pisać takie pseudoanalizy. Ok przepraszam rzeczywiście źle przeczytałem - że Ingrama też prognozujesz na superstara. Tylko dziwne że nie odniosłeś się do Balla, o którym otwarcie pisałeś że za bodajże 3 lata ma być superstarem w lidze, a gość jest jak na nr 2 i ten hype po prostu słaby i taki Simmons go zjada pod każdym względem. To była Twoja analiza jeszcze bardziej śmieszna i niczym nie poparta niż to co o Ingramie napisałem - więc może jednak Ty zajmij się hodowlą jedwabników zamiast prognozować kto za ile będzie superstarem bo chyba nie masz o tym pojęcia, bo narazie Ballowi bliżej do busta niż do jakiegokolwiek stara a już super na pewno. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Jendras 4672 Napisano 16 Listopada 2017 Fakt, nie trafił. Jednak to jak wyszedł w górę nad Embiidem było tak widowiskowe, że nie potrafiłem tego inaczej nazwać Ball 0/6 za trzy. Wiem, january, Jendras, Van mają cierpliwość, tym niemniej, gdy patrzy się na akcję, w której on będąc 0/4 najpiers próbuje bardzo dalekiej trójki, która jest bardzo niecelna, później notuje przechwyt i znów, tym razem z otwartej pozycji obija kosz (chyba od zewnętrznej strony obręczy) to szlag człowieka trafia. Też się wkurzam i nie bagatelizuję problemu. Tym bardziej, że nie sądziłem, iż będzie rzucał aż tak źle. No ale nie zamierzam załamywać rąk po miesiącu rozgrywek. Zdążyłem już prawie skreślić Ingrama po słabym preseason, trzeba wyciągać wnioski. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
matek 5064 Napisano 16 Listopada 2017 Kolejny fatalny mecz Lonzo.. Żaden inny debiutant nie gra tyle co on .. Normalnie poleciałby na ławkę No i dzisiaj przesiedział całą czwartą kwartę na ławie. Nie ma co dorabiać sobie teorii, że niby jest święty w Lakers i z pewnym placem. Niektórzy szukają problemu na siłę dopowiadając sobie różne historie. Luke inwestuje w niego minuty, bo w kogo innego ma inwestować na jedynce? Clarkson ma w pełni określoną rolę, a alternatywy na rozegraniu brak. Niech się uczy. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Jendras 4672 Napisano 16 Listopada 2017 Obrona Lakers TOPileśtam w lidze. No kurde widać tego nie było. NIe wiem czy to Embiid czy gorszy dzien. Chyba Embiid Obrona pomalowanego właściwie nie istniała, a 76 za 3 duzo nie rzucali. O Randlu pisałem, Bogut jest wrakiem, Lopez tez dał sie zdominować. Może takie wrażenie wywołuje szybkie tempo, bo Lakers po dzisiejszym meczu nadal mają czwartą obronę w lidze (choć z troszkę gorszym wynikiem). Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
january 9044 Napisano 16 Listopada 2017 tbh do dziś właśnie był święty (tzn mi to nie przeszkadza - dokładnie niech się uczy). Gorzej, że wyglądał na obrażonego. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Hoolifan 1243 Napisano 16 Listopada 2017 Ball 0/6 za trzy. Wiem, january, Jendras, Van mają cierpliwość, tym niemniej, gdy patrzy się na akcję, w której on będąc 0/4 najpiers próbuje bardzo dalekiej trójki, która jest bardzo niecelna, później notuje przechwyt i znów, tym razem z otwartej pozycji obija kosz (chyba od zewnętrznej strony obręczy) to szlag człowieka trafia. Oglądając Balla mam wrażenie jakbym znowu musiał katować oczy wchodzącym do ligi Ingramem. Tragiczna selekcja rzutowa, fatalny styl i nieudolne