Skocz do zawartości

[Liga Roto Dynasty] Propozycje zmian na 2016/17


wiLQ

Rekomendowane odpowiedzi

A ja się zastanawiam, dlaczego za wszelką cenę dążycie do tego, by liczba rozegranych meczy była wiarygodnym i jedynym wyznacznikiem aktywności GM-a, przez co forsowane są coraz to dziwniejsze pomysły.

 

Przecież jeśli się źle trafi z takimi zawodnikami (a nie oszukujmy się, trzeba mieć jedynie szczęście, by trafić z bolkami), to następuje degrengolada na cały sezon i dalej. Bez możliwości wzmocnienia składu w trakcie gry zawodnikami z FA - a wszyscy wiemy, że to czasami bywa kluczowe. W efekcie jeden z drugim się zniechęci i tyle. Nie wspominając o tym, że co roku pojawiają się w lidze no-name'y, czyli gracze niewydraftowani nigdy. Rozumiem, że zamiana gostka z D-league na takiego to już na zasadzie kto pierwszy ten lepszy? 

 

Ja bym może w ramach eksperymentu (ale na razie tylko eksperymentu) na to przystał, ale pod warunkiem, że draft takich bolków by się odbywał co roku. Tu tak de facto niemożliwością jest przewidzieć, kto z nich odpali i w jakim momencie, bo np. nikt nie mógł przewidzieć, że nagle istotnym grajkiem zrobi się taki Mack. Posiadać tych samych gości na wieki wieków amen uczyni zabawę nudną i spowoduje, że co roku dominować będą te same drużyny.

 

Zresztą czy nikomu się nie pomyliły priorytety? Chcecie dążyć do tego, by każdy mógł spokojnie dopełnić sloty, czy, żeby gra była ciekawa? Bo wydaje mi się, że ten pomysł to krok ku temu, by to pierwsze było celem samym w sobie, a nie jedynie krokiem do celu.

Edytowane przez bulek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zresztą czy nikomu się nie pomyliły priorytety? Chcecie dążyć do tego, by każdy mógł spokojnie dopełnić sloty, czy, żeby gra była ciekawa? Bo wydaje mi się, że ten pomysł to krok ku temu, by to pierwsze było celem samym w sobie, a nie jedynie krokiem do celu.

IMO gra będzie ciekawsza jeżeli będziemy zapełniać sloty. Przykład : MIL ma 853 przechwyty, Spurs mają 842, a następny jesteś Ty z 819. Gdybyś zagrał te 40-50 meczów więcej może byś wskoczył pomiędzy nich i pomniejszył przewagę maca. Tak samo w kategorii 3PT portland ma 60 mniej trójek i 100 meczów mniej od maca. Gdyby Marthinus nie leciał na autopilocie, tylko walczył do końca o jak najlepszą pozycję znowu mógłby polecieć punkt macowi. Nie byłoby bardziej interesująco?

 

Inna kwestia, że czasami ciężko jest dograć mecze przez połamańców. GM może być aktywny, a nie ma możliwości zapełnienia slotów - stąd pomysł z dleague. 

 

 

Przecież jeśli się źle trafi z takimi zawodnikami (a nie oszukujmy się, trzeba mieć jedynie szczęście, by trafić z bolkami), to następuje degrengolada na cały sezon i dalej. Bez możliwości wzmocnienia składu w trakcie gry zawodnikami z FA - a wszyscy wiemy, że to czasami bywa kluczowe. 

IMO uaktywni to rynek transferowy. (to i konieczność dogrywania slotów). Transfery wszystko uregulują. Czasem będzie trzeba rozmienić gracza na takich bolków, czasem poświęcić niski pick, ale czy takich transferów nie ma najwięcej w NBA właśnie?

 

I przy okazji szybko będzie można zweryfikować kto jest aktywny na innej podstawie niż ilość rozegranych gier. Bo jeżeli ktoś nie będzie odpisywał na propsy przez miesiąc, półtora to liga od razu go wykluczy.

