Skocz do zawartości

Los Angeles Lakers 2017/18


january

Rekomendowane odpowiedzi

Taki urok NBA od kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu lat. Cała promocja toczy się wokół kilku/kilkunastu all-starów + każdego sezonu dochodzi wąskie grono kilku rookies.

Bardzo fajnie wygląda gra Lonzo, ale za duży szum wokół każdego jego zagrania jest.

 

"Lonzo Ball had 13 points, six rebounds and just three assists but his game was much better than what the boxscore indicated. He played with more urgency..."

 

Edytowane przez DeltaCenter
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

każdego sezonu dochodzi wąskie grono kilku rookies.

Kilku rookies czyli kto?Gdzie są jakiekolwiek highlighty czy wzmianki o Jacksonie,Issacu,Tatumie,Foxie?O Fultzu piszą tylko przez pryzmat jego kontuzji,Simmons musi zrobić staty rzędu 22/8/8 żeby ktoś o nim coś napisał.Czasem widzę wzmianki o Smithie jr,czasem o Kuzmie i tyle.Reszte zgarnia Lonzo&tata.Niestety NBA rządzi pieniądz,a ta dwójka generuje go najwięcej.Zobaczymy tylko jak długo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilku rookies czyli kto?Gdzie są jakiekolwiek highlighty czy wzmianki o Jacksonie,Issacu,Tatumie,Foxie?O Fultzu piszą tylko przez pryzmat jego kontuzji,Simmons musi zrobić staty rzędu 22/8/8 żeby ktoś o nim coś napisał.Czasem widzę wzmianki o Smithie jr,czasem o Kuzmie i tyle.Reszte zgarnia Lonzo&tata.Niestety NBA rządzi pieniądz,a ta dwójka generuje go najwięcej.Zobaczymy tylko jak długo...
Przesadzasz... No i żaden z w/w nie gra w Lakers! To już samo w sobie robi różnicę medialną!
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilku rookies czyli kto?Gdzie są jakiekolwiek highlighty czy wzmianki o Jacksonie,Issacu,Tatumie,Foxie?O Fultzu piszą tylko przez pryzmat jego kontuzji,Simmons musi zrobić staty rzędu 22/8/8 żeby ktoś o nim coś napisał.Czasem widzę wzmianki o Smithie jr,czasem o Kuzmie i tyle.Reszte zgarnia Lonzo&tata.Niestety NBA rządzi pieniądz,a ta dwójka generuje go najwięcej.Zobaczymy tylko jak długo...

Bo ja wiem. Ben regularnie pojawia się w TOP 10 nawet jeśli nie jest to coś niesamowitego. Smith Fox też zgarniają. Jak patrzę na twitter to taki Fox, Simmons czy nawet Mitchell zgarniają trochę tej atencji. To raczej zwyczajni fani nakręcają się na Lonzo jak choćby na tym forum gdzie duża część użytkowników toczy intensywne spory i analizuje każdy prawie jego mecz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie ten początek sezonu pokazuje jak NBA w tym roku jest nieprzewidywalna, to była totalna dominacja Lakersów. Detroit nie miał żadnych argumentów by walczyć w LA. A to dziwne biorąc pod uwagę jako ostatnio grali. Ja tylko chciałbym zaznaczyć postawę Larrego, który dobrze gra w obronie i przyzwoicie w ataku. Randle ma problem z psychiką, bo jak mu się chce to potrafi bronić nawet, ale często odpuszcza. Ja nie wiem co go tam nakręca, ale tutaj jest potrzebna jakaś specjalna motywacja/praca z psychologiem by grał na wysokim poziomie(nie mówię o dzisiejszym meczu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę rzygać mi się już chce jak kolejny raz  widzę jakąś  akcję Lonzo, którą NBA  promuje jakby było czymś wyjątkowym. Dzisiejszego wieczoru to jest touch pass do Lopeza. Od lekkiej sympatii dojdzie do tego, że go znienawidzę :(

 

Przecież to zagranie to standardowa akcja. Sam zrobiłem tak dziesiątki razy...