wejścia pod kosz. Oby poprawiał się szybciej niż Brandon, bo ktoś wystawia nas z tymi prospectami na próbę bym zapomniał, gdzie sie podziewa Zubac? Złote ręce Zubaca zapakowały dzisiaj 23 punkty Wolves... Iowa Wolves Prawie jinx z tym Ingramem, bo jumperami trzymał wynik Lakers, Simmons powinien wczesniej zacząć go bronic. Nie mamy obrońcy na kogoś takiego jak nabuzowany Embiid, więc nie dziwi, że nas tak facet karcił. Ciężko mieć pretensje do Randla, że grając jako undersized center nie jest w stanie zatrzymać gościa, który przy swoim zasięgu spokojnie może rzucać nad nim jumperki, a dodatkowo świetnie gra tyłem do kosza. Tak czy siak za oba mecze w Staples chapeu bas dla Joela. Ktoś tu pisał o tym, że Lopezowi trzeba będzie rzucić po sezonie maxa, a dzisiaj facet wyglądał gorzej niż zwłoki Boguta. Oprócz trwającej bodajże 3 spotkania serii, Lopez w cuglach wygrywa głosowanie na rozczarowanie sezonu... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Raven2156 1608 Napisano 16 Listopada 2017 Mogliśmy wygrać? Czy Sixers mieli meczyk cały czas pod kontrolą? Pytam tych co oglądali. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
matek 5064 Napisano 16 Listopada 2017 Mogliśmy wygrać? Czy Sixers mieli meczyk cały czas pod kontrolą? Pytam tych co oglądali. Była szansa w końcówce. Ale później 76ers zrobili szybki run i nie było już za bardzo co szarpać. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
P_M 1942 Napisano 16 Listopada 2017 Była szansa w końcówce. Ale później 76ers zrobili szybki run i nie było już za bardzo co szarpać. Serio? Mecz skonczylismy -6. Prowadzilismy nawet chwilowo w Q4. Trafiliśmy 3 z 27 trójek... Przy career night Embiida, więc z samych statsów wynika, ze można było to wyciągnąć jakbyśmy trafiali trójki chociaż na 25% skuteczności, co nie jest niemożliwe Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
fluber 10378 Napisano 16 Listopada 2017 Serio? Mecz skonczylismy -6. Prowadzilismy nawet chwilowo w Q4. Trafiliśmy 3 z 27 trójek... Przy career night Embiida, więc z samych statsów wynika, ze można było to wyciągnąć jakbyśmy trafiali trójki chociaż na 25% skuteczności, co nie jest niemożliwe No akurat sixers tez rzucali beznadziejnie za 3, ledwie 21 procent. Ball chyba powinien grac na razie z lawki bo obawiam sie o jego psychike. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
P_M 1942 Napisano 16 Listopada 2017 No akurat sixers tez rzucali beznadziejnie za 3, ledwie 21 procent. Ball chyba powinien grac na razie z lawki bo obawiam sie o jego psychike. 21%>11% ) + Sixers mieli dzisiaj career night Embiida, a i Simmons grał na skuteczności niecodziennej Po stronie Lakers nikt aż tak pozytywnie się nie wyróżnił. Sucha ocena statów wygląda tak jakby to Lakers bardziej przegrali ten mecz niż sixers wygrali, bo w ofensywie zagrali po prostu fatalnie. 38% z gry przy 48% Sixers, a konczymy tylko z -6. Tu powinien być blowout przy tak fatalnej skuteczności Lakers. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
