Skocz do zawartości

playoff big picture


BiałaCzekolada

Rekomendowane odpowiedzi

Wyjmij Kawhiego z Spurs i ich obecnie nie ma.

Spurs mieli 67 winów. By mieć HCA na wystarczyłoby im 45 - 22 mniej niż mają. Bulls bez Jordana się pogorszyli o 2.

Spurs mieli 10,28 SRS. By być 5 drużyną ligi wystarczyłoby im 4,14. 6,14 mniej niż mają. Bulls bez Jordana pogorszyli się o 3,34.

It's officioal. Kawhi>>MJ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto mu kazał podpisywać przedłużenie z LAC? Sam sobie taki support wybrał, więc używanie tego argumentu jest błędne. Sam zdecydował, że chce tam grać i to z takim supportem.

 

To krytykuj go za to, że został w Clippers, a nie za to, że jego gra nie przekłada się na wygrywanie, bo to dwie zupełnie inne sprawy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja analogia jest nietrafiona, bo noty za styl nie mają nic do rzeczy. Kreowanie i podawanie to jeszcze nie jest całość obowiązków rozgrywającego. Curry przede wszystkim nie jest naturalną jedynką, on w Davidson był raczej dwójką, dopiero pod koniec swojej uniwersyteckiej kariery zaczął rozwijać umiejętności pg (coś, co np. nie udało się do dziś jego bratu). W Warriors na swoich barkach ma znacznie mniej obowiązków rozgrywającego, niż Paul w Clippers, więc zanim będziemy ich porównywać, zadajmy sobie pytanie, czy Curry jest w ogóle najważniejszym playmakerem w swoim zespole.

To kim był Curry w Davidson nie ma najmniejszego znaczenia. Kiedy tam sie wybierał nikt nie wrozył mu kariery na poziomie nba. Mineło sporo czasu. 

Powiedz mi co to znaczy ze naturalną jedynką nie jest? i jeśli mogę Cie prosić wymien w takim razie swoje luźne top 5 naturalnych jedynek . 

To że czesc obowiązkow kreowania jest przerzucona na innych spowodowana jest charakterystyka pozostałych graczy GSW, których zalety tez warto uwypuklać. Gdyby Paul gral z LBJ w jedynym zespole na pewno też poziom obowiązkow playmakingu spadłby znacznie. Czy to czyniłoby Paula gorszym rzogrywajacym? dla mnie nie.

Poza tym dla mnie postać Greena(bo rozumiem ze o niego Ci chodzi) w rozgrywaniu akcji jest troche przeceniona. Dla mnie jego wartosc to przede wszystkim difens(!!) plus to że w ataku rozciaga i gra 1 na 1 z góry. Jego playmaking jest troche przereklamowany i w duzej mierze jest zasługa Currego i Klaya. Ilosc asyst z nimi 2 to by Perkinsowi wzrosła z samych handofów i oddawania pilki w ostatnich sekundach. Oczywiscie uzywam tu hiperboli i nie chce przeginac w 2 strone, bo Green swieitnie pasuje do ataku GSW i w duzej mierze sam go tworzy, ale nie raz wkurzało mnie u niego granie na asysty co generowalo glupie straty, a w niektorych meczach malo, która asysta byla wygenerowana przez niego a nie przez chory rzut w/w dwojki. 

Wiec dla mnie Curry to rozgrywajacy i tak najwazniejszy playmaker w swoim zespole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To kim był Curry w Davidson nie ma najmniejszego znaczenia. Kiedy tam sie wybierał nikt nie wrozył mu kariery na poziomie nba. Mineło sporo czasu. 

 

 

Ma, bo pokazuje, że to nie jest naturalna jedynka, tylko scorer. I na tym scoringu dostał się do NBA. Playmaking rozwinął na takim poziomie, by móc grać na pg. Co nie znaczy, że jest w tym słaby, bo na przestrzeni lat poszedł mocno do przodu, ale nie jest Chrisem Paulem.

 

 

Powiedz mi co to znaczy ze naturalną jedynką nie jest? i jeśli mogę Cie prosić wymien w takim razie swoje luźne top 5 naturalnych jedynek . 

 

 
Nie do końca wiem, co mam Ci tłumaczyć. Prawdziwy rozgrywający w praktyce jest przedłużeniem myśli trenera - organizuje atak, kontroluje tempo gry, podejmuje decyzje. Kimś takim jest Paul, kimś takim był choćby Nash, skrajnym przypadkiem jest Rondo.
System Warriors to read&react, który nie opiera się na jednej osobie podejmującej decyzje, ale kilku kreatorach, ruchu bez piłki i ruch samej piłki.
Postacie jak Curry, Westbrook, czy swego czasu koronowany na najlepszą jedynkę Parker, to ludzie stwarzający przewagę w ataku w pierwszej kolejności jako scorerzy i z tej przewagi wychodzi ich playmaking. 
Nie wiem, jak inaczej mogę odpowiedzieć Jak grałeś w kosza to zapewne czujesz od razu tę różnicę, jeśli nie, to nie wiem czy jestem Ci to w stanie wytłumaczyć.
 
To że czesc obowiązkow kreowania jest przerzucona na innych spowodowana jest charakterystyka pozostałych graczy GSW, których zalety tez warto uwypuklać. Gdyby Paul gral z LBJ w jedynym zespole na pewno też poziom obowiązkow playmakingu spadłby znacznie. Czy to czyniłoby Paula gorszym rzogrywajacym? dla mnie nie.

 

 
A skąd pewność, że tak by właśnie było? Gdybanie, którego nie jesteśmy w stanie udowodnić.
Mieliśmy serię Warriors-Clippers, kiedy jeszcze Golden nie było tak mocne w ataku i różnicę widać było doskonale. Wprawdzie serię Curry rozegrał dobrą, ale jako PG startu do Paula nie miał.
 

Poza tym dla mnie postać Greena(bo rozumiem ze o niego Ci chodzi) w rozgrywaniu akcji jest troche przeceniona. Dla mnie jego wartosc to przede wszystkim difens(!!) plus to że w ataku rozciaga i gra 1 na 1 z góry. Jego playmaking jest troche przereklamowany i w duzej mierze jest zasługa Currego i Klaya. Ilosc asyst z nimi 2 to by Perkinsowi wzrosła z samych handofów i oddawania pilki w ostatnich sekundach. Oczywiscie uzywam tu hiperboli i nie chce przeginac w 2 strone, bo Green swieitnie pasuje do ataku GSW i w duzej mierze sam go tworzy, ale nie raz wkurzało mnie u niego granie na asysty co generowalo glupie straty, a w niektorych meczach malo, która asysta byla wygenerowana przez niego a nie przez chory rzut w/w dwojki. 

Wiec dla mnie Curry to rozgrywajacy i tak najwazniejszy playmaker w swoim zespole.

 

 

Playmaking Greena jest dla Warriors nieoceniony. Po pierwsze, czyni pick and roll praktycznie nie do pokrycia (screener, który grozi rzutem, wejściem i podaniem), po drugie, umożliwia Curry'emu robienie tego, w czym jest najlepszy. 

Generowanie głupich strat akurat równie dobrze można zarzucić Curry'emu. Zresztą, Green ma nawet A/TO ratio lepsze niż Steph.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo SRS to jest jakiś konkret. Spursi nie są wcale mocno uzależnieni od Kawhiego, po prostu w ten sposób Pop poukładał klocki. W ataku jest team effort, jest LMA by coś pociągnąć, są jokery. W obronie i bez niego są dobrzy. Coś na jakieś 50-55 winów i drugą rundę PO.

I na pewno skład nie został zbudowany pod Leonarda. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Leonarda zbudowano pod skład. I to jest genialne w sztabie trenerskie spurs.

 

Dosyć ciekawa dyskusja się wywiązuje.

Generalnie granie w pakiecie z tak dobrze podajacymi Wojownikami sprawia że Curry ma sporo swobody i możliwość uciekania od playmakeingu.

 

Wynika to z faktu tez kto tam jest trenerem!

 

Kerr to tez strzelec w ciele PG ;-).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A oglądałeś mecze OKC-GSW w tym sezonie? Mecz meczowi nierówny, ale jestem przekonany, że to Thunder byliby faworytem w takim starciu.<br /><br />A "dawać szanse" to takie nijakie określenie, nie sądzisz? Ile byś im dawał szans procentowo?

<br />No tak, zapomniałem, że w dobie zaawansowanych statystyk takie 'ogólne' stwierdzenia stają się 'nijakie'. Zatem już precyzuję!

