Skocz do zawartości

West vs East.


january

Rekomendowane odpowiedzi

Piłka nożna jest bardziej odporna na przewagę finansową. Jest więcej niespodzianek i nieprzewidywalnosci i ze względu na sędziowanie i ze względu na to ze zawodników jest 11. Wystarczy przypadkowo bramka i troche szcześcia a 3 ligowiec moze wygrać z Legią. W koszu takie coś jest niemożliwe, bo przypadkowy kosz czy nawet trzy niczego nie zmienią.

W koszykówce ewentualna duża przewaga finansowa daje pewność zwyciestwa.

W latach 90-tych grałem u buka na PLK, 2 czy nawet 3 mecze zawsze były pewniakami i żadne sędziowanie ani przypadki nie były w stanie wpłynąc na wynik meczu. Eldorado skończyło się po jakichś 6 kolejkach bo zaczeto wymagać minimum 5 spotkań przy typowaniu meczów koszykówki.

Taka "pewnosć" w piłce nie jest możliwa

Porozmawiaj z naszymi małymi dostawcami którzy robia dla Lidla czy biedronki, oni Ci powiedzą czy mają nad nimi przewagę czy raczej biedronka robi z nimi co chce właśnie przez brak odpowiednich regulacji.

Na wolnym rynku prędzej czy później powstałaby jedna firma światowa. Tylko regulacje nas przed tym bronią

https://pl.wikipedia.org/wiki/Standard_Oil

No właśnie nie widzę tej odporności. Juventus, PSG, Bayern, Real i Barka robią co chcą. We Francji są kosmiczne podatki, w Niemczech jak ktoś bogaty przejmie klub, to musi zaczynać od niższych szczebli ligowych, a w Hiszpanii te dwa kluby mają zapewnioną przewagę z praw TV. We włoską się nie zagłębiałem aż tak, na pierwszy rzut oka wydaje się różnica w jakości zarządzania między Juve a resztą.

 

Ale to efekt innych niepełnych regulacji, a nie braku regulacji. ;P

Tja, bo nic tak nie przyciaga inwestorow jak klub tracacy na wartosci bez perspektyw.

Wg mnie to kompletnie nierealistyczne zalozenie gdzie z gory widac, ze ideologia jest silniejsza od realiow.

 

Huh? Nie wazne jakie wlasciciel ma ego czy umiejetnosci gdy nie ma technicznych mozliwosci przeskoczyc duzych finansowych roznic wynikajacych z lokalizacji. Gdy przychodzi co do czego zaden wlasciciel nie akceptuje duzych strat na wiecej niz kilka lat. Nawet miliarderzy z duzych rynkow[!], a co dopiero mowic o mniejszych...

 

Zreszta nawet sam podales uzasadnienie dlaczego Twoja propozycja by eksplodowala NBA w twarz, Lakers i Knicks z budzetem na zawodnikow 300 baniek graliby w innej lidze... i w przeciwienstwie do pilki kopanej czy baseballa wieksza losowosc sportu by nie dawala nadziei slabszym na ich pokonanie. A tak mamy lige gdzie Cavs graja w finale, a Spurs z [relatywnie] malego San Antonio od dekad wymiataja...

Nie bez perspektyw. Taki klub nadal jest częścią NBA, a to oznacza, że ma potencjał, w który warto inwestować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nikt tego nie kupuje, bo nie ma sensu tego w robić w realiach, gdy banki centralne zapewniają płynność na giełdzie. Przecież w pierwszym kwartale 2017 roku czołowe banki centralne zrobiły "dodruk" o wartości 1 bln dolarów. W 3 miesiące. W takiej sytuacji nie kupujesz akcji jakichś nołnejmów, bo w ogóle nie zajmujesz się analizą fundamentalną - szkoda czasu. Kupujesz to, co jest trendy i ma płynność.

No z tym się zgadzam, ale to chyba lekko przeczy wcześniejszym twierdzeniom zgodnie z którymi inwestorzy majacy nadmiar kasy powinni wyłowić i zainwestowac w perełki, bo jak nie teraz to kiedy, przeciez nie w czasie skurczu monetarnego.

No a oni wolą dalej dmuchac balony - to jest odpowiednik inwestowania w duże miasta już przeinwestowane i odpowiednik inwestowania (na wolnym runku) w przeinwestowanych Lakers zamiast niedoinwestowanych Spurs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie bez perspektyw. Taki klub nadal jest częścią NBA, a to oznacza, że ma potencjał, w który warto inwestować.

Moglbys rozwinac z czego maja wynikac te perspektywy dla malych rynkow godne inwestowania? Bo w tej wersji NBA, ktora proponujesz zupelnie ich nie widze, wg mnie z polowa druzyn byloby minor-league do zasilania talentem monsterow i tyle.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moglbys rozwinac z czego maja wynikac te perspektywy dla malych rynkow godne inwestowania? Bo w tej wersji NBA, ktora proponujesz zupelnie ich nie widze, wg mnie z polowa druzyn byloby minor-league do zasilania talentem monsterow i tyle.

Zobacz piłkarską Anglię. W Liverpoolu pojawił się inwestor, gdy ten wywrócił się na pysk - bez Ligi Mistrzów, bez gwiazd (poza Gerrardem) i bez kasy. City to już w ogóle. Obecnie duża kasa pojawiła się w Leeds United, które odkupiło swój stadion. Niedawny mistrz Anglii - Leicester City ma właściciela z Tajlandii (albo Singapuru, nie pamiętam) i też o kasę się nie martwi.

Magnesem są rozgrywki w jakich grają lub w jakich mają szansę zagrać. Nigdy nie uda Ci się przejąć wartościowego pakietu organizacji, której wszystko się udaje. Rodzina Glazerów miała problemy finansowe, a i tak nie oddali Manchesteru United, bo po prostu nie są głupi.

 

W NBA byłoby to samo. Co to za zadupie by nie było, to ma jakąś kasę z tytułu praw TV, marketingu, które będzie nakręcać NBA itd. To mniejsza kasa niż ta w LA/NY, ale jest. A NBA daje prestiż, poczucie elitarności i potencjał. Tylko tu wchodzą regulacje ligi. Co było z Nowym Orleanem? Z Brooklynem? Jak trudno jest wziąć tak po prostu dolary i zainwestować w klub?

 

Zresztą, ja się z Tobą mogę nawet zgodzić. Tylko punkt wyjścia jest taki, że obecne regulacje są tak kretyńskie, że jedna konferencja właśnie wygląda jak minor-league do zasilania talentem monsterów.

Edytowane przez Alternative
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobacz piłkarską Anglię. W Liverpoolu pojawił się inwestor, gdy ten wywrócił się na pysk - bez Ligi Mistrzów, bez gwiazd (poza Gerrardem) i bez kasy. City to już w ogóle. Obecnie duża kasa pojawiła się w Leeds United, które odkupiło swój stadion. Niedawny mistrz Anglii - Leicester City ma właściciela z Tajlandii (albo Singapuru, nie pamiętam) i też o kasę się nie martwi.

Liverpool i Leeds to jest Top5 rynkow w Anglii, wiec to kiepski przyklad dla tej analogii, a Leicester City zdobyl mistrza majac niewielki budzet [na co w NBA nie byloby zadnych szans przy wolnym rynku] i rok pozniej ledwo sie wybronil przed spadkiem [ergo to byl fart, a nie dlugoterminowy sukces].

 

Magnesem są rozgrywki w jakich grają lub w jakich mają szansę zagrać.

Ale w NBA nie ma ligi mistrzow ani pucharow gdzie mozna dorobic dodatkowa gruba kase. Druzyna NBA nie jest popularnym zakupem dla miliarderow bo ma prestiz tylko, ze trzeba sie starac by na tym interesie nie zarobic... a to wszystko dzieki przepisom, ktorych nie trawisz.

 

Nigdy nie uda Ci się przejąć wartościowego pakietu organizacji, której wszystko się udaje.

Rozumiem koncepcje przejmowania klubow w slabej sytuacji... ale moim argumentem jest, ze prawie wszystkie bylyby w takowej wsrod 10 najslabszych rynkow i to by sie nie zmienialo dzieki nowym wlascicielom. Bo przy wolnym rynku by nie mieli sposobow na sciaganie gwiazd, a bez nich to sobie mozna ambitnie walczyc o 0.500.

 

Zresztą, ja się z Tobą mogę nawet zgodzić. Tylko punkt wyjścia jest taki, że obecne regulacje są tak kretyńskie, że jedna konferencja właśnie wygląda jak minor-league do zasilania talentem monsterów.

Przepisami nie da sie wyeliminowac glupoty i bledow...

 

A wracajac do tematu dysproporcji East vs West to jak duzym uproszczeniem bedzie, ze cala roznica sie rozbija o jakosc organizacji? Tzn na zachodzie jest istotnie mniej kiepskich niz na wschodzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Liverpool i Leeds to jest Top5 rynkow w Anglii, wiec to kiepski przyklad dla tej analogii, a Leicester City zdobyl mistrza majac niewielki budzet [na co w NBA nie byloby zadnych szans przy wolnym rynku] i rok pozniej ledwo sie wybronil przed spadkiem [ergo to byl fart, a nie dlugoterminowy sukces].

 

Taka uwaga, że Leeds i Manchester to nie odpowiedniki Charlotte i Lakers, tylko raczej Lakers odpowiadają Premiership, a Charlotte lidze Irlandzkiej. Tak właśnie wygląda porownanie bazy demograficzno-ekonomicznej jaka stoi za poszczegolnymi klubami/stanami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taka uwaga, że Leeds i Manchester to nie odpowiedniki Charlotte i Lakers, tylko raczej Lakers odpowiadają Premiership, a Charlotte lidze Irlandzkiej. Tak właśnie wygląda porownanie bazy demograficzno-ekonomicznej jaka stoi za poszczegolnymi klubami/stanami. 

Nie wiem kiedy ostatnio byłeś w Charlotte,ale to jest spore miasto i szybko się rozwija.,Na pewno dużo większe od Leeds i Manchester.,Jeżeli chciałbyś porównać bazę demograficzno-ekonomiczną to Charlotte jest wielkości Liverpool i Leeds razem wziętych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem kiedy ostatnio byłeś w Charlotte,ale to jest spore miasto i szybko się rozwija.,Na pewno dużo większe od Leeds i Manchester.,Jeżeli chciałbyś porównać bazę demograficzno-ekonomiczną to Charlotte jest wielkości Liverpool i Leeds razem wziętych.

Domyślam się,że chodziło o proporcje a nie o sens dosłowny.Takie Charlotte pewnie znaczy w skali kraju tyle samo co w poròwnaniu Rappara.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież tu nie chodzi o wielkość miast tak naprawdę - te nie mają wielkiego znaczenia. Najlepszy przykład to Green Bay. Miasteczko tak naprawdę na realia amerykańskie, tylko 100 tysięcy mieszkańców. A Packers są jedną z najbardziej popularnych ekip w kraju, a w tamtym rejonie to już w ogóle ma zdominowany fan base. Dlaczego? No przede wszystkim chodzi tu o sukcesy. Drużyna od kilku lat robi co roku dobre wyniki i play-offy, a stosunkowo niedawno sięgnęli po najcenniejsze trofeum w amerykańskim sporcie. Zresztą co tu dużo mówić - tam wokół nich nie ma w pobliżu innej ekipy z czterech wielkich lig sportowych, więc automatycznie zagarnęli fan base.

 

Ktoś podał przykład Charlotte, zresztą to bardzo dobry wzorzec. Miasto też znowu nie jest jakieś ogromne, 750 tysięcy ludzi. Na nasze realia to oczywiście wielka liczba, ale w USA nie robi raczej większego wrażenia. Tak czy siak w bliskiej odległości grają trzy drużyny z tego stanu - Panthers(NFL), Hornets(NBA) i Hurricanes(NHL). Która z nich ma największy fan base? Oczywiście Panthers. Drużyna, która doszła do finałów dwa lata temu, to też jeden z czynników oczywiście. Mimo wszystko ja jestem skłonny napisać inną rzecz - jeśli nie masz sukcesów w NBA/NHL i przy okazji w tym mieście mieści się klub z NFL, to automatycznie przegrywasz rywalizację o fanów. Futbol amerykański jest tam największym świętem i musisz mieć w składzie LeBrona gwarantującego finały co roku w takim Cleveland, by przyciągnąć więcej fanów niż na Browns(którzy swoją drogą obecnie są mniej więcej w takim stanie jak Cavs po decyzji Brona).

 

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/5c/Number_of_NFL%2C_NBA%2C_MLB_and_NHL_teams_by_City%2C_2012.svg

Tutaj fajna mapka pokazująca, gdzie mieszczą się zespoły z tych czterech lig.

I na poparcie moich słów podam tutaj Nowy Orlean. Dwa zespoły - Pelicans i Saints. Myślicie, że wielu ludzi tam zawraca sobie głowę tym, czy Davis i Cousins wreszcie dociągną do play-offów? Nie, fani się przejmują, czy to Saints wrócą do play-offów, choć od trzech lat nie mogą dobić tych ośmiu zwycięstw w regular season. Za nimi też oczywiście stoją sukcesy sprzed lat. Ale to inna sprawa. Jako fan drużyny NFL masz teoretycznie więcej możliwości na przeżycie sukcesów swojej ekipy, tam zdarza się więcej niespodzianek.

https://www.thebirdwrites.com/2016/3/14/11083308/new-orleans-pelicans-lack-identity-viewership-anthony-davis

http://www.cbssports.com/nfl/news/new-orleans-saints-fanbase-ranked-as-nfls-5th-best/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale przecież tu nie chodzi o wielkość miast tak naprawdę - te nie mają wielkiego znaczenia. Najlepszy przykład to Green Bay. Miasteczko tak naprawdę na realia amerykańskie, tylko 100 tysięcy mieszkańców. A Packers są jedną z najbardziej popularnych ekip w kraju, a w tamtym rejonie to już w ogóle ma zdominowany fan base. Dlaczego? No przede wszystkim chodzi tu o sukcesy. Drużyna od kilku lat robi co roku dobre wyniki i play-offy, a stosunkowo niedawno sięgnęli po najcenniejsze trofeum w amerykańskim sporcie. Zresztą co tu dużo mówić - tam wokół nich nie ma w pobliżu innej ekipy z czterech wielkich lig sportowych, więc automatycznie zagarnęli fan base.

 

Ktoś podał przykład Charlotte, zresztą to bardzo dobry wzorzec. Miasto też znowu nie jest jakieś ogromne, 750 tysięcy ludzi. Na nasze realia to oczywiście wielka liczba, ale w USA nie robi raczej większego wrażenia. Tak czy siak w bliskiej odległości grają trzy drużyny z tego stanu - Panthers(NFL), Hornets(NBA) i Hurricanes(NHL). Która z nich ma największy fan base? Oczywiście Panthers. Drużyna, która doszła do finałów dwa lata temu, to też jeden z czynników oczywiście. Mimo wszystko ja jestem skłonny napisać inną rzecz - jeśli nie masz sukcesów w NBA/NHL i przy okazji w tym mieście mieści się klub z NFL, to automatycznie przegrywasz rywalizację o fanów. Futbol amerykański jest tam największym świętem i musisz mieć w składzie LeBrona gwarantującego finały co roku w takim Cleveland, by przyciągnąć więcej fanów niż na Browns(którzy swoją drogą obecnie są mniej więcej w takim stanie jak Cavs po decyzji Brona).

 

https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/5c/Number_of_NFL%2C_NBA%2C_MLB_and_NHL_teams_by_City%2C_2012.svg

Tutaj fajna mapka pokazująca, gdzie mieszczą się zespoły z tych czterech lig.

I na poparcie moich słów podam tutaj Nowy Orlean. Dwa zespoły - Pelicans i Saints. Myślicie, że wielu ludzi tam zawraca sobie głowę tym, czy Davis i Cousins wreszcie dociągną do play-offów? Nie, fani się przejmują, czy to Saints wrócą do play-offów, choć od trzech lat nie mogą dobić tych ośmiu zwycięstw w regular season. Za nimi też oczywiście stoją sukcesy sprzed lat. Ale to inna sprawa. Jako fan drużyny NFL masz teoretycznie więcej możliwości na przeżycie sukcesów swojej ekipy, tam zdarza się więcej niespodzianek.

https://www.thebirdwrites.com/2016/3/14/11083308/new-orleans-pelicans-lack-identity-viewership-anthony-davis

http://www.cbssports.com/nfl/news/new-orleans-saints-fanbase-ranked-as-nfls-5th-best/

 

Browns nawet teraz vs 2016 NBA champ Cavs maja zdecydowane weikszy fan base + Indians jako 2016 world seriies finalista, Cavs to nadal 3rd fiddle, duzy ale 3rd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy w końcu przejście z Zachodu na Wschód, Gordon Hayward, najlepszy biały na wschodzie od czasów Birda!

 

WSCHÓD SIĘ ZBROI

 

ASG 2018 na wchodzie:

 

LeBron

Hayward

Wall

Kyrie

Trevor Booker

Tyler Johnson

Dion Waiters

Chauncey Billups

Drake

James Dimon, CEO JP Morgan

Prodigy z Mobb Deep Busta Rhymes

4 osoby z ulicy

 

Zapomniałeś o cap space i picku Brooklynu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

No, tak jak pisałem, wszystko rozbija się o draft. Jak Embiid się nie połamie, to niedługo to się powinno jakoś wyrównać, Celtics i Sixers mają potencjał żeby zbudować grubych contenderów na lata, a na Zachodzie niby jest porównywalnie tego młodego talentu, ale z Wolves to chyba jednak nic nie będzie, a Davis gdzieś ucieknie, pytanie gdzie.

 

Celtics mają Browna, Tatuma, Irvinga, Haywarda i pick Lakers/Kings oraz świetnego trenera.

 

Sixers mają Embiida, Simmonsa, Fultza, Covingtona i pick Lakers/Kings oraz bardzo dobrego trenera.

 

Do tego Giannis, Porzingis, ja osobiście liczę na Bulls, wezmą Aytona/Doncicia/Portera, mają puste salary, nawet fajną młodzież.

 

Do tego Wizards, Raptors czy Pistons albo Orlando, którzy się będą nadawać na pierwszorundowe zapychacze. No i może LeBron zostanie na Wschodzie.

 

No niedługo to powinno zacząć wyglądać jak konferencja NBA, może już w przyszłym sezonie (nie Bulls ocw).

 

Co do tego sezonu, to ile obecny stan (wynikowo) wyrównania pewnie się nie utrzyma, to jednak kilka zespołów na Wschodzie zaskakuje, i tak jak pisał Woj - faktycznie może dojść do jakichś rebuilding-transferów z Zachodu na Wschód.

 

Mocno to się wyrównało (w sensie, zespołów które nie myślą o playoffach jest ze 7-8), i jest cała grupa zespołów (Heat, Hornets, Pistons, Memphis, Pelicans, Blazers, Clippers, Jazz), które nie robiąc playoffów trafiają do grupy organizacji bez jakichkolwiek perspektyw. Nie, żeby z playoffami było wiele lepiej, ale wiadomo co mam na myśli.

Edytowane przez BMF
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Po kolejnym sezonie, gdzie WCF >>>>>>>>> finały z gównianej wschodniej konferencji, szykuje nam się dopiero jakiś koszmar.

 

Na zachodzie wstępnie... nikt nie idzie w tank.

GSW, HOU, NOP, UTA, OKC, POR, SAS, MIN - wiadomo.

LAC - raczej po przedłużeniu np L.Williamsa, przy posiadaniu Harrisa... Daję nutkę wątpliwości, ale raczej nie.

DEN - wiadomo, że nie

LAL - 35W w zeszłym sezonie, będą niemal na pewno tylko lepsi

MEM - ostatni run Gasola-Conleya

DAL - Carlisle nie chciał już tankować, mają się na FA wzmocnić

SAC - bez picku!

PHX - GM gra o posadę (okropny draft, z Mikalem "na teraz"

 

Jednym słowem NIKT.