fluber 10378 Napisano 16 Listopada 2017 21%>11% ) + Sixers mieli dzisiaj career night Embiida, a i Simmons grał na skuteczności niecodziennej Po stronie Lakers nikt aż tak pozytywnie się nie wyróżnił. Sucha ocena statów wygląda tak jakby to Lakers bardziej przegrali ten mecz niż sixers wygrali, bo w ofensywie zagrali po prostu fatalnie. 38% z gry przy 48% Sixers, a konczymy tylko z -6. Tu powinien być blowout przy tak fatalnej skuteczności Lakers. No ale było też parę rzeczy po stronie Sixers, które działały gorzej niż w ostatnich meczach. 10 punktów procentowych różnicy przy 3 trafionych rzutach to naprawdę nie jest dużo. Żeby Lakers wygrali ten mecz trójkami to musieliby trafić o 3 trójki więcej niż trafili, czyli poprawić się o 100%, a wtedy rzucaliby za 3 lepiej niż Sixers w tym meczu. Poza tym Lakers zagrali coś za coś, postawili na trochę wyższe granie, wygrali na tablicach (dlatego mimo dużo gorszej skuteczności, różnica nie była wysoka) i zdobyli kupę punktów z paint. No ale zgadzam się, że Lakers mogli ten mecz wygrać, gdyby nie Embiid, bo bez Balla w 4 kwarcie było już całkiem dobrze w ataku, tylko że Joel w 4 kwarcie był nie do zatrzymania. Może gdyby więcej grał Bogut, a nie Randle... Różnica nie była wcale taka duża na korzyść 76ers, są powody do optymizmu po stronie Lakers. Tylko ten Ball coraz bardziej zaczyna martwić. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
fluber 10378 Napisano 16 Listopada 2017 Serio? Mecz skonczylismy -6. Prowadzilismy nawet chwilowo w Q4. Trafiliśmy 3 z 27 trójek... Przy career night Embiida, więc z samych statsów wynika, ze można było to wyciągnąć jakbyśmy trafiali trójki chociaż na 25% skuteczności, co nie jest niemożliwe Tak jeszcze przy okazji. Jak się ma pierwszą piątkę: Ball, Caldwell-Pope, Ingram, Kuzma, Lopez, a potem w 4 kwarcie właściwie cały czas gra się Randlem, to wynik 3/27 trójek to nie jest nic nadzwyczajnego. Przecież spośród powyższej szóstki nie ma ani jednego zawodnika, który trafiałby w tym sezonie chociaż co trzeci rzut za 3 punkty. W takiej sytuacji trudno mówić o jakimś szczególnym wypadku przy pracy. Po prostu Lakers, poza Clarksonem nie mają żadnego przyzwoitego strzelca zza łuku w tym sezonie. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Hoolifan 1243 Napisano 16 Listopada 2017 10 punktów procentowych różnicy przy 3 trafionych rzutach to naprawdę nie jest dużo. Ale 10 punktów procentowych przy ogólnej skuteczności z gry to już całkiem sporo. Lakers trafili dokładnie tyle rzutów co 76ers, a oddali o 23 rzuty więcej. To jest przepaść... Ten sezon jest dziwny, bo Lakers mieli być rozjeżdżani w obronie i po preseason ciężko było zakładać, że nagle zaczną stawiać przeciwnikom taki opór. Problemem jest natomiast to, że kompletnie nie funkcjonuje atak. W ostatnich 5 meczach Lakers rzucają ze skutecznością 36% - 43% i mają w tym okresie bilans 1-4. Lakers grają bardzo improwizowaną ofensywę, a jedyną przygotowaną akcją jest chyba rzut po zasłonie KCP, który jest kiepskim strzelcem. Jeżeli Walton tego nie ogarnie, to dalej będziemy mogli się cieszyć z fajnych występów indywidualnych, ale nie przełoży się to niestety na zwycięstwa. Brakuje mi nawet tak podstawowych zagrywek jak zasłony od niskich zawodników, co pozwoliłoby zrobić więcej miejsca koledze. Jeżeli ofensywa Lakers ma się poprawić, to Lopez musi więcej grać wewnętrznie albo Ingram musi grać więcej z piłką. Dopóki Ball nie poprawi wykończenia pod koszem, to ustawianie się we 4 na obwodzie nie daje zespołowi żadnej przewagi i zabija tempo akcji. Jeżeli Ball się nie ogarnie, to chętnie przesunąłbym go na ławkę i niech Walton kombinuje dalej z s5, bo nie można każdego meczu zaczynać od kilku gongów i stanu 0:10... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