<br />

<br />60-40 na korzyść OKC, ale nie wiem czemu akurat tyle bo zapomniałem wzoru.

<br />

<br />Także Oklahoma byłaby faworytem, ale nie murowanym. W moim odczuciu oczywiście. Ty zasugerowałeś, że nikt nie powinien dawać szans Warriors bez SC w starciu z Thunder o ile dobrze zrozumiałem. Czyli 100-0?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

<br />No tak, zapomniałem, że w dobie zaawansowanych statystyk takie 'ogólne' stwierdzenia stają się 'nijakie'. Zatem już precyzuję!

<br />

<br />60-40 na korzyść OKC, ale nie wiem czemu akurat tyle bo zapomniałem wzoru.

<br />

<br />Także Oklahoma byłaby faworytem, ale nie murowanym. W moim odczuciu oczywiście. Ty zasugerowałeś, że nikt nie powinien dawać szans Warriors bez SC w starciu z Thunder o ile dobrze zrozumiałem. Czyli 100-0?

 

Musiałeś zgubić kontekst i nie zrozumiałeś. Odnosiłem się bezpośrednio do kolegi, który pisał o Warriors bez Currego, jako o "mocnym kandydacie do mistrzostwa" i moją wypowiedź należy czytać pod kątem tego tekstu. Chyba rozumiesz, że nie daję nikomu nigdy 0% szans w jakimkolwiek starciu w PO, nie? Natomiast ciężko uważać kogoś za mocnego kandydata do mistrzostwa, jeśli nie jest nawet faworytem z Thunder w WCF (w starciu ze Spurs pewnie dałbyś mniej szans tym Warriors, mam rację?).

 

Ja bym dał 65-35 Thunder i 80-20 Spurs jeśli te ekipy mierzyłyby się z Warriors bez Currego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musiałeś zgubić kontekst i nie zrozumiałeś. Odnosiłem się bezpośrednio do kolegi, który pisał o Warriors bez Currego, jako o "mocnym kandydacie do mistrzostwa" i moją wypowiedź należy czytać pod kątem tego tekstu. Chyba rozumiesz, że nie daję nikomu nigdy 0% szans w jakimkolwiek starciu w PO, nie?

Naprawdę dawałeś jakieś szanse Memphis w starciu ze Spurs? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 
Nie do końca wiem, co mam Ci tłumaczyć. Prawdziwy rozgrywający w praktyce jest przedłużeniem myśli trenera - organizuje atak, kontroluje tempo gry, podejmuje decyzje. Kimś takim jest Paul, kimś takim był choćby Nash, skrajnym przypadkiem jest Rondo.

 

Prawdziwy rozgrywający to trochę błąd w ewolucji koszykówki i wszyscy się go na siłę trzymają

W koszykówce chodzi o to by zdobyć punkty.

Nie ma konieczności rozgrywania akcji w jakis zawiły sposób przez 24 sekundy.

Lepiej by było od razu rzucić i punkty zdobyć, po co kreowac i szukać partnerów jeśli umiemy tego dokonać?

Dużo lepszy jest więc rozgrywający od razu zdobywający punkty rzutem z 9 metrów i nie bawiący się w żadne rozgrywanie i taktyki bo to przeciez w dodatku grozi stratą. Dopiero jak nie daje rady zdobyć punktów w pierwszym tempie wtedy powinien szukać kolegi który to kolega powinien zdobyć punkty a jak nie da rady poszukać kolejnego i zaczyna się zabawa w rozgrywanie.

W praktyce mamy więc serię podań i dryblingów, bo mało kto jest na tyle dobry by punktować w sposób o jakim wspomniałem i trzeba robić zasłony itp.

Curry jest na tyle dobry że jest najbliżej tego ideału, czyli punktowania bez żadnej tam zabawy w jakieś rozgrywanie.

Jeśli będzie robił 30pkt i 5as, to będzie lepszy od takiego PG co robi 15pkt i 10 asyst, bo tamten drugi jest po prostu za słaby by rzucac 30 i musi się ratować rozgrywaniem i podaniami. Oczywiście ten drugi będzie wyglądał na "prawdziwego rozgrywajacego" ale drużyna z tym pierwszym będzie grała lepiej.

