Skocz do zawartości

Rozważania o wierze o Bogu i KK


fluber

Rekomendowane odpowiedzi

Nie możesz wierzyć, że Jezus zmartwychwstał, jeżeli wiesz, że Jezus zmartwychwstał. Rozumiesz?

 

Biblia Jehowych, to inna biblia niż biblia chrześcijan, więc ciężko mi tu polemizować.

 

Kto wierzy w energię? Energia to wiedza. Wierzymy w nieśmiertelną duszę.

 

Nie pisałem o objawieniu pisałem o tilmie z Guadelupe. 

 

O co chodzi z tym świętym Mikołajem? 

 

Rozumiem o co Ci chodzi, ale samej idei nie do końca. Bo ludzie wierzą w to, że tak się stało. Założeniem jest że tak było dlatego jako symbol MY też zmartwychwstaniemy.

 

Niesmiertelna dusza - pytanie od kiedy w to wierzymy jako gatunek?

kartezjusz np. był świadomy bardziej swojej duszy niż ręki. No a teraz na poczatku XXI wieku jednak bardzije jesteśmy świadomi swojej ręki niśli duszy.

 

Święty Mikołaj = wiara. Dzieciaki w niego wierzą bo otoczenie mówi ze istnieje. Obalonyn zostaje później nie na podstaiwe takiej, że podupadli ludzie na wierze tylko, że doistali dowody na to, że to  bullshit. Ale oczywiście idea fajna. Miły dziadek z białą brodą :)

Jak udowodnimy, to już nie będzie wiara tylko fakt, prawda?

 

No  tak dlatego tak komfortowo jest mieć już zaprogramowaną wiarę i przynależnośc do społeczeństwa co dla naszego gatunku jest kluczowe.

Dajesz kolejny argument na to, że można każdą historyjkę wymyslić i wsadzić w ramy 'wiary'

Mikolaja nie bedzie bo nikt prezentu nie dostanie:D. Co najwyzej ze byl ale juz nie ma

 

Dalej bedą wierzyć w Mikołaja tylko robi sobie przerwą lub robi nowe zapasy i przyjdzie powiedzmy w przyszłości aby nas obsypać najcudowniejszymi prezentami w historii wszechświata. Takimi cudownymi, że pojąć nie  będziemy w stanie. Więc czekamy ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem o co Ci chodzi, ale samej idei nie do końca. Bo ludzie wierzą w to, że tak się stało. Założeniem jest że tak było dlatego jako symbol MY też zmartwychwstaniemy.

 

Niesmiertelna dusza - pytanie od kiedy w to wierzymy jako gatunek?

kartezjusz np. był świadomy bardziej swojej duszy niż ręki. No a teraz na poczatku XXI wieku jednak bardzije jesteśmy świadomi swojej ręki niśli duszy.

 

Święty Mikołaj = wiara. Dzieciaki w niego wierzą bo otoczenie mówi ze istnieje. Obalonyn zostaje później nie na podstaiwe takiej, że podupadli ludzie na wierze tylko, że doistali dowody na to, że to  bullshit. Ale oczywiście idea fajna. Miły dziadek z białą brodą :smile:

 

No  tak dlatego tak komfortowo jest mieć już zaprogramowaną wiarę i przynależnośc do społeczeństwa co dla naszego gatunku jest kluczowe.

Dajesz kolejny argument na to, że można każdą historyjkę wymyslić i wsadzić w ramy 'wiary'

 

Dalej bedą wierzyć w Mikołaja tylko robi sobie przerwą lub robi nowe zapasy i przyjdzie powiedzmy w przyszłości aby nas obsypać najcudowniejszymi prezentami w historii wszechświata. Takimi cudownymi, że pojąć nie  będziemy w stanie. Więc czekamy ...

Mylisz zupełnie wiarę w św. Mikołaja z wiarą w Boga. Ja odczuwam obecność Boga, nigdy nie odczuwałem obecności świętego Mikołaja. Widziałem tylko efekt jego działań. Nie miałem z nim żadnej osobistej relacji.

Nadal nie wiem, jak zapatrujesz się na takie zjawiska, jak np. tilma z Guadelupe. Gdybym był ateistą, nie wiedziałbym, jak to wyjaśnić. 

Próbujesz tutaj uzasadniać pewne zjawiska, kierując się zasadami logiki, które nie mają w ogóle racji bytu w teologii. 

Dary, charyzmaty, cuda, to wszystko ciągle się dzieje, tu nie ma żadnej analogii do św. Mikołaja. Najmniejszej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz na początku to trzeba udowodnić coś na czym się opieramy. Bo inaczej wierzymy w to co inni nam mówili /co apropos jest nie do uniknięcia/.

Skąd wiemy, że jezus zmartwychwstał? Nie wiemy. 

Ale wychodzi na to, że wielu ludziom się to opłacało. 

Jezus jako największa postać i dowód naszej wiary pozostawił po sobie prawie żaden ślad na Ziemi. Nikt niczego za bardzo nie opisał, a jak opisał to są to bajki jak o smokach a nawet ciekawiej.

Przykład jehowy to taki np. ze Biblia najważniejsza i już w Biblii było napisane że ziemia jest okragła przed samą wiedzą powszechną. Co jest bzdurą i cześcią interpretacji, a nawet zakładając że tak było. Co to ma za znaczenie? 'Po smierci znikamy i czekamy na zbawienie.' Hmm ciekawe bo jesli wierzymy w energię to nie ma chyba przypadku zniknięcia energii a później jej się pojawienia. 

 

A tak to nie wiem dokładnie o co Ci chodzi. Objawienia? Serio?

W zasadzie każdy człowiek wierzy w jakieś spirytystyczne 'coś'. Mniejsza lub większa cywilizacja. Ale bajki to sam sobie każdy dopowiada. Bo wszytscy wierzymy w kłamstwa. Tak jak w Świetego Mikołaja. Dorośli wiedzą że nie istnieje i sami kupują prezenty, ale powiedzmy hipotetycznie niech wszyscy co wiedzą iż on nie istnieje znikną. To chyba Śwuięty Mikołaj bedzie prawdziwy co? 

"udowodnic coś na czym się opieramy". Wiara chrześcijańska zasadniczo opiera się na Jezusie i kilku tekstach. Nie jesteś w stanie udowodnić, że to istnieje? 

 

Jezus nic po sobie nie pozostawił na ziemi? Powiedziałbym, że pozostawił najwięcej z ludzi kiedykolwiek żyjących na tej planecie. Ale rozumiem, że fakt niewygrania mistrzostwa w nba albo niewybudowania wierzowca na Manhattanie w Twoich oczach go przekreśla.

 

Z energią totalnie mylisz pojęcia. Nieśmiertelność, dusza i inne tego typu sprawy zakłada BRAK MATERII, BRAK ENERGII, ogólnie rzeczywistość, której nie znamy i na tym świecie nie poznamy (dlatego wiara wymaga umiejętności abstrakcyjnego myślenia, przekładanie na nią praw rządzących światem od razu skazane jest na klęskę - i zgadzam się - wtedy rzeczywiście ciężko w cokolwiek uwierzyć). Twoje podejście przypomina mi mojego 9-letniego kuzyna, który kiedyś próbował udowadniać, że nieba nie ma bo da się przekroczyć linię atmosfery. Wszystko fajnie, ale po to jako jedyne stworzenia jesteśmy w stanie abstrakcyjnie myśleć żeby z tego korzystać. Albo mi się tak tylko wydaje.

 

@lepos - Twoje podejście jest zrozumiałe. Masz szerokie horyzonty myślowe, ale nie wierzysz w Boga i to nie jest coś "złego". Wręcz lepiej, że nie udajesz, że wierzysz bo jak sam zauważasz taka sytuacja jest totalną farsą. I uwierz mi, że nikt wierzący nie ma do niewierzących pretensje o to, że nie wierzą. To jest tak osobista sprawa, że nikt nie może tego oceniać lub wartościować.

Edytowane przez Luki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

No  tak dlatego tak komfortowo jest mieć już zaprogramowaną wiarę i przynależnośc do społeczeństwa co dla naszego gatunku jest kluczowe.

Dajesz kolejny argument na to, że można każdą historyjkę wymyslić i wsadzić w ramy 'wiary'

No bo tak to już jest z wiarą i każdy może wierzyć w coś innego, lub może nie wierzyć w nic. A to, że wiara w coś ponad nami jest dla naszego gatunku kluczowe, to bardzo możliwe(zresztą kiedyś czytałem artykuł z tym związany - gen religii czy coś takiego) i nawet nie będę z tym dyskutował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No bo tak to już jest z wiarą i każdy może wierzyć w coś innego, lub może nie wierzyć w nic. A to, że wiara w coś ponad nami jest dla naszego gatunku kluczowe, to bardzo możliwe(zresztą kiedyś czytałem artykuł z tym związany - gen religii czy coś takiego) i nawet nie będę z tym dyskutował.

 

Okay to poczekam aż udowodnią że Jezus Zmartwychwstał i zakończy się wiara w Niego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Okay to poczekam aż udowodnią że Jezus Zmartwychwstał i zakończy się wiara w Niego. 

Nie da się tego zrobić... Generalnie nie rozumiesz, na czym polega wiara. Nie jesteś w stanie udowodnić nawet tego, że Ty istniejesz, tak naprawdę. 

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mylisz zupełnie wiarę w św. Mikołaja z wiarą w Boga.

Według Ciebie :smile:

 

Ja odczuwam obecność Boga, nigdy nie odczuwałem obecności świętego Mikołaja. Widziałem tylko efekt jego działań. Nie miałem z nim żadnej osobistej relacji.

Jakie miałeś osobiste relacje z Bogiem? Piwko i te sprawy?

 

Nadal nie wiem, jak zapatrujesz się na takie zjawiska, jak np. tilma z Guadelupe. Gdybym był ateistą, nie wiedziałbym, jak to wyjaśnić.

Ale w jakim sensie że ktoś w upalny dzień w górach zobaczył postać? Czy chodzi o płótno?

 

 

Dary, charyzmaty, cuda, to wszystko ciągle się dzieje, tu nie ma żadnej analogii do św. Mikołaja. Najmniejszej.

Jakie cuda? Bo aby uznać papieża że jest Święty musieli poszukać kobity która uważała ze sie do Niego modliła i to ją uzdrowiło. Akurat to! ?

 

 

Można temu dać wiarę , ale dla mnie to słabe.

Nie da się tego zrobić... Generalnie nie rozumiesz, na czym polega wiara. Nie jesteś w stanie udowodnić nawet tego, że Ty istniejesz, tak naprawdę.

Jako ludzie mamy swiadomość naszego istnienia. Niektóre zwierzęta nie mają.

I myślę że wiem na czym polega wiara. O poczucie bezpieczeństwa. jest też strach ze jesteśmy sami. /jako stadne zwierzęta/. Oraz oddanie częsci odpowiedzialności

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według Ciebie :smile:

 

Jakie miałeś osobiste relacje z Bogiem? Piwko i te sprawy?

 

Ale w jakim sensie że ktoś w upalny dzień w górach zobaczył postać? Czy chodzi o płótno?

 

 

Jakie cuda? Bo aby uznać papieża że jest Święty musieli poszukać kobity która uważała ze sie do Niego modliła i to ją uzdrowiło. Akurat to! ?

 

 

Można temu dać wiarę , ale dla mnie to słabe.

Jako ludzie mamy swiadomość naszego istnienia. Niektóre zwierzęta nie mają.

I myślę że wiem na czym polega wiara. O poczucie bezpieczeństwa. jest też strach ze jesteśmy sami. /jako stadne zwierzęta/. Oraz oddanie częsci odpowiedzialności

Piwko i te sprawy? :nevreness:  Proszę, takimi tekstami kaleczysz znajomych? W jakim towarzystwie się obracasz? :nevreness:

Chodzi o tilmę, o płótno. Objawienia Cię nie przekonają, ale fizyczne dowody, jak krew. św. Januarego, czy tilma są nie do podważenia. Choć oczywiście nie zamieniają wiary w wiedzę.

 

Nie nasz papież. Każda beatyfikacja musi być potwierdzona cudem. Ktoś musi się modlić do tej osoby o coś, a potem to musi się wydarzyć, a nauka nie jest w stanie tego wyjaśnić. Zdradzić Ci, ile zatwierdzonych przez Kościół cudów zostało obalonych naukowo? :nevreness:  Zero :nevreness:

 

Ty myślisz, że wiesz na czym polega wiara, josephnba też myśli, że wie na czym polega wiara. Miliony ludzi myślą, że wiedzą na czym polega wiara. A moje wyjaśnienie tej teorii jest proste i religijne. Diabeł + pycha = jestem Bogiem :nevreness:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"udowodnic coś na czym się opieramy". Wiara chrześcijańska zasadniczo opiera się na Jezusie i kilku tekstach. Nie jesteś w stanie udowodnić, że to istnieje? 

 

Jezus nic po sobie nie pozostawił na ziemi? Powiedziałbym, że pozostawił najwięcej z ludzi kiedykolwiek żyjących na tej planecie. Ale rozumiem, że fakt niewygrania mistrzostwa w nba albo niewybudowania wierzowca na Manhattanie w Twoich oczach go przekreśla.

A dlaczego robisz z tego personalne podejście do jezusa który jest bogu ducha winny temu?