bananowy_joe 397 Napisano 16 Listopada 2017 Zauwazylem jedna rzecz - gdy Ingram ma dobry mecz, w 4Q prawie w ogole nie dostaje pilek. Ciagle tylko akcje Clarksona, Randle'a i ewentualnie Kuzmy. Albo Walton to ogarnie, albo Ingram bedzie musial doslownie wyrywac pilke z rąk. Lonzo gra fatalnie, widac juz kompletny brak pewnosci siebie i frustracje. W tym momencie to gorsza wersja Elfrida Paytona - bo Elfrid chociaz dobrze wjezdza pod kosz i nie forsuje rzutów. https://streamable.com/youyd - to może podsumować jego ostatnie występy. Co robił Randle na Embiidzie w 4Q? Czemu on go krył? Najlepiej w obronie radził sobie Bogut, nie rozumiem niektórych decyzji Waltona. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Hoolifan 1243 Napisano 16 Listopada 2017 Co robił Randle na Embiidzie w 4Q? Czemu on go krył? Najlepiej w obronie radził sobie Bogut, nie rozumiem niektórych decyzji Waltona. Waltonowi na ogół odwala w 4Q, więc może tak mu polosowała maszyna. Kiedy Randle grał świetny mecz z Bostonem, to na centrze w ostatnich minutach grał Kuzma Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
shadowy86 273 Napisano 16 Listopada 2017 Ball nie jest gotowy, by dostać lejce w swe ręce i prowadzić ten zespół. Powinien wchodzić z ławki jak Fox w Sacramento i mieć takiego Hilla, od którego mógłby się uczyć. Lakers naprawdę dużo w niego inwestują, może ta inwestycja się opłaci, kto wie, ale będzie to droga przez mękę. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Jendras 4672 Napisano 16 Listopada 2017 (edytowane) Jeżeli ofensywa Lakers ma się poprawić, to Lopez musi więcej grać wewnętrznie albo Ingram musi grać więcej z piłką. Dopóki Ball nie poprawi wykończenia pod koszem, to ustawianie się we 4 na obwodzie nie daje zespołowi żadnej przewagi i zabija tempo akcji. Jeżeli Ball się nie ogarnie, to chętnie przesunąłbym go na ławkę i niech Walton kombinuje dalej z s5, bo nie można każdego meczu zaczynać od kilku gongów i stanu 0:10... Ball powinien grać więcej bez piłki w ataku pozycyjnym. Tak był efektywny w UCLA, zarówno jako strzelec jak i finisher. Ale do tego potrzebny byłby jeszcze jeden playmaker w pierwszej piątce. Ogólnie IMO dużo zmieniłby dodatkowy rozgrywający - solidny backup, który pograłby także trochę z Lonzo. Niemniej, na niedociągnięcia ofensywne można jeszcze przymknąć oko, biorąc pod uwagę, że najwyraźniej mnóstwo pracy zostało włożonej w obronę. Między meczami z Kings i Clippers będzie 5 dni przerwy, to może być dobra okazja, żeby popracować trochę na treningach nad atakiem. Edytowane 16 Listopada 2017 przez Jendras Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
matek 5064 Napisano 16 Listopada 2017 Serio? Mecz skonczylismy -6. Prowadzilismy nawet chwilowo w Q4.No i? Nie rozumiem do końca co napisałem nie tak i do czego pijesz. Po tym chwilowym prowadzeniu poszedł run i odskoczyli na ile, 8-10? W tym momencie szanse były już prawie żadne, granie pod kontrolą 76ers. Nawet jeśli Lakers weszłaby ta ostatnia trójka, to na tym etapie byli już za daleko od wygranej. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach