Skocz do zawartości

Adam Silver, 3 razy nie


Kubbas

Rekomendowane odpowiedzi

. Ciekawi mnie jak by te procenty wyglądały wyłącznie dla rzutów spot up czy wide open. I jak wyglądają odsetki contestowanych rzutów za 3 i osobno za 2.

2FGFreq 2FG%	3FGFreq 3P%	TYPE
17,3	46,1	0,5	24,9	0-2
31,6	49,5	4,9	30,2	2-4
15,8	50,2	11,9	34,9	4-6
6,8	53,0	11,2	38,6	6+
48,9	48,3	5,4	29,7	CONTESTED
22,6	51,0	23,1	36,7	UNCONTESTED
za contested przyjmuje się po prostu rzuty, gdy obrońca jest w odległości od 0 do 4 stóp. freq to procent wszystkich FGA.

 

 

Poczepialem sie innych to dla rownowagi post na wlasne teorie ;-)

 

Wg mnie sa trzy dobre tropy w poszukiwaniu wyjasnienia dlaczego tak wielu graczy z NBA ma problemy z FT%:

 

1) budowa i mozliwosci nadgarstka sa wrodzone i ograniczone.

Pierwszy raz spotkalem sie z taka koncepcja W baseballu gdzie jeden z rzutow [curveball] wymaga bardzo specyficznego ruchu ze strony nadgarstka i sie okazuje, ze nie wszyscy gracze maja taki zakres mozliwosci dla tej czesci ciala. Tzn wiekszosc ma, ale dla tej pechowej mniejszosci nie ma zadnego znaczenia ile czasu beda cwiczyc bo nigdy nie nabeda tej umiejetnosci. Brzmi podobnie do FT%, nie? Zalozmy, ze jakis wariant tego problemu dotyczy rzucania w koszykowce tzn zeby miec dobry jumperek musisz miec jakas okreslona plynnosc czy kontrole ruchu dla nadgarstka i jakis odsetek populacji po prostu tego nie ma bo ich nadgarstek jest sztywniejszy czy w jakis inny sposob odstepuje od idealu. Czy ta teoria nie tlumaczylaby przypadkiem *wszystkich* roznic w FT% miedzy graczami? Dlaczego jedne gwiazdy/HoFy trafiaja 80-90%, a inne 60-70%? Dlaczego dziecko swietnego shootera zwykle rowniez potrafi dobrze rzucac? Wg mnie z tego wynika, ze istnieja jakies fizyczne warunki/ograniczenia [stawiam wlasnie na nadgarstek], ktorych nie da sie przeskoczyc niezaleznie od pracowitosci i treningow... A propos...

 

2) uniwersalny styl przy nauce rzucania.

Dlaczego wszyscy sa uczeni rzucac osobiste w ten sam sposob? Cos co fajnie dziala dla wiekszosci nie musi pasowac do wszystkich i w takich przypadkach rowniez nie bedzie mialo znaczenia ile czasu ktos poswieci na nauke jesli dobor cwiczen nie bedzie dopasowany do indywidualnych potrzeb i mozliwosci. Fakt, ze Drummondy i Jordany po wielu latach seryjnego pudlowania cwicza ten sam styl rzucania tylko poglebia ich nawyki i jest wg mnie szalenstwem bo to powtarzanie procesu z oczekiwaniem innych wynikow. Niech oni sprobuja w meczach i na treningach rzucac dwoma rekami albo spod jajec albo hakiem albo z zamknietymi oczami [ok, moze mnie ponioslo, ale gdyby problemem byla presja...]... Ba! Czy sam fakt, ze wysocy sa generalnie szkoleni przez niskich nie jest zrodlem problemu?

 

3) dobor probki z konsekwencja w postaci czasu spedzonego na cwiczenia przed 18stka.