 

Z tego co wiemy to wielu nie przekonał za swoich czasów. A napisane o Nim tylko było jak się urodził, raz miał 9 lat a później już go krzyżowali i zmartwychwstał. mało info jak na zbawiciela.

Pisma na jego temat powstawały jakieś 40-70 lat później. Wielu nie uznano.

 

Z energią totalnie mylisz pojęcia. Nieśmiertelność, dusza i inne tego typu sprawy zakłada BRAK MATERII, BRAK ENERGII, ogólnie rzeczywistość, której nie znamy i na tym świecie nie poznamy (dlatego wiara wymaga umiejętności abstrakcyjnego myślenia, przekładanie na nią praw rządzących światem od razu skazane jest na klęskę - i zgadzam się - wtedy rzeczywiście ciężko w cokolwiek uwierzyć). Twoje podejście przypomina mi mojego 9-letniego kuzyna, który kiedyś próbował udowadniać, że nieba nie ma bo da się przekroczyć linię atmosfery. Wszystko fajnie, ale po to jako jedyne stworzenia jesteśmy w stanie abstrakcyjnie myśleć żeby z tego korzystać. Albo mi się tak tylko wydaje.

Okay chciałbym jednak powiedzieć iż nasz Swiat znajduje się tam gdzie inne światy. jako część wszechświata więc nie wiem dlaczego mam dawać inne prawa czemuś wyimaginowanemu? Czy to, że jest gdzieś dalej.

 

A też myślę rzeczywistość której nie poznamy może będziemy w stanie poznać.

 

I skoro dusza jest wyczwalna przez nas to dlaczego nie jest energią?

Piwko i te sprawy? :nevreness:  Proszę, takimi tekstami kaleczysz znajomych? W jakim towarzystwie się obracasz? :nevreness:

Chodzi o tilmę, o płótno. Objawienia Cię nie przekonają, ale fizyczne dowody, jak krew. św. Januarego, czy tilma są nie do podważenia. Choć oczywiście nie zamieniają wiary w wiedzę.

Nie no czekam bo chcę wiedzieć jak wyglądało Twoje spotkanie z Bogiem.

 

Nie nasz papież. Każda beatyfikacja musi być potwierdzona cudem. Ktoś musi się modlić do tej osoby o coś, a potem to musi się wydarzyć, a nauka nie jest w stanie tego wyjaśnić. Zdradzić Ci, ile zatwierdzonych przez Kościół cudów zostało obalonych naukowo? :nevreness:  Zero :nevreness:

Cud w Kanie Galilejskiej ciężko podwazyć tak mi się zdaje. W końcu mówili o tym. :wink

 

Ty myślisz, że wiesz na czym polega wiara, josephnba też myśli, że wie na czym polega wiara. Miliony ludzi myślą, że wiedzą na czym polega wiara. A moje wyjaśnienie tej teorii jest proste i religijne. Diabeł + pycha = jestem Bogiem :nevreness:

Skoro nikt nie wie co to wiara to wtedy jesteś w kropce kolego.

 

 

Argumenty za naturalnością[

 

Konserwator zabytków, José Sol Rosales, po przeprowadzeniu badań stwierdził: "nie jest on [obraz] wynikiem cudu, lecz został namalowany ręką ludzką z użyciem standardowych materiałów i techniki charakterystycznej dla okresu, w którym powstał".[5] W 1999 roku Leoncio Garza-Valdes przeprowadził badanie, w czasie którego wskazał na istnienie trzech obrazów nałożonych na siebie. Ostatni z nich miał pochodzić z 1895 roku, a inny mieć niewyraźną datę i podpis. Zostały wtedy także ukazane retusze maskujące ubytki farby oraz ślady pędzla[5], jednak tylko przy księżycu, złoceniu i czole, gdzie kiedyś była korona[7]. Można zatem także powiedzieć, że obraz został w późniejszych latach przemalowany[potrzebne źródło]. Stwierdził, że obraz został wykonany na zagruntowanym płótnie, wbrew przekonaniu, że odbił się na surowej tkaninie[8], choć inni badacze, jak Philip Callahan, biofizyk i konsultant NASA oraz specjalista w prześwietlaniu w infraczerwieni, który także badał tkaninę, sprzeciwia się temu.[7] Rosales podważył też koronny argument na jego cudowne pochodzenie, wedle którego w źrenicach Matki Boskiej dostrzec można klęczącą postać Juana Diego[9]: „przy zastosowaniu dużych powiększeń obraz rozpada się na mnóstwo bezładnych punktów, które można interpretować wedle uznania, a przy odrobinie wyobraźni można w źrenicach la Virgen [czyli Maryi] dopatrzyć się 30 postaci”[5]. Najwcześniejsza wzmianka jest z 1556 roku.[6]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, a teraz inna sprawa.

 

Ktoś tu poruszył temat neonatologi, która to pomaga wcześniakom etc. 

 

Zetknąłem się z pewną teorią, że nauka ta to największe dobrodziejstwo i przekleństwo współczesnej medycyny. 

 

Dobrodziejstwo to wiadomo, ratujemy maluchy, rodziny są szczęśliwe etc.

 

Niestety wg. natury te dzieci nie powinny w ogóle żyć.

 

Teoria zakłada, że przez tą pomoc natura musiała zrównoważyć liczbę urodzeń i śmierci więc stąd rak stał się choroba cywilizacyjną.

 

Nawet nie pamiętam, gdzie to przeczytałem, ale teoria wydaje się dość sensowna. 

To kiepsko tej naturze idzie, skoro populacja zwiększyła się 7 razy w ciągu ostatnich ~6 pokoleń. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Argumenty za naturalnością[

 

Konserwator zabytków, José Sol Rosales, po przeprowadzeniu badań stwierdził: "nie jest on [obraz] wynikiem cudu, lecz został namalowany ręką ludzką z użyciem standardowych materiałów i techniki charakterystycznej dla okresu, w którym powstał".[5] W 1999 roku Leoncio Garza-Valdes przeprowadził badanie, w czasie którego wskazał na istnienie trzech obrazów nałożonych na siebie. Ostatni z nich miał pochodzić z 1895 roku, a inny mieć niewyraźną datę i podpis. Zostały wtedy także ukazane retusze maskujące ubytki farby oraz ślady pędzla[5], jednak tylko przy księżycu, złoceniu i czole, gdzie kiedyś była korona[7]. Można zatem także powiedzieć, że obraz został w późniejszych latach przemalowany[potrzebne źródło]. Stwierdził, że obraz został wykonany na zagruntowanym płótnie, wbrew przekonaniu, że odbił się na surowej tkaninie[8], choć inni badacze, jak Philip Callahan, biofizyk i konsultant NASA oraz specjalista w prześwietlaniu w infraczerwieni, który także badał tkaninę, sprzeciwia się temu.[7] Rosales podważył też koronny argument na jego cudowne pochodzenie, wedle którego w źrenicach Matki Boskiej dostrzec można klęczącą postać Juana Diego[9]: „przy zastosowaniu dużych powiększeń obraz rozpada się na mnóstwo bezładnych punktów, które można interpretować wedle uznania, a przy odrobinie wyobraźni można w źrenicach la Virgen [czyli Maryi] dopatrzyć się 30 postaci”[5]. Najwcześniejsza wzmianka jest z 1556 roku.[6]

 

Tilma z Guadalupe w świetle naukowych danych:

  1. utkana z nietrwałych włókien agawy indiańska opończa (tilma), na której widnieje obraz Maryi nie powinna była przetrwać kilkudziesięciu lat, tymczasem pomimo skrajnie niekorzystnych warunków oparła się niszczącemu działaniu: czasu (przetrwała blisko 500 lat) oraz żrących związków chemicznych (kwas azotowy)
  2. na tkaninie brak jest śladów jakiegokolwiek szkicu, który zazwyczaj poprzedza namalowanie obrazu
  3. na obrazie brak jest śladów pociągnięć pędzla, z wyjątkiem nielicznych miejsc, w których dokonywano „poprawek”
  4. strona zewnętrzna tkaniny, na której widnieje obraz, oraz strona wewnętrzna różnią się znacznie względem siebie materialną strukturą w sposób niemożliwy do wyjaśnienia
  5. nie jest znana technika zabarwienia włókien obrazu – materiały, które zostały użyte do wytworzenia tego co przypomina barwy, nie są znane nauce
  6. barwy obrazu wywołują efekt zbliżony do optycznego zjawiska zwanego „dyfrakcją”
  7. w oczach Madonny (centralnej postaci obrazu) widnieją obrazy postaci odbitych zgodnie ze sposobem odbijania się przedmiotów w źrenicy i na powierzchni rogówki ludzkiego oka (zgodnie z wiedzą na temat ludzkiego oka znaną zaledwie od stulecia)
  8. refleks świetlny wywoływany w oczach wizerunku Madonny za pomocą oftalmoskopu wywołuje efekt jak w przypadku żywego ludzkiego oka o odpowiednim stopniu wilgotności – podobnego efektu nie można wywołać w żadnym innym obrazie
  9. konstelacja gwiezdna widoczna na płaszczu Madonny odzwierciedla odwrócony stronami układ konstelacji gwiezdnych widziany z miejsca (Meksyk/Tenochtitlan) oraz w dniu (12 grudnia 1531 roku), kiedy miało miejsce ukazanie się w sposób nadprzyrodzony obrazu
  10. niezależnie od warunków otoczenia, Tilma z Guadalupe posiada stałą temperaturę 36,7oC

