Luki 766 Napisano 10 Września 2016 (edytowane) @ findek , sennosc , ospalosc , brak energii - moze zbadaj sobie tarczyce , moja siostra ma ww. symptomy i po badaniach okazalo sie ze ma niedoczynnosc tarczycy pije codziennie mleczko , popijam posilki najczesciej , moja samica tez . podobno wiekszosc ludzi nie powinna pic mleka. mleczko mi smakuje i wydaje mi sie ze nie ma skutkow ubocznych czym sie objawia nietolerancja laktozy? moze ja tez nie toleruje, i gdybym przestal pic mleko , byloby to z korzyscia dla mojego organizmu Nietolerancje niepokarmowe rzadko nie mają objawów. Ale crazy shit is, mogą mieć objawy zupełnie oderwane od przewodu pokarmowego (np. psychiczne). No ale w 99% przypadków mają objawy "żołądkowe. W skrócie - dostałbyś sraki albo skręcałoby Cię w brzuchu jakbyś nie tolerował. [wiem bo sam mam] Z tym, że mleko to nie tylko laktoza, ale przede wszystkim serwatka i kazeina. Z tymi białkami też można mieć problemy. Edytowane 10 Września 2016 przez Luki Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Koelner 6219 Napisano 10 Września 2016 Nie napisałem ani słowa o potrzebie rezygnacji z nabiału przez osoby z inną grupą krwi niż B. Pisałem jedynie, że tym jaką grupę krwi mają osoby, które znam i które jedzą nabiał w naprawdę dużych ilościach i czują się z tym świetnie. Jeśli wyprowadzać z tego jakiś wniosek dla osób z innymi grupami krwi niż B, to co najwyżej o potrzebie jedzenia nabiału w ograniczonych ilościach. ja mam b- i okazało się że jestem koczownikiem, a tak lubiłem orzechy Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Findek 1223 Napisano 10 Września 2016 (edytowane) @ findek , sennosc , ospalosc , brak energii - moze zbadaj sobie tarczyce , moja siostra ma ww. symptomy i po badaniach okazalo sie ze ma niedoczynnosc tarczycy pije codziennie mleczko , popijam posilki najczesciej , moja samica tez . podobno wiekszosc ludzi nie powinna pic mleka. mleczko mi smakuje i wydaje mi sie ze nie ma skutkow ubocznych czym sie objawia nietolerancja laktozy? moze ja tez nie toleruje, i gdybym przestal pic mleko , byloby to z korzyscia dla mojego organizmu Nie jest to wykluczone bo mama i siostra miały problemy z tarczycą ale jak pisałem, mam senność z głowy od kiedy odżywiam się ze wszech miar rozsądnie Nietolerancja laktozy najczęściej to chyba bólem brzucha i sraczką ? Am i right ? Right ? ja mam b- i okazało się że jestem koczownikiem, a tak lubiłem orzechy Edytowane 10 Września 2016 przez Findek Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Mirwir 2086 Napisano 10 Września 2016 I tutaj koleżko sympatyczny mylisz się, jako że zaniec***ąc aktywności fizycznej tracę masę. Tracę masę mięśniową i nabieram oponki, śmiesznej i niewyraźnej ale jednak. Ale nie na tyle, żeby bilans masy pozostał dodatnie. Może za kilka lat to się zmieni ale mój ojciec miał szczupłe kończyny aż do śmierci, tylko oponę uzbierał Nawet jak rzucił fajki i mu poszła masa do góry, to głównie właśnie brzuch, gdzie indziej nie było śladu prawie. Raczej chodzi o dłuższy okres (kilka-kilkanaście miesięcy braku lub niewielkiej aktywności) no i wiek 30+, bo wtedy u wszystkich metabolizm zwalnia. A to, że tracisz mięśnie, a zyskujesz tłuszcz to w sumie nic dziwnego. Jesteśmy tak skonstruowani, że aby utrzymać utrzymać kg mięśni potrzebujemy