Skocz do zawartości

Durant w GSW


Reikai

Rekomendowane odpowiedzi

Czy jest jakas dyskusja w ktorej darkonaza nie obnizy poziomu?

Porownanie KD do Kobasa ktory do wladnego klubu dostal all starow I to tez nie takich jakich ma KD

Co za k**** glupota

A MJ to już największy mięczak.

Zamiast po prostu grać ja gwiazdę przystało to szantażował właściwieli klubu żądając ciągle nowych wzmocnień!

Miał szanse pokazac ze jest wielki i wygrwać z tym co ma, ale nie, on ciągle chciał lepszego supportu. Leszcz bez jaj, tchórz bał sie że nie da rady jak nie będzie miał silniejszego wsparcia niż inni słabsi od niego gwiazdorzy

:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie to lekkie trolowanie ma na celu zauważanie faktu że każdy rodzaj zachowania można skrytykować.

Wszystko zalezy od punktu widzenia.

 

Tak naprawdę to działa tak: mamy sympatię do jakiegoś zawodnika lub klubu i wtedy wszystko co zrobi możemy chwalic.

Jeśli nie mamy do kogoś sympatii to wszystko co zrobi możemy zjechać.

MJ miał najwięcej sympatii więc skoro on siedział w jednym klubie to krytykuje się tych co kluby zmieniają.

Gdyby MJ (mający najwięcej sympatii) zmienił klub ze dwa razy i z każdym zdobył misia to od wszystkich zawodników którzy mają go dogonić w osiągnięciach wymagano by tego samego! :)

Zdobył by jakiś gość 6 tytułów a ludzie by pisali "niech teraz pójdzie do innego klubu i znów zdobędzie mistrzostwo, a później niech zmieni klub i zrobi to jeszcze raz" - zapewniam że tak by było.

Ponieważ MJ nie zmieniał klubów to jest odwrotnie, mozan zarzucac LBJ-owi że uciekł :)

 

Więc jeżeli ktos krytykuje decyzję Duranta to znaczy że nie lubi albo jego, albbo nie lubi GSW, albo miał nadzieje że Durant przyjdzie do klubu któremu on kibicuje. chodzi o emocje a nie że jego przenosiny sa czymś złym. Nie są, negatywne oceny biorą się z tego że Durant nie zrobił tego czego dany kibic by od niego chciał.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem zaskoczony ilu na forum mamy "idealistów", którzy uważają, że lepiej walić głową w mur niż swoimi decyzjami wpływać na zwiększenie szansy na sukces. dobrze jednak, że Durant ma jaja (bo po doświadczeniach LeBrona na pewno wiedział co go czeka po takim ruchu) i zobaczymy jak na tym wyjdzie. jeśli będzie najlepszym zawodnikiem mistrzowskich warriors (a to najbardziej prawdopodobne), to jego legacy tylko na tym zyska.

 

 

Ale WTF w ogóle? Durant nie odszedł z jakiegoś zasiedmiogórogrodu, gdzie jako teammates miał Kim-Jong-Una, Masahiko Haradę, Dzieci z Bullerbyn i Justina Biebera. Odszedł od zespołu, który był o 48minut (a nawet mniej) od Finałów NBA, od zespołu który był postrachem atletycznym w lidze i od zespołu, który zapewne był o jedną-półtora roszady w składzie od bycia arguable top1 siłą w PO na zachodzie (w lidze), a i do G5 WCF za taką uchodzili przecież.

 

Więc jeżeli odejście od top3 teamu w lidze do top2 teamu w lidze nie jest pójściem na łatwiznę to już nie wiem co jest. Jak można w ogóle to tłumaczyć w inny sposób?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Arguable c***able. Thunder byli dla Duranta ciepłym kurwidołkiem. Wina zawsze po stronie Westbrooka, albo Brooksa. KD biedny pokrzywdzony, chociaż co sezon produkował 30ppg. Co roku contender numer 2-4, co roku przyłożenie głową w mur. Mógłby tak jeszcze 7 czy 8 razy (przy optymistycznym założeniu, przecież Westbrook nie będzie miał dynamitu w nogach do końca życia), a później na emeryturę. Może wyszedłby mu jeden hiper run, po którym byłby o oczko wyżej od Dirka w skali all-time (bo przecież liczą się pierścionki).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jestem zaskoczony ilu na forum mamy "idealistów", którzy uważają, że lepiej walić głową w mur niż swoimi decyzjami wpływać na zwiększenie szansy na sukces. dobrze jednak, że Durant ma jaja (bo po doświadczeniach LeBrona na pewno wiedział co go czeka po takim ruchu) i zobaczymy jak na tym wyjdzie. jeśli będzie najlepszym zawodnikiem mistrzowskich warriors (a to najbardziej prawdopodobne), to jego legacy tylko na tym zyska.

lorak a skąd pewność że będzie najlepszym graczem? skoro nie potrafił być w OKC liderem

 

ogólnie jestem ciekaw co na to wszystko WB o tych kwasach które KD gdzieś puścił do swoich ziomkow o powodzie swojego odejścia Westbrooka nikt nie mógł kontrolować na boisku nawet on sam siebie i dlatego odszedł

 

co jest ogolnie śmieszne bo w tych po WB oddawał grę nie raz Durantowi a co ten z tym robił wiadomo.

 

ogólnie Durant poza boiskiem jest zajebisty ale na boisku ma ta swoja toksyczna osobowość w po nie raz było pokazywane podczas timeoutow że narzeka na jakieś zagrania kolegów z druzyny i siedzi obrażony na cały świat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darko to taki wierny kibic GS since 2014, proboje cos madrego napisac zeby nie wyjsc na fanboya ale koniec koncow i tak robi z siebie pajaca.

Jestem wiernym kibicem rekordów. Jeśli ktoś lub coś moze pobić jakis rekord natychmiast zaczynam temu komuś/czemuś kibicować.

Cieżki kawałek chleba bo nie można się do nikogo/niczego przywiązać na dłużej i mieć spokój.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie to lekkie trolowanie ma na celu zauważanie faktu że każdy rodzaj zachowania można skrytykować.

Wszystko zalezy od punktu widzenia.

 

Tak naprawdę to działa tak: mamy sympatię do jakiegoś zawodnika lub klubu i wtedy wszystko co zrobi możemy chwalic.

Jeśli nie mamy do kogoś sympatii to wszystko co zrobi możemy zjechać.

MJ miał najwięcej sympatii więc skoro on siedział w jednym klubie to krytykuje się tych co kluby zmieniają.

Gdyby MJ (mający najwięcej sympatii) zmienił klub ze dwa razy i z każdym zdobył misia to od wszystkich zawodników którzy mają go dogonić w osiągnięciach wymagano by tego samego! :smile:

Zdobył by jakiś gość 6 tytułów a ludzie by pisali "niech teraz pójdzie do innego klubu i znów zdobędzie mistrzostwo, a później niech zmieni klub i zrobi to jeszcze raz" - zapewniam że tak by było.

Ponieważ MJ nie zmieniał klubów to jest odwrotnie, mozan zarzucac LBJ-owi że uciekł :smile:

 

Więc jeżeli ktos krytykuje decyzję Duranta to znaczy że nie lubi albo jego, albbo nie lubi GSW, albo miał nadzieje że Durant przyjdzie do klubu któremu on kibicuje. chodzi o emocje a nie że jego przenosiny sa czymś złym. Nie są, negatywne oceny biorą się z tego że Durant nie zrobił tego czego dany kibic by od niego chciał.

 

Ale pierdolisz

 

Wszystko można wyolbrzymić a następnie krytykować ale na twoje nieszczęście w oczach kogoś, kto przynajmniej stara się myśleć będziesz wyglądał jak pieniacz. Z mojej strony wygląda to idiotycznie gdy ktoś zamiast zacząć dyskutować po prostu tworzy karykatury moich poglądów

 

To że MJ, KD, Lebron i inni mieliby dokładnie taką samą dozę sympatii niezależnie jak prowadziliby swoje kariery to bzdura. Jeden fan będzie mniej zaślepiony, inny mniej.

 

Durant był mi jako gracz obojętny. Jego decyzja najbardziej wkurza mnie przez to, że układ sił na czele ligi stał się dużo mniej równy a tego nie lubię. Wolę gdy liga nie ma wyraźnego faworyta. Kevin podejmując taką decyzję pokazał mi, że ma zupełnie inne podejście do spełnienia zawodowego niż ja miałbym (prawdopodobnie) na jego miejscu. Jego sprawa, on nie ma obowiązku mi czy komukolwiek innemu imponować i pkazywać jaki to jest ambitny i żądny wyzwań. Mógł podpisać nawet za minimum. Dość oczywiste wydaje mi się natomiast to, że chyba nigdy tak świetny gracz nie dostał tak mało uznania jak Durant w przypadku zdobycia go z tymi Warriors. Może dostanie uznanie za zrobienie 79-3 i nie przegranie meczu w playoffs, c*** wie. Za sam fakt zdobycia pierścionka zapewne nie dostanie go prawie wcale.

 

Trochę jakby móc uprawiać sex z jakąś super laską ale tylko po zażyciu leków znacznie zmniejszających przyjemność ze współżycia. Niby poruchasz ale jednak przyjemność nie taka o jakiej marzyłeś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kevin podejmując taką decyzję pokazał mi, że ma zupełnie inne podejście do spełnienia zawodowego niż ja miałbym (prawdopodobnie) na jego miejscu.

 

Dalej nie czytam bo Ty teraz tutaj pierdolisz na maksa.

Będziesz w życiu zawodowym wybierał lepiej płatne miejsca pracy w lepszych firmach czy tam lepsze zlecenia zamiast zleceń gorszych, będziesz robił tak samo jak Durant, bo spełnienie zawodowe będzie Ci dawac większa kasa i firmy z lepsza reputacją.

Będziesz robił dokładnie tak samo jak Durant hipokryto. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Trochę jakby móc uprawiać sex z jakąś super laską ale tylko po zażyciu leków znacznie zmniejszających przyjemność ze współżycia. Niby poruchasz ale jednak przyjemność nie taka o jakiej marzyłeś.

No ale przynajmniej puknąłeś super laskę o której większość może pomarzyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bogut: ale Ci nie przeszkadza , ze LeBron od kilku lat ma 0 konkurencji w konferencji i autostradę usłana różami do finałów?

BTW: uprzedzając pytanie czy to jego wina, to tak, mogl se upierdolic jedna nogę i jedna rękę zeby było trudniej, bo ma za duża przewagę nad innymi zawodnikami . (Curry jedno oko wydłubać)

Edytowane przez Xamel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Będziesz robił dokładnie tak samo jak Durant hipokryto. :smile:

 

Nie bo nie jestem koszykarzem z zadatkami na bycie top 3 na świecie. Nawet jeśli wszystkich pracowników biurowych porównać do koszykarzy NBA to jestem raczej kimś pokroju Franka Kaminskiego - młodym, dobrze zapowiadającym się ale jednak średniakiem a prywatnie śmieszkiem.

 

Jest oczywiście szansa że uda mi się być Kevinem Durantem wśród white-collarów i jest całkiem możliwe że zamiast pewniejszego ale mniej mnie satysfakcjonującego fotela dyrektorskiego w korpo wybiorę własną działalność - gdzie szanse na "pierścień" będą mniejsze ale poczucie samospełnienia większe

 

Nie wiem czy tak by było ale Ty wiesz, znasz mnie przecież lepiej niż ja sam bo siedzimy razem na forum o koszykówce :rugby:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bogut: ale Ci nie przeszkadza , ze LeBron od kilku lat ma 0 konkurencji w konferencji i autostradę usłana różami do finałów?

BTW: uprzedzając pytanie czy to jego wina, to tak, mogl se upierdolic jedna nogę i jedna rękę zeby było trudniej, bo ma za duża przewagę nad innymi zawodnikami . (Curry jedno oko wydłubać)

No fakt Lebron zdominował wschód i to bardzo ... pytanie czy inny zawodnik mógłby tak zdominować wschód ? może Durant właśnie ? zachód to już inna bajka, chociaż teraz GSW na papierze wygląda na zachodzie jak Cavs na wschodzie - bez konkurencji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bogut: ale Ci nie przeszkadza , ze LeBron od kilku lat ma 0 konkurencji w konferencji i autostradę usłana różami do finałów?

 

Przeszkadza, wolałbym równiejsze konferencje. Zdobycie mistrzostwa będąc liderem ekipy z zachodu wydaje mi się bardziej satysfakcjonujące i zasługujące na większe uznanie niż zdobycie mistrza w identycznym składzie ale w drużynie ze wschodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie muszę Cie znać, wystarczy że znam motywy ludzkich działań.

Durant zachował się jak przeciętny normalny człowiek i tak zachowaliby się również Ci którzy dziś go za tą decyzję krytykują.

 

Zresztą jeszcze w tamtym sezonie pisałem że Durant albo przejdzie do GSW albo zostanie w Thunder bo nic innego nie miało dla niego sensu.

Wszelkie inne pomysły to były nadzieje kibiców poszczególnych drużyn że jednak wbrew rozsądkowi zrobi coś innego.

Rozsądne było albo zostać na starych śmieciach gdzie wie jak jest i zapuścił korzenie, albo wybranie klubu który daje największe szanse na sukcesy w przyszłości. Proste zwykłe ludzkie myślenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Legacy, sregacy. Zrobi z GSW 1 lub 2 pierścienie i zobaczycie, wszyscy spojrzą na jego decyzję z innej strony.

 

Zrobił najlepiej dla SIEBIE. I bardzo dobrze. Mógł być związany z OKC emocjonalnie, lubić kibiców i kumpli z drużyny, ale pod koniec dnia, to zawsze jest biznes i robienie sobie dobrze. O ile kojarzę, to nie brał ślubu z Russem, Prestim ani złodziejem Bennettem. Przyznaję, zachował się trochę niekoszernie, ale jakieś ranty i hejty są trochę dziecinne. Idzie tam, gdzie ma większe szanse dopiąć swego.   

 

Jako sierota po Sonics nawet jakoś się specjalnie nie ucieszyłem z decyzji Duranta (choć z Seattle pewnie strzeliło kilka korków od szampana). OKC zawsze było mi raczej obojętne, niż znienawidzone. Nawet mi trochę szkoda, że dobra drużyna (w dodatku budowana przez draft) najprawdopodobniej się rozleci.

Edytowane przez Jinks
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie muszę Cie znać, wystarczy że znam motywy ludzkich działań.

Durant zachował się jak przeciętny normalny człowiek i tak zachowaliby się również Ci którzy dziś go za tą decyzję krytykują.

 

Nie znasz, wmawiasz sobie. Wielu ludzi, których sobie wsadziłeś do szufladki "przeciętny, normalny" podjęło by różne decyzje na miejscu Duranta. Jeden poszedłby do GSW chcąc zrobić 80-2 i tworzyć najlepszą drużynę w historii, inny wolałby być samodzielnym liderem i wybrałby Boston, Dirk będąc Durantem przesiedziałby być może całą karierę w OKC.

 

No i cały czas łączysz pojęcie sukcesu z pierścieniem w skali 1:1. To tak nie wygląda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i cały czas łączysz pojęcie sukcesu z pierścieniem w skali 1:1. To tak nie wygląda.

A jak w takim razie wygląda? Dla sportowca, dla którego na pierwszym miejscu nie jest kasa [czyli takiego idealistycznego, jak to lorak pisał], a sukcesy sportowe w sporcie takim jak koszykówka ultimate success to są mistrzostwa. Bo to jest najwyższa wymierna wartość w tym sporcie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fani GS powinni byc odcieci od jakiejkolwiek dyskusji, bo ich tokiem myslenia decyzja Duranta OK bo chce pierscien, niewazne czy w swoim teamie jako leader czy w kurwidołku który jest faworytem bez niego gdzie trzech allstarów przed nim było i wygrywało.  James Jones ta sama kategoria co Lebron, bo tez chciał pierscienie przeciez

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak w takim razie wygląda? Dla sportowca, dla którego na pierwszym miejscu nie jest kasa [czyli takiego idealistycznego, jak to lorak pisał], a sukcesy sportowe w sporcie takim jak koszykówka ultimate success to są mistrzostwa. Bo to jest najwyższa wymierna wartość w tym sporcie.

 

Wielkość indywidualnego sukcesu koszykarza w przypadku zdobycia przez jego zespół mistrzostwa wiąże się z rolą jaką dany zawodnik odegrał w osiągnięciu sukcesu zespołowego. Sukces Kevina Love'a jest dla mnie większym sukcesem niż sukces Timofieja Mózgowa choć zdobyli pierścienie razem.

Edytowane przez Bogut
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.