 

Jeżeli chcesz dowiedzieć się, jak odczuwa się spotkani z Bogiem, to wybierz się na Zaśnięcie w Duchu Świętym. Jesteś sceptyczny, co do wiary i czegokolwiek, więc modlący się nad Tobą egzorcysta raczej nie powinien Cię ruszyć i nie powinno Ci się nic stać, więc nie powinieneś paść ofiarą zbiorowej halucynacji, czy jakkolwiek to tłumaczysz.

 

Zero cudów potwierdzonych przez Kościół zostało obalonych przez naukę. Podajesz jeden przykład, a cudów są setki tysięcy. Żaden nie został wyjaśniony do dzisiaj.

Edytowane przez fluber
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego robisz z tego personalne podejście do jezusa który jest bogu ducha winny temu?

 

Z tego co wiemy to wielu nie przekonał za swoich czasów. A napisane o Nim tylko było jak się urodził, raz miał 9 lat a później już go krzyżowali i zmartwychwstał. mało info jak na zbawiciela.

Pisma na jego temat powstawały jakieś 40-70 lat później. Wielu nie uznano.

 

 

Okay chciałbym jednak powiedzieć iż nasz Swiat znajduje się tam gdzie inne światy. jako część wszechświata więc nie wiem dlaczego mam dawać inne prawa czemuś wyimaginowanemu? Czy to, że jest gdzieś dalej.

 

A też myślę rzeczywistość której nie poznamy może będziemy w stanie poznać.

 

I skoro dusza jest wyczwalna przez nas to dlaczego nie jest energią?

 

A wiesz że Norwid umarł jako biedak, w samotności, zapominany przez ludzi i stosunkowo mało znany? Co ma popularność w momencie czyjegoś życia do obiektywnej wartości "legacy" które po sobie pozostawia?

 

@nasz świat

I znów, jak dziecko. Albo może bardziej jak kobieta, bo one są skłonne patrzeć na wszystko tylko z praktycznego punktu widzenia. Wiara w życie pozagrobowe nie ma NIC wspólnego z naszym wszechświatem - czy jesteś w stanie przyjąć do wiadomości coś takiego? Właśnie to "wyimaginowane" jest istotą wiary bo nigdy nie będziesz w stanie tego poczuć zmysłami tak jak nasz wszechświat. 

 

"A też myślę rzeczywistość której nie poznamy może będziemy w stanie poznać." 

Aha, czyli może poznamy rzeczywistość której nie poznamy. Makes sense.

 

Możesz mi powiedzieć w jaki sposób dla Ciebie dusza jest wyczuwalna?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiesz że Norwid umarł jako biedak, w samotności, zapominany przez ludzi i stosunkowo mało znany? Co ma popularność w momencie czyjegoś życia do obiektywnej wartości "legacy" które po sobie pozostawia?

 

@nasz świat

I znów, jak dziecko. Albo może bardziej jak kobieta, bo one są skłonne patrzeć na wszystko tylko z praktycznego punktu widzenia. Wiara w życie pozagrobowe nie ma NIC wspólnego z naszym wszechświatem - czy jesteś w stanie przyjąć do wiadomości coś takiego? Właśnie to "wyimaginowane" jest istotą wiary bo nigdy nie będziesz w stanie tego poczuć zmysłami tak jak nasz wszechświat. 

 

"A też myślę rzeczywistość której nie poznamy może będziemy w stanie poznać." 

Aha, czyli może poznamy rzeczywistość której nie poznamy. Makes sense.

 

Możesz mi powiedzieć w jaki sposób dla Ciebie dusza jest wyczuwalna?

 

Gdzie był zatem Bóg kiedy my jako ludzie go nie znalismy? Wrzucił nas na tę planetę i czekał aż zaczniemy modlić się do Niego? Że się skumamy w końcu? A do tego czasu będziemy się zabijać, mimo, że tego nie chce, ale co tam. Może chce, ale co eksperyment z dinozaurami mu nie wyszedł to wymyslił ludzi?   

 

jaki9e Jezus pozostawił legacy? Księży ktrórzy gwałcą ludzi którzy za wiarę mordują? Tysiące figurek i błyszczących świątyńc i trzepanie kasy?

 

Co to jest zycie pozagrobowe zatem skoro jest poza naszym wszechświatem? Gdzie Ono sie toczy?

Jeżeli chcesz dowiedzieć się, jak odczuwa się spotkani z Bogiem, to wybierz się na Zaśnięcie w Duchu Świętym. Jesteś sceptyczny, co do wiary i czegokolwiek, więc modlący się nad Tobą egzorcysta raczej nie powinien Cię ruszyć i nie powinno Ci się nic stać, więc nie powinieneś paść ofiarą zbiorowej halucynacji, czy jakkolwiek to tłumaczysz.

Nie potrzebne mi to jest, ale słyszałem że teatry tam odgrywają :smile:

 

Zero cudów potwierdzonych przez Kościół zostało obalonych przez naukę. Podajesz jeden przykład, a cudów są setki tysięcy. Żaden nie został wyjaśniony do dzisiaj.

Podaj mi te setki tysięcy. A skoro nie został wyjasniony to jest niewyjaśniony. So we're even.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu było wybory uzupełniające do Senatu w okręgu nr 59 (cześć województwa podlaskiego) w którym PiS zwykle notował bardzo dobre wyniki. Przed wyborami odbył w tamtym rejonie przynajmniej jeden wyjazdowy zjazd topu PiS-u.  Wygrała Anna Maria Anders z PiS  - 30 661 głosów 47,26% głosów  Mieczysław Bagiński - 26 618 głosów (41,03%) Jerzy Ząbkiewicz - 4 177 głosów ( 6,44%) Szczepan Barszczewski - 1 992 głosów (3,07%) Sławomir Gromadzki - 764 głosów (1,18%) Andrzej Chmielewski - 669 głosów (1,03%)

 

4043 głosy różnicy - 6,23% To nie jest jakieś spektakularne zwycięstwo (zwłaszcza, że Andes wcześniej osiągnęła 3 wynik w Polsce pod względem liczby głosów, ale do Senatu się nie dostała).

Warto wziąć pod uwagę, że kandydata PSL popierała cała opozycja. Specjalnie nie wystawiali swoich kandydatów, poszli wszyscy na jednego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie był zatem Bóg kiedy my jako ludzie go nie znalismy? Wrzucił nas na tę planetę i czekał aż zaczniemy modlić się do Niego? Że się skumamy w końcu? A do tego czasu będziemy się zabijać, mimo, że tego nie chce, ale co tam. Może chce, ale co eksperyment z dinozaurami mu nie wyszedł to wymyslił ludzi?   

 

jaki9e Jezus pozostawił legacy? Księży ktrórzy gwałcą ludzi którzy za wiarę mordują? Tysiące figurek i błyszczących świątyńc i trzepanie kasy?

 

Co to jest zycie pozagrobowe zatem skoro jest poza naszym wszechświatem? Gdzie Ono sie toczy?

1) Oczywiście, że znaliśmy. Z naturą człowieka nierozerwalnie związana jest potrzeba duchowości i mistycyzmu. Tylko do czasu przyjścia proroków (a w szczególności samego Boga) człowiek nie miał o tym pojęcia. Dlatego czcił nie osobowego Boga, ale naturę, kamienne słupy i inne takie.

 

Moralność też jest w pewnym sensie wyznaczona samą naturą człowieka. Jedynie nie ma wyraźnych granic w "szarych strefach" a ich wyznaczeniem właśnie zajął się Jezus.

 

2) Tak, dokładnie chodziło mi o księży pedofilii, bijące dzieci zakonnice, hajs i koks.

 

3) Gdybym to wiedział byłbym niewierzący.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli uważasz, że jesteś wegetarianinem, ale lubisz od czasu do czasu zagryźć wódkę śledzikiem, to nie znaczy, że jesteś wegetarianinem jedzącym ryby, tylko ze jesteś jaroszem. Odłamów chrześcijaństwa są tysiące, z pewnością do wielu z nich jest Ci bliżej niż do tej wiary, o której rozmawiamy.

 

I cały czas nie rozumiesz różnicy, między tym, że grzeszysz, załujesz, obiecujesz poprawę, grzeszysz itd., a wiarą w coś innego i uznawaniem innych zasad moralnych.

porównanie chybione, bo ja wciąż powtarzam, i możesz to sprawdzić że myślę o sobie jako o chrzescijaninie, nie katoliku, bo sam wodzisz, że zbyt wiele zarzucam Kościołowi i w zbyt wielu kwestiach się z nim nie zgadzam

 

Drugi akapit i twierdzenie że czegoś nie rozumiem bo to neguje przemilcze

Nie masz żadnych wątpliwości? Zgadzasz się że wszystkim bez mrugnięcia okiem?

Jeśli tak to wtedycl ja sie pomodle za Ciebie, bo poziom Twojej indoktrynacji jest przerazajacy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

porównanie chybione, bo ja wciąż powtarzam, i możesz to sprawdzić że myślę o sobie jako o chrzescijaninie, nie katoliku, bo sam wodzisz, że zbyt wiele zarzucam Kościołowi i w zbyt wielu kwestiach się z nim nie zgadzam

 

Drugi akapit i twierdzenie że czegoś nie rozumiem bo to neguje przemilcze

Nie masz żadnych wątpliwości? Zgadzasz się że wszystkim bez mrugnięcia okiem?

Jeśli tak to wtedycl ja sie pomodle za Ciebie, bo poziom Twojej indoktrynacji jest przerazajacy

Nauka Kościoła rozróżnia dwa typy żalu za grzechy. Doskonały i niedoskonały. Niedoskonały jest wtedy, kiedy żałujesz, że popełniłeś grzech ze strachu przed piekłem i potępieniem. Każdy ma wątpliwości, ale setki lat tradycji, miliony dużo mądrzejszych ode mnie teologów ustaliły najlepsze według nich zasady, więc nawet jeżeli mam wątpliwości, to nie znaczy, że nie będę przestrzegał zasad, co do których je mam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Oczywiście, że znaliśmy. Z naturą człowieka nierozerwalnie związana jest potrzeba duchowości i mistycyzmu. Tylko do czasu przyjścia proroków (a w szczególności samego Boga) człowiek nie miał o tym pojęcia. Dlatego czcił nie osobowego Boga, ale naturę, kamienne słupy i inne takie.

Pytanie od kiedy ta duchowość jest potrzebna człowiekowi i skoro wcześniej były słupy i słońca to chyba łatwo wysnuć wniosek że cała reszta to zmyślne bajki.

I Bóg rzeczywiście zaczął od Adama i Ewy - dwóch ludzi?

 

Moralność też jest w pewnym sensie wyznaczona samą naturą człowieka. Jedynie nie ma wyraźnych granic w "szarych strefach" a ich wyznaczeniem właśnie zajął się Jezus.

Moralność nie jest zwiazana z Jezusem. jak mówisz sama natura wyznaczała u nas moralność./jak tez u innych zwierząt/ A wierzyć w to że nagle zszedł Bóg i chciał dać ramy moralności, ale mu się nie udało to trochę zabawne tym bardziej, że wiara też obejmuje Boga wszechmogącego.

 

 

2) Tak, dokładnie chodziło mi o księży pedofilii, bijące dzieci zakonnice, hajs i koks.

jaki jezus takie legacy ???

 

3) Gdybym to wiedział byłbym niewierzący.

A nie wiesz i jesteś wierzący. oki doki :smile:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie od kiedy ta duchowość jest potrzebna człowiekowi i skoro wcześniej były słupy i słońca to chyba łatwo wysnuć wniosek że cała reszta to zmyślne bajki.

I Bóg rzeczywiście zaczął od Adama i Ewy - dwóch ludzi?

 

 

Chcesz mi powiedzieć, że pierwsze egzemplarze gatunku ludzkiego były tej samej płci? W którymś momencie pojawił się pierwszy Adam i pierwsza Ewa obdarzeni nieśmiertelnymi duszami. 

Od czego zaczął Bóg, polecam przeczytać w Biblii.

 

Moralność nie jest zwiazana z Jezusem. jak mówisz sama natura wyznaczała u nas moralność./jak tez u innych zwierząt/ A wierzyć w to że nagle zszedł Bóg i chciał dać ramy moralności, ale mu się nie udało to trochę zabawne tym bardziej, że wiara też obejmuje Boga wszechmogącego.

 

 

To jest właśnie największy problem niewierzących. Nie rozumieją, co to znaczy wszechmogący.

 

 

Nie potrzebne mi to jest, ale słyszałem że teatry tam odgrywają :smile:

 

Podaj mi te setki tysięcy. A skoro nie został wyjasniony to jest niewyjaśniony. So we're even.

 

Dewoci odgrywają teatry, ale jak wyjaśnisz, że ateiści przychodzą i robią to samo? :nevreness:

 

Mam ci wymienić setki tysięcy cudów? Zapraszam do Watykanu, zapoznaj się z odpowiednią dokumentacją. :nevreness: A skoro jest niewyjaśniony naukowo jest cudem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.