 

Gdyby pojawił się zawodnik kozłujący jak Paul mający dwa metry, do tego dwa metry dosiężnego i rzucający trójki na 50% skuteczności to mógłby rzucac trójki podbiegając z piłką do lini 3pkt i robiłby to w każdej akcji aż by sie nie zmęczył. Zarzut wobec niego że nie jest prawdziwym rozgrywajacym byłbym czepianiem się. Może i by nie rozgrywał ale nie to w tym chodzi, nie chodzi o koronkowe rozegranie akcji tylko o możliwe skuteczne zdobywanie punktów.

Gdyby taki zawodnik próbował kreowac grę zamiast zdobywac punkty to zrobiłby krzywdę swojemu zespołowi bo skutecznośc zespołu byłaby niższa mimo tego że on stał się prawdziwym rozgrywajacym.

 

Podsumowując jeśli porównujemy kreowanie gry przez Paula i Currego to trzeba róznice w ich zdobyczach punktowych zaliczyć Stefanowi jako doskonale wykreowane akcje zespołowe bo efekt przecież jest ten sam

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież to jest logiczne ,że teraz Clippersi bez CP3 są w piździe  , ale jestem wkurwiony nie dość ,że GSW są bez Curry'ego a Clippersi bez CP3 to jeszcze jest PTB które jak zobaczyło info bardziej się zmotywuje. Do tego wkurwiający podczas FT DeAndre Jordan , J.J Redick k**** w serii gra dobrze tylko gdy Clippers są gospodarzami spotkania , Griffin musi tam nakurwiać i grać za dwóch ale bez jaj , Pierce grzeje ławę

 

Ja pi****le.

Zapomniałeś o Austinie Riversie LAF.

Tak sobie myślę że to bóg koszykówki pokarał LAC, w końcu ileż można oglądać w meczach NBA młodego Riversa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Curry jest na tyle dobry że jest najbliżej tego ideału, czyli punktowania bez żadnej tam zabawy w jakieś rozgrywanie.

Jeśli będzie robił 30pkt i 5as, to będzie lepszy od takiego PG co robi 15pkt i 10 asyst, bo tamten drugi jest po prostu za słaby by rzucac 30 i musi się ratować rozgrywaniem i podaniami. 

 

podoba mi się taki sposób myślenia. Powinno sie grać na 5 niskich gości i walić trójki z połowy boiska. Jak ktoś robi coś innego to po prostu jest za słaby na robienie 30 punktów co mecz. Ratują sie stawianiem bezużytecznych zasłon czy podawaniem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podoba mi się taki sposób myślenia. Powinno sie grać na 5 niskich gości i walić trójki z połowy boiska. Jak ktoś robi coś innego to po prostu jest za słaby na robienie 30 punktów co mecz. Ratują sie stawianiem bezużytecznych zasłon czy podawaniem. 

 

Stawiają te zasłony i podają bo nie umieją walić trójek z połowy.

Gdybyś miał takich 5 nie potrzebowałbyś tych zasłon i podań.

Gdybyś miał jednego co trafia regularnie z pod swojego kosza to dodałbyś do niego takiego gościa co mu podaje piłkę z boku oraz trzech którzy utrudniają do niego dostęp, tak by wyglądała wtedy gra i taktyka. Zasłony by zostały ale rozgrywajacego by nie było. :smile:

 

Skoro nie mamy w NBA takich strzelców to wszyscy sa zmuszeni kombinować jak dostać się pod kosz, lub jak stworzyć czystą pozycje na odległości powiedzmy do 7,5m. Gra się tak tylko dlatego że nie masz strzelców potrafiących trafiac regularnie z połowy.

Niby śmiesznie ale taka jest prawda.

 

Przeciez istnienie taktyki hack-a-shaq jest dokładnie takim samym podejściem tylko do gry w obronie.

Jaki sens bronic cały zespól przeciwnika jak można sfaulowąć tego co nie trafia osobistych.

To jest odpowiednik tego co byłoby gdybyś miał strzelców trafiających z połowy, jaki sens grac w ataku jak można by walić z 15 metrów.

 

Dlatego Curry jest wyjątkowy, bo może zmienic grę w absurdalny sposób,

Nie wiem czy mozliwe jest by człowiek regularnie trafiał do kosza z kilkunastu metrów.

Być moze Curry jest wybrykiem i długo się nie powtórzy, a być moze jest początkiem ewolucji w kierunku takich coraz lepszych "wybryków"  które za jakiś czas staną się norma. Czas pokaże

Edytowane przez darkonza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.