O tym juz wspomnial Findek, ale w skrocie, dlaczego problem kiepskiego FT% dotyczy praktycznie tylko wysokich? To moze oznaczac jakies sprawy fizyczne [1)] albo srodowiskowe [2)], ale moze to jest taka samonapedzajaca sie spirala? Jak ktorys gracz za mlodu jest silny i wysoki to prawie kazdy trener go widzi pod koszem i nie pozwala na marnowanie akcji jumperkami ani nie traci czasu na treningach. Taki przesadny nacisk rozwoju tylko na jeden obszar boiska by ladnie pasowal do uposledzenia w innych, nie?

 

Ktory punkt wg Was najbardziej trzyma sie kupy? Albo jaka kombinacja z w/w wyjasnia wszystkie mozliwe watpliwosci?

pierwszy i drugi. zobaczmy chociaż na tak krytykowanego Jordana. w NCAA miał 43,7 FT% (3,4 FTA). po ośmiu latach grania w NBA ma 43% przy znacznie większej ilości prób (8,0). tak więc Findek może sobie mówić co mu tam ślina na język przyniesie, ale DeAndre mimo tysięcy godzin spędzonych na trenowaniu wolnych w ogóle nie poprawił się w tym elemencie. nie w treningu więc problem lecz najprawdopodobniej w jego budowie lub technice (ale to i tak jest pochodną budowy). jeśli Drummond zacznie rzucać jak Barry, to będzie ciekawa weryfikacja.

 

PS

jest chyba dość sporo przypadków wysokich, którzy późno zaczęli grać w kosza, a mimo to FT% utrzymywali koło 70%, np. Hakeem czy nawet Gortat.

Edytowane przez lorak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach


 

 

pierwszy i drugi. zobaczmy chociaż na tak krytykowanego Jordana. w NCAA miał 43,7 FT% (3,4 FTA). po ośmiu latach grania w NBA ma 43% przy znacznie większej ilości prób (8,0). tak więc Findek może sobie mówić co mu tam ślina na język przyniesie, ale DeAndre mimo tysięcy godzin spędzonych na trenowaniu wolnych w ogóle nie poprawił się w tym elemencie. nie w treningu więc problem lecz najprawdopodobniej w jego budowie lub technice (ale to i tak jest pochodną budowy). jeśli Drummond zacznie rzucać jak Barry, to będzie ciekawa weryfikacja.

 

 

 

 

proponuje Findkowi oddać rzuty piłką od siatkówki i będzie wiedział jakie czucie piłki miał Shaq

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ladnie sie wstrzelil Lowe z tym artykulem... http://espn.go.com/nba/story/_/id/15464738/there-no-clear-answer-how-solve-hack-shaq-issue

 

"[...]DeAndre Jordan, Dwight Howard, and Andre Drummond. Hacks on those three players accounted for 262 of the 380 intentional off-ball fouls during the regular season, according to data from ESPN.com Insider Kevin Pelton.[...] And as Pelton has pointed out, even if those three behemoths account for a disproportionate amount of hacks, the total number of off-ball intentional fouls keeps rising as coaches dabble with other potential victims.".

118 hackow z tendencja rosnaca to nie bylby problem?

 

"There is also some naked self-interest in the way teams view Hack-a-Shaq. Teams with blaring hack targets prefer reform. Teams stocked with good free shooters like the hack arrow in their quiver, especially if they might encounter Jordan, Howard, or Drummond in the playoffs."

Ta czesc jest jednoczesnie zabawna i patetyczna...

taki Cuban na pewno by mial takie samo stanowisko gdyby DeAndre jednak podpisal z Mavs w offseason...

 

pierwszy i drugi. zobaczmy chociaż na tak krytykowanego Jordana. w NCAA miał 43,7 FT% (3,4 FTA). po ośmiu latach grania w NBA ma 43% przy znacznie większej ilości prób (8,0). tak więc Findek może sobie mówić co mu tam ślina na język przyniesie, ale DeAndre mimo tysięcy godzin spędzonych na trenowaniu wolnych w ogóle nie poprawił się w tym elemencie. nie w treningu więc problem lecz najprawdopodobniej w jego budowie lub technice (ale to i tak jest pochodną budowy).

Tzn co bys zrobil na miejscu Clippers/Pistons?

 

PS jest chyba dość sporo przypadków wysokich, którzy późno zaczęli grać w kosza, a mimo to FT% utrzymywali koło 70%, np. Hakeem czy nawet Gortat.

Ale uprawiali wczesniej inny sport, wiec cwiczyli nadgarstek/koordynacje w innym kontekscie. Edytowane przez wiLQ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

proponuje Findkowi oddać rzuty piłką od siatkówki i będzie wiedział jakie czucie piłki miał Shaq

A co z pozostałymi murzynami, dla których piłka do koszykówki jest jak dla mnie piłka do siatkówki ?

 

W ostatnich miesiącach kilka razy zostałem po treningu kobiet sam na sam z koszem i szóstkami do dyspozycji, ćwiczyłem sobie rzuty. Trudniej mi się rzucało jumpery bo trudniej wyjść agresywnie w górę i utrzymać mniejsza piłkę nie sciskając jej, a więc nie psując momentu wypuszczenia piłki. Osobiste absolutnie bez różnicy. A do siatkówki piłką faktycznie jest słabiej ale bardziej niż o rozmiar chodzi o to, że jest o wiele lżejsza i w ogóle inna. Ciężką "bierdonką" rzucało się regularnie za gnojka i to na kosz 3.25.

 

A sam weź piłkę do siatkówki, oddaj na hali przez 3 dni po 100 rzutów dziennie i zmierz sobie wynik czwartego dnia, nie wierzę że będzie wyraźnie gorszy niż siódemką bo basketu.

 

 

pierwszy i drugi. zobaczmy chociaż na tak krytykowanego Jordana. w NCAA miał 43,7 FT% (3,4 FTA). po ośmiu latach grania w NBA ma 43% przy znacznie większej ilości prób (8,0). tak więc Findek może sobie mówić co mu tam ślina na język przyniesie, ale DeAndre mimo tysięcy godzin spędzonych na trenowaniu wolnych w ogóle nie poprawił się w tym elemencie. nie w treningu więc problem lecz najprawdopodobniej w jego budowie lub technice (ale to i tak jest pochodną budowy).

 

Dowody ? Wypowiedzi Reddicka ?

Edytowane przez Findek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale uprawiali wczesniej inny sport, wiec cwiczyli nadgarstek/koordynacje w innym kontekscie.

 

Uważasz, że to ma negatywny wpływ na ich umiejętności rzutowe? Dlaczego? Klay Thompson był bliski profesjonalnej gry w baseball, więc też ćwiczył nadgarstek w całkiej inny sposób, a jak rzuca - wiadomo. Dla mnie to nie jest argument.

Dowody ? Wypowiedzi Reddicka ?

 

https://art19.com/shows/vertical-jj-redick/episodes/87599d79-defa-4b26-8801-86f5bb354956

 

Okolice 11-12 minuty tego podcastu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli tak jak myślałem na opłacalność rzucania trójek ma duży wpływ to, że są niekontestowane. Jak Ci nie się uda wypracować pozycji na czystą trójkę, to dalej o wiele lepiej jest oddawać nawet trudne rzuty z bliższej odległości.  

 

BTW Liga niby tak idzie do przodu, taka zajebista, a ja w drugiej rundzie muszę oglądać takie żałosne widowiska jak Toronto-Miami. Oczy mnie od tych pojedynków bolą. Dobrze że chociaż na zachodzie jest SAS-OKC i mam nadzieję że San Antonio wygra, bo w sumie jedyna rzecz na którą od stycznia czekam to seria GSW-SAS, reszta nie ma podejścia do Golden. I ogólnie uważam, że podział wschód-zachód powinien zostać zlikwidowany w play-offach. Niech wchodzi po 8 z east i west, ale w PO niech już gra po prostu 1 z 16, 2 z 15 itd. O ile w tym sezonie głębia jest żałosna, bo są tylko 4 drużyny na jakimś naprawdę godnym oglądania poziomie, więc i tak to by nie wiele zmieniło, to jednak kto by nie wolał w takim 2002 w finałach oglądać Lakers-Spurs czy Kings zamiast Lakers-Nets.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do wielkości łapy a skuteczności rzutów wolnych. Kawhi ma dłoń niewiele rozmiarami mniejszą od Shaqa a jest wśród najlepiej walących trójki w lidze. Fakt że Shaq ma te palce dużo grubsze. Jordan też miał duże łapska. I te duże łapska nie przeszkadzały im być najlepszymi shooterami a dodatkowo pomagały w obronie - przechwyty itd. Tyle że te łapy mają stosunkowo chude w porównaniu do rozmiarów dłoni.

Tak więc dla mnie argument próbuj rzucać piłką do ręcznej a poczujesz się jak Shaq jest nietrafiony, tym bardziej że te duże łapska nie przeszkadzały Shaqowi w doskonałym handlingu piłki jak na kogoś kto ma tyle wzrostu i masy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zmarnowałeś talent

Mówiłeś, żebym spróbował sobie porzucać mniejszą piłką - odpowiadam Ci jak komu dobremu, że robiłem to wielokrotnie, w różnych warunkach. Nie byłem też sam. Skuteczność spada ale nie drastycznie, a w przypadku osobistych wcale i talent nie ma nic tutaj do rzeczy bo do rzucania osobistych powyżej 50% niepotrzebny jest talent ale rozumiem że miałeś tylko jedno zdanie do dodania w temacie, a ja niestety odpowiedziałem i stąd ten wyszukany sarkazm.

 

Rozumiem też oderwanie Loraka, bo o ile kojarzę do bardziej wysportowanych nie należy ale chętnie poznam zdanie innych w tym temacie. Większości pewnie zdarzyło się rzucać do kosza mniejszą piłką, i to nie raz. Pomijam przypadki, kiedy były to rozbite piłki do siatkówki, z guzami i ważące 13g, do tego rzucane na dworze przy akompaniamencie halnego. Ale na WFach, obozach, whatever.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo duże łapy zdecydowanie pomagają w Ball handlingu, czy różnych wygibasach z piłką w powietrzu przy lay upach. Zauważ, że kozłowanie i rzut to dwie różne rzeczy jeśli chodzi o ułożenie dłoni. Kozłujesz całą dłonią, masz super kontrolę nad piłką. Kiedy rzucasz, nie dotykasz środkową częścią dłoni piłki, tu sprawę odbywają palce i przede wszystkim luźny nadgarstek, dlatego tak ciężko jest rzucać wielkim wykokszonym murzynom. Zazwyczaj ich rzut przypomina bardziej rzut kartoflem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dowody ? Wypowiedzi Reddicka ?

Redick mówiący o tym, że jak on zostaje po treningu poćwiczyć rzuty, to widzi również Jordana trenującego wolne jak najbardziej powinno ci wystarczyć. to i tak więcej niż twoje niczym nieuzasadnione założenie, że DeAndre jest leniwy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiłeś, żebym spróbował sobie porzucać mniejszą piłką - odpowiadam Ci jak komu dobremu, że robiłem to wielokrotnie, w różnych warunkach. Nie byłem też sam. Skuteczność spada ale nie drastycznie, a w przypadku osobistych wcale i talent nie ma nic tutaj do rzeczy bo do rzucania osobistych powyżej 50% niepotrzebny jest talent ale rozumiem że miałeś tylko jedno zdanie do dodania w temacie, a ja niestety odpowiedziałem i stąd ten wyszukany sarkazm.

 

Rozumiem też oderwanie Loraka, bo o ile kojarzę do bardziej wysportowanych nie należy ale chętnie poznam zdanie innych w tym temacie. Większości pewnie zdarzyło się rzucać do kosza mniejszą piłką, i to nie raz. Pomijam przypadki, kiedy były to rozbite piłki do siatkówki, z guzami i ważące 13g, do tego rzucane na dworze przy akompaniamencie halnego. Ale na WFach, obozach, whatever.

 

Moze za mały sample size, ale wg mnie można się dostosować do każdej piłki. Z racji krótkich palców lepiej mi szło z piłką do ręcznej :)

 

 

Ogólnie sądzę, że jest to problem płynnosci ruchu. O ile można się wyuczyć mechanicznego rzucenia samym nadgarstkiem to samo flow w rzucaniu wolnych się przydaje. Sporo zalezy od 'wrodzonej' umiejętności. Tak jak z talentem. Niektórzy są super tancerzami i mają te giętkie ruchy a inni sto lat tańczą a wyglądają jak porażeni prądem na weselnych parkietach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówiłeś, żebym spróbował sobie porzucać mniejszą piłką - odpowiadam Ci jak komu dobremu, że robiłem to wielokrotnie, w różnych warunkach. Nie byłem też sam. Skuteczność spada ale nie drastycznie, a w przypadku osobistych wcale i talent nie ma nic tutaj do rzeczy bo do rzucania osobistych powyżej 50% niepotrzebny jest talent ale rozumiem że miałeś tylko jedno zdanie do dodania w temacie, a ja niestety odpowiedziałem i stąd ten wyszukany sarkazm.

 

Rozumiem też oderwanie Loraka, bo o ile kojarzę do bardziej wysportowanych nie należy ale chętnie poznam zdanie innych w tym temacie. Większości pewnie zdarzyło się rzucać do kosza mniejszą piłką, i to nie raz. Pomijam przypadki, kiedy były to rozbite piłki do siatkówki, z guzami i ważące 13g, do tego rzucane na dworze przy akompaniamencie halnego. Ale na WFach, obozach, whatever.

 

ale jak spada?

dotychczas Ty piszesz jak oderwany.

idziesz na siłownie ,tracisz czucie i rzut nie siedzi albo zrywasz rzut, w sezonie dużo zespołów rezygnuje z budowania masy i ćwiczą tymi samymi ciężarami, inni w styczniu walą ciężary ,jest spadek formy (Andrej Urlep) ale w PO wracasz z formą itp itd

dla mnie jest wiele czynników, które powodują słabszą skuteczność , oczywiście też treningi ale masa mięśni jak najbardziej wpływa na rzut.

spróbuj przy większym zmęczeniu rzucać piłką ,którą ledwie czujesz a piłką od kosza, jak dodasz nogi to nawet lekarską lepiej rzucić ,bo jak masz siły to trafisz.

wyszukanie zależności loraka w tym wypadku jest jak najbardziej słuszne.

 

mój kumpel trafiał pół dychę ,tróję ,osobiste na przyzwoitym poziomie, poszedł w wakacje dorobić kasę na budowie ,rzut spierdolił i nie odbudował do dzisiaj, trochę przybrał

 

trenował nadal tak samo

Edytowane przez Koelner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda że rzucanie mniejszą piłka jest w dużej części kwestią przestawienia się na mniejsze je rozmiary i wagę, ale ma to swoje granice, o ile ktoś przestawić się moze na piłkę ręczną, szczególnie jak ma mniejsze dłonie, o tyle przestawienie się na piłkę tenisową z taką samą skutecznością to już nie wchodzi w grę. Przynajmniej takie są moje doświadczenia, znaczy piłką do ręcznej czy siatkowej mimo że skuteczność była niezła to tez słabsza bo tymi innymi piłkami jakichś serii trafień nie potrafiłem zbudować.

 

Tylko to przestawienie na mniejszą piłkę ciągle pomija jeden efekt. My się przestawiamy na inną piłkę i średnica obręczy zostaje ta sama. Duży murzyn ma od razu piłkę mniejszą, proporcjonalnie pewnie taką jak ta do ręcznej dla przeciętnego człowieka a prześwit między średnicą piłki a średnica obręczy ma mniejszy.

Więc przestawiając się na piłkę do ręcznej powinniście zmniejszyć też średnicę obręczy, o tyle o ile zmniejszyliście średnicę piłki, dopiero wtedy porównanie jest pełne i myślę że nie ma szans by zachować dotychczasową skuteczność po takich zmianach.

 

To że Leonard mimo wielkich łap i tak rzuca bardzo dobrze to tylko mu pogratulować, bo to że ktoś potrafi to zrobić to nie znaczy że ma tak samo łatwo jak my tylko że ma trudniej a mimo to daje radę

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.