Skocz do zawartości

West vs East.


january

Rekomendowane odpowiedzi

Na dystansie kilkunastu lat (post-2003) to już nie jest kwestia tylko i wyłącznie szczęścia, zresztą Towns i Davis mają mocno ograniczony wpływ na dzisiejszą ligę. Ale częściowo oczywiście masz rację, z tym, że analogicznie na Wschodzie grali całe kariery LBJ czy Wade.

I dzięki temu wschód ma 3 z 5 mistrzostw z ostatnich lat.

Ja odnosiłem się do tego, że twierdzisz, że zachód ma więcej talentu na przyszłość i zauważyłem, że gdyby te dwie jedynki trafiły na wschód, to już by to kompletnie inaczej wyglądało.

Wade był z poza loterii, tego nie liczę, bo to mniej kwestia szczęścia, a właśnie dobrego draftowania. 

A Lebrona z piłeczek równoważy Durant z piłeczek, sęk w tym, że często właśnie zachód miał te piłeczki w lepszych momentach poza 2003, np. 2009 gdzie do wzięcia byli Griffin, Harden i Curry i byli wybierani tylko między drużynami z zachodu. 

Z ~20 największych talentów(nie czepiać się, to lista robiona na szybko, a nie "poważny ranking") ostatnich lat to:

Lebron na wschodzie z pierwszym

George ABC Porzingis Bosh Butler Wade poszli na wschodziei każdy z nich poza Lebronem mógł zostać wybrany przez zespół z zachodu

Curry Harden Griffin Durant Davis Towns - żadnego z nich nie mieli możliwości wyboru zespoły ze wschodu

Jokic Westbrook Green Kawhi Paul - ich wybory można powiedzieć, że wschód zwalił i przeoczył

 

Jak widać, główna różnica to dysproporcja między pierwszą, a trzecią linijką. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci przestarzali Spurs mieli obronę nr 1 w lidze i pewnie by spokojnie wygrali Wschód

 

Strasznie tendencyjnie to napisałeś bo to mniej więcej jak stwierdzenie

 

Że gdyby nie kontuzja Rondo to by Boston odpadł z Chicago gdzie w 6 meczach nikt poza miroticem nie trafił więcej jak 6 trójek

W trzeciej sile Toronto opcja nr 2 jest no-name Powell, a nikt z półfinalistów nie wie co to obrona a

 

Clippers bez Griffina przeszli by na Wschodzie każdego poza Bostonem i Cavs

 

Tak poważnie to

w TOP 6 MOV jest piec ekip z Zachodu

TOP6 SRS tez 5

TOP 6 ofensyw 4-2 dla Zachodu

TOP6 defensyw jest remis 3-3 z tym że pierwsze trzy miejsce to Zachód

Co z tego ze wg ciebie nikt z polfinalisyow na wschodzie nie wie co to onto a, jak na zachodzie polowa polfinalistow tez nie wie, a beda tymi druzynami ktore wejda do wcf. Co z tego ze Utah to super d team w RS, jak pozniej musza czlapac 6 spotkan z clippers w 1szej rundzie, zeby urwac moze jedno spotkanie z gsw, z cavsami wypoczetymi vs takie Utah teraz biora max dwie gry.

Gobert wczoraj wygladal jakby mial Ramadan a chlopak przeciez ostatni mecz zagral 14min dwa dni wczesniej. Te wszystkie staty z RSa grubo cos puchna w tych PO. Teraz wezmiesz jakies staty z meczu tor-cavs jak tam mecz sie skonczyl po 3kw?

GSW jest w zasadzie zbudowane na kazdy pohedynek, tyle maja star power, Houston I Cavs Sa pod gsw. Reszta to tlo. Kto bedzie za piec lat pamietal kto gral vs gsw/cavs w drugiej rundzie? Ja juz ledwo pamietam chi z rosem

I sprawa druga, FA CI najlepsi mimo wszystko wybieraja cieplejszy klimat I bez masowania sie z lebronem w jego prime post prime.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na logikę najprostsze byłoby znalezienie korelacji pomiędzy siłą konferencji, a ilością klubów z tzw. BIG MARKET, ale kompletnie mi się to nie klei.

 

To co mnie zastanawia, to brak migracji topowych FA między konferencjami. Nawet jak gwiazdy opuszczają swoje dotychczasowe zespoły, to lokują swój talent w innych klubach tej samej konferencji. W tym roku Durant, Horford, a wcześniej chociażby LMA. Do tego dochodzą plotki związane z Georgem, którego przejście do LA zabrałoby ze wschodu kolejnego allstara.