więcej energii niż aby utrzymać kg tłuszczu. Ale jest jeszcze coś. Jak zmniejszasz aktywność to też zmniejszasz ilość przyjmowanych kalorii (bo nie wierze, że jesz tyle samo). Bilans przyjmowanych kalorii się zmniejsza, jeśli przekraczasz pewien punkt, to mózg wysyła sygnał "głód" - czyli przyjmowane pożywienie zamienia częściowo na tłuszcz na brzuchu jako zapas energii na później, na lepsze czasy. Od taki spadek od przodków biegających za pożywieniem. Do 30 jest luzik, możesz trochę poćwiczyć, jeść generalnie byle co i organizm działa spoko, schody zaczynają się po 30. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Przem 1376 Napisano 10 Września 2016 Przem, poziom Twoich źródeł wiedzy o odżywianiu jest zbliżony do poziomu telewizji śniadaniowej. To nie znaczy, że się we wszystkim mylisz ale... wrzucasz posty blogowe anonimowych ludzi i komercyjne strony na potwierdzenie naukowych, de facto, tez. Posty blogowe anonimowych ludzi? Chodzi Ci o badania w Winsconsin czy co? Ile placisz za ten chleb? A wiedze widze ze mam zdecydowanie wieksza niz Ty bo popartą dluzszym doswiadczeniem i efektami. Ja jestem fanem jedzenia wiec mozesz w sumie przestac piedolic. Jak nawet sie nie znasz na skladnikach prostego wyrobu piekarniczego. To co mozesz powiedziec o calej reszcie ktora zjadasz poza tym jaki maja indeks glikemiczny i ile maja gram i czy to wegle czy bialka i jakie bialka. Co mozesz mi powiedziec czego nie wiem? Szkoda tylko, ze Twoje komentarze zawsze sprowadzają się do takich tekstów, a merytorycznie a puste Nie wiem, nie jestem piekarzem, jak Ty. Mam przepis, z którego korzystam przy wypieku chleba razowego i który mam od babci, która wiele lat sama wypiekała chleb. W przepisie jest: Zakwas, woda, mąka pszenna razowa, mąka żytnia typ 2000 i sól. Nie wiem, ile chlebów w życiu upiekłeś, ale mógłbyś się podzielić swoją wiedzą Babcia dodaje wiarygodnosci historyjce lol Nie pootrafisz dwoch skladnikow elementarnych odroznic i sie wypowiadasz na temat robienia chleba.... Hmmmm, ale czy to możliwe żeby jacyś ludzie zarabiali na bullszicie i poglądzie bardzo mniejszościowym jakiegoś doktorka, który zrobił na tym fortunę? Hmmmm... pomyślmy... http://www.dailymail.co.uk/health/article-2540757/The-Blood-Type-Diet-debunked-Study-confirms-fad-regime-no-scientific-evidence-it.html http://nutritionfacts.org/2015/06/04/blood-type-diet-debunked/ https://www.juliedaniluk.com/health-tips/does-the-eat-right-for-your-blood-type-diet-really-work.html http://www.marksdailyapple.com/blood-type-diet/ Ogólnie nie znam poważnej osoby w świecie nauki, która by twierdziła, że dieta krwiowa/genotypowa miała jakiekolwiek podstawy w nauce. Nie pisalem nic o krwi. I nie przygladalem sie temu zjawisku. Szukalem sposobu na wykluczanie pewnych substancji, ale temat zawiesilem jak na razie, ale byc moze do niego wroce. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Findek 1223 Napisano 10 Września 2016 (edytowane) A wiedze widze ze mam zdecydowanie wieksza niz Ty bo popartą dluzszym doswiadczeniem i efektami. Ja jestem fanem jedzenia wiec mozesz w sumie przestac piedolic. Jak nawet sie nie znasz na skladnikach prostego wyrobu piekarniczego. To co mozesz powiedziec o calej reszcie ktora zjadasz poza tym jaki maja indeks glikemiczny i ile maja gram i czy to wegle czy bialka i jakie bialka. Co mozesz mi powiedziec czego nie wiem? Dobra ziomek, skoro naprawdę tak bezrefleksyjnie podchodzisz do gówna znalezionego w Internecie i opierasz na nim swoją długoletnią naukę i doświadczenie, to nie będę z jednak z Twojej wiedzy czerpał, równie dobrze mógłbyś mnie przekonywać, że wróżka prawdę Ci powie, bioenergoterapeuci to mistrzowie sztuki leczenia, a homeopatia skuteczną metodą leczenia nowotworów jest. Nie jestem ekspertem w dziedzinie żywienia i dlatego pytam, rozmawiam, trochę się wymądrzam ale tylko do momentu, gdzie jestem pewien, że komuś nie zrobię krzywdy. A ty się zachowujesz, jak Profesor Uniwersytetu, którego ktoś nieopatrznie nazwał magistrem. Teraz rozumiem, co miałeś na myśli pisząc że amatorzy niekiedy lepsze pojęcie mają niż zawodowcy. Otóż, Przemku, uwaga bo to eye-opener prawdziwy - ch**a prawda, nie mają. Jesteśmy tak skonstruowani, że aby utrzymać utrzymać kg mięśni potrzebujemy więcej energii niż aby utrzymać kg tłuszczu. Ale jest jeszcze coś. Ewolucyjnie spowodowane jest to tym, że mięśnie są mniej potrzebne niż zapasy tłuszczu - organizm wie, że nie zapierdalasz, siedzisz na dupie i nie potrzebujesz mięśni do zdobywania pożywienia. A tłuszcze okołowątrobowe przydadzą się na czasy posuchy.Taki sprytny z niego skurwiel. Raczej chodzi o dłuższy okres (kilka-kilkanaście miesięcy braku lub niewielkiej aktywności) no i wiek 30+, bo wtedy u wszystkich metabolizm zwalnia. Ależ miałem taki okres w swoim życiu, że grałem przez, myślę około 2 lata, nie częściej niż raz w tygodniu w basket i na tym aktywność się kończyła. Na niezbyt wysokich obrotach. Tryb miałem mocarnie siedzący, do tego sporo smażyłem więc żarłem jak opętany, zwłaszcza wieczorami, słodkości i słoności popijane gazowanym cukrem w ilościach hurtowych. Chudłem konsekwentnie ale opona co raz większa - oczywiście, ta opona, jak u ekto mającego 190 cm, była pod ubraniem zupełnie niewidoczna chociaż jeszcze kilka lat i pewnie nie było tak dobrze. Edytowane 10 Września 2016 przez Findek Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Przem 1376 Napisano 10 Września 2016 Dobra ziomek, skoro naprawdę tak bezrefleksyjnie podchodzisz do gówna znalezionego w Internecie i opierasz na nim swoją długoletnią naukę i doświadczenie, to nie będę z jednak z Twojej wiedzy czerpał, równie dobrze mógłbyś mnie przekonywać, że wróżka prawdę Ci powie, bioenergoterapeuci to mistrzowie sztuki leczenia, a homeopatia skuteczną metodą leczenia nowotworów jest. Nie jestem ekspertem w dziedzinie żywienia i dlatego pytam, rozmawiam, trochę się wymądrzam ale tylko do momentu, gdzie jestem pewien, że komuś nie zrobię krzywdy. A ty się zachowujesz, jak Profesor Uniwersytetu, którego ktoś nieopatrznie nazwał magistrem. Teraz rozumiem, co miałeś na myśli pisząc że amatorzy niekiedy lepsze pojęcie mają niż zawodowcy. Otóż, Przemku, uwaga bo to eye-opener prawdziwy - ch**a prawda, nie mają. Staaaaary ja te 'Twoje' artykuly czytalem ponad 10 lat temu. I wiecej czytalem niz Ty bo jak widze Ty dopiero teraz sie tym zająles. I podchodzę zdecydowanie interesownie. Nie musze nikogo do niczego przekonywac. Dziele sie tym co nabylem. A badania naukowe to badania naukowe i nic wiecej i nic mniej. Kto to amator a kto zawodowiec? Ja mowie o doswiadczeniu bo wiesz