 

 

 Nie wspominając o tym, że co roku pojawiają się w lidze no-name'y, czyli gracze niewydraftowani nigdy. Rozumiem, że zamiana gostka z D-league na takiego to już na zasadzie kto pierwszy ten lepszy? 

Tak jak jest to do tej pory w naszej lidze, z tym że na o wiele mniejszą skalę. 

 

bez sensu

zabijanie rynku FA i nie ma szans na złowienie perełki (jak JAnderson czy CMCullough....)

jestem przeciwny

 

Ja bym może w ramach eksperymentu (ale na razie tylko eksperymentu) na to przystał, ale pod warunkiem, że draft takich bolków by się odbywał co roku. Tu tak de facto niemożliwością jest przewidzieć, kto z nich odpali i w jakim momencie, bo np. nikt nie mógł przewidzieć, że nagle istotnym grajkiem zrobi się taki Mack. Posiadać tych samych gości na wieki wieków amen uczyni zabawę nudną i spowoduje, że co roku dominować będą te same drużyny.

Zasadniczo można niektórych przewidzieć. Wiadomo, że w cenie jest drugi C w drużynie lub drugi PG za łamliwymi starterami. Lub wiesz, że ktoś ma świetne staty per36, ale nie dostaje minut. Lub też trzymasz młodego, co do którego potencjału jesteś przekonany. I wydaje mi się właśnie, że złowienie takiej perełki będzie dużo łatwiejsze. Bo wrzucisz takiego zawodnika do dleague i w odpowiednim czasie odpali. A tak to na bank skończy Ci się cierpliwość i wywalisz w połowie sezonu. Co zresztą stało się już z JAndersonem w obecnym i to kilka razy. 

 

Popieram pomysł Emesa, tylko pytanie, czy nie lepiej tych dleagowców dokoptować do drużyn? typu, zamiast 13 graczy, mieć 23?

Trzeba byłoby zwiększyć salary wtedy, a to jest dosyć problematyczne, bo można byłoby je wykorzystać na inne cele.

To tylko pomysł na razie, wiadomo że są niedociągnięcia - np. właśnie trzeba ograniczyć kogo można w tym dleague trzymać, żeby nie tworzyły się drużyny dleagowe mocniejsze od tych oryginalnych. 

Edytowane przez eMeS
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMO gra będzie ciekawsza jeżeli będziemy zapełniać sloty. Przykład : MIL ma 853 przechwyty, Spurs mają 842, a następny jesteś Ty z 819. Gdybyś zagrał te 40-50 meczów więcej może byś wskoczył pomiędzy nich i pomniejszył przewagę maca. Tak samo w kategorii 3PT portland ma 60 mniej trójek i 100 meczów mniej od maca. Gdyby Marthinus nie leciał na autopilocie, tylko walczył do końca o jak najlepszą pozycję znowu mógłby polecieć punkt macowi. Nie byłoby bardziej interesująco?

 

Inna kwestia, że czasami ciężko jest dograć mecze przez połamańców. GM może być aktywny, a nie ma możliwości zapełnienia slotów - stąd pomysł z dleague. 

Myślisz, że to tak zadziała? Bo dla mnie wtedy, kiedy wszyscy będą grali na powera z równie mocnym zaangażowaniem. A ten pomysł będzie skutkował tym, że GM-owie z braku możliwości pobrania kogoś z FA, odpuszczą. OK, zostaną wyrzuceni. Ale jeśli takich GM-ów nie będzie 1-2, tylko 5-6, to może to nie będzie wina ich, tylko systemu?

 

 

Zasadniczo można niektórych przewidzieć. Wiadomo, że w cenie jest drugi C w drużynie lub drugi PG za łamliwymi starterami. Lub wiesz, że ktoś ma świetne staty per36, ale nie dostaje minut. Lub też trzymasz młodego, co do którego potencjału jesteś przekonany. I wydaje mi się właśnie, że złowienie takiej perełki będzie dużo łatwiejsze. Bo wrzucisz takiego zawodnika do dleague i w odpowiednim czasie odpali. A tak to na bank skończy Ci się cierpliwość i wywalisz w połowie sezonu. Co zresztą stało się już z JAndersonem w obecnym i to kilka razy. 

To jest ułatwienie, jak chcesz czekać aż młody wypali. OK. Ale przy takim rozwiązaniu składu doraźnie nie wzmocnisz, bo się musisz obracać wokół tych samych typów. A jeśli na drafcie wybierasz między Krisem Humphriesem a Richardem Jeffersonem, to zakrawa już o śmieszność.

To tylko pomysł na razie, wiadomo że są niedociągnięcia - np. właśnie trzeba ograniczyć kogo można w tym dleague trzymać, żeby nie tworzyły się drużyny dleagowe mocniejsze od tych oryginalnych. 

Bardzo odważna teza  :nevreness:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślisz, że to tak zadziała? Bo dla mnie wtedy, kiedy wszyscy będą grali na powera z równie mocnym zaangażowaniem. A ten pomysł będzie skutkował tym, że GM-owie z braku możliwości pobrania kogoś z FA, odpuszczą. OK, zostaną wyrzuceni. Ale jeśli takich GM-ów nie będzie 1-2, tylko 5-6, to może to nie będzie wina ich, tylko systemu?

Problem w tym, że teraz jest możliwość pobierania z FA, a i tak odpuszczają. Cała dyskusja zaczęła się od tego, że ludzie jadą na autopilocie. Abstrahując nawet od tego dleague, to jest istotna sprawa właśnie - czy chcemy mieć system, który dopuszcza machnięcie ręką na swoją drużynę, 'bo i tak nie będę w top 3', czy nie.

 

To jest ułatwienie, jak chcesz czekać aż młody wypali. OK. Ale przy takim rozwiązaniu składu doraźnie nie wzmocnisz, bo się musisz obracać wokół tych samych typów. A jeśli na drafcie wybierasz między Krisem Humphriesem a Richardem Jeffersonem, to zakrawa już o śmieszność.

 

Ale nadal masz pole manewru - jak masz takiego kevina looneya czy innego rj huntera a potrzebujesz przykładowego Humphriesa, który ma produkcje top 100 i to tylko przez przypadek i przez jeden sezon, to jestem pewny, że ktoś Ci go sprzeda. Co więcej jak ktoś tankuje to niepotrzebny mu taki Humphries i możliwe, że sam się zgłosi. A jak masz samych dziadów, których nikt nie chce to handlujesz pickiem. A jak nie masz picku, to kombinujesz z tym co masz w głównym składzie. A jak nie udaje Ci się skleić żadnej wymiany w głównym składzie toś tromba i nie wierze, że w tym sezonie jestes kontenderem :P

 

Według mnie pomysł ten zmienia tylko to, że FAsów pozyskujesz na zasadzie wymiany z innymi graczami. Gra staje się przez to trudniejsza, bardziej ryzykowna. Zyskujemy natomiast lige, w której możemy trzymać młodych, kontuzjowanych i tych bolków, którymi koniec końców możesz wypełnić sloty. Nawet takim Jeffersonem co trafi pół trójaka na mecz i zbierze jedną zbiórkę.

 

 

ja mam pytanie jakby mial wygladac nabor do takiego D-League? Draft? Wezyk? Licytacja?

Do ustalenia. Nawet nie wiem, czy yahoo umożliwia draft z określonej puli zawodników. Jeżeli nie, to ja myślałem o tym żeby wybrać z 3-4 rundy, a resztę dobrać losowo.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@eMeS

Fajny pomysl, ale jak wyobrazasz sobie wtedy salary?

 

Draftu dleague nie daloby sie zrobic na zasadach kipera? Zatrzymujemy po 13 graczy, a reszta w puli i normalny draft na yahoo?

 

Dleague mozna tez ogarnac na podobnych zasadach jak realnie. Miec 3-4 graczy z kontraktem (licza sie do salary), a reszta to FA, bo kazdy moze ich pobrac. Wtedy rozciagamy sklad do 17 grajkow i liczymy jako team + dleague. Imo wystarczajaco miejsca dla mlodych, zdolnych. Tylko czy to pomoze w aktywizacji graczy? Nie wiem.. sam jak chcialem to i mlodzieza sloty dogralem, bo nie mialem inj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jakiego kombinowania? ten pomysl, co podrzucil kolek np calkiem spoko

IMO Qooniu ma racje, ogarnac to wszystko i przygotowac do poczatku sezonu to strasznie duzo roboty. Zwlaszcza, ze na razie idziemy troche na hurrrraaa, nie do konca myslac o konsekwencjach takich zmian. Ja ogolnie jestem za tym, zeby cos zrobic, ale sam przyznam - nie mam pojecia jak to sie odbije na lidze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie pomysł ten zmienia tylko to, że FAsów pozyskujesz na zasadzie wymiany z innymi graczami. Gra staje się przez to trudniejsza, bardziej ryzykowna. Zyskujemy natomiast lige, w której możemy trzymać młodych, kontuzjowanych i tych bolków, którymi koniec końców możesz wypełnić sloty. Nawet takim Jeffersonem co trafi pół trójaka na mecz i zbierze jedną zbiórkę.

I tu jest właśnie sedno sprawy. Mówisz o dopełnieniu slotów takim Jeffersonem. A mi chodzi o grywalność. Taki Jefferson, który raz na 10 spotkań trafi 2 trójki w meczu i nie zrobi nic szczególnego więcej nie jest żadnym rozwiązaniem dla kogoś, szukającego możliwości progresu na FA.

 

Powiem nawet, że mógłbym nawet zagrać w takiej lidze z d-league, ale nie w takim formacie, jak Ty opisujesz, bo to zabiłoby całą rozrywkę. Bliżej mi do opcji Kolka, z tym, że zostawianie 3-4 graczy byłoby zbytnim naśladowaniem z keepera, ale np. zostawiamy 8, draftujemy większą ilość graczy i każdy by miał z 3-4 w ramach d-league. Można też zrobić druga rundę draftu, żeby taki wybrany zawodnik był właśnie naszym takim grajkiem w d-league, każdy by mógł spokojnie czekać, aż odpali, to jest ten plus tego formatu i bym wziął to pod rozwagę. 3-4 typa w d-league by już dało to, iż każdy by wybrał tam młodych, mniej lub bardziej ciekawych i można byłoby dopchać sloty. Automatycznie by zostało jakieś FA, no już niewielkie, ale jakiś weteran, który w końcu dostał minuty by tam był plus goście, którzy zawsze co roku się w NBA pojawiają nie wybrani nigdy w drafcie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem nawet, że mógłbym nawet zagrać w takiej lidze z d-league, ale nie w takim formacie,

Pomysl dopiero powstake i mysle ze Emese jak i inni proponujacy zmiany sa otwarci na wiele opcji.

 

Tak czy siak, przy tych zmianach juz rozumiesz, ze limit rozegrania meczy bedzie mozna spokojnie wprowadzic?

 

Ja juz podalem swoja motywacje po co to wprowadzic, dodatkowo podal Emese (ale dla jasnosci, gdybym czul, ze ktos moze mnie przescignac w stlach czy trojkach, to prawdopodobnie bym sie skupil na 1 pkcie z trojek a ten 1 z stl odpuscil, przez kontuzje crowdera).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na poczatek dla jasnosci zaznaczam, ze wszystkie moje uwagi i propozycje dotycza przyszlych sezonow, a te 2 ostatnie traktuje jako przyklad co poszlo nie tak i w mojej opinii wymaga naprawy.

 

Jak wspomniał bulek, był myślami przy przyszłym sezonie i stad w tym już nie miał motywacji wystawiania graczy. Wydaje mi się, że to powszechne zjawisko, a więc można by zmotywować-zmusić 'karą' na przyszły sezonn. I tak:

za rozegranie mniej niż 810 meczy kara w postaci pomniejszonego salary na nastepny sezon o 10.

za rozegranie mniej niż 810 meczy kara w postaci pomniejszonego salary na nastepny sezon o 20.

Tu chyba zabraklo jakiejs roznicy w tym drugim wierszu [w rozegranych meczach?] i pewnie mozna sie zastanowic gdzie ustawic ten prog [moze 800? 780?], ale jeden z moich pomyslow byl wlasnie czyms w tym stylu.

 

Jak nie ma konsekwencji jechania na autopilocie przez dlugi okres to... bedzie sie to panoszylo po lidze co widac po tabeli. Powiazanie braku aktywnosci z przyszlym sezonem wg mnie powinno to drastycznie odmienic. Mozna to zrobic przez picki [czego bym nie ruszal bo moga byc sprzedawane], mozna przez budzet waiverowy [chociaz przy braku aktywnosci to chyba zadna kara?], a mozna przez limit pensji [choc mac nie wspomnial, ze dla druzyn grubo ponizej limitu to tez zadna kara].

 

Dlatego sie zastanawialem nad odwrotna propozycja tzn moze stworzmy zachete na maxymalizowanie gier dla dolow tabeli? Tzn przykladowo, za rozegranie 810+ spotkan kazdy by dostawal jakas kase na przyszly sezon [do limitu lub budzetu waiverowego] w zaleznosci od zajetego miejsca [+1$ za pierwsze, +20$ za ostatnie].

W ten sposob im gorsza druzyna, a wiec im mniejsza motywacja do grania na teraz, tym wiecej mogliby zyskac tylko probujac sie wmieszac w tabele. Wg Was jaki to bylo mialo efekt?

 

Ba! Moznaby nawet dodac druga runde draftu w ktorej kolejnosc bylaby zalezna od rozegranych gier [tzn GM z najgorsza druzyna dostawalby 1 pick w tej drugiej rundzie tylko wtedy gdyby przekroczyl jakis prog gier np 810, a jak nie to dostawalby go GM z druga najgorsza druzyna... ale tez pod warunkiem, ze mial np 810+ itp itd].

 

Toć w dynasty mniejsza ilość wykorzystanych slotów jest na porządku dziennym.

Co swiadczy o duzej skali problemu. To nie powinno byc normalne ani akceptowalne bo...

 

Poza tym mam wrażenie, że moje słowa stały się niejako pretekstem do zrobienia zmian, a chciałbym tylko zauważyć, iż pomimo ulgowego traktowania pod koniec sezonu, 750 slotów osiągnąłem, natomiast niektórzy już tej bariery na pewno nie przekroczą. To tak na marginesie. Proponowane 810 spotkań to jedynie krok ku temu, by ludzie się tą ligą zniechęcili. W FBX oceniania jest postawa, nie ilość wykorzystanych slotów.

W FBXie nie ma znaczenia dla Ciebie ile ktos inny rozegral gier, a w tabeli roto jak najbardziej ma.

Wiele kategorii jest wypaczonych tylko dlatego, ze nieliczna grupka dociagnie do konca.

 

Poza tym jak malo aktywni maja sie zniechecic tym, ze powinni byc bardziej aktywni to... wada czy zaleta koncepcji? Wg mnie w tej punktacji traktowanie 750 gier jako sukces jest kpina.

 

Wyrobienie takiej ilości slotów to żadne problem, wystarczyłby dodatkowy slot IL, tylko z założeniem, że można tam wsadzać gracza co już był kontuzjowany u nas w składzie.

Kto mialby tego pilnowac? Litosci... zwlaszcza, ze trudno ustalic kto mial ILa w przeszlosci.

 

Bardzo dziwny pomysł, ciekawe jakie value miałby w takiej lidze cp3 :smile:

Wg mnie zdecydowanie za duza mieliby dobrze asystujacy by to rozwazac.

 

Problemem jest więc dla mnie, co zrobić żeby mimo kontuzji można było pobierać bolków do zapełnienia slotów, bo dodatkowe IL tak jak ten mogą się nie sprawdzić, chociaż byłyby całkiem proste i i tak nie dają handicupa tym najlepszym, bo prędzej czy później IL się skończy.

Wg mnie zupelnie nie tedy droga, jak dasz wiecej ILow to GMowie z dolow tabeli beda zbierac wiecej prospektow co nijak nie rozwiazuje problemu rozegranych gier.

 

Tak a propos to wydaje mi sie, ze czesto przytaczanym powodem do odpuszczenia gier sa kontuzje gdy rzadko jest to faktyczne wyjasnienie [serio, pokazcie chociaz kilka druzyn gdzie to byl glowny powod]. IMO duzo wiekszy wplyw na sytuacje maja decyzje odnosnie trzymania mlodziakow, ktorzy grzeja lawe kosztem malo sexownych solidniakow, ktorych w tej lidze tak latwo bylo pobierac, ze az wstyd. Moze w tym miejscu trzeba szukac rozwiazania i wlasnie isc w kierunku DLeague zeby tam trzymac tych mlodziakow?

 

Bo grzebiac sie w szczegolach jak dziala Dynasty logiczne wydaje sie trzymanie mlodziaka, ktory teraz nie gra wcale, ale moze bedzie solidny za rok zamiast pobrania kogos kto jest solidny teraz, ale moze nie bedzie za rok. Namieszajmy cos w tym schemacie i problem rozegranych gier automatycznie powinien sie zmniejszyc. Jak mozna to zrobic? Trzeba jakos zwiekszyc atrakcyjnosc tych solidniakow na teraz skoro liga ich tak brutalnie ignoruje. Moze wprowadzic jakies minimum pensji? Albo jakos je powiazac z przyszlymi? Tzn im nizsze w aktualnym sezonie tym mniejsze w nastepnym czyli pobranie przeplconego weterana na teraz by poprawialo sytuacje na nastepny!

Edytowane przez wiLQ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój best shot jest taki. Przemyślcie taki koncept (który jest w sumie zradykalizowaną wersją tego co mac pisze wyżej):

Robimy d-league. Każdy dostaje tam jedną z drużyn, do których w offseason wydraftujemy po 10 zawodników (co praktycznie wyczerpie pulę). 

 

Cechy d-league:

Zamiast pobierać z FA pobieramy zawodników ze swojej d-leagowej drużyny. (wyglądałoby to tak jak do tej pory, tylko każdy dysponuje swoją grupą FA). Zawodników takich można wymieniać. Do d-league można odesłać graczy z kontuzjami. Gracze z d-league wliczają się do liczenia picku. (zabezpieczenie żeby nie można było odesłać kogoś wartościowego tuż przed draftem)

 

Likwidujemy waivery, tak żeby można było błyskawicznie zmieniać zawodników. 

Rozwiązuje to problem niedogranych meczów. Dysponując tak szeroką kadrą można odrobić mecze momentalnie. Każdemu kto będzie miał mniej niż 810 rozegranych podziękujemy. 

Dodatkowe plusy są takie, że draft w offseason szybko zweryfikuje kto jest aktywny, co więcej system oparty na pozyskiwaniu graczy tylko w drodze wymian IMO zwiększy komunikację pomiędzy GMami i też pozwoli lepiej ocenić postawę konkretnych uczestników zabawy.

Pare pytan do tego pomyslu.

1) dodatkowe 20 x 10 wcale nie wyczerpie puli bo beda sie w niej pojawiac gracze, ktorych nie bylo w momencie draftu - patrz Josh Richardson z Mia czy rok temu Whiteside. Co z nimi? Czekaliby na nastepny draft?

2) system oparty na pozyskiwaniu graczy tylko w drodze wymian zwiększy komunikację pomiędzy GMami?