 

Na wschodzie z kolei szykuje się tankathon pełną gębą (Hawks, Knicks, Magic, Bulls, pewnie Hornets). O HCA powalczą naprawdę słabiutkie teamy. Do PO wejść mogą tak fatalne ekipy jak Cavs (bez LJ w sensie jak coś), Heat czy Pistons.

 

 

Dziwi się ktoś, że NBA zaczyna rozważać koniec konferencji w PO? Wschód od jakiejś dekady jest po prostu żałosny.

Dekadę temu był najlepszy od czasu emerytury Jordana. Mizeria wschodu na nowo się zaczęła tak od 2013, lata 2008-2012 to całkiem solidny wschód, szczególnie porównując lata sprzed i lata po. 

 

 

Na zachodzie wstępnie... nikt nie idzie w tank.

 

LAL - 35W w zeszłym sezonie, będą niemal na pewno tylko lepsi

 

Jednym słowem NIKT..

Biorąc pod uwagę, że nie będzie tankujących drużyn na zachodzie, a z tankującymi drużynami LAL mieli 16-8 i z pozostałymi 19-39(z tego 2 winy z Brooklynem), to jest to wątpliwe. Tym bardziej, że niemal na pewno DAR będzie superstarem i już nie będzie tych dwóch winów z Brooklynem  ;)

Edytowane przez RappaR
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kolejnym sezonie, gdzie WCF >>>>>>>>> finały z gównianej wschodniej konferencji, szykuje nam się dopiero jakiś koszmar.

 

Na zachodzie wstępnie... nikt nie idzie w tank.

GSW, HOU, NOP, UTA, OKC, POR, SAS, MIN - wiadomo.

LAC - raczej po przedłużeniu np L.Williamsa, przy posiadaniu Harrisa... Daję nutkę wątpliwości, ale raczej nie.

DEN - wiadomo, że nie

LAL - 35W w zeszłym sezonie, będą niemal na pewno tylko lepsi

MEM - ostatni run Gasola-Conleya

DAL - Carlisle nie chciał już tankować, mają się na FA wzmocnić

SAC - bez picku!

PHX - GM gra o posadę (okropny draft, z Mikalem "na teraz"

 

Jednym słowem NIKT.

 

Na wschodzie z kolei szykuje się tankathon pełną gębą (Hawks, Knicks, Magic, Bulls, pewnie Hornets). O HCA powalczą naprawdę słabiutkie teamy. Do PO wejść mogą tak fatalne ekipy jak Cavs (bez LJ w sensie jak coś), Heat czy Pistons.

 

 

Dziwi się ktoś, że NBA zaczyna rozważać koniec konferencji w PO? Wschód od jakiejś dekady jest po prostu żałosny.

W sumie racja z tym, że ECF oglądało się całkiem fajnie. W nowym sezonie nie wiadomo jak będą wyglądać Spurs czy OKC, ale to właściwie żaden problem, bo już czekają w kolejce choćby Nuggets, Lakers, Grizzlies. Na Wschodzie to widzę Celtics, Sixers, dalej Bucks i Pacers (te dwie ekipy mają szansę na spory progres). Reszta to średniaki, niestety. No może jeszcze Cavs z Jamesem, bo w Toronto to po prostu nie wierzę. Zresztą nie ma co gdybać gdy do sezonu tyle czasu i jeszcze sporo się może zmienić. Ps. Dawać mi tu Thompsona do Pistons! hehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie racja z tym, że ECF oglądało się całkiem fajnie. W nowym sezonie nie wiadomo jak będą wyglądać Spurs czy OKC, ale to właściwie żaden problem, bo już czekają w kolejce choćby Nuggets, Lakers, Grizzlies. Na Wschodzie to widzę Celtics, Sixers, dalej Bucks i Pacers (te dwie ekipy mają szansę na spory progres). Reszta to średniaki, niestety. No może jeszcze Cavs z Jamesem, bo w Toronto to po prostu nie wierzę. Zresztą nie ma co gdybać gdy do sezonu tyle czasu i jeszcze sporo się może zmienić. Ps. Dawać mi tu Thompsona do Pistons! hehe

 

tristan-thompson-makes-a-face.png

 

Myślę, że Altman chętnie Ci go odda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.