 

Zgadzam się z Rapparem, że spory wpływ na zachwiany balans mają kiepskie drafty w latach, w których zespoły ze wschodu mają pierwszeństwo wyboru. W tym roku hype na draft jest ogromny, a w bottom 3 ligi są 2 zespoły z zachodu. Do tego pick Nets nie wzmacnia ich samych, tylko i tak całkiem silnych Celtics. 76ers na punkcie draftu mają fetysz, Magic mieli beznadziejnego GMa, a Chicago to ogólnie burdel.

 

Ogólnie bardzo fajny temat do dyskusji :smile:

Edytowane przez Hoolifan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna uwaga : Curry mógł trafić na wschód. W 2009 poszedł deal Sota-Wizards w dzień draftu.

Yep, ale to bez znaczenia, nawet jeśli Curry'ego przesuniemy z ''musiał'' do ''mógł''. Nie miałem czasu na taką analizę. Najlepsze drafty i najlepsi prospekci po 2003 roku to drafty, gdzie Zachód miał lepsze wybory - jedyny mega hype'owany draft gdzie Wschód miał lepszą sytuację to 2014, który to okazał się overrated. 2015, 2009 i 2007 + AD w 2012. Z drugiej strony Wschód miał topowe wybory w 2016 (słaby draft) czy 2013. Odwróć sytuację i wyobraź sobie, że Miami i Chicago mają do wyboru Odena oraz Duranta, a nie Rose'a i Beasleya. To już ma duże znaczenie na poziomie ligi czy porównania konferencji, bo Durant na Wschodzie to potencjalnie rivalry z LeBronem, brak OKC i być może brak potwora z GSW...

 

I to pokazuje jak losowa jest ta tendencja - tegoroczny draft jest mega mocny, więc zobaczymy czy Boston i Sixers, czy Lakers i Suns na tym skorzystają. ;)

Edytowane przez BigManFan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat statystyka spoza loterii pokazuje jak bardzo te picki są losowe, bo Whiteside niby był wydraftowany przez zachodni zespół, ale bądźmy szczerzy - to "wychowanek" Miami. Podobnie Lowry - jego pobyt na zachodzie to 10/5 i raczej nie robił różnicy. Jak dla mnie do graczy z rubieży draftu należy podchodzić bardziej indywidualnie, bo nawet z drugiej strony jest Danny Green. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedna uwaga : Curry mógł trafić na wschód. W 2009 poszedł deal Sota-Wizards w dzień draftu.

Mimo ,że Minesota geograficznie zalicza się do Mid-West to zarówno T-Wolves jak i Mineapolis Lakers grają/grali w konferencji zachodniej., 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

​Zawodnicy, którzy z Zachodu przeszli na Wschód: Love, Lowry, Millsap, Dragic, Whiteside, Thomas, Ibaka

Zawodnicy, którzy ze Wschodu przeszli na Zachód: Iguodala

Ta lista jest ciekawa bo mozna wyciagnac wniosek, ze natura NBA nie znosi prozni i nadmiar dobrych graczy w jednej konferencji bedzie z czasem rozladowany do drugiej.

BTW, w tej drugiej grupie moze byc Kawhi.

 

​"Musieli" trafić na Wschód: LeBron, Wall, Irving  => 3

​"Musieli" trafić na Zachód: Durant, Griffin, Harden, Curry, Davis => 5

Wg mnie sedno problemu tkwi w tym "musieli", doslowna loteria decydowala o wielu kluczowych pickach.

O ile w skali wielu lat srednio to moze sie jakos tam rownomiernie rozkladac to topy draftow nie sa sobie rowne.

Przykladowo, w 2012 druzyna z zachodu wygrywa Antka Davisa gdy Bobcats mieli na niego najwieksze szanse, a w 2008 szczescie loteryjne usmiecha sie do wschodu... i dostaja consensusowe Top2 czyli Rose oraz Beasley.

Podoba sytucja byla z Duncanem [najwieksze szanse Celtics, dostali go Spurs] i Kenyonem [powinien trafic na zachod, a wyladowal na wschodzie]. Czyli pozornie sie wszystko zgadza [tzn 2 do 2 w szczesliwych odbiciach pileczki], ale faktycznie dwie druzyny z zachodu maja fundamenty na lata, a dwie ze wschodu maja um duzo mniej niz to.

 

Ba! Poniewaz najlepsi zawodnicy zostaja w swoich druzynach dlugo to kilka takich zbiegow okolicznosci by moglo wyjasniac ze 3/4 roznicy miedzy sila zachodu, a sila wschodu! W zwiazku z tym...

 

​Pozytyw jest taki, że ta różnica to nie jest różnica na poziomie ''instytucjonalnym'' a w dużym stopniu personalnym, bo przecież to ludzie budują zespoły. Dlatego naprawdę trudno przewidywać rozwój tej relacji w następnych latach.

... nie jestem pewien czy sie z tym zgadzam.

Stawianie losow franchise playerow w rekach doslownej loterii jest idiotyczne i bedzie prowadzic do dziwnych wynikow, ktore moga dekadami zaburzac sily konferencji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiLQ, Leonard był tylko formalnie wyborem Indiany.

 

Co do reszty, to tutaj loteria jest wtórnym problemem, w long runie wyjdzie na remis, a większym jest to, jak różne względem siebie poziom mogą być różne drafty. W 2014 roku Wschód miał cztery pierwsze wybory, ale to był bardzo zły draft, więc skończyło się Bennettem, Oladipo, Porterem i Zellerem (nie tylko z powodu słabych wyborów). W 2009 roku Zachód miał cztery pierwsze wybory, ale do wzięcia byli Blake i Harden. Tutaj nie ma matematycznych szans, po prostu niektóre drafty są dużo mocniejsze. Zachód miał to szczęście, że miał topowe picki gdy te drafty były bardzo mocne, ale ciężko wyobrazić sobie regulację na poziomie NBA która brałaby to pod uwagę. Tutaj RappaR ma rację, że Wschód miał po prostu pecha.

 

Inna sprawa, że Wschód jest także sam sobie winien, bo przecież w latach 2003-2006 to oni mieli topowe picki mocnych draftów. Skończyło się jednak tak, że LeBron uciekł z Cavs, Pistons zaprzepaścili szansę na dynastię wyborem Milicicia, Orlando także nie potrafiło obudować Howarda (jeden finał z powodu kontuzji Garnetta), Atlanta wolała Marvina Williamsa od Chrisa Paula, Chciago wolało Tyrusa Thomasa od LaMarcusa Aldridge'a, a Bobcats - Adama Morrisona a nie Brandona Roya.

 

To, co miałem na myśli @wiLQ, to że szczęście - szczęściem, ale Zachód draftuje lepiej na każdym poziomie, więc tak czy siak dopóki się to utrzyma, dopóty będzie lepszy. Ten aspekt szczęścia tylko to spotęgował do rozmiarów jakie widzimy teraz, gdzize tylko Cavs są rzeczywistym contenderem ze Wschodu.

 

Edytowane przez BigManFan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ta lista jest ciekawa bo mozna wyciagnac wniosek, ze natura NBA nie znosi prozni i nadmiar dobrych graczy w jednej konferencji bedzie z czasem rozladowany do drugiej.

BTW, w tej drugiej grupie moze byc Kawhi.

Wręcz przeciwnie. W tej liście nie ma ani jednego gracza w top20 ligi ani z szacowanym potencjałem na top20 nie licząc Love, który przeszedł za hypowany talent, samemu będąc w tamtym momencie kontuzjowany. Właśnie ona pokazuje niemobilność gwiazd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie zapominajmy o aspektach pozasportowych. primo - na zachodzie jest cieplej,secundo - w teksasie - o ile sie nie myle - [mavs,spurs,rockets] nie ma podatkow stanowych; na florydzie tez swieci slonce. i tez nie lupia 'extra' po kieszeni...

Edytowane przez kcp78
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiLQ, Leonard był tylko formalnie wyborem Indiany.

 

Inna sprawa, że Wschód jest także sam sobie winien, bo przecież w latach 2003-2006 to oni mieli topowe picki mocnych draftów. Skończyło się jednak tak, że LeBron uciekł z Cavs, Pistons zaprzepaścili szansę na dynastię wyborem Milicicia, Orlando także nie potrafiło obudować Howarda (jeden finał z powodu kontuzji Garnetta), Atlanta wolała Marvina Williamsa od Chrisa Paula, Chciago wolało Tyrusa Thomasa od LaMarcusa Aldridge'a, a Bobcats - Adama Morrisona a nie Brandona Roya.

 

 

W obu tych przypadkach klub ze Wschodu wybierał gracza a dopiero po wyborze dochodziło do transkacji więc mając gwiazde uznali że nie jest tego warta

Z tym że Januaremu nie chodziło o sam fakt dlaczego Wschód jest słabszy od Zachodu choć jest to poniekąd oczywiste ale jakie można podjac kroki zaradcze

 

Problem nr 1 - dysfunkcja zarządzania

Na Zachodzie w tej chwili mamy jeden klub który jest pośmiewiskiem ligi ze względu na styl zarządzania tj Kings

Na wschodzie takich dysfunkcji mamy kilka

 

Orlando , Knicks, Nets, Chicago czy Atlanta to są kluby bez sensownej wizji gdzie GM często psuje robotę. Źle draftują, niszczą lojalność zawodników --- i na dodatek chyba sami nie wiedza czego chcą

 

Obawiam się, że to nie ulegnie zmianie bo z klubów które nie dostały się do PO to chyba jedyne Miami wie czego chce i poniekąd 76ers ale tam dużo zależy od zdrowia ale i tam ostatnie ruchy transferowe budzą uniesienie brwi u fanów

 

Problem nr 2 - draft

 

Fajna rozpiska BMF aczkolwiek pamiętaj że taki Klay Thompson , Booker , Draymond Gobert Giannis byli wybierani z dalekimi numerami

Poza Milwaukee i Indianą ja nie widze by ktoś ze Wschodu umiał draftować dobrze z wyborami od 11-30

Koncepcja DP powinna zakonserwować obecny stan rzeczy więc gwiazdy będa jeszcze rzadziej migrować więc tym bardziej draftowanie ma znaczenie

 

Oczywiście losowania w którym LAkers straci dwa wybory 17 i 19 powinna pomóc Wschodowi ale to nadal moim zdaniem mało

 

Problem nr 3

 

Rozwój

 

W tym roku mamy na Zachodzie awanse

Houston awansowało do TOP3 ligi

Jazz i Denver podskoczyły wyżej ( jeśli Denver pozyska latem takiego Millsapa jako idealne uzupełnienie Jokica to i oni pewnie będą szybko w TOP 7-8 tej ligi)

 

a na Wschodzie mamy chyba jedynie awans Waszyngtonu choć mimo lepszej bazy słabszy niż ten Houston

 

Jakie sa perspektywy

 

Na Zachodzie - Clippers i Memphis pewnie się już nie rozwiną ( chyba że PArsons w końcu będzie zdrowy) ale Blazers z Nurkicem, Denver Sota , Jazz i NOP powinny w teorii wskoczyć level wyżej

 

Na Wschodzie - Boston plus Fultz albo inny Isaac powinno pokonać granicę 60 zwycięstw, Wizards przy odrobinie szczęścia wzmocni ławkę i też powinno być lepiej

Ale z pozostałych ? Toronto dopóki opiera sie na Rozanie i Lowrym to niczego w PO nie osiągną, Atlanta i Chicago pewnie się rozsypią , z tych co nie weszli do Po żadna ekipa nie ma takich gwiazd albo perspektyw jak Denver, NOP czy Sota

 

Cholera przecież nawet w lutym

 

Zachód pozyskał Noela, Gibsona , McDermotta a w drugą poszedł PJ Tucker i maskotki z Thunder i Mavericks

 

Najlepszymi zawodnikami którzy w trakcie sezonu przepłynęli z Zachodu na Wschód to Ilyasova i PJ Tucker

Zachód znów pozyskał lepszych graczy

 

Liga próbuje czasem na to wpływać ( np interwencja w sposób zarządzanie 76ers czy Clippers) ale ogólnie kluby jednak są autonomiczne i dokonują własnych wyborów

 

W tej chwili w TOP 10 ligi ze Wschodu pewnie by się jeden LeBron załapał

 

Jedyne co by liga mogła zrobić a czego nie zrobi na pewno to albo zmiana geograficzna  NOP i cały Teksas na Wschód a na Zachód Chicago , Indiana Detroit i Milwaukee

Czyli bardziej na szagę podzielić ligę

 

Druga opcja to jeszcze bardziej restrykcyjne blokowanie powstawania super zespołów np ograniczenia wymian typu w jedną stronę zawodnik a w druga puste miejsce w salary albo wybór drugorundowy typu Diaw do Jazz czy Bogut do Mavs

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podział północ południe chyba nie wchodzi w grę, bo:

Daleko

Na górze piździ, na dole grzeje

Niepoprawny politycznie

Tradycja

Wtedy Jazz Nuggets Blazers I Kings za Heat Magic Hawks i Hornets, w sumie niewiele się zmieniło

Edytowane przez Cardi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podział północ południe chyba nie wchodzi w grę, bo:

Daleko

Na górze piździ, na dole grzeje

Niepoprawny politycznie

Tradycja

Wtedy Jazz Nuggets Blazers I Kings za Heat Magic Hawks i Hornets, w sumie niewiele się zmieniło

Ale moja koncepcja to raczej północny zachód - południowy Wschód

 

Chicago kiedyś było w Zachodniej konferencji - Milwaukee zresztą chyba też

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale moja koncepcja to raczej północny zachód - południowy Wschód

 

Chicago kiedyś było w Zachodniej konferencji - Milwaukee zresztą chyba też

Kumam, dlatego włączyłem mapę i podałem swoją. Nasrali tych klubów na NE i weź tu dziel...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Problem nr 1 - dysfunkcja zarządzania

Na Zachodzie w tej chwili mamy jeden klub który jest pośmiewiskiem ligi ze względu na styl zarządzania tj Kings

 

 

Jedyne co by liga mogła zrobić a czego nie zrobi na pewno to albo zmiana geograficzna  NOP i cały Teksas na Wschód a na Zachód Chicago , Indiana Detroit i Milwaukee

Czyli bardziej na szagę podzielić ligę

Dodałbym tutaj jeszcze Suns przez parę ostatnich lat.

 

A co do przenosin - wszystkie zespoły z okolicy wielkich jezior są imo zbyt blisko północno-wschodniego wybrzeża, gdzie jest na.ebane najwięcej klubów w całej lidze żeby to miało sens. Już lepiej coś kombinować z mid-west i teksasem jak już(Okla, Nop, Memphis). Niemniej jednak pomysł z Detroit i Indianą absurdalny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak wszystko sprowadza się do tego, że na zachodzie eliminują się drużyny, które równie dobrze mogłyby grać ze sobą w finale. Jakiekolwiek podziały będą po pierwsze trudne, a po drugie nikt nie gwarantuje, że za 5, 10, 15 lat znów nie powstanie taka dysfunkcja. Najlepszym wyjściem z tej sytuacji byłoby zniesienie podziału na konferencje i gra w PO dla 16 najlepszych drużyn, drabinka 1-16, 2-15 itd. Nie będzie problemu, że na zachodzie zostają w R1 ekipy, które spokojnie mogłyby awansować do drugiej rundy, a może i tam powojować. To byłby chyba sprawiedliwy układ. Nie byłoby też handicapu dla wschodu (obecnie LeBrona) z powodu możliwości swobodnego odpuszczenia połowy sezonu i większości PO. Z podziałem na konferencje to jest jak gra w dwóch różnych ligach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak wszystko sprowadza się do tego, że na zachodzie eliminują się drużyny, które równie dobrze mogłyby grać ze sobą w finale. Jakiekolwiek podziały będą po pierwsze trudne, a po drugie nikt nie gwarantuje, że za 5, 10, 15 lat znów nie powstanie taka dysfunkcja. Najlepszym wyjściem z tej sytuacji byłoby zniesienie podziału na konferencje i gra w PO dla 16 najlepszych drużyn, drabinka 1-16, 2-15 itd. Nie będzie problemu, że na zachodzie zostają w R1 ekipy, które spokojnie mogłyby awansować do drugiej rundy, a może i tam powojować. To byłby chyba sprawiedliwy układ. Nie byłoby też handicapu dla wschodu (obecnie LeBrona) z powodu możliwości swobodnego odpuszczenia połowy sezonu i większości PO. Z podziałem na konferencje to jest jak gra w dwóch różnych ligach.

Ale ten podział funkcjonuje w całych USA i różni się tylko tym jak wygląda rozkład

 

I o to sie rozchodzi

 

W baseballu jeden klub z Chicago nie jest w tej samej konferencji co drugi klub z Chicago

W futbolu Houston i Dallas nie są w tej samej konferencji

 

A tu czytam że Indiana na Zachodzie to będzie głupotą

 

Jakoś w NFL czy MLB nie jest więc pytam się po co się sztywno trzymać ram geograficznych akurat w NBA skoro od kilkunastu lat jest przepaść

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu po prostu chodzi o drobiazgi

 

Gobert podpisał 96/4 co jest mniej niż Drummond podpisał w Detroit . jazz porozumiało się z Gobertem i ten nie wziął maxa od nich . Ktoś powie co to 1,5 banki na rok mniej a jednak takie detale potem generują oszczędności

 

Po drugiej stronie macie Atlantę która chciała handlować każdym swoim wolnym agentem . Potem się wycofali ale zarówno Hardaway jak i Millsap chyba niekoniecznei w takiej sytuacji będa chętni brać poniżej wartości rynkowej z klubem który oficjalnie ich nie chciał

 

Liga jedyne co by mogła zrobić to zamieszać geograficznie coś ala MLB czy NFL ale pewnie tego nie zrobi bo jednak to byłaby rewolucja więc jeszcze długo bycie na wschodzie sensowną ekipą będzie dużym handicapem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.