Ale to w optymistycznym wariancie? W pesymistycznym bedzie katastrofa bo czesc GMow za rzadko bedzie odpisywac i bedzie brakowac motywu oraz amunicji do wymian. Wg mnie ten pomysl zaklada... super aktywnosc GMow co wlasnie jest problemem, ktory probujemy rozwiazac ;-)

3) czy poza zwiekszeniem skladu eliminujesz w ogole sedno problemu?

Tzn GM z dna bedzie mial 20 prospektow grzejacych lawe zamiast 5, nie?

4) czy chodzi tylko o rozegranie gier czy takze ich jakosc? Wydaje mi sie, ze wystawianie na aktywne sloty gosci grajacych pare minut w blowoutach to malo atrakcyjne wyjscie, ktore juz teraz mozna latwo osiagnac.

 

A ja się zastanawiam, dlaczego za wszelką cenę dążycie do tego, by liczba rozegranych meczy była wiarygodnym i jedynym wyznacznikiem aktywności GM-a, przez co forsowane są coraz to dziwniejsze pomysły.

Bo ten jest najbardziej widoczny i najwazniejsze dla tabeli? I jakie inne proponujesz?

 

 

IMO uaktywni to rynek transferowy. (to i konieczność dogrywania slotów). Transfery wszystko uregulują. Czasem będzie trzeba rozmienić gracza na takich bolków, czasem poświęcić niski pick, ale czy takich transferów nie ma najwięcej w NBA właśnie?

Ale w NBA motywem nie jest rozegranie gier. Jak wspominal mac tam nigdy nie ma z tym problemu.

 

 

I tu jest właśnie sedno sprawy. Mówisz o dopełnieniu slotów takim Jeffersonem. A mi chodzi o grywalność. Taki Jefferson, który raz na 10 spotkań trafi 2 trójki w meczu i nie zrobi nic szczególnego więcej nie jest żadnym rozwiązaniem dla kogoś, szukającego możliwości progresu na FA.

Ach zeby o to chodzilo, ze ktos szuka na FAsach... a nie tygodniami kisi sie leszczy bez powodu.

 

Powiem nawet, że mógłbym nawet zagrać w takiej lidze z d-league, ale nie w takim formacie, jak Ty opisujesz, bo to zabiłoby całą rozrywkę. Bliżej mi do opcji Kolka, z tym, że zostawianie 3-4 graczy byłoby zbytnim naśladowaniem z keepera, ale np. zostawiamy 8, draftujemy większą ilość graczy i każdy by miał z 3-4 w ramach d-league. Można też zrobić druga rundę draftu, żeby taki wybrany zawodnik był właśnie naszym takim grajkiem w d-league, każdy by mógł spokojnie czekać, aż odpali, to jest ten plus tego formatu i bym wziął to pod rozwagę. 3-4 typa w d-league by już dało to, iż każdy by wybrał tam młodych, mniej lub bardziej ciekawych i można byłoby dopchać sloty. Automatycznie by zostało jakieś FA, no już niewielkie, ale jakiś weteran, który w końcu dostał minuty by tam był plus goście, którzy zawsze co roku się w NBA pojawiają nie wybrani nigdy w drafcie.

Dochodzisz tu do okolic keepera z ligi obok, a nie formatu Dynasty ;-) Edytowane przez wiLQ
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

 

1. Minimum dla zawodnika 1$ lub 3$ dla każdego zawodnika bez rożróżniania na rookich, co utrudnia ogarnięcie salary. Ja bym optował za 1$.

2. Czy pensję dla zawodników pobieramy z monstera (regulamin) czy ninjy?

3. Ankieta z zamianą 2xC na C+U jak w sezonówce jest planowane.

 

1.moze byc ujednolicenie.

 

2. z monstera, choc jest mi teoretycznie bez roznicy aby byla aktualna wrzucana na forum.

 

3.bez zmiany. 2xC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Ja bym mógł być, tylko nie podoba mi się parę kwestii. Tutaj podaję dla mnie obecnie najważniejszą związaną z ligą:

 

Różnice w salary między ninją, są dość znaczne, np Lillard ma różnicę aż 10salary, co imo ma kolosalne znaczenie.

 

Pytanie, więc jaka opcja powinna przeważać, bo żadna z metod liczenia nie jest jednoznacznie podana i definitywnie 'lepsza'.

 

Mój pomysł jest taki, żeby brać dla każdego gracza minimum z obu tabel (plus w obu uwzględnienie naszego FT <- -3).

 

Np, jak Lillard ma odpowiednio salary (40,50) (monster,ninja odpowiednio) to byłoby to 40.

Lillard(40,50)=40.

Jak Kawhi ma (68,72) = 68.

Harden (62,70)=62

 

Można też rozważyć opcję średniej arytmetycznej, jednak minimum jest według mnie lepsze, gdyż najmniej krzywdzi pojedyńczą osobę.

 

Dodatkowo, skoro i tak liczymy te salary z poprawą FT, to można od początku liczyć je we własnym zakresie na podstawie statystyk z:

a) naszej ligi

B) ligi nba

i odpowiednich ustawień.

 

Wiem jak monster rozdysponowuje wartości w dolarach, trudno mi jednak to samo odgadnąć na ninjy. Wie ktoś z Was może?

 

Dodatkowo, myślę, że warto jak w fbx przejść na salary z połówką:

Minimalne salary =1.

Następnie: 1.5,2,2.5 itp..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym mógł być, tylko nie podoba mi się parę kwestii.

Super, ze sie zglosiles... ale dalsza czesc sugeruje, ze warunkowo? Tzn bez zmian w tych kwestiach rowniez?

 

Różnice w salary między ninją, są dość znaczne, np Lillard ma różnicę aż 10salary, co imo ma kolosalne znaczenie.

Ta roznica wynika glownie z innego sposobu wyliczania ratii co daje inne rankingi [#13 vs #21], a wiec inne pensje.

 

Pytanie, więc jaka opcja powinna przeważać, bo żadna z metod liczenia nie jest jednoznacznie podana i definitywnie 'lepsza'.

Przypominam z czego sie wziela propozycja - Monster wprowadzil ranking za oplata tylko dla czlonkow, a poniewaz nie mamy pewnosci czy zrobi to w przyszlosci to przeszla propozycja z na pewno dostepna za darmo ninja i tego bym sie trzymal. Skoro 'lepszosc' jest trudna do oceny to kluczowa staje sie dostepnosc.

 

Mój pomysł jest taki, żeby brać dla każdego gracza minimum z obu tabel (plus w obu uwzględnienie naszego FT <- -3).

Np, jak Lillard ma odpowiednio salary (40,50) (monster,ninja odpowiednio) to byłoby to 40.

Lillard(40,50)=40.

Jak Kawhi ma (68,72) = 68.

Harden (62,70)=62

Można też rozważyć opcję średniej arytmetycznej, jednak minimum jest według mnie lepsze, gdyż najmniej krzywdzi pojedyńczą osobę.

Eeee yyyy, chcialbys [maksymalnie] zanizac wszystkie pensje? Wg mnie to sie kompletnie mija z zalozeniami wokol limitu druzynowego pensji bo nagle w lidze byloby zdecydowanie za malo dolarowej wartosci.

 

Wiem jak monster rozdysponowuje wartości w dolarach, trudno mi jednak to samo odgadnąć na ninjy. Wie ktoś z Was może?

AFAIR podobnie. Ot rankingi maja nieco inny max i inne Value dla graczy co daje nieco inne pensje.

 

Dodatkowo, myślę, że warto jak w fbx przejść na salary z połówką:

Minimalne salary =1.

Następnie: 1.5,2,2.5 itp..

Ulamki nie sa wyswietlane na obu stronach... i na tym poziomie wartosci to doslowne rozdrabnianie sie ;-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.