 

Ja kiedyś trafiłem 5 trójek z rzędu na lidze międzyszkolnej, a w mistrzostwach LO miałem 10 przechwytów w meczu. I kur*a ani mnie ani Ciebie to tendencyjne i wybiórcze ESPN nie chciało pokazać... Co więcej, nikt mi nie zaproponował nawet 10-dniowego kontraktu w lidze :(

 

A wiesz dlaczego? Bo nie zrobiliśmy tego w NBA tylko na pieprzonym przysłowiowym podwórku przeciwko takim samym amatorom, jak my i każdego to oprócz nas samych gó*no obchodziło :)

 

Mam nadzieję, że porównanie wystarczająco jasne i dalsze łopatologiczne tłumaczenie zależności między tymi sytuacjami jest zbędne :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś trafiłem 5 trójek z rzędu na lidze międzyszkolnej, a w mistrzostwach LO miałem 10 przechwytów w meczu. I kur*a ani mnie ani Ciebie to tendencyjne i wybiórcze ESPN nie chciało pokazać... Co więcej, nikt mi nie zaproponował nawet 10-dniowego kontraktu w lidze :(

 

A wiesz dlaczego? Bo nie zrobiliśmy tego w NBA tylko na pieprzonym przysłowiowym podwórku przeciwko takim samym amatorom, jak my i każdego to oprócz nas samych gó*no obchodziło :smile:

 

Mam nadzieję, że porównanie wystarczająco jasne i dalsze łopatologiczne tłumaczenie zależności między tymi sytuacjami jest zbędne :smile:

Twój post w całości potwierdza Twoją opinię na forum. Kompletnie nie zrozumiałeś mojego posta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój post w całości potwierdza Twoją opinię na forum. Kompletnie nie zrozumiałeś mojego posta.

 

Ależ drogi kolego: bardzo dobrze zrozumiałem Twojego posta. Chciałeś przez swoje porównanie podkreślić jak banalnymi zagraniami podniecają się amerykańscy dziennikarze przehypowując w ten sposób Balla. Ja natomiast swoim przykładem dowiodłem Ci, jaka jest zależność między robieniem czegoś na poziomie zawodowym, a robieniem tego samego wśród amatorów.

 

Swego czasu podobnie dziwiłem się, jak można podniecać się ruletkami Zidane'a jeśli podobne tricki robimy z chłopakami na WFie. Tyle, że ja miałem prawo - mając 13 lat - nie rozumieć jaka jest różnica ośmieszać w ten sposób Maldiniego, a jaka robić to z Łysym z III C :smile:

 

Jeśli Ty masz lat więcej, a wciąż tego nie rozumiesz, cóż... pozostaje czekać aż zweryfikujesz w końcu swoje błędne myślenie.

Edytowane przez kore
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ależ drogi kolego: bardzo dobrze zrozumiałem Twojego posta. Chciałeś przez swoje porównanie podkreślić jak banalnymi zagraniami podniecają się amerykańscy dziennikarze przehypowując w ten sposób Balla. Ja natomiast swoim przykładem dowiodłem Ci, jaka jest zależność między robieniem czegoś na poziomie zawodowym, a robieniem tego samego wśród amatorów.

 

Swego czasu podobnie dziwiłem się, jak można podniecać się ruletkami Zidane'a jeśli podobne tricki robimy z chłopakami na WFie. Tyle, że ja miałem prawo - mając 13 lat - nie rozumieć jaka jest różnica ośmieszać w ten sposób Maldiniego, a jaka robić to z Łysym z III C :smile:

 

Jeśli Ty masz lat więcej, a wciąż tego nie rozumiesz, cóż... pozostaje czekać aż zweryfikujesz w końcu swoje błędne myślenie.

Twierdząc, że lepiej znasz moje myśli ode mnie samego robisz sobie ze mnie żarty, jesteś głupi albo bezczelny. Wybór należy do Ciebie.

 

Jeżeli Cię to interesuje to już odpowiadam co miałem na myśli pisząc tamtego posta.

 

Moim "problemem" w tej sytuacji nie jest to, że Lonzo gra w NBA a ja nie i tylko dlatego jego zagrania są podziwiane. Problemem jest to, że praktycznie każde udane zagranie Lonzo jest rozdmuchiwane przez NBA do rangi czegoś niesamowitego. Nie widzę tej samej reakcji mediów w przypadku innych pierwszoroczniaków czy innych graczy.

 

Głównym problemem jest tu osoba Lonzo a nie jego zagrania. Gdyby Twój tok myślenia był poprawny to identyczne zagrania  innych graczy byłyby podobnie promowane "bo przecież grają w  NBA", a tymczasem nie są.

 

Więc podsumowując.

 

Lonzo zagrywając w przeciętny sposób jest wychwalany, natomiast na innego zawodnika, który zagra tak samo (a przecież - jak sam powiedziałeś - gra na poziomie zawodowym) nikt nie zwraca uwagi.

 

Osobiście lubie Lonzo, nawet w pakiecie z ojcem, który mnie bawi, ale przez tę agresywną promocję jego osoby czuję, że ktoś mi wciska "Grześka" w opakowaniu po "Princessie" i każe się tak samo delektować, a ja przecież wiem, że to (jeszcze) nie Princessa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam prośbę do moderatorów - stwórzcie temat "Lonzo Ball i jego ojczulek" dla miłośników i hejterów tej pary i niech tam wylewają swe żale i uwielbienia wszelakiej maści forumowi eksperci i amatorzy. Mam serdecznie dość idiotycznych przepychanek słownych miedzy kolejnymi kogucikami o każdą duperelę dotyczącą Balla. Jak podał, czy krzywo rzucił, czy pierdnął  w kiblu, czy szatni. Mam to w dupie. Chciałbym poczytać w spokoju wątek o grze Lakers jako drużyny z pewnymi odchyleniami w kierunku gry poszczególnych graczy zespołu, względnie dywagacje o kierunku rozwoju, czy transferach. Ale niekoniecznie o nabijanych statystykach Balla, hypowaniu lub nie Balla, wypowiedziach Balla seniora itp., itd. Do k... nędzy sp... z takimi wpisami. W dupie to mam. Lakers to nie Ball, a Ball to nie całe Lakers. Tak, wiem że jest częścią LAL, ale to nie znaczy ze o wszystkich duperelach nie związanych z grą mam dowiadywać się od kolejnych płaczków forumowych, którzy wpadają do tematu po to, aby żalić się jak ich wk.... Ball senior bądź junior, bo cos tam ktoś tam powiedział/napisał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu podobnie dziwiłem się, jak można podniecać się ruletkami Zidane'a jeśli podobne tricki robimy z chłopakami na WFie. Tyle, że ja miałem prawo - mając 13 lat - nie rozumieć jaka jest różnica ośmieszać w ten sposób Maldiniego, a jaka robić to z Łysym z III C :smile:

 

Poprosze o zrodlo, gdzie niby ten farbowany zabojad osmieszyl najlepszego pilkarza ever.

 

#paolomaldinipsychofans

Ja mam prośbę do moderatorów - stwórzcie temat "Lonzo Ball i jego ojczulek" dla miłośników i hejterów tej pary i niech tam wylewają swe żale i uwielbienia wszelakiej maści forumowi eksperci i amatorzy. Mam serdecznie dość idiotycznych przepychanek słownych miedzy kolejnymi kogucikami o każdą duperelę dotyczącą Balla. Jak podał, czy krzywo rzucił, czy pierdnął w kiblu, czy szatni. Mam to w dupie. Chciałbym poczytać w spokoju wątek o grze Lakers jako drużyny z pewnymi odchyleniami w kierunku gry poszczególnych graczy zespołu, względnie dywagacje o kierunku rozwoju, czy transferach. Ale niekoniecznie o nabijanych statystykach Balla, hypowaniu lub nie Balla, wypowiedziach Balla seniora itp., itd. Do k... nędzy sp... z takimi wpisami. W dupie to mam. Lakers to nie Ball, a Ball to nie całe Lakers. Tak, wiem że jest częścią LAL, ale to nie znaczy ze o wszystkich duperelach nie związanych z grą mam dowiadywać się od kolejnych płaczków forumowych, którzy wpadają do tematu po to, aby żalić się jak ich wk.... Ball senior bądź junior, bo cos tam ktoś tam powiedział/napisał.

Ale masz swiadomosc tego, ze Lakers przez najblizsze kilka lat beda rozkminiani przez pryzmat Lonzo? :)

 

Happy times.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogą być rozkimani w kontekście jego gry - to jest część dyskusji. Ale mam gdzieś komentarze jego ojca, czy rzekome lub domniemane promowanie go przez ligę. Ja rozumiem rozbieranie na czynniki pierwsze jego obrony, czy rzutu - to elementy koszykówki. Komentarze ojca, nabijanie statsów itp. już nie. A już dyskusja nad tym to dramat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogą być rozkimani w kontekście jego gry - to jest część dyskusji. Ale mam gdzieś komentarze jego ojca, czy rzekome lub domniemane promowanie go przez ligę. Ja rozumiem rozbieranie na czynniki pierwsze jego obrony, czy rzutu - to elementy koszykówki. Komentarze ojca, nabijanie statsów itp. już nie. A już dyskusja nad tym to dramat.

 

Serio myślisz, że więcej uwagi zostanie poświęcone aspektom czysto koszykarskim niż Lavarowi? :)

 

Nie doceniasz Ameryki!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie nie interesuje Ameryka, ale tutejsze forum i temat o Lakers. Jak ktoś utworzy oddzielny temat o LB to mogę tam w ogóle nie zaglądać, bo mnie aspekty poza koszykarskie kompletnie nie interesują.

 

Ale to co się dzieje w Hameryce (czyli tam gdzie liga NBA się znajduje!) ma większe przełożenie na treści forumowe niż oczekiwania pojedynczego użytkownika. Sad but true!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już dawno nie pamiętam, żebym wyłączał mecz Lakers na kwartę (a początkowo nawet na 2) przed końcem meczu ze świadomością, że wynik jest pod kontrolą, a gra wygląda naprawdę nieźle. Miłe uczucie :smile:

 

Po stronie Lakers na pewno wyróżnił się dzisiaj Ingram, który mógłby być z siebie w pełni zadowolony gdyby nie ilość strat. Jedne były mniej zawinione (fatalna zasłona Randla i pechowe nadepnięcie na linię końcową przy ładnym minięciu), a inne żenująco głupie (podanie do tyłu przy przekraczaniu linii środkowej -.- i bezsensowny drybling w gąszczu zawodników). Tak czy siak Brandon zaczął w końcu wykorzystywać swoje warunki i gra coraz agresywniej. Zdecydowanie dobra zmiana w porównaniu z zeszłym rokiem i pałowaniem jumperków na fatalnym procencie. Widać duży progres, ale nadal martwi brak masy, bo nasz Slenderman zamiast brać przeciwników na plecy czy wbijać się w nich a'la Bron, odbija się od obrońców i musi ich obiegać :grin:

 

Na plus Nance, który trzyma równą formę od początku sezonu, Clarkson, który podejmuje dużo lepsze decyzje niż przed rokiem i nie ogranicza się tylko do ceglenia z każdej pozycji i Kuzma, który ładuje z każdej pozycji, ale za to trafia :tongue:

 

Mieszane uczucia mam po wczorajszym meczu do Randla, Balla i KCP, bo wyglądali całkiem nieźle, ale do każdego można by się było o coś przyczepić. Osobny akapit dla Juliusa, bo wczoraj kolejny raz zniszczył system. Facet w jednej chwili potrafi demolować i ośmieszać cały second unit Pistons, a po chwili zupełnie z niczego generuje 2/3 straty przez nieudolne stawianie zasłon. To niesamowite, że facet będący podkoszowym po kilku latach w lidze nie potrafi postawić zasłony tak, żeby: 

 

a) skutecznie wyblokować obrońcę wymuszając przekazanie w obronie

B) zrobić koledze miejsce

c) nie narazić się na odgwizdanie przewinienia w ataku

 

Widać, że poprawił się w wielu elementach i nie rozumiem dlaczego nikt nie zwraca uwagi na tak podstawową rzecz dla podkoszowego...

 

 

Na minus Lopez, który kolejny raz wkurvia człowieka swoim cegleniem z dystansu. Z jednej strony schodzi na przerwę niezadowolony ze swojej gry, a z drugiej po przerwie ładuje trójkę na wprost kosza dobiegając jako ostatni zawodnik, gdzie obrońca stoi blisko niego, a reszta drużyny rozstawiona jest na obwodzie, co uniemożliwia podjęcie walki o zbiórkę. Brook musi się ogarnąć, bo potrafi grać o wiele lepiej i kiedy Lakers się blokują, mógłby pociągnąć zespół przestawiając obrońcę w grze 1vs1. Stać go na wiele więcej niż 8 punktów na kiepskim procencie...

 

 

Na koniec dodam, że podoba mi się przywrócenie Clarksona do roli kreatora w drugiej piątce, bo swoją dynamiką potrafi fajnie rozmontowywać słabsze defensywy. Przy okazji szansę dostaje Hart, który powoli zaczyna oswajać się z realiami NBA. Nadal nie do końca rozumiem pomysł Waltona na grę z Bogutem, ale jeżeli się za szybko nie połamie, to warto było go zakontraktować :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwnie się ogląda broniących Lakers. Po meczu z Pistons, to już ósma pozycja w defensywie. Za to w ataku nadal bottom 3. Niemniej, to był chyba najlepszy mecz LA gdzieś tak od roku. Nie chciałbym przesadzać z wnioskami, mając w pamięci efektowny początek poprzedniego sezonu, ale ten zespół wygląda, jakby był o przyzwoitą skuteczność z dystansu od bycia ligowym średniakiem.

 

Taka ciekawostka:

 

Ball w dwóch meczach wyjazdowych trafił 7 z 15 trójek.

 

W Staples z kolei ma 3/20. Czyżby mała trema?

 

btw. piątka Ball-KCP-Ingram-Kuzma-Randle ma OFFRTG 113,8 i DEFRTG 63,2 w ciągu 15 minut. Chciałbym zobaczyć więcej minut dla tego zestawu.

Edytowane przez Jendras
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.