mozna nie wierzyc w medycyne chinska, ale jest w wielu aspektach do przodu nad nasza medycyna ktora defacto czasami ma problemy ze zdefiniowaniem co dana mieszanka ziol ma w sobie co pomaga. Jakos k**** bez labow chinole wiedzieli co pomaga. Więc jesli Ty musisz miec jakies wysilki aby schudnąc czy przytyć robic listy zakupow i z kalkulatorem lazic i wyliczac co kiedy jesc. Poddawac sie modom glutenowym itd itp. To nie mam pytań. A pytanie czy mają chleb 100% bylo na serio i cena mnie tez interesuje. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
fluber 10175 Napisano 11 Września 2016 Babcia dodaje wiarygodnosci historyjce lol Nie pootrafisz dwoch skladnikow elementarnych odroznic i sie wypowiadasz na temat robienia chleba.... Wypowiadam się na temat robienia chleba, bo sam go robię. Jakich dwóch elementarnych składników nie potrafię odróżnić? Chleb razowy może być robiony z różnych rodzajów mąki dodawanych w różnych proporcjach byleby tylko miały odpowiedni typ, który zależy od przemiału. Nie ma w składzie chleba Findka mąki pszennej innej niż razowa, nie ma żadnych karmeli, polepszaczy ani sztucznych konserwantów. Kolejny Twój komentarz sprowadza się do: "haha", "lol", a zachowujesz się jakbyś miał jakąś mega wiedzę w temacie. Kreujesz się na jakiś mega autorytet w dziedzinie otyłości, odżywania i wpływu na zdrowie różnych elementów, a potem twierdzisz, ze stres nie ma wpływu na zdrowie (to jest właśnie lol i haha). Nie wiem skąd czerpiesz wiedzę. Ile artykułów przeczytałeś np. z tego czasopisma: http://onlinelibrary.wiley.com/journal/10.1002/(ISSN)1930-739X ze wypowiadasz się z taką pewnością na takie tematy? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Koelner 6219 Napisano 11 Września 2016 Przeczytał chińską bajkę. Co się stało z facetami żeby chleb piekli... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
fluber 10175 Napisano 11 Września 2016 Przeczytał chińską bajkę. Co się stało z facetami żeby chleb piekli... Przecież większość piekarzy to kobiety. A nie, zaraz... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Koelner 6219 Napisano 11 Września 2016 Przecież większość piekarzy to kobiety. A nie, zaraz... ale w domu? Chyba że jesteś kawalerem to rozumiem Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
fluber 10175 Napisano 11 Września 2016 ale w domu? Chyba że jesteś kawalerem to rozumiem Oczywiście, ze w domu. Każdy robi, to co lubi. Jak lubię sobie upiec chleb, to czego mam się wstydzić? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Koelner 6219 Napisano 11 Września 2016 Oczywiście, ze w domu. Każdy robi, to co lubi. Jak lubię sobie upiec chleb, to czego mam się wstydzić? a pierogi lepisz? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
fluber 10175 Napisano 11 Września 2016 a pierogi lepisz? Z lepieniem pierogów sobie nie radzę, czego bardzo żałuję, bo dziadek był ich prawdziwym mistrzem. Jedyny wyjątek to jak chcę zjeść pierogi z płucami, bo jako jedyny w rodzinie nie brzydzę się farszu Ale nie ukrywam, że mi nie wychodzi Na szczęście z ruskimi żona radzi sobie doskonale Myślałem, że we współczesnym świecie tradycyjny podział obowiązków już dawno odszedł do lamusa, a tu widzę że zdarzają się jeszcze wyjątki. W tej chwili na forum o NBA najpopularniejszym wątkiem jest kącik dietetyczny, a Ty jeszcze się dziwisz, ze mężczyzna może sam upiec chleb w domu? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Koelner 6219 Napisano 11 Września 2016 Myślałem, że we współczesnym świecie tradycyjny podział obowiązków już dawno odszedł do lamusa, a tu widzę że zdarzają się jeszcze wyjątki. W tej chwili na forum o NBA najpopularniejszym wątkiem jest kącik dietetyczny, a Ty jeszcze się dziwisz, ze mężczyzna może sam upiec chleb w domu? podział istnieje, oczywiście czasami sam coś ugotuje ale to jest kwestia zarobków w małżeństwie, indywidualny temat ale takie wyciągam wnioski obserwując otoczenia, no chyba że ktoś jest pizdą i za żonę gotuje sprząta czy wynajmuje sprzątaczkę i jeszcze wozi dzieci wszędzie a żona robi zakupy oczywiście przerysowałem to temat jest dlatego popularny bo dla mnie jest szokujący. a w wolnym czasie fajnie popisać Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
fluber 10175 Napisano 11 Września 2016 podział istnieje, oczywiście czasami sam coś ugotuje ale to jest kwestia zarobków w małżeństwie, indywidualny temat ale takie wyciągam wnioski obserwując otoczenia, no chyba że ktoś jest pizdą i za żonę gotuje sprząta czy wynajmuje sprzątaczkę i jeszcze wozi dzieci wszędzie a żona robi zakupy oczywiście przerysowałem to temat jest dlatego popularny bo dla mnie jest szokujący. a w wolnym czasie fajnie popisać Szokujący to będzie temat o kosmetykach do pielęgnacji męskiego ciała, jak się pojawi Chodziło Ci chyba o kwestię obowiązków, a nie zarobków? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Xamel 481 Napisano 12 Września 2016 Fluber to nie po katolicku.... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Cardi 2204 Napisano 12 Września 2016 Szokujący to będzie temat o kosmetykach do pielęgnacji męskiego ciała, jak się pojawi Chodziło Ci chyba o kwestię obowiązków, a nie zarobków? Po reklamie w radio środka do higieny intymnej dla mężczyzn już mnie nic nie zszokuje. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Dnc 1061 Napisano 12 Września 2016 (edytowane) Panowie czytam wasza dyskusję od dłuższego czasu i nie powiem wasze posty a zwłaszcza Findka mnie trochę zmobilizowały i od jakiś 5 dni coś tam próbuję robić by zmienić trochę nawyki żywieniowe. Głownie by nie byc taki ociężały i coś tam jeszcze pograć w kosza a przy okazji można trochę schudnąć. Jako że jestem typowym Januszem dietetyki. To wam napsize co robię by było lepiej a wy mi powiedzcie co trzeba poprawić - Posiłki co 3h (chociaż jest ciężko bo jak jem coś dobrego to strasznie mi się chce najeść tego jeszcze więcej) - dużo wody, - bez chleba bialego - 3h przed snem nie jem, i śniadanie dopiero 14-15h po kolacji - małe posiłki - bez podjadania - dalej wcinam zimniory, makarony i ryże - cieżko z nich zrezygnować - bez gazowanych napoi - na pełny żołądek piwko niet, bo mnie tylko nadyma, piwko co dwa dni - kawa podobnie co 2 dni - no i wiadomo raz w tygodniu trzeba się napić, póki co udało się nie dojadać i na głodniaka piłem ale jakoś przeżyłem Fluber to nie po katolicku.... co nie po katolicku, bo nie czaję? Edytowane 12 Września 2016 przez Dnc Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Xamel 481 Napisano 12 Września 2016 taki żarcik. myślałem , że